Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość luna-luluna

KWIECIEŃ 2009

Polecane posty

Na zdrówko - zasmarkana... biedulko. Podobno u nas zimnica straszna. Mama wróciła ze sklepu. A ja na pocztęęę muszęęęę... brrrr.. Pójdę się jeszcze do PZU dowiedzieć, jak to jest, jak się konczy pracę, czy można kontynuować na własną rękę to ubezpieczenie, które się opłacało w pracy, bo jeśli mąż straci ta robotę, to mu przepadnie 1400 za urodzenie dzidziusia! Chcemy opłacać sami składkę, moja kadrowa mówiła, że tak można, ale u mnie mamy Wartę... A w ogóle z tą robotą to jest jedna wielka niewiadoma. Jak na początku bylismy przekonani, bo tak męzowi powiedzieli, że na 100% kończy tam swą \"karierę\", to potem okazało się, że jego bezpośredni przełozony i ktoś tam jeszcze napisali pismo do dyrekcji, żeby go nie zwalniali. Miłe, tylko na dzien dzisiejszy dalej nie mamy odpowiedzi, a już środa... Ależ mam nerwy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zasmarkana zostaje tak jak było: wniosek od nich, dowód osobisty i akt urodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny czy wam sie tez tak nic nie chce jak mi? musze troszke ogarnac mieszkanie ale jakos nie moge sie podniesc z kanapy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NAAN tak czytam o tych ubezpieczeniach i normalnie ja nie wiem o co tam chodzi ;] Muszę się ubezpieczyć indywidualnie, bo teraz jestem jeszcze u taty mego, a mój mężczyzna ma jakieś tam ubezpieczenie ale w klubie tym co gra ze tylko od wypadków na boisku i od jakiś tam kontuzji i takie tam no i nie może mnie do siebie dodać... Tak wiec chyba będziemy musieli ubezpieczyć sie sami żeby potem maluszek był ubezpieczony... ale nie wiem jak to wszystko działa.. mam ciotkę która pracuje w PZU ale jakoś nie bardzo rozumiem jak ona mi to tłumaczy jednocześnie przeżuwając coś w gębie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Beda wyplacali na podstawie aktu urodzenia dziecka. Maja miesiac od zlozenia wniosku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oto moja kuchnia....juz wyglada znacznie lepiej...aczkolwiek jeszcze jest wiele do zrobienia....dlatego jeszcze sa narzedzia i wogole...mezus mowi ze do niedzieli juz bedzie zrobione tak jak ma byc:):) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4336c62e1ffecd36.html mebelki....jeszcze musi przykrecic uchwyty...dzrwiczki w dolnych szafkach....ale juz piekarnik działa i mozna gotowac:):):)(HURAAAA:)A dzis jeszcze zamontujemy zlew...:):):)(narazie sie mecze i myje w umywalce nie mam wyjscia-całe szczescie ze mam ogromna umywalke...) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/60e8daf8229e6c4b.html KIJAKI A TO SYPIALKA DLA CIEBIE...:):):)szału nie ma ale zawsze cos:) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/19226c739ad91c71.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/16146efdbed8d991.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zasmarkana, ja też nie orientuję sie w ogóle w tych ubezpieczeniach. Wiem tylko, że zarówno mąż jak i ja płacilismy co miesiąc składkę, to było ubezpieczenie z pracy, na zycie, od wypadków, pobytów w szpitalu, zgonów, narodzin itp. I teraz mam problem, bo jak go zwolnia, to w kwietniu nic za urodzenie dzidzi nie dostanie... chyba, że uda się przenieść polisę i placic od lutego składkę indywidualnie, zachowując ciągłość. Ja jak się dowiedziałam, że zaciązyłam, od razu poszłam do swojej kadrowej z wnioskiem o ubezpieczenie ;) Podobno 6 miesiecy trzeba płacić, żeby zaczęli cokolwiek wypłacać. U mnie mija w lutym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Was! mnie przerażają hurtowe porody. Jak rodziłam syna (2000) to jako jedyna byłam cały dzień na porodówce- miałam dwie położne z którymi piłam herbatke i oglądałam telewizje. Nie wyobrażam sobie rodzić inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale produkcja!!! Ja nareszcie mam chwile zeby cos skrobnac bo moj Bart do garazu sie wybral:) Dzis ani razu nie wstalam do kibelka w nocy normalnie w szoku jestem!! Musze sie wam pochwalic ze moj maz tez wiecej robi w domu ode mnie, wczesniej to troche sie przescigalismy- kto pierwszy ten lepszy- posprzata czy umyje podlogi ale teraz to ja nie zdaze nawet wstac z lozka a tu juz wszystko posprzatane, pranie nastawione sniadanko zrobione- moj skarbik hehehh. Czasami przy nim czuje sie jak len jakis bo zanim ja sie zbiore zeby cos zrobic to on juz to skonczy. Poza tym czuje sie nie najgorzej tylko mlody mi sie rozchorowal na ferie tak ze boje sie ze sie zaraze ale nie krakajmy. Coraz mniej czasu mamy drogie mamy hehehh ja zakupilam proszek dzidzius kumpela mi polecila ale prania dzidziusiowego jeszcze nie zrobilam bo najpierw musze sie wybrac po komode do ikei. Alison z moja mama grubsza sprawa od konca tamtego roku wiecznie po szpitalach i kupa diagnoz samych strasznych od tetniakow do guzow na tarczycy i nadczynnosci i do tego zoladek do wymiany. W ciagu kilku moiesiecy strasznie sie postarzala i jest caly czas bardzo slaba i na dodatek sie wkurzylam bo rodzice nie chcieli mnie denerwowac i nie mowili mi wszystkiego dopiero teraz jak mama lezy w szpitalu kolo mnie i ja tam chodze dowiedzialam sie od ordynatorki ehhhh. Do tego strasznie slaba psychicznie jest ta moja mama bo dawno jej nic powaznego nie bylo, mimo swojego wieku szalala jak trzydziestka a tu takie unieruchomienie i niemoc ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tym natloku na porodowkach to ciesze sie z jednej strony ze bede miala planowane cc bo nikt mnie nigdzie nie odesle ufff!!!! Chyba ze dzidzia zrobi niespodzianke i sie wczesniej bedzie pchala na swiat....ale tego nie biore pod uwage. Dzis mialam zryty sen ze uciekalam pod wielka gore z tym moim brzuchem i gonilo mnie pelno ludzi i mowili ze dziecko ktore mam w brzuchu jest ich ze mam im oddac . Masakra. Moze tak mnie te biegi nocne wymeczyly ze nie wstalam ani razu hehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mau śliczna kuchania i sypialnia. Oj jak ja uwielbiam remonty tyle tylko, że jestem w gorącej wodzie kąpana i wszystko musi być raz dwa skończone. Jak zaczynam temat remont to mój mąż wychodzi z pokoju :) Mieszkamy od grudnia 2004 a już 3 razy mieliśmy remont :) pomimo, że mieszkanie wyremontowaliśmy całkowicie od podstaw. Nic na to nie poradzę, że to uwielbiam. Choć na ten rok przewidziane są tylko płytki na obu balkonach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja za remonty dziekuje!!! Caly 2008 rok cos dlubiemy w mieszkaniu bo w marcu zakupilismy tez do calkowitego remontu....Wlasnie mi sie lazienka produkuje a i kuchnie jeszcze powykanczac musimy.......brrrr ja to najlepiej lubie juz po remoncie zasiasc i podziwiac:) albo przed- wymyslac co i jak zrobimy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
IZA - Nie jesteś sama z głupimi snami... mi się dziś śniło że mój kot porozwalał plastelinę po podłodze i ja musiałam na czworaka chodzić i ja odklejać z podłogi bo miała przyjść ksiądz.. ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do remontów... na ich czas mogłabym wylecieć do ciepłych krajów i wrócić po wszystkim, żeby już cały sprzęt był zabrany i ja wtedy sobie bym siedziała i ładnie wszystko układała ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam:) Izabart to smutne, współczuję. Musisz koniecznie wpoić mamie, żeby się nastawiła dobrze psychicznie choćby dla wnuka. Zasmarkana mój katar osiąga apogeum chyba, katastrofa. Kupiłam wodę morską ale to jest do d... Już nie wytrzymałam i wzięłam na noc 2 kropelki żelu na katar, przynajmniej spałam do 6. Teraz się martwię czy nie zaszkodziłam małej:( Ja od rana porządeczki robię i gotuję obiad bo mam dzisiaj na obiedzie teściów. Pojechali z M wycinać drzewka na działce. Co do mojego Misia to odkąd zamieszkaliśmy razem udzielał się w domu więc nie mogę narzekać. Taki test przedmałżeński się przydaje:) On pracuje w systemie 3 dni po 12h w pracy, 3 dni wolne więc jak jeszcze pracowałam to jak miał wolne gotował obiadek i jak wracałam z pracy to na mnie czekał:) jak oboje byliśmy w pracy to szykowaliśmy coś wcześniej albo ja robiłam coś szybkiego. Zmywa naczynia, robi zakupy, jak jestesmy razem w domu to razem gotujemy a teraz to mówi że on to zrobi a ja mam się położyć. Jedynie sprzatanie mu troszkę nie wychodzi bo on niestety nie widzi że coś jest zakurzone albo zaśmiecone:) ale jak mówie trzeba odkurzać to odkurza lub zamiata. Co do prania to przygotowałam raz pralkę, żeby załączył jak wstanie, powiedziałam, żeby nastawił na program 40stopni z chmurką. wracam do domu, patrze a pranie nie wyprane więc pytam czemu nie załączył a on że nastawił na chmurkę 40 ale pralka się nie chciała włączyć ... więc pytam czy nacisnął START a on - tego mi nie powiedziałas:) Naan ja kupiłam z nivei żel do mycia ciała i włosków i jest z pompką:) Maja mieszkanko super:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przespalam sie chwilke, maly ma czkawke :) Maju kuchnia sliczna, jak czlowiek potrafi sie z glupiego zlewu i piekarnika cieszyc ze juz ma :):) Z tym becikowym to juz w zeszlym roku mowili źe karta ciazy bedzie wymagana od tych co zaciaza w styczniu dopiero... Z ubezpieczeniem mysle ze nie powinniscie miec problemu jezeli bedziecie sami placic skladki.. Mam pytanie do lezacych mam.. jak wy spedzacie czas?? wiem ze to glupiutkie pytanie, ale w tv nic nie ma, gazetki przeczytane, z reszta oczy mi sie mecza od nadmiernego czytania, lista wyprawkowa zrobiona no i ilez mozna na necie siedziec?? Podpowiedzcie cos... pliiiizzzzz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak z innej beczki dziewczyny ...czy planujecie gdzies wyjezdzac na wczasy z malym dzidziusiem?? Oczywiscie jak nie bedzie zadnych przeciwskazan.... Znajomi namawiaja nas na wlochy w sierpniu i nie wiem co mam myslec chociaz wydaje mi sie ze w tym roku chyba lepiej niz w przyszlym jak dzidek akurat zacznie chodzic i wszedzie wtykac nosek.... Poradzcie cos ...maz mi mowi zebym was zapytala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mroweczki swego czasu układałam zdjęcia, potem je opisywałam, często wiszę na telefonie, oglądam tvn24, internet, gazetki. Książki odpadają bo nie mogę się skupić na dłuższym czytaniu, rozmawiam przez gg, ale ogólnie to wielka nuda. Teraz od tygodnia czas szybciej mi ucieka bo mama przyjeżdża do małego i są ze mną, ale to pewnie tylko do końca tygodnia, aż małemu wróci większa odporność. Kwestia przyzwyczajenia. Początki zawsze najgorsze, ale da się przeżyć. Ja już drugi raz to przerabiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izabart my planujemy Grecje we wrzesniu... 2-3 tygodnie.. bylismy tam z corcia jak miala 6 miesiecy i bylo super... tyle ze tam moja mama mieszka wiec to troszke inaczej wyglada niz wczasy takie z biura, ale to zawsze to niezla wyprawa, samoloty, promy, upaly.... ehhh che wakacje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki gosian.. no ja niby tez drugi raz przerabiam, ale wtedy mieszkalismy z mezem u mamy.. on nie pracowal, byla siostra brat i nie bylo zle, a teraz sama... martwie sie bo w ten weekend mam studia: egzaminy wpisy itp.. i nie wiem jak ja to zalatwie... o wyjezdzie nie mam mowy, najblizka kolezanka mieszka 30 km ode mnie... siedze i mysle tzn leze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha Filka, moj maz to inzynier a pralki nie potrafi uruchomic. Powiedzial, ze te programy go przerastaja:) Maju, dolaczam do grona fanow Twojej sypialni. Pisalam juz, ze takie kolorki sa sexi:) Czy u was tez pada snieg? Bo w Bielsku zima wrocila na dobre. Chyba zwolnie sie z pracy, brzuch mi sie spina niesamowicie:( Nie boli bardzo ale jest okropnie twardy a ja siedze jak na szpilkach... Dziewczyny martwie sie bo moj synus malo sie rusza...:( czuje ruchy caly czas tzn co kilka godzin, takze po jedzeniu ale kiedys jak zaczal harcowac to trwalo to wszystko godzine a teraz jeden, dwa kopniaczki no wieczorkiem moze troche wiecej. Myslicie ze to przez to ze ma coraz mniej miejsca w macicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to rzeczywiście wcześniej było Ci raźniej. Jak poprzednim razem byłam w ciąży już byliśmy na swoim i tylko w odwiedzinach ktoś wleciał czy mama czy siostra. Teraz siostra będzie rodzić na dniach więc juz też nie wyjeżdża sama, więc do południa jestem sama. Dobrze, że mój mąż ma czas pracy nieograniczony i też czasem wraca wcześniej jak mam jakiegoś doła czy coś, albo czasem pracuje w domu, ale to się zdarza rzadko bo moim zdaniem jest zbyt obowiązkowy jeśli chodzi o pracę, ale też go rozumiem bo ma taką a nie inną pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Apple te ruchy to moje odwieczne zmartwienie:( gin kazał mi zapisywać każdy ruch dziecka, może Ty też tak zrób. Ja nie bedzie 10 na godz do 21 to mam do niego dzwonić. Miałam iść na ktg ale po wizycie mała zaczęła się troszkę więcej ruszać i kartkę miałam zapełnioną więc mi było głupio, ze pewnie przesadziłam i nie poszłam. A od wczoraj znowu jest znacznie mniej chociaż warunek 10 na godz jest spełniony. Za tydz mam wizyte i mam mu pokazać te wszystkie zapiski. Kiedy masz Apple wizyte i kiedy idziesz na L4? Mi kazał już co 2 tyg chodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Apple - mój maluszek też rzadko się odzywa, a jak juz zacznie kopac to wcale nie tak mocno... tez mnie to martwi, ale przecież czuję, że się rusza, więc chyba wszystko ok.... mam jednak wrażenie, że wciąz jest pupką na dole... eh, zaczynam pomału marzyc o tej cesarce (choc z początku zdecydowanie byłam za sn...) ale ze względu na tłok na porodowkach byłoby pewniej.. Filka- dobrze wiedzieć, że jest taka opcja z tym żelikiem do mycia. Ja jeszcze nie trafiłam na pompkę, ale teraz wiem, że musze jeszcze szukać. A ja się właśnie dowiedziałam, że mój mąż idzie dziś ostatni raz na nockę. A jednak. Przynajmniej mamy już pewność- właśnie pojechał do jakiegoś zakładu z CVką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze..ja chyba czasami nie mam 10 na godzinę :/ czasami to sie wierci jak nie wiem a czasami to pewnie z 2 albo 3 godziny nic...Mały najbardziej rusza się wieczorem i w nocy, a to podobno oznacza że jak się urodzi to to też będzie okres jego czuwania..musze się za wczasu wyspać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ja dziewuszki planuje w sierpniu do ciotki wybrać się do Sopotu (Zasmarkana odwiedze Cię ;P:P:):).. bede przejezdzała przez Malbork;).. heeh;)... i wezme maluszka jodu sie nawdycha;)Ale zobaczymy,.,.jak to wszystko bedzie jeszcze z tymi wakacjami...wyjdzie pewnie w praniu;) Maju piekna kuchnia i sypialnia - jestem po wrazeniem kolorów:) Extra!:) Apple co do ruchów ja tez tak miałam z 2 tyg temu....teraz juz maluch zaczał brykac czesciej...ale ma tez ciche godziny ( podejrzewam ,ze wtedy spi).. kiedy czuje go nieznacznie. Polecam Ci wypicie kubka goracego mleka.. badz kako... za ok 15 min zacznie na bank wywijac;) Spróbuj:)Jak ja sie martwe..u mnie zawsze sie sprawdza heh:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×