Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

Szatanserduszko ja nie dam rady im tego powiedziec. Ja naprawde czuje sie gorsza. Nie potrafie teraz inaczej myslec. Ja poprostu sie tego wstydze :( Zreszta ciesz sie ze im nie mowilam bo przynajmniej zawitalam do Was i sie poznalysmy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaa o tym mozna by bylo duzo mowic.. Ja teraz jestem na stymulacji clo, w niedziele pojade na zastrzyk. To juz normalny tok, zastrzyk za 3 dni sprawdzanie czy doszlo do owulki, 2 tygodnie progesteronu, beta i kolejna @. I tak do znudzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak tam Twoje kruszynki? Ty masz 2 corki tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
synka i córkę.. Ostatnio trochę nerwowo w domu to i dzieciaki dają w kość, zraz wyczują, że coś jest na rzeczy. A jak człowiek niewyspany i do tego coś się zwali na głowę to łatwo stracić cierpliwość. Ja ostatnio popijam melisę ;) i troszkę jest spokojniej.. jak już opanujecie tą owulkę na tyle żeby po prostu była to się wam uda.. musisz myśleć "uda się" i tak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
synka i córkę.. Ostatnio trochę nerwowo w domu to i dzieciaki dają w kość, zraz wyczują, że coś jest na rzeczy. A jak człowiek niewyspany i do tego coś się zwali na głowę to łatwo stracić cierpliwość. Ja ostatnio popijam melisę ;) i troszkę jest spokojniej.. jak już opanujecie tą owulkę na tyle żeby po prostu była to się wam uda.. musisz myśleć "uda się" i tak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość welur
Pozdrawiam Was kochane i cały czas podczytuje :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooo parka super. Czyli to o czym wszyscy marza:) Welur wracaj do nas szybko !:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każdemu życzę mieć taki przekrój, to zupełnie różne dwa światy, syn to syn a córka to córka:P, różnice widać dopiero jak jest dwoje.. Bardzo chciałabym, żeby wam się w końcu udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha wtedy zobaczymy to szczescie: wstawania w nocy, zabkowanie, choroby :) Ja wiem ze Tobie tez nie jest latwo zwlaszcza ze u nas w domu rodzinnym mieszkala kiedys siostra z 2 dzieci. To czasami naprawde nerwicy mozna bylo dostac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj ostatnio mam... młodą odstawiam od piersi, strasznie jej z tym źle więc daje czadu, do tego zęby.. starszy chodząca zazdrość, wszystko mu się nie podoba, wszystko jest nie tak, odbija sobie na siostrze co może.. Mąż dostał wypowiedzenie w pracy więc jak wraca do domu to mam ochotę spakować dzieci i wyjść bo ciężko z nim wytrzymać.. Nerwy mam strasznie napięte, ogólnie na chwilę obecną czuję się przemęczona. Profilaktycznie popijam herbatkę z melisy żeby nie odreagowywać na dzieciakach, już im wystarczy.. W tej chwili pewno gdyby moja teściowa zaproponowała, że zabierze dzieci na weekend to jak zawsze nie potrafiłam się z nimi się rozstać tak bym ich chyba puściła. Mimo tego wszystkiego, bo może nie wygląda to chwilowo najlepiej jest więcej plusów niż minusów a te gorsze chwile mijają szybko i z reguły się ich nie pamięta. Kobiet są jakieś dziwne bo te nieprzespane noce, pieluchy, wrzaski i tym podobne rzeczy sprawiają im mnóstwo przyjemności:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehh to chyba domena zycia, zawsze cos musi byc nie tak. Ja bylam w sobote u lekarza. I stalo sie.. Powiedzial zebym zaczela myslec o invitro, ze juz nie mam na co czekac. Teraz mam 4 pecherzyki 2 po kazdej stronie, ale jeszcze byly za male na wizycie i dopiero w niedziele maz mi robil zastrzyk. Haha biedny 10 min probowal mi go wbic. Ja nie znosze zastrzykow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Ci ze juz powoli trace nadzieje. Zreszta tak szczerze to zaczyna mi byc wygodnie tak jak jest teraz. Kiedys powiedzialam mezowi ze na starosc nie bedzie nam mial kto nawet wody podac, a on na to ze skad mam pewnosc ze nasze dzieci by nam podaly i ze czasami dzieci wczesniej umieraja od rodzicow, wiec zebym przyjela to co jest. Do tego tak jak pisalam maz mi robil zastrzyk wiec wczoraj sie zablokowal psychcznie. Masakra jakas. Ale nie mialam wyjscia bo sama sobie bym nie zrobila a do kogo mialam jechac o polnocy. Dzisiaj moze bedzie lepiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właściwie teraz to już chyba prędzej niż ginekolog pomógłby psycholog. Bo skoro nie ma fizycznych przeszkód to sęk cały w psychice. Nie poddawajcie się. Jesteście jeszcze młodzi a mimo tego że może i ja sama czasem myślę sobie o jednym weekendzie bez dzieci wręcz marzę o nim to na dłuższą metę życie samemu męczy. Brakuje wam wiary, że się uda a do tego samo życie daje w kość. Może pomógłby wam wspólny urlop w dobrym czasie z daleka od pracy i problemów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szatanserduszko ja Ci juz to mowilam. Ja od problemow ucieklam w prace. Weszlam w taki kolowrotek ze nie dam rady sie narazie z niego wyplatac, zreszta nawet nie chce. Przynajmniej moge o czyms innym myslec. Ja mam samodzielne stanowisko pracy, zajmuje sie ksiegowoscia i transportem i mam pod soba 5 kierowcow. Jak bylam na tej laparoskopii to co 15 min do mnie ktos dzownil. Prawda jest taka ze nie ma mnie kto zastapic na urlopie. Szef zajmie sie czasami transportem ale ksiegowosc i tak zostaje dla mnie. Zreszta szef tez w wiekszosci czasu jest w trasie. Praca stala sie dla mnie sensem. Pokochalam to co robie i z wielka przyjemnoscia tutaj przychodze. Zreszta to ona mnie uratowala od zalamania. Ale wiem ze tutaj masz racje. Psychologa/psychiatry potrzebuje bardziej niz ginekologa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ginekolog jak na razie sobie radzi chyba a co do specjalisty od psychiki to może warto spróbować, bliska mi osoba z problemami jeszcze większymi niż ty po leczeniu u psychologa w końcu żyje normalnie i jest zadowolona.. a co do pracy to pewno jak by bardzo się uprzeć to znalazłby kogoś kto podjąłby się zastępstwa na dwa tygodnie, ale do tego też trzeba mieć dobrą motywację..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie ze nawet z motywacja nikt sie nie podejmie. Bo w firmie jest szef, ja + 5 kierowcow. Co do psychologow to ja tez zyje normalnie. Wbrew pozorom. Nie potrafie jeszcze z nikim o tym rozmawiac, ale wewnetrznie osiagnelam max załamania. To jest moja porazka zyciowa i nie chce sie nia dzielic. Napewno latwiej mi nie bedzie jak bliscy beda na mnie patrzec z litoscia. Zreszta to jest juz taki stereotyp. Maz + dom + dziecko. Ale jak ja mam nie miec dzieci to i tak ich nie bede miala, chocbym nie wiem co robila. W ogole meczy mnie juz to wszystko. Najlepiej nie myslec zajac sie praca i zyciem osobistym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, ja napewno jeszcze pojde do innego lekarza, ale w glowie mi sie zupelnie poprzestawialo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
można kogoś zatrudnić na dwa tygodnie na umowę o dzieło, specjalistę od księgowości, na pewno sobie poradzi,choć w sumie co ja tam wiem o pracy... gdybym mogła Ci jakoś pomóc to bym to zrobiła, bo strasznie musi się żyć w czymś takim, tylko niestety nie wiele mogę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość welur
cvb nie poddawaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co? to nie jest poddawanie. Ja poprostu pogodzilam sie z losem. Pewnie tez to przejsciowy okres, ale juz naprawde zaczyna mnie to wszystko wkurzac. Za 3 mce bede miala 30 lat i co dalej? Czas ucieka, ja sie starzeje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby czlowiek jeszcze mial jakis wplyw na to wszystko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz te 30 lat to właściwie nic, bo dopiero po 30 dziewczyny teraz zaczynają myśleć o rodzinach i dzieciach.. Z moich koleżanek ze studiów to ja i jeszcze jedna jesteśmy rodzynki dzieciate, reszta to wolne ptaki w większości nawet nie zamężne. Jak je czasem spytam o plany to zwykle jeszcze nie nadszedł czas. I one tam się nie martwią, że już mają 30. Więc akurat wiek to nie problem. Problemem jest cała reszta. Myślę, że Twój mąż jest pod straszną presją tak psychicznie, sam w sobie i to tu może być problem. Musisz zadbać jakoś o jego ego chyba bardziej niż o psychikę. Jak przestanie myśleć o tym ,że jest do niczego to w końcu zaskoczy. Kobiety są silne, radzą sobie nawet w najtrudniejszych warunkach. Panowie tylko dobrze wyglądają na zewnątrz, taka adaptacja.. A w środku zagadka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cvb może skoro jesteś na etapie pogodzenia się to po prostu powiedz sobie dość/ stop, odłóż lekarza i wszystko co robisz żeby jakoś polepszyć swoją sytuację i faktycznie odpocznij, powiedzmy pół roku przerwy nie wiele zmieni jeśli chodzi o czas a może być zbawienne. Chyba już jesteście tym wszystkim zbyt umęczeni. Nie wiem co prawda jak się ma czas do robionej u ciebie drożności ale może po prostu chrzanić to wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak na marginesie to dzisaj mam owulke bo czuje dosc mocno jajniki, wiec jutro jade do gina. Szatanserduszko masz chyba racje. Chrzanic to wszystko :P;) I tak nic nie zmienie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaspana_marzycielka
cvb trzymam kciuki za ciebie. Ja poroniłam już 3 razy i też walczę (choć to może troszkę inna walka niż twoja). Przepraszam, że się wcięłam w wątek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to smutne.. Ilekroć ktoś pisze o poronieniu moja przeszłość wraca. Mimo tego, że już nie straszy to nadal wszystko pamiętam dokładnie i mam wrażenie, że nigdy tego nie zapomnę... trzech razy chyba bym nie zniosła.. podziwiam. Welur jak sobie radzicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie chyba juz czas abym do was dolaczyla. Problem mnie tez dotyczy mam 29 lat od kilkunastu miesiecy bezskuteczne starania. Mam pco brak owulacji a maz bardzo slabe wyniki nasienia mamy zrobione badania tzn hormony wirusy maz kilkukrotnie badania nasienia usg jader hormony problem polega na tym iz nie wiadomo co jest przyczyna nieplodnosci. Stoimy w miejscu i mam nadzieje ze mi dacie wskazowki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze ktoras z was wie jakie trzeba zlozyc dokumenty o dofinansowanie do in vitro albo gdzie zasiegnac informacji na ten temat. Mysle o tej drodze bo lekarz nam powiedzial ze to jedyna szansa na inseminacje sa za slabe parametrynasienia dojrzewamy do tej decyzji tylko finanse tez sa wazne .Glowy do gory dziewczyny czekam na odzew :-):-):-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×