Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

niclas

Czy liczycie się ze zdaniem partnera przy wyborze ginekologa?

Polecane posty

W.w.w to dobra odpowiedź. Rozumiem Twój tok rozumowania. Dla mnie zranienie kogoś w delikatnej sprawie, jeżeli ktoś za taką uważa wizytę partnerki u gina faceta, to poważny i logiczny argument. Ale nie oczekuję oczywiście, że wszystkie kobiety mają ten pogląd podzielać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niclas, problem w tym,ze my , tu obecne nie widzimy problemu :) i to jest caly sekret. nie widze problemu w plci mojego ginekologa, uwazam,ze nie ma ona zadnego znaczenia. dlatego odnosze sie do tego tematu z niejaka pogarda, bo uwazam,ze takie problemy to maja faceci zakompleksieni, nie znajacy wlasnej wartosci a z takimi, przyznam, doczynienia nie mam, wiec ten caly problem jest dla mnie jakas lekka fatamorgana. zgadzam sie z www - tez bym tak postapila. dla mnie jednak najwazniejszym argumentem w wyborze lekarza jest jego wiedza, zaufanie do niego jako specjalisty w danej dziedzinie i uwazam,ze jest to argument nie do zbicia! dlatego gdyby facet przekonywal mnie do zmiany lekarza, bo on sie czuje upokorzony faktem,ze ja 2 razy do roku musze sie zbadac, to dla mnie oznaczaloby, ze jednak nie jest az taki troskliwy jaki chcialby sie wydawac. i juz ci powiedzialam niclas, ze nie walczymy o niezaleznosc totalna,ale o prawo podejmowania decyzji, ktora tyczy se mojego ciala. mozesz sobie mowic,ze w zwiazku co twoje to i moje itp, ale to ja przez zaniedbanie zdrowia bede pozniej cierpiec fizycznie i psychicznie, ty conajwyzej psychicznie. dla mnie nie ma tu walki o rownouprawnienie, ja nie musze nic nikomu udowadniac, jestem tak samo zdolna do podejmowania decyzji i wykonywania wszelkich czynnosci jak ty. to poprostu zaakcenotwanie mojego prawa do mojego ciala. tak naprawde ta dyskusja nie rozbija sie o tego neiszczesnego ginekologa, nie chodzi o jego wybor, to tylko ilustracja tego,co bardzo czesto dzieje sie w zwiazkach- proby zawlaszczenia sobie calkowicie drugiego czlowieka, wymuszania na nim decyzji jakich nigdy by nie podjal, podpozadkowywania go sobie i co dla mnie najgorsze- szantazu emocjonalnego. a to wlasnie uprawiasz ty mowiac o tej zdradzie z rozpaczy spowodowanej upokozeniem, to taki teatrzyk w stylu padam na kolana z krzykiem "jak tam pojdziesz to ja sie zabije, zabije sie, slyszysz". wiec jeszcze raz- to wymuszanie na partnerce wyboru ginekologa jest dla mnie ilustracja tego jak faceci usiluja na nas wywrzec presje i podporzadkowac sobie po to, zeby sobie udowodnic, ze jestes prawdziwym mezczyzna i bab ci tu podskakiwac nie bedzie . tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_popieprzony
Skoro plec ginekologa nie ma dla Ciebie zadnego znaczenia to dlaczego upierasz sie przy facecie ? i nie mow mi o fachowosci, bo to jest smieszne i obraza kobiety, bo wykazuje, ze kobieta nie moze byc dobrym ginekologiem. jesli nie ma plec dla Ciebie znaczenia to dlaczego tak sie rozpisujesz nad tym, ze facet nie ma prawa Ci powiedziec, ze slodziutka lepiej sie bede czuc jak pojdziesz do kobiety, bo mnie wkurwia to gdy chodzisz do faceta. Skoro plec Ci niby obojetna, a mimo wszystko wiedzac, ze to mnie wkurwia idziesz sie rozkraczac do faceta, oznacza to , ze olewasz mnie i moje potrzeby, a zatem nie ma powodow abym ja Cie nie olal ;). tak to wlasnie wyglada. no ale jak to mowia , kazdy pierdoli jak woli :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Papużanko, ty jesteś bardzo u/prze/wrażliwiona na punkcie bycia zawłaszczonym w związku. Tłumaczyłaś to kiedyś, że masz złe doświadczenia w tym względzie. OK. Natomiast, jak zawsze, nie zgadzam się z interpretacją, że jak "się czepia gina, to znaczy że się będzie czepiał wszystkiego". To straszliwe uproszczenie. A co do zdrady. Ja jej nie postuluję. Część facetów tak reaguje, rodzi się w nich tak silny resentyment z powodu ginekologa. To pośredni dowód na to, jak nie błaha to jednak sprawa może być dla mężczyzny. Na forum mówimy szczerze. Tu akurat nie ma szantażu emocjonalnego, bo faceci tego typu zdrad dokonują po cichu. I z taką zdradą zazwyczaj i tak nie jest im dobrze, wiedzą, że to nie w porządku, ale upokorzenie jest dla nich zbyt wielkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec ja mowie ci niclas, ze gdybym dowiedziala sie, ze moj facet zdradzil mnie bo upokaza go moje chodzenie do gina faceta, ma gdzies argument,ze jest to dobry specjalista, renomowany, polecany, ktoremu ja ufam, to ja z miejsca podziekowalabym takiemu facetowi za wspolprace. uwazam, ze to tlumaczenie zdrady-zrobilem to z upokozenia i tlumaczenie samej niecheci do gina faceta upokozeniem jest wlasnie wielkim uproszczeniem. uproszczeniem kamuflujacym prawdziwe powody takiego zachowania czyli w przypadku zdrady jest to zwyczajna podswiadoma chec zdrady, gdzie facet szuka sobie jakiegos usprawiedliwiacza ktorym moglby sie wytlumaczyc, w przypadku wplywania na wybor gina jest to zakompleksienie faceta, chec dominacji nad kobietaza wszelka cene, chorobliwa zazdrosc, ktora, nie leczona, bedzie sie poglebiac i doprowadzi w koncu do atakow histerii przy kazdej probie przeciwstawienia sie decyzji faceta. nie wierze w to, zeby normalny facet, ktory nie ma jakiegos kompleksu nizszosci, ktory traktuje swoja zone/dziewczyne jak partnerke i szanuje jej zdanie a przede wszystkim zdrowie i zycie a takze ufa jej mial jakis problem z przyjeciem argumentu, ze chodzi do takiego lekarza, bo jest najzwyczajniej w swiecie dobrym specjalista. ja nie slyszalam nigdy w zyciu o tym,zeby facet zdradzil z upokozenia z powodu ginekologa, jesli jednak tak bylo, to ja na jego miejscu naprawde udalabym sie na terapie. ty tez powinienes sie spotkac z psychologiem. mowie powaznie, czy to kobieta czy facetem, jak wolisz, moze pozwoliloby ci to zrozumiec co wlasciwie lezy u podstaw twoich obaw i tego uczucia upokozenia i moze latwiej uporalbys sie z wlasnymi problemami zamiast zrzucac odpowiedzialnosc na twoja partnerke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez popieprzony, powiedzialam,ze plec nie ma dla mnie znaczenia-liczy sie fachowosc, rozumiesz to czlowieku? jesli specjalista jest renomowany, uznany, slysze o nim same pozytywy a przy tym ja jako pacjentka rowniez mu ufam- to to sie wlasnie liczy i w nosie mam czy jest facetem czy jest kobieta! bo uwazam,ze plec nie jest wazna. dlatego ja nie wybieram lekarza wedlug jego plci tylko wedlug jego reputacji. i dlatego jesi akurat chodzilabym do specjalisty ktory bylby facetem (chociaz akurat teraz chodze do pani, bo moj dawny lekarz wyprowadzil sie z miasta) to tak, bronilabym swojej decyzji argumentem,ze jest to po prostu swietny specjalista, ktory , mam nadzieje zadba o moje zdrowie. i dlatego mowie,ze plec nie ma znaczenia- lekarz to lekarz, licza sie wiedza i umiejetnosci. dotarlo czy wytlumaczyc jeszce kilka razy jak krowie na granicy? i dlatego to ty masz w dupie swoja partnerke i jej potrzeby zadbania o swoje zdrowie i to ty olewasz jej potrzeby, bo nie dociera do ciebie podstawowy argument- ze chodzi o jej dobro, a takze o dobro waszego zwiazku. najpierw faceci sie krzywia bo partnerka raz czy 2 razy do roku idzie na kontrole, jakies smieszne unoszenie sie honorem, awantury nie wiadomo o co, ale ile jest takich par, ktore prze wlasnie pdobne niedopatrzenia cierpia potem i walcza z bezplodnoscia? byle nieleczona bzdura moze doprowadzic czasem do bezplodnosci i potem co? taka dziewczyna, ktorej najpierw facet robil sceny z powodu lekarza i ktora dla swietego spokoju zaczela chodzic do bylejakiego partacza zostaje potem sama, bo sie dowiaduje,ze nie moze miec dzieci a on by chcial syna, dziedzica tronu a w ogole baba co nie ma dzieci, to nie prawdziwa kobieta. zastanowcie sie odrobine panowie, to co powinno was obchodzic to to, czy lekarz do ktorego chodzi wasza partnerka jest dobrym lekarzem. to powinno was interesowac- jakie sa opinie o lekarzu, czy np jego gabinet pozwala na wykonanie kompleksowych badan, czy zleca takie badania wasze partnerce. a was interesuje to, ze to jest facet i ze wy przez to cierpicie upokozenie. no litosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam jako banita tym razem! 🖐️ Mam nadzieję że chwilowo ;) Widzę, że dyskusja w rozkwicie. I jak poprzednio - panie chcą chodzić do gin-facetów a panowie chcą by ich panie do kobiet. Pozdrawiam! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_popieprzony
Z ta fachowoscia to juz przeginasz kobieto. No ale ja rozumiem, ze jest to spiewka mantra, bo co innego masz powiedziec, ze nie lubisz jak babka Cie smyra, wolisz zeby robil to facet. I jeszcze jakbys to powiedziala swojemu facetowi to bylby zapewne w niebowziety. To ile Ty razy w roku chorujesz na te sprawy ? Bo odnosze wrazenie, ze nic tylko jakies chorobska Ci sie przytrafiaja. Przez wiekszosc swojego zycia nie bylas ani razu u ginekologa. czy doprowadzilo to Cie do jakiejs choroby ? choroby nie nabywa sie od nie chodzenia do lekarza. Z jednej strony to ja panie troche rozumiem, to co mowia to reakcja obronna na to co wydaje im sie nieuniknione. Bo przeciez nie ma wiekszego upokorzenia niz badanie ginekologiczne, sama pozycja poddancza i upokarzajaca przy badaniu, to prawie jak gwalt. strach przed czychajacymi strasznymi chorobami sprawia, ze trzeba sobie oslodzic ten "gwalt" jakos :). spoko ja to rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez popieprzony, teraz to prowokujesz, ale nie dam sie wciagnac w twoje glupie gierki. powinienes sie bardziej kontrolowac, bo doskonale po tobie widac (nawet jesli tylko \"pisemnie\") kiedy puszczaja ci nerwy i chcesz stac sie panem sytuacji podtykajac jakis glupawy argument. nie widze nic dziwnego ani tez niemadrego w moim stwierdzeniu,ze liczy sie fachowosc lekarza a nie jego plec. jak juz wczesniej wspomnialam ja akurat chodze teraz do bardzo milej, starszej pani profesor, choc wczesniej byl to polecany przez mame i przez inne dziewczyny na forach internetowych pan. przyznam,ze na poczatku krepowalo mnie,ze jest to mezczyzna, ale szybko przyzwyczailam sie i widzialam w nim juz tylko lekarza. Nie wiem skad odnosisz wrazenie,ze jestem non stop u lekarza, bo ja akurat bywam u ginekologa 3 razy do roku, w tym 2 kiedy wykonywane jest faktycznie badanie, ten 3 raz to wizyta \"po pigulki\" bo moja pani doktor wypisuje tylko 3 opakowania za jednym razem. masz racje, choroby nie nabywa sie od nie chodzenia do lekarza, ale lekarz moze pewe choroby wykryc. jak wspomnialam glupia , nieleczona infekcja miejsc intymnych moze spowodowac bezplodnosc, a czesto jest tak,ze choroba przebiega bezobjawowo. pewnie bedziesz krzyczal,ze skoro nie boli, to po co leczyc- po to,ze kiedys w przyszlosci chce zostac matka i nie chce stanac przed faktem,ze jakas infekcja sprzed lat mi na to nie pozwala. chodzenie do ginekologa i samo badanie nie jest przyjemne, jesli panowie twierdza inaczej, to niech wybiora sie na badanie prostaty, przez kobiete i przez mezczyzne, badanie jak kazde inne, powinno nalezec do stalego repertuaru po 40, zobaczymy wtedy czy wolicie czy bedzie was \"smyrac\" facet, kobieta i czy w ogole bedzie sie to dla was liczylo przy tym ogolnym skrepowaniu jakie czuje sie jak ktos dotyka twoich intymnych czesci ciala. ale jest to badanie, ktore nalezy przeprowadzac i juz. takie zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Papużanko, linia Twojej argumentacji w sprawach medycznych jest konsekwentna. Wniosek, że płeć lekarza nie powinna być decydująca wydaje się logiczny. W jednym się mylisz. Badanie ginekologiczne jest specyficznie intymne, wraz ze wszystkimi tego konsekwencjami (także dyskomfortem partnera) i trudne do porównania np. z badaniem okulistycznym, dentystycznym itd. I jest to fakt obiektywny. Dowód. Dlaczego dziewczyny zadają pytania w internecie \"Czy znacie dobrego ginekologa kobietę w Rudzie Śląskiej, w Rzeszowie, Krakowie, itd.\". Przecież tu kryterium płci jest na pierwszym miejscu. Czy widziałyście np. ogłoszenie \"Czy znacie jakąś laryngolog kobietę?\". Ja sobie nie przypominam. Myślę, mam nadzieję, że gdybym ja stanął wobec decyzji żony, że pójdzie jednak do mężczyzny, bo to dobry fachowiec, to bym to przełknął, trochę może nawet dzięki Wam. Ale jedno zastrzeżenie. Niech nikt mi nie wmawia, że by mnie to nic kosztowało, bo tak nie jest. Dla faceta to może być problem i to wcale nie świadczy o jego nienoramlności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie,ze jest specyficzne, jak sama zreszta napisalam ja rowniez krepowalam sie isc po raz pierwszy do gina faceta, potem bylo mi juz w zasadzie wsyztsko jedno czy to facet czy kobieta, po prostu nie widzialam w tym problemu, ani powodu do wstydu, lekarz to lekarz i koniec. nigdy nie zdarzylo mi sie, zeby lekarz mezczyzna naduzyl moje zaufanie,zebym poczula sie nieswojo podczas badania dlatego nie mam zadnych uprzedzen co do plci. zaden moj chlopak nie zglaszal zadnych pretensji co do moich wizyt lekarskich. rozumiem, ze w twoim przypadku zgoda na to,ze zona pojdzie do lekarza faceta bylaby trudna i wiele by cie kosztowala, bo ty masz z gory uprzedzenia co do plci lekarza, czujesz sie, jak napisales, upokorzony,ze lekarz dotyka twojej partnerki w intymnym miejscu.. ty widzisz w lekarzu mezczyzne, ale cala masa facetow widzi w lekarzu...lekarza i to jest najzdrowsze podejscie do sprawy. uwazam,ze to twoje podejscie to jednak jest problem. dlatego chociazby,ze mowimy o wizycie lekarskiej i uwazam nadal,ze ty masz ze soba problem i powinienes nad soba popracowac. bo uczucia o jakich mowisz-upokozenie w zwiazku ze standardowa wizyta partnerki u lekarza nie sa normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_popieprzony
glupawy argument to dla Ciebie taki na jaki nie posiadasz kontrargumentu :). spoko rozumiem to, nie jestem patkykiem robiony. A co do infekcji to jeszcze nie slyszalem zeby infekcje drog rodnych byly bezobjawowe, owszem u facetow to tak ale nie u kobiet. jak bedziesz miala infekcje to na pewno bedziesz wiedziec o tym i bez lekarza, a Twoj facet to poczuje zmyslem samku i powonienia no chyba, ze omija te rejony aparatem smakowo-wechowym ;) 3 razy u ginekologa rocznie to nie ciagle :). jaja sobie robisz. ja przez ostatnie 10 lat nie bylem tyle razy u lekarza nie liczac przypadkow wypadkowych, ktore mi sie dwa razy zdarzyly podczas tego okresu. a juz o tych badaniach profilaktycznych to w ogole nie wiem co to jest, nawet nie wiem jaka mam grupe krwi i jakos nie umarlem od tego. Stwierdzenia, ze cos tam jest badaniem, ktore nalezy przeprowadzic to juz po prostu stwierdzenie wypranego roznymi akcjami mozgu :). bez obrazy oczywiscie, wiem, ze panie lykaja reklamy i akcje wszelakie jak pelikan kluski, dowodem na to chociazby sprzedaz kosmetykow. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawe, ze kazda procedura medyczna niesie ze soba jakies ryzyko. do lekarza nie przychodza ludzie zdrowi. jakbys znala dane ile osob rocznie umiera po roznego rodzaju powiklaniach po procedurach medycznych to by Ci sie wlos na lonie zjezyl ;). na nowotwory tyle osob nie umiera w Polsce co na powiklania rozne po procedurach medycznych. wezmy chociaz pierwsza z brzegu mamografie. Namawiaja kobitki do mamografii celem diagnostyki, a mamografia to nic innego jak napromieniowanie promieniami X , co samo w sobie jest rakotworcze ;). Niclasie Ty jak zawsze powaznie i na temat i zgadzam sie z Toba w 100%. Slusznie zauwazyles, ze nie poszukuja okulisty mezczyzny ani kobiety po prostu okulisty. To jednak nie jest badanie tego samego gatunku co ginekologiczne. Ja juz o tym wiedzialem w podstawowce na bilansach. Poszedlem tylko raz, gdy pani wlozyla mi reke w gacie i obmacala moje klejnoty wiecej juz na zadnym bilansie nie byelm, choc usilnie probowano mnie do tego zmusic. jaja to sie ma we krwi, z tym trzeba sie urodzic ;). jak bede miec cos z jajami to sam sie zglosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to w takim razie większość facetów z tego forum i wielu, wielu innych powinno nad soba popracować, bo są najwidoczniej nie całkiem normalni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_popieprzony
Niclas nie musi nad soba pracowac, bo ma calkowicie zdrowy samczy odruch. pracowanie nad soba oznaczaloby kastracje jego meskosci. To tak jakbys kazala komus pracowac nad tym, zeby podobal mu sie jazz zamiast disco polo, bo wedlug Ciebie sluchanie disco-polo to choroba straszliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez_popieprzony - ja przez ostatnie 10 lat nie bylem tyle razy u lekarza nie liczac przypadkow wypadkowych, ktore mi sie dwa razy zdarzyly podczas tego okresu. a juz o tych badaniach profilaktycznych to w ogole nie wiem co to jest, nawet nie wiem jaka mam grupe krwi i jakos nie umarlem od tego. o mój Boże jak to na badaniach profilaktycznych nie byles? nie pracujesz, nie wysyłają Cię na kotrole?? jak mozna nie wiedzieć jaką się ma grupę krwi??... po tym poście przestaję się dziwić trudnościom w dogadaniu się. nie ma opcji żebyśmy się porozumieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tez popieprzonym nie ma co probowac rozmawiac. bedzie ci udowadnial,ze cala instytucja szpitali i lekarzy to jakis spisek miedzynarodowy majacy na celu wyciagniecie z ludzi kasy i leczenie placebo, bo wsyztskie leki to fikcja i fatamorgana. ja nie mam sobie nic do zarzucenia w kwestii profilaktyki, wykonuje jak podejrzewam niezbedne minimum w postaci dosc kompleksowych badan krwi co roku, cytologii, jesli niepokoja mnie jakies obkawy to ode do lekarza. po cos przeciez profilaktyke wymyslili-wlasnie po to,zeby nie wydawac na pacjentow pieniedzy na leczenie chorob, ktore wykryte we wczesnym stadium mozna bylo calkowicie wyleczyc. nic dziwnego tez popieprzony,ze nei slyszales o bezobjawowo przebiegajacych infekcjach albo o objawach tak niewielkich, ze mozna ich niezauwazyc, bo jestes w tej kwestii ignorantem. nie mozna popadac w przesade i leciec z kazda sprawa d lekarza, chociaz historie ,ktore nieraz sie slyszy wskazywalyby,ze moze sie nawet powinno, bo czesto to,co wydaje sie glupia wysypka i alergia jest symptomem bialaczki. ja w kazdym razie uwazam,ze kazdy swoj rozum ma i co zrobi z wlasnym cialem to jego sprawa. nei chcesz chodzic do lekarza, to nie chodz, co mi tam. ja natomiast zadbam o swoje zdrowie i cialo tak, jak uwazam za sluszne.nie sadze zbey czynilo to komus krzywde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_popieprzony
.w.w.w oczywiscie ze na badaniach profilaktycznych bylem ale mam pania doktor co ide do niej rzucam swistek na stól, pani doktor stawia pieczatke, kasuje 30 zl i po badaniach. jeszcze czego mialbym sie poddawac jakims badaniom bo komus tak sie widzi ;). Normalnie mozna nie wiedziec jaka ma sie grupe krwi. po cholere mi to wiedziec. jakos przezylem 35 lat bez tej cennej informacji. Nie rozumiem jak mielibysmy sie nie dogadac, bo co, bo nie robie badan ? jak bede chory to zrobie, a ze mi to do niczego nie potrzebne to nie robie. I co uwazasz sie za jakas lepsza madrzejsza , bardziej inteligentna bo badania robisz, a ja jakis kreten bo badan nie robie ? Papuznako przestan tu mi o bezjawowych infekcach mowic, bo ja Cie zapytam wtedy kiedy bylas po raz pierwszy u ginekologa ? tzn w jakim wieku ? Zalozmy ze mialas 15 lat. i co przez 15 lat moglas miec setki bezobjawowych infekfcji i utracic przez to zdolnosc rozrodcza. dlaczego niby przez te 15 lat mialyby infekcje Ci omijac , a tu nagle po tym wieku infekcyjnosc Ci sie zwiekszyla ? jest wrecz odwrotnie u dzieci zdolnosc nabywania infekcji jest wieksza niz u doroslego czlowieka. I co mi tu o wysypkach piszesz. jak masz wysypke to sie idzie do lekarza bo jest to objaw. jak nie masz zadnych objawow to po prostu nie ma takiej potrzeby. Poza tym zeby sprawdzic czy masz infekcje nawet bezobjawowa nie potrzeba wizyty u ginekologa, wystarczy pojsc do apteki i zakupic za okol 30 zl DiagoSense. Tylko trzeba wiedziec , ze takie cos mozna sobie kupic :). Bylem kiedys z niewiasta, ktorej okres sie spoznil i oczywiscie spanikowala, ze jest w ciazy. Wzialem pod uwage wszystkie okolicznosci naszego spotkania intymnego + jej cykl i stwierdzilem , ze to niemozliwe jest. ale ona dalej panikowala, wiec poleciala do ginekologa swojego. ten zrobil jej usg i pewnie ja zbadal i stwierdzil , ze jest w ciazy , bo ten pechezyk to mu na ciaze wyglada. No i ona zrozpaczona dzwoni do mnie, ze jest w ciazy ale kazal jej przyjsc w przyszlym tygodniu na badanie krwi. no ale z moich wyliczen i znajomosci naszego zblizenia wiedzialem, ze nie jest w ciazy i powiedzialem jej zeby zakupila test w aptece. no to zakupila i wyszlo, ze nie jest w ciazy. na drugi dzien kupila nastepny i tez wyszlo , ze nie jest w ciazy. ale ona dalej w panice bo pan doktor powiedzial , ze jest w ciazy. No i miala na te badania dodatkowe jeszcze pojsc ale przed tym terminem dostala okresu. wiec mi nie mow o fachowosci lekarzy i o tym, ze sa oni tacy niezbedni. W aptece mozesz sobie kupic testy na rozne chorobska tylko o tym pewnie nawet madralo nie wiesz :P. no ale diagnozuj sie diagnozuj ja Ci tam zdrowia zycze dobrego ale dopiero poznasz co to nasza sluzba zdrowia jak naprawde zachorujesz. bedziesz juz wiedziec, ze masz np raka ale kolejka na chemie czy radioterapie taka, ze to czekanie i stres szybciej Cie zabije niz ten rak :). Tego Ci oczywiscie nie zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
".w.w.w oczywiscie ze na badaniach profilaktycznych bylem ale mam pania doktor co ide do niej rzucam swistek na stól, pani doktor stawia pieczatke, kasuje 30 zl i po badaniach. jeszcze czego mialbym sie poddawac jakims badaniom bo komus tak sie widzi ." no to to nie są badania profilaktyczne... "Normalnie mozna nie wiedziec jaka ma sie grupe krwi. po cholere mi to wiedziec. jakos przezylem 35 lat bez tej cennej informacji." chociażby po to żeby w razie ciężkiego krwotoku podano Ci szybciej potrzebną krew? albo po to żeby mieć świadomość zagrażającego konfliktu serologicznego w razie poczęcia dziecka?... "Nie rozumiem jak mielibysmy sie nie dogadac, bo co, bo nie robie badan ? jak bede chory to zrobie, a ze mi to do niczego nie potrzebne to nie robie. I co uwazasz sie za jakas lepsza madrzejsza , bardziej inteligentna bo badania robisz, a ja jakis kreten bo badan nie robie ?" nie kretyn, ale osoba z lekceważącym podejściem do własnego zdrowia. ale OK, jeśli tak lubisz. tylko nie rozumiem dlaczego w takim razie to Ty probujesz przekonać mnie że źle robię dbając o własne zdrowie?... Ty się uważasz za lepszego, mądrzejszego, bardziej inteligentnego?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siemka popieprzony :) Aleś zagmatwał temat. Kobitki tutaj piszą, że ich faceci nie mają nic przeciwko temu, że bada je facet gin..A wiedzą jak takie badanie wygląda? Niewiedza jest błogosławieństwem..ewentualnie jesteś tak brzydka, że rzeczywiście oglądanie Ciebie to żadna przyjemność..ale wtedy współczuję jedynie Twojemu ginekologowi-biedny facet :) Moja nie chodzi do faceta, bo jej zakazałem. Zaden facet oprócz mnie nie będzie jej pakował rąk ani niczego innego w wiadome miejsce. Lekarze od innych innych części ciała mogą być facetami, wisi mi to. Wiadomo zdrowie najważniejsze..również nie uważam,że są tak potrzebne tak częste \"przeglądy\" ale jak chce niech sobie chodzi..byle do kobiety. Rozumiem do stomatologa, bo zęby bywa,że się psują..ale gin..gnijecie od środka..?? Ps. Tak zapobiegawczo..jak będzie rodzić, ewentualnie poważna choroba to nie mam wtedy nic przeciwko facetowi ginekologowi. Wiadomo wtedy widoki są nieprzyjemne więc na 99% to będzie wtedy czysty profesjonalizm. 1% cóż zboki są wszędzie i podnieci ich nawet kupa w sedesie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulfon07
Ho,ho widzę że stado facetów mających zbieżne poglady stale się zwiększa.Leją nieświadomie miód na moje serce do tej pory uważałem że ja sam jestem"inny" nieprzystosowany do teraźniejszości.Miłe panie tylko chory samiec nie będzie bronił nietykalności swojej samicy przed innym samcem.Bardzo mi odpowiada argumetacja popieprzonego bo w pełni się z nim zgadzam.Natomiast to co pisze papużanka powołując się na udokumentowanie swoich twierdzeń porównujac zdrowe zwiazki do zwiazków nieformalnych wręcz patologicznych jest nieporozumieniem.Sądząc po wypowiedziach zastanawiam się czy to odsłyłanie wszystkich facetów którzy sa zgodni w postawionym temacie do psychologa nie jest wywołane traumatycznymi doświadczeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Natomiast to co pisze papużanka powołując się na udokumentowanie swoich twierdzeń porównujac zdrowe zwiazki do zwiazków nieformalnych wręcz patologicznych jest nieporozumieniem.\" a gdzie ona pisała coś o patologicznych związkach nieformalnych, bo jakoś nigdzie nie widze?... Ja za to widze tu także pewnien trend. Przeciwni lekarzom ginekologom są mężczyźni wykazujący ewidentnie zauwazalną tendencję zawłaszczeniową względem swoich pań. \"Moja nie będzie chodzić do faceta bo jej zakazałem\", \"Moja kobieta i jej pochwa nalezy do mnie\" itd. - to wyraźnie dokumentuje postawę panów w związku. Natomiast panowie chociaz szczątkowo partnerscy względem swoich kobiet, traktujący je z widocznym szacunkiem (niclas, Piotr) albo nie widzą w tym problemu, albo może i jakiś problem widzą ale dopuszczają możliwość rozmowy na ten temat. Prosta zalezność. Pewnie dlatego się nei porozumiemy w tym temacie - obóz pacjentek ginekologicznych kontra panowie przeciwnicy. Po prostu podstawą konfliktu jest całkiem inne podejscie do KOBIETY jako istoty, jako człowieka, jako partnerki w związku. I to sa różnice nie do pogodzenia. To też wyjaśnia dlaczego tyle kobiet nie spotkało się ze sprzeciwem partnera w kwestii. Gdybym była w związku z takim mężczyzną różnice w poglądach na relacje w związku doprowadziłyby taki \"związek\" do końca jeszcze ZANIM zaistniałaby okazja do rozmów o ginekologach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w.w.w partnerstwo w związku to fundament. Tu masz rację, Cieszę się, że mnie zaliczyłaś do tych, co szanują swoje partnerki. A kto to jest Piotr? Na której stronie występuje? Nie zgadzam się jednak z Tobą, że faceci, którzy sprzeciwiają się chodzeniu partnerki do gina faceta pogardzają swoimi partnerkami, czy je zawłaszczają na zasadzie moja c...a. Po to jest się z kimś w związku, żeby potwierdzać własną wartość. Dzięki Tobie jestem w pełni mężczyzną, Ty dzięki mnie jesteś w pełni kobietą. Po to właśnie ludzie łączą się w związki. A co to za związek, w którym co pół roku doznaję upokorzenia jako mężczyzna, bo Ty nie potrafisz zadbać o swoje zdrowie tak, żeby mnie ranić? Po prostu dla niektórych facetów chodzenia ich kobiet do ginekologa mężczyzny jest za trudne, zbyt bolesne. I naprawdę wiele kobiet szanuje te ich lęki, bo nie chcą ranić kogoś, kogo kochają. I wbrew temu, co myślicie to bardzo umacnia związek. Jest to jeden z powodów, dla którego jestem od kilkunastu lat z tą samą kobietą. Ona jest dla mnie nieraz bardzo wredna, uszczypliwa, ale nigdy nie robi czegoś, co by zabolało tak naprawdę. Liczenie się z drugim jest dla mnie synonimem miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_popieprzony
Jaka zawlaszczeniowa ? Przeciez pisalem juz, ze ja swojej kobicie mowie rob co chcesz, a ona mi na to, ze ona nie chce robic tego co chce. Wiec jaka tu zawlaszczeniowa postawa ? Ja tylko stawiam sprawe jasno. ja albo ginekolog. i jeszcze zadna nie wybrala ginekologa. a wybor ma calkowicie dowolny i dobrowolny. To, ze Twojemu facetowi jest to obojetne to powinnas sie zaniepokoic tym, bo swiadczy to o jego obojetnosci co do Twojej osoby lub tez wlasnie posuwa jakas niewiaste w ramach odreagowania stresu co do Twojego ginekologa ;). jestescie kwita wiec nie ma nic przeciw. chcialbym np pogadac z Toba za 5 lat, czy dalej bedziesz oredowniczka zaufania i faceta ginekologa. A w ogole to proponuje zabrac swojego meza do gabinetu i niech sobie zobaczy badanie. Ciekaw jestem jak by zareagowal. Pewnie ginekologa by wykopal przez okno lub Ciebie :). przeprowadz eksperyment. nic tak nie uczy jak ekperymenty przeprowadzone osobiscie. i tylko nie mow mi teraz, ze badnie to Twoja sprawa osobista i meza itd , bo skoro wyszlas za maz to nie masz juz spraw osobistych sa tylko wasze sprawy. A tak juz na koniec to przeprowadzilem kolejny ekperyment, oznajmiajac mojej slicznotce, ze w tym roku wybieram sie na medycyne i sie zastanawiam nad specjalizacja ginekologa lub internisty. Zgadnij co uslyszalem :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_popieprzony
Niclasie jak cos powiesz to tylko raz ;). I dobrze nawijasz. A jesli jakas niewiaste nie moze sie z tym pogodzic, no coz widocznie milosc zna tylko z komedii romantycznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulfon07
Sympatyczna www może mnie wychowano według starej daty ale wartośc mi przekazane są dla mnie fundamentem stabilnego i uczciwego związku.Jest dla mnie "chorym argument"że partnerzy się umawiają naskoki w bok raz w tygodniu".Sutener też kocha swoje dziewczyny i bez mrugnięcia okiem wysyła je na ulicę, czy w tym kierunku ma zmierzać nowy wyzwolony zwyczaj.I jeżeli ktoś posługuje się podobnym arumentami po cichu się z nimi zgadza.W normalnym zwiazku podkreślam normalnym istnieje coś takiego jak SZTUKA KOMPROMISU bardzo trudna dla wzajemnego poszanowania uczuć partnera z toku dyskusji wynika że nie potraficie takiego stanu rzeczy zaakceptować i starać się zrozumieć swojego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z popieprzony, jeszzce raz zwracam ci uwage, ze to,ze twoja partnerka ma takie a nie inne poglady to nie znaczy,ze inne kobiety tez tak maja albo,ze sa to jedyne sluszne poglady i koniec. ja w nosie mam to co twoja partnerka mysli o twoich wyjsciach do lekarza kobiety, tak samo jak w nosie mam twoja opinie odnosnie chodzenia do lekarza faceta. dobraliscie sie, dobrze wam ze soba i ok. juz rozmawialismy na temat \"zapraszania\" partnera do uczestniczenia w badaniu i wydawalo mi sie,ze jest to temat zamkniety- jest to badanie malo komfortowe dla kobiety, samo w sobie estetyczne nie jest i nie bardzo chce zeby facet mnie przy takiej okazji widzial tym bardziej,ze nie jest to niezbedne, gdyby byla potrzebna jego pomoc, oki, ale tu nie widze potrzeby. nie wiem czemu sugerujesz,ze facet ujzawszy takie badanie wyrzucilby lekarza tudziez [artnerke przez okno. rozumiem,ze twoim zdaniem jest to tak niesamowicie erotyczne i trwa tak dlugo, ze lekarz zdarzy sie spokojnie podneicic i miec ze 2 orgazmy. coz, jak powiedzial jakis kolega wyzej sa i tacy, ktorych podnieci kupa w sedesie. widac ciebie podnieca mysl o przebadaniu jakiejs kobitki i dlatego wydaje ci sie, ze wyglada to jak w twoich fantazjach no i lekarz reaguje tak, jak reagowalbys ty w swoich fantazjach. ja nie musze przeprowadzac zadnego eksperymentu, bo moj facet nie ma problemu z tym do jakiego lekarza chodze i juz. dociera to do ciebie? jaki bylby sens zabierania go na badanie? to tak jakbym zabrala go np na turniej szachistow, ktory go w ogole nie interesuje,zeby sprawdzic czy faktycznie bedzie marudzil,ze mu sie nie podoba. jego to nie interesuje co dzieje sie za drzwiami gabinetu podczas badan profilaktycznych bo medycyna to nie jego dziedzina i juz. jak ide po odbior cytologii to pyta czy bylo ok, jak mam robione usg piersi tez pyta czy wszystko ok i tyle. zwiazek to nei miejsce na psychologiczne eksperymenty w dodatku jakies bezsensowne. nie mow,ze nie masz postawy zawlaszczeniowej, bo kilka postow wyzej krzyczales cytuje:\" A moja kobieta jest moja wlasnoscia wraz z jej c*pka, chyba nie bedziesz mi tlumaczyc co jest moja wlasnoscia, a co nie. jaja sobie robisz. ja wiem co jest moja wlasnoscia, a co nie\" no wiec jak widzisz . mozesz sobie oczywiscie uwazac, ze skoro moj facet nie wtraca sie we wszystkie absolutnie moje sprawy, nie kontroluje mnie na kazdym kroku i nie stawia mi ultimatum w podobnych sprawach to o mnie nie dba,ale nie sadz wsyzstkich wedlug wlasnej miary. to ze ty w ramach zemsty przelecialbys kolezanke, bo twoja partnerka poszla do gina faceta, to ze ty jestes zazdrosny i ze aby twoj zwiazek mogl funkcjonowac to twoja partnerka musi cie bezwzglednie sluchac w jakichstam sprawach, to nie znaczy, ze wsyzscy faceci tacy sa. I dzieki bogu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jaka zawlaszczeniowa ? Przeciez pisalem juz, ze ja swojej kobicie mowie rob co chcesz, a ona mi na to, ze ona nie chce robic tego co chce. Wiec jaka tu zawlaszczeniowa postawa ?" a jakie ma wyjście? przeciez ona nie ma nic do powiedzenia w tym związku. "To, ze Twojemu facetowi jest to obojetne to powinnas sie zaniepokoic tym, bo swiadczy to o jego obojetnosci co do Twojej osoby lub tez wlasnie posuwa jakas niewiaste w ramach odreagowania stresu co do Twojego ginekologa." bzdura. to że Ciebie trzeba trzymać na krótkiej smyczce bo inaczej zdradzisz nie zanczy że to norma w związkach. wręcz przeciwnie. "A w ogole to proponuje zabrac swojego meza do gabinetu i niech sobie zobaczy badanie. Ciekaw jestem jak by zareagowal. Pewnie ginekologa by wykopal przez okno lub Ciebie . przeprowadz eksperyment." nie muszę zabierać, też jest po akademii medycznej wiec wie :) moze wlasnie dlatego ze WIE nie ma stresu w tym temacie... "i tylko nie mow mi teraz, ze badnie to Twoja sprawa osobista i meza itd , bo skoro wyszlas za maz to nie masz juz spraw osobistych sa tylko wasze sprawy." oczywiście że mam sprawy osobiste. małżeństwo to nie rezygnacja z siebie i z prywatności. "A tak juz na koniec to przeprowadzilem kolejny ekperyment, oznajmiajac mojej slicznotce, ze w tym roku wybieram sie na medycyne i sie zastanawiam nad specjalizacja ginekologa lub internisty. Zgadnij co uslyszalem . " jakby znała realia to by powiedziała "prosze bardzo". wiesz czemu? bo w Twoim wieku na AM już nie przyjmują... :) kulfonie, to że takie związki istnieją, to nie znaczy że mi się to podoba. tym niemniej istnieją. i to też jest efekt kompromisu. niclasie, specjalnie dla Ciebie przekopałam znówpoczątek tematu - ok, nie Piot, tylko Tomek ze strony 11 :) Mam wrażenie że dalej tez jakiś pan tez wystapił, ale już nie będę kopać dalje, nie mam sił :) dla mnie związek nie jest potwierdzeniem mojej kobiecości czy męskości mojego męża. jestem kobietą niezależnie od tego czy mam kogoś, jesli nei mam partnera to nie czyni mnie mniej kobiecą... Jeśli chodzi o szanowanie lęków - czy Twój lęk przed lekarzem mężczyną ma być poważniej traktowany niż np lęk Twojej żony przed rezygnacją ze sprawdzonego, dobrego specjalisty? czy kompromis ma polegać na tym ze po wytłumaczeniu Ci MERYTORYCZNYCH powodów moich wizyt u tego a nie innego lekarza usłyszę "dobrze rozumiem to, ale zmień lekarza, bo ja tego nie mogę zniesc"? to tez nie jest kompromis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w ostatnim wpisie chciałem zwrócić uwagę na to, co w gruncie rzeczy podkreśla Papużanka, że w każdej parze jest inny poziom wzajemnego uznawania cudzych obaw, powiedzmy nawet inny poziom litowania się nad partnerem. Dla jednej kobiety to oczywiste, że trzeba ulitować się nad partnerem w sprawie wyboru ginekologa, dla drugiej to absolutnie nie do przyjęcia. Są pary takie i takie. Tyle, że obie postawy są normalne, o ile oczywiście nie wiążą się z jakąś przemocą. Argumentacja naszych pań idzie natomiast w stronę podkreślania niedojrzałości, nienormalności facetów z fobiami o ginekologa. I to uważam za przejaw nietolerancji. Ktoś myśli, odczuwa inaczej, niż ja, ale to nie znaczy jeszcze, że jest nienormalny. I jeszcze jedna uwaga, ważniejsza. Tu zgadzam się z Papużanką i w.w.w., a trochę dystansuję od też_popieprzonego. Poważny związek absolutnie nie powinien być przedmiotem eksperymentu. Jeżeli np. w.w.w ma wypracowany model postępowania w sprawach ginekologicznych, a partner to akceptuje, to jest to skarb i nie warto, nie wolno tego ruszać. Głos Tomka z Opola pamiętam i bardzo cenię chłopaka. Trochę w tę stronę szła też wypowiedź Dereka Męża. Faktem jest jednak, że głosy mężczyzn bez zastrzeżeń akceptujących gina faceta są na tym forum w zdecydowanej mniejszości. Czy to nie mówi nam czegoś o prawdziwym życiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_popieprzony
Droga w.w.w czy tez protokole http czy jak tam sobie wolisz. Odniose sie tutaj moze do Twojego stwierdzenia "jakby znała realia to by powiedziała "prosze bardzo". wiesz czemu? bo w Twoim wieku na AM już nie przyjmują... " No wiec droga niewiasto. po raz kolejny okazuje sie, ze zyjesz jakimis zludzeniami i fantazjami swoim, a nie realiami jak to piszesz. Otoz po pierwsze nie ma czegos takiego jak jestes za stary, bo nawet konstytucja na takie stwierdzenie nie pozwala. Po drugie ciekawe skad te Twoje twierdzenie, zaklinasz rzeczywistosc znowu :P Oto warunki rekrutacji na Pomorska Akademie Medyczna z miasta moich narodzin http://www.ams.edu.pl/index.php?cid=2908 . Nie dosc , ze wiek w zadnym punkcie nie jest warunkiem przyjecia to jeszcze moge sobie isc na zaoczne rowniez. pelen zakres uslug, ze tak powiem. Reszta Twoich argumentow jest tyle warta co tego , ze jestem za stary. Realia to Ty znasz ale chyba swoje wlasne, a nie rzeczywiste :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Faktem jest jednak, że głosy mężczyzn bez zastrzeżeń akceptujących gina faceta są na tym forum w zdecydowanej mniejszości. Czy to nie mówi nam czegoś o prawdziwym życiu?" wiesz, generalnie byłabym daleka od twierdzenia że głosy na jakimkolwiek forum są obrazem prawdziwego życia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×