Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 15 minut

Dziecko po dziecku...

Polecane posty

LUSKA 28 dokladnei tak jest, sasiedzi co chwila mnei zaczepiaja i musze wysluchiwac... "ale pani to musi byc ciezko, tak z dwojak dzieciaczkow i to takich malutkich" Matko! Czy Ci ludzie juz zapomnieli jak sami wychowywali po 7 dzieci, przeciez wcale nei jest ciezko. U nas pierwsza ciaz byla taka nie do konca planowana, tzn mialo byc troszke pozniej, ale juz druga byla planowo :) I ciesze sie ze mam dwójke zdrowych szkrabków, juz niedlugo beda sie razem bawic, jak i kłócic (zdaje sobei z tego sprawe), ale to bedzie ich ksztalcic aby dobrze funkcjonowali w spoleczenstwie, dla mnie i meza wazna jest rodzina i wiezi miedzy rodzenstwiem a rodzicami... Pozdrawiam wszystkei mamuski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ubrac nie mozna
luska strasznych durnot ci ktos naopowiadal. znaczy ze jak bedziesz 7 raz w ciazy to za przeproszeniem wysrasz dziecko i po sprawie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej nie o to jej chodzilo, ale porod kolejny przebiec moze szybciej i mniej bolesnie...a to prawda ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ubrac nie mozna
to tego jej zycze ale pisanie takich durnot sprawia,ze noz mi sie w kieszeni otwiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja pierworodna była jak najbardziej planowana, zresztą drugie też chciałam i to bardzo, ale przynajmniej jak Ada do przedszkola by poszła, stało się inaczej, o usunięciu ciąży nawet nie pomyślałam, urodzić muszę, chcę, co będzie dalej...czas pokaże :) Boję się tylko, ze czasu dla siebie nie znajdę, na nic. Na wyjście z przyjaciółką na kawę, na buszowanie po wyprzedażach z mamą, na jogę z siostrą. O powrocie do pracy na razie nie myślę, ale rozmawiałam z prezesem i do porodu razem mamy przemyśleć, czy całkiem boję wolne, czy pracę przenoszę do domu... gdybym tylko dała radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie slyszalam takiej opinii jakoby druga ciaze trzebabylo rozwiazac poprzez cesarke tylko z tego wzgledu ze jest krotki odstep miedzy ciazami. Slyszalam faktycznei opinie ze niby drugi porod łatwiejszy,a le tak naprawde to zawsze indywidualna sprawa danej ciazy, ja rodzilam po 15m-cach od poprzedniego porodu i wlasciwie niczym sie nei róznilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
M jak Dzem wszystko zalezy od Twojego meza. Mój jest wspanialy i ja moge wychodzic z przyjaciolmi, moge isc na aerobik jak i na zakupy co by garderobe uzupelnic po tych ciazach :) Takze jesli Twój mezczyzna okaze sie równie wyrozumialy to dasz rade. Wiadomo nie jest zawsze kolorowo, bywa ze placze caly dzien bo mam jakiegos doła, ale to mija i znowu jest kolorowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż jest cudowny, na pewno pomoże, mam nadzieję, ze będzie tak jak piszesz i nie zagubię się w kupkach, pieluszkach i kaszkach na najbliższe 3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko idzie sobie poukladac i naprawde jest tak ze nie powinnas sie pogubic, bo masz juz doswiadczenie. Przy pierwszym dziecku wszystkiego clowiek sie uczy, nawet robeinia kaszki :) ale przy drugim to juz ma sie wprawe. Wieczory mamy tez juz opanowane, ja kapie córe, maz pozniej synka i wszystko jest jak dawniej. Kiedy synek byl jeszcze noworodkiem to wiadomo ze juz tak nie panikowalam o wszystko jak przy pierwszym dziecku wiec i dziecko jest spokojniejsze bo odczuwa spokoj rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny myslenie pozytywne~~~~!!!!!!!! bedzie ok, wiadomo juz mamy cos za soba wiec jestesmy madrzejsze, czy pierwsza ciaza byla gorsza czy lzejsza, czy dziecko grzeczne czy maruda, teraz juz same wiemy wiecej i uczymy sie na bledach. DAMY RADE !!!! glowy do gory i dla siebie bedziemy tez miec czas o pieluchach to ja w tej chwili mysle najmniej :) pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko mialam 4 miesieczne
dzecko jak "wpadlam" przyznaje, bylo mi ciezko, bo akurat nie mialam nikogo do pomocy, najgorsze czasy gdy jedno ledwo lazilo, a drugie zaczynalo wstawac, oczy dookola głowy i mdlejace rece, ale to nie trwa dlugo, potem razem sie bawilly, szkola rok po roku, ksiazki, ciuchy,zabawki wspolne, te same tematy, nie zaluje nic a nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie z jednym ze na poczatku moze byc ciezko ....potem coraz lepiej.....a po roku to juz wogole wszyscy zadowoleni wiec zalecam spokoj i opanowanie bez zbędnego płakania ...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajnie mowie co zalecam ...:) a sama czekam az urodze na dniach bo juz ciezko z tym brzuchem spac :) powodzenia mamusiom ........pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja niunia śpi, wchodzę sprawdzić topik, który mnie zaciekawił i tu taki pozytywny obrót o całe 90 stopni :-D :-D :-D. Tak trzymać :-) Radosnie was pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja niuńka też właśnie usnęła, a ja za obiad powinnam się zabierać, mężuś wraca około 17, więc nie mam co się spieszyć. Dzisiaj zaplanowałam rybę w sosie śmietanowo-koperkowym, chcę uraczyć moją młodą chociaż kęsem, myślicie, że może jej się coś stać? Gołąbki w sosie pomidorowym zajada, aż jej się uszy trzęsą, więc kolejna nowość nie przyniesie niechcianych skutków w postaci biegunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
m jak dżem - moja mała lubi też właśnie gołąbki i rybkę, gorzej sprawa się ma z tymi różnymi sosami :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha, moja ostatnio jak gołębie zrobiłam, oczywiście bałam się jej podać, ale raz kozie śmierć, przecież się nie zatruje, jedynie może biegunki dostać, to tak jej moje gołębie zasmakowały, że prawie by mi się popłakała jak zobaczyła czystkę na talerzu, sos dosłownie zlizała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze , ze wszystkie juz spicie :) A ja wlasnie zaliczylam popoludniowo drzemke z moimi dziewczynami ( u mnie popoludnie dopiero) Sylka28H ...no jakosc mala nie chciala poczekac jeszcze jeden dzien :D , razem mialyby urodziny Moja Kamilka jest bardzo opiekuncza starsza siostra , nikt obcy nie moze zblizyc sie do malej , bo zaraz podnosi krzyk i wygania , mam z niej ubaw, gdy krzyczy : to moje bejbi !!! Chodzi z pieluszka i wyciera jej sline z brody, przynosi smoczka , tanczy przed nia itd. A gdy mowie , ze oddamy ja komus , to za sie pieni , ze nie , ze mala musi zostac z nami :) Wiadomo , nie moge zostawic ich samych , bo glupie pomysly tez ma , niedawno zlapalam ja na myciu zebow malej, ale ona nie robi nic zlosliwie :) , poprostu chce pomagac mamie. A malutka zapatrzona jest w starsza, oczkami za nia wodzi, buzka smieje sie od ucha do ucha gdy ja widzi - szybciej sie rozwija :) Myslalam , ze bedzie duzo gorzej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo dziewczyny:) może zabrzmię pesymistycznie i marudnie, ale ja mam czasem dość przy jednym dziecku...np. dziś. Jestem już taka zmęczona, a tu przede mną jeszcze karmienie, kąpanie i usypianie....w domu trochę odsprzątałam a tu znów to samo - porozwalane zabawki, zaciapana podłoga...no i ten ciężki brzuszek...w końcu to już 8 miesiąc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej... nie dodałam sobie Was do ulubionych tematów i trochę mi się zgubiłyście po drodze... Gonia domyslam się, że Ci cięzko, ale pomyśl, że to jeszcze tylko trochę... jakieś 2-3 lata a potem będzie z górki ;) ja tez nie mam lekko, bo moja Dominika generalnie nie lubi spać... i choć zasypia bez problemu to potrafi sie obudzić o 3-4 nad ranem i grandzić przez kolejne dwie godziny...a ja o 6 wstaję do pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny odnośnie dzieci i ich liczby to pozwolę się wtrącić... dziewczyna, z którą chodziłam do podstawówki urodziła w wieku 17 lat bliźnięta- dwóch chłopców, rok później kolejnego chłopca... i teraz chłopcy mają- bliźniacy po 3 lata, trzeci ma 2 latka, a ona po raz kolejny jest w ciąży... A ma dopiero 21 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem mama 2 dziewfzynek-roznica miedzy nimi to rok i 2 tyg...Teraz starsza ma rok i 10 m-cy a mlodsza 10 m-cy.Z perspektywy ostanich powiedzmy 5 m-cy moge napiac ze pierwsze pol roku mialam naprawde powanza depresje poporodową....2 dziecko urodzilam w grudniu,nastaly krotsze dni,mala non stop plakala,miala kolki,bylam sama ze wszystkim, mimo ze czesto jezdzilam do rodzicow, a maz teoretycznie w wekendy pomagal./wracal do domu po 19 wiec cale dnie sama z dzecmi.Niestety nie napisze nic optymistyczngo na poczatek:jest strasznie cieko,strasznie.Jak to wspominam to byl koszmar.Zreszta nie chcialo mi sie zyc,nie chcialo mi sie wstawac,nienawidzialm swojej mlos\\dszej coreczki,ktora jest cudownym,radosnym i niesamowicie kochanym brzdacem.Teraz mama ma juz prawie rok i jest lepiej,o wiele.Ja czuje sie lepiej psychicznie i to najwazniejsze,bo daje sobie rade z 2ka .Najwazniejsza jest moim zdaniem psychika i wordzony optyizm czy pesymis\\zm, jak u mnie niestety....Jsak macie pomoc to super, jak jest z Wami ktos, choc przez te pol dnia.Jak nie to bedzie srednio milo,choc przyznaje,ze tym malo optymistycznym bedzie cezko,tym pogodnym i wierzacym w siebie lepiej.Jednak czas leci szybko i zapominam powolutku o tym co bylo.Zreszta wiem ze jakby nie ta wpadka 3 m-ce po slubie nigdy nie zdecydowalabym sie na dziecko z tym partnerem, swiadomie.A tak mam 2 corunie ktore mimo ze takie malutkie,to juz sie b.kochają.A ja potem zalowalabvym ze nie mam 2ki dzieci.Przepraszam za brak skladu i ladu w mojej wypowiedzi. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie tych pierwszych miesięcy się boję, też rodzę niuńkę w grudniu, nutka optymizmu, to kocham zimę i mam nadzieję, że będzie mroźna i śnieżna, wtedy odżywam, więc i opieka i wychowanie będzie, mam nadzieję stabilniejsze, mąż też będzie pomagał raczej tylko w weekendy i po powrocie z pracy, ma lekką pracę, więc nie będę miała wyrzutów sumienia, ze go po powrocie do domu nadwyrężam opieką nad dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gonia1987 - rozumiem Cię, sama mężowi powiedziałam, że dla mnie teraz zaczyna się najcięższy czas, wchodzę w III trymestr i duży brzuch a noszenie i opieka nad niechodzącym jeszcze bąblem wypala z sił. No, ale pocieszam się, że jeszcze trzy miesiące i będę miała dwóch bąblów, a moje ciążowe dolegliwości pójdą w zapomnienie. Ja akurat nie boję się tego co będzie pozniej jak urodzę drugie, tylko końcówki ciąży. A to dlatego, że w ciąży gorzej się czuję niż przed, wiem że wszystko co teraz mi doskwiera minie po porodzie, a jeżeli miną takie dolegliwości jak rwa kulszowa ciążowa, skurcze i bóle brzucha to nie straszne mi zarwane nocki, kolki i tp. Pierwszy rok będzie trudny i ciężki, ale pozniej jak będziesz miała roczne i dwuletnie dziecko już będzie łatwiej, a im będą dzieciaczki starsze tym lżej :-D Ania Frania - ja też słyszałam najróżniejsze historię, mojej koleżanki siostra miała dwójkę dzieci po roku, zdażyło się trzecie (brak antykoncepcji). Urodziła to trzecie i postanowiła już lepiej zabezpieczyć swoją płodność i założyła sobię wkładkę antykoncepcyjną. Mimo to zaszła w czwartą ciąże. W tej chwili czeka na przyjście na świat czwartego potomka. A jej siostra (ta właśnie moja koleżanka) ma za sobą trzy ciąże i trzy poronienia, w tej chwili jest już na końcówce czwartej ciąży i już spokojna czeka do porodu, bo w listopadzie ma termin. Nie zawsze na wszystko ma się wpływ i nie zawsze można zarzucić komuś, nie chciałaś kolejnego to dlaczego się nie zabezpieczaliście? Nawet antykoncepcja zawodzi. iza - walczyć z depresją poporodową i liczyć tylko samemu na siebie w opiece nad dwójką to prawdziwe wyzwanie. Moja siostra przy pierwszym dziecku i po pierwszym porodzie miała depresję, mieszkałam wtedy jeszcze z rodzicami i pamiętam, że jej nie poznawałam, nie można było do niej dotrzeć, nie chciała zajmować się swoją córeczką. Ale ona miała mamę, mnie i babcie pod ręką. A ty sama sobię poradziłaś i mimo że piszesz iż miałaś wtedy pesymistyczne myślenie to nie ma się temu co dziwić, wkońcu depresja takie czarne myśli nasuwa. Myślę, że i tak fajnie sobię poradziłaś i aby teraz twoje córeczki były już dla Ciebie nagrodą za te trudne początki :-). Dziewczyny a ja mam pytanie troszkę z innej beczki, jak wasze około roczne lub troszke starsze dzieci zareagowały na samym początku na noworodka w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylka28H rozumiem Cię jak najbardziej, ale dla mnie to o tyle dziwne, że ja nie dałabym rady z trójką malutkich dzieci na głowie, nie wiem jak będę sobie radziła z jednym... a cóż tu mowa o dwójce, trójce albo czwórce na raz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×