Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość luna-luluna

KWIECIEŃ 2009

Polecane posty

Gość
Hej brzuchalki:) Orzeszku ja wyprałam już w weekend wszystkie kocyki i kołderki..itp..Mysle,że warto uprac..Ciuszki nowe własnie jak dziewczyny poradziły zamierzam prac w 40 stopniach..pare,ktore dostałam od koleżanki( synuś 8 mies juz wyrósł z tych najmniejszych;)..na 90 wypiore. Proszek zamieram kupic Lovela..do kolorowych i białych ciuszków. Wczoraj jak byłam na moment w szpitalu wieczorem z moim lubym...bo jego siostra jest w szpitalu miała wypadek pare dni temu( ale nic groznego na szczescie dzisiaj wychodzi:)..to ja czekałam obok izby przyjec bo nie chciała zbytnio wchodzic na oddział bo winda nie działała a oddział na 3 pietrze:D...Mój poszedł na góre a ja czekam.. i przyjechała babka z mężem.. z bólami porodowymi...z tego co udało mi sie podsłuchac co mówiła do pielegniarki na izbie ,ze to 38 tc..i wody nie odeszly ale skurcze sa regularne. Zadzwonili po lekarza..dziewczyna usiadła- wiła się z bólu:(... zanim lekarz zszedł ja zbadać minęło chyba z 20 min..po czym stw,ze nie ma miejsc bo wody nie odeszly... i rozwarcie nieduze i zdazy jechac do szpitala najbliższego( jest niedaleko ale chodzi o sam fakt!!!)..Masakra.. przeraziłam sie dziewczyny.. to co dzieje się teraz w szpitalach w większych miastach( ten byłw centrum Warszawy).. to paranoja.. zaczynam naprawdę się martwic:/ U mnie noc dzisiaj przespana.. maluch obudził mnie wierceniem się ok 6...dopiero..;) I tak przeleżałam z godzinke.. i wstałam bo spać mi się już wogóle nie chce;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mareneu1
Heja dziewuchy U nas w domu jest podział obowiązków. Misiek myje podłogę, kibel, sprząta naczynia z suszarki, zbiera i układa do półek ubrania po praniu, robi niedzielne obiady, wyrzuca śmieci. Każdy odpowiada za swoje ubrania rzucone po porzednim dniu, ten kto ostatni wstaje ściele łóżko. Ja myje naczynia, łazienkę, robię zakupy spożywcze, pranie. Jeśli przychodzą goście do Miśka- ja obsługuje, jeśli przychodzą do mnie- Misiek obsługuje. I to tak z grubsza. Przeważnie działa. A jak nie działa i Misiek ma lenia np przed trzy dni schnął naczynia na suszarce, to nie zmywam aż stamtąd zniknął. A i wtedy nie zmywam od razu tylko jak najdzie mi ochota. Skoro Misiu może zbierać naczynia kiedy najdzie mu ochota i czas- to i ja, nie jestem nadgorliwa. Ostatnio namawiam go żeby mnie umył pod prysznicem bo nie chce mi się zginać, i włosy żeby mi umył- i wiecie co? zaczyna do tego przywykać. Myślę, że jeszcze tydzień i się przemoże :) Bo z lenistwa mu się nie chce żony myć, taki chłop :) Wie, że ma żonę harcerkę i jak jej nie pomoże to ona sobie sama pomoże. I może to właśnie tu tkwi błąd. Dlatego zaczęłam odpuszczać i jeśli mi na czymś zależy np chcę żeby miał obowiązki w domu (bo ja przecież też pracuje i na dwa frony- praca, dom- nie będe robić) to jestem twarda i sobie czekam i nie sprzątam (choć się myje! ale mu jęcze i dyszę jak mi ciężko ;) ). Gdzieś widziałam taki tekst: "Trochę leniwa mama to szczęśliwa mama" I to się sprawdza, choć może na początku to trochę nerwów kosztuje. Poprostu pełen luz. Niewolnicą nie jestem i nie będę. Misiu też niewolnikiem nie jest i nie będzie. Ale obowiązki to obowiązki. I nie ma, że nie mogę, nie chcę czy nie mam czasu. Trzeba było zostać kawalerem/nie wychodzić za mąż. A skoro się już wyszło to jest się odpowiedzialnym za drugiego człowieka oraz środowisko (żyjesz, brudzisz, to i sprzątasz). Prosta prawda. Pozdrawiam i idę pracować. Jeszcze 3 dni do urlopu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez sie witam :) WIdze ze dziewczynki po nocy buszuja, a teraz pewnie odsypiaja.. u mnie lezenia dzien drugi - normalnie jakis pameitnik chyba zaczne pisac.. :) Legally ale dowcipnis z tego twojego faceta :) Co do prania ja tez wszystko piore i zawsze w 60 stopniach.. jeszczxe nie zdazylo mi sie zeby cos z kocykami sie stalo... Jezeli chodzi o meza.. hmm moj pracuje do 17 takze kolo 17.30 jest w domu ja zazwyczaj konczylma okolo 13 wiec chcac nie chcac wszystko na mojej glowie... ale narzekac nie moge, bo jag go poprosze o pomoc to zawsze pomaga.. a w weekend sprzatamy przewaznie razem- on zawsze kuchnie na blysk ja pokoje, pranie razem itp... a teraz jak leze to przechodzi sam siebie - wczoraj bez zadnego mojego namawiania posprzatal cala kuchnie, przedpokoj, pranie powiesil i paste z tunczyka mi zrobil w nocy zebym na sniadanko miala :D:D Wlasnie ogladam dzien dobry tvn i mowia ze Polki rodzic dzieci nie chca i rodzi sie coraz mniej dzieci- matolki.., a dopiero na necie pisali ze juz dawno tyle dzieeci w Polsce sie nie urodzilo...i to co Legally pisze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Mróweczki.. co tam.. co wiadomości to inaczej;) ..szukają sensacji.. a to miejsc nie ma..a z drugiej trony.. porodówki czekają na pacjentki.. bo nie ma chetnych matek an rodzenie dzieci..Abstrakcja:(... Ale tak patrząc przez pryzmat dzisiejszego zycia zdawałoby się,że ta druga sugestia jest trafniejsza.. bo teraz kobiety są niezalezne, myśla o karierze,studiach, nie wiążą się na trwałe,żyją w luznych związkach.. i tym samym do macierzyństwa im się nie spieszy. Może akurat wczoraj było mega przepełnienie na tej porodówce w tym szpitalu w którym byłam.. może rzeczywiście rozwarcie było małe i mogła podjechac do pobliskiego szpitala.. no nie wiem sama.. ale tak czy siek zszkowało mnie to.. i zaczynam sie bac;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
No i ten pospiech lekarzy... patrzyłam na zegarem z ciekawości w końcu mnie to tez czeka( ale w tym szpitalu raczej nie chce rodzić..mam już upatrzony inny i bliżej;)... 23 min schodził lekarz z oddziału... a jakby tak na korytarzu urodziła:>:>? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Dzewczyny czy Wy dostałyście skier na te paciorkowce( wymaz z pochwy i odbytu)...od swojego gina?( oprócz Maji bo pisała,że badanie miała wykonywane w szpitalu) Bo mój lekarz ogólny się zdziwił ,ze to 30 tc.. i jeszcze nikt mi tego nie dał:(..a czytam w M jak mama,ze to badanie robi się w ok 35 tc...I jeszcze ph pochwy( zalecane).. więc nie wiem czy pytać mojego gina ? Bo mam wizytę w piątek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Legally pisalam o tym ostatnio.. badanie robi sie w 35 tyg... jezeli dotrwam to zrobie :) Jezeli chodzi o pospiech lekarzy.. kolezanka rodzila nie dawno i wyobrazcie sobie ze do jednej pacjentki lekarz dotarl juz po fakcie bo nie przypuszczal ze tak szybko pojdzie.. do kolezanki z kolei przyszedl jak dziecko juz prawie na swiecie bylo i powiedzial jej zeby nie parla bo nie sa gotowi... (tak jakby sie dalo nie przec :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Mróweczki rzeczywiscie- wybacz mi moje ciążowe roztargnienie;) Ci lekarze to agenci nieraz naprawde:D...;) Co tak cicho dzisiaj:)??? Wszyskie mamusie śpią;)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AM :)sie i JA a raczej witamy sie I MY...;) cos po tym szpitalu sie oduczyłam spac do pozna i juz od 8.00 na nózkach:):):) Jesli chodzi o męzów to mój mi pomaga i ta bardzo ale......ROBIC BAŁAGAN!!!:(:(:(U nas odkad sie wprowadzilismy mój Grzes cały czas coz robi...wykancza...maluje...i albo flizuje....teraz np.konczy kuchnie...i niestety tak go nauczyłam ze w domu nie robi NIC!!!Bo nie miałam serca mu kazac prac czy sprzatac bo wiedziałam ze NIE LEZY...i teraz mnie to troche przeraza...i jestem na siebie troche zła...a przekonałam sie o tym popowrocie ze szpitala!!!NIE POTRAFICIE SOBIE WYOBRAZIC CO ZASTAŁAM W DOMU...to przeszło nawet moje nasmielsze oczekiwania...ogolnie sprztałam poł PONIEDZIAŁKU...CAŁY WTOREK czyli wczoraj....ale to było straszne... -nie było w domu czystej szkalnki ani talerza...(MÓJ MĄZ PRZEZ 6DNI MOJEJ NIEOBECNOSCI NIE MYŁ GARKÓW WOGOLE...) -wszedzie kurz....wszedzie ubrania...skarpetki...MASAKRA:( -najgorsze było jak w poniedizałej wiecxzór odkryłam ze w pralce jest PRANIE!!!!!!!!otwieram i az mnie rzuciło....i tedy m,ój maz sobie przypomniał ze chciał mi zrobic niespodzianke i wyprac to co było w koszu.....pranienastawił w niedzile rano!!!NOGI SIE PODEMNA UGIEŁY wsypałam mnostwo proszku jeszcze wiecej płynu.....i wyprałam wszytsko jeszcze raz!!!MASAKRA!!!! -udało mi sie tez uratowac kwiatki...(dwa pół uschniete...jeden juz ledwo zył)spedziły cały dzien w wannie i naszczescie OZYŁY!!!!jedyne co to PALALMA miała sie wspaniale czego nie mogłam powiedziec o benjaminach:( MOGŁABYM TAK PISAC w nieskonczonosc...Bogu dziekuje ze psiak uciekł(na moje pytania o Oskarka mówił ze mama kazała go przywiezc!!!a okazało sie ze znow o nim zapomniał jak go wypuscił...) mu do tesciowej i ta sie nim zajmowała przez te 6 dni bo tez by pewnie ledwo zył!!!:) OGOLNIE JESTEM PRZERAZONA....i przeprowadziłam juz wczoraj wieczor z mezem POWAZNA rozmowe....ze tak dalej byc nie moze...i powoli zaczynam byc mniej tolerancyjana....MAM NADZIJE ZE ZDAZE GO CZEGOS NAUCZYC DO PORODU....(zreszta ma zapowiedziane ze jak wroce z dzieckiem ze szpitala i zastane cos takiego to sie wyprowadzam z dzieckiem do matki swojej i KONIEC!!!! Dlatego tez moje drogie wczorak nie zagladłam bo juz nie miałam siły....padłam o 21.00......;(:(:( Chciałam Wam sie wrescie pochwalic ta kuchnia...wziełam aparat...właczylam...i padła mi bateria:(:(:(tazkze pochwale sie pozniej!!! Ja ubranka tez bede prała w Lovelii...ale jeszcze nie teraz...dopiero pod koniec lutego....Wogole to dotsałam materiały na poscielke od mojej kolezanki....(jej mama pracuje w fabryce poscielek)jakie sliczne.....jejku SUPER....jak bede miała uszyte to sie pochwale of course:):):)i kocyki dostałam od niej sliczniusie....jeden kremowo błekitny(taki porzadny gruby SŁICZNY...drugi polarowy z kUBUSIEM PUCHTKIEM i taka MYJKE Z KUBUSIEM i RECZNIK...slicznosci;):):) GOSIAN jak pisałam w szpitalu urodziała dziewczyna co lezała ze mna na patologi...i siedziałam u niej codzinnie jak tylko nie miałam kroplówy i włansie u niej w pokoju była dziewczyna z BLIZNIAKIAMI sliczne malenstwa....dwie dziewczynki 2400g i 2200g:)i jak widziałam jak ona karmi wzieła jedna druga płacze....wogole jak był jej maz z nia zeby pomuc to aniołki....spały...jak tylko maz wychodził....zaczynało sie....ale dziewczyna była przeszczesliwa:):):) LEGGALY ja tez sie napatrzyłam...na kobiety z bólami ale jakos przynajmniej teraz mniej sie przez to boje jak widziałam =co mnie czeka to moge sie jakos do tego przygotowac i wydaje mi sie ze bede chciała juz miec to za soba....z tego przemeczenia...a u nas tez tak było ze przyjezdzały do porodu....i czekały 30 minut zanim lekarka do nich wyjdzie....ale zawsze przyjmowali:) ALISON pewnie bedziesz rodzic na UJASTKU ja sie cały czas zastanawiam.....UJASTEK czy żeromski(mój gin.był tam ordynatorem i jak mówie ze jestem od niego to mnie traktuja SUPER!!!) Wogole miałam dzis na glukoze jechac ale mi sie nie chcialo i jutro pojade!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewuszki kochane! Mam dzis duzo pracy, nie moge tak sleczec na kafe:) tylko skrobne cos o praniu. Otoz ja bede prac doslownie wszystko, ciuszki, posciel, kocyki, flanelki, nawet ten skladany przewijak z Ikei. Nowe rzeczy sa nasaczane takim specjalnym plynem zeby sie nie miely, trzeba sie tego pozbyc. Czytalam tez ze podczas transportu do tkanin dostaje sie duzo kurzu. Mikolajamama i Alison - podam wam przepis na moja paste jajeczna- kilka jajek na twardo tre na tarce, tak samo troche zoltego sera, mieszam, dodaje lyche majonezu, czasem szczypiorek a czasem nawet lyzke musztardy (pycha). Dziewczyny, ja chodze do szkoly rodzenia przy szpitalu w moim miescie i ostatnio polozna prowadzaca byla ledwo zywa na zajeciach bo na porodowce jest tak duzo pracy a personel jest uszczuplony bo polowa choruje:( Mowila ze dziewczyny musialy lezec na korytarzu albo na sali porodowej (!) z malymi dziecmi i ze cos takiego zdarzalo sie 25lat temu ( a wtedy bylo mniej porodowek w naszym miescie). Wiec wiadomosci o tym ze Polki nie chca rodzic to jakies totalne bzdury. Milego dzinka dzielne mamusie, damy rade! Acha- doswiadczone mamusie, czy mozecie podsumowac w czym kapiemy dzieciatko przez pierwsze tygodnie? Bo juz sama nie wiem czy kupowac jakies plyny, mydelka, czy kapac tylko w wodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, nie chcę Was straszyć, ale z tymi porodówkami to już tak od chyba roku jest, że brakuje miejsc. Pracuję w szpitalu na oddziale, który jest połączonyz Izbą Przyjęć i naprawdę czasami podczas 12 godzinnego dyżuru było kilka babek odsyłanych. Kiedyś porodówki były dużo większe, potem jak mniej kobietek rodziło to je zmniejszyli, no i np zostało po 6 łóżek porodowych. I to już nawet nie jest kwestia rodzenia na korytarzu, czy gdzieś tam. Tylko oprócz miejsca brakowałoby wtedy personelu, w końcu jak są np 3 położne no to jak mają przyjąć 10 porodów?! No i niestety Kwietniówek jest chyba sporo, bo to po wakacjach :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maja to widze ze duzo pracy przed toba... :) TO juz nas trzy jest na forum :) Dzisiaj moja mama do mnie wpadnie ugotowac obiadek i przyprowadzic mala z przedszkola.. z tym ze ona jest straszna pedantka i wiecznie narzeka ze balagan.. i jak tak leze i widze swoje mieszkanko to az sie boje :) No ale ja sie denerwowac teraz nie moge przeciez :) wiec moze mi sie upiecze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny. Z tymi porodówkami już był problem jak ja rodziłam w sierpniu 2007 r. Też co chwila były zamknięte. Ja się wtedy nie bałam, że mnie nie przyjmą bo byłam umówiona z lekarzem co zrobimy w takim wypadku bo miałam wybraną położną i koniecznie chciałam rodzić w tym szpitalu. A teraz jeszcze z nim nie rozmawiałam na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak szybciutko - byłam wczoraj u siostry zobaczyć jak się czuje i przywitać malutką - obie w świetniej formie ale tak jak piszecie - na korytarzu PELNO! leżały dziewczyny z maluszkami, poustawiane przy ścianach..... kiepsko to wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jejciu to faktycznie nieciekawie z tymi porodowkami.. u mnie w miescie jest duzo porodow ale nie slyszalam zeby miejsc brakowalo... mam nadzieje ze do kwietnia sie to nie zmieni :) Apple ja bede kapac maluszka w Balneum Baby.. mydelko nivea takie z owsem chyba bylo i kremik tez z balneum.. i tyle :) zaczynam sie nudzic... buuu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ja się witam. Na \"dochodne\" do kompa, ale jednak ;) Ja dziś paskudnie niewyspana. Nie dość,że późno poszłam spać, to córa zrobiła superwczesną pobudkę, a poza tym całą noc męczyłam się z drętwieniem. Pisałyście kiedyś o tym, że niby gorzej, jak lewa..otóż mnie drętwieją dwie na raz. :/ Co do tego przepełnienia szpitali, to jestem przerażona. U nas dodatkowo jeden szpital ma nieczynną porodówkę ( remont)... W poniedziałek będę marudzić mojemu lekarzowi, żeby mnie zapewnił, że mnie NIGDZIE nie odeślą stamtąd. Jeśli wysłaliby mnie do drugiego czynnego szpitala, mogłabym spotkać się tam z tą moją pierwszą ginekolog, a wspomnienia mam fatalne. Jeśli do tego dojdzie, zacisnę nogi i NIE URODZĘ!!! A na poważnie - to byłby koszmar...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, jak rodziłam w 2005, niby nie było przepełnienia, ale akurat rodziłyśmy we trzy! Czwarta próbowała, ale bez skutku. Do trzech porodów (i próby) była jedna położna i dała radę, więc takich hurtowych porodów się aż tak nie boję, byle tylko przyjęli tam gdzie chcę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki:) Ja faktycznie odsypiałam dzisiaj dłużej:) Mały wariował długo i dopiero koło 1 udało mi się zasnąć, żeby już o 2 wstać do wc. Potem synek już od 4 nie spał i ja razem z nim. Także jak mąż wstawał do pracy to nawet go nie słyszałam, dopiero jak przyszedł dać mi buzi jak wychodził to się obudziłam. Maja, to niezłą \'niespodziankę\' Ci mąż przygotował na powrót ze szpitala. Myślę, że groźba wyprowadzki z maluchem zadziała :) i będzie się bardziej przykładał jak pójdziesz rodzić:) A ja miałam dziś odwiedzić naszą Sylvię z forum, ale coś mi mama mówiła, że jelitówka się rozprzestrzenia w szpitalu - mama pracuje na oddziale piętro niżej niż ginekologia. I tak się zastanawiam czy iść czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Orzeszku, może lepiej niee.. znajoma cięzarówka własnie wylądowała w szpitalu z jelitówką. Miała kontakt z dzieckiem, które już od kilku dni podobno było zdrowe, a jednak... Lepiej unikac tego paskudztwa, a do sylvii może zadzwoń, jeśli masz taką możliwość... i koniecznie pozdrów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam sie i ja. ja wyjątkowo wyspana jestem ale wczoraj wzielam relanium na noc bo wczoraj przyszli koledzy do mojego meza a ze nie chcialo mi sie z nimi siedziec wymigalam sie zlym samopoczuciem i poszlam sie polozyc o 18 i zasnelam :( obudzilam sie o 20.40 wiec bałam sie że nie zasne normalnie i wzielam relanium pomogło. co do porodowek to do szpitala w ktorym chce rodzic juz ostatnio nie przyjmowali, musze pogadac ze swoim lekarzem. wczoraj poukladalam wszystkie rzeczy maluszka i mam 6 pudełek z ciuchami+ 2 pudła z akcesoriami i wielka torba, masakra, zaczynam pomalutku prac pojedyncze rzeczy, w normalnym proszku, potem jeszcze raz w loveli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O kurcze, to faktycznie nieciekawie skoro mówisz Naan, że już od zdrowego przeszło. A do Sylvi właśnie numeru nie mam, chyba że podeślę mamę do niej, żeby wzięła dla mnie numer i pozdrowię wtedy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak chyba będzie rozsądniej, Orzeszku. Wymioty i biegunka, gorączka w ciązy... od razu kroplówę serwują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja właśnie teraz zamierzam uprać pościel i prześcieradła. I tak spojrzałam na ochraniacz i jeszcze do Was mam pytanie, może głupie, ale czy ochraniacz też się pierze?:) Ma na sobie instrukcję prania tylko boję się, że się zdeformuje to co jest w środku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Dziś wreszcie wyspana,ale zaraz idę się znów położyć,bo brzuch mi sie nadal spina. Majka nie zapomnij o zdjęciu sypialni:) Też podaję przepis na pastę jajeczną,akurat wczoraj robiłam,jest bardzo dobra: jajka i parowkę,może też być kawałek kiełbasy mielę w maszynce,dodaję cebule i majonez. Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To i ja podam przepis na pastę: 3 jajka na twardo, kostka białego sera, mała cebulka lub szczypiorek, majonez, sól i pieprz. Jak już mam na chlebku to lubię posmarować jeszcze gęstym koncentratem pomidorowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KIJAKI pamietam oczywiscie tylko musi mi sie aparat naładowac:(takie mam szczescie...:( ORZESZKU faktycznie panuje choróbsko nas lezało 4 na sali -ja z cisnieniem i nie czułam ruchów 30tc -dziewczyna co urodziła...lezała z powodu skurczy-36tc -dziewczyna która krwawiła strasznie-15tc o dziwo z dzidzuniem wszytsko było super a krwawiła naprawde strasznie!!! -dziewczyna z biegunka i wymiotami-35tc:( I własnie ta dziewczyna z wymiotami lezała od poniedziałku(ja trafiłam w srode:(w piatek jej przeszło odłaczyli jej kroplowke...oprucz tego jadła tylko sucharki i wode piła...w sobote zaczeła po troche jesc normalnie... i takze w sobote zaczeła wymiotowac ta dziewczyna z krwawieniem...i miała biegunke...TAK JAKBY SIE ZARAZIŁA OD TAMTEJ biedna.... JA SIE WŁASNIE MODLIŁAM ZEBYM SIE NIE ZARAZIŁA...TYM CHOLERSTWEM....naszczescie wszytsko w porzadku....niestety padło na tamta:(:(:( Jesli chodzi o paste to ja daje jajka starte na tarce szczczypiorek(czesem siekam normalna cebulke drobniutko)majonez i oczywiscie sól pieprz do smaku... Bardzo lubie tez z tunczyka: scieram jajka na tarce dodaje tunczyka(rozdrobnionego)do tego cebulka drobno pokrojona majonez sol pieprz... Mój mąz uwielbia wszelkiego rodzaju \"byndze\"ja nie lubie bo nie przepadam za BIAŁYM SEREM (no chyba ze do nalesników albo pierogów:):):)na słono nie lubie!!!:)Wogole to chyba dzis spagetti ugotuje bo dawno nie było a UWIELBIAM:):):)czekam tylko na mojego lenia az wróci z pracy...bo zimno takie ze nie pojde do sklepu....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maju - no, nieźle Cie mąż urządził, ale pewnie Twoje groźby poskutkują i się opamieta. Co do kąpieli, to ja uzywałam na poczatku Nivea, kiedy się skończyło kupiłam J&J Top to Toe. Widziałam, że w szpitalu własnie tym siostry myły maluchy. Czytałam, że kosmetyki J&J często uczulają, ale mojej córy to nie dotyczyło, a było wydajne i superwygodne z tą pompką. Zastanawiam się własnie nad tym, czy u synka nie zacząc od razu z tym płynem do mycia... szkoda, ze nivea nie ma pompki.. albo kupię i przeleję do czegoś... Aha, a kremik do pupy (oprócz sudokremu) miałam nivea, ale jak mało który kosmetyk z tej serii, ten się zupełnie nie sprawdził. Bardzo cięzki do rozsmarowania :/ Później kupiłam na zimę do buźki i to samo, więc kremiki Nivea bojkotuje. Za to chusteczki - rewelacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NAANN to mamy te same doswiadczenia z Nivea , krem do twarzy i pupy straszliwie sie rozsmarowywuje , za to chusteczki rewelacja , i kosmetykow tez uzywalalm w sumie z nivea :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry ;) (apsik) Widzę że wymiana przepisów kulinarnych trwa :) Ja nie mam ochoty na jedzenie i pije ciągle na zmianę z płatkami... Noc TRAGEDIA budziłam się co godzinę bo nos mi się zatykał. O 4 robiłam \"przeniesienie\" na drugą stronę łóżka. Mały wierzgał nóżkami... A kiedy już byłam zdolna do uśnięcia dostałam KOPA w żebra to się znowu obudziłam. Walczyłam w nocy z psem i kotem którzy bardzo na sile chcieli spać ze mną w łóżku. Gardło boli jak nie wiem co... I ogólne osłabienie z rana... temperatura o 6 rano wynosiła 35,1 stopni. Utożsamiałam się z białą ścianą w salonie rodziców... Mama rano zaserwowała herbatę z miodem. I dalej poszłam \"spać\" Maluszek wiercipięta stukał w co rusz inne miejsce... A o 9 rano ( to była moja pełna faza snu) zadzwoniła teściowa, że jak będę kupowała świeczki i serwetki to zielone. !!! Pranie i segregowanie odkładam na drugą połowę lutego... Sprzątanie i inne rzeczy dziś odpadają. A najgorsze jest to że ja nie potrafię w dzień leżeć w łóżku... apsik, apski, apsik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny właśnie się dowiedziałam, że do becikowego nie jest jeszcze potrzebna karta ciąży bo ten przepis wejdzie w życie dopiero od listopada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×