Dlaczego tak dużo osób studiuje kierunki nieprzyszłościowe???

gfdg - nie wiem czy prowokocja czy nie ale fakt faktem slyszalem juz kilka takich glosow w zyciu od starszego pokolenia...

down down

wszyscy chcą mieć wyższe wykształcenie ale dla mnie coś znaczą ludzie po studiach dziennych tylko oni zasługują na tytuł np magistra a nie pani magister po Wyższej Szkole Przymierza Rodzin w Łomiankach która wiedze ogólną ma na poziomie szkoły podstawowej nie chce nikogo obrażac ale jest nieograniczony dostęp do tyt a magister magistrowi nie równy potem sie dziwicie drodzy młodzi że macie studia a płacę wam oferują bardzo niską

Nie tyle chca co musza :) Na zachodzie nikt sie nie uczy, bo po prostu prace np. na kasie w banku w Anglii siedza ludzie, ktorzy normalnie ucza sie w szkole sredniej a w wakacje tam dorabiaja. U nas natomiast siedzi mgr z doswiadczeniem i kursami kasowymi. Wiec nie pisz, ze chca, dzis nistety studia to tak jak szkola srednia - dla wiekszosc koniecznosc... Tak naprade ten tytul mgr nie jest zwiazany z taka czy taka uczelnia, jesli juz na to patrzymy w ten sposob, a raczej z doswiadczeniem. Nie wiesz, wiec powiem Ci ze po studiach to moze umie sie 5% tego co potrzebne w pracy i to niewazne jaki to typ uczelni. Natomiast osoba z konkretne wiedza to ta, ktora ma doswiadczenie, a nie dyplom z konkretnej uczelni :)

a jeszcze jedno np produkcja psychologów po co tylu kto chce studiuje psychologie kiedyś trzeba było miec jakieś predyspozycje a teraz tylko forsa

Ja wybrałam fizykę bo to przedmiot który mnie naprawdę interesuję, a nie jestem w stanie ani nie mam chęci uczyć się tego, co jest zwyczajnie nudne - geografię prawie oblałam w ogólniaku... Z matury matmy/fizyki miałam wyniki które umożliwiały mi pójście na niemal każdy kierunek na politechnice wrocławskiej czy warszawskiej, ale zdecydowanie mnie to nie kręci, mam o wiele bardziej teoretyczne zainteresowania. Więc idę na fizykę, przegrałam życie, a jak będę miała trochę czasu po pierwszym roku to zamiast do pracy pójdę na filozofię na drugi kierunek. :D Albo będę naukowcem (na co szansa jest raczej mizerna) albo pójdę na kasę w tesco i będę się nudzić w pracy, tak samo jak nudziłabym się za biurkiem po administracji. Pieniądze do życia potrzebne mi są w stopniu minimalnym, więc szczególnie dużej różnicy mi to nie robi. Kto sądzi, że mam nierówno pod beretem? :D

prosta, pierdolisz jak potłuczona :o

nie sądzę studentką fizyki, miałem na studiach dziewczynę studiującą fizykę na UAM w Poznaniu i wcale nie miała zrytego beretu, wprost przeciwnie, razem chodziliśmy, na kurs pedagogiczny, choć ja organicznie nie znosząc dzieci, ani dnia nie pracowałem jako belfer, a ona podobno zahaczyła się do pracy przy reaktorze Ewa, choć może w trąbę mnie robiła z tym reaktorem

runek i choc lubie to to nie mam pracy. teraz robie policealne studium rachunkowosci. czy po tym mam szanse na prace? wiem ze lepiej gdybym zrobila przynajmniej licencjat z rachunkowosci to zawsze jest lepiej widziane(niewazne ze egazamin zawodowy na technika rchunkowosci to koszmar zdaje go na ogol jakies 30 procent) ale nie mam pieniedzy na studia

Probuj do tych malych biur rachnkowych...czesto szukaja kogos na "ksiazke"...

mam nadzieje, ze nikt sie nie pogniewa jesli zacytuje na jakie kierunki nie idzcie:mianowicie:Wszystkie humanistyczno - pryrodnicze (moze za wyjatkiem filologii obcych i prawa). Techniczne typu: gornictwo, hutnictwo, inzynieria srodowiska, bezpieczenstwa, materialowa, ZIiP, biotechnoogia, chemia, fizyka, ochrona srodowiska, jak i zarzadzanie na inny specjalizacjach anizeli rachunkowosc, podatki, bankowosc opracowanie wlasne na podstawie znajomych....

fagot, nie przejmuj sie tym co na Ciebie pisza, jak bedziesz to sie odezwij bo chce z Toba pogadac jeszcze na temat kierunkow:)

jestem, nie bywam stale przy kompie, ale na inzynieri srodowiska to sie az tak nie znam :P

Fagot, widzę, że jesteś bardzo dobrze obeznany w temacie:-) słuchaj a napisz mi co sądzisz o takim kierunku jak TECHNOLOGIA CHEMICZNA lub INŻYNIERIA BIOMEDYCZNA? Ciężko po tym o pracę, bo widzę że nie ma go na liście Twoich "nieprzyszlosciowych kierunkow".Rozwazam tez filologię angielską, sama nie wiem któro lepsze, slyszalam ze dziewczyna jak skonczy jakis kierunek na politechnice, to i tak ma znikome sznase znalezienia pracy, bo najczesciej w tych roznych branzach technicznych wola zatrudniac mezczyzn.napisz, ktory twoim zdaniem jest najlepszy(znaczy najbardziej przyszlosciowy;-) Pozdrawiam:-)

Ciezko mi powiedziec, ktory lepszy (nie wiem czy ta inzyniera nie jest nowoscia, bo jesli jest to pamietaj, ze pracodwcy czesto sami nie wiedza \"z czym to sie je\")...postaraj sie pochodzic po roznych portalach z praca i sama ocen czy po ukonczeniu studiow masz szanse, na ktorakolwiek z ofert :) Filologie sa dobre ale czesto trzeba dolozyc do nich cos ekonomicznego...wtedy ma sie bardzo dobre papiery do duzych firm.

pierdolnęłam, fagot wyrocznia, co powie, to ludzie zrobią. o kurwa :D :D :D :D

Dzięki Fagot:-) z tego co wiem to ta inżynieria biomedyczna, jest wlasnie nowym kierunkiem, bodajze od ubieglego roku jest na politechnikach, ale inzynieria biomedyczna byla zawsze specjalnoscia na automatyce i robotyce czy mechanice i budowie maszyn, a dopiero niedawno zrobili z tego nowy kierunek.bardziej wlasnie sklaniam sie ku filologii angielskiej, najpierw chce isc do nauczycielskiego kolegium jezykow obcych(NKJO), zrobic licencjat i miec uprawnienia do nauczania, pozniej na magisterskie uzupelniajace na tlumaczeniowe zby miec uprawnienia do tlumaczenia, a w sumie myslalm jeszcze o podyplomowce.a fagot jak myslisz, czy polaczenie anglistyki z zarzadzaniem, daje mi duze mozliwosci na pracę w zagranicznych firmach?i taki plan jest w ogole ok? pozdrwaiam i dzieki za odpowiedzi:-)

a "cos ekonomicznego", to co masz na mysli? ekonomie? nie wiem czy dalabym rade 5 lat studiowac to, nie lepiej zrobic podyplomowke?

jezyk + ekonomiczny kierunek - zarzadzanie tez moze byc...;)

ekonomiczne - to Finanse i rachunkowosc, ekonomia i zarzadzanie no i jeszcze informatyka i ekonometria jak i towaroznawstwo, ale skalnialbym ku 3 pierwszym ;)

przeciez nie musisz miec mgr, lic ci wystarczy z 2go kierunku ;)

a znasz kogos kto skonczyl anglistyke? i co teraz robi?

Ucza na ogol w szkole (licea dla doroslych) ;/ Jak maja dolozone drugie studia (ekonomiczne) to pracuja po tym 2gim kierunku, jednak jezyk zawsze sie przydaje ;)

oj, a mi praca w szkole tak sie slabo usmiecha.nie wiem czy nie lepsza ta technologia cheimiczna

a niektorzy nie mieli szczescia i sa obecnie bezrobotni i koncza drugi kierunek tylko no swoje latka juz maja...26-27 Samych anglistow jest przesyt, bo powstalo duzo wlasnie tych kolegiow...

Fagot, a moglbys mi zapodac linki do roznych portali z praca, o ltorych wspomniales? z gory dzieki:-)

zagoogluj :) np. pracuj.pl gazetapraca.pl

fagot, a wymien wszystkie kierunki ktore wedlug Ciebie sa nieprzyszlosciowe.bo stoworzyles ten topic, a ja nadal nie wiem o jakie kierunki Ci chodzi, poprostu wymien, pokolei