Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

LouLou11

Ile zarabia pielęgniarka w UK?

Polecane posty

Nie wiem dlaczego agencje mają Ci potrącać z pensji..Prowizję dla agencji płaci tylko pracodawca. Agencja oferuje Tobie jakąś tam stawkę i jeśli się na to godzisz to nie musisz się potem nimi z nikim dzielić. Za granicą najlepiej liczyć na siebie (umiesz liczyć licz na siebie) a bezinteresowną pomoc częściej otrzymasz od całkiem nieznanych Ci osób niż od znajomych czy tzw przyjaciół. Każdy ma inne doświadczenia w zdobywaniu pracy ,więc nie ma co się dziwić,że na ten temat można spotkać skrajnie różne opinie.Z moich obserwacji wynika,że w stosunku do ubiegłych lat sytuacja na rynku pracy się znacząco pogorszyła, a to znaczy ,że o dobrą pracę jest trudniej.Tutaj tez jest kryzys,choć wygląda nieco inaczej jak w PL.W nursing home dalej desperacko poszukują pielęgniarek.Zawsze było tak ,ze na dobre fuchy w NHS było wiele kandydatów na jedno miejsce,ale to nic nie znaczy,bo większość z nich to osoby nie nadające się na te stanowiska.. Oczywiście wszystko zależy od splotu okoliczności ( w tym także od przysłowiowego łutu szczęścia).Jeśli proszą Cię na rozmowę kwalifikacyjną a w CV napisałaś,że nie masz doświadczenia w NHS to znaczy ,że owo doświadczenie nie jest warunkiem koniecznym do otrzymania pracy. Ktoś kto odbył wiele takich rozmów i nie przyniosły one spodziewanego rezultatu to powinien się dobrze zastanowić co jest tego przyczyną. Najczęściej jest to język albo niezbyt dobre wrażenie ogólne.Na rozmowie absolutnie nikt nie sprawdzi Twoich umiejętności fachowych -najbardziej liczy się pierwsze wrażenie.Każdy woli pracować z kimś sympatycznym i uśmiechniętym niż z gburem..Od czterech tygodni męczę się jako mentor z angielką -studentką drugiego roku,która nie potrafi liczyć w zakresie do 20-tu.Z tego powodu oczywiście nie ma m. in. mowy o jakimkolwiek przeliczaniu dawek leków.Takie pielęgniarki nie będą z pewnością dla Ciebie zagrożeniem a jest ich tutaj cała armia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Agnieszko skoro na rozmowie nikt nie sprawdza umiejętności fachowych to skąd mogą wiedzieć że twoja studentka nie umie liczyć? za to owa studentka może zrobić dobre pierwsze wrażenie..no i mówi biegle po angielsku. Sam fakt że studenci w UK maja praktyki w angielskich szpitalach przechyla szalę na ich stronę. Mój kolega jest przesympatyczna osobą ale coś sprawia że nie dostaje tej pracy. Dziś miał kolejne interview, zobaczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość Rozmowa kwalifikacyjna nie jest miejscem weryfikacji tego co dany kandydat nauczył się na studiach. Bywa czasami,że proces rekrutacji jest dwuetapowy.Najpierw rozmowa a potem pisemny sprawdzian umiejętności niezbędnych do pracy na danym odcinku. Nie ma 100% poprawnych 'trafień" podczas rekrutacji. możne się zdarzyć ,że wybiorą "uśmiechniętego gamonia" oraz że odpadnie ktoś naprawdę wartościowy.Oczywiście,że nie-anglicy są w trudniejszej sytuacji w trakcie starania się o pracę,ale emigranci sa lepiej zmotywowani. Niewielkie niedostatki językowe można szybko nadrobić natomiast brak obowiązkowości i lenistwo to cechy niejako wrodzone.Ktoś z takimi przypadłościami jest w zasadzie "niereformowalny".Anglicy niestety nie lubią się przepracowywać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja napiszę coś w ten deseń jak koleżanka - identycznie dumam nad wyjazdem, lub zbieraniem doświadczenia tutaj; wiele napisano na tym forum na temat trików związanych z uznawaniem dyplomu więc nie chcę nikogo wkurzać sto razy wracając do tego samego wątku, ale niezwykle cenne są dla mnie i moich znajomych z roku państwa przeróżne uwagi na temat poszukiwania pracy i funkcjonowania w zakresie rzeczywistości tego rodzaju pracy, czy mogłbym prosić o więcej wypowiedzi na ten temat osób które mają różne doświadczenia opisując sposób pracy, realia, z czym należy się liczyć? mało jest takich forów a w tym temacie 99 procent to przegadywanei tylko na tym znajduje sensowne informacje i ciekawe i ważne wypowiedzi pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się, że nie tylko ja mam podobne dylematy. Dziękuję za tak żywą i pełną informacji odpowiedź. Wiem już co robić, mam nadzieję, że forum istnieć będzie jak będę się rejestrować do NMC, bo nigdzie, NIGDZIE w internecie nie ma tak pokaźnego zbioru praktycznych wskazówek dotyczących tego procesu. Mam jeszczy tylko pytanie o czas pracy pielęgniarki w UK. Są zmiany dwunastogodzinne w szpitalach? Gdzieś jeszcze? I ktoś tu wcześniej napisał, że jeśli robi się nocki to są one skumulowane, tzn. siedem pod rząd? Nie są mieszane z dziennymi dyżurami i "rozrzucane" po całym miesiącu? Jak to działa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
slonecznikowa_buzia Sposób konstruowania grafiku oraz podział godzin pracy na poszczególnych zmianach bywa różny i zależny jest od szpitala. Najczęściej doba nie jest dzielona dokładnie na 12 godzinne dyżury.Ponadto zmiany "zachodzą' na siebie dlatego ,żeby można było przekazać sobie obowiązki w ramach godzin pracy (czyli mieć za to zapłacone) 'Skumulowane" noce spotyka się często,lecz nie jest to obowiązująca wszędzie sztywna reguła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo dobre rozwiązanie z tymi zachodzącymi się dyżurami. Dziękuję, że mi tak dokładnie opisałaś sytuację. Jeśli jeszcze przypomną mi się jakieś pytania to napiszę. Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziękuję! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie w szpitalu nie ma zmian 12h tylko 14h (7-9) albo pół dnia (7-2.30 lub 1.30-9) także zmiany zachodzą na siebie 30min żeby był czas na handover nocki przeplatają sie z dniami z ostępem co najmniej jednodniowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Oczywiście,że nie-anglicy są w trudniejszej sytuacji w trakcie starania się o pracę,ale emigranci sa lepiej zmotywowani" Agnieszko mogłabyś wyjaśnić o co ci chodziło? dlaczego anglicy są w trudniejszej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość, Chodziło o to ,że pomimo tego,że nie-Anglicy (emigranci) są w trudniejszej sytuacji od "tubylców" podczas poszukiwań pracy to ich większa determinacja w szukaniu pracy przynajmniej częściowo tą nierównowagę niweluje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość, Użyłam słowa "nie-Anglicy",więc chodziło mi o wszystkich poza anglikami.Nieuważnie przeczytałeś moją wypowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam Dostalem prace na ITU w Londynie zaproponowali mi 32500 rocznie. Czy ktos wie czy majac jedno dziecko bede kwalifikowal sie do podatku 40% ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heh to raczej ty niejasno się wyraziłaś:D ale dziękuje za wyjasnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jarek123
Hejka! Ja od 7 lat pracuje na intensywnej terapii w Londynie (band 6). W Polsce przepracowalem tylko 2 lata. Skończyłem licencjat na Uniwersytecie Łódzkim (zanim jeszcze weszły normy unijne). Jak rejestrowalem sie w NMC to prosili o "unijny" dyplom i oczywiście nie zgadzała sie im lista godzin nauki. Jednak po kilku wizytach, wyjasnieniach przyznali mi pełne prawo po 3 miesiącach czekania. NMC rozpatruje każdy przypadek indywidualnie, zatem polecam wysłać aplikacje i poczekać na odpowiedź (zamiast tracić czas na kolejne lata bezuzytecznej nauki). Zgadzam sie z opiniami ze język trzeba mieć w miarę opanowany, dodam jeszcze, ze dodatkowy kurs fizjologii i anatomii tez sie przyda. Jak ktoś potrzebuje porady, niech poda maila :-) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam, a czy warto sięgnąc po jakies pozycje dostępne przez internet do przygotowania od strony fachowej? poza wkuwaniem słownika, nie mowie o ksiazkach ktore sa dostepne odpłatnie dla osób które zarabiają w f; tylko cos dla zwykłych smiertelników co by sie na pewno przydało opanować jako minimum zeby sie wyjsc na wariata na interview.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jarek to moj mail odezwij sie mam kilka pytan dpgcandy@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość, Zarabiając Ł 32500 ( w 2012/2013 roku) nie przekroczysz progu 40% podatku.Nawet gdybyś był sam.Próg dla 40 % to kwota 34370. W roku podatkowym 2013/2014 to kwota 32011.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IZA 1
CZesc pisze do ANI jak tam jakies postepy czy ciagle czekasz na odpowiedzi bo ja tak.Dostalam aplikacjedo wypelnienia z Bristolu, czy tez ja otrzymalas, ogolnie napisz czy masz jakies wiesci bo ja sie zaczynam zastanawiac nad studiami pomostowymi mam wrazenie ze nic mi tutaj z tego nie wyjdzie.Mam pytanie czy ktos jeszcze robil w Anglii eu adaptation programme dla pielegniarek dajcie znac pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość, Sorry,ale w londyńskich szpitalach nie płacą aż tak dobrze jak piszesz. Stawka 32500 jako kontraktowy roczny dochód brutto na dzień dzisiejszy jest nieosiągalna dla kogoś,kto rozpoczyna pracę w UK na ITU nawet w samym centrum Londynu. Żeby nie być gołosłowną poniżej podaję link do właściwej tabeli.Na jej dole podane są w procentach dodatki za pracę na obszarze o wysokich kosztach utrzymania. Tabela dotyczy NHS,ale szpitale prywatne też się zbytnio "nie wychylają' z wysokimi zarobkami. Jeśli się mylę to proszę o Kolegę jarek123 o sprostowanie. http://www.nhscareers.nhs.uk/working-in-the-nhs/pay-and-benefits/agenda-for-change-pay-rates/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jarek123
Masz racje Agnieszko. Pielęgniarka bez doświadczenia wielkich kokosów nie zarabia, niezależnie gdzie by nie pracowała (początek to gdzieś 1600£ funtów miesięcznie na rękę w NHS). Jednakże jeśli ktoś bardzo sie stara i jest zaangażowany w swoją prace to może dość szybko zajść znacznie wyżej. Już po roku doświadczenia na Intensywnej można rozejrzeć sie za dodatkowymi dyzurami w agencji (a tu już płaca bardzo dobrze bo około 30£/godzinę). A pracy jest mnóstwo (u mnie na oddziale codziennie potrzebujemy około 10 pielęgniarek z agencji).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jarek123
Dodam, że w 100% zgadzam sie z opinia Agnieszki: . Proponuję wyjechać od razu po licencjacie-szkoda tracić czas na "drogę okrężną". Specjalizacje zdobyte poza UK są bezwartościowe Tytuł magistra z PL w UK nie jest uznawany. -Doświadczenie z PL cenne jest tylko dla jego posiadacza-Anglicy oczekują doświadczenia z UK. - Możliwie najlepiej przygotować się do wyjazdu.Zdobywać przydatną w UK wiedzę gdzie się tylko da. Pamiętaj,że silnie zmotywowani mają większą siłę przebicia,ale sama motywacja to nie wszystko-to co masz w głowie to Twój oręż. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jarek123
Choć mogę uwierzyć ze ktoś może dostać zarobki 32000£ rocznie na ITU w prywatnej klinice (jednak polecam NHS, znacznie większy poziom leczenia i standardów. Trochę pewnie jak w Polsce, że na poważne sprawy to kładziemy sie do państwowego szpitala).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Jarek123, U mnie-też ICU (http://www.lhch.nhs.uk/) jest identycznie jak u Ciebie.Żeby obstawić dyżury codziennie przychodzi ok 15 osób z agencji a personel "kontraktowy" jako,że ma pierwszeństwo w braniu godzin nadliczbowych , z pracy praktycznie każdy mógłby nie wychodzić wcale...oczywiście agencje przychodzą tak czy siak,bo dla Anglików pub czy inny przybytek "rozkoszy" w piątek lub sobotę to rzecz święta i choćby w ten dzień płacili nie wiem ile to na nadgodziny nie przyjdą.. Podpisuję się pod Twoim porównaniem NHS i szpitali prywatnych.Szpital prywatny ma wąski zakres działalności i nastawiony jest na zarobienie jak największej kasy możliwie najmniejszym kosztem.W prywatnym nigdy nie będziesz miał/miała okazji pracować na najnowocześniejszym /kosmicznie drogim sprzęcie/oraz nie masz tak dużych szans na osobisty rozwój. Mam codzienny kontakt z "agencją" ,która przychodzi m.ni. z prywatnych szpitali.Wszyscy podzielają pogląd,że ich stała praca to 'przedszkole" w stosunku do tego co co jest u mnie. Z uwagi na ostatnio wprowadzony nowy zintegrowany system informatyczny połączony z wymianą "wszystkiego co się da" z agencją problem jest taki,że oni przychodząc na dyżur są przysłowiową "sztuką" służącą tylko do tego żeby zachowane były standardy w sensie ilości niezbędnych pracowników.Zrodziło to bunt wśród pracowników etatowych,którzy muszą takiemu cały czas asystować , żeby taki mógł cokolwiek zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo podobne mamy odczucia w Londynie. Ja pracuje w St. Thomass hosp. (Szkoda Agnieszko że jesteś w Liverpool to byśmy wyskoczyli na kawę :-) Jeśli miałbym coś poradzić osobom w Polsce szukajacym pracy w UK to po pierwsze danie sobie spokój z pośrednikami. Super prace, która daje satysfakcję i zarobki można znaleźć tylko samemu. Wejdzie na stronę www.jobs.nhs.uk - pełno fajnych ofert pracy. Jak ja miałem zamiar wyjechać do UK to już w Polsce wysyłałem aplikacje o pracę i jeszcze pracując w Polsce przyjechałem prywatnie do Londynu na 3 dni aby odbyć kilka rozmów o prace. Ważne aby sie nie przejmować jeśli nie pójdzie ci interview tylko próbować do skutku. Na serio to nie zależy od narodowości (na moje stanowisko było mnóstwo Anglików a dostałem je ja). Tak jak pisała kiedyś Agnieszka - ważne jest pierwsze wrażenie, poczucie humoru i aby ciebie polubili. Moja sytuacja w staraniu sie o rejestrację NMC była dość skomplikowana bo mam nie unijny licencjat i jak juz pisalem nie bylo to proste. Jednak zaryzykowalem trochę bo starałem sie o rejestrację będąc już w Londynie. Szpital zatrudnił mnie wpierw jako pomoc pielęgniarska na OIOMie (band 3) a po 3 miesiącach pracy, po zdobyciu PINu wskoczylem na Band 5. Zatem najważniejsza jest chyba wiara w siebie i odwaga. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jarek123
Powyższy post to ciagle Jarek123 :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Soreczka Iza ze mnie chwilke nie bylo ale mialam ostatnio sporo dyzurow i ani chwili dla siebie.Na odpowiedzi nadal czekam,ale mam mala nutke nadziei bo poznalam u nas w domu starcow babeczke ktora jest district nurse-przychodzi do naszych rezydentow kilka razy w miesiacu.Ona ma jakies znajomosci z osobami ktore zajmuja sie roznymi traningami dla pielegniarek i miedzy innymi te osoby robily tez traningi ktorych my potrzebujemy.Mam dac jej moje dane i list z NMC w poniedzialaek i ona zobaczy co da sie z tym zrobic.Wiec mam malutka nadzieje ze moze rusze z miejsca.Oczewiscie dam znac co i jak.Pozdrawiam.Anna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jarek123, Dzięki za szybką odpowiedź, Pomimo,że starania o pracę w szpitalu rozpoczęłam już z "właściwym " dyplomem moje losy były podobne do Twoich.Wpierw zatrudnili mnie w szpitalu jako Bank Staff. Pamiętam jak dziś ,jakie wrażenie wywarło na komisji rekrutacyjnej to, jak zapytana o doświadczenie z UK odparłam im,że,żeby je zdobyć poświęciłam wszystkie swoje polskie wakacje i ferie przylatując tutaj,żeby szlifować język i pracować poprzez agencję w przeróżnych nursing home. Jako Bank pracowałam chyba na wszystkich oddziałach w Heart and Chest (oczywiście z wyjątkiem ICU-z braku kwalifikacji).Ta praca dała mi szansę na zaprezentowanie siebie jako pracownika. Pół roku później pomyślnie przeszłam rekrutację na ICU...Do dziś pracuję tu jako jedyna pielęgniarka z PL. Mamy tu jeszcze z Polski dwóch anestezjologów i farmaceutę z apteki szpitalnej.Najświeższe informacje w sprawie pracujących tu polaków dostaję od Pana Portiera,który lubi ze mną pogadać i twierdzi,że wie wszystko co ważne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A w jakim mieście mieszkacie? Pytanie do Agnieszki i Jarka. I czy mógłby mi ktoś przedstawić hierarchię personelu medycznego w szpitalu publicznym od najniższego do najwyższego? Nie za bardzo to wszystko łapie. HCA? Sister? RGA? Itd. Nie mam pojęcia jak to się tam rządzi. A jeśli będę szukała pracy w NHS od razu po skończonym licencjacie to będą wymagali preceptorship? Jeśli tak to będą skłonni mi go zaoferować bez większych problemów? Czyli nie mają problemu z tym, że mieszkam w Polsce a rekrutuję się do pracy w UK? Jako miejsce zamieszkania w CV podać polskie? Mam nadzieję, że moje pytania nie wydają się bezsensowne. Pozdrawiam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×