Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
phii

Drugie żony a dzieci z poprzednich związków

Polecane posty

Gość gość
widocznie ma ZŁE wspomnienia. to czy facet zajmuje sie dzieckiem czy nie, nie definiuje go jako człowieka. ale o czym ja mowie skoro wszystkie, ktore tu pisza uznaja kobiety, ktore nie chca miec dzieci za wynaturzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jego dziecko wyjechał na tydzień na narty i bardzo się z tego powodu cieszę, bo mamy tydzień tylko dla siebie. Rozumiem , że jestem potworem :)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze, babki eks, zdecydujcie się. Czytam tu np. 1) że mamy nie tykać się tych dzieci, trzymać się z dala i nie chcecie by te dzieci spędzały z nami czas. 2) Zaraz inna mówi, że nie mamy obowiązku nic przy nich robić, tylko nie przeszkadzać itp. 3) A zaraz następna, że jak można zabraniać ojcu spotykać się u nas w domu, jak wtedy ma uczestniczyć w wychowaniu? 4) kolejna wypali, że ona nie zgodzi się by jej dziecko przychodziło do domu gdzie jest inna kobieta... TO JEST CHORE! Czy wy nie widzicie, że wam się nie da dogodzić? Np.punktu 1 i 3 nie pogodzisz!!! Nie da się otworzyć dla tych dzieci domu i nic przy nich nie robić. KOMPROMISY? Ktoś napisał. No, tak racja. Ale nie tylko faceta i jego żony, eks też powinna akceptować sytuacje i mieć wporządku podejście!!! A nie my mamy rozumieć ją biedulkę, a ona nas w ogóle!!! Mamy jej dziecko u nas w domu! Jej też powinno zależeć by czuło się dobrze! A wy wszystkie tu które źle mówią o obecnych żonach JESTEŚCIE ZAZDROSNE I ZROBIŁYŚCIE SOBIE Z NAS KOZIOŁKI OFIARNE, bo tak wam wygodnie, nas obarczyć winą! I dlatego tak jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nas obarczyć winą za wasze nieszczęście (rozwód) i waszą sytuacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dwa poprzednie posty podsumowaly caly temat najtrafniej jak sie da, wiec mozna go zamknac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doświadczona w tej materii
Ja wam powiem na czym polega Wasz błąd nowe partnerki i to na własnym przykładzie. Raz z powodu moich błędów mój związek z dzieciatym nie wypalił przez nieprzestrzeganie poniższych zasad . ZASADA 1: Nie udawać od początku przed facetem, że uwielbiacie jego dziecko, od początku karty na stół: "Toleruję Twoje dziecko, bo Cie kocham i nic więcej, ale wcale nie cieszę się z faktu, że masz je z inną kobietą i rób tak żebym w tym układzie czuła się komfortowo skoro chcesz mnie do niego wciągnąć" Udawanie prowadzi do frustracji. Pewnie nowa partnerko myślisz, że jak będziesz cudowna dla dziecka swojego faceta to on odpłaci Ci się tym samym :) OTÓŻ G***O PRAWDA. Dasz dłoń, wezmą Ci całą rękę. Raz odrobisz z dzieckiem lekcje, tata będzie zachwycony, i oto nagle będziesz te lekcje odrabiać 5 dni w tygodniu. 2 ZASADA- wiem, że ta zasada nie brzmi ładnie, ale niestety - nie możesz być zbyt miła dla dziecka, bo wtedy za bardzo Cię polubi i będzie chciało wszędzie z Wami jeździć i cały czas u was przebywać - owszem tata zachwycony, ale to oznacza ZERO czasu tylko we dwoje - zachowuj się wobec dziecka kulturalnie, pomocnie, ale nic poza tym. A tu ZASADA nr 3, która dotyczy też punktu 1,2 - tak to musi wyglądać OD POCZĄTKU. Nie możesz się zreflektować po jakimś czasie i zmienić postępowanie, bo parter stwierdzi, że ci nagle odbiło, a poza tym dziecku będzie przykro, bo jeżeli "ciocia" od początku nie była zbyt wylewna to ok - taka jest, ale jak nagle była super miła, a nagle sie zmieniła to dziecko nie wie co jest grane, więc jeszcze raz : od początku karty na stół, bo tym udawaniem daleko nie zajdziecie, a tylko nabawicie się frustracji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgłoś do usunięcia] gość Kurcze, babki eks, zdecydujcie się. Czytam tu np. 1) że mamy nie tykać się tych dzieci, trzymać się z dala i nie chcecie by te dzieci spędzały z nami czas. 2) Zaraz inna mówi, że nie mamy obowiązku nic przy nich robić, tylko nie przeszkadzać itp. 3) A zaraz następna, że jak można zabraniać ojcu spotykać się u nas w domu, jak wtedy ma uczestniczyć w wychowaniu? 4) kolejna wypali, że ona nie zgodzi się by jej dziecko przychodziło do domu gdzie jest inna kobieta... TO JEST CHORE! Czy wy nie widzicie, że wam się nie da dogodzić? Np.punktu 1 i 3 nie pogodzisz!!! Nie da się otworzyć dla tych dzieci domu i nic przy nich nie robić. KOMPROMISY? Ktoś napisał. No, tak racja. Ale nie tylko faceta i jego żony, eks też powinna akceptować sytuacje i mieć wporządku podejście!!! A nie my mamy rozumieć ją biedulkę, a ona nas w ogóle!!! Mamy jej dziecko u nas w domu! Jej też powinno zależeć by czuło się dobrze! A wy wszystkie tu które źle mówią o obecnych żonach JESTEŚCIE ZAZDROSNE I ZROBIŁYŚCIE SOBIE Z NAS KOZIOŁKI OFIARNE, bo tak wam wygodnie, nas obarczyć winą! I dlatego tak jest!. xoxoxo Kompromis oznacza porozumienie wszystkich stron .Nie rozumiem jak mozna mowic ,ze jest sie z kims ,ze sie go kocha.A jednoczesnie nie akceptowac jednej z bardzo waznych stron jego zycia .To poprostu uklad.Bede dla ciebie wspaniala pod warunkiem ze ja tu rzadze i ty spelniasz wszystkie moje zachcianki .Powtarzam to nie milosc ,to uklad . I nad tym sie zastanowcie .Napewno kochacie meza /partnera ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość związana z dzieciatym
A jak Ty to sobie wyobrażasz? Ja mam wynosić jego dziecko na piedestał podczas gdy on stawia mnie zawsze na drugim miejscu i ciągle ignoruje moje potrzeby? NIE. Niestety rozwody generują nienaturalne sytuacje i choć słowo "układ" to nie jest ładne słowo, to tak to właśnie funkcjonuje. Facet traktuje partnerkę poważnie - ona dobrze traktuje jego dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmieszy mnie to. "niewinne dzieci", "bogu ducha winne dzieci", "te dzieci nic nie zrobiły". Zobaczymy te jakże "niewinne dzieci" za ileś tam lat jak przyjdzie do podziału majątku ;D Zobaczymy jakie to one niewinne i święte:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osobiście znam bardzo dobrą dla dziecka macochę, która później była wleczona przez "niewinne dziecko" po sądach z tytułu majątku - ona otrzymała 1/3, wspólne dziecko 1/3, a pasierbica 1/3, ale uznała to widocznie za niesprawiedliwie. Więc powtarzam zobaczymy te niewinne, poszkodowane dzieciątka za kilkanaście lat. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
02.02.14 [zgłoś do usunięcia] związana z dzieciatym A jak Ty to sobie wyobrażasz? Ja mam wynosić jego dziecko na piedestał podczas gdy on stawia mnie zawsze na drugim miejscu i ciągle ignoruje moje potrzeby? NIE. Niestety rozwody generują nienaturalne sytuacje i choć słowo "układ" to nie jest ładne słowo, to tak to właśnie funkcjonuje. Facet traktuje partnerkę poważnie - ona dobrze traktuje jego dziecko. ---------------------------- Dlaczego w takim razie tkwicie w takich "ukladach"? Co Wami kieruje ? Przeciez nikt nie kaze Wam zyc w tak frustrujacych zwiazkach .I przenosic zlosci tak naprawde z glupiego faceta na jego dzieci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tkwię, bo układ się sprawdza, nie jestem na drugim miejscu, jestem ok dla dziecka, on przestanie być ok dla mnie, ja będę traktować jak powietrze jego dziecko. Czego nie rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro prośby o wspólny wieczór razem nie pomagają - uderzam w jego dziecko, tj. ignoruje je i jestem oschła i bach nagle facet sobie przypomina, że ja też mam potrzeby i nagle znajduje się czas na wspólny wieczór. Tak, układ, jak kuba Bogu tak Bóg kubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to chore .Te gierki .To jak zabawa dzieci .Jak sie bedziesz bawila z Ala to ja z toba nie bede sie bawic .Dla mnie to dziecinada a nie powazny zwiazek .I napewno nie milosc . No ale moze ja mam takie straroswieckie przekonania .Ze milosc to wspieranie sie a nie przeciaganie liny ,kto jest wazniejszy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kompromis oznacza porozumienie wszystkich stron .Nie rozumiem jak mozna mowic ,ze jest sie z kims ,ze sie go kocha.A jednoczesnie nie akceptowac jednej z bardzo waznych stron jego zycia .To poprostu uklad.Bede dla ciebie wspaniala pod warunkiem ze ja tu rzadze i ty spelniasz wszystkie moje zachcianki .Powtarzam to nie milosc ,to uklad . I nad tym sie zastanowcie .Napewno kochacie meza /partnera ? xxx Kurde, babka. Ja rządze i wszystkie zachcianki? Proszę Cię, która z tych kobiet chce wszystkie zachcianki? One właśnie z prosto zbudowanym facetem chcą wypracować kompromis, skoro sam nie umie! A więc są naprawdę lepsze niż eks- która robi problemy, czy obecne które zabraniają kontaktów. I WŁAŚNIE ROBIĄ TO DLATEGO, ŻE KOCHAJĄ. Napisał tu kiedyś ktoś kto przestał kochać, że olał sprawę, poddał się. A do KOMPROMISÓW. Ty się zastanów- 3 strony są? Która sprawia największe trudności i na nie idzie? Matka dziecka dzwoniąca z każdą d**erelą bo się nie umie pogodzić, że chłop ma nową? Czy facet który wyrzuty sumienia zagłusza wywyższając swoje dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak chce facet nową rodzinę to niech się dostosuje a jak nie to niech tam sobie tkwi w tym pierwszym związku a nie zawraca nam d**y !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, to wy same sobie zawracacie d**e......wiazecie sie z facetami z przeszloscia, ale chcialybyscie, aby oni zachowywali sie jak kawalerowie bez zobowiazan. Nie trzeba byc geniuszem zeby przewidziec, ze facet dzieciaty bedzie z tym dzieckiem mial kontakty, a jak z dzieckiem to i z jego matka, i ze z tych kontaktow moga sie wykluc nieprzyjemne sytuacje. Czy to takie trudne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i dochodzimy do sedna sprawy drugie żony/ partnerki wiążą się z facetami z dziecmi, a chciałyby żeby oni zachowywali się jak kawalerowie a pierwsze zony sa po rozwodzie z facetem , a chciałyby żeby on zachowywał się tak, jakby tego rozwodu nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a pierwsze zony sa po rozwodzie z facetem , a chciałyby żeby on zachowywał się tak, jakby tego rozwodu nie było ******************* z dzieckiem rozwodu na pewno nie bylo i nie bedzie nigdy. Dziecko bedzie w zyciu swojego ojaca ZAWSZE bez wzgledu na okolicznosci, bez wzgledu na rozwod matki i ojca, bez wzgledu na nastepne partnerki.......i nalezy ten fakt zaakceptowac PRZED slubem z dzieciatym. Albo tego slubu nie brac. Proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ROZWIÓDŁ SIĘ ZE MNĄ A NIE Z DZIEĆMI i tego tylko tego nie umiem ani pojąć ani wybaczyć, a jego życie łóżkowe mnie wcale nie interesuje( mam swoje)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale przecież to proste jak drut .... skoro się rozwiódł z toba, nie jesteście już razem , nie mieszkacie razem, ty , on , dziecko pod jednym dachem , to zrozumiałe, że nigdy już nie będzie tak jak kiedyś, dla dziecka również takie są konsekwencje rozwodu rodziców, które niestety dzieci takze ponoszą niemożliwe jest, żeby ojciec, który nie mieszka już z wami miał taka sama czestotliwośc widywania dziecka jak przed rozwodem, jeżeli do tego dochodzi fakt, ze w jego zyciu pojawiła się inna kobieta to oczywiste jest, ze sytuacja będzie jeszcze trudniejsza , takie sa realia po rozwodzie rodziców zmienia się również sytuacja dziecka , takie sa tego konsekwencje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok ja tępa aż tak nie jestem, on poprostu nie widuje wcale dzieci,nie rzadko -WCALE- a to się przyzwoitym ludziom w głowie nie mieści,tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sedno sprawy nie jest takie, że nowe partnerki chcą aby facet zachowywał się jak kawaler, ale sednem sprawy jest to, że mamusia i tatuś chcieliby nie ponosić żadnych konsekwencji rozwodu. A tak się nie da. Trzeba było nie dawać d**y na boku, ratować małżeństwo, a nie teraz dziwić się, że rozwód ma swoje konsekwencje. Konsekwencje rozwodu ponosi matka, ojciec, dziecko, któremu ten rozwód gotujecie, a nie reszta świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli ojciec nie widuje się z dzieckiem w ogóle to jest dupkiem. Ale chcąc miec nowa partnerkę nie może widywać się z tym dzieckiem jak przed rozwodem, bo mus byc czas dla nowej partnerki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Konsekwencje rozwodu ponosi matka, ojciec, dziecko, któremu ten rozwód gotujecie, a nie reszta świata. ************************ Racja. Tyle ze matka, ojciec i dziecko latwiej by sie dogadali, gdyby ta reszta swiata sie do nich nie wtracala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak jest dobre małżeństwo to żadna nowa lalunia tatusiowi w głowie nie zawróci:) Tylko potem lament "ta d***** wlazła z butami w nasze życie", ale zero samokrytyki dlaczego tak się stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samokrytyczny to powinien byc facet, bo to on lamie przysiege malzenska i zmienia zasady gry w jej trakcie. A to bardzo nieuczciwe jest. Po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapuszczenie się po ciąży, na dole gąszcz jak Yeti, ciągłe odmawianie seksu, zapominanie o partnerze po ciąży, chodzenie po domu w rozczochranych włosach i wyciągniętej, spranej bluzie I WIELKIE ZDZIWIENIE "jak ten bydlak mógł spojrzeć na inną kobietę?!!" ;D;D;D;D;D;D;D;D Ludzie, jak w małżeństwie nie ma luki, to nikt w tą lukę nie wlezie ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapuszczenie się po ciąży, na dole gąszcz jak Yeti, ciągłe odmawianie seksu, zapominanie o partnerze po ciąży, chodzenie po domu w rozczochranych włosach i wyciągniętej, spranej bluzie xxx To też jest zmienianie reguł w trakcie gry, nie uważasz? ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapuszczenie się po ciąży, na dole gąszcz jak Yeti, ciągłe odmawianie seksu, zapominanie o partnerze po ciąży, chodzenie po domu w rozczochranych włosach i wyciągniętej, spranej bluzie I WIELKIE ZDZIWIENIE "jak ten bydlak mógł spojrzeć na inną kobietę?!!" ;D;D;D;D;D;D;D;D Ludzie, jak w małżeństwie nie ma luki, to nikt w tą lukę nie wlezie ;D XXXX racja, ale i tak żadna z tu obecnych nie ma odwagi przyznać, że troche pchnęła faceta do rozwodu. Tutaj wszystkie są krystaliczne, chodzą 4 razy w tygodniu na fitness, mają wymiary modelki, lubią seksowna bieliznę, ale TEN BYDLAK tego nie docenił ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×