Samotne, wykształcone

szkoda :( tak to jest z tymi kobietami...jak jusz sie zapowiada ciekawe to uciekaja :P

a ty jarek jestes jakims koszmarnym glupcem. nieprawda -znam piekne kobiety, ktore nie znalazly dla siebie nikogo odpowiedniego.

"Komedii romantycznych nie oglądam, nie chciałabym faceta typu brad pitt, ale takiego który nie jest leniwym ciapkiem, ma swoje zdanie" jak to mówią "dosyć pieprzenia bzdetów, czas na konkrety", więc może zaserwuj nam tu garść tych konkretów, bo o faceta ze swoim zdaniem to nietrudno. ja bym nic nie mówił gdyby tobie się nie podobał jeden czy dwóch. ale jak tobie się nie podoba żaden no to sorry baby ale wina leży po twojej stronie. sama nie wiesz czego chcesz.

jarek - jestes prostakiem. daj te informacje w swojej stopce.

Oferma, pisałam wcześniej konkrety. Ja trafiam na same ofermy, nudziarzy, maminsynków.

nie poszłam se widzisz...czekałam na ciebie...tenskniłam obserwowałeś ciało niebieskie czy może nieznajomej z sąsiedniego bloku?;) nie..nie bojem się miłości....to chyba ona boi się mnie a czy ty się mnie bojisz ciekawostko? mam nadzieje że nie:)

pierwszy tez

Czyli, żeby mieć faceta, powinnam być grzeczną żonką, gotować, sprzątać, spełniać oczekiwania męża, zawsze pięknie wyglądać... Taka wyksztalcona to ty chyba nie jestes bo nie zrozumialas sensu mojej wypowiedzi. To, ze sie wychodzi na przeciw drugiej osobie nie oznacza zaraz ze jest sie uglaskana zonka calkowicie poswiecona mezowi. zreszta o sobie juz pisalam, ale ty nie widzaca dalej niz poza czubek swego nosa tego nie przeczytalas (lub nie chcialas moze przeczytac bo to niemozliwe by wyksztalcona i poracujaca kobieta miala meza i byla szczesliwa). Smieszne jest jak wysmiewasz sie z kobiet co sa niby na zawolanie meza a sama chcesz wlasnie takiego faceta by ci zatanczyl jak zagrasz ty. Do twej wiadomosci: grzeczna jestem owszem co nie oznacza ze nie potrafie miec swego zdania i sie poklocic jak trzeba. gotowac - gotuje maz bo w tym lepszy sprzatamy razem oczekiwanie meza - ja staram sie spelniac to co chcialby on a on to co ja ( w granicach rozsadku oczywiscie). Pieknie wygladac, tak dla niego lubie pieknie wygladac, i dla siebie tez.

Jarek, ależ z ciebie pustak.

prostak

ofermo dobrze ze wie czego niechce kryteria nie ważne aby tylko wybur był dobry

Alojza, to akurat bylo do wypowiedzi Wram. jak juz Ci pisalam- jesli jestes z tym szczesliwa to super gratuluje, ja nie potrafilabym tak zyc i wcale nie chce faceta ktory bedzie pedzil na moje zawolanie

ja sie tobie autorko nie dziwie. sama jestem juz dlugo w zwiazku i baaardzo rzadko ktos mnie choc pobieznie soba zainteresuje. wiec gdybym w tym czasie nie byla w tym zwiazku to niewykluczone, ze dlugi okres czasu nie decydowalabym sie na zwiazek. ja jestem w typie wielu facetow ale co z tego wlasciwie?

sasiadka wyjezdza na truskawki do anglii wiec wiesz jak to jest :P tesknilas ? hmmmm ja tesz :) i nie boje siem Ciebie nic a nic (a co mi tam...jestem anonimowy i bezpieczny :P)

W kazdym zwiazku trzeba pojsc na pewien uklad, kompromis. Jednostronne zadanie, ze partner ma byc taki, robic to co ja zechce eccc do niczego nie prowadzi bo kazdy jest inny i potencjalny partner tez ma swoje oczekiwania i potrzeby.

ale odniose sie tylko do pierwszego postu "przy mnie za bardzo trzeba się starać i że jestem za mądra jak dla niego. No ręce opadają! Czy faceci naprawdę wolą głupawe trzpiotki, które są na każde zawołanie, które nie mają własnego zdania na jakiś tema?" nie glupie trzpiotki, ale przy takich kobietach trzeba ciagle latac, starac sie ponad sily po co to wszystko? Dla jej urody? Nie warto "Czy może nastał kryzys męskości, przestali wierzyć w siebie, boją się silnych kobiet?" Nie boje sie silnych kobiet, ale ich unikam. Unikam, bo takie kobiety nie maja w sobie nic z kobiecosci.

ale kazdy moze realizowac swoje potrzeby sam. potrzeby rzadko koliduja ze soba nawet jesli sie rozbiegaja. tylko wiekszosc kobiet czuje sie niepewnie jesli facet ma jakies potrzeby a one nie sa w to wpisane w promieniu max. 1 metra odleglosci.

ale kazdy moze realizowac swoje potrzeby sam --bardzo dobre zdanie. jezeli autorka ma ciagla potrzebe udoskonalania sie, ksztalcenia i ukulturawiania sie moze to robic sama badz z innymi znajomymi o podobnych potrzebach. Nie musi byc jej do tego potrzebny facet. skoro on w tym czasie woli obejrzec tv, przespac sie, polenic w domu to co w tym zlego?

No jeśli facet nie ma nic przeciwko temu co robię i daje niezaleznośc to wszystko super. Problem gdy mezczyzna traktuje Cie jak czesc siebie i chce zebys robila to co on wymysli

traktuje Cie jak czesc siebie i chce zebys robila to co on wymysli ja sie z takim facetem nigdy nie zwiazalam. ani nigdy nie bylam taka strona w zwiazku. da sie bez tego

No a ja własnie na takich ciapkow trafiam, ktorzy wolą czas spedzac w domu i chca zebym tez tam siedziala. Nie ma problemu, ja moge cos robic sama, ale wtedy z ich stron jest sprzeciw. jak cos trzeba zrobic zorganizowac, to zawsze ja musialam sie tym zając bo faceci nie potrafili albo raczej nie chcieli. Dlatego sie zastanawiam czy nastapila jakis kryzys meskosci czy moze ja za duzo wymagam

wszystko zalezy od zwiazku. ja mojemu facetowi skarpet nigdy nie pralam. ale nie jest to postawa "nie piore skarpet". ta kwestia nigdy sie nie pojawila, bo dlaczego wlasciwie by miala? mojemu facetowi do glowy by nie przyszlo, by dac mi jakas rzecz do wyprania czy wyprasowania.

ciekawostko... w takim razie myślę że powinniśmy się jakoś blirzej poznać... poklikać może chodź nie koniecznie... spotkać (koniecznie) jak się na to zapatrywujesz? a nie zapytałam wcześniej... gdzie ja mam ten rozum czasami czy ja ci się wogule podobam? :)

jest czas na samodoskonalenie sie, jest czas na lezenie przed tv, jest czas na seks, na gotowanie sprzatanie i robienie miliona innych rzeczy... to tylko kwestia dopasowania się, jak mi kobieta sprawdza czy dobrze wąż od prysznica dokręciłem to mam ochotę zakręcić jej go wokół szyi :P

zmanierowana --> masz jakąś radę dla mnie? Jestem sama, choć wydumane wymagania staram się eliminować. Seksapilu we mnie za grosz, a żonaci i zajęci to dla mnie tabu (dlatego zresztą wszystkie pary bez oporów mnie zapraszają - nie jestem zagrożeniem). Uwielbiam kolegów-informatyków, ze wzajemnością niestety wyłącznie koleżeńską. Wydawałoby się, że mieszczę się w normie, jeśli chodzi o urodę, rozum i poglądy, a tu nic, nikogo nie mogę sobie znaleźć...

Bo jestescie pewnie strasznie wymagajace.

Dlatego sie zastanawiam czy nastapila jakis kryzys meskosci czy moze ja za duzo wymagam cos robisz zle. nie potrafisz dobrac sobie faceta jakiego wlasciwie potrzebujesz. prawdopodobnie w jakims aspekcie nie jestes ze soba szczera. do czegos nie chcesz sie przed soba przyznac i to unimozliwia ci uczciwy wybor. albo facet spelniajacy twoje oczekiwania jest taka rzadkoscia. ale wtedy nie wchodzilabys w zwiazki ktore okazuja sie kolejnymi pomylkami.

lasiu >>> podobasz mi sie niezmiernie...od pierwszej chwili kiedy Ciem ujrzalem moje oczy nie odrywajom siem od Ciebie jestes super lasia inaczej mowiac....;)

kryzys coś w tym jest wiesz...oni się łatwo przyzwyczajają...oni są bardzo leniwi i nie przepuszczą okazji żeby się mogli nie powysilać...oni nie robią nic poza tym czego nie muszą i nie chcą takie to stwory a prawdą jest tesz że tzw silne kobiety przyciągają mamalejstwo...tak tak więc sie nie dziw że się tacy do ciebie garnom ale wkońcu to ty wybierasz... no i niestety...facetów trzeba wielu rzeczy nauczyć, przecież to duże dzieci som

"jak cos trzeba zrobic zorganizowac, to zawsze ja musialam sie tym zając...." Co tu trzeba do cholery organizowac? Macie ochote na kino - idziemy do kina, ochota na rower to na rower, basen i inne pierdoły... To nie wymaga organizacji. Tylko mi nie mow, ze wszystko sobie planujesz co do godziny!