Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kryzys męskości

Samotne, wykształcone

Polecane posty

Znowu wrzucanie do jednego wora wszystkich :-o Rozumiem autorkę wątku, bo niestety, niewiele jest w Polsce miejsc, w których kobieta po 30-tce może znaleźć partnera, nieważne, czy wykształcona i samodzielna, czy nie. W zasadzie są to tylko te największe miasta, gdzie ludzie generalnie żyją pracą i rodzinę zakładają później. A przecież kobiety żyją też poza Warszawą, Poznaniem i Krakowem! Niestety, obecnie więcej jest wykształconych, wolnych kobiet niż mężczyzn.I wcale nie dlatego, ze mają wymagania z czapy! Wynika to ze stereotypów i tzw niechęci do zmiany ról. Jeśli kobieta ma niższe wykształcenie i zarabia mniej niż jej partner, nikt nie robi z tego problemu, ani ona, ani on, ani otoczenie. Wszyscy uważają to za oczywistość. Jeśli kobieta ma lepsze wykształcenie i zarabia więcej niż partner, zaczynają się problemy. I to nawet nie dlatego, że ona widzi w tym coś złego! Ale od razu zaczynają się kretyńskie komentarze rodziny, znajomych i facet zaczyna fiksować :-o Więc dla świętego spokoju ona powinna ukrywać ile zarabia, ile wie, co potrafi? I kobiety to robią!!! Umniejszają swoje dochody, swoje zdolności żeby faceta \"nie przytłaczać\". A potem po pewnym czasie wkurw je bierze, bo ileż można! Kobieta, która zarabia mniej niż partner \"nadrabia\" to pracą w domu. Ze świecą można szukać mężczyzny, który nie mając pracy i będąc na utrzymaniu żony (nawet chwilowo) zajmuje się domem! Nie, on MA DEPRESJĘ, on CIERPI. Ale do łba mu nie wpadnie, że jeśli ona przynosi kasę, a on będzie PRACOWAŁ W DOMU, to będzie RÓWNOWAGA, nie wpadnie mu do tego przesiąkniętego testosteronem móżdżku, że jeśli przestanie traktować prace domowe z pogardą, to zyskają one status PRACY i żona będzie zadowolona i on! Niestety, mężczyźni bardzo rzadko są zdolni do takich pomysłów. Częściej unoszą się jakimś kretyńskim poczuciem pseudo-honoru. Czy więc jest takie dziwne, że ja mając studia wyższe i ponad szukam kogoś, kto będzie miał przynajmniej licencjat? Czy jest dziwne, że mając pracę, z której jestem w stanie sama się utrzymać na przyzwoitym poziomie chcę mężczyzny, który albo będzie miał podobne dochody, albo będzie w stanie bez fochów zająć się domem? Czy jest dziwne, że będąc dość wysoką kobietą (175) szukam mężczyzny wysokiego? Czy jest dziwne, że szukam kogoś, z kim mogłabym porozmawiać po wyjściu z łóżka? Czy jest dziwne, że mając określone poglądy (wolnościowe, równościowe, pacyfistyczne) szukam kogoś o podobnych? Czy to wszystko takie dziwne? Mam obniżyć poprzeczkę? I co? Mam sie związać z niskim członkiem ONRu po zawodówce albo wysokim i nawet wykształconym, ale członkiem LPRu czy PiSu tylko dlatego, że skończyłam 30-tkę i nie powinnam mieć wymagań? A do tego jeszcze trzeba trafić na zwyczajnie UCZCIWEGO faceta. Co też nie jest łatwe. Do tego dochodzą też inne kwestie osobiste (ja na przykład muszę trafić na faceta ze zdrowym podejściem do rodzicielstwa, tj nie zafiksowanego na \"spłodzenie syna\") i na dodatek, kiedy zostaną spełnione te wszystkie \"warunki\", musi ZAISKRZYĆ! To wszystko sprawia, że ludziom z wiekiem coraz trudniej znaleźć kogoś, z kim mogliby się związać. Przy czym kobiety mają zdecydowanie bardziej przesrane ze względów głównie kulturowych, ponieważ o ile mężczyzna 30-letni może związać się z 20-latką i będzie to związek w pełni akceptowalny i funkcjonujący, o tyle związek 30-latki z 20-latkiem ... cóż... w najlepszym wypadku będzie traktowany jak egzotyka :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kONIEC NIESKOńCZONOśCI
He, he...:-). Macie to, na co ciężko pracowałyście, głupie, nowoczesne i wykształcone baby. Dobrze wam tak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kryzys męskości pisze mniej więcej to samo, co mi ostatnio chodzi po glowie : "dlaczego ja, taka cudowna, ciągle jestem sama?". Tylko że ja już wiem, dlaczego. Ponieważ nie nadaję sie do życia w związku z jakichś tam związanych z dzieciństwem powodów, to szukam tak, żeby tylko przypadkiem nie znaleźć. W moim mężu przeszkadzało mi to, że chciał rządzić, w moim ostatnim partnerze to, że chciał, żebym to ja decydowała o wszystkim. Jak spotkałam inteligentniejszego od siebie, to go rzuciłam, żeby sie kompleksów nie nabawić, a jak mniej inteligentnego, to rzuciłam, bo za głupi. Jak był rozrywkowy, to chciałam posiedzieć w domu , a jak domator, to koniecznie chciałam wychodzić..itd. A to, że zdaję sobie z tego sprawę, wcale nie oznacza, że dalej na kafe nie będę marudzić, że tak bardzo chciałabym sympatycznego faceta ;):D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kONIEC NIESKOńCZONOśCI
Ty masz prawdziwe szczęście, Kirene, że ja stanąłem na Twojej drodze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przynajmniej nie jesteśmy skazane na życie z pojebami, którzy nas zdradzają, biją, wydzielają każdy grosz, tratują jak szmaty. przynajmniej możemy znaleźć sobie inny sposób na życie niż bycie wiecznie nieszczęśliwą żoną. przynajmniej możemy realizować sie zawodowo, towarzysko, mieć swoje pasje, swoje ŻYCIE. byłam żoną i z tego SAMA zrezygnowałam, bo lepiej być samą niż dusić się w związku z debilem, który ma w dupie mnie, moje uczucia i potrzeby. przez 1,5 roku małżeństwa dusiłam się. teraz mogę swobodnie oddychać. będę z kimś albo sama, ale będę SOBĄ. nie będę musiała udawać głupszej niż jestem, godzić się na fochy jakiegoś fagasa, któremu się wydaje, ze jak mu chuj między nogami zwisa, to jest lepszy ode mnie. i to, że czasem jest ciężko i chciałabym mieć kogoś bliskiego, nie oznacza, że obecne życie jest złe. ja tam je lubie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kONIEC NIESKOńCZONOśCI
Z tego, coś napisała, Kirene, wynika niezbicie, że baba odczuwa nieodpartą potrzebę odebrania na goły tyłek paru solidnych, męskich klapsów, które przywołają ją do pionu i pozwolą w siebie uwierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psedło, SYMPATYCZNEGO...czytaj ze zrozumieniem, bardzo Cie proszę :D Ty masz niesympatyczne poglądy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kONIEC NIESKOńCZONOśCI
Nie-ja? Małe pytanko... A kto Ci się kazał wiązać z tym - upraszam się wybaczenia za określenie - debilem? Czy aby to nie był Twój wolny, suwerenny wybór?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kONIEC NIESKOńCZONOśCI
Ja mam męskie poglądy, Kirene. Dzięki czemu nie jedna niewiasta wyraża zainteresowanie moją skromną osobistością. Tak się składa, że ja wiem, czego kobiecie potrzeba, żeby czuła się spełnioną kobietą. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kONIEC NIESKOńCZONOśCI jakby człowiek wiedział, że sie przewróci, to by se usiadł, wiesz? jakbym wiedziała, ze on po ślubie zacznie się tak zachowywać, to bym z nim ślubu nie brała. ale będąc z nim ponad 7 lat, przechodząc różne ciężkie sytuacje, byłam na 1000000% przekonana o słuszności wyboru. a on mnie najzwyczajniej okłamał. albo się zmienił. albo udawał innego. nie wiem i nie dowiem się. i mnie to nie interesuje. faktem jest, że to, co było i co obiecywał przed ślubem nie miało zupełnie przełożenia na to, co działo się po ślubie. a i on sam przyznał w przypływie szczerości - jest papierek, nie muszę się starać :-o no i co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tobie to przydałaby się taka wzorcowa pani domu z amerykańskiego serialu z lat 50. :D:D:D Wiesz, on wraca z pracy, ona się krząta w pełnym makijażu i eleganckiej sukience w kuchni, na jego widok rozwiązuje fartuszek (potrzebny był, żeby tej sukienki nie zabrudzić), odwiesza jego płaszcz na wieszak, podaje 3 daniowy obiad, przy okazji gawędząc radosnie na temat jego pracy...a potem idą grzecznie spać do dwóch idealnie zasłaych łóżek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kONIEC NIESKOńCZONOśCI
I guzik, Nie-ja. Zapewne byłaś w gościu zakochana, co nie pozwoliło Ci na rzetelną i obiektywną ocenę jego osoby. Mam jednak dodatkowe pytanie, a raczej dwa pytania: 1. Czy Ty jesteś całkowicie niewinna rozpadowi Waszego związku, to znaczy, że całkowitą odpowiedzialność za jego rozpad ponosi Twój mąż? 2. Co zrobiłaś, żeby związek ocalić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kONIEC NIESKOńCZONOśCI
Kirene? A co widzisz złego w takim obrazie małżeństwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wredny, nie, nie Tobie :D To było do Psedłonima, kiedy pisałam, to jeszcze Twojej notki nie widziałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobiecie nie jest potrzebny klaps na dupe ale rownorzedny partner

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psedło : absolutnie nic :) Powinieneś urodzic sie trochę wcześniej. Trudno teraz czekać na mężczyznę z goracym posilkiem, jeżeli wraca sie z pracy później niż on :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli lubi moze depilowac,moge mu nawet sprawic jednorazówke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kONIEC NIESKOńCZONOśCI
Partnera, to se można do penisa znaleźć, nie do życia. Kobiecie jest potrzebny mężczyzna, nie żaden "partner". :-) Tak długo, jak będziecie sobie szukały "partnera", nie mężczyzny-męża, tak długo, jak "partnerstwo" będzie dla Was modelem współżycia, a nie po prostu miłość, tak długo będziecie jęczeć i utyskiwać, skarżąc się na swoją samotność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kONIEC NIESKOńCZONOśCI
??? A na czorta się wraca póżniej do do domu, niż mężczyzna, Kirene? Zechcesz wytłumaczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo np. on pracuje od 8 do 16, a ona od 9 do 17 :P Lepiej, żeby w ogole nie wracała???:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Angel 1979
do ciekawostka: ja stary survivalowiec jestem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kONIEC NIESKOńCZONOśCI
Chyba lepiej, Kirene. Jaki jest pożytek w chałupie z kobiety, skoro jej w domu na okrągło nie ma? Albo dom i wszystkie jego ciepłe sprawy, albo "kariera", "niezależność". (Za cenę samotności. - Samobój, Kirene. Albo strzał w swoje babskie kolano.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koniec nieskonczonosci... jak sie czyta co czasem piszesz, to sie tylko upewniam,ze chyba dobrze,ze nie mam faceta. Dla mnie maz i pratner to 2 w 1 faceci. moze tak byc z szamponem do wlosow moze i z chlopami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a odwrocmy sprawe po co maz w domu,ktory jest gosciem bo prace kocha bardziej niz rodzine?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kONIEC NIESKOńCZONOśCI
:-) Goawi, czy mambyć złośliwy i napisać, że owszem, nauczono Cię czytać, ale myśleć, to już raczej nie? Daruję Ci jednak tę złośliwość i zeznam, co następuje: baby biadolą na samotność, bo w wielu wypadkach są rzeczywiście samotne. Ale może byście się tak kiedy pokusiły nad zdiagnozowaniem przyczyn tego zjawiska? Potrzeba by puścić mózgownicę do roboty. A wiec, Goawi, napisz nam, proszę, jak Ty sądzisz - dlaczego tak wiele kobiet jest teraz samotnych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psedło, karierę pani domu mam za sobą...nie bylam szczęśliwa, bo czułam sie właśnie zależna. (że już nie wspomnę o tym, iż mój małżonek nie zarabiał tyle, aby po niezbednych wydatkach typu czynsz, jedzenie i pieluchy: jednorazowe z oszczedności używane tylko na spacery, w domu tetrowe, zostało cokolwiek). Wolę stan obecny. I tak, mimo marudzenia, wolę być sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×