Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Front wyzwolenia Palestyny

Coś optymistycznego po tokstycznym związku

Polecane posty

Gość Andrzejka
rok temu soptykalam sie dla zabicia czasu i z desperacji (w czasie gdzy po raz kolejny nie bylismy razem (ale on o tym nie wie;) ) z takim wstretnym kolesiem i wiecie co, spotkalismy sie znowu a on jest ladny... no nie wiem jak to sie stalo czy to mnie oczy myla czy co.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze wiedzieć, że są babeczki, które się uwolniły z takich związków i w dodatku są szczęśliwe z kimś innym... :) Zmykam spać, mam nadzieję, że jeszcze się nam uda powymieniać doświadczeniami ;) DOBRANOC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka Mała piegowata
Dzisiaj wyjeżdzam, Jak wróce, mimo że mu napisałam że odchodzę, pewnie będzie MI wypominał ten wyjazd.. I że się tylko szwędam.. Kurcze a co ja mam robić, skoro on Mnie olewa.Mam siedzieć i czekać kiedy hrabia łaskawie zechce przyjsc na widzenie?? Jak mu powiedziałam o tym wyjezdzie to odrazu, MI wypomniał że jezdze sama na sykoteki( byłam w przeciągu 5 lat 3 razy) że szwędam się po barach z koleżankami, a teraz sama wyjezdzam. Chciałam z Nim, opowiedziałam Mu dokąłdnie z kim, gdzie jak i po co.. A on mi powiedział że skoro tak to On też pojedzie na imprezę z innymi rozrywkami..( wiadomoo co chodzi).Dodam że jadę z koleżankami.. a on od tygodnia się nieodzywal.. niewiem czemu, czy to przez ten wyjazd, czy coś.. w połowie tygodnia napisałam że mam dość, przeprosiłąm za cale zło które mu wyrządziłam, napisaąl że rozumiem że ma Mnie dość i że musi odpocząć odemnie.. i że będę czekać, bo to wszystko moja iwna. Jestem chora...normalnie.. a on nawet na to nie odpisał..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andrzejka
moj jak sie dowiedzial ze moge miec raka to sie poplakal przez telefon. poprosilam zeby przyjechal na operacje. a on powiedzial ze duzo by to kosztowalo i szkoda kasy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie to już chyba faktycznie koniec i na dodatek to on zadecydował za nas oboje. Wieczorem odezwał się normalnie jakbyś byli pogodzeni, a dzis cały dzień się nie odezwał. Napisałam do niego czy się zobaczymy czy nie to mi odpisał, że po co, więc już się też nie odzywałam... Trudno mi w to uwierzyć. Może powinnam się cieszyć, łatwiej będzie mi zapomnieć ze świadomością, że to on mnie zostawił, bo samej bym chyba nie odeszła, ale serce mi pęka i w tym momencie chciałabym zniknąć na zawsze... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polecam mondziaka
no coz no coz - 🌼 na nową, lepszą drogę życia! To normalne, że będziesz się jeszcze jakiś czas czuła źle - ale GWARANTUJĘ CI, że wkrótce nadejdzie wielka, ogromna, przepotężna ULGA. Jakby ktoś zdjął Ci wielki ciężar z ramion. Serce to jedno, rozum - drugie. Niech on decyduje i wytłumaczy sercu, że owszem, poboli, jak gorzkie lekarstwo, ale WYLECZY z choroby, chorego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Front wyzwolenia Palestyny
Taka Mała piegowata - popełniasz podstawowy błąd, dajesz mu do zrozumienia, że on jest dla Ciebie najważniejszy.On uznał, że nie masz prawa do własnego zycia, a Ty go w tym przeświadczeniu utwierdzasz. Nie przepraszaj i nie tłumacz, chyba, że coś jest ewidentnie Twoją winą! Andrzejka - to, co napisałaś i czułaś wtedy, powinno byc dla Ciebie najlepszym bodźcem do pozbycia się pasożyta! polecam mondziaka - podpisuję się pod tym wszystkimi ;-) rękami i nogami. no coz no coz - kiedyś sama zobaczysz, że zerwanie było najlepszą rzeczą w tym związku. Ból minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Front wyzwolenia Palestyny
Tak mnie zaaferował wczoraj ten nasz topik, że wycisnęłam sobie na rękę- zamiast żelu- krem do depilacji i chciałam nim umyć buźkę ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andrzejka
tak wiem. dawno powinnam byla to zrobic. od poczatku dawal mi jasne sygnaly. a ja go chcialam zmieniac. tak sie nie da. oni sie nie zmieniaja. stracilam duzo czasu ale tez duzo nauczylam sie. nauczylam sie ze najwazniejsze u faceta to poczucie bezpieczenstwa jakie zapewnia kobiecie. oraz to ze troszczy sie o swoja kobiete. nie gadaniem ale czynami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Front wyzwolenia Palestyny
Dokładnie! Wierz mi są tacy faceci, ja własnie takiego mam. Zasługujesz na kogoś lepszego i wierzę, że znajdziesz. Jeśli nie teraz to za jakiś czas. Ale opłaca się czekać. A tak na marginesie:czytałyście "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy"? My jesteśmy/ byłysmy właśnie takimi "miłymi dziewczynami". Czas się przemienić z zołzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Front wyzwolenia Palestyny
w zołzę - miało być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andrzejka
ja juz sie zmienilam w zolze (mam nadzieje) od razu mowie czego oczekuje co mi sie podoba co mi sie nie podoba. patrze na swoje a nie na jego potrzeby. i faceci wymiekaja;) no coz ten ktoremu bedzie zalezec zostanie:) czy tak bylo z twoim Front Wyzwolenia? czy tez moze to inna historia? mozesz powiedziec jak zaczelas z nim krecic? ustawialas go od poczatku? czy bylam mila?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Front wyzwolenia Palestyny
Dziwię się, że nie uciekł :-) jak go spotkałam miałam w sobie jeszcze dużo żółci i pretensje do świata i facetów. Trochę pyskowałam, właściwie to była walka na dowcipne riposty:-) Musiałam się, że wygadać, a on słuchał. Na początku to właściwie była przyjaźń, po jakimś czasie przeszło w coś więcej. Wytrzymał i jest wspaniale, tak bardzo, że nawet nie przypuszczałam, że można stworzyć taki bezkolizyjny, udany związek partnerski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak zaczeliscie? ty czy on? i gdzie? i jak to sie stalo ze zaczeliscie byc tak bardzo razem? czyli jednak pyskowanie jest dobre:) a po jakim czasie sie calowaliscie i te sprawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Front wyzwolenia Palestyny
Co zaczelismy? ;-) To się rozwijało powoli, a tak blisko jestesmy dopiero od niedawna, od pewnego nieporozumienia... "Całowanie i te sprawy" :-) po jakiś 3 miesiącach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli twoja rada jaka?? czekac z calowaniem itp?? zwodzic?? nie byc taka latwa?? a co jak on chce? to co powiedziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Front wyzwolenia Palestyny
Wiesz, nie wiem co Ci doradzić....Nie jestem od tego specjalistką. Na pewno dobrze poczekać, zwłaszcza z seksem, żeby zobaczyć z kim masz do czynienia, żeby znów nie wdepnąć w *****. Przede wszystkim nie patrzeć na to, co on chce! Słuchać siebie i robić tak, żeby być w zgodzie ze sobą. Nie zmuszać się do niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tylko kawalerke
Jest dobry test na faceta: odpowiedzieć sobie na pytanie - czy gdyby spotykała się z nim moja najlepsza przyjaciółka/siostra/Mama (hehe), to odradzałabym jej go czy wręcz przeciwnie? :) A na seks nie ma reguły - myśmy z moim Obecnym Niemal Idealnym od seksu zaczęli. Czekać jest dobrze, bo można poobserwować, nie czekać też dobrze, bo jak facet chciał tylko zaliczyć, to od razu wiadomo i unikamy tracenia czasu z chwastem. :) Tak że moim zdaniem tak jak mówi Front - słuchać siebie, nic na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe słowa tu znajduje
i moze kiedys zrozumiem zeby walczyc o swoje szczescie a nie uszczesliwiac ty;lko kogos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KamilGKS
nie czaje was?co tylko faceci sa tacy zli i dziewczyny chca sie uwolnic z toksycznego zwiazku?przesadzacie...ja bylem w takim zwiazku i to moja dziewczyna psychicznie mnie wykanczala...czulem sie nikim jak chcialem pojechac na trening to mowila ze pewnie ja zdradza a jak jechalem na mecz to sie obrazala ze nie jestem w tym czasie u niej...faceci tez sie mecza w takich zwiazkach...chcialbym powiedziec ze juz mi przeszlo....ale nie da sie bo rozstalem sie z moja kobieta raptem tydzien temu...nie jest latwo ale wiem ze ona sie nie zmieni bylem z nia ponad rok i ciagle bylo tak samo tak samo w 1,2,3 miesiacu zwiazku i tak samo w 11,12,13...ona mnie ograniczala pokazywala ze moge byc tylko jej facetem i nic w zyciu nie osiagne...to sie zmienilo juz po tygodniu ,wolnosci' jest inaczej...trenuje trener mnie chwali ze jestem lepszy niz wczesniej...bylem bez niej na dyskotece poznalem faja dziewczyne ale nie chce sie wiazac na stale...zycie jest inne...w takich zwiazkach nie jest ciekawie ale pamietajcie kobiety nie tylko wy cierpicie i nie tylko my was meczymy psychicznie...sa tez takie kobiety...w moim przypadku chyba wiem dlaczego tak bylo...moja byla jest odemnie 3 lata starsza a ja mam ich 18 a ona 21...nawet teraz po rozstaniu ona chce abym dalej cierpial jedenego dnie pisze mi sms o tresci ,juz sie nigdy nie odezwe nie wejde ci w droge' a na drugi dzien ,jesli sie spotkamy powiedzmy sobie czesc i idzmy w swoja strone,ja nigdy o tobie nie zapomne' itd...wiem ze tak latwo sie nie uwolnie po to nie zniewolenie fizyczne ale psychiczne ktoro jest o wiele gorsze...pewnie olejecie moja wypowiedz bo mam tylko 18 lat i malo wiem?ale uwierzcie mi psychicznie doroslem i spokojnie moge stawac na rowni z wami tzn z osobami po kilku letnich zwiazkach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tylko kawalerke
Oczywiscie, ze nie tylko faceci sa toksyczni. Ale wypowiadaly sie tu dotad tylko kobiety, wiec co mialy pisac? Par lesbijskich nie jest tak wiele, a jeszcze toksycznych, zeby pisaly gremialnie, ze to kobiety sa toksyczne ;) Ja jestem po toksycznym facecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KamilGKS
a ja po toksycznej dziewczynie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WIEDZMA666
ehh koniec sie zbliza wielkimi krokami.. o ile juz nie nadszedl(bo znowu ktos ze mna "zerwal na dobre!") ale jestem juz tym wszystkim tak zmeczona, ze jak narazie mnie to jakos specjalnie nie rusza az szkoda gadac moze mi byc szkoda, tego co bylo na poczatku ponad rok temu(i dwa), no, ale tak fajnie juz dawno nie bylo, takze chyba plakalam nad tym co dawno umarlo w chwili obecnej nie jest mi zal, bo to jak moj pseudo-zwiazek wyglada nie mozna nazwac niczym normalnym jedyne czego sie teraz boje to samotnosci, tymbardziej, ze nie mieszkam w polsce takze bywa ona tutaj troszke bardziej dotkliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×