Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MiśRuchatekCoKlapnięteŁóżkoMa

Czemu kobiety nie umieją mówić tym wprost?

Polecane posty

Chłopie, ja nie mam już siły :D Wszystkich nas wykończyłeś :D Tu chyba trzeba specjalisty, lepszego dilera albo jakieś baby co Cię weźmie i porządnie wystuka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tym ze prawiczek....zaraz wam odpowie: ze on moze nie jest przebojowy tylko dla niedziewic bo dla dziewic to on jest bardzo przebojowy...i on by sie mogł zakochac nawet byle by anala nie probowała wczesniej.... i tak do 18 roku ten chłopiec moze to bedzie powtarzał w kólko...:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On ma szóst zmysł błonowy... No co Ty , nie masz takiego? Misiu, ja myślę, że wieku 16 mu już przejdzie... Ale z drugiej strony zmęczyć całą bandę ludzi to też trzeba mieć talent...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szukanie.... i do autora w sumie tez ustalmy pewne definicje :D to, ze nie interesuje mnie przeszlosc kobiety, nie oznacza tego, ze gdy ona zaczyna mowic \"wiesz, kiedys gdy bylam z....\" ja z panika w oczach krzycze \"blagam nie mow mi nic!!!!\" :D:D Ja sie po prostu nie dopytuje i tyle, bo taka wiedza nie jest mi potrzebna... Twoje podejscie Szukanie jest trafne, ale tylko dla osoby posiadajacej Twoje lęki, Twoje podejscie i Twoj sposob patrzenia na problematyke związku... Piszesz: \"To może dać nie tyle wiedzę o związkach jako takich, ile o niej samej.\" Czlowiek to istosta elastyczna... W stosunku do pana X w sytuacji Y bedzie zachowywac sie inaczej niz w stosunku do pana Z czy tez do mnie... Co mnie obchodzi jak zachowywala sie kiedys??? interesi mnie, jaka jest teraz... Jesli przestanie mi odpowiadac jej zachowanie, odejde... \"W normalnej, szczerej rozmowie, która przynosi więcej korzyści na przyszłość niż podświadomych lęków.\" lękow, ktore Ty posiadasz... NIE JA!! Nie siedze spocony ze strachu, nie mocze sie w nocy śniac domysly, co ona tam kiedys mogla robić :D U mnie byc moze moga sie takowe lęki pojawic, ale wynikac moga dopiero z nadmiaru wiedzy... \"Równie dobrze kobieta może np. powiedzieć: nie obchodzi mnie, nie chcę wiedzieć, że w przeszłości brałeś narkotyki. I co po wzięciu wyprawiałeś. Teraz tego nie robisz i nie zrobisz już nigdy w przyszłości. Jestem pewna kochanie.\" Ratunkuuu!!!! Szukanie - to jesli zaczne ćpać, to kobieta mnie zostawi, rozwiedzie sie ze mną czy zrobi dowolna rzecz, by mnie sie pozbyc.... Jaka Ty masz wizje zwiąku? Boisz sie czegos - wyczuwam u Ciebie paniczny lęk przed jakas pomyłką... I robisz wszystko, by gdy ten zwiazek juz sie zacznie miec prawie 100% gwarancje, ze bedzie dożywotni... Ja nie żyje przepelniony strachem.... Ja żyje z kobieta taka jaka poznalem, jaka pokochalem.... gdy przestaje taka byc (i widze, ze stan ten nie ma szans na zmiane), odchodze - nie domagam sie wczesniej gwarancji, nie wymagam zaświadczenia o niepuszczalskości :P oraz promesy moralnosci... Stary - troche odwagi i bedzie dobrze... :):) \"Ale pomyśl też o drugiej osobie, Ty uciekając od tych tematów nie dajesz jej szansy na zdobycie Twojego pełnego zaufania. Co z tego, że ufasz jej i bez tego, skoro jednak boisz się tej prawdy i nie jesteś w stanie przewidzieć swoich reakcji. Co zrobisz, gdy sama Ci o tym powie? Życie z drugą osobą i jednocześnie unikanie pewnych kwestii jest conajmniej dzecinne. Zdobywane zaufanie w jednych aspektach wzajemnego życia procentuje wzrostem zaufania w wnnych.\" :D:D:D autorze - nie narzucam tematow tabu, tylko nie wypytuje... Jesli mi kobieta sama ma ochote cos powiedziec, to luz blues - akceptuje jej potrzebe wygadania sie... Ale jesli ma potrzebe opowiedzenia mi z maxymalnymi szczeglami o stosunkach analnych i glebokosci penetracji oraz o glebokim gardle, ktore robila poprzedniemu facetowi, dkladnie wyliczajac ilosc spermy jaka musiala wypic podczas jego wodospadowego wytrysku, uznaje ją za jaka pierdolniętą :P i powaznie zastanawiam sie nad sensem tego zwiazku... Ps wiem, ze niekurzy uwielbiaja autowiwisekcje... ja po prostu nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak jeszcze a propos prawdy... To wasze dopytywanie sie partnera o szczegoly związkow, to tak jak ogladnie filmu kreconego przez bezposrednich swiadkow ataku bojowek Hutu na wioske Tutsi, przed planowana przeze mnie wycieczka do Kenii... Domyslam sie, ze rzezie do jakich tam dochodzilo musialy byc straszne... Ale czy ja do cholery musze ogoladac prazez 2 godziny pocwiartowane ciała? Czy to jest moja dziecinna hipokryzja, gdy zakladam, ze nie w kazdym afrykanskim kraju pocwiartuja mnie maczetami? Czy to, ze nie chce ogladac jak gwałca kobiety, ktorym wczesniej ucieto glowy, to ucieczka przed podwiadomymi lękami?? Ludzie - troche opamietania w katowaniu wlasnej psyche!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne Wielki Brat jest pod wrażeniem:p Po zdiagnozowaniu mnie i moich lęków może teraz ...zmiana? :D Masz wyraźny kompleks Ojca Dyktatora: mały, niepozorny monopol na rację:) Jako zwolennik szerokich horyzontów i orędownik walki ze stereotypami oraz jednostronnością myślenia? Spróbujmy użyć... Twoich słów, ale... z moimi argumentami. Nie oznacza to, że brak mi własnych słów. Powód? Twoje słowa są po prostu... Twoje! Trafniejsze, bo tylko one...trafiają do Ciebie:) Może tak Ci będzie -jako prawnikowi - łatwiej zrozumieć konkrety. [w nawiasach dodatkowe wyjaśnienie] Jeśli znajdziesz nieścisłość albo nielogiczność, proponuję powiadomić Autora słów. Może odrobina samokrytyki Cię nie powali:p Gotów na zauważenie różnic w patrzenu na związek? to, ze interesuje mnie przeszlość kobiety, nie oznacza tego, że gdy ona zaczyna mowić \"wiesz, kiedys gdy bylam z....\" ja z zachwytem w oczach krzycze \"blagam mow do mnie jeszcze!!!!\" Ja sie po prostu pytam i tyle, bo taka wiedza o niej jest dla mnie przydatna... Twoje podejscie Komiczne jest trafne, ale tylko dla osoby która boi się doświadczyć ewentualnych lęków, Twoje podejscie i Twoj sposob patrzenia na problematyke związku... Czlowiek to istosta elastyczna... [ Zmienia się dziś - pod wpływem zdobytych doświadczeń w przeszłości] (...) Mnie obchodzi jak zachowywala sie kiedys. Dlatego, że interesi mnie, jaka jest przez to teraz... Jesli przestanie mi odpowiadac jej zachowanie, rozstaniemy się... Nie siedze spocony ze strachu, nie mocze sie w nocy śniac domysly, co ona tam kiedys mogla robić [ ja to już wiem, zwyczajnie ją zapytałem] [Nie mam obaw przed pojawieniem się lęków], ktore Ty posiadasz... NIE JA!! U mnie z pewnością nie pojawią się takowe lęki na podstawie posiadanej wiedzy o przeszłości. [we wcześniejszych związkach także się pytałem, a nigdy nie pojawiły się żadne lęki. Nie boję się więc, że pojawią sie w następnym związku]. Ratunkuuu!!!! Komiczne - jaką Ty masz wizje związku? Boisz sie czegos - wyczuwam u Ciebie paniczny lęk przed nadmiarem informacji... I [nie pytając] robisz tak, by gdy ten zwiazek juz sie zacznie miec prawie 100% gwarancje, ze nie bedzie dożywotni... Ja nie żyje przepelniony strachem.... Ja żyje z kobieta taka jaka poznalem, jaka pokochalem.... gdy przestaje taka byc (i widze, ze stan ten nie ma szans na zmiane), rozstajemy się - nie domagam sie wczesniej gwarancji, nie wymagam zaświadczenia o niepuszczalskości oraz promesy moralnosci... [tylko zwyczajnie pytam przeszłość, jaka by nie była] Stary - troche odwagi i bedzie dobrze... ------ A tak calkiem prywatnie: Twoje twierdzenia dotyczące odchodzenia, zostawiania czy końca związku powtarzają się dość często.Może przydałaby się jednak taka dłuższa w czasie gwarancja nieodchodzenia czy niezostawiania? Oczywiście: nie mój interes. Ale to rzuca się w oczy w postach... ------------ Tak wygląda MOJE PODEJŚCIE. Jest po prostu inne niż Twoje. Prawie te same słowa. Prawie robi wielką różnicę, bo...zależy kto do kogo mówi. Autorytarność wypowiedzi jest u Ciebie....hmmm...znaczna. Jeśli ci z tym dobrze, to również nie mój interes, chyba że dotyczy mnie bezpośrednio. A za diagnozę i znalezienie lęków u mnie wielkie dzięki:) Sam także się niepotrzebnie o hipotetyczne własne lęki nie lękaj:) Parafrazując: Nie lękajmy się! "troche opamietania w katowaniu wlasnej psyche!!":p Byłbym zapomniał: Złap do tego dystans.Taki zdrowszy:) Lubię Cię po prostu, stary draniu :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w.w.w.
nie, nie boję się. nie mam powodow do obaw. aczkolwiek nie twierdze ze to sie NIGDY na pewno nie zdarzy, zdrade warunkuja rozne rzeczy. ale na chwile obecna - nie boje sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szukanie a co się dzieje kiedy nie uzyskujesz odpowiedzi na swoje pytanie? Drążysz temat dopóki nie zdobędziesz informacji chociaż widzisz wyraźnie, że partnerka mówi wbrew sobie. A może szanujesz jej milczenie...ale czy wtedy nie pojawiają się u Ciebie te lęki którymi się z komiczne przerzucacie. Czy może uznajesz, że odmowa odpowiedzi oznacza, że to nie jest jednak związek jaki chcesz tworzyć. Hmm i wracając do głównej myśli tego topiku...czy uzyskując te wszystkie odpowiedzi, które mają być podstawą do stworzenia związku opartego na wzajemnej szczerości, zaufaniu, przebaczeniu, zrozumieniu itp, itd. z założenia wykluczasz możliwość kłamstwa, albo nawet pewnego niedomówienia, czy przemilczenia paru faktów...które jednak zmieniają całkowicie sens czy kontekst danej odpowiedzi. Zgadzam się z komiczne po prostu. Niektóre pytania można zadać tylko wtedy gdy nadejdzie odpowiedni czas , czas niektórych pytań nie nadchodzi nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w.w.w.
dziekuje bardzo. ale zwroc uwage na ostatnie zdanie swojej poprzedniej wypowiedzi. dlatego ja nie wróżę Ci szczęściaw związku - Ty przy KAŻDEJ kobiecie bedziesz sie zastanawial nad mozliwymi niemoralnymi wybrykami... Lucky_Strike --> bardzo ładna wypowiedz, zwlaszcza ostatnie zdanie :) ale z jednym się nie zgodzę: piszesz o "związku opartym na wzajemnej szczerości, zaufaniu, przebaczeniu, zrozumieniu itp" - o ile szczerość, zaufanie i zrozumienie przyswajam, tak wybaczenia juz nie. czego ono ma dotyczyc, czyjejs przeszlosci?... wybaczac to mozna aktualne wybryki przeciw aktualnemu partnerowi, a nie przeszlosc :) chyba ze nie zrozumialam. ale ostatnie zdanie mi sie i tak podoba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Szukanie Dziury
Szukanie, normalnie Cię uwielbiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:O a ja myslałam ze jak facet widzi atrakcyjną kobietą to mysli o tym by ja.....a nie co robiła :O tyle sie mozna nauczyc czytając kafe ja nie pytam facetów co rozbili z kobietami w łozku ile ich było..tylko czy je kochali i dlaczego Związek sie rozpadł.Zwracam uwage tez na to jak mężczyźni mówią o \'\'byłych\'\'ech ale ja jestem kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na szczescie nie kazda kobieta
jest taka jak ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie się czasem wydaje, że kobiety się pytają o przeszłość facetówm aby mieć kolejny powód do narzekania i wyrzygiwania przy kłótniach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na szczescie nie kazda kobieta jest taka jak ty --->:O ,o co chodzi? Prawiczku własnie o to chodzi ze sie martwie o Ciebie. Mam 30 lat chyba facet zadając pytanie co robiłaś i ilu ich miałaś..może sie domyślać odp. co innego gdy sie ma naście lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucky_Strike \"Szukanie a co się dzieje kiedy nie uzyskujesz odpowiedzi na swoje pytanie? Drążysz temat dopóki nie zdobędziesz informacji chociaż widzisz wyraźnie, że partnerka mówi wbrew sobie. A może szanujesz jej milczenie...ale czy wtedy nie pojawiają się u Ciebie te lęki którymi się z komiczne przerzucacie. Czy może uznajesz, że odmowa odpowiedzi oznacza, że to nie jest jednak związek jaki chcesz tworzyć.\" Jedno wymaga dopowiedzenia: Ja nie uzależniam decyzji od bycia z kimś od pytań o przeszłość! Nie pytam od początku: dziewica czy dziwka. chodzi tylko o to, że w ogóle pytam z własnej inicjatywy, nie czekając aż kobieta sama mi powie. Jesli nie chce mówić w ogóle - szanuję i nie drążę. Zazwyczaj nie chodzi o to, że niechce powiedziec w ogóle, ale że moment nie jest odpowiedni. Może przyjdzie taki czas później. Nie czekam aby wypytywać. Ale chcę wiedzieć i chcę, aby ona wiedziała tak samo pewne rzeczy o mnie. To naprawdę wiele ułatwia. Czy biore pod uwage nieścisłości czy ne do końca szczere odpowiedzi? Tak, tego oczywiście nie można wykluczyć. Od czego jest jednak zaufanie? Zakładam, że niedomówienia są naturalne, szczególnie w początkowej fazie związku, choć nie tylko. Z czasem dowiadujemy się o sobie po prostu wiecej. I to jest naturalne. Obserwujemy siebie, wyciągamy wnioski i porównujemy ze słowami. Wtedy co jakiś czas może przyjśc chwila ponownych pytań i ponownych, tym razem bardzie szczegółowych odpowiedzi. Nadwyrężenie zaufania - jesli słowa odbiegają diametralnie od rzeczywistości - jest pewnym sygnałem ostrzegawczym, ale przecież nie przekreśla niczego z góry. Każdy się zgodzi ze stwierdzeniem, że zaufanie jest podstawą. Bez tego trudno mówić o zdrowym związku. Nie demonizujmy pytań o przeszłość. Przeszłość jest częścią nas i udawanie że jej nie ma uważam za chowanie głowy w piasek. Również jestem zdania jak Ty, Lucky_Strike, że na delikatne pytania jest czas i miejsce, a o niektóre sprawy się nie pyta nigdy wprost. Ale pytania ważne, choć niezbyt łatwe - warto zadać. -------- nie-złośliwa samica " ja myslałam ze jak facet widzi atrakcyjną kobietą to mysli o tym by ją.....a nie co robiła " Dobrze myślalaś:) Na początku jest "ale by ją...":p A potem np. "ciekawe czy jest wolna...":D Czasem " nieważne, i tak zrobię wszystko, żeby ją...bo dopóki piłka w grze...". Tylko mnie osobiście się takie myślenie nie podoba. mamy wolny kraj i obyczaj:) "ja nie pytam facetów co rozbili z kobietami w łozku ile ich było..tylko czy je kochali i dlaczego Związek sie rozpadł.Zwracam uwage tez na to jak mężczyźni mówią o ''byłych''ech ale ja jestem kobietą." Moje pytania o przeszłość dotyczą przede wszystkim tego, o czym napisałaś. A seks jest częścia wzajemnych relacji, więc o to też pytam. Nie da się tego oddzielić. Czy wyobrażasz sobie normalny związek, w którym w ciągu dnia warczycie na siebie i wzajemnie rani, a w nocy jest sielanka? Może dopóki starczy tylko chemii. Ale nie o to chodzi, przynajmniej mnie. Związek tylko dla seksu mnie nie interesuje. "Mam 30 lat chyba facet zadając pytanie co robiłaś i ilu ich miałaś..może sie domyślać odp" Może się domyślają...:) A jeśli dodatkowo potrafią czytać posty na kafeterii, nawet nie muszą o nic więcj pytać :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:P Nie denerwuj mnie szukanie.Przeciez ja naprawde mało pisze o seksie,nie wiem dlaczego kojarze sie z tymi grzesznymi rzeczami:O CZytając posty wszystkich facetów na tym topiku,musze przyznać ze każdy z Was mówi o tym samym tylko uzywa innych sformułowań . Pytanie z iloma spałam jeszcze zniosę,ale co robiłam w ..natychmiast ciśnienie mi podskakuje. Czy nie prościej i logiczniej jest zapytac;;''co lubisz w łózku?'' I tak podsumując cały temat...nie zapominajcie drodzy panowie,ze Wy tez jesteście czyimiś ''byłymi''czy mysleliście o tym ze Wasza była dziewczyna opowiada swojemu ukochanemu o Was,o waszym sprzęcie(no bo jesli facet pyta trzeba odp.)o Waszych poczynaniach w łóżku... I chyba wiecie ze na pytanie który był lepszy...kobieta odp''Ty MISIU'':) Ja o seks faceta naprawde nie pytam... no co mogłoby zszokowac 30-tke??? Moje fantazje bardziej szokuja facetów niz ta ''cała moja przeszłość'':P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w.w.w. to "przebaczenie" wkradło mi się trochę nieświadomie-niestety kiedy człowiek nie pisze o kafeteryjnych walkach na kilogramy. centymetry czy błonki to zdarza mu się czasem taka hmm , że tak to ujmę osobista wpadka:O Szukanie ja jak najbardziej szanuję Twój punkt widzenia, rozumiem i w dużej części się z nim zgadzam co nie zmienia faktu, że paru szczegółów ze swojego życia nie mam najmniejszego zamiaru zdradzać dziewczynie, a o parę scenek z jej nie mam zamiaru pytać...i nie nazywam tego chowaniem głowy w piasek, ale uszanowaniem pewnej prywatności, do której ma prawo każdy człowiek...nawet ten w związku;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie-złośliwa :Czy nie prościej i logiczniej jest zapytac;;''co lubisz w łózku?''" Oczywiście:) Chociaż przyjemniej chyba sprawdzić wszystkie możliwości i samemu się przekonać :D Ale takie pytanie jest przecież OK. A najlepsza odpowiedź to : pokażę ci, co lubię. "nie wiem dlaczego kojarze sie z tymi grzesznymi rzeczami" Ja też nie wiem. Może dlatego, że piszesz "moje fantazje bardziej szokuja facetów niz ta ''cała moja przeszłość''... :p Jeśli coś mogłoby zszokować, to... ciekawość mnie zżera...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucky_Strike "paru szczegółów ze swojego życia nie mam najmniejszego zamiaru zdradzać dziewczynie, a o parę scenek z jej nie mam zamiaru pytać.." Ja także. Są granice prywatności i niechęć do ich przekraczania. Nie o to chodzi, żeby wszytsko i kawa na ławę, wraz ze szczegółowym opisem i dolaczoną dokumentacją. Tylko o pewną orientację w tym temacie. Bez niezdrowej ciekawości czy krepowania albo wzbudzania niepotrzebnych negatywnych emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szukanie czasem jesteś w miare normalny:P Zaoszczędze CI opowieści o moich fantazjach:)Za bardzo jestes moralny i szczerze powiedziawszy takich jak Ty unikam jak ognia. Hmmm i jeszcze jedna ostatnia moja refleksja..jesli kiedys (za 100 lat)bede w zwiazku to wydaje mi sie ze mój ukochany mężczyzna bedzie sie obawiac jednego ----zdrady,bo skoro zdradzałam Ferdka to.... miłego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie-złośliwa "Zaoszczędze CI opowieści o moich fantazjach" Ranisz moje serce, Samico:p "Za bardzo jestes moralny i szczerze powiedziawszy takich jak Ty unikam jak ognia." Może powinienem zaprzeczyć, co? Nie, niech tak zostanie :) To jest, że tak powiem.... dla mnie wygodniejsze :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:P Wiesz jak ja Nas widze Ciebie i siebie? Jesteśmy w klasie ja siedze (w warkoczykach mundurek podkolanówki spódniczka w kratkę ) w pierwszej ławce.a Ty z surową miną i z linijką w ręce''no samica spowiadaj mi sie tutaj,z iloma i dlaczego ?''a po moich odp.mdlejesz .... ja wzywam pogotowie :p Ide papapapapapappa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złośliwa ty to chyba
nimfomanka jesteś :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie denerwuj mnie szukanie.Przeciez ja naprawde mało pisze o seksie,nie wiem dlaczego kojarze sie z tymi grzesznymi rzeczami" Sami, ale często piszesz, ze Ty zła kobieta jesteś, a dla faceta to już praktycznie to samo :-) Przy okazji, zgadzam się z tym, co twierdzi Lucky Strike - są rzeczy, które powinny zostać raz na zawsze zamknięte w którymś rozdziale przeszłości i nie ma żadnego sensu do nich wracać. Wszystkie komórki człowieka ulegają zupełnej wymianie/odnowie w ciągu kilku lat, czyli w tej chwili nie mamy w sobie niczego, co mieliśmy np. 7 lat temu ;-) ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×