Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vegito

Dziewczyna mnie zostawiła, strasznie ją kocham i chce odzyskać

Polecane posty

Pusto nie pusto, po prostu chłopacy i dziewczyny ;P nie maja coś weny albo czasu odpisać ;)) Hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jaja "zraniony", no nie pogadasz :) tak trzymaj i oczywiście powodzenia !!! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heheheh nieźle :D chyba sobie zamówię gdzieś koszulkę z napisem "szukam dziewczyny" ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to Zraniony nie widzę innej możliwości jak nie informowanie kolegów z tematu jak się sprawy toczą z nową sympatią ;) Jeszcze raz powodzenia, oby tym razem to Była ta Jedyna ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajnie, że "zraniony" kogoś sobie tu znalazł;)kurcze ja to bym miał cieżko nawet jeśli by była okazja,nie potrafie już nikomu zaufać a co jeszcze jakieś dziewczynie, ale co prrawda to prawda teraz będe miał dystans do dziewczyn jeśli kiedy kolwiek jakaś będzie...Mam nadzieje, że odrazu na wstepie dostrzege co to będzie za dziewczyna czy jakaś za przeproszeniem "Latawica" czy może jakaś wmiare wporządku...Mój błąd był w tym związku przez którego teraz tak cierpie, że odrazu zaufałem i nie patrząc na inne niejasności wierzyłem jej słową bo sądziłem, że ona chyba nie jest takim potworem by "przysiega czy obietnica" złożona w kościele albo na życie swoje rodziny była fałszywa....Ufałem,wierzyłem.Ale jak się pózniej dowiedziałem od niej samej to dla niej to były tylko słowa a przysięga i obietnica nic dla niej nie znaczy....a obiecywała i przysięgała bo niby mówiła to co chciałem usłyszeć...Boże to był dla mnie taki cios jak to usłyszałem, że aż nie wiem....:(No, ale co zrobić...Kiedyś jej zależało wiem o tym...pisała listy,tworzyła blogi o nas,płakała,była zazdrsona i takie tam,miała ten swoj charakter dosyc wredny ale widziałem, że jej zależy....No ,ale niestety pózniej jej coś odbiło wsumie to odkąd poszła do nowej szkoły....w żywe oczy mi przysięgała, że z nikim nie pisze ,że nikomgo nie ma itd...a tu co.?????na drogi dzien widze mnustwo rozmow na gadu-gadu jak on jej pisze ,że ja kocha a ona jemu i jak było na moście reszty już nawet nie miałem siły czytać....wtedy gdy to zobaczyłem ona była w szkole ja napisałem jej sms-a ,że nie chce jej znać za to a ona, ze przeprasza i w ogole a gdy wrocila do domu to mowila mi, ze mnie kocha itd...No coż...Potem gdy bylem u siostry w Lublinie zerwała ze mna poprzez sms...pisała, że nikogo nie ma a ja pytałem co z tamtym chlopakiem a ona, ze nie bedzie ani z nim ,ani ze mna,że chce być sama...pomimo moich prosb juz nic nie moglem zrobic...prosilem sie jeszcze dwa,trzy dni bysmy sprobowali ale to na nic....minely dwa dni a ja widze na naszej-klasie jej dodane zdjecie z opisem "przeszlosc mam za soba teraz liczy sie przyszlosc" czy jakos tak....i tego chlopaka dodanego do zdjecia i opis "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie, że "zraniony" kogoś sobie tu znalazł;)kurcze ja to bym miał cieżko nawet jeśli by była okazja,nie potrafie już nikomu zaufać a co jeszcze jakieś dziewczynie, ale co prrawda to prawda teraz będe miał dystans do dziewczyn jeśli kiedy kolwiek jakaś będzie...Mam nadzieje, że odrazu na wstepie dostrzege co to będzie za dziewczyna czy jakaś za przeproszeniem "Latawica" czy może jakaś wmiare wporządku...Mój błąd był w tym związku przez którego teraz tak cierpie, że odrazu zaufałem i nie patrząc na inne niejasności wierzyłem jej słową bo sądziłem, że ona chyba nie jest takim potworem by "przysiega czy obietnica" złożona w kościele albo na życie swoje rodziny była fałszywa....Ufałem,wierzyłem.Ale jak się pózniej dowiedziałem od niej samej to dla niej to były tylko słowa a przysięga i obietnica nic dla niej nie znaczy....a obiecywała i przysięgała bo niby mówiła to co chciałem usłyszeć...Boże to był dla mnie taki cios jak to usłyszałem, że aż nie wiem....:(No, ale co zrobić...Kiedyś jej zależało wiem o tym...pisała listy,tworzyła blogi o nas,płakała,była zazdrsona i takie tam,miała ten swoj charakter dosyc wredny ale widziałem, że jej zależy....No ,ale niestety pózniej jej coś odbiło wsumie to odkąd poszła do nowej szkoły....w żywe oczy mi przysięgała, że z nikim nie pisze ,że nikomgo nie ma itd...a tu co.?????na drogi dzien widze mnustwo rozmow na gadu-gadu jak on jej pisze ,że ja kocha a ona jemu i jak było na moście reszty już nawet nie miałem siły czytać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
......wtedy gdy to zobaczyłem ona była w szkole ja napisałem jej sms-a ,że nie chce jej znać za to a ona, ze przeprasza i w ogole a gdy wrocila do domu to mowila mi, ze mnie kocha itd...No coż...Potem gdy bylem u siostry w Lublinie zerwała ze mna poprzez sms...pisała, że nikogo nie ma a ja pytałem co z tamtym chlopakiem a ona, ze nie bedzie ani z nim ,ani ze mna,że chce być sama...pomimo moich prosb juz nic nie moglem zrobic...prosilem sie jeszcze dwa,trzy dni bysmy sprobowali ale to na nic....minely dwa dni a ja widze na naszej-klasie jej dodane zdjecie z opisem "przeszlosc mam za soba teraz liczy sie przyszlosc" czy jakos tak....i tego chlopaka dodanego do zdjecia i opis "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PRZEPRASZAM ZA TE POSTY WYZEJ...!!!!! NAPISAŁEM ZBYT DŁUGI TEKST I NIE DAŁO RADY WKLEIĆ ANI W CAŁOŚCI ANI W DWÓCH CZĘŚCIACH..!!!!!!POSTARAM SIĘ JESZCZE RAZ.TAMTE ZGŁOSIŁEM DO USUNIĘCIA. 1 cz. Fajnie, że "zraniony" kogoś sobie tu znalazł;)kurcze ja to bym miał cieżko nawet jeśli by była okazja,nie potrafie już nikomu zaufać a co jeszcze jakieś dziewczynie, ale co prrawda to prawda teraz będe miał dystans do dziewczyn jeśli kiedy kolwiek jakaś będzie...Mam nadzieje, że odrazu na wstepie dostrzege co to będzie za dziewczyna czy jakaś za przeproszeniem "Latawica" czy może jakaś wmiare wporządku...Mój błąd był w tym związku przez którego teraz tak cierpie, że odrazu zaufałem i nie patrząc na inne niejasności wierzyłem jej słową bo sądziłem, że ona chyba nie jest takim potworem by "przysiega czy obietnica" złożona w kościele albo na życie swoje rodziny była fałszywa....Ufałem,wierzyłem.Ale jak się pózniej dowiedziałem od niej samej to dla niej to były tylko słowa a przysięga i obietnica nic dla niej nie znaczy....a obiecywała i przysięgała bo niby mówiła to co chciałem usłyszeć...Boże to był dla mnie taki cios jak to usłyszałem, że aż nie wiem....:(No, ale co zrobić...Kiedyś jej zależało wiem o tym...pisała listy,tworzyła blogi o nas,płakała,była zazdrsona i takie tam,miała ten swoj charakter dosyc wredny ale widziałem, że jej zależy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 cz. (Ciąg Dalszy) ...no ,ale niestety pózniej jej coś odbiło wsumie to odkąd poszła do nowej szkoły....w żywe oczy mi przysięgała, że z nikim nie pisze ,że nikomgo nie ma itd...a tu co.?????na drogi dzien widze mnustwo rozmow na gadu-gadu jak on jej pisze ,że ja kocha a ona jemu i jak było na moście reszty już nawet nie miałem siły czytać....wtedy gdy to zobaczyłem ona była w szkole ja napisałem jej sms-a ,że nie chce jej znać za to a ona, ze przeprasza i w ogole a gdy wrocila do domu to mowila mi, ze mnie kocha itd...No coż...Potem gdy bylem u siostry w Lublinie zerwała ze mna poprzez sms...pisała, że nikogo nie ma a ja pytałem co z tamtym chlopakiem a ona, ze nie bedzie ani z nim ,ani ze mna,że chce być sama...pomimo moich prosb juz nic nie moglem zrobic...prosilem sie jeszcze dwa,trzy dni bysmy sprobowali ale to na nic....minely dwa dni a ja widze na naszej-klasie jej dodane zdjecie z opisem "przeszlosc mam za soba teraz liczy sie przyszlosc" czy jakos tak....i tego chlopaka dodanego do zdjecia i opis "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MATKO JEDYNE CO ZA DZIADOSTWO...!!!!!SZLAK MNIE JUŻ BIERZE...TE FORUM JEST UCZULONE NA PEWNE ZNAKI I DLATEGO NIE DAŁO SIĘ WKLEIĆ CAŁEGO TEKSTU I W OGÓLE....NA SZCZEŚCIE JUŻ WIEM PRZEZ JAKIE ZNAKI...!!!TERAZ WKLEJE CAŁY TEKST...A TAMTE ZGŁOSZE DO USUNIĘCIA..!!!!!PRZEPRASZAM. Fajnie, że "zraniony" kogoś sobie tu znalazł kurcze ja to bym miał cieżko nawet jeśli by była okazja,nie potrafie już nikomu zaufać a co jeszcze jakieś dziewczynie, ale co prrawda to prawda teraz będe miał dystans do dziewczyn jeśli kiedy kolwiek jakaś będzie...Mam nadzieje, że odrazu na wstepie dostrzege co to będzie za dziewczyna czy jakaś za przeproszeniem "Latawica" czy może jakaś wmiare wporządku...Mój błąd był w tym związku przez którego teraz tak cierpie, że odrazu zaufałem i nie patrząc na inne niejasności wierzyłem jej słową bo sądziłem, że ona chyba nie jest takim potworem by "przysiega czy obietnica" złożona w kościele albo na życie swoje rodziny była fałszywa....Ufałem,wierzyłem.Ale jak się pózniej dowiedziałem od niej samej to dla niej to były tylko słowa a przysięga i obietnica nic dla niej nie znaczy....a obiecywała i przysięgała bo niby mówiła to co chciałem usłyszeć...Boże to był dla mnie taki cios jak to usłyszałem, że aż nie wiem.... No, ale co zrobić...Kiedyś jej zależało wiem o tym...pisała listy,tworzyła blogi o nas,płakała,była zazdrsona i takie tam,miała ten swoj charakter dosyc wredny ale widziałem, że jej zależy....No ,ale niestety pózniej jej coś odbiło wsumie to odkąd poszła do nowej szkoły....w żywe oczy mi przysięgała, że z nikim nie pisze ,że nikomgo nie ma itd...a tu co.?????na drogi dzien widze mnustwo rozmow na gadu-gadu jak on jej pisze ,że ja kocha a ona jemu i jak było na moście reszty już nawet nie miałem siły czytać....wtedy gdy to zobaczyłem ona była w szkole ja napisałem jej sms-a ,że nie chce jej znać za to a ona, ze przeprasza i w ogole a gdy wrocila do domu to mowila mi, ze mnie kocha itd...No coż...Potem gdy bylem u siostry w Lublinie zerwała ze mna poprzez sms...pisała, że nikogo nie ma a ja pytałem co z tamtym chlopakiem a ona, ze nie bedzie ani z nim ,ani ze mna,że chce być sama...pomimo moich prosb juz nic nie moglem zrobic...prosilem sie jeszcze dwa,trzy dni bysmy sprobowali ale to na nic....minely dwa dni a ja widze na naszej-klasie jej dodane zdjecie z opisem "przeszlosc mam za soba teraz liczy sie przyszlosc" czy jakos tak....i tego chlopaka dodanego do zdjecia i opis "Serduszko" i jemu do profilu "i love" to byl dla mnie straszny cios pierwsze co zrobilem to poszedlem do pustego kosciola oczywiscie zaplakany i poprosilem tam tego na Górze by sprawil bym tak nie cierpial przez to...a pozniej chodzilem bez celu po calym miescie.... zaczalem pisac sobie na kartkach papieru co czuje i jak sie czuje tak bez celu to tak wszystko szybko sie skonczylo tak z dnia na dzien....a ona co.?????sama przez te ponad dwa miesiace nawet slowem sie do mnie nie odezwaala jak se przypomne te jej listy jak pisala, ze nigdy nie bedzie umiala beze mnie zyc to az mi sie nie dobrze robi.....no i tak musialem patrzec przez dwa miesiace jak ona jest z innym jak dziewczyna ktora tak bardzo kocham jest juz z innym.....i nic nie moglem z tym zrobic....stalem sie jej obojetny....tak jak sama powiedziala ona by do mnie do szpitala nie przyszla......Kocham ja bardzo mocno wiem to.!!!!,ale nic i nikt mi jej juz nie zwroci chocbym nie wiem co......Pociesza mnie tylko jedno....,ze nie odeszla ode mnie tak bez powodu do innego...., ze z drugiej strony pokazala swoja droga twarza...oklamujac mnie ,mowiac mi puste slowa,nie odzywajac sie,tym ze wedlug mnie beszczeszlnie postapila tym, ze odrazu po mnie juz ktos inny,tym ze musiala wstawiac te opisy itp tak jakby mi jeszcze na zlosc....no bo przeciez wiadomo , ze chlopak ktory kocha bedzie ogladal jej profil i te sprawy pociesza mnie to, ze ona nie byla idealem, ze przez ponad miesiac pisala,spotyka sie z innym a w tym czasie mi dawala nadzieje....min.piszac mi dwa dni przed zerwaniem ,ze jestem z pewnoscia jestem jej droga polowka i ,ze mnie kocha jedynego juz na zawsze....boli bardzo boli ,ale co zrobic...:(staralem sie jak moglem, ale ona kocha innego i ja juz nic nie moge z tym zrobic ....moge tylko zyc z nadzieja na lepsze jutro....tylko jak ta nadzieje znalesc.???????jak uwierzyc.???ja wiem, ze kocham ta dziewczyne bardziej niz kiedys kogo kolwiek kochalem i kocham pomimo i wad i charakteru bo szczerze mowiac nie odpowiadal mi jej charakter bo ona umiala a to wyzwac swoja babcie a to ublizyc itd a ja tak nie potrafie ,szanuje bliskich i nawet obcych....eh tzn tak tak bylo teraz to kazdego czlowieka mam za nie wiadomo kogo...mam wrazenie, ze moja psychika juz wysiada....nie czuje zadnego bolu fizycznego tylko to tak w srodku siedzi....Jak biore leki to ciągle śpie i nie myśle...jak odstawiam wszystko powraca...probuje sobie jakos poprawic humor nie powiem bo sa tez chwile w ktorych sie smieje, zartuje itd ale to jest to...to wszystko jest tak jakby na sile.... chodze ze znajomymi, teraz praca,prawko kat.A,droga praca a to ciagle siedzi w czlowieku no, ale co zrobic....moze kiedys to minie....Pozdrawiam wszystkich...!!!!!!!!!!!!!i dziekuje za wszelkie rady.!!!!dla was to,moze bezinteresowna pomoc, ale dla mnie to bardzo wazne,!!!!zle sie czuje psychicznie,bardzo zle ale mam tez w glowie wasze wszystkie pomocne rady..!!!!!dziekuje.!!!a i przepraszam, że tak jakby użalam się nad sobą, ale lżej mi gdy wyrzuce to co mnie męczy z siebie...POZDRAWIAM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pogoda się polepszyła to i wszyscy ożyli..malutka,zraniony,zraniony 2,grzesiu i cała reszta....Nie dziwie..Tylko pozazdrościć.Ładna pogoda to i chce się wszystkim żyć...Mam nadzieje, że wkrótce i mi, dzięki tej pięknej pogodzie zacznie chcięć się żyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Konradzie ;] To żeś zapodał posta masakratora ;p Hehe... Co do fajnej pogody za oknem to co się dziwić Wiosna, życie się budzi do ... hmm,, życia ;) Dziewczyny zrzucają swoje zimowe pancerze, ptaki śpiewają, żule z ławek spadają... Będzie dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Konradzie jakie "Oby", takie myślenie to wywoływanie przysłowiowego wilka z lasu, musisz sobie wmawiać takie słowa jak: " na bank, na pewno, no jasne, nie ma innej opcji" a nie OBY, no chłopie trochę wiary w przyszłość ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe, to może ja napiszę coś aby rozbujać temat ;) Tak więc przez parę dni miałem kontakt z Byłą, ale dochodzę do wniosku, że to lipa jest, kobieta już mnie nie kocha, skubana przelała wszystkie uczucia w super niepewną inwestycje życia... Wczoraj napisała wieczorem i sądzę, że już więcej nie napisze do mnie, nie ma takiej opcji, widać po sposobie pisania do mnie, czyli bez uczuciowo i oschle... A i kończenie rozmowy w stylu "nara.ide jeść" to już szczyt kultury wobec faceta z którym spędziła ponad 1/3 swojego życia... Zobaczymy za pół roku/rok jak to będzie z Nią, bo w przeciwieństwie do niej to ja jestem wolny i ja mogę wybierać, a on brnie w niepewny związek z niepewnym facetem, tzw. pierwszym lepszym, bo z jej inteligencją i przede wszystkim urodą to by znalazła faceta o niebo lepszego ode mnie, a już na pewno od tego jej obecnego ;] jedno jest pewne, błędy w tamtym związku popełniłem, masę błędów, ale po rozstaniu się na nich nauczyłem, a ona nic z tego rozstania nie wyciągnęła i chyba nie wyciągnie... Ona nigdy nie doceni miłości, bo nigdy jej nie straciła, nie wie co czuje taka osoba jak odchodzi od niej osoba najważniejsza na świecie, bo to zawsze ona odchodziła, a ktoś był porzucony ;/ Ave...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maantra
Może ktoś z Was mnie pocieszy, bo jakoś tu sobie radzicie, a mnie jest tak strasznie źle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm, pocieszenia to nie obiecujemy, bo to nie o to chodzi, ale najpierw opisz co cię martwi, wtedy pomyślimy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też tutaj zaglądam codziennie, ale u mnie nic nowego się nie dzieje w tym temacie, to nie mam co pisać bardzo.. @luka888 Tak, zobaczymy co będzie za x czasu, ale broń boże czekać! Trzeba żyć jak najlepiej się w danym momencie potrafi. Jak kiedyś one będą chciały do nas wrócić, to my będziemy wtedy tymi decydującymi, czy my chcemy! Nie wiem, czy to po prostu wina wiosny, ale zacząłem się spotykać ze znajomymi, z którymi od dawna się nie widziałem, chodzić na koncerty. Btw zapraszam 1-2.05.2010 do Wrocławia na bicie rekordu guinessa :) http://heyjoe.pl/ @maantra Powiedz coś więcej o sobie. Ciężko pocieszać tak w ciemno ;) A jak wyrzucisz z siebie co Cię gryzie to samo to sprawia, że lżej na duchu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maantra
Luka, za długo by trwało.. Posypało mi się w życiu wszystko i jestem zupełnie sama.. Chciałam tylko, żeby ktoś rzucił dobre słowo.. opisywać nie jestem w stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maantra
Grzechu, jak wyżej.. Tak bardzo mi źle i kompletnie sama z tym jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maantra
i jeszcze kafe nie działa.. zżarło posta do Grzecha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maantra
Grzechu, wciąż zżera to co piszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maantra
Potwornie mi źle, pomóżcie, odezwijcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no, ale musisz coś opisać, bo my wróżkami nie jesteśmy, chociaż zarysuj co i jak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"sluGANG" No nie powiem, ale gdyby nie dziecko to twoja historia blisko podobna do mojej ;) Kurcze, też moja Była obracała się w takim towarzystwie i powiem ci, że to swoje zrobiło ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sluGANG
Jak to się mówi:kto z kim przystaje takim się staje i to jest prawda.Wiem,że teraz nie ma za co żyć.A to co jej daje to żaden sąd nie przyzna.Ze względu na małą widuję się z byłą.Wiem,że nie ma nikogo,mysli o mnie i nie wiem co jeszcze,ale nic więcej nie wspomniała.Widzę,że jej głupio.Zaprosiła mnie na obiad,czasem jedziemy na zakupy z córką.Nic poza tym.Pytała czy mam kogoś.Nie odpowiedziałem jednoznacznie,a mam koleżanki.Wkurzyła mnie to jej pokazałem sms-y.Poryczała się.Woli życie beze mnie,ale nie chce bym miał inną.Śmieszne nie?Twierdzi,że zawsze będzie nas łączyć dziecko.Nie wiem,ale wydaje mnie się,ze jest ona nie normalna i nie nadaje się do życia w rodzinie.Nie wiem,czy jeszcze ratować cokolwiek,czy żyć na luzie,znależć inną itd.Dodam,że chyba ją kocham i to jest główny problem,bo nie przestaje o niej myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×