Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam pytanie o uk

Prawdziwe zycie w UK-jak jest?

Polecane posty

Gość gość
Bez przesady, jestem singielka a jakos żyje. Zwiazek to byl dla mnie wielki wydatek, a teraz jade gdzie chce, ide do pubu czy restauracji przynajmniej 2 razy w tyg. Kupuje co chce i jakos starcza mi kasy. Zaoszczedzam duzo kasy teraz i nie zwiazalabym sie juz z nikim bo to katorga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez rozstałam sie z mężem i nareszcie jestem szczęśliwa. Zarabiam sama na siebie , moge podróżować , moge kupować sobie na co mam ochotę i robic co chce i kiedy chce :) Żyć nie umierać. I ogólnie faceci to dupki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Okej co za debilki same ogolniki i puste frazesy. tutaj z ludzmi sie nie da normalnie pisac bo co druga osoba to zarabia wiecej niz lekarz :D Sami prezesi normalnie. Kazdy zyje jak ksiaze. Chcecie prawdy kawalerka to wydatek 500-600 funtów na miesiąć jedzenie 150 auto 100 jakies inne dajmy 50czyli 850 funtów idzie na takie zwyczajne wydatki zyjac na normalnym poziomie.Ale spoko tutaj to jezdza ciagle na karaiby po restauracjach sie rozbijaja i do tego kupe kasy odkladaja. Ludzie otworzcie oczy ile to ja sie nasluchalem takich durnych polaczkow milionerów i ich fantazji. A co druga na mopie mieszka ze zgrają wieśków i mariolek lub na benefitach samotna matka w sojalnym mieszkaniu. Żal.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, różni ludzie rożnie żyją . Mieliśmy w uk znajomych tak jak i my 2 dzieci , on pracował tak jak moj maz a ona ze mną w jednej firmie. Nas było stac jeździć raz w miesiącu do Polski , oni raz na pol roku lub rok. Oni palili papierosy, pili w weekendy alkohol, my nie. Oni kupowali masę ciuchów w primarku i innych głupot, my w lepszych droższych sklepach. Oni nigdzie nie jeździli , a my co sobota na wycieczki po okolicach. Oni po kilku latach wrócili do polski twierdza ze tu sie nie da żyć. My jestesmy juz 8 rok .:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jghjo
E tam,można spokojnie żyć,mając i dzieci i męża:) Na wszystko starcza... To uk To sielanka, Hmm prawie jak nirvana...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha samotna matka to juz cos gorszego tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nirwane to w Polsce macie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najmarniejszy
Wyliczenia są stosunkowo proste: Mieszkanie/Dom + wszystkie opłaty. Wyjdzie około 250-350 funtów na osobę. Mówię tu o sytuacji kawalerka na 2 osoby albo dom na 3-4 osoby, gdzie każdy ma własny pokój. To myślę realia małego/średniego miasta. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że osobom bez dochodów (Nowym itp) wynajmują niechętnie. Na początek najlepiej albo się u kogoś załapać albo sam pokój, który wychodzi dość drogo. Ogólnie popatrz oferty w necie bo to samo będzie w realu. Wyżywienie około 150-300 funtów na osobę. Gdzie 150 to tak naprawdę oszczędnie i racjonalnie (Realnie 200-250). Środki higieniczne grosze. Ciężko mi powiedzieć ale strzelam 10-20 funtów na osobę . O ile nie jest się metroseksualnym ;) No i jestem facetem więc nie liczę kosmetyków i podpasek. Z dojazdem do pracy nie wiem jak jest. Nie są to zaporowe ceny ale trzeba się nastawić, że nie wszędzie dojdziesz na piechtę. Zwłaszcza, że Anglia kocha domy jednorodzinne i miasta chociaż słabo zaludnione to są strasznie rozlazłe (Niska zabudowa, mało bloków). Tak więc minimum życiowe określiłbym na jakieś 500-600 funtów na osobę. To wersja w stylu Dom-Praca i rozrywki ograniczające się do oglądania TV/Komputera oraz jakiegoś taniego piwka po pracy. Z samą pracą nie jest ciężko. Mieszkam w małym mieście około 65 tys. ludków i do miesiąca czasu nawet tutaj można coś spokojnie znaleźć. W tych najgorszych robotach za minimalną krajową wymagają tylko jednego - Angielskiego. Na szczęście większość osób tutaj, także angoli, ma bardzo proste słownictwo i poziom komunikatywny spokojnie wystarczy. Odpal sobie BBC i jeżeli rozumiesz co mówią to się dogadasz. Niestety wielkich kokosów nie ma. Realnie za minimalną idzie zaoszczędzić jakieś 200-400 funtów miesięcznie + zwrot podatku. Ci co odkładają więcej muszą mieć wyższe stawki, trzepać nadgodziny, kraść, kłamać, że tyle zarabiają albo kisić się tłumnie w małym pokoju. A uwierzcie, że tak kombinujących polaczków tu nie brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak komuś do zycia wystarczy 1000-1200£ lub mniej to na prawdę gratuluje zaj.ebi.stosci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
beka z takiego myślenia, 1000 funtów to absolutne minimum zarobków, które dostanie każdy pracujący na pełen etat... Nie wiem jak można narzekać, że to za mało. Jeśli ktoś nie narobił długów i nie ma czego spłacać da się tam za to bardzo dobrze żyć ;) Dróg rozwoju jest wiele, a overtime jest często płacony po 10f/h...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuje tylko 3 dni w tyg , zarabiam160 f tygodniowo. Resztę dostaje w postaci benefitów.tj 150 tygodniowo plus housing benefit. Jestem samotna matka z 2 dzieci. Wiec za dom płace tylko 200f miesięcznie. Wiec tak sobie, gdybym poszła na cały etat nie dostałabym hb i płaciłbym 600 plus 120 c tax. Czyli na razie opłaca sie bardziej pracować te 3 dni w tyg, i dorabiać na czarno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej powyzej. Taaa jestes wzorem patologii. Zglos sie jeszcze do BBC, moze jakis film z wami nakreca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Patologia to jesteś ty. Nie wiesz kim jestem, co w życiu przeszłam wiec lepiej sie nie wypowiadaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mankaaaaaaaaaaaaa
Hej, ja jestem w Anglii już miesiąc, znalazłam pracę w fabryce, na razie jest ciezko , bo to praca fizyczna, ale sa pieniadze . Wyjechalismy z chlopakiem. Tu jest tak tanio (jak ofc zarabiasz w funtach) ze z usmiechem na twarzy wychodzę za kazdym razem i nie moge uwierzyć ze tylko tyle zaplacilam za zakuy na cały tydzień. Polecam kazdemu chcociaz sprobować, ale nie jechać z zaoszczedzonymi 2 tys złotych tylko około 4-5. Wtedy wszystko będzie na spokojnie... ja wyjechalam i bardzo pomogl mi taki portal jakwyjechacdoanglii com, przeczytałam wszystko zanim tu bylam jednym tchem i zaoszczedziłam duzo nerwów bo juz na niektore rzeczy bylam po prostu przygotowana. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ci co tu siedzą ileś lat to tak mają kredyty dobrą pracę ja bym np chciała się dowiedzieć uk teraz 2015 i kto jest ciaramajda to i w Polsce np nie kupi najtańszego makaronu ja robię w domu np i choć wiem co jem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
UK sie kończy i taka jest prawda. Zostają tutaj tyla największe niemoty, alkoholicy, beneficiatze i tanie polskie dzifki z czarnymi bekartami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ci, ktorym sie udało. Oni też zostaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś UK sie kończy i taka jest prawda. Zostają tutaj tyla największe niemoty, alkoholicy, beneficiatze i tanie polskie dzifki z czarnymi bekartami. xxx skoro UK się kończy to ci wszyscy, których wymieniłeś zostaną deportowani do Polski - nikt tu ich nie będzie utrzymywał!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@21:17 to w takim razie czemu tu jeszcze jestes ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inezcat
Zycie tutaj nie jest ani latwe ani idealne ale da sie zyc. Gorzka prawda jest fakt ze tutaj zyje sie latwiej niz w Polsce. Fdyby bylo inaczej niewielu by zostalo a wielu wrocilo. A przy historiach o dobrobycie i doskonalym zyciu nie nalezy ludziom zarzucac klamstwa bo to co mowia jest oparte na tym co mieli wiec - oczekiwania sa rozne, Dla jednych regularna wyplata, wlasny pokoj i wystarczajace pieniadze od wyplaty do wyplaty na zycie, ciuchy i drobne przyjemnosci moga byc luksusem. Co dla kogos bedzie nie do zniesienia mieszkanie na pokoju. Tak wiec punt widzenia zalezy od miejsca siedzienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda. W uk zycie jest latwiejsze niz w pl ale ta roznica szybko sie zmniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak komu! mnie tam się zwiększa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli mieszkało sie w polskiej biedzie i patologii, to na pewno sie zwiększa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co ty nie powiesz! no przecież w UK jest bieda i patologia a w Polsce jest cudownie - wszyscy tu tak piszą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt tak nie pisze. Bieda jest w PL tak jak i w UK. Dystans miedzy tymi krajami sie zmniejsza. Ktos kto tego nie widzi jest po prostu zawistnym ignorantem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy jak dla kogo bo dla mnie średnio Studiowałam w mamchesterze cześć kosztów sama pokrylam plus stypendium plus rodzice a teraz jest ok praca dobra fajne mieszkanko plus samochodzik oczywiście staly pobyt mam obecnie składam wniosek o obywatelstwo ale jak na zmywak to podobno cieżko a i mieszkam w manchesterze . Wiec jak na zmywak jedziecie to nie dziwcie sie ze jest cieżko bo w Polsce na zmywaku tez by było . Have a nice day Ariana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ty masz rację w 100% w tym co piszesz mój znajomy prawnik teraz ma własną kancelarię był w uk 1970-80 jako kierowca zarabiał 15 funtów na godzinę inne koszty były itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tam nie narzekam pracujac fizycznie jest nawet jakas perspektywa ze czegos sie czlowiek dorobi majac tylko 10.70 pracuje 51 godz tygodniowo i te 500stow jest ale w pracy luz blues w Polsce w tej samej branzy musialem robic 2 x wiecej :/ ... menadzerowie karierowicze patrzyli tylko jak wysrubowac norme na maksa ... a tutaj fajna atmosfera prawie jak w rodzinie ale maly zaklad okolo 40 osob 1000 odkladam drugi idzie na zycie scemat podobny jak w pl w tygodniu praca czasami gdzies sie wyjdzie a na weekend juz cos mozna porobic troche odpoczac czyli tak samo jak wszedzie z tym ze tutaj zostaja mi jakies pieniadze a w pl mialem 2,5tys i nie zostawalo nic ale nie mowie ze 2,5 w pl to jakas tragedia po prostu tutaj jest jakos lzej luz psychiczny troce sie teskni to normalne ale wtedy przypomnam sobie dlaczego wyjechalem i juz nie mam tkaich dylematow haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To siedź w Jukeju smierdzacy emigrancie i nigdy nie wracaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już tak nie zazdrość - też możesz wyjechać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×