Dlaczego tak dużo osób studiuje kierunki nieprzyszłościowe???

Oni wlasnie byli po uniwerkach i w zasadzie prezentuje ich stanowisko. Moze gdzies tam cos podchodzace pod analityke to nie watpie ze sporo zarabia ;) Jednak czy wielu ma szanse taka prace...raczej patrze z perspektywy szarego oddzialu banku to tam raczej mieliby ciezko...

Na początku był tylko takim "popychadłem, podaj, posprzątaj, pozamiataj" w wersji bankowej, ale jak znalazł lepszą pracę, to szybciutko go awansowali. Wspominał, że pracował z ludźmi po np. ochronie środowiska (na pierwszym stanowisku przed awansem). Wszystko zależy od miejsca zamieszkania, on pracuje w Warszawie:)

Dziś jest juz trudniej osobom spoza tego konkretnego wyksztalcenia - sporo ludzi z ekonomicznym. Jednak zgadzam sie, iż to zalezy od regionu...

przyszlej "psycholoszki".Rowniez sie martwie,ze nie ma przyszlosci z takim kierunkiem.Czytajac was,martwie sie jeszcze bardziej.To bylo jej marzeniem,troche odradzalam ale ona poprostu chce studiowac psychologie i nie bierze nawet pod uwage innej mozliwosci.Czy naprawde popelnia taki wielki blad?

Wg. mnie skoro o tym marzy, niech próbuje. Może obudzi się z \"ręką w nocniku\" a może nie. Każdy musi sam wybrać swój fach. Psycholog to bardzo odpowiedzialny zawód, ja nie poszłabym nigdy do psychologa - nie chciałabym się spotkać z tak infantylna psycholożka z jakiej popis umiejętności widać stronę wcześniej. Skoro czuje że chce, dlaczego ma nie spróbować? :) Powinna pani się cieszyć, że córka wybrała coś o czym marzy. I ma już określony cel. Jak wcześniej pisałam sprecyzowane plany - albo prawdziwa świadomość co po konkretnych studiach się robi - często jest wśród nas, młodych ludzi totalnie zerowa....

Ciesze sie (i wstydze,za moj blad-ortograficzny!)ale mecza mnie jakies takie obawy...ona po studiach ma zamiar kontynuowac nauke dalej w tym kierunku.No coz...to moja corka..zycze jej wszystkiego najlepszego.Wszystkim wam tego zycze.Dziekuje za odpowiedz.

Niech sprobuje zrobic dr...;)

a ja studiuje hotelarstwo i lubie to i nie mam problemów z pracą :-) a czy przyszłościowe? hmm może uda się na euro 2012 otworzyć kilka nowych hoteli w okolicy albo jakaś sieć hotelarska z zagranicy się skusi na hotel w mojej okolicy i byłoby fajnie :D

Slyszalem, ze sporo recepcjonistwo potrzebuja, ale nie wiem czy to akurat praca dla ludzi po studiach...

nikt nie pomyslal, ze ktos moze zwyczajnie nie miec scislego umyslu? bozeeee jacy ignoranci (niektorzy), pzdr dla nieprzyszlosciowych humanistow :):)

używaj ograniczona idiotko swojego czarnego nicka.

jak się człowiek umie zakręcić to i po psychologii pracę znajdzie :o

monroe tylko ile % takich ludzi potrafi sie zakrecic, mniej niz 1? Moim zdaniem jednak kierunek, w ktory latwiej o prace powoduje, iz nie musimy byc wcale doskonali a prace znalzc mozna...

jak się nie umieją zakręcić i idą na kierunek, po którym marne szanse na robotę, to już nie mój problem tylko takich sierot. i nie wiem co tak wszyscy na tą psychologię psioczą, praca jest, w Polsce do dupy płatna, ale JEST :o

a co myślicie o anglistyce. Ja ukończyłam i nie mam pracy. To znaczy tylko weekendy pracuje w liceum zaocznym a w szkole panstwowej mnie nie chca bo tam etaty sa obsadzone przez znajomych i krewnych dyrekcji. Po co mi były studia skoro ludzie po FCe w rok robia uprawnienia pedagogiczne i jesli maja nauczycieli w rodzinie to dostaja etat i nawet nadgodziny:(. mieszkam w duzym mieście tu jest nadmiar anglistów:(

nie wiem co można nazwać przyszłościowe, chyba to zależy od specjalizacji. No przynajmiej ja tak studiowałem 300 lat temu. Zostałem inż od odlewnictwa, a w zawodzie nie przepracowałem z własnej woli ani miesiąca, wyłączając odpracowanie stypendium fundowanego.

Jezyki np. anglistyka sa dobre w polaczeniu z jakims kierunkiem ekonomicznym. Sporo widuje sie takich ofert zwiazanych z handlem zagranicznym - jednak zawsze pada tam wymog tego ekonomicznego....

ja tam studiuje architekture krajobrazu

a ja pedagogike w której nigdy nie mam zamiaru pracować :P

to po co to studiujesz?? :O dla mnie to troche dziwne no ale...moge to zrozumiec jezeli masz mozg humanisty, no bo co w sumie maja tacy udzie zrobic skoro kompletnie sie nie nadaja do studiow gdzie jest matma fiza czy chemia...

No wlasnie tez nie moge zrozumiec takich osob, ktore studiuja, a pozniej i tak nie maja zamiary w danej branzy pracowac. Pol biedy jesli studiujesz i za to placisz w innym wypadku mozna smialo powiedziec, iz marnujesz podatki spoleczenstwa...

up

dla mnie prostej kobiety osobą wykształconą jest osoba studiująca na studiach dziennych a reszta to ciemnota która za kase rodziców kupuje tytuły np licencjat co to w jest u mnie w pracy wszystko studiuje ale wiedzy zero co niektórzy np nie wiedzieli kto to był Karadzić a ochroniarz wiedział czasem im pykne proste pytania i niewiedza tych pseudo studentów jest porażająca

:) poradza sobie ci najbardziej zaradni i żadne wywody na kafe tego nie zmienią :) a ograniczonym idiotą jesteś ty kolego od wyzywania mówiąc o pomarańczowym nicku nie zapominaj, że sam go używasz pozdro

no cóż wystarczy, że ktos ma inne zdanie i już jest jazda, do tego najlepiej jest gdy jedna osoba pisze pod paroma nickami :) jesteście śmieszni, ja swojego zdania nie zmienie skoro macie problemy z czytaniem ze zrozumieniem to juz nie moj problem, zreszta WY w zawężonym znaczeniu poniewaz najlepiej wychodzi wam operowanie i zmiana nicka:) obawiam sie że kto inny ma tutaj ubaw :) pozdro raz ostatni

Prosta kobieta - wyzywasz mlodych ludzi, a tak patrzac na to obiektywnie to kiedy maja niby zglebiac te ogolna wiedze...Juz od podstawowki poprzez gimnazja, mature i studia robi im sie examiny, na ktore jest wymagana przede wszystkim sucha wiedza ksiazkowa. Materialu w podstawowce i szkole sredniej jest tyle, ze chcac to wszystko ogarnac czasami nie ma czasu, zeby jakies wiadomosci obejrzec... Potem studia, nierzadko studia i praca...potem dorabianie i dosownie walka o prace...nierzadko wyjazd do Anglii do pracy fizycznej...zmarnowane lata, nadzieje i kiedy niby ludzie maja miec czas zeby zglebiac zainteresowania czy wiedze nieksiazkowa... Zauwazylem ze ooby w wieku 40-50 lat bardzo krytykuja tych po 20...wezcie pod uwage, ze za komuny prace rozdawano doslownie na ulicy, a dzis dostac zeby dostac cokolwiek sesnownego to trzeba miec mgr i najlepiej 5 lat doswiadczenia...i nie sa to stanowiska kierownicze, ale zwyklad prosta biurowa praca, ktora za waszych czasow wykonywaly osoby uczace sie w LO...

to jest jakas prowokacja po co ty jej w ogole odpisujesz