Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dodaj nowy tematx

Jak dlugo walczylyscie o swoja milosc?

Polecane posty

Gość do byla mego meza tez walczyla
wybrac sie do psychologa zeby jej wytlumaczyl zachowanie bylej jego meza!!!nie ona ma sie leczyc!!tylko ta byla meza!!!i nie mam problemow z czytaniem raczej ty ze zrozumieniem tekstu. nie patzre przez pryzmat wlasnych doswiadczen bo nigdy sie tak nie zachowywalam nawe w polowie...ale mam do czynienia z takimi ludzmi.. i wiem co czuje. to starsznie nieszczesliwe zagubione osoby a kazdy dookola sie im dziwi...ze sa glupi nienormalni itd.. oni sa zwyczajnie CHORZY!!potrzebuja dlugich terapii rozmow a nawet lekow..oni w danej chwili nie mysla racjonalnie.. jak aloholik ktory bez alkoholu we krwi dostaje "trzesawki"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do byla mego meza tez walczyla
ona sama dojdzie do etapu kiedy zda sobie z tego sprwe i zwyczajnie odpusci...przestanie... ale teksty typu"wiem napewno ze zlapala tamtego na dziecko" sa zalosne!!!moze sobie mowic co chce i robic co chce...nikt nie siedzi w jej glowie i nie wie jak bylo napewno....czesto takie zachowanie jak grozby proba szantazu sa wolaniem o pomoc...czego dookola zwykli ludzie nie dostrzegaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gratuluje ci jesli uwazasz ze tamta kobieta chce sobie a tyle zaprzatac glowe jakas wariatka zeby sie wybrac do psychologa i z nim omawiac chore zachowanie tamtej. i znow piszesz fragment tego co myslisz a potem masz pretensje - nauczcie sie czytac. Naucz sie wyrazac swoje mysli wtedy inni beda rozumieli co chcesz im wlasciwie przekazac. Co prawda mam aparycje wrozki i mozna mnie pomylic ale wrozka jednak nie jestem;) nie wierze ze jestes psychiatra czy psychologiem, nie wypowiadasz sie jak specjalista. raczej jak gimnazjalistka, no moze egzaltowana 25latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to niech idzie i poszuka pomocy a nie grozi Bogu ducha winnym ludziom. Dziwie sie ze babka tego jeszcze nie zglosila. chyba tylko z litosci nad glupota tej malej terrorystki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadal twierdze ze wysylasz do psychiatry nie ta osobe ktora tam trafic powinna, i niewazne z jakim problemem - niezrozumienia postepowania swira czy sama dotknieta paranoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do tej ciazy - nie wiem jak bylo, ale babka cos pisala ze skads czerpie swoja wiedze i nie sa to tylko jej przypuszczenia. Mysle ze chciala pokazac jaki stosunek do ludzi ma tamta dziewczyna, ze jest wyrachowana. Wg mnie nie chodzilo o wyrazenie wspolczucia dla ojca dziecka i czy tez jakis tryumf z tego powodu. Po prostu laska nie przebiera w srodkach. Dlaczego tak sie uwzielas na ta kobiete? Bo ciebie tez spotkalo odrzucenie i jestes na etapie radzenia sobie z tym? Zwroc uwage ze ty probujesz sobie z tym poradzic zamiast nekac swoja milosc i zamiast wyrzadzac mu krzywde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do byla mego meza tez walczyla
wysylam ja do psycjiatry skoro jak sama pisze nie moze pojac jej zachowania!!wiec moze by siejej trocheumysl przejasnil.. i wiesz co?? smieszne sa dla mnie twoja zarzyty to co piszesz jak mnieoceniasz.. i kim ja jestem czy nie... wiec dla twojej wiadomosci jestem po studiach skonczylam psychiatrie.. robie teraz specjalizacje .. a to ze nie przytaczam tu fragmentow z literatury fachowej...i pisze normalnie.. nie uzywam naukowych okreslen.. jak widac kwalifikuje mnie do poziomu gimnazjalitki:) no wiec jeszcze raz gratuluje "trafnej"oceny mojej osoby hehe:) ja ma z takim ludzmi do czenienia na codzien i ich zachowanie mozna wytlumaczyc na co najmniej kilkanascie sposobow.. moge ci podac 1000 powodow dla ktorych ona zachowuje sie tak jak nie inaczej... moj byly facet chcial do mnie wrocic... z wielkim hukiem.. mimo ze nadal kochalam i dalej duzo czuje szansy nie dalam.. wiec daruj sobie ocenianie mojej osoby bo nie masz pojecia o mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do byla mego meza tez walczyla
a skad wiesz jak ona zaszla w ta ciaze!! to chore co pisze!! dalej nie rozumiesz tego.!! ze dziewczyna rownie dobrze mogla szukac szczescia moze chciala wreszcie tez sobie zycie ulozyc!! wy zadnej innej mysli nie dopuszczacie do siebie!!!zadnej!!!! tyllko ze jest zla wyrachowana...glupia nienormalna!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ze nie uzywasz fachowyc okreslen to nic. Twoj sposob pisania przystoi malej dziewczynce, tak sie nie zachowuje osoba dorosla i dojrzala, specjalista zwlaszcza w dziedzienie psychiatrii. Zakladajac ze naprawde skonczylas studia, w co nadal szczerze watpie, i ze byla to psychiatria, to widac nie poradzilas sobie jeszcze ze swoimi problemami. nie odpowiedzialas na pytanie dlaczego tak sie wsciekasz i dostajesz piany gdy zupelnie obca ci osoba pisze o tym co ja spotkalo ze strony niezrownowazonej dziewczyny. Gdybys byla spacjalista, lub chocby miala zadatki na specjaliste, rozmawialabys z nia normalnie, wytlumaczylabys jej zachowanie, uspokoila, poradzila co moze zrobic. Ty natomiast piszesz jakies emocjonalne wypociny godne jak juz pisalam gimnazjalistki, a nie osoby doroslej. Widzialm twoje posty, stwierdzenia \"gowno wiesz\" itp. czyzby historia tej babki w jakis psosob dotknela twojej czules struny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z ta ciaza to ja nie napisalam ze wiem. napisalam ze nie wiem, a potem to co wg mnie ta zona chciala nam tym pokazac. dla mnie obraz sytuacji jaki przedstawila jest spojny, i jestem w stanie sie zgodzic z tym ze moglo tak byc ze chciala za wszelka cene wyjsc za maz i postawila faceta przed faktem. Takie dzialanie wg mnie pasuje do portretu tej dziewczyny przedstawionego przez "byla mego meza tez walczyla. Pewnosci oczywiscie nie mam. Mam nadzieje ze wyrazilam sie na tyle jasno ze nawet w stanie silnego wzburzenia w jakis sie teraz znajdujesz zrozumiesz to tak jak jest napisane i obejdzie sie bez nadinterpretacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do byla mego meza tez walczyla
heh co ty mozesz o mnie wiedziec?! czy po tym oceniasz kogoskto napisal przykladowo "Gowno wiesz"?!! czy to zektos skonczyl studia..ze jest wyksztalcone... uwazasz ze musi byc spokojny opanowany musi byc od niego stoickim spokojem???? jestem normalna dziewczyna i nie chwale sie na dookola ze studia skonczylam i nie pisze jakbym wszytskie rozumy pozjadala.. jstem zwyczajna mloda osoba ktora nadal sie doksztalca w kierunku tego co chce w zyciu robic....piszesz ze powinnam poradzic i wytluamczyc owej"zonie" zachowanie tamtej kobiety... otoz czyja jej nie tlumaczylam???????????????? cofnij sie strone dalej.. pisalam ze jest chora nieszczesliwa zagubiona dziala pod wplywem emocji. nikt mnie nie chcial sluchac kazdy krytykowal moje zdanie...ze pisze bzdury... ze nie rozumiem...wiec? w czym problem?? nadal jak widze sie nie rozumiemy...polecilam nawet wizyte u specjalisty ktora pomogla by "zonie" zrozumiec postepowanie bylej....i doradzilby co moze zrobic.. napewno pomoglby w jakims stopniu...to wszytskie naskoczyluyscie na mnie ze wysylam nie ta osobe co trzeba do lekarza...czy ja mam tu o wszytskim pisac i udzielac terapii...???jestem w trkacie specjalizacji dalej sie ucze.. mam praktyki... rozmwiam czesto z takim osobami i wiem co czuja.. przedemna sie otwieraja mowia o swoich lekach obawach.. mowia to co dla kogos innego patzracego z boku wydaje sie zalosne i smieszne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do byla mego meza tez walczyla
ciaza akurat w tym wszytskim to najmniejszy problem.. a jakbylo naparwde nie nam to oceniac!jesli nawet postawila do przed faktem.. to czy za to mamy ja potepiac?? sama nie radzi sobie z wlasnym zyciem.. lapie sie kurczowo kogos "Czegos" tak ciezko to pojac.. ze osoba zdrowa psychicznie nigdy by sie nie lapala takich metod.. co nie znaczy ze ta kobietajest "GLUPIA "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli faktycznie zamierzasz sie specjalizowac w psychiatrii to moja rada - czy wezmiesz ja sobie do serca czy nie to twoja sprawa- sprobuj komunikowac sie z ludzmi troche prosciej, jasniej, nie wiem dokladniej? tak zeby nie bylo niedomowien, zauwaz ze nikt tu nie zrozumial twoich intencji i moim zdaniem nie jest to problem ogolu ale twoj. ja potepiam kobiety ktore lapia facetow na ciaze. nie twierdze ze ta zlapala. ale zastanawialas sie nad rola faceta w tym wszystkim? nad jego uczuciami? przeciez takie malzenstwo jest skazane na porazke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do byla mego meza tez walczyla
przeciez ja pisalam bardzo jasno.. o tej kobiecie.. ale byla swojego meza.. odrazu zaczela sie "burzyc" miala inne zdanie ok... szanuje je.. ale nie ukrywam ze zlosci mnie kiedy ludzie nie dostrzegaja zadnego innego racjonalnego wytlumaczenia poza swoim wlasnym...jedyne co mialam na celu to otworzyc jej oczy, ze nie wszystkio jest takie czarne i biale jak sie jej wydaje..i zaraz zaczely sie aluzje pod moim adresem ze sama mam nieuporzadkowane zycie osobiste...:) -nic bardziej mylnego... jestem sama aktualnie.. bylemu wrocic nie pozwolilam..z czego jestem dumna..bo bardzo dlugo zylam w przekonaniu ze nie dam sobie rady....teraz chodze na randki spotyma roznych ludzi.... i moje zycie chyba jeszcze nigdy nie bylo tak uporzadkowane jak teraz.. co do lapania facetow "na dziecko" nie napisalam nigdzie ze to popieram. bo owszem sa wyjatki.. ale mi akurat chodzilo i ten konkretny przypadek...ze ta kobieta sama szukala swojego szczescia.. mozliwe ze bardzo potrzebuje milosci.. ze na sile chce kogos miec..wplyw nawet na jej zachowanie mogly miec zdarzenia z dziecinstwa...zeby przedtsawic jej dokladny portret nalezaloby z nia osobiscie porozmawiac.. badz z kims bliskim....tak naprawde ona sama potrzebuje wielkiej pomocy..z czego nawet sobie sprawy nie zdaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do byla mego meza tez walczyla
a co moge poradzci bylej mojego meza..? niech nie reaguje zwyczajnie nic nie dziala lepiej niz obojetnosc...pisala ze z nia rozmawiala.. nie powinna wdawac sie znia w dyskusje...zadne!!nic anic...a to ze powinna wybrac sie do psychiatry.. jedynie pomogloby zrozumiec postepowanie tej kobiety...nie wiem czy ta osoba ma rodzine bliskich ale jesli tak to jej maz moze sprobowac z nimi porozmawiac.. przedstawic sytucje...i moze jej bliska rodzina nakloni ja di wizyty u lekarza...bo sama nie zdaje sobie sprawy jaka szkoda wyrzadza..sobie i innym....ale takie przypadki maja to do siebie ze sie predzej czy pozniej znudza.. odpusci.... tylko kiedy??a moze juz odpuscila..moze dziecko ktre urodzi pozwoli skupic jej cala swoja uwage wlasnie na nim.. i moze przestanie ich nekac kto wie....ciezko takpisac nie znajac danych ludzi sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do byla mego meza tez walczyla
tak naprawde czesto ludzie potrzebuja pomocy psychologa ale nie zdaja sobie z tego sprawy.. sama po rozstaniu mimo ze bylam na 3 roku studiow i doskonale wiedzialam co to jest depresia i jakie sa jej objawy i do czego moze prowadzic... nie dopuszczalam mysli do siebie ze sama ja mam.. ze sama potrzebuje wielkiej pomocy.. nie dalam sobie nic powiedziec... bylam zawzieta zamknieta w sobie nie chcialam nikogo sluchac.. bo ja wiedzialam"najlepiej" dopiero teraz po czasie widze jak sie mylilam... i ze ghdyby nie pomc lekarza i leki to nie wiem gdzie bym skonczyla pewnie na oddziale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za dlugooooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mysle ze przerwa...
popieram w 100% osoba nie jest po psychiatrii z cala pewnoscia. zero opanowania, same emocje, negatywne nastawienie do ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4 lata walczylam o meza
4 lata walczylam o meza - udalo sie ale musialam sie rozwiesc wywalczylam juz innego czlowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MLYNKOVA
ja walczyłam 4 lata, teraz wiem, ze nie warto było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do byla mego meza tez walczyla
"nie piszesz jak ktos kto jest po psychiatry to sa zupelnie innie ludzie a" - psychiatrzy to zwykli normalni ludzie!ktorzy nie pokazuja wszem i wobec czym sie zajmuja ,myslisz ze psychaitra to czlowiek idealny?bez nerwow wad? emocji!!myslisz ze kazda osobe ktora spotkam...z ktorea rozmawiam..przygladam sie jej analizuje...widze w niej obiekt badan? strasznie sie usmialam jak to przeczytalam co napisalas:) jestem zwykla mloda dziewczyna:)ktora jeszcze -NIE JEST psychiatra.skonczone studia to nie wsystko-tak dla twojej wiadomosci. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do byla mego meza tez walczyla
aa i jeszcze jedno:) chyba nadal nie doczytalas.. jak juz wspomnialam jestem szczesliwa i moje zycie nigdy nie bylo tak upporzadkowane i spokojne jak teraz...:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli twoje zycie jest spokojne to czemu w tobie tyle agresji? a wiesz co? masz naprawde pecha bo moj maz jest psychiatra klinicznym i po przeczytaniu twoich wypowiedzi stwierdzil ze osoba az tak nie panujaca nad agresja na pewno nim nie jest. psycholodzy sa normalnymi ludzmi ale do kogos takiego jak ty nie chcialabym trafic, swoich pacjentow tez tak traktujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomijajac fakt ze to co tu zostalo napisane nie upowaznia do takiej reakcji , bo nikt nikogo nie obrazal, poza toba, nikt nikogo nie wyzywal poza toba , i nikt na nikogo nie krzyczal poza toba. dla czlowieka po psychiatri takie wypowiedzi naprawde nie robia takiego wrazenia jak zrobily na tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×