Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zakłopotana22

Badanie ginekologiczne w obecnośći kilku lekarzy lub studentów

Polecane posty

Gość belinda3
Hm czy kobiety mają to w d.... Moja mama mi czasem opowiadała jak rodziła (2 razy ) ale o studentach mowy nie było .. Wyobrazcie sobie że dopiero jak z chłopakiem zaczęliśmy rozmawiać o dziecku to on powiedział że niechciałby ( studenci byli u jego mamy jak go rodziła ) żeby przy moim porodzie byli gapie . Wtedy jak już mój sobie poszedł spytałam wprost o to moją mamę i ku mojemu zdumieniu mama powiedziała {pierwszy raz !} że owszem miała studentów ...jak mnie rodziła Po jej reakcji widzę że mimo upływu tylu lat wciąż się krępuje tą sytacją . To jest jak że już dziecko wychodzi -rzeczywiście z mamy opowieści wynika że myśli się o czymś innym. Ale wcześniej i potem jak stoją i się przypatrują ,także badaniom gin (i sami je też wykonują..to było dla mamy najbardziej krępujące i upokarzające w całym porodzie) to wcale kobieta nie czuje się tak lajtowo ... Zresztą niedobrze się robi jak się pomyśli o leżeniu w rozkroku na fotelu (kiedyś tak było a i teraz czasem też tak się leży godzinami podczas porodu) a vis a vis obcy ludzie -również faceci jak u mamy- gapią ci się w krocze ..dla mnie to masakra .. Przy drugim porodzie mama mówiła że nie jest pewna, ale już podczas parcia obok lekarza pojawiła się jakaś parka k+m dość młodzi ludzie w kitlach.Jak już poród się skończył to sobie poszli ..zajrzeli potem jeszcze jak mama przytulała brata..nic się nie przedstawiali ale wg mamy mogli to być praktykanci . /Wtedy to poród odbył się b szybko ale osoby na sali porodowej mogłyby chociaż się przedstawić a nie włazić ot tak .. Zresztą też mama była zdziwiona i zniesmaczona(nawet nie tymi -chyba studentami ) a tym że przy rodzeniu brata miała na sali sprzątaczkę która przyszła popatrzeć .. bo chyba nie miała nic do roboty. Dodam że mama nigdy mi ani bratu wcześniej tego nie mówiła - i mimo upływu 20 lat nadal była tym wszystkim zażenowana .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radosna33
podnoszę !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala3==
Piscie ,o nadu żciach , nie milczcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobiety walczcie o swoje prawa!!! Nigdy to się nie zmieni jak będziecie o tym milczeć. Co to znaczy że kobieta nie ma prawa odmówić ? Co to znaczy że prawo do wykształcenia studenta jest ważniejsze od prawa pacjenta (człowieka) do poszanowania jego intymności i godności ? Kobieta w ciąży powinna mieć szczególne prawa, zwłaszcza kiedy ta ciąża jest zagrożona. Każdy stres to dla niej i jej dziecka dodatkowe ryzyko. Jakim trzeba być bydlakiem pozbawionym uczuć żeby kazać takiej kobiecie obnażyć się przed salą pełną obcych ludzi .Jakim trzeba być bydlakiem żeby odebrać jej godność i jej osobowość.Bo każdy człowiek jest inny.Jedna kobieta zgodzi się i po kilku dniach się z tego śmieje, a dla innej jest to przeżycie po którym musi leczyć się u psychologa jak po gwałcie zbiorowym. Student ma prawo do nauki, ale nie może odbywać to się kosztem innego człowieka!!! Granica wolności jednego człowieka powinna kończyć się tam gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. Pamiętajcie że nie jesteście niczyją własnością, a jeśli ktoś wam powie że nie możecie się na takie badanie nie zgodzić bo prawo tak stanowi, to walczcie bo nawet prawo nie może decydować o waszej intymności i godności!!! I MÓWCIE O TYM SWOIM MĘŻOM, BO OD TEGO SĄ ŻEBY WAS PRZED TAKIMI ZWIERZĘTAMI BRONIĆ!!! Jestem żonaty od 8 lat.Kocham moją żonę i szanuje.Nie wyobrażam sobie sytuacji w której kiedy będzie w szpitalu , ktoś zrobi zniej własność uczelni czy też szpitala. Takie zachowanie kiedy ktoś wbrew jej woli zmusiłby ją do tego szantażem (bo znam takie przypadki),że albo się zgodzi albo wynocha (gdzie ciąża była by zagrożona), to i dla nieJ i dla mnie byłby to GWAŁT i niech Bóg miałby takiego lekarza w swojej opiece bo na pewno bym tak tego nie zostawił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak w ogóle**
niestety, tak jest jak odmówi się wizyty studentów to potem jak ci studenci mają się czegokolwiek nauczyć? a potem się dziwić że mamy służbę zdrowia jaką mamy... niestety tylko książkową bo każdy pacjent/pacjentka odmawia wizyty :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa33---
taktak tak .. A są tacy jak mój szwagier ,co się nie odezwą gdy na finał porodu lekarz wprowadził 5 osobową grupę praktykantów .. A miał być poród rodzinny ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uni med
Kazda osoba ma prawo odmowc obecnosci studentow w trakcie badania , baa swobodnie moze sobie odmowic nawet udzialu kogos z personelu. Jest faktycznie takie prawo ktore mowi ze w szpitalu klinicznym lekarz nie musi pytac o zgode na obecnosc srudentow- !!! co nie jest rownoznaczne z tym ze ktos nie moze odmowc .W kazdym innym szpitalu niz kliniczny lekarz kazdoroazowo musi zapytac pacjenta o mozliwosc udzialu studentow. Bo nikt trafiajac do szpitala nie jest ubezwłasnowolniony -zmuszanie kogos do rozbierania sie na sile to jest gwałt. Kazdy moze sobie odmowic. chroni nas konstytucja - najwyzsza ustawa i wszyskie inne prawa sa pod konstytucja - poza tym europejska karta praw pacjenta ktora polska podpisala juz dawno temu a jezeli chodzi o ksztalcenie to w Polsce sytuacja jest tragiczna i jezeli sie nie bedzie protestowalo to nic sie nie zmieni. Powiem tak: w klinikach na zachodzie - sa np takie male kamerki studenci (jak sie pacjentka zgodzi) to np ogladaja jej pochwe ale w innym pomieszczeniu - poprostu poacjentka nie robi przy nich striptizu.Studenci nie wiedza kim jest pacjentka. To tak jest np z usg dopochwowym. Studenci ucza sie analizy obrazu- ale nie ogladac jak sie ktos rozbiera. Jezeli chodzi o koniczna obecnosc studentow to jak sie pacjent zgadza to owszem ale 1-2 studentow .Nigdy grupa!!! za takie zachowania jak w Polsce pacjentki mogly by skarzyc na kosmiczne pieniadze. Ludzie bronicie sie - bo wasze cialo nalezy tylko do was - lekarze robia dla was usluge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mm1986
jestem studentem medycyny i przyznam sie ze dawno nie widzialem takiej ilosci bzdur. oczywiscie rozumiem ze obecnosc studentow zwlaszcza podczas badania ginekologicznego delikatnie mowiac moze byc krepujace ale przed napisaniem o pozwach do sadow, "gwaltach zbiorowych" czy o "obronie przed zwierzetami" prosilbym troche poczytac na ten temat. a nie pisac co komu slina na jezyk przyniesie. zasada jest taka: "Przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych może uczestniczyć tylko niezbędny, ze względu na rodzaj świadczenia, personel medyczny. Uczestnictwo innych osób wymaga zgody pacjenta i lekarza. Zasada ta nie dotyczy klinik i szpitali akademii medycznych, medycznych jednostek badawczo-rozwojowych i innych jednostek uprawnionych do kształcenia studentów nauk medycznych, lekarzy oraz innego personelu medycznego w zakresie niezbędnym do celów dydaktycznych. W przypadku demonstracji o charakterze wyłącznie dydaktycznym konieczne jest uzyskanie zgody pacjenta." W praktyce jest tak ze jesli pacjent grzecznie poprosi o wyjscie studentow to tak sie dzieje, natomiast nie raz spotkalem sie z sytuacja w ktorej pacjent protestowal w sposob podobny jak "jaro751975". nie wiem jak to sie dzieje ale po krotkiej rozmowie z lekarzem ci pacjenci zgadzaja sie na obecnosc studentow i pozniej sprawiaja najmniej problemow na oddziale :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To Pan Student chyba nie wie co się dzieje w polskich szpitalach, albo nie chce wiedzieć. Prawda jest taka że w wielu szpitalach kobietę się straszy i szantażuje, że albo się zgodzi albo wynocha.I dlatego większość się zgadza bo kiedy ma zagrożoną ciążę to dziecko ważniejsze. Poczytaj kolego różne fora a potem głos zabieraj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mm1986
Po pierwsze czy naprawde mysli pan ze fora internetowa sa najlepszym miejscem do zasiegniecia wiedzy na ten temat? Po drugie pacjent ktory lezy na oddziale w szpitalu klinicznym ma pewne obowiazki jak np. poddac sie badaniu w obecnosci studentow. Gdy warunki mu nie odpowiadaja to moze wybrac inny szpital, jednak gdy zgadza sie na pobyt to je akceptuje. Nastepnie lekarz moze (co jest chyba oczywiste) te warunki egzekowac. Dlatego nie za bardzo rozumiem skad to pana oburzenie. Tak jak juz powiedzialem doskonale rozumiem ze badaniu tak intymnych czesci ciala zawsze bedzie towarzyszyl ogromny stres. ale prosze mi uwierzyc ze wiekszosc pacjentow doskonale zdaje sobie sprawe ze tak niestety musi byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mm1986
Naprawdę nie dziwi Cię, że po krótkiej rozmowie z lekarzem pacjent dziwnym trafem zgadza się na obecność studentów? Ciekawe co też takiego ten lekarz mówi... To prawda, że stosuje się szantaż i presję. A kobieta ciężarna lub rodząca jest szczególnie bezbronna. Słaba psychicznie i fizycznie, boi się o siebie, o dziecko, często nie ma w nikim oparcia. Prawda jest taka, mój panie studencie, że większość z was nie ma moralności, ani poczucia przyzwoitości, a etyka lekarska to dla was termin ze słownika wyrazów obcych, którego znaczenia nie rozumiecie (za to kieszenie macie bardzo pojemne). Lata praktyki w naszym kraju nauczyły was bezkarności. Pół biedy, żeby za prymitywizmem przynajmniej szła kompetencja, ale niestety - większość z was nie ma dodatkowo żadnej wiedzy i żeby się z wami użerać, to trzeba mieć zdrowie, którego się właśnie oczywiście nie ma, skoro się do was trafia :O Na szczęście sytuacja jednak ulega polepszeniu, pacjenci są coraz bardziej świadomi swoich praw. Niedawno "wyborcza" miała cykl artykułów "leczyć po ludzku", oby odniosło to taki skutek jak dawna akcja "rodzić po ludzku". Przypomnieć panu studentowi, jak agresywny był opór środowiska lekarskiego przed akcją "rodzić po ludzku"? Bardzo by się chciało dalej traktować rodzącą jak rzecz, prawda? Niestety nic z tego, zmiany jednak idą. Ten topic to nie bzdura. Powie to każdy, kto widział dantejskie sceny w szpitalach. Bardzo dobrze, że ludzie mogą się wypowiedzieć, a potem umieć bronić swoich praw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Błażej_fiance
Witajcie. Tak sobie czytam bo interesuję się ogólnie pojętym tematem opieki "kobiecej" i okołoporodowej mojej Ukochanej. W 100% zgadzam się z Jarem. Kobiety - powinniście rozmawiać ze swoimi facetami o tym przed faktem, i po... (choć już za późno). Ja bym rozniósł lekarzy, oddział i cały szpital gdybym usłyszał "ale pana żona przecież nie wyraziła pisemnego braku zgody". Niestety wydaje mi się że na tym bazuje polska "służba" zdrowia. Nie ma niezgody, a więc automatycznie jest zgoda. Najważniejsze w tym wszystkim jest jednak to, że jeśli będziecie sobie tłumaczyły "no bo gdzieś muszą się Ci biedni studenci uczyć" , to potem będziecie traktowane jak worki z kartoflami, no bo przecież na wszystko się zgodzicie dzięki większej lub mniejszej perswazji. Uszy do góry i nie dajcie się, dzięki temu Wasi faceci też będą spokojniejsi o Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mm1986
Jesli pyta mnie pan co wg mnie lekarz mowi pacjentce to wydaje mi sie ze przypomina jej ze jest w szpitalu klinicznym gdzie pacjent ma obowiazek poddac sie badaniu w obecnosci studentow, jesli nie wyraza na to zgody to nikt jej tu na sile nie trzyma i moze pojechac do innego. Wg pana rozumowania rownie dobrze szantarzem i wywieraniem presji mozna nazwac zakazywanie pacjentom palenia papierosow czy opuszczania szpitala w czasie leczenia. prosze zrozumiec to ze wszedzie (nie tylko w szpitalach) panuja pewne zasady, do ktorych mozna sie stosowac lub nie i wtedy ponosi sie tego konsekwencje. Co do dalszej czesci pana wypowiedzi to nie bede sie odnosil. no chyba ze jest pan tak chorowitym czlowiekiem ze poznal pan WIEKSZOSC lekarzy i studentow zeby moc oceniac ich moralnosc, poczucie przyzwoitosci, zasob slownictwa i wiedze :)) Niech pan mi powie co z tego ze wyborcza miala cykl artykulow "leczyc po ludzku" jak z calym szacunkiem pan niewiele z nich pamieta? Jest tam jasno wyjasnione czy pacjent musi poddac sie badaniu w obecnosci studentow. Przykro mi, ale nie bede sie wypowiadal odnosnie postaw lekarzy wobec pacjentow, bo ani nie jestem lekarzem ani nie mialem wiekszej stycznosci ze sluzba zdrowia od strony pacjenta. Jesli chodzi o wypowiedz Błażej_fiance to nie wiem kogo pan cytuje mowiac o braku pisemnej zgody. Mysli pan ze skoro warunkiem przyjecia do szpitala jest podporzadkowanie sie pewnemu regulaminowi, to kazdy moze sobie dopisac ze np w jego wypadku cisza nocna zaczyna sie po 24 bo w nocy fajne filmy leca :) , albo ze w kazda srode bedzie wychodzil na kilka godzin ze szpitala z kolegami w karty pograc? :)) regulamin jest jednakowy dla wszystkich! OK, co mialem napisac, napisalem. dalsza dyskuja chyba nie ma sensu. dla pewnosci powtorze: w szpitalu klinicznym kazdy pacjent ma obowiazek poddac sie badaniu w obecnosci studentow, w innym przypadku ma pelne prawo tego odmowic. Dziekuje ze kilku osobom chcialo sie skomentowac moje wypowiedzi. zycze zebyscie jak najrzadziej musieli korzystac z uslug tych podlych, skorupowanych, niemoralnych i niedouczonych lekarzy :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evitka3
Tak a propos-panie studencie -kobiety nieraz leżą w szpitalu klinicznym nie z powodu fochów a POTRZEBY !!! Bo nie ma innego kompetentnego szpitala np w podtrzymaniu ciaży .. I co wtedy -jak nie chcą się rozkraczyć przed grupą studentów to won ?? I jeszcze -nieraz studenci łażą na badania nie z potrzeby a cikkawości czy wręcz z nudów . znam medyczno-studenckie rodzeństwo ,dziewczyna jeszcze bardziej rozwydrzona niż brat, przekonani że im wszystko wolno ... Przenieśli to do szpitali .Ta mała już po pierszym roku szwendała się na praktykach po całym szpitalu (a miała się uczyć zastrzyków ,badań itp ). Leżała tam po porodzie moja bratowa .Czasem tak we trzy rozmawiałyśmy -kiedyś tamta studentka przyznała że po którejś rozmowie z nami zaciekawiła ja ta tematyka (poród ) i dzięki chodom u wujka lekarza poszła sobie na porodówkę . Mnie zdziwilo to ,ale tak po prostu wlazła na salę i jak sama mówiła "obejrzała sobie dwa porody " .Ot tak z ciekawości -kobiet rodzących rzecz jasna o nic nie pytała ... Opowiadała nam - jak cięto krocza jak te panie jęczały itp ... Najlepiej jak mi powyjściu ze szpitala bratowa powiedziała jak ta moja znajoma z medyka kiedyś do niej rzuciła: -o szkoda że wcześniej nie wpadłam na to do ciebie też bym poszła . Dodam że jak były badana -innych kobiet też, to z tej sali poporodowej ja wychodziłam ,a ona jakby nic sobie zostawała . I tak tam masa ludzi na obchodzie była ,bratową i panią która z nią leżała to krępowało a jeszcze dodatkowa osoba . Mloda mama i tak krępowała sie przy nas karmić ,a co dopiero pokazywać "dół " Nie chciała tej studentki wyganiać -bylo widać jej komitywę z lekarzmi (zresztą nawrzucala jej do glowy jak to ona ma ważne praktki -od których naprawdę się migała ) ale tamta zołza powinna zrozumieć pewne rzeczy i wyjść ,a tak stała sobie z boku i tylko głupio się uśmiechała jak obie kobiety leżące na sali musiały podciągać koszule i pokazywać ranę po nacięciu . Tacy bywaja o.m.c medycy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieta nie jest niczyją własnością! A często nie ma wyboru na wybranie szpitala.Wiesz że rozkraczanie się przy obcych ludziach jest stresujące, a jednak mówisz że to koniecznie. A gdzie troska o nią i o jej dziecko!!!! Czy stres nie może wpłynąć na poronienie kiedy ciąża jest zagrożona Moja żona była badana w obecności 8 lekarzy i powiedziała mi o tym po 3 latach. Nie chciała a jednak ją do tego zmusili szantażem. Pojechałem do szpitala i zrobiłem awanturę.Dobrze że ordynator był w miarę kulturalny i moją żonę przeprosił. Teraz jest inny ordynator , człowiek nie szanujący nikogo, alkocholik który niejednokrotnie badał kobiety pod wpływem alkocholu ( kilka moich koleżanek miała z nim nieprzyjemności) Raz już go wywalali ze szpitala ale to człowiek mający spore plecy i znów jest ordynatorem. Każdy ma prawo do decydowania o sobie i prawo do tego aby nikt go nie gnoił. Wy studenci myślicie że wam się wszystko należy !!! Ostatni raz się tu wypowiadam bo nerwów szkoda. Ale kiedyś komuś nerwy póścić mogą i może dojść do tragedii. Gdyby teraz żona miała zagrożoną jak wtedy ciążę i lekaż dopóści by się na niej takiego zachowania jak szantaż i wpószczenie na jej badanie całej klasy ludzi z której nie wszyscy zresztą muszą być lekarzami to klnę sie na boga że zabiłby skurwysyna!!!! Może wtedy kiedy media nagłośniły by sprawę sytuacja by się zmieniła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedno. Moja żona urodziła dziecko w 8 miesiącu ciąży.Córeczka zdaniem wszystkich takich fachowców była zdrowa,a kiedy jej porażenie mózgowe było już na tyle widoczne i niewiele dało się zrobić to wszyscy umyli ręce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieta nie jest niczyją własnością! A często nie ma wyboru na wybranie szpitala.Wiesz że rozkraczanie się przy obcych ludziach jest stresujące, a jednak mówisz że to koniecznie. A gdzie troska o nią i o jej dziecko!!!! Czy stres nie może wpłynąć na poronienie kiedy ciąża jest zagrożona Moja żona była badana w obecności 8 lekarzy i powiedziała mi o tym po 3 latach. Nie chciała a jednak ją do tego zmusili szantażem. Pojechałem do szpitala i zrobiłem awanturę.Dobrze że ordynator był w miarę kulturalny i moją żonę przeprosił. Teraz jest inny ordynator , człowiek nie szanujący nikogo, alkocholik który niejednokrotnie badał kobiety pod wpływem alkocholu ( kilka moich koleżanek miała z nim nieprzyjemności) Raz już go wywalali ze szpitala ale to człowiek mający spore plecy i znów jest ordynatorem. Każdy ma prawo do decydowania o sobie i prawo do tego aby nikt go nie gnoił. Wy studenci myślicie że wam się wszystko należy !!! Ostatni raz się tu wypowiadam bo nerwów szkoda. Ale kiedyś komuś nerwy póścić mogą i może dojść do tragedii. Gdyby teraz żona miała zagrożoną jak wtedy ciążę i lekaż dopóści by się na niej takiego zachowania jak szantaż i wpószczenie na jej badanie całej klasy ludzi z której nie wszyscy zresztą muszą być lekarzami to klnę sie na boga że zabiłby skurwysyna!!!! Może wtedy kiedy media nagłośniły by sprawę sytuacja by się zmieniła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak nazwiesz to inaczej ? Kobieta trafia do szpitala z krwawieniem ( tak jak moja żona) Ma zagrożoną ciążę i jest takie "badanie" mówi nie a lekaż na to że jak się Pani nie podoba to do innego szpitala! Do jakiego innego szpitala w takim stanie ? To nie jest np zaburzenie miesiączki że można ubrać się powiedzieć na do widzenia co się myśli i pójść gdzie indziej! Kiedy kobieta leży na "cegłach" to jak ma to niby zrobić. Ja to nazywam szantażem , do tego tak perfidnym i obrzydliwym że takich specjalistów powinno się karać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W dawnej Anglii ( a dotyczyło to głównie szkotów) było Prawo Pierwszej Nocy.Nikczemne i zwyrodniałe prawo mające upokorzyć szkockich chłopów i zmusić ich do posłuszeństwa. Zarówno w tamtym jak i w tym przypadku odbiera się kobiecie jej godność i przekonania. Tylko tu robi się to w imię NAUKI :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evitka3
Cóż ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wy to ku*** języka w gębie nie macie? :o "Muszą się na kimś uczyć" - I ch*j mnie to obchodzi, nie będzie mi cała bada zaglądała w moje najintymniejsze miejsca :o Nie rozumiem jak można być tak głupim, żeby nie zaprotestować, a później jeszcze mieć pretensje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To że napiszę tu nazwę szpitala nic nie pomoże .Powiem wprost - zbyt duża w tym temacie panuje zmowa milczenia żeby ryzykować proces o zniesławienie. Mam teraz inne sprawy na głowie żeby tracić czas na chodzenie po sądach. Prawda jest taka że każdy z osobna powinien walczyć o swoje prawa, a nie czekać aż inni to zrobią. Ale po fakcie to nikomu się już nie chce. I tak to będzie kręcić się w koło póki to same zainteresowane wspierane przez mężów nie powiedzą dość !!! i nie postanowią walczyć o swoje człowieczeństwo z (powtarzam) bydlakami którzy będą próbować jej je odebrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas w Tarnowie mówią, że żeby zrobić coś dobrze to trzeba to zrobić samemu ;))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camiil,la
Podnoszę !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aiszaa
A jak to jest w klinikach ?? Bo z opowieści kumpeli z połoznictwa to pacjerntkami tam się nie przejmują ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pqoi
uppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kami --
A jak to jest w klinikach ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allanjka
A się was spytam -jak bedą mnie przyjmować na porodówkę to czy bada tylko lekarz prowadzący czy też zbiegają się wszyscy ?? Oczywiście jakby były powikłania to normalne ale czy przy pełnej normie porodowej mam mieć badanie np przy 5 osobach ? Jak to jest uregulowane ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×