Temat SeLi i Złego Męża - zapraszam kochankow i fanow

ooo... to żalka sniperku.... mam nadzieję ze do wesela się zagoi ;) ja też przyznam że ostatnio zarzuciłam wysiłek fizyczny, i9 nie jest mi z tym dobrze. czekam na śnieg żeby wyciągnać moje biegówki w koncu.... ....i zrobic pozytek z bordowych świeczek, żeby narty szybciej śmigały ;)

stół a niech go... 3 m długości powinni sie wszyscy zmieścić tylko że nie wiem jak wytłumaczyć mężowi że zapraszanie teścia z 2 żoną kiedy zaproszona jest teściowa to lekki nietakt i czego one niby maja sobie życzyć? urodziny dzieci wiadomo jakoś muszą się nawzajem zdzierżyć ale to jednak wigilia...

dla mnie wigilia straciła jakoś. robię to już bardziej chyba dla dzieci . w tym roku w domu dzieci żona i ja :) już widzę te uśmiechnięte buzie :) kiedyś mieliśmy pielgrzymki rodzice i teście żeby czasem komuś nie było przykro . a teraz wszyscy mają wszystko gdzieś ! tu jednak przyznam rację tym którzy twierdzą że to jednak kobieta buduje atmosferę w domu - facet musi ją uszanować i pielęgnować . gorzej jak nie ma co pielęgnować .

opowiedzieć brzydki kawał?

z łapą już lepiej - opaska i na trening !

ja też pamiętam te wigilie od rodziców do teściowej od teściowej do teścia w biegu non stop dzieci małe, mąż się spieszy do pracy byle nie dać się zwariować ma to swoje plusy że w tym roku to oni do mnie przyjdą nie będę musiała ganiać jak wariat i patrzeć na skawszone miny szwagra i bratowych "bo zbyt długo czekali" a ja to niby leżałam bykiem

po co pytasz - sami swoi :)

ale nie wiem czy można, w tak podniosłych okolicznosciach przyrody ;)

koniecznie opowiedz koniecznie brzydki

ale takiej miny jak moja bratowa to chyba nie miały :) ta to potrafiła się napompować !!! a teraz wyjechała w siną dal do kolesia z internetu :)

ale zgrabnie podnosisz atmosferę Mel ! jak zły mąż na kafeterii :)

przypomniał mi się kawał syberyjski, a słyszałam ja go na zrębie przy ognisku. po rosyjsku był, ja go trochę spolszczę: Wania ubrał się, z domu wychodzi i narty zakłada. jedzie przez zawieje i przez zaspy się przebija, jedzie dzien, drugi, trzeci, zatrzymał się na siku, jedzie czwarty dzień i czwartą noc, piąty, szósty, siódmy bez ustanku. w końcu na horyzoncie zamajaczyło światełko. Wania podjeżdża, u kresu swoich sił, i w okienko puka. Wpuszcza go starowinka. Wania pyta: Wiera jest? -Nie ma, trzy dni temu pomarła. - Żalka, pojebać prijechal. ................................................................................

hehehe jakby się pospieszył to by zdążył

ale za to starowinka miała uciechę !!!

jedno z moich marzeń to zebrać paczkę kilka osób - na przedział - i wyruszyć koleją transsyberyjską :) ale takich osób co też o tym marzą a nie takich co na siłę :)

no, to jest nas dwoje ;) tylko że mi się jeszcze marzy spędzić całą zimę w syberyjskiej chacie, na futrach, z mocnym alkoholem i pieczonym nad żywym ogniem mięsiwem. czerpać wodę z przerębli... i tak we dwoje. żadnej cywilizacji. i żadnych płatków róż

podejrzewam, że w ktoryms z poprzednich wcieleń tak włąśnie miałam, bo te obrazy jak żywe stają mi przed oczami. ................ moi znajomi pojechali paczką aż do Chin kolejką transsyb, i zapłacili za całą akcje jakieś śmieszne pieniądze. a zabawe mieli przednią. tam na każdej stacji stoją babcie i sprzedają ludziom z pociągu kulinarne przysmaki: a to pierogi a to rybki, a to suszone owoce no i oczywiście galony wódki. żyć nie umierać!

taką chatę na stałe to bym jednak wolał w kanadzie :) jak może kiedyś wygram w tota to sobie kupię wyjadę i będę dokarmiał niedźwiedzie :) resztę zostawię żonie żeby mnie dobrze wspominała :)

trochę tego sporo ale całość ma coś w sobie : http://www.e-tatuaze.info/images/photogallery/1/sexy-tatuaze/tatuaggio3.jpg

kanadyjski widoczek nie-zimowy , ale zimą pewnie też jest zajebiście nigdy nie próbowałem ale spływ pontonem po takiej rzece też mi w głowie mocno siedzi :) muszę się spieszyć póki jeszcze 3 z przodu :) później tylko relacje na eurosporcie mi zostaną . http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/d/da/Mount_Robson_Park.JPG

przepiękne

dla mnie tam jest prawie wszystko co kocham spokój , przyroda , skałki do wspinania , rwąca rzeka , las , przestrzeń , wolność i zero ludzi :) jakiegoś jeepa bym sobie sprawił i handlował skórami bizonów . trudno - jako sniper nie jestem 100 % zwolennikiem \"zielonych\" :) są królowe które lubią futra przed kominkiem :)

ale bizonów to już chyba nie ma... hough!

niezła sztuka !!!:)

to twój pupilek SeLa? :) ja tez chcę jednego!

są bizony latem nawet przy mojej chacie taki hałasował :) http://republika.pl/blog_nh_1219547/3408604/tr/bizon_rekord_11.jpg

matko, ile ja mam nickow, kto je zliczy. niech będzie ze paloma28 dzisiaj, bo z takim oblatuje dzisiaj wszystkie fora na swojej miotełce

:) ach, ci chłopcy...... a tak a propos mioteł czarownic, to chyba kiedyś wspominałam o tym, że czarownice naprawdę na nich miały odloty, bynajmniej nie nad poziom ziemi, a to wszystko za sprawą halucynogennych mazideł którymi smarowały trzonki mioteł, na które później wsiadały.....

paloma 28 - pozdrów od snipera kolesia co nienawidzi wszystkich ludzi :)

pod moją chatą kukurydza rosła a u Ciebie zły co kosili?