Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

co do strojenia to na spotkania z klientami jestem tak wypacykowana, że aż się sama nie poznaję, bo wyznaję zasadę jak Katarina, jak się pomalujesz i ubierzesz to Cię poważniej traktują i dodam od siebie, że jestem bardziej wiarygodna i ludzie śpią spokojnie, że trafili do doświadczonej osoby.... zresztą mój kumpel architekt na pierwsze spotkanie ubiera nawet górę od gajera i koszulę:) co do paznokci, mam obrzydliwie obdrapany lakier u nóg i nie mogę go zmazać bo się jeszcze tak nie schylam, i chyba pójdę do kosmetyczki, żeby to zmieniła.... i mi tez w kuchni nieźle idzie, lubię gotować i lubię eksperymentować, nauczyłam męża jeść szpinak więc naprawdę musi mi to wychodzić:) i uwielbiam robić przetwory i nie wyobrażam sobie, że kończy się lato a ja nie zrobiłam żadnego słoika :) Katarina już tam nie mieszkamy, sąsiadka była wyjątkowo upierdliwa mojego prowadzącego mój dyplom pana profesora nazwała podejrzanym typem jak kiedyś do nas przyszedł... na koniec miałam plan nasrać jej na wycieraczkę ale akurat mi się nie chciało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapomniałam dodać, że oprócz gotowania i majsterkowania lubię szyć, zimą mnie bierze na wyszywanie obrusów, i robię na drutach, i szydełku...aczkolwiek jak ktoś mówi: ale masz fajnie potrafisz to czy tamto i np zrób mi ponczo to tracę zapał i już mi się nie chce, i jeszcze lubię rzeźbić, wypalać ceramikę i malować obrazy, i jak się zdecydujemy na dom na wsi to na pierwszym miejscy kupię piec do wypalania ceramiki i zostanę ludowym artystą.... chciałabym nauczyć się dmuchać szkło:) teraz jestem na etapie czyszczenia sztukaterii i opalania drzwi... mogłabym jeszcze nauczyć się wyplatać dywany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdybym miala bezposredni kontakt z klientem tez bym sie zmuszala do tego zeby sie postarzyc i wypacykowac, bo tez by mnie nie traktowali powaznie:) na szczescie nie musze bo mam z nimi kontakt tylko za pomoca tel i internetu. kiedys jeszcze jezdzilam na spotkania z klientami, ale teraz juz mi sie to nie trafia i szczerze wcale za tym nie tesknie..no moze do 2 czy 3 chcialabym pojechac zobaczyc z kim pracuje bo sa fajnymi ludzmi, reszte spokojnie moge sobie podarowac:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazika ja pierdziu!!!!!!!!!!!!!!!! no to ty zdolniacha jestes, mowe mi odjelo.... a najbardziej to ci zazdroszcze tego dmuchania, jak sie juz nauczysz:D do dzis w glowie mi siedzi film, ktory ogladalam jak bylam mala:" synowie i corki jakuba szklarza". nie wiem o czym byl, bo jak go ogladalam to tylko czekalam na momenty jak faceci dmuchali szklo przez rurki, normalnie czad i odlot!:D tez bym chciala umiec rozne rzeczy...tylko ze ja mam slomiany zapal, a poza tym to zawsze sie zastanawiam gdzie znajde kogos kto mnie tego czy tamtego moglby nauczyc, bo zeby sama siedziec i do wszystkiego dochodzic to nie mam zapalu. no i konczy sie na chceniu...od jakiegos czasu mnie wzielo na akordeon,ale nie mam nikogo kto by mnie mogl uczyc (dodam ze ledwo znam nuty, wiec sama to jedynie jakbym sie ze sluchu nauczyla grac, ale to znow strasznie ciezko, jak sie ma b dobrego sluchu zeby wychwytywac niuanse w brzmnieniu dzwiekow) no i nie mieszkamy sami, wiec tez takie miauczenie komus przez pold dnia to nie wchodzi w gre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podziwiam ludzi ktorzy maja takie pasje, ja to nie umiem sie zajac dluzej jedna rzecza....szczegolnie jak mi od razu nie wychodzi tak jak bym chciala:) chyba jestem zbyt niecierpliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przetworów jeszcze nie próbowałam ale zostawiam to sobie chyba na przyszły rok. Corina ja pracowałam we włoskiej knajpie więc włoskie żarcie jak pasty, canelloni, kalmary, zapiekane ryby- to bardzo lubię robić. Jak któraś z was chce to mogę podpowiedzieć jak się coś robi- napewno nic skomlikowanego to nie jest. Niestety ten mój to stuprocentowy mięsożerca i trudno mi rozwinąć skrzydła w tej kwestii:) A dla samej siebie to mi się nie bardzo chce przyrządzać takie rarytasy. Czasem robię sobie chrupiące kalmarki w cieście z dipem czosnkowym mniam mniam:) Kazika co do hobby to niestety nie mam na to czasu i choć zgadzam się, że można sobie czas wygospodarować jak się naprwdę chce to niestety wciąż tego nie potrafię robić..:( Ciągle praca i praca, w sobotę "tygodniowe" sprzątanie a w niedzielę odsypianie a potem obiadek u rodziców. I każdy tydzień wygląda niemal identycznie. Więcej co, to chodzę na siłownię kilka razy w miesiącu i na basen- z raz na miesiąc. Wiecie co dziewczyny- marzę o tym, żeby mieć jakieś zainteresowania ale nie umiem niczego wdrożyć w życie:( I taka jestem w tym temacie beznadziejna, tylko taka szara codzienność:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katarina, ja jestem gorsza od Ciebie, bo czasu wolnego to mam mnostwo, tylko jakos tak nie moge sie zbrac do niczego:( niby chce sie czyms zajac znalezc sobie jakies fajne hobby, mnostwo rzeczy mi sie podoba, ale do zadnej nie umiem sie tak naprawde zapalic dopiero jak nie bede miec na nic czasu to bede sobie wyrzucac, ze moglam ten czas wykorzystac tak fajnie, zamiast tego nicnierobienia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Corina i Katarina to nie jest tak, że na wszystko mam czas, ceramiki nie robiłam od dwóch lat a sztaluga od roku woła z pokoju:) ja po prostu zrobię jedną rzecz i mi się nudzi i muszę inną:) i tak to się kręci, czasami jest że trzy miesiące nigdzie będę i nic nie zrobię bo prostu nie ten nastrój, brak chęci i czasu:) jeśli chodzi o klasyczne robótki ręczne to w dzieciństwie przyjaźniłam się z dziewczyną, która miała te wszystkie prace w genach, z pokolenia na pokolenie to przełazi u niej i ja tak przy niej się nauczyłam, a moja matka od jej matki:) a teraz obracam się w towarzystwie ludzi gdzie to jest normalne, że każdy coś robi i ja tak sobie skacze raz tu raz tam:) jeden robi zdjęcia i się wystawia inny podróżuje i wystawia zdjęcia z podróży, inny wydaje album, część ekipy zajmuje się wolontariatem w weekendy, mój mąż twierdzi, że najbardziej czego się boi to mojej pomysłowości, chyba coś w tym jest:) w tym zawodzie to normalne, że ludzie mają adehade:) i to często nie chodzi o czas, bo kiedyś zamykaliśmy projekt i w domu byłam o 22 i szłam do kuchni i robiłam paprykę do pierwszej w nocy a potem na 8.00 do pracy... po prostu musiałam, to jest gdzieś tam w środku... dzięki taki czynnościom uwalniam umysł od nadmiaru pomysłów i problemów bo jak zauważyłyście ja widzę problem wszędzie, więc żeby nie zwariować i nie biegać z reklamówkami żarcia dla kotów w różowych podkolanówkach muszę coś robić....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja do pracy ręczno-artystycznych to mam dwie lewe nogi :) z gotowaniem raczej ok-wszystkim smakuje, na wywaidówki tez się maluje i ubieram służbowo, bo moje gimnazjalistki wyglądają ode mnie poważniej i rodzice nie moga mnie rozpoznac i mi dzień dobry nie mówią :) Katharina, już odpowiadam: - ile zabiegów robiłaś u pana chińczyka i po jakim czasie czułąś jakiekolwiek efekty. Chodziłam do niego przez 9 miesięcy, na poczatku 10 zabiegów codziennie, potem 10 codrugi dzień, potem 10 3 razy w tyg, potem 10 2 razy w tyg. A potem jak mi się chciało (ale przynajmniej 1 w tygodniu)-myślę, ze ponad 100 zabiegów miałam. Efekty poczułam od razu-byłam z chora nerką i pęcherzem, sikającym dosłownie co 15 minut, po pierwszym zabiegu już sikałam co 40 min. Wyleczył mi nerkę i pęcherz-zrobiłam badania i wyszły ok, Jeśli chodzi o hormony- po 3 miesiącah miałam juz książkowe wyniki, badań krwi tez. Teraz mi zdradził, ze był pewien że po 3-4 miesiacach będe juz w ciązy, ale różne okazyjne choroby, stres, który przynosiłam szkoły, sprawiał, ze wciąz musiał leczyć także co innego. Twierdzi, że nigdy nie widział mnie tak zdrowej, jak teraz. - I powiedz też, czy jak ci wkłuwał te igły to czułaś prądy jak już sobie poszedł i leżałaś? Czasme nawej jak wkuwał nic nie czułam, choć lepiej czuć, bo znaczy, ze nerw nie reaguje. Po kilku minutach od wbicia igieł nie czułam już żadnych prądow, czasem jakies miejsce mnie bolało, ale niekoniecznie to, w którym była igła, ale organizm reagował. On przychodzi w trakcie zabiegu i podkręca te igły, wiec znowu na chwilę ukucie i nic dalej. Poza tym stawiał mi bańki- teraz nie stawia, bo od 2 tygodni wychodziły jasniutkie, ale na poczatku były czarne jak wegiel. Stawiał mi je na ramionach i brzuchu, czasem na brzuchu i wewnętrznej stronie ud. I tyle.' Masz jeszcze jakies pytanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Laski no no Lulu- moje gratulacje! Niby nie jestem tu długo a czytałam że coś płodziłaś :) No i wypłodziłaś :) Klempa- myslę że Kocisko jak zgłodnieje to samo znajdzie drogę ;) A na poważnie, myśle że wróci, mimo, że młody. Gdzie on sie podzieje jak mu u Was taaaak dobrze :) kazika- szacun za te artystyczen dzieła!! Kiedyś chciałam iśc na AGH na ceramikę i babrać się w glinie lepiąc garnki ale moja mamusia odwiodła mnie od tego pomysłu... Strasznie lubie takie rzeczy, czasem maluję na szkle (np. butelki) albo sama nauczyłam się szyć na maszynie ale czas nie jest z gumy :/ A porpos naszego piękna zewnętrznego, jak se już tak rozmawiamy ;) to ide jutro obciąc 5kg moich włosów. One se tak rosną a ja im nie zabraniam bo nie lubię fryzjerów, bo ja się naprodujuje a i tak nie rozumieją co ja autor mam na myśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello ladies:) ja z tipsami miałam jedną przygodę ale jak mi spadł na jednego segregator i tips sie wziął i urwał pwoiedziałam nigdy więcej - ból jakbym konia rodziła i to w dodatku nosem:P i co do ciuchów ja z racji pracy też muszę wyglądać cywilizowanie, twarz mam pyzatą jak 5 latek, jasne włosy i nikłą posturę, tak że keidys w tramwaju zdarzało mi się usłyszeć, chłopcze pomógł byś pani:D No więc pacykuję to moje albinosowate oblicze, kiedyś zaliczyłam wtopę zimą, ciemno było, powlokłam się rano do lazienki, umyłam się i ładuję kreskę, cienie itp i poszłam do pracy, w której to okazało się, że nie pomalowałam rzęs!!!Wyglądałam jak ofiara przemocy domowej - zielono brązowe oczy i biała grzywa na końcu powiek:D kazika: dzięki za miłe słowa. jak poczytałam o Twoich przetworach to mi ślinka pociekła, zdolniacha bez dwóch zdań. Ja do gotowania się zabieram z różnym skutkiem, tylko nie mam cierpliwości i pamięci i wszystko przypalam, przegotowuję itp. Przepisy traktuję orientacyjnie więc najczęściej jak ciatso to z kamienia, jak sos to kluchy:) salana: uśmiałam się z twojej fasolki, mozemy sobie w tym temacie ręce podać:) Lulu: merci za wsparcie i gratuluję opublikowania dzieła:) Klempa: ja Cię nie chcę martwić ale jeśli Twój kot to na zaciążenie to ja już wyłożyłam drogę do mej chaty whiskasem.:P Corina, kazika i katarina: ja też uwielbiam męskie zajęcia, jak mam sprzątać jestem chora, jak mam malować ścianę albo gwoździe wbijać to od razu mi się micha cieszy. mam tak od dziecka, takie wybij okno ze mnie było:) A co do hobby powiem Wam, że ja się napalam często na rózne aktywności jak szczerbaty na suchary , mija kilka dni i to rzucam, wkurzam się na siebie, bo jeszcze niczego nei dociągnęłam do końca, ale próbuję, chciałąm teraz iść na kurs wspinaczki, ale mój m się zburzył, że to zbyt niebezpieczne biorąc po uwagę potencjalną ciążę:( I bądź tu kreatywna;) Usmażyłam sobie właśnie cały gar frytek, któe za moment pochłonę, czyli objawów przed@ ciąg dalszy. Ściskam czule:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mniam, mniam fryteczki :D Kazika, w Polsce jest jeszcze dwóch lekarzy Chińczyków oryginalnych ( :)) w Katowicach i Sopocie, ale poszukaj moze w Szczecinie jest jakiś akupunkturzysta z innej części Azji- Europejczyków nie polecam-nie są najlepsi i często zdarza się, ze uszkadzają nerwy. Jesteście cudne-uważam, ze to forum to "najlepszy lek na całe zło". Klempuchna, pewnie lata po piwnicach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Laski pogoda się skiepściła, może to dobrze- lato fajne w tym roku ale nie w pracy, oo! to se palnęłam mądrość na początek :) pracować mi sie nie chce, w domu leń opanował mnie doszczętnie ale tylko na chwile bo mój m. wymyślił sobie remont garażu więc mam co robić po pracy :] a tak w ogóle na dziś: miłego dnia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej salana mi też się nie chce pracować, i wolę że ta pogoda się zepsuła bo ile można się pocić:) salana widzę, że cierpisz na nadmiar włosów, ja też:) tylko, że moje wyglądają jakby były po trwałej, jak za krótkie to są we wszystkie strony a jak za długie to za ciężkie:) co z nimi robisz??? lulu tak się składa, że 200 m ode mnie jest akupunktura i urolog, chyba zajrzę tam:) MDaisy i jak tu się przy was odchudzać??? albo frytki albo chipsy albo piwo:) dziewczyny tragedia, jutro przyjeżdża moja teściowa:( zadzwonili wczoraj, że przyjeżdżają, potem dziesięć telefonów że jak nam przeszkadzają to nie przyjadą, w sumie wyszło, że jeszcze ich trzeba było prosić o przyjazd, jak mnie takie coś wkurza.... mąż powiedział, że zrobi wszystko co chcę, więc wczoraj umył okna w salonie, a u mnie jest co myć bo okna są podwójne i mają wysokość 2,5m:) więc z dwóch okien robi się 8 drzwi balkonowych, które myje się na drabinie:) dzisiaj myje drzwi w domu:) te które nie zdążyliśmy opalić:) do jutra muszę go powykorzystywać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czołem przyszłe mamy:) Praca latem - dramat - rajstopki kleją się do nóg, nogi kleją się do fotela, fotel klei się do d*py:D A co do frytek powiem Wam jak narkoman po działce - nie było warto, zeżarłam 2 talerze (zawartośc ich, porcelany nie jadam) i wywaliło mi wątrobę i zdychałam sobie przez reszte dnia. Mam za swoje:( Dziś będzie kulturka- warzywka na parze:) kazika: trzymaj się mocno, niech moc będzie z Tobą, a twoja teściowa to z rodzaju jakich? - BOJABYM - rodzaj teściowej wiecznei narzucający swe zdanie - ALEŻNIENIE - taka co pozornie nic nie chce i kłopotu sprawiać też a tak naprawdę trzeba jej koło d*py skakać - LUZMARIA - mój ulubiony rodzaj - nie czepia się, nie narzuca, nie rządzi, nie...istnieje?? A nie - mam taką teściówkę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam matko ale mi sie nic nie chce....jak przychodze ostatnio do pracy to mnie normalnie slabosc bierze, nie wiem co mam ze soba zrobic bo mi sie nie chce pracowac, a do tego mamy zastoj, tak ze nie wiem co ja tu dzie bede robic do 16...:O moja tesciowa to ten pierwszy typ. wszystko wie najlepiej, zawsze doradza, choc nikt jej nie pyta o zdanie i probuje w niby mily sposob przekonac cie ze sie mylisz i zebys zrobila tak jak ona mowi. tak ze daisy zazdrosze Ci:) lulu, a co to za gosc w tych katowicach? moze masz jakies namiary na niego? wprawdzie to jednak kawalek od nas, ale moze bysmy z mezem skorzystali....moze by nam cos pomogl nie tylko w sprawie dzieciaczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MDaisy moja teściowa to jeszcze inny typ: a moja córcia (siostra mego męża nie chodzi o mnie) to robi to czy tamto.... np. jest obiad na stole załóżmy ziemniaki z kotletem - a moja córcia to jak robi kotleta to robi inaczej bo ona lubi (i wtedy mijają dwie godziny opowieści)... jet sushi na stole- no moja córcia też robi sushi ale jak robi to używa czego innego (dwie godziny opowieści).... w międzyczasie opowieści jaki jej drugi syn jest piękny i mądry, jeśli coś się robi przy niej wystarczy się odwrócić a już coś poprawi, zmieni garnek, doprawi itp.... co do córki to jest to największa egoistka jaką znam, w wieku 30 lat nie ma nikogo bo nikt jej do pięt nie dorasta a brat kolejny raz na pierwszym roku studiów, gdzie my w jego wieku kończyliśmy te studia.... no więc na każdym kroku udowadnia, że jej dzieci są the best... do tego dochodzi jej niezadowolenie: o jej ale ta sztukateria brzydka, ale te kafelki brzydkie, wam się to podoba??? pewnie to ona (czyli ja) tak zadecydowała, takie mieszkania to u nas za darmo nikt ich nie chce, nie na prawdę nie rozumiem dlaczego sie nie wybudowaliście za te pieniądze tylko taką ruinę kupiliście, a jakiś tam synek kogoś tam to ma dom (zapomina dodać, że rodzice im kupili) itd itd, na zakończenie dodam, że poprzednio mieliśmy mieszkanie dwupokojowe, które kupiła nam moja matka (wprawdzie w czasach gdy mieszkanie kosztowało 80 tys. ale i tak było to okupione kilkuletnim odmawianiem sobie różnych przyjemności typu wakacje czy ciuchy) i ona przyjeżdża z wizytą i pierwsze co to; ale to mieszkanie małe, no szkoda, że takie małe i tylko dwa pokoje... nie muszę mówić, że nic nie pomaga a wszystkie pieniądze ładuje w pozostałe dzieci bo ja jestem jedynaczka i moja matka łaski nie robi, żeby nam pomóc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oprócz tego nastawiona na kicanie dookoła niej, po naszym ślubie powiedziała: no wiesz, w ogóle się mną nie zajmowałaś....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra jak mówi mój mąż nie ma co się nakręcać, bo jak przyjedzie to ją uduszę:) corina moja też wie wszystko lepiej a najlepiej wiedza jej dzieci, oprócz mego M bo on już stracony dla świata:) uwielbiam jak czasami coś mówi o moim M to w tym tonie: no kiedyś był inny (znaczy się kiedyś był lepszy ale od kiedy jest ze mną....)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewoje. Kotka nadal nie ma. Wczoraj przetrzepaliśmy wszystko co możliwe i nic. Jednak dziś sąsiad mówił Mężowi, że ona do niego przyszła i nawet chciał ją sobie zostawić, bo powiedział, że jest pięknym kotem. Jednak on ma już jednego, starego kota i niestety się nie zgodzili. Sąsiad ją więc wypuścił. Inny sąsiad też mówił, że ją widział. Jednak żaden z nich nie wiedział, że to nasz kot. Kurde, myślę więc, że ktoś ją może wziął i ma ją teraz w domu. Właśnie piszę ogłoszenie i pójdziemy je potem porozwieszać. Może ktoś mi odda mojego kotka. Dziś w nocy nie mogłam spać i co chwilkę się budziłam. A jak już zasnęłam to ciągle śnił mi się mój kotek. Ja normalnie załamana jestem i niewyobrażam sobie, że mogę jej już nie zobaczyć. Liczę, że ktoś ma tyle dobre serce, żeby nam ją oddać. W ogóle wszyscy są w szoku, że ona wyszła z tego okna w taki sposób. Dziękuję Wam bardzo za wsparcie i wszelkie rady. Wykorzystałam wszystkie we wczorajszych poszukiwaniach. Tak jeszcze co do wyglądu to ja zawsze jestem pomalowana. No chyba, że wybitnie mi się nie chce, gdy nie wychodzę z domu. :) A tak to w pracy też staram się wyglądać ładnie i elegancko, bo chcę zmienić stereotyp starej, grubej, zapasionej handlary z włochami pod pachami. Paznokcie zawsze mam pomalowane. Nienawidzę mieć bez lakieru. Do tego se zarzucę jakiś samoopalacz itp. :) Jednak wiadomo, że nie poświęcam na to całych dni, a jak se już koło siebie robię to nie gadam o tym, bo mnie to nudzi, a po drugie nie lubię. :) Jeśli chodzi o ciuchy to ja się zawsze obkupuję u siebie w pracy. Po pierwsze nienawidzę wszelkich marketów. A jak słyszę słowo galeria to dostaję spazmów. Kto wymyślił takie słowo dla nazwy sklepu?? Dla mnie galeria to galeria sztuki itp., a nie sklep z majtami i bluzkami. Beznadzieja. A po drugie u siebie w pracy jako handlująca tam dostaję wszystko w cenach hurtowych. Więc mogę sie ubrać naprawdę ładnie i za grosze. Te wszystkie drogie sklepy nie kręcą mnie ani trochę. Mnie właśnie kręci jak se wymyślę coś ciekawego po taniemu. :) Ja zawsze mówię, że nie sztuką jest wywalić kupę kasy na jedną rzecz, ważne umieć wymyśleć coś ciekawego i oryginalnego i za grosze. :) To samo robię z firankami. Kupię se kawałek materiału za parę złotych i tworzę. Bardzo to lubię, a jeszcze jak zostanę pochwalona to już w ogóle puchnę z dumy. :) Co do hobby to też se lubię majsterkować, lubię wszystko co związane z samochodami. O autach mogę nawijać godzinami. Już w życiu niejednego faceta zagięłam swoją wiedzą. :D Lubię jeszcze rysować, pisać opowiadania, wymyślać różne hasła. Jednak na to trzeba mieć czas, a go ciągle mało niestety. :) Kazika, niezłą masz tą teściową. Dobrze, że nie nawiedza Cię zbyt często, bo byś chyba padła. Moja na szczęście jest ogólnie w porządku i nie robi mi żadnych przykrości. A wręcz przeciwnie. Bo to, że 745627596784 dziennie jeździ w swoim domu na mopie i przeciera kurz to w sumie nie moja sprawa. Jej dom, to niech se robi. :) A myśmy dziś złożyli reklamację do Vattenfalla odnośnie przerw w dostawie prądu. Nosz kurde, prawie codziennie wywala nam prąd na 1,5 - 2 godziny. I tak już od roku. Nie dotyczy to tylko naszego mieszkania, ale całego bloku. Niech coś z tym zrobią, bo wkurzające to jest, a poza tym zaczyna mi siadać lodówka. Nawet jak ją odmrożę to zaraz znów jest cała zmrożona, bo ciągle się topi i zamarza. A teraz jak jest ciepło to jest jeszcze gorzej. Rano też do Was pisałam i znów mi wywaliło prąd. Szlag już człowieka z tym trafia. Jutro zaczynam 7 tc. Leci to nawet. Za tydzień do lekarza. Jakoś nawet przeleciało. :) Jednak teraz jak jestem w ciąży to mam ze sobą jeden problem. Otóż strasznie ode mnie wali potem. Kurde, wykąpię się, wypsikam, ubiorę, nie mija 5 minut, a ja czuję pot. Nawet antyperspirant nie pomaga i mycie się oczywiście. Tak myślałam, że może jest to wina hormonów. Najlepsze jest to, że pot czuję od siebie pierwszy raz w życiu, bo tak to nawet jak się spociłam to nie śmierdziało. Ja tak normalnie to antyperspirantu nie musiałabym używać, a teraz pomimo dbania o siebie walę jak ta paniuniusia z autobusu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klempa, ja mysle ze on sie znajdzie tzn kocurek:) no chyba ze ktos bedzie na tyle perfidny, ze pomimo ogloszen nie bedzie chcial go oddac. no ale chyba ludzie nie sa kurde tacy paskudni.... a moze Tobie sie wydaje ze czuc ten pot? wiesz baby w ciazy maja wyczulone zmysly, wiec to moze dlatego?? no a druga opcja to te hormony....ale na to raczej nic nie poradzisz, tylko musisz roztaczac wokol siebie perfumowa aure:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jej, jeszcze 2h...juz przeczytalam caly internet, przegladnelam oferty pracy, ziewnelam 299465342 razy, zjadlam kanapki i ciastka weselne i naprawde brakuje mi pomyslu co mam ze soba zrobic:O nie mozna mi dogodzic, jak mam zapierdziel w robocie to mi sie marzy chwila blogiegonicnierobstwa. a jak znow jest cisza i spokoj to normalnie marzy mi sie zeby miec tyle roboty, zeby caly dzien miec sie czym zajac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siema dziewczynki!!!! : Klempunia, szkoda, że Kicia jeszcze nie wróciła :( Ale myślę, że masz rację- że ktoś ją zabrał do domku- małego gagatka:). Teraz musisz koniecznie wywiesić ogłoszenia i myślę, że odzew jak ma być to będzie w tym samym dniu. Jeśli nie to możesz być raczej pewna, że ktoś "życzliwy" znalazł jej dom.. Kazika, kurcze ale masz teściówką przewaloną.. Ja bym tego nie wytrzymała. Ja jestem nerwus i zaraz bym się pokłóciła. Moje przyszła teściówka jest raczej ok. ale pewnie wszystko co złe to okazuje się po ślubie. Moja mama będzie wymarzoną teściową dla naszych połówek (mojej i mojego rodzeństwa), nie wtrąca się do nieczego ( co w sumie mnie nieraz aż martwi), zawsze można liczyć na jej pomoc. O moim tacie nie wspomnę bo to ideał w każdym calu :) Wiecie co, jak ja będę kiedyś teściową to przyrzekam uroczyście, że nie będę taka o jakich się słyszy wariatach. Klempa co do aut to ja też trochę się znam i z moim bardzo często o nich gadamy- on jest zadowolony bo wraca z pracy i nie musi słuchać jakiś pierdół typu:"widziałam fajną bluzkę" czy " moja koleżanka kupiła sobie nowy krem na cellulitis"..:). Zaangażowani jesteśmy też mocno w Tvn Turbo i w programy z Discovery jak Ogromne maszyny czy niesamowite konstrukcje czy Jak to jest zrobione itd. Wogóle widzę, że my tu wszystkie jesteśmy w miarę podobne- może to właśnie sekret tego topiku??:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klempa, z tym zapachem to moim zdaniem z jednej strony hormony się buzują a z drugiej Ty masz lepsze "poniuchanie" :). Pamiętaj, że w ciąży jesteś o wiele mniej odporna za wszelkie zapachy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katarina zaraz zajrze co to mi podeslalas:D ja discovery moge ogladac tylko w weekendy jak jestem w domu albo u tesciow, tu na mieszkaniu nie mamy niestety:( ale ogladam dokladnie te same programy:) dobra ide pograc...czy co tam mam robic na tym linku....;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurdeeeee, znam to, nawet mi sie udalo rozwiazac choc zem blondynka:P to chyba w takim razie pasjansa biurowego zapodam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gra logiczna. a oto jej zasady: - musisz przetransportować wszystkich ludzi na drugą stronę - tratwa może przewieźć tylko 2 osoby - sterować tratwą potrafią jedynie: ojciec, matka i policjant - matka nie może zostać z synami bez ojca - ojciec nie może zostać z córkami bez matki - złodziej nie może zostać z członkami rodziny bez policjanta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×