Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

awril- my ze sobą mailujemy i jak to kiedyś napisałam, uprawiam bezpieczną miłość. Nie widzieliśmy się 20 lat, znaleźliśmy się na NK, zobaczyliśmy swoje zdjęcia, najpierw grzecznościowa wymiana zdań, to kolega mojego męża ze studiów. Potem....potem jakoś tak wyszło, że że uznaliśmy, że będziemy mailować na prywatne skrzynki i to założyliśmy specjalne, osobne, tylko do \"naszego pisania\". Czule- normalnie....otóż, pamiętam jaki był kiedyś, jakie było jego podejście do kobiet, wiem że romantyk z niego, używa czułych słów, jest \"wylewny\". Kiedyś mnie to onieśmielało ( wtedy, dawno, kochał się we mnie) nie podobało mi się to wtedy teraz... TAK! Czyli czuła rozmowa z nim jest dla mnie NORMALNA! Codziennie kilka razy mailujemy, czasem sm-sy, telefony a dwa razy w miesiącu, kiedy ma wykłady w innym mieście a ja jestem sama w domu romawiamy godzinami no ale niestety....kochamy się tylko w sieci wirtualnie i \"czekamy, co przyniesie los\"....nie można niczego poganiać. I to nie banał, chciałabym zasnąć i obudzić się przy Nim! Nie jest idealny, przynajmniej dla mnie....wkurza mnie , że jest pracusiem...pracuje, pracuje i pracuje a wtedy choćby się waliło i paliło nic nie słyszy...wyłącza się zupełnie. Skończy pracę.... bo w domu też do poźna pracuje przygotowując wykłady........pierwsze co robi mail do mnie. No cóż ,nie zmienię Go. Ale jest kochany, czuły i.....wspaniały z Niego kochanek....choć jak do tej pory tylko wirtualny!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocwery
kochana awril :) ja na twoim miejscu zupełnie nic nie robiłabym zostaw to tak jak jest, czas sam to rozwikła, tym bardziej, że Ty jesteś wylewna a on nie, konkretnymi czynami możesz go przytłoczyć i będzie czuł się osaczony, ale "chłodny" facet tego nie lubi. On nie ma zamiaru zmieniać nic w swoim życiu, więć zbytnia bliskość może go tak naprawdę odsunąć od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awril
ocwery-tak...cos jest na rzeczy, w tym,co napisałas...bo ile razy było juz tak,ze wydawało mi sie,ze jest juz naprawde zakochany,on robił szybko krok w tył-stawał sie chłodniejszy i zdystansowany... ale wiesz,jak to jest trudno takiej goracej kobitce jak ja,utrzymywac taki dystans? ale wiem,ze jak nie chce go spłoszyc,musze byc ostrozna.. ale za to wiem tez,ze jak juz pokocha...to bedzie moj..na zawsze...tylko...czy ja bede go wówczas tak chciała jak teraz?:P Ot,przewrotna natura kobieca....:) zastanawiam sie co słychac u ''ciekawi mnie....'' jakos nic sie nie odzywa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was kobietki i zycze spelnienia mazen i wszystkiego najlepszego w 2009 roku! Od dwoch lat czytam rozne tematy o kochankowaniu. Duzo czytam ale malo sie wypowiadam. Temat zalozony przez Zielona podoba mi sie i chcialabym przylaczyc sie do grana kolezanek :) Jestem jedna z was. Kochankowanie powoduje ze czasami plyne przez swiat, ale czasami swiat mnie przytlacza :( i mimo ciaglej wewnetrznej walce nie moge z tego zrezygnowac ... probowalam juz dwa razy powiedziec dosc tego ... i dwa razy sie poddalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocwery
tak awril, wiem jak jest ciężko zachować dystans, gdy wszystkie uczucia w nas kipią, ale jest naprawdę bezpiecznie zachować umiar :) zrobisz jak Ci podyktuje serce, choć czasami warto je skarcić :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awril
ocwery-bede trzymac te moje zadze na wodzy hihi:) Było-minęlo,witaj:) jestem krotko tu wsrod dziewczyn,ale powiem ci-lepiej trafic nie mogłas...ja takze ''szwendałam'' sie po roznych tematach,szukajac pocieszenia,rady,pomocy nieraz w syt w jakiej sie znalazłam...ale tylko tutaj pomogły mi naprawde madre kobiety.Pomogły spojrzec z dystansem na moja sprawe,otwarły mi oczy na pewne sprawy...:) doradza,kiedy tzreba,zmyja łeb,kiedy trzeba..fajne sa,no:) przyjaciołki :) napisz i ty o sobie,wywal co ci na sercu lezy...pozdr:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
było minęło-wszystko z Tobą ok! To co napisałaś znaczy tylko, że żyjesz i chcesz żyć... nic więcej. Każdy szuka szczęścia zawsze gdy ma 14,18, 20, 30, 40, 50.....100? lat....ZAWSZE! awril- będąc wulkanem namiętności można też wszystko rozwiązać spokojnie gdy się BARDZO CHCE- uwierz mi. Raz wulkan a raz lodowata woda...wszak kobieta \" zmienną jest\"- chyba to jest sposób. W żadnym razie poddanka nawet....dla tych K najbardziej wartościowych. Jak to mówi mój W- \" lubię czasami te Twoje pazurki..\" No więc w końcu czarujcie kochane CZAROWNICE- było minęło- OPOWIEDZ! Wracajcie- eeee1- jesteś wstrętna! ( no oczywiście żartem), bibi, zagubiona...a gdzie nasza glizda ( detektyw) a pozostałe???? Chyba nie zgubiłyście mioteł po Sylwestrze????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w skrocie to wyglada tak ... jestem kochanka przez przypadek ... nigdy nie planowalam nia byc. Wszystko zaczelo sie macic kiedy moj m. po 23 latach malzenstwa z zazdrowsci zrobil mi pierwsza ale za to bardzo brzydka awanture. Nigdy nie dawalam mu zadnej do tego przyczyny. Jego zachowanie mnie zbulwersowalo, ale jednoczesnie pociagnal moja ciekawosc w stone zdrad. Kilka dni pozniej bylismy na przyjeciu gdzie bylo duzo ludzi ktorych znamy od lat, i na ktorej to imprezce zaczelam robic \'wywiad srodowiskowy\' pt. \" Czy zdradzilas/zdradziles w malzenstwie\". Teraz wiem ze tego nie powinnam byla robic, ale bylam w totalnej ignoracji na te tematy i nie przypuszczalam ze ktos moze przyjac to pytanie jako propozycje z mojej strony. Zadalam je tylko jednemu panu, ktory od razu przybral pozycje lowcy. Od tego czasu przy kazdej dostepnej okazji kiedysmy sie widzieli, staral mi sie przypodobac, chociaz jest malo wylewny w slowa zawsze staral sie szepnac mi cos milego ale nie wulgarnego. To samo w sobie dawalo mi dreszczyk emocji. Zeby pogorszyc sprawe, od pierwszego dnia kiedy tego pana poznalam, iles tam lat temu, czulam sie super fajnie w jego towarzystwie ... ale nigdy z nim nie flirtowalam ... przynajmniej swiadomie. To tyle zwierzen na razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
było- minęło... każda z nas jest kochanką przez \"przypadek\" . Czegoś co jest mimo wszystko \"czyste\" z naszej strony nie można zaplanować- staje się i jest. Ok! jak będziesz gotowa ...czekamy na cdn.- bo sama widzisz, że tu nie szalejemy z ilością postów bynajmniej tylko z naszymi uczuciami. Pa CZAROWNICE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi76
Melduję się !!! Witam wszystkie dziewczynki i te stare i te nowe i goraco wszystkie ściskam. Mało mam czasu ale coś sklecę. ocwery nie wchodź w związek z szefom, siedziałam 5 lat z dziewczyną która miała romans z szefem , dobrze było jak było....Potem wyszły nieciekawe sprawy z zakładu , dowiedziały się lokalne gazety wyszedł skandal a obecnie ten cudowny "książę szef" czytaj."Kundel....stajenny" podał ja prywatnie do sądu jakoby go pomówiła i ma go publicznie przeprosić że jej pokątnie "nie wyznawał miłości" czytaj.."bzykał po katach" i zapłacić mu za zniesławienie jego jakże "świetobliwej czystej jak łza PERSONY". To tyle z rad na swieżo.... mój małzonek przechodzi samego siebie, w zyciu nie myśląłam że ktos może mnie tak kochać, "miłość " tatmego w porównaniu do miłości mego M ma się jak własnie książę do stajennego.... Z jednym jest problem...z sąsiedztwem..jakoś takie maja szczęście Panowie że na siebie często trafiają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamy nowy dzien, na dworze sniezyca a ja popijam kawusie w pracy ... to moze sie zdobede na ciag dalszy mojej opowiesci :) Moj m. i ja jestesmy dobrymi kumplami, nie wlazimy sobie na palce i szanujemy sie nawzajem. Mamy jedno dziecko a jak sie klocimy to glownie o nia (nie zbyt czesto) ... Jak chodzi o sex, to on jako facio go potrzebuje, a ja od lat nie czujac do niego zadnego pozadania, myslalam ze mna jakis problem. Z jednej strony m. mnie nie podniecal, ale z drugiej mialam swoje fizyczne potrzeby, ktore to od czasu do czasu zaspakajalam doprowadzajac sie sama do orgazmu. O jego potrzeby dbam regularlnie raz tydzien. Z moim panem k. zaczelismy sie spotykac na wspolne posilki dokladnie dwa lata temu. Ze wzgledu na rodzaj pracy wykonywanej przez niego nie moglismy, i ciagle nie mozemy, spotykac zbyt czesto ... ale zawsze tamte spotkania byly mile a ja na nowo poczulam sie kobieta z potrzebami! Tak silnego pozadania nie czulam conajmniej od 15 lat! Co bylo do przewidzenia, po kilku miesiacach, wyladowalismy w hoteluJ W realu, o naszej znajomosci, poza nim i mna, nie wie nikt. Bylo mi nie raz ciezko, bo chcialabym sie wygadac, ale ze wzgledu na to ze ta sprawa moze zniszczyc jego albo moje malzenstwo, nie ufam nawet mojej najlepszej przyjaciolce. Jemu rowniez zalezy na dyskrecji. Rozmawiamy z reguly 2 razy na tydzien ale tylko przez moj telefon stacjonarny, w pracy. Spotykamy sie zadko ... ale co to sa za spotkania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Cześć Laski w Nowym Roku, wszystkiego najlepszego. Witam nowe i stare czarownice. U mnie bez zmian, w małżeństwie. Na wyjeździe było super, czasem coś mi M. dogryzł /wiecie na jaki temat/ ale w sumie nie zadużo i było ok. Poznaniakowi odpowiedziałam na Jego życzenia dopiero w Wigilię /napisałam wszystkiego dobrego dla Ciebie i Twojej rodziny/ i natychmiast przysłał mi podziękowania. W Sylwestra ja Mu napisałam sms, /wszystkiego dobrego w nowym roku/ On napisał, że dziękuje i również życzył mi dobrego... więc życzenia sobie złożyliśmy i .... to wszystko. Ja w moich sms nie byłam wylewna i On również nie. Nie mam żadnych przemyśleń na Jego temat... więc chyba już się wyleczyłam. Dziś jestem pierwaszy dzień w pracy, po powrocie z gór dzięciątko moje się rozchorowało i siedzieliśmy w domku. Mam okropnie dużo pracy, ale będę tu zaglądać... Całusy dla wszyskich zakochanych, niezakochanych, szczęśliwych i tych nie do końca. Tkwących w romansach i tych tylko o nich myślących... pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awril
jak tu pusto...gdzie jestescie ,kochane? nie ma zkim pogadac,poplotkowac,ponarzekac na tych niedobrych,niewdziecznch chłopow ( no dobra,z wyjatkami ) ja mojemu K pokazałam troche pazurki-od razu spokorniał...albo bedzie sie bardziej angazował,albo fora ze dwora:P pozdrawiam🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja z toba bardzo chetnie ponarzekam... jak wczesniej pisalam ten moj pan k. nie jest zbyt elokwentny ani wylewny ... a contact najczesciej mamy telefoniczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No w końcu eee1 się zjawiłaś ! Fajnie, że jesteś. Myślę, że ta Wasza wymiana \" zdań\" to jak złośliwości podane na złotej tacy....być może coś z tego będzie... było- minęło- nieelokwentny, niewylewny ale wie jak to się robi...no cóż my kobiety chciałybyśmy po 1000 sms-ów dziennie, telefonów a Oni....Oni są przecież z MARSA. Nie wiem czy oglądałyście ten monodram \" Kobiety są z Wenus a mężczyźni z Marsa\"? On mówi o kochaniu się coś takiego ...że leżą w łóżku ona gładzi jego włosy , całuje, przytula się ...a on chce wykrzyczeć jej \" kobieto TO znajduje się o wiele niżej więc co robisz...\" Taka właśnie jest różnica między Nimi a nami- NIESTETY! było- minęło pamiętaj najlepszymi koleżankami jesteśmy My- Czarownice Wirtualne i....Bezinteresowne bibi- jeśli jesteś zadowolona to i szczęśliwa a sąsiedztwo...zignoruj! Będziesz mogła, będziesz.... zastanowisz się nawet \" gdzie ja miałam oczy..\" Ciekawi mnie bardzo co się dzieje ze SPRING- kobieto odezwij się! A ja czekam na sobotę i .....rozmowę na żywo. Jest słodki ale te Jego zasady......choć bywa też bardzo szalony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj napisalam bardzo fajny text ale sie niestety nie wkleil, a dzisiaj mam duzo pracy w biurze. Zajrze jak tylko bede mogla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatroskana zasmucona 12
dziewczyny, jestem mężatką, szczęśliwą, czasami nuda zakrada się do naszego małżeństwa, ale nic poza tym się nie dzieje. Jednak pewnien facet zawrócił mi ostanio w głowie, nie chcę zdradzać męża i nie chcę się angażować. Wiem, że jak zaciągnie mnie do łóżka to zwiąże się z nim emiocjonalnie, gdyż nie potrafię oddzielić od siebie miłości i sexu. Prośba jaką mam do Was to taka, abyście uświadomiły mi ile zła wnosi zdrada i takie igranie z uczuciami i losem. Jednym słowem obrzydźcie mi, abym zrezygnowała zanim zacznę coś konkretniejszego czuć. Już teraz Wam dziękuje i serdecznie pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość up up pupupu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zatroskana---wszystko zależy od nas samych, musisz wiedzieć czego chcesz i....jeżeli \"coś\" takiego pojawiło się przed Tobą, to na nic nasze przestrogi \" pójdziesz jak w dym\". A potem, potem może być dobrze albo źle- wiem Ameryki nie odkryłam.... nikt nie zna na to recepty- takie jest życie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa Eleonora
hej, żyjące w rozdarciu emocjonalnym... też tak żyje od pół roku. Mam męża. dzieci i cudownego faceta, który otworzył mi oczy na świat, pokazał co to szczęście i zadowolenie. Nasze współżycie seksualne to pasmo orgazmów na niespotykaną skale... Pozdrawiam Was Eleonora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczęta!! Dawno mnie tu nie było, ale to wszystko zależne jest od wielu rzeczy. Pisałam tu kiedyś, jesli mnie nie pamietacie, gdzies w okolicach 6 strony sie pojawiam :) Sierpień 2008 Mój mąż i ja- jesteśmy nadal ze soba i wiem, że juz bedziemy zawsze. Ciężko było, troche sie odsunął na chwile ode mnie. troche go to bolało. Ale obyło sie bez awantur, jestesmy teraz jakby nowi, jakby inni. Poznajemy wszystko na nowo, zycie razem, odkrywamy na nowo siebie i swoje cechy. Naprawdę. Ale wiecie co? Ten gnój nadal nie daje mi spokoju! Rzadko, fakt, rzadko, ale sie odzywa. Od sierpnia zmieniłam prace po raz trzeci! Bo mnie znalazł i mi groził i moim nowym szefom sie to nie spodobało. Policja, powie któraś z Was. Policja tak naprawdę niewiele może. Byli u niego, pogrozili i tyle. Teraz mogę dać sprawę do sadu. Śmiech na sali. Dziewczyny, ja miałam taką schizę, że bałam się sama wyjść z bloku, bo on się kręcił na parkingu, a wracając z pracy do domu biegłam do klatki i mocno zatrzaskiwałam drzwi kilkakrotnie sprawdzając czy aby napewno domofon sie zamknął. Drżałam cała gdy dzwonił domofon a ja się z nikim nie umawiałam. A sama w domu wogóle bałam się zostać. Słuchajcie, piszę to Wam na przestrogę, uważajcie z kim się spotykacie. Bo gdy sie trafi taki idiota jak ten mój a mężowie Wasi wam nie pomogą to ja nie zazdroszczę. To był dla mnie koszmar okropny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi76
Jeśli o mnie chodzi to ja wam radzę z nikim się nie spotykajcie, niczego nie szukajcie na boku jeśli nie jesteście bardzo bardzo bardzo silne.... Ja wysiadam , wszystko jest do d.... Staram się bardzo w moim małżeństwie i paradoksalnie im bardziej się staram tym bardziej tamten się we mnie odzywa, myslałam że z czasem wszystko złagodnieje... Wszystko jest nie tak, żyję jak z cieniem tamtego nad moim domem ...i rzeczywiscie tak chyba jest przez zbyt bliskie sąsiedztwo..... Mówię wam dziewczyny jestem rozbita gorzej niż rok temu , nie wiem co robić, nie wiem jak nie wiem po co .... nabazgrajcie coś co u was, czy tylko ja nadal siedzę w tej kupie?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bibi - wszystko MINIE!!!! Ja w tej chwili nic już do Zielonego nie czuję, NIC. Jestem zła sama na siebie, że tak szalałam a nawet mogłam wtedy zaryzykować ciążę i...co teraz byłoby jak ten facet mnie zupełnie nie interesuje- zero emocji. Pewnie masz rację w tym, co piszesz ale jednocześnie uwierz, że u Ciebie też minie, choć to dłużej trwa... A poza tym, co u mnie....z Warszawiakiem wciąż sielanka i....jest bosko choć bywają chwile, że mnie wkurza- PRACUŚ!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawi mnie Twoja opowiesc..
Witajcie!nic dodac nic ujac..u mnie sytuacja jak u Bibi a nawet jeszcze gorzej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi76
Alescie się rozpisały...no no no.....do innych krain Czarownice odleciały czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bibi- chyba nas coś zmroziło ale....wiosna już \"za chwilę\". Kurcze, tak zawsze chciałam być na pierwszym miejscu, choć On mówi, że tak jest ale jakoś tego nie czuję. Pierwsze miejsce to Jego PRACA. Właśnie teraz przygotowuje testy, nowy wykład i nasze maile się zminimalizowały. Czekam jak głupia....jeszcze mam w pamięci ostatni weekend kiedy był poza W-wą na uczelni- nasze rozmowy godzinami w sobotę i w niedzielę. Powinnam to zrozumieć- jest perfekcjonistą i nie mam szans Go zmienić, zresztą....chyba powinnam zrozumieć, że ma rację, chce robić bardzo dobrze to, co robi. Przecież to byłby egoizm z mojej strony ale.....mam żal, mimo wszystko. Praca nie jest rywalką ale gdy ją wykonuje zapamiętuje się bez reszty tak, jak w \"kochaniu\" ze mną i cudownych rozmowach i mailach. Ale i tak mi przykro, bo gdy pracuje wyłącza się całkowicie. Kiedyś Mu powiedziałam, że w czasie gdy pracuje, gdybym się zaczęła rozbierać to pewnie by nie zauważył ( byłam tak wkurzona!!!) - odpowiedział, że nawet gdybym była kompletnie ubrana zobaczyłby mnie.... I co ja mam z nim zrobić!!! Nie chcę Mu mówić co teraz czuję, że chciałabym aby często pisał tak jak zawsze bo wiem, że z mojej strony by to dobrze nie wyglądało więc milczę, mówię, że wszystko jest ok. i że Go wspieram swoimi myślami.... No przecież chciałabym aby było inaczej... nie umiem być cierpliwa. To wbrew mojej naturze. Wiem, że to, co do mnie czuje jest prawdziwe, to co mówi.....no cóż a ja może jestem nienormalna???? Na domiar wszystkiego zdzwonił do mnie Zielony....miał awanturę bo jego kobieta weszła na mój profil na NK i....zazdrość i.... dobrze jej tak ale po co on mi to mówi.... Tęsknię bardzo za Warszawiakiem ale... przeżyję to! A swoją drogą ruszcie się Czarownice- pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×