Drugie żony a dzieci z poprzednich związków

my też już teraz na te tematy raczej nie rozmawiamy co i po co? Wszystko już zostało powiedziane i tak jak wy tworzymy teraz własną teraźniejszość i przyszłość. Wspomniałam o tym w związku z postem pani, której trudno pojąć, że w niektórych związkach nie na tabu i gada się o wszystkim. Ludzie się zmieniają, zmieniają się też im priorytety i czasem już nie da się razem żyć. I ktoś podejmuje decyzję o rozstaniu. Nie zawsze jest to facet. I nie zawsze odchodzi do kochanki.

A kto to jest kochanka? Prawdziwą odpowiedz poproszę....

A co by rozwodnicy zrobili bez was,moje Kochane?mieszkanie pod mostem?bo gdzie taki pójdzie jak chatke musi zostawić.Moje zdanie jest takie:nie wierzę w miłość ze strony rozwodnika,taki chce síę ustawić kosztem bezdzietnej samotnej kobiety.Udaje zakochanego żeby mieć tylko dach nad głową.Oczywiście są wyjatki ale tych wyjątków jest tak mało.Już na pewno nie wierzę że 40 koń zakochany po uszy jak nastolatek.

Czterdziestolatek koń miało być.

Problemem nie są dziec**problemem jest fakt,że ukochany ma dziecko z inną kobietą, tego kobiety nie mogą zaakceptować. Często taka kobieta zrobi wszystko aby zajść w ciąże i mieć z tym mężczyzną dziecko,ale jednocześnie odsunie jego dziecko od ojca.mężczyzna jeżeli jest odpowiedzialny za swoje dzieci nie dopuści do tego, ale jeżeli to "ciepłe kluchy" nie zwróci na to uwagi.

Mi się wydaje właśnie, że taki 40letni koń często zakochuje się jak nastolatek w innej i odchodzi od żony po 20latach.Odczuwa coś o czym dawno zapomniał przy rutynie z żoną.Ale tak nie mają tylko faceci, bo kobiety przecież też.

Współczuję pani, która pisze, że rozwodnicy po rozwodzie żyją pod mostem. Musi obracać się wśród niezłej patologii.

jestem w związku z rozwodnikiem ,który ma dwoje dzieci.Wszystko układaloby się super gdyby nie zawiść byłej zony.Muszę dodać ,że gdy go poznałam byli już po rozwodzie więc nie rozbiłam małżeństwa,co więcej to On złożył pozew o rozwód bo była puszczała się i miał już dosyć.A była żona pogrywa dziećmi.Straszne to jest gdy matka pogrywa dziećmi,nagada głupot a potem dzieci nie wiedzą jak się mają zachować bo lubią mnie ,dużo czasu spędzamy razem ( syn sądownie jest przy ojcu) ale wiadomo,że matka to matka jaką k****wą by nie była.Szkoda tylko,że nie zdaje sobie sprawy ,że dzieciom krzywdę robi.....

nie szukajcie winy w bylych szukajcie winy w sobie - nie możecie zaakceptować jego dziec***onieważ ma je z byłą

ja akceptuję dzieci,nawet bardzo je lubię.Dużo czasu z nimi spędzam.Chodzimy razem do kina ,jeździmy w odwiedziny do rodziny.Dzieci też bardzo mnie lubią.Tutaj jest sytuacja ,że była nastawia dziec**przeciwko nam.Mówi np. że tato się ze mną ożeni i już ich nie będziemy chcieli.Jak te dziec***otem maja funkcjonować? ona nie musi nas lubić ,ale dzieci nie powinny być wciągane w jej rozgrywki.

wyobraz sobie ze zdarzaja sie przypadki w ktorych byle jednak sa debilkami wiec siedz cicho i nie zwalaj winy na nowe partnerki.

no właśnie.Dlaczego zawsze myśli się ,że facet jest winny rozpadowi małżeństwa?Mój partner walczył o małżeństwo ,bo ze względu na dzieci był w stanie wiele wybaczyć.Ale gdy okazało się ,że ona nawet o tym o czym rozmawiali na terapii małżeńskiej opowiada kochankowi no to sorry ,kto by to wytrzymał?Więc złożył pozew o rozwód i tyle.Już sam fakt ,że sąd przyznał mu opiekę nad synem o czymś świadczy.Jak już było tu napisane ,zdarza się ,że byłe to debilki i tyle

Dla mnie jest jedna podstawowa zasada. Nawet jak nie dogaduje się z byłym( z jakiegoś powodu był rozwôd) nie mieszam w to dzieci. Nie komentuje jego zachowania przy nich. Nie wyputuje ich o pobyt u taty. Czasem same coś opowiadają. I w dużej mierze mój były też nie nastawia dziec**przeciwko mnie. Dla dzieci rozwód jest trudny sam w sobie. Taką mieliśmy umowę i się z niej wywiązujemy. Fakt czasem trudno... Bo człowieka krew zalewa ale mówię wtedy sobie że "dlatego się z nim rozwiodłaś"... I nie warto obrzucać się błotem ex i next....

szkoda ,że była mojego partnera nie ma takiego podejścia jak Ty.Czasem myślę ,ze ona jest nienormalna.Wyobraź sobie ,że gdy młody był u niej ( na co dzień mieszka z ojcem) i pochwalił się ,że dostał ode mnie grę ( na mikołaja) to ona spakowała go i kazała wypierniczać do taty.Masakra jakaś ,dwie godziny uspokajaliśmy dzieci

ja w ogole z bylym mężem nie rozmawiam,a on cóż zrobił nowej kobiecie dziecko,a o swoim pierwszym dziecku całkowicie zapomniał,po prostu amnezja

Druga ,gdyby byla madra kobieta ,to przypomnialaby temu draniowi ,ze ma dziecko i tez czasem powinien sie zajac,ale ona tu i teraz jest szczesliwa,najwazniejsze jest jej dziecko.Tak mu zapelni czas ,aby z dzieckiem sie nie kontaktowal Tylko niech taka pomysli z kim sie zwiazala.

tez tak mam jak gosc z 16.44, brak słow

a mój ex woli nowa żonkę i pieska od własnych dzieci już 1,5roku je nie widzi i w d........ ma co u nich

to dobrze ze sie uwolnilas od debila,dzieci wychowasz ,a tem bydkak niech zostanie z pieskiem i rura.

jasne.. druga to druga tamto piknojcie sie w glowe alimenciary OBECNE zony maja swoje zycie, swoje dzieci ktorych dobro stawiaja na pierwszym miejscu jakwszystkie matki! przeszlosc ma kazdy ale jak wy byscie dbaly o ywiezi rodzinne liedy byl na to czas to ten facet by sie madal czul ojcem a teraz pretensje do obcej kobiety ze facet o waszym dziecku zapommial??

zapomnial bo jest zerem .dobry ,madry ojciec nie zapomina,a ty go zlapalas

Alimenciary to wy jestescie bo wyjmujecie ze swojego portfela,a my wykorzystujemy te pieniadze dla dzieci i tak do 25 lat

Zgadzam sie, ja o dzieciach ( jego) pamietalam i dopoki przypominalam to maz pamietal a jak sie urodzilo nasze dziecko to w koncu dalam sobie spokoj - nie moj obowiazek, ja jestem matka i chyba nie ma w tym nic dziwnego, ze priorytetem jest dla mnie nasza rodzina I to zeby moj maz mial dobry kontakt z naszym dzieckiem o co na to powiecie? Tez niby jak bym byla madra to tamten dzieciak mialby kontakt z ojcem? Zastanowcie sie, wam nie wyszlo malzenstwo a my teraz pracujemy nad naszym I jako zony I matki dbamy o naszych mezow I ojcow naszych dzieci, nie bedziemy poswiecac maszego czasu I dobra naszej rodziny zeby dla waszego widzimisie sklejac wiezi ktorych wam sie nie udalo zbudowac.

ha ha ja ze swojego portfela nic nie wyjmuje :)

NIESTETY ,ALE WYJMUJESZ ZE SWOJEGO PORTFELA CHYBA ,ZE TO NIBY ZWIAZEK.Aco do pani ,ktora przypominala mezowi ,ze ma dzieci to szacunek tylko szkoda ,ze ojciec zaprzestal kontaktow bo to przeciez przyrodnie rodzenstwo.Naprawde nic by sie nie stalo ,gdyby zona wspomniala ,ze ma tez inne obowiazki ,bardzo dobrze swiadczyloby to o kobiecie i matce.

do pani ktora krzyczy o portfelach - od obcej kobiety tobie ani twoim dzieciom nic sie nie nalezy, nie wstyd ci wyciagac lapy po cudze? :) u nas alimenty jak w wiekszosci domow to poprostu kolejny rachunek ktory idzie z konta, nie mojego a poniewaz jestem madra to mam rozdzielnosc majatkowa, wlasnie po to zeby za bledy przeszlosci maz placil sam ;) Ah, jeszcze jedno - ja przypominam mezpwi kiedy kupujemy prezenty pod choinke, ale on zazwyczaj mowi ze zajmie sie tym sam, wiec nie wnikam. On ani zadno z naszych dzieci nigdy nie dostalo nawet kartki z zyczeniami...a tamte dzieci te maja matke ktora wie ze tu mieszka ich rodzenstwo przyrodnie.

Wam sie chyba w glowach poprzewracalo... Przypominac ojcu zeby sie byla rodzina zajmowal? I co jeszcze? Jak dostane podwyzke w pracy to moze mam powiedziec: kochanie podwyzszymy moze o te 200 stowki alimenty bo mi wyplatke podniesli?. Niezle z Was wariatki. Juz Wam tu ktos napisal - trzebabylo wiezi ojcam z dziecmi budowac kiedy byla do tego okazja a nie teraz wymagac zeby nagle zapomnial o calym swiecie bo ma gdzeis tam w swiecie dzieci. I nie uwierze nigdy ze jezeli ojciec mial z dziecmi gleboko wiez to nagle o nich zapomni. Byla mojego partenra tez taka madra byla. Dziecka mu nie pozwalala myc bo krzywde zrobi, na spacer nie bo zawsze pogoda nie taka, jak plakalo to na rece nie mogl wziac tylko dziecko mialo wyc 2h bo niby w ten sposob sie nauczy zeby cicho siedziec. I to nie sa jego wymysly. Sama mi to potwierdzila. Uwaza sie za najlepsza matke na swiecie i takie zachowania wg niej sa w kazdej rodzinie.

Oj kobieto to zawsze ojciec kaze ,aby dziecko plakalo ,az sie uspokoi ,ten twoj pozmienial fakty . Nikt nie krzyczy o portfelach tylko obecne partnerki.Owszem ,kazda kobieta wymaga od ojca dziecka ,aby placil alimenty dlatego ,ze to jest obowiazek rodzica lozyc na utrzymanie.Chyba nie liczycie na to ,ze byla zona bedzie pomagala wam finansowo i nie brala czesc****eniedzy na utrzymanie dziecka.Sama zmaga sie ze wszystkimi problemami,a ojciec daje troche kasy.Nigdy tak nie jest ze pokrywa pelne koszty utrzymania dziecka ,matka tez lozy na to.A rozdzielnosc majatkowa jest dlatego dobra bo nie jestescie pewne jak ulozy sie w waszym zwiazku i nie dziwie sie.Jest to wielka niewiadoma wiazac sie z rozwodnikiem ,ktory juz ma jeden nieudany zwiazek .Nie broncie swoich panow bo wina lezy zawsze po obu stronach nie tylko ex zony

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i co byscie tu nie p********y to każda druga będzie tu jechać po eks,do momentu w którym nie znajdzie się po drugiej stronie. Wtedy pozna swego misia.

A co powiecie na to:moj dobry kolega z pracy uciekł od baby bo ta nie pozwalałamu dziecka karmić,wyrywała mu łyżke którą własnie karmił dziecko.a jak poszedł na urlop ojcowski bo chciał żeby jego baba do ludzi wyszła i trochę popracowala bo zdziczała do reszty to potrafiła dzwonić 30 razy w ciągu 8 godzin.w weekend nie mogł zaplanować jakiegoś wspólnego wyjazdu bo dziecko musiało być w każdą niedzielę kościele.chłop nie wytrzymał i uciekł.dla dziecka jest dobry.