Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

Klempa, ja mam identycznie ztym potem, choć przyznam, ze zaczęło mi się, gdy mój Chińczyk zaczął mi "naprawić" hormony, bo wczesniej, to ja sie w ogóle nie potrafiłam spocić, a jesli jakimś cudem, to bezzapachowo. Na poczatku ciąży przeszło mi, ale teraz znowu wróciło. Widzisz, a ja jutro na USG-bardzo sie denerwuję. Czy wszystko oki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też jestem techniczna- w tamtym roku nawet płytki kładłam-teraz z wiadomych względów, sobie odpuściłam. Kurdę, dyrek zawalił :( nie czeka mnie podwyżka i wyższe macierzyńskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lulu nie wiem jak tam u Ciebie jest ale może powinnaś poprosić o podwyżkę??? łyknąć wcześniej valium i na całkowitym luziku zapytać się czy mogłabyś dostać podwyżkę bo bardzo w ostatnim czasie się starałaś i liczyłaś, że dostaniesz... czasami takie proste rozwiązania są najlepsze:) moja kuzynka opowiadała (tyle że ona księgowa a nie nauczycielka), że ich dyrek to był taki straszny w obejściu, że jak jakaś wzywał to kobiety najpierw do toalety szły a dopiero do niego i po wizycie znowu do toalety się wypłakać... tak je stresował i jak szedł na emeryturę to sprzedał im, że widział jak na nie działa ale dzięki temu żadna nie chciała podwyżki i zostawały po godzinach... może ten twój też celowo taki dupek???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klempa co do zapaszków spod paszki to jak mam @ to nie mogę jeździć miejską komunikacją bo wydaje mi się że ode mnie czuć, jakbym miała kartkę na plecach : ta pani ma dzisiaj okres.... i nie chodzi mi o samą @ ale też pot i w ogóle, mam obsesję na tym punkcie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lulu zgadzam się z ciotką Kaziką powinnaś iść i poprosić. Widzisz tacy właśnie jesteśmy my Polacy. Boimy sie odezwać. Ja pracowałam w pewnej firmie gdzie każdy tylko mówił między sobą o podwyżce ale do szefa nikt z tym nie chodził. Ja któregoś razu poszłam w tej sprawie. Wiedziałam, ze jestem dobrym i sumiennym pracownikiem i widziałam też, że szef o tym wie. Poszłam więc i poprosiłam o podwyżkę- zwyczajnie. Tyle, ze poparłam to argumentem, że brakuje mi na zwykłe, miesięczne utrzymanie i chciałabym konkretnie 200 czy 300zł więcej (nie pamiętam juz dokładnie). Nie wymyślałam, nie kombinowałam- powiedziałam wprost i bez zbędnych emocji. Szef powiedział, że przemyśli sprawę i tyle. Nie wypytywał, nie męczył mnie o nic, pouskarżał się tylko trochę na swoja "okropną" :) sytuację finansową i nic więcej. Bez nerwów i emocji wróciłam do pracy tak jakby rozmowy nie było. Na drugi dzień przyszła do mnie kadrowa i wzięła mnie na rozmowę. Przygotowała umowę ze zmienioną pensją- oczywiście na wyższą:) Tak więc nie ma się co czaić jak przedszkolak tylko iść i mówić wprost- nie "żądać, nie grozić, nie błagać tylko zwyczajnie porozmawiać i dać czas na oswojenie się szefowi z tematem. Bo właściwie po co szef ma sam z tym wyskakiwać jak nikt się o tą podwyżkę nie ubiega? Nie prosi znaczy NIE CHCE :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myślę, że lulu jeśli znasz dobrze swojego dyra i wiesz, że Ci się należy (a to wiemy wszystkie) to wal na dywanik i wyłóż mu kawę na ławę, popieram dziewczyny. jeśli jest ludzki i w miarę normalny to chyba rzeczowe argumenty go przekonają, poza tym jak będziesz na macierzyńskim to już ZUS będzie płacił, nie on, więc nie powinien robić kłopotów:) ja mam problem podobny, czekam na podwyżkę już ponad 2 lata wszyscy w firmie dostają, tylko ja nie i podejrzewam, że dlatego że wyszłam za mąż,a wiadomo co oznacza ohajtana bezdzietna 30tka - dziecko jak najprędzej. Nie szłam do niego, bo myślałam, że zaciążę i będzie spokój, ale ciąży ani widu ani słychu a kasa co miesiac ta sama. Staram się jak głupia, walę dodatkowe prace i poza pochwałami nic...:( Tylko ja raczej trzęsę tyłkiem, że jak się upomnę to powie mi nie podoba się to do widzenia i siedzę i obgryzam paznokcie... teraz już chyba nic nie zdziałam,muszę zacząć szukać nowej pracy i taki mam plan, że jeśli teraz będzie @ to zaczynam działać pracowo. Nie chce mi się tak szczerze mówiąc i boję się, że cieżko mi będzi eznaleźć coś sensownego, tym bardizej z tym "piętnem" 30tki po ślubie i wkurzam się, że w Polsce to powód so stresu i dyskwalifikacji - a wiem, że tak jest. Wiem, ze nie mogą mnie spytać o dzieciowe plany al ez drugiej strony jeśli padnie takie pytanie a ja odpowiem, że nie odpowiem:) to mnie oleją. corina też szukasz pracy? od kiedy jeśli mogę zapytać, z ciekawości czystej bo chcę się nastawić jakoś, nie wiem jak to teraz wygląda, dawno pracy nie szukałam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daisy, jeśli Cię spytają o plany "dzieciowe" to powiedz, że nie masz zamiaru mieć dzieci wogóle .Jesli oni się zachowają nie w porządku i spytają- a nie powinni! to ty też bądź nie w porządku i skłam- prosty sposób i myślę, że sprawiedliwy. A jeśli ktoś by ci robił jakieś przykrości z tego powodu czy takie tam to zgloś mobing- będziesz nie do ruszenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katarina z Ciebie to mądra babka jest:) Ja młotek nie wpadłam na taki pomysł, żeby zgłosić mobbing na rozmowie o pracę, tylko zastanawiam się jak, do PIPu chyba? No i może trzeba chodzić z dyktafonem na rozmowy:) Dowody muszą być:) A tak w ogóle to ze mnie jest kawał cieżkiego frajera - głupio się czuję mając w zamiarach szukanie pracy wiedząc, że chcę mieć dziecko. Tak jakby to było jakieś przestępstwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MDaisy Katarina ma rację:) powiedz, że chcesz podwyżkę, do rozmowy się przygotuj i jeśli się zapytają o dziecko powiedz, że nie planujesz, w mojej formie to był standardowy ruch:) jak któraś zaciążyła to szła w 3 miesiącu i oświadczała że nie wie jak to się stało bo myślała że jest bezpłodna:) on nie ma prawa pytać o dziecko więc Ty nie nie musisz być szczera:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to wszystko świeta racja, dzięki, tylko ja już się napatrzyłam jak mój szef po rozmowach o podwyżkę zwalniał ludzi,kawał wała z niego, ja już chyba nie poskoczę, położyłam lachę na tą pracę:( Chcę dać sobie 4 miesiące na znalezienie nowej, czego na razie nie robię licząc, że jednak uda mi się zaciążyć i wyruszyć na L-4 (od 3 miesiąca umowa się automatycznie przedłuża, więc zero stresu). Jeszcze miesiąc i bazgrolę nowego CV i takie tam...Mój M mówi, że nasze niezaciążenia może wynikać z tego, że tak sobie obliczyłam wszystko ładnie i z pracą chciałam zgrać. Dobra, dobra, ja wiem , że tak mówi, żebym go nie wysłała do laboratorium z materiałem genetycznym:D A swoją drogą wszędzie słyszę, że nie można tak zaplanować i to się nie uda. Tylko, jak tu nieplanować jak mega kredyty na głowie... Czasm żałuję, że nie zaliczyłam wpadki na studiach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zresztą dziewczyny nie bez powodu w firmach zakazuje się mówić kto ile zarabia, jest to działanie mające na celu utrzymanie pracownika w przeświadczeniu, że zarabia najwięcej:) w firmach których pracowałam nikt nigdy nie dał podwyżki pracownikowi jeśli ten sam o nią nie poprosił, a że polak wstydliwy to szef miał więcej w kieszeni, z koleżanką wyczaiłyśmy system i jak już racja stawała się głodowa uderzałyśmy wspierane jedna przez drugą i wcześniej naładowane przez męża w domu:) dodam, że od kiedy jestem pracodawcą i nie jest to tylko moje zdanie, cenię bardziej ludzi, którzy przychodzą i mówią mi że chcą podwyżkę bo odbieram ich jako bardziej kreatywnych i odważnych przy podejmowaniu decyzji, i wiem ile to kogoś kosztuje:) (zresztą wyuczenie kogoś nowego więcej kosztuje niż danie komuś podwyżki) ....koleżanka opowiadała kiedyś, że jedna z jej pracownic nagle z dnia na dzień zaczęła chodzić naburmuszona i nie wiedzieli o co jej chodzi, a chodziło, że zrobiła nadgodziny i oni jej przez nieuwagę nie zapłacili i dopiero jak wydukała po miesiącu psucia atmosfery w biurze o co jej chodzi to mówi, że po pierwsze czuła wstyd za własne gapiostwo po drugie złość na nią, że od razu nie powiedziała....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazika: masz rację, ja też jestem za tym, żeby walić prosto z mostu, ale problem u mnie w firmie jest taki, że tu wszystko sie załatwia pokątnie, ploteczki, intrygi, podkopywanie dołków nic wprost. Nie cierpię tego, choc wiem, że bierze się to z nieumiejętności prowadzenia otwartej, szczerej rozmowy. Kiedyś jako prawa ręka szefa zdobyłam się na rozmowę o tym co jest w firmei nie tak i jakby to zmienić i efekt byl taki, że ma na mnie focha, i uważa mnie za konfilktową osobę(!) Co ofkors wiem od osób trzecich bo ze mną wprost nie rozmawia. Dlatego leję na to miejsce. Mam nadzieję, że znajdę pracę, gdzie docenia się konstruktywną krytykę i rzeczowe opnie bardziej niż robienie sobie nawzajem koło d*py.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to znow ja w wieczornej odslonie:) apropo proszenia o podwyzke... latwo powiedziec, ale czasem ciezko wykonac.... ja u siebie mam sytuacje taka, ze pol roku temu zmuszona zostalam do zgodzenia sie na obnizke pensji (w przeciwnym razie szefowa zwolnilaby mnie albo kolzanke, tzn wiadomo bylo ze kolezanke, ale to moja najlepsza przyjaciolka, wiec wiadomo jaka decyzje podjelam). nie lubi ani mnie ani jej i znalazla pretekst zeby pozbyc sie jednej z nas i perfidnie to wykorzystala. papier podpisalam i po pol roku stawka miala byc z powrotem podniesiona. jakis niecaly m-c temu poszlysmy sie przypomniec w tej kwestii. po 2 dniach wezwala kolezanke, dala jej nowa umowe (zlosc szefowej na kolezanke przeszla bo akurat miala b dobry miesiac i zarobila dla niej kupe forsy, a ona tylko na to patrzy). wezwala mnie i sprowadzila tak rozmowe ze poklocilam sie z nia i wyszlam trzaskajac drzwiami. nigdy w zyciu nie zostalam przez nikogo tak ponizona, upokorzona, czulam sie jak ostatni nieudacznik, z nerwow normalnie tracilam oddech i nie moglam mowic:O od tego czasu rozgladam sie za nowa praca, ale jest kiepsko, nic gdzie bym mogla uderzyc sie nie pojawia poki co..... ostatnio doszlam do wzniosku ze niestety poki co musze tu zostac dluzej niz zamierzalam, wiec jednak schowam dume do kieszeni i pojde zapytac o ta obiecana kase. chocby dlatego zeby nie myslala sobie ta pindzia, ze dalam sie przekonac ze jestem zlym pracownikiem i ze nie zasluguje na podwyzke. tylko jak w tej sytuacji zebrac sie na odwage i isc z nia rozmawiac? po tym co od niej uslyszalam i znajac jej poglady na moj temat. normalnie jak tylko wrocilam po urlopie do pracy pojawily sie znow problemy z zoladkiem, mimo ze powtarzam sobie ze mam sie nia nie przejmowac i olewac to, bo przeciez swiat na pracy sie nie konczy od dlugiego juz czasu mialam dosc tej roboty i liczylam wlasnie na zaciazenie i urlopik, ale jak sie okazalo, ze mamy z tym taki problem, to tez zaczelam sie rozgladac za inna firma. pewnie w wiekszosci jest tak samo, albo niewiele lepiej, ale po prostu musze cos zmienic bo sfiksuje:( a co do pytan o dziecko na rozmowie kawalifikacyjnej, to wlansie obmyslam juz na zapas jakis tekst, grzeczny, ale taki zeby pytajacy 3 razy sie zastanowil zanim zada kolejny raz takie pytanie. wszelkie sugestie mile widziane;) jak cos to mam jeszcze plana elaboratu na temat korzysci zatrudniania kobiet:) ale sie rozpisalam.....to wszystko z nudow;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeden bezczelny tekst mi wpadł do głowy: -Czy planuje Pani dziecko? -A Pan swoje wszystkie planował?:D Tylko z grzecznością to niewiele ma wspólnego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Laski ścięłam se pół głowy o trochę mi się chłodniej zrobiło, że tez nie wpadłam na ten genialny pomysł w lipcu! W każdym razie mam ich kilo mniej chyba. kazika- głownie przerzedziłam i wycieniowałam co by wyglądac jak człowiek. Nawet dziś mąż mnie przeganiał po wszystkich marketach budowlanych w poszukiwaniu farby- mnie samą, bo on robił a mu akurat zabrakło. No i spotkałam kolegę, cześć, cześć a w tle słyszę "Wojtek jakie ty masz ładne koleżanki", hehe I taka banalna rzecz jak fryzura poprawiła mi nastrój :) Klempa- szkoda że kocisko jeszcze nie wróćiło. Może ogłoszenia pomogą.... Co do pracy- u nas w firmie jest zakaz rozmawiania o zarobkach a i tak każdy wie ile kto ma :) I to jest powodem ciśnień i nerwów ale to Polska właśnie. Ja z tych co się nie upomną o podwyżkę, choc raz poszłam powiedzieć szefowi co myśle, jak przyjął chłopaczka, którego ja miałam uczyć roboty. Chłopaczek był mało kumaty i na lewo i prawo się chwalił swoją pensją. Jak usłyszałam że ma więcej niż ja to wtedy poniosło mnie do szefa z nerwami! Generalnie dupa ze mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas niby sa stałe stawki, a i tak nie wolno mówic kto ile zarabia, bo każdy zarabia tyle, ile sobie wywalczy. dziewczyny, oczywiście, ze jeśli nie poinformuje mnie o egz 9według ustawy ma na to jeszcze jakieś 9 dni, to pójde po podwyżkę-wcale nie boje się takich rozmów-zawsze ide wtedy bardzo dobrze przygotowana i spokojnie wypowiadam przygotowane kwestie, dlaczego te pieniądze mi sie należą. Ale pamiętam jak mój mąż poszedł kiedyś do szefowej po podwyżke, a ta do neigo "pfy,pfy, mnie to wszystko kosztuje", wiec w ciągu 3 miesiecy znalazł inna pracę i po prostu nie przyszedł tego dnia, kiedy mu się umowa kończyła. Wydzwaniała do niego, ze niby to był policzek wymierzony przeciwko niej, na co on rzekł: "widz Pani mój nowy pracodawca ma mniejsz koszty".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kotka nadal nie ma. Normalnie co chwilę wyję przez nią, bo tak bardzo tęsknię. Dziś z Mężem porozwieszaliśmy ogłoszenia. Daliśmy je na klatkach, w sklepach, na śmietnikach. Jednak skończyliśmy dopiero przed 19, więc może jutro się ktoś odezwie. Jak nie odzyskam kotka to chyba sfiksuję normalnie. Nie mogę przeboleć tej straty, ciągle o niej myślę i zastanawiam się gdzie jest i co robi. Jeśli ktoś ją wziął i nie odda to faktycznie będzie mega świnią... Lulu, na pewno na usg będzie wszystko oki. Ja idę za tydzień w środę. Już tak bardzo bym chciała. Ale jeszcze doczekam. :) I tak nawet szybko mi to zleciało. :) A przed chwilą miałam znów stosunek płciowy w ptakiem. Jakoś chyba tak polubię te pawie. :D Jeśli chodzi o ten pot to dałam się powąchać Mężowi pół godziny po kąpieli. Stwierdził, że wali. Czyli to nie moje urojenie, a chyba jednak hormony. Kupiłam sobie dziś fajny antyperspirant cytrusowy. Może inny będzie skuteczniejszy. :) Dobrze chociaż, że się myję, a potem dopiero psikam, bo jakbym się pryskała po tym pocie to waliłabym jak gówno perfumowane. :D Co do podwyżki to ja Lulu myślę podobnie jak Dziewczyny, że powinnaś iść i się upomnieć. Wytłumacz dyrektorowi, że będziesz miała dziecko i kasa by Ci się przydała. Może poskutkuje. A jak nie to powiedz mu, żeby spieprzał na Wietnam i hamował uszami. :) Daisy to prawda, że niestety bezdzietna kobieta koło trzydziestki jest często spalona u potencjalnego pracodawcy. Szkoda słów na takie coś. Jednak taka z dziećmi też jest często spalona. I bądź tu człowieku mądry... Masz dzieci źle, nie masz jeszcze gorzej... Będę jutro robić ciasto czekoladowe z polewą czekoladową i kokosem. :) Ach, już mam smaka. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze o czymś zapomniałam. TVN Turbo to oprócz zwykłego TVN - u moja ulubiona stacja. Znam wszystkie programy. Nawet teraz jak lecą powtórki to znam je na pamięć. :D Mój Mąż powtarza mi, że zawsze marzył o babie, z którą będzie se mógł męską telewizję pooglądać, a nie wysłuchiwać ciągle tylko o zakupach, pazurkach i fryzurach. :) Normalnie o autach mogę nawijać całymi dniami i chyba nigdy mi się nie znudzi. Zresztą jako kierowca też się bardzo dobrze czuję. Nawet raz jeden kolo mi powiedział na CB, że tak dobrze mu się za mną jechało, że aż w szoku był jak zobaczył, że to kobieta jedzie. Miłe to bardzo. :) Kurna, uwielbiam to moje autko i mogłabym z niego nie wysiadać wcale. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry Baby i znów wstałam chora, nożeszwmordekurnajegomać!!! niedoleczona raczej ale to szczegół... Klempa- Ty się tak nie denerwuje, wiem co czujesz jak nie ma kotka, ale nie panikuj boś Ty zaciążona. Spokojnie, ja myśle że może ktoś jeśli ją wziął to zobaczy wasze ulotki i go odda. Oby... A samochodzikiem to i ja uwielbiam jeździć. Pewnie w porównaniu z Wami to ja świerzynka, ale naprawde nie jestem niedzielną panią z TICO :D MDaisy- nieźle to wymyśliłaś, ale wiesz jakbyś to powiedziała z urzekającym uśmiechem takim do użygania to może by to odniosło skutek. Ja potrfię właśnie być tak przeuprzejmie niemiła ;) spadam robić na innych miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Staram się kurde nie denerwować, ale nie umiem. Przypominam sobie wszystkie miłe chwile z nią związane, nasze zabawy, jej rozrabianie, nawet to jak czasem ją musiałam ścignąć i tak jakoś łzy mi same lecą. Mąż też mi mówi, że Jemu też jej brakuje i bardzo za nią tęskni, ale mam teraz patrzeć na siebie, bo ja jestem teraz najważniejsza. Niby ma rację, ale i tak nie mogę sobie znaleźć miejsca... Salano, co do auta to nie zawsze o doświadczenie chodzi. Po prostu dryg do jazdy ma się we krwi. No, albo się go nie ma. :D Moja jedna kumpela zdawała egzamin 5 razy i zrezygnowała. Do dziś nie ma prawka, ale może to i dobrze i bezpieczniej dla ludzi. Jak ja widziałam jak ona jeździ to miałam normalnie śmierć w oczach. Nie dość, że brała se pod tyłek poduszkę taką wielką z kanapy to jeszcze jechała z oczami centralnie wlepionymi na przedniej szybie i widziała tylko to co jest z przodu. Masakra. Tacy ludzie dobrze, że nie mają prawka. :) Ja jeżdżę od 10 lat i myślę, że pomykam od samego początku tak samo. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej baby, ja dzis na chwile, tkwie od paru dni w totalnym amoku pracowo - przygotowawczym do wyjzazdu - i nie mam czasu na nic, na net, fora i czytanie. dlatego z gory sorka, ze nie przeczytalam calej dyskujji, brak czasu. a opisalyscie sie niezle. Kazika, mam nadzieje, ze wracasz szybko do formy i wszystko ladnie sie goi. kiedy masz wizyte kontrolna? Klempa: jak tam samopoczucie? no i mam nadzieje, ze kotek sie znajdzie Corina: ja nie dostalam podwyzki od poltora roku :( co prawda nie bylo tez na razie obnizek ani zwolnien w moim dziale, ale z tego co widze, to zwolnienia sa juz w innych - ale po ciszu .. zwyczajnie w firmie sie o tym nie mowi :( coz, ja natomaist juz niczym sie nie przejmuje, bo za 2 dni zaczynam swoj 24 dniowy URLOOOOOOP :D:D:D kurde, mam nadzieje, ze uda nam sie odstresowac, zapomniec o wszystkich problemach krakowskich przynajmniej na ten okres. a co do okresu, to ja mam juz 2 tydzien PMSa cycki mnie tak bola jakbym miala dwa wielkie since, nie sa sie dotknac, nie da sie przytulic, nie da sie ubrac porzadnego stanika, bo czuje caly czas ten sakramencki bol. ale przynajmniej brzuch mnie tak nie nawala jak w poprzednich kilku pms-ach. okres ma byc we wt planowo, ale czuje ze malpa przylezie wczesniej. co coz, milego dnia wszystkim !!! aha, z tego co zauwazylam marzenie nadal sie nie odzywa. dziewczyny, wiecie cos moze tylko nie piszecie na forum o powodach znikniecia naszej trzeciej mamuski?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do Marzenie to pisała kiedyś, że wybierają się z Mężem na urlop. Jednak ani się nie pożegnała, ani nic, więc tak naprawdę nie wiemy co się z Nią stało. Przepadła nam jakoś. Mam jednak nadzieję, że lubi bicie, bo jak wróci to ode mnie nieźle po dupie dostanie. :) Lucy, ja się czuję całkiem dobrze, dziękuję. Tylko czasem męczą mnie wieczorne pawie. :D A tak poza tym to czasem pobolewa brzuch, cycki mam obolałe i twarde jak kamienie i zakupy spożywcze robię w biegu, bo nie mogę za długo wytrzymać w sklepie spożywczym. :D Bardzo fajnie, że sobie odpoczniesz. Urlop jest bardzo potrzebny. Myśmy się tak przed nim bronili, a teraz wiem, że to była dobra decyzja. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucy,a może pójdziesz w moje ślady i okres nie przyjdzie. Ja miałam tak samo jak Ty. Miałam go dostać na wakacjach i nic. :) Także pozwalam Ci ode mnie odgapić. :D A co do objawów przedokresowych to one nie zawsze oznaczają, że przyjdzie okres. Czasem może to być ciąża, bo często objawy są identyczne. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klempa, wieczorne pawie? mnie sie wydawalo ze pawie i nudnosci to poranne a wieczrki co najwyzej senne. kurde, ale to tylko potwiedrza zasade ze kazda ma inaczej. wiesz, ja co do tego cyklu nie mam zludzen, bo my tylko raz, z powodu tego cholerstwa co to sie przypeletalo. zreszta, mam standard od terminu prawdopodbnej owulki wiec to objawy stanowczo przed @ a nie przed c ... ;-) aaa, no i sprawdzam na biezaco info n/t swinskiej grypy": malo kto wie, ze w niemczech jest 7 razy wiecej zarazonych osob niz w hiszpanii (w WB 11 tys, w Niemczech prawie 8 tys, w Hiszpanii 1,5 tys - zgodnie z raportwm inspecji sanitarnej z 4.sierpnia). widzialam, ze 4 mala wrocilas: chcialam Ci podziekowac za rady odnosnie walki z zapaleniem. zmienilam leki, zaczelam brak to co polecalas, zmienilam rowniez mydlo na ten plyn AA o ktorym wpsominalas. na razie wszystko przeszlo i swietnie sie czuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucy, czytałam, że niektóre kobiety pawiują rano, a inne wieczorami. Ja rano mam mdłości i mi niedobrze na samą myśl o jedzeniu, ale pawie wychodzą wieczorem. Siedzę i kurde nagle mnie zmuli i zonk. :) Jednak nie narzekam, bo z takiego powodu pawiować mogę. :) Co innego gdybym była chora to bym się wkurzała. :) Oki, zmykam robić moje ciasto czekoladowe. :) A potem Mąż mnie gdzieś chce wyciągnąć. Średnio mi się chce, ale z drugiej strony nie chce mi się chyba znów w tych czterech ścianach cały dzień siedzieć. Sprzątanie może poczekać. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) chciałabym sie przyłączyć do tego forum:) choć moje starania o ciążę skończyły sie 8 lat temu. BOże jak ten czas szybko leci! Bo wiecie, starania o ciążę, to nie to samo co staranie o dziecko ja już to wiem, kiedyś ogarnęło mnie ogromne i straszne pragnienie bycią ciezarną! ciąza i ciaza i ciąza i nic się nie liczyło, paradowac z wielkim brzuchem to było moje ówczesne wielkie marzenie:) a potem karmić piersią, aby wszyscy widzieli jaka to ja jestem super mama:) I co? i tez były wymioty, raczej wieczorne, zajadane sie frytkami z majonezem i mlekiem, wcinanie czekolady z ogórkiem kiszonym... Jak ja się cieszyłam z tego wymiotowania. Możecie sobie wyobrazić. I co? I nic, straciłam to dziecko, straiłam nadzieję, świat się zawalił. Teraz jestem szczęśliwą mamusia, jeśli chcecie poczytac o mojej historii zapraszam na bloga:) tam jest wszystko szczegółowo. Pzdrawiam Was serdecznie i życzę wszystkim dużych brzuszków:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc nie wiem co mam zrobic ze soba......matko ale mam dzis dzien:( od rana jestem posrana bo maz poszedl na przeswietlenie i juz sie boje o wyniki ktore mamy odebrac za 3 dni. okaze sie czy wszystko jest ok, czy znow jakies cholerstwo sie nie odnawia... a do tego wlasnie odebral wyniki 2 seminogramu i sa o zgrozo jeszcze gorsze niz pierwsze.praktycznie nic tam nie ma... pisze to i normalnie ledwo powstrzymuje lzy. nie wiem co robic, co dalej...nie wiem nawet jak mam rozmawiac z mezem, bo wiem ze jest zalamany i zdolowany na maxa. a ja nawet nie umiem go pocieszyc, bo glos mi wieznie w gardle boze, dajcie mi jakiegos cudotworce, ktory nam pomoze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzese sie cala i normalnie nie moge uwierzyc ze to wszystko sie dzieje naprawde...to jakis kurewski koszmar, z ktorego bym sie chciala obudzic w koncu:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Corina - kurde nawet nie wiesz jak mi przykro ... ale wiesz badanie zolnierzykow moze poszlo gorzej, bo cos mu sie zdrowotnie ogolnie pogorszylo? do tego piszesz, ze chodzi zdolowany wiec to u chlopa stres na maksa, a wszystko to ma bardzo duzy wlyw na jakosc. no nie wiem, modze moze, ale staram sie jakos pocieszyc i moze przegapilam, ale co to za przeswietlenie, jezeli to nie jest zbyt osobiste na pisanie na forum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×