Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pau.la

Starajace sie o pierwszego dzidziusia?

Polecane posty

Tomek i Karolinka (Świadectwo) Oboje z mężem zawsze pragnęliśmy mieć dzieci. Nigdy nie planowaliśmy dzieci, po prostu chcieliśmy je mieć. Myśleliśmy początkowo o córeczce Karolince, ale potem to już było wszystko jedno, czy Karolinka, czy Karol, byleby tylko było dziecko. Od 1990 r. mieszkaliśmy w Szwecji i niestety parę lat potem pierwszy raz poroniłam. Po tym wydarzeniu rzuciłam się w wir pracy, żeby zapomnieć o bólu. Nie ukrywam, że może nie byłam dojrzała, by jakoś to sobie wytłumaczyć i dalej próbować. Taka sytuacja trwała do 1999 r., miałam wtedy 36 lat i to był najwyższy czas na macierzyństwo. Zaczęliśmy się starać o dziecko, ale bezskutecznie. W kwietniu, na początku trzeciego miesiąca, ponownie poroniłam. Wtedy bardzo się załamałam psychicznie. Doszłam do wniosku, że nasza chęć posiadania dziecka została przez te ostatnie lata przytłumiona pracą i jej zmianą oraz nauką. Byłam zagubiona w tym wszystkim. I oto nagle okazało się, że jest już za późno. Jednak bardzo pragnęliśmy być rodzicami. Gdybyśmy mieli nie doświadczyć naturalnego rodzicielstwa, zdecydowalibyśmy się na adopcję. Uważaliśmy bowiem, że w tym wszystkim jest jakaś przyczyna, cel Boży. Miałam przejść ogólne badania, które stwierdziłyby przyczynę naszych niepowodzeń, czy leży ona po mojej, czy po męża stronie. Naturalnie nie po to, aby sterować narodzinami, ale by wykluczyć wszystkie przeszkody. Wielkanoc w 2000 r. spędziliśmy w Vadstenie. Odkryliśmy tam klasztor Sióstr Brygidek, poszliśmy na szwedzką katolicką Mszę św. Stwierdziliśmy, że dobrze byłoby pojechać tam kiedyś z dziećmi. Widziałam matki z dziećmi i myślałam, że one nie zdają sobie sprawy z tego, co mają, że bycie matką to skarb i błogosławieństwo. Myślałam też, że może ja swoim życiem lub my nie zasłużyliśmy na ten dar. Nie moją jest rzeczą oceniać, ale jest jakiś sens w tym, że oboje z mężem jesteśmy w Szwecji, mimo że do końca sami nie planowaliśmy tego. Mieliśmy przyjechać tu na parę lat, a w rezultacie mąż jest 15, a ja 14 lat. Pobyt w Vadstenie bardzo mi się podobał. To niezwykle piękne, specyficzne miejsce, piękny kościół i klasztor założony przez św. Brygidę, zaprojektowany jakby przez samego Jezusa. Święta Brygida miała widzenie, w którym Pan Jezus powiedział jej, jak architektonicznie kościół ma wyglądać, ile ma mieć naw itd. Po powrocie z tego pięknego miejsca uspokoiłam się wewnętrznie. Wprawdzie zawsze byłam optymistką, jednak trudno było mi się z tymi poronieniami, które przeszłam, pogodzić. Obydwoje zresztą przyjechaliśmy do domu bardzo wyciszeni. Pomyślałam sobie wtedy, że może tym razem spotka nas szczęście. Wkrótce dostałam telefon od mojej mamy i dowiedziałam się od niej o pasku św. Dominika. Z rozmowy nie bardzo zrozumiałam, co to jest. Mama, osoba bardzo wierząca, postanowiła, że przyśle mi ten pasek. I rzeczywiście przyszła gruba koperta z tekstem modlitwy, informacją o św. Dominiku i z samym paskiem - bawełnianą tasiemką z nadrukiem. Początkowo włożyłam ten pasek do szuflady, ale coś nie dawało mi spokoju. Zaczęłam czytać o św. Dominiku i najpierw co drugi dzień, a potem codziennie odmawiać modlitwę. Z początku też nie opasywałam się paskiem, choć było napisane, iż św. Dominik jest patronem kobiet brzemiennych i pragnących mieć dziecko, bo ważniejsze było dla mnie przybliżenie się do tego świętego, a przez niego do Boga. Modlitwa jest bardzo prosta i łatwo wpada w ucho. Niedługo potem, jak zaczęłam się modlić, pojechaliśmy z mężem na wakacje do Bostonu, gdzie spędziliśmy 3 tygodnie. Tam właśnie Bóg wysłuchał naszych próśb o dziecko. Później kontynuowałam tę modlitwę. Co wieczór opasywałam się tym paskiem. W miarę upływu czasu, jak przybywało mi kilogramów, pasek stawał się coraz krótszy. Mąż żartował, że wyglądam jak typowa kobieta brzemienna z dawnych czasów, gdy takie sukienki wiązało się wysoko na kokardkę. Nie rozstawałam się z paskiem aż do momentu pójścia do szpitala. Wtedy wzięłam go ze sobą do kieszeni, aby mi i tam towarzyszył. Tak samo było z Karolinką. Drugie dziecko chcieliśmy mieć dość szybko, bo nie wiedzieliśmy, ile czasu to zajmie. Ale przyszło bardzo szybko, i też pomógł pasek św. Dominika. Mój pierwszy pasek pożyczyłam przyjaciółce. Jestem chrzestną matką jej syna. Kiedy nosiła swe dziecko pod sercem, była bardzo zestresowana, zmęczona, obawiała się nie tyle porodu, ile jak to będzie. Kolejny pasek mam dla córki znajomych moich rodziców. Jeśli chodzi o porody, to pierwszy był bardzo trudny. Nie robiliśmy żadnych badań poza ultrasonograficznymi, które są nieszkodliwe. Za pierwszym razem późno poszłam do lekarza, bo stwierdziłam, że jak ma być, tak będzie. Nie chciałam w nic ingerować. Za drugim razem lekarka prowadząca zapytała nas, czy nie chcemy robić konsultacji prenatalnych, badania wód płodowych. Stwierdziliśmy jednak, że nie będziemy tego robić, bo nie ma takiej potrzeby. Trudny poród Tomka trwał 24 godziny. Momentami byłam bardzo zmęczona. Mąż cały czas był przy mnie. Sam ból nie stanowił dla mnie problemu. Bałam się tylko, żeby z mojej winy dziecko nie urodziło się przyduszone pępowiną. Tylko to było dla mnie istotne. Nigdy przecież nie ma gwarancji, jakie dziecko się urodzi. Dopiero od momentu narodzin wiadomo na pewno, czy jest zdrowe, czy chore. Chciałam mieć spokojne sumienie, że wszystko zrobiłam dobrze. Podczas tych długich godzin ofiarowałam moje cierpienie Bogu w intencji rodziny i przyjaciół, myślałam o najbliższych. Czułam też wtedy modlitwę bliskich, życzliwych mi osób, chcących mi pomóc. To było bardzo krzepiące. Karolinka urodziła się bardzo szybko. Poród trwał godzinę. Swoje cierpienia, bóle kręgosłupa ofiarowałam także w intencji osób, które tego potrzebowały. Zarówno Tomek, jak i Karolinka na trzecie imię mają Dominik. Dzieci na razie są zbyt małe i nie wiedzą jeszcze, co zawdzięczają wstawiennictwu św. Dominika. Oba paski są złożone i przechowujemy je jako pamiątkę. Mamy z mężem taki pomysł, żeby każdemu dziecku zrobić książeczki, dołączyć zdjęcia. Opisałam już dla Tomka w zeszyciku, jak się rozwijał i to samo zrobię dla Karolinki. Oczywiście, w książeczce na pierwszym miejscu będzie pasek św. Dominika. Jestem osobą wierzącą. Tu, w Szwecji, moja wiara zmieniła się, miałam większą potrzebę, by zbliżyć się do Boga. To bardzo potrzebne, żeby funkcjonować w innym wymiarze niż w Polsce. Jestem pewna, że ten pasek św. Dominika pomaga. Jednak trzeba w to mocno wierzyć. Nie można założyć paska i chodzić sobie na spacer. Niezmiernie ważne jest zaufanie Panu Bogu. Specyfika paska polega na tym, że zakłada się go nie raz, lecz przez 9 miesięcy. Oczywiście, można go także zacząć nosić wcześniej, przed zajściem w ciążę, szczególnie gdy są jakieś problemy. W życiu nie wszystko trzeba wiedzieć do końca - co było, jak było - nie to jest ważne. Wszystko ma swoją przyczynę i ja tego w życiu doświadczyłam. W ubiegłym roku pojechaliśmy z dziećmi i moimi rodzicami do Vadsteny na obchody 700-lecia urodzin św. Brygidy. Wybraliśmy się tam 29 maja, po dwóch miesiącach od urodzenia Karolinki i to było niezwykłe, bo oto okazało się, że moje marzenie sprzed trzech lat się spełniło. A więc wszystko ma sens, tylko człowiek nie zawsze sobie z tego chce zdać sprawę. Trzeba czasu, by to wszystko w życiu zrozumieć. szczęść Boże będziemy się modlić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bedzie dobrze Smerfetko🌻 Organizm musi sie przyzwyczaić.Teraz bedziesz jadla za dwoje,za siebie i dzidzie.👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pasek Św. Dominika Jest to dar dla małżeństw, które pragną mieć dzieci, a napotykają różne trudności w realizacji swoich pragnień. Pasek św. Dominika nie jest talizmanem i nie jest przedmiotem magicznym! Jest tylko wezwaniem małżonków do usilnej i ufnej modlitwy o upragnione potomstwo za wstawiennictwem tego świętego. Sam pasek, kawek bawełnianej tasiemki z nadrukiem krótkiej modlitwy do św. Dominika, oraz pełen zestaw modlitw w tej intencji można otrzymać od mniszek dominikańskich z Gródka w Krakowie: Siostry Dominikanki ul. Mikołajska 21 31-027 Kraków tel. (012) 422-79-25 Oto modlitwy, jakie należy odmawiać w tej intencji: MODLITWA do ŚW. DOMINIKA Chwalebny Ojcze, święty Dominiku, który otrzymałeś od Boga tyle pomocy dla tych, którzy polecają się Tobie w obrazie z Rosiano, weź także i mnie pod swoją łaskawą opiekę i wyjednaj łaski dla duszy oraz inne dobrodziejstwa, tak mi obecnie potrzebne. Amen. MODLITWA DO PANA BOGA za wstawiennictwem ŚW. DOMINIKA Boże, Ty zechciałeś, aby Twój sługa, św. Dominik, przez swój cudowny Obraz w Rosiano spełniał także po śmierci swoje dzieła apostolstwa i dobroczynności, daj nam, Twoim wiernym, korzystać z owoców jego chwalebnej opieki we wszystkich niebezpieczeństwach duszy i ciała. Amen. MODLITWA DO ŚW. DOMINIKA /"RESPONSORIUM"/ R/ O nadziejo przedziwna, którąś dał opłakującym Cię, kiedy przybliżał się Twój zgon: że będziesz po swej śmierci pomocny swoim braciom, skoro stawisz się przed Wszechmocnego Boga tron. + Spełń, Ojcze, to coś przyrzekł w ostatnią godzinę, i nam Twoim sługom okaż swą przyczynę! V/ Ty, coś tyloma cudy swe imię wsławił, gdyś leczył ciała chore i kalekie, przyjdź do nas z łaską Pana Chrystusową i uzdrów dusze tą niebiańską mocą! + Spełń, Ojcze, to coś przyrzekł w ostatnią godzinę, i nam Twoim sługom okaż swą przyczynę. V/ Niech Ojcu chwała wiecznie brzmi, Synowi i Duchowi po wszystkie dni. + Spełń, Ojcze, to coś przyrzekł… Módlmy się: Wszechmogący Boże, niech święty Dominik, który był gorliwym głosicielem objawionej prawdy, wspiera Twój Kościół swoimi zasługami i nauką i niech będzie dla nas troskliwym opiekunem. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu mozecie sobie zamowic modlitwe sw.Dominika i pasek i medalik sw.Dominika,tylko musicie do siostr napisac,ze chcecie tez medalik sw.Dominika,bo ja medalik dostalam dopiero za drugim razem,bo nie wiedzialam ze mozna tez sobie go zamowic u siostr dominikanek.To wszystko jest za darmo,siostry wysylaja to na swoj koszt,Wy za to nic nie placicie.Ale szkoda ze nie maja konta,zawsze mozna by bylo jakis grosz wyslac.Podaje maila do siostr dominikanek,na ten mail mozecie do nich pisac a one Wam odpisza.To jest ten mail:-grodek@dominikanie.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może kiedyś będe potzrebowała takiej modlitwy. Bardzo ciekawe to co piszesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczynki i te nowe i te zaciążono i te starające się i przesyłam wam 👄 wpadłam się przywitać jak któraś jest to możemy popisać Wiadomość dla pauli: Paula mój mąż miał badania nasienia wszystko jest w porządku tylko upłynnienie 90 min a norma 20-30 ale gin. powiedział ze to nie ma wpływu bo ma 80% żywych a w 1ml ma ich ponad normę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie dziewczynki, Ja tu dzisiaj zagladam tylko na chwilke po padam na twarz!!!! Z dobroci serca zobowiazalam sie dzisiaj posadzic kwiatki w kwietnikach na naszym osiedli. Zeszlo mi caly dzien. Nie czuje rak i nog. Dopiero wzielam prysznic i zaraz biegne cos zjesc. Ale sie dzisiaj rozpisalyscie;-) Duzo fajowych tematow. Madziara ta historia ze Sw. Dominikiem bardzo ciekawa. A co do tematu mezow to ja musze powiedziec ze moj dlugo bronil sie przed dziecmi - nogami rekami:-) Za kazdym razem gdy zapytalam mowil ze jeszcze musimy poczekac dwa lata. Tak samo mowil w 2003 i tak samo odpowiadal w 2007;-) Ale od tego roku cos sie zmienilo. Wspiera mnie i podtrzymuje na duchu i widze ze w kazdym moim cyklu ma nadzieje ze tym razem sie powiodlo. Catie, nie martw sie za bardzo tym ze twoj facet ma obiekcje co do posiadania potomstwa w tej chwili. Do faceto bardzo wolno dociera, ze posiadanie dzieci jest istota naszej egzystencji. On do tego dorastaja... zazwyczaj baaaaaardzo powoli. Dorotko, skoro wszystko jest w porzadku, nie martw tak bardzo! Zobaczysz juz niedlugo bedziesz si cieszyc swoim malenstwem, tak i wszystkie dziewczyny z tego forum;-) Pozdrawiam wszystkie goraco. Przesylam wam 😍😍😍 Trzymajcie sie cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie skonczylam ogladac EUROWIZJE!!! Pomijajac wartosc artystyczna i rozrywkowa tego festiwalu, chce podzielic sie z wami kilkoma przemysleniami. Mam nadzieje ze nikogo nie uraze, a jezeli tak to przepraszam, bo nie jest to celowe: - Mysle za piosenka, ktora wyslalismy nie byla najgorsza... piosenkarka to niestety inn bajka. - Pomine nawet fakt ze jest Amerykanka (a nie Polka), ma strasznie wybielone zeby i zbyt mocny makijaz - W kilku momentach piosenki miala mocny wyrazisty glos... ale we wszystkich pozostalych niestety potwornie falszowala. - Wyladowalismy na ostatnim miejscu i mysle ze to nie jest przypadek - Nawet najbardziej zalosne i beznadziejne piosenki dostawaly punkty od swoich sasiadow - tak po przyjacielsku. My nie dostalismy ani jednego punktu od ani jednego sasiada. Tak naprawde dostalismy punkty tylko od 2 krajow - Irlandii i UK. Ciekawe dlaczego???? Sama glosowalam;-) Tak z obywatelskiego obowiazku. I mimo tego ze to tylko glupi beznadziejny konkurs to jest mi przykro:-( Zeby w 38milionowym kraju nie znalazl sie nikt z dobrym glosem. Ktos zdolny zaspiewac prosta, wpadajaca w ucho popowa piosenke. Ach szkoda gadac... Dobranoc kobitki... zreszta i tak juz pewnie spicie. Milych snow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula zgadzam sie z Toba w 100%, i ja glosowalam tylko z czysto obywatelskiego obowiązku.., do mnie dzis przyszla ta wredna @:( kurcze:( jakie plany na nadziele ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Ewelinko i wszystkie starajace, Och jak mnie dzisiaj meczy alergia!!!!!!!!!!!! Mam uczulenie na kwitnace trawy. Ewelinko przykro mi z powodu @ Pamietam ze mowilas ze nastepna owulacje bedziesz miala mniej wiecej w tym samym czasie co ja. Tak ze trzymam kciuki i za ciebie i za siebie;-) Nic sie nie martw i wykorzystaj te pare dni @ na odpoczynek od calego tego wyczekiwania i analizowania. Idzie lato!!!!! a czerwiec to calkiem dobry miesiac na poczecie dzidzi. Moj plan jest taki - duzo owocow, warzywek, swiezego powietrza i jak najwiecej ruchu. Moze gdzies po drodze pare dni urlopu. No zobaczymy co z tego wyjdzie. A teraz juz zmykam jesc pozne sniadanko. Moje plany na dzisiaj: pranie, prasowanie i wyscie do kina. Idziemy z Miskiem na Indiana Jones. Milego dnia wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzz222
witam was wszystkie kobietki ... Mam do was pytanie, ktore mnie bardzo nurtuje... Moze wy bedziecie potrafily mi pomoc. Zaprzestalam brac tabletki anty ( najpierw byla Diana 35, pozneij mercilon) po roku i osmiu miesiacach..ostatnich 5 tabletek zapominalm juz zupelnie brac wiec lykalam je z dyzmi opuznieniami...8 maja skonczyl mi sie listek i 12 dostalam jeszcze ten okres z odstawienia. Od tamtej pory(poczatku maja) wposlzylam mniej wiecej co 2-3 dni, moj ostatni stosunek byl w piatek...od dwoch dni bola mnie piersi w okoliach sutkow, sutki dretwieja co jakis czas i sa twarde. odczowam bol w podbrzuszu jak przy okresie, dzis lekko zauwazylam bialy sluz ( ale nie jestem pewna) wydaje mi sie jakbym nic nie miala tylko uczuie mokrosci... zastanawiam sie czy to poprostu objawy ciazy czy po odstawienu tabletek i sie nie nakrecac. A jesli stosunek mialam w piatek a moje objawy to wowulacja to czy jest mozliwe ze plemniki nadal "we mnie zyja" ? do gin ide dopiero za dwa tyg. a na testy to chyba za wczesnie. Bo zrobilam jeden 11 maja i wyszedl negatywny dziekuje za odpowedz jesli ktoras z was cos mniej wiecej sie orientuje na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzz222
aha no i chcilabym dodac ze z tego co sie naczytalma uslyszalam od 3 lekarzy plodnosc kobiety mega wzrasta po odstawieniu tabsow... mam nadzieje ze sie w krotce uda badz udalo ;-) choc wiem ze glowa czesto za mocno dziala jak sie za bardzo chce ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Haydi
Witam wszystkich! Dawno nic tutaj nie pisałam ....:( Dziś mój 39 dzień cyklu a okresu dalej nie mam. Test ciążowy już zakupiony, ale boję się go zrobić, bo jestem przekonana,że chyba w ciąży nie jestem, a okresu nie mam przez rozpiepsz organizmu spowosowany tabletkami .... :( Lepiej chyba żyć nadzieją,że może jestem w ciąży .... Wczoraj byłam na kolejnej rodzinnej imprezie. Uffff, na całe szczęście nikt nic o dzidziusiu nie mówił. Zawsze z takich rodzinnych spotkań wracałam poddołowana, bo teściowie wypytywali o potencjalnych wnuków. Wczoraj na szczęście jakoś ten temat omineli. A co do mężów, hmmm może lepiej jak mąż za bardzo nie nalega na dzidziusia? Jeśli ukochany mąż marzyłby o dziecku, a żona po raz kolejny na teście widziała by tylko jedną kreskę, to byłoby jej może jeszcze trudniej, bo wiedziała by, że go w jakiś sposób zawodzi? Mój mąż np na początku podszedł do sprawy w ten sposób, że jesli ja chcę dzidziusia to możemy próbować, będzie to będzie, nie to nie. Ale teraz widzę,że chciałby bobaska i to coraz bardziej. Widzę jak uśmiecha się w kierunku małych istotek i jak widzi małą dziewczynkę to mówi " taka słodka, chyba chcę dziewcynkę" a jak widzi małego chopczyka to znów "jaki kochany, chyba chcę chlopczyka" i tak w kółko. A potem zawse dodaje, że ważne żyby było zdrowe. Wiem,że byłby szczęśliwy gdybym była w ciąży i musze przyznać że mój mąż strasznie mnie wspiera. Tylko tak sobie mślę,że jak zrobię test i wydzie jedna krecha to zawiodę nie tylko siebie, ale też i go...... Może więc lepiej, jeśłi mężowie są obojętni gdy test wychodzi negatywny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Staraczki i Szczęśliwe Oczekujące! Ja niestety nadal czekam na @. \"Powinna\" była być w środę ale coś się jej nie spieszy. Smerfetko nie wiem jeszcze ale może zaryzykuję z tym Clo i wezmę bez monitoringu. Może pomoże, może nie zaszkodzi Da-gu-sia a co u Ciebie? Jak Twoje samopoczucie przed jutrzejszymi badaniami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haydi coś w tym racji jest co piszesz o mężach. To dodatkowa presja. Chce się wtedy spełnić swoje marzenie i dodatkowo nie zawieść drugiej osoby Kiedyś czekałam pod gabinetem mojej doktor i wyobraźcie sobie że było tam małżeństwo- ona w zaawansowanej ciąży. Kłócili się, ona mówiła że na usg doktor zobaczyła że to jest dziewczynka a on się kłócił że chce chłopca i przy kolejnym usg koniecznie chce być obecny. Wyobrażacie to sobie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Haydi
Nio, ja też znam takich co zamiast się cieszyć,że kobieta jest w ciąży, mąż chodzi z nią na USG i ciągle tylko prosi lekarza,żeby sprawdził jeszcze raz, czy to na pewno jest dziewczynka, czy aby się nie pomlił, że to musi być chłopak, że on ma silne geny i to musi być chłopak a nie dziewczynka, że po co mu dwie baby w domu. Tragedia..... Kiedyś, dawno temu jak rozmawialiśmy mężem o dzieciach - wtedy jeszcze był moim chłopakiem :) to mówił,że chce mieć kiedyś syna, żyby z nim w garażu siedział :) ale teraz wiem,że jest mu to obojętne. Nieraz jak widzi malutką słodziutką i różowiutką dziewczynkę w wózku to oczy mu się śmieją :)))) Prawda jest taka,że jeśli zaczynają się jakieś problemy z zajściem to dla przyszłych rodziców płeć ne ma znaczenia tylko żeby dziecko było zupełnie zdrowe. No i żeby wogóle dziecko się pojawiło, bo z tym czasem jak widac ciężko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haydi masz rację. Moja koleżanka jak zaszła i lekarz wypatrzył na usg chłopaka to jej mąż powiedział "no wiadomo ma się te klejnoty rodzinne". Tak jakby spłodzenie dziewczynki by było czymś gorszym. A kiedyś słyszałam na mieście rozmowę dwóch facetów i jeden się chwalił że urodziła mu się córka a drugi powiedział "TEŻ dobrze"! Żałosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zzzz222, Witaj na naszym forum. Niestety nie masz gwarancji ze jestes w ciazy, tak jak i jej nie masz ze w niej nie jestes. I prawdopodobnie przez kilka nastepnych dni nie bedziesz potrafila odpowiedziec sobie na to pytanie. Kazdy z objawow ktory masz moze zarowno zwiastowac dzidzie jak i okres. Z kalkulacji wynika ze teraz powinnas miec owulacje. Przy owulacji sluz jest przezroczysty i jest bardzo silne uczucie mokrosci. Bole brzucha raczej nie wystepuja - raczej jednego z jajnikow. Bole piersi czasami. Plemniki zyja do 72h ale niektorzy twirdza ze moga nawet dluzej. Na jakiekolwiek testy jest jeszcze duzo za wczesnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Catie, Witaj Haydi. Pozdrawiam Was goraco i zmykam. Zajrze wieczorem;-) 🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Haydi
Ech, znów jakoś tak zaczęłam myśleć o tym,że tak bardzo chcę dzidziusia. Idę do sklepu, a tam małe biegające szkraby, idę do kościoła a tam uśmiecha się do mnie dzieciaczek z wózka, no ja nie mogę....... Mam taką ochotę zrobić ten test. Ale tak bardzo nie chcę się zawieźć....A mój mężulek też ostatnio zerka do każdego miającego nas wózka. .... Napisalam nawet właśnie maila do sióstr z prośbą o wysłanie tego Paska św Dominika. Wiem,że parę osób twierdzi,że im pomogł. Może to jakaś taka nadzieja i pozytywne myślenie, ale coż, warto chyba spróbować....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzz222
dziekuje za udzielenie odp. teraz tylko czekac probowac i sie nie narecac :-) Bo slyszalam wiele opinii ze wlasnie im bardziej sie chce tym gorzej wychodzi, a im mniej sie spodziewasz ( wpadka) wtedy praktycznie od razu ... kiedys czytalam artykul " glowa nie pozwala mi zajsc w cize" i byla tam wypowiedz jedenj kobietki ktora mowila ze starala sie z mezem i nic, a pozniej jakas [rzykra syt w rodzinie przestala mysle maly numerek i okazalo sie ze 2 m-c ... wiec wszytskim starajacym sie kobietko duzo szczescia zycze i nie myslenia o dziecku ... wiem ze to trudne bo sama bym juz bardzo chciala :-) pozdrawiam przeogromnie i jeszcze raz dziekuje za rozwianie mych watpliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe ja wczoraj kupilam sobie wozek wiem ze za wczesnie ale wierze ze tym razem sie uda bardzo podobny do tego http://www.toysrus.co.uk/Product.aspx/BruHom e/BruTravel/BruTravelPushchairs/BruTravelPushchairsTravelSys tems/736015?ref=Search tylko ciut inne kolka z przodu i daszka od budy nie ma . no i w koloze cos jak fiolet ciemny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olawd piękny ten wózek. Ja weszłam,zeby dziewczynom przesłać fluidki, a odezwe się wieczorem. *****************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pakostane
cześć dziewczyny' kiedy zaczeliśmy sie starać o dziecko to czułam że jest to spowodowane bardziej tym, że ja chce niż pragnieniem mojego meża, ale teraz jest zupełnie inaczej, na początku nie poruszał tego tematu a teraz opowiada, jak to będzie kiedy będziemy mieli dzidziusia, marzy... a ja razem z nim. Muszę powiedzieć, że na początku tej zmiany kiedy robiłam test czułam tak jak mówicie, że zawiodłam nie tylko siebie ale i jego. na szczęście mam naprawdę cudownego męża, który jak trzeba przytuli i pogłaszcze a co najważniejsze potrafi ze mną o naszych niepowodzeniach rozmawiać a nie zbywa słowami "wszystko w swoim czasie". Myślę, że każdy mężczyzna musi do tego dojrzeć. pozdrawiam i życzę miłej niedzieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja miałam dzisiaj piękny sen. Śniło mi się że miałam ślicznego synka i ten sen był BARDZO realistyczny. Jak zamknę oczy to mogę sobie przypomnieć jego twarz ze wszystkimi szczegółami. I moje uczucia w tym śnie teź były bardzo realistyczne- bałam się go przewinąć bo tego jeszcze nigdy nie robiłam i bałam się że się zachłyśnie jak dałam mu pić. A może to jakiś proroczy sen i jeszcze w tym roku mi się uda??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkie staraczki i zafasolkowane, w moim przypadku było zupełnie inaczej to ja odkładałam posiadanie bobaska na później bliżej nieokreślone, w końcu jak się zdecydowałam to okazało ... (pisałam wcześniej), a teraz jestem jestem opętana myślą o małej dzidzi; córka czy synek obojętnie tylko by maluszek był zdrowy to również pogląd mojego M; odnośnie oczekiwań mam bardzo kochanego męża, który zawsze jak się rozklejam powtarza mi że on bardzo chętnie popracuje nad maleństwem w następnym miesiącu, bo w tym widocznie nie za bardzo się spisał; całą sytuację stara się wziąźć na weseło i za to go najbardziej kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie miesiączke narazie okazała się jednorazowym brązowym plamienieniem, nigdy wczesniej tak nie miłam, no ale skoro to czas na okres to prawdopodobnie tak dziwnie nadchodzi..:(:( nie chce sie nawet nastawiac ze to mogloby byc cos innego:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymam mocno kciuki!!! Jeśli nigdy wcześniej tak nie miałaś to może jednak się udało?! Byłoby super gdyby lista naszych Mamuś się powiększyła:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×