stres-stop 0 Napisano Styczeń 7, 2009 słodkich snów:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nikitka5 0 Napisano Styczeń 7, 2009 dobrej,spokojnej nocki życzę wszystkim i wielkie dzieki, że moge na was liczyć :-))do jutra słonka, jutro będzie lepiej !Juz jest :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
justah 0 Napisano Styczeń 7, 2009 Witam! ja zaraz spatku ide, posty nadrobie jutro bo kilka dni nie bylo mnie na forum. Neonerw! jedz duzo czosnku zeby wyzdrowiec:) on pomaga. wiadomo bedziesz zionąć niezle ale i tak nigdzie nie wychodzisz wiec warto go jesc:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nikitka5 0 Napisano Styczeń 8, 2009 Mam do was pytanie, jak wy się kłócicie ?Chodzi mi jak sie zachowujecie podczas kłotni ?Czy potraficie spokojnie powiedzieć o co wam chodzi itp. ja wybucham :-( i potem mi źle nie umie zapanować nad emocjami i krzycze, często ranię durnymi słowami :-( i jestem okropna ... ale tylko wtedy jesli zostaję sprowokowana przez męża, jesli rozmawiamy to umiem zachowac spokój i sensownie wyjasnić moje racje itp. A wy jak sobie radzicie, trzymacie nerwy na wodzy ??Niby taka wrazliwa jestem,a jednak jak potrafię być wybuchowa jesli ktos mnie zrani :-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Styczeń 8, 2009 Witam slonecznie:)na dodatek bialo na dworzu:) Mnie dzis meczyl sen, byl okropny, ale jedyna cudowna rzeczą bylo to że przysnil mi sie byly piesek mojego chlopaka, bardzo za nim tesknie:(niedlugo minie rok od momentu jak zdechł:( no i rano mialam potworne skurcze w podbrzuszu,ale to przez okres pewnie bo tak zawsze mam.Milego dnia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
basia19g 0 Napisano Styczeń 8, 2009 Witam, Nikitko ja mam doslownie tak samo jak mnie maz sprowokuje to strasznie wybucham i czesto sobie mowie ze nastepnym razem postaram sie byc spokojna, ale nie wychodzi:( a najgorsze jest ze moj maz wtedy tez wybucha i z malej pierdolki robi sie wielka awantura:( i niestety jest tak czesto co mnie strasznie dobija:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Styczeń 8, 2009 nikitko ja tez wybucham:) Tzn kiedys bylam spokojna, to zawsze moj chlopka był wybuchowym nerwusem i za 5 minut mu przechodzilo i byl milutki, zreszta tak jest do teraz. A ja chyba nauczylam sie od niego... boje sie ze bedzie coraz gorzej ze dojdzie do tego ze podniose na niego reke...u mojej kumpeli juz sie tak stalo ze dochodzi pomiedzy nią a jej facetem do bicia tzn to ona glownie jego szarpie(u niej odwrotny przypadek to ona od poczatku byla porywcza a on spokojny i teraz on nauczyl sie od niej wyzywac i szarpac), ja boje sie ze nadejdzie tez taki dzien gdzie ja posune sie tez do tego, a przeciez tego nie chce:( psycholog radzila mi kiedys ze w razie klotni mam odpuscic poczekac az sie uspokoi a jak sie ma ochote kogos uderzyc to wtedy nalezy wziac poduszke i w nia walic:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Styczeń 8, 2009 Ja nieraz tez zamiast powiedziec o co mi chodzi to placze, albo placze i mowie, oczywiscie tylko w rozmowie z moim facetem, jesli chodzi o innych to nieraz wogole wole nie mowic albo jak mowie staram sie mowic lagodnie:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
basia19g 0 Napisano Styczeń 8, 2009 a przeklinacie do siebie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Styczeń 8, 2009 czasem sie zdarzylo:(ale to on pierwszy zacząl, tak jak pisalam potem ja sie nauczylam, ze skoro on to ja tez:(on potem mowi, nawet po chwili ze wcale tak nie mysli, ze to w nerwach powiedziane to nie ma znaczenia, no ale przeciez takie slowa sie pamieta prawda?:( i mimo tego ze przeprosi to zapomniec sie nieraz dlugo nie da!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
basia19g 0 Napisano Styczeń 8, 2009 Stresiku ja mam identycznie ze to moj maz nauczyl mnie przeklinac do siebie bo ja w moim poprzednim zwiazku nigdy nawet w powaznych klotniach nie przeklinalam asle moj byly chlopak tez tego nie robil. A te slowa bardzo bola i dlugo sie pamieta.,. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agni-s 0 Napisano Styczeń 8, 2009 Witajcie a ja dzis zasnelam o 3, nie moglam zasnac :-o chce juz dostac okresu bo oszaleje! czyms sie stresowalam ale nie wiem czym, serce mi troche szalało , a teraz glowa mnie boli. jak bylam mlodsza to sie czesto kłocilam i wsciekalam. Teraz sie nie kłoce , nie mam powodów do kłotni ani ich nie wynajduje. Moj mąz sie nie potrafi kłocic i ja sie z tego powodu ciesze .Pomijajac jakies błahe sprzeczki. :) i znowu mroz -11 ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
basia19g 0 Napisano Styczeń 8, 2009 a moj maz niestety potrafi, czesto sie czepia o rzeczy nieistotne:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Styczeń 8, 2009 moj zawsze gada ze to ja sie czepiam, on cos w zlosci powie ja tym samym sie wkurze i takie glupie koleczko powstaje:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość no dobra dobra Napisano Styczeń 8, 2009 A co to znaczy ,że twoja nerwica????czym sie tak stresujesz???? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
basia19g 0 Napisano Styczeń 8, 2009 a moj mowi ze ciagle buzke dre a ja dre bo on sie czepia i tak tez w kolko Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dżizabel 0 Napisano Styczeń 8, 2009 cześć dziewczyny nie odzywam sie, ale Was czytam mam od nowego roku kiepski nastrój.... mam pytanie do osób które miały styczność z poradnią państwową zdrowia psychicznego dzisiaj zadzwoniłam umówić się na wizytę i babka mi mówi żeby przyszedł ktoś z rodziny, żeby założyć moją kartę choroby.... potem lekarz wyznacza termin na który ja mam sie zgłosić... kurcze pierwszy raz słyszę jak jest w Waszych poradniach? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
neonerw 0 Napisano Styczeń 8, 2009 Hej! Jem czosnek, piję mleko z miodem i się wygrzewam. Mam nawet dobry humor bez leków. :) Może ja potrzebowałam lenistwa? Do pracy wracam od 12, zobaczymy jak to będzie. A ja się nie potrafię kłócić. Skulam się w sobie i cierpię. Może właśnie dlatego siada mi na głowę. Może powinnam płakać, krzyczeć, przeklinać, ale nie potrafię... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
aurora333 0 Napisano Styczeń 8, 2009 Witajcie! Dzizabel ja też pierwsze słyszę, to bez sensu, samemu sie zakłada kartę - co rodzina wie o kłopocie kogoś no chyba ze ten ktos mjest tak chory że sam nie działa ale tak to paranoja jakaś. Ale miałam wczoraj paskudny dzień, rano przytarłam auto na parkingu swoje na szczęście, zniosło mnie na słupek a po południu mandacik 50 zł - zajebiście, postawili nowy znak a ja go nie zauważyłam i se skręciłam na zakazie i 5 punktów karnych - bosko! Ale nie jest żle jak na 8,5 roku posiadania prawka pierwszy mandat :D. Dzisiaj idę zapłacić :( Ja tez jestem wybuchowa w kłótni ale to kwestia temperamentu tez bo taki zawsze miałam i jak sie kłócimy to się robi mała włoska rodzina, tylko ze u nas talerze nie latają :D Laski nie reagujcie na zaczepki pustych ludzi bo nie warto. pozdrowki, papapapa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dżizabel 0 Napisano Styczeń 8, 2009 pytam sie czy to konieczne...., a ona mi pierdzieli że dobrze by było żeby ktoś przyszedł z rodziny, że to ważne dla lekarza do założenia historii pacjenta czuje się do tej pory jak ciężko chory psychicznie człowiek! neonerw ja mam tak samo, nie potrafię ryczeć, krzyczeć chociaż często czuje taką potrzebę jak ryczę to żeby nikt nie widział.... ale szczerze powiem że potrafię być rozdrazniona i sfrustrowana, o czym świadczy mój ton wypowiadanych słów dzięki Aurora za odzew Basia buziaki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
aurora333 0 Napisano Styczeń 8, 2009 Wiesz dzizabel może oni maja juz taki styl rozmowy. Ja zawsze jak idę do psychiatry to on jak ze mna rozmawia to po jakimś czasie zaczyna sie na mnie tak dziwnie patrzeć i to zauważyłam że wielu z nich robi taka mine że czujesz sie wariatem! Ostatnio nawet powiedziałam to mojemu lekarzowi to stwierdził że to mozliwe ze robi sie miny dziwne jak cały dzien np. sie pracuje na oddziale zamkniętym z ciężko chorymi a potem sie popołudniu idzie na praktykę przychodni i sie spotyka z normalnymi ludzmi tylko nerwicowcami to sie ma zboczenie zawodowe i patrzy na nich takim wzrokiem jak na chorych - takim ciepłym uspokajajacym ale prześwietlajacym na wylot wzrokiem, nie umiem go nawet określić ale dla mnie to wzrok pt. \"otworz sie wreszcie wariacie\" i tak wczoraj powiedziałam lekarzowi to sie uśmiał i powiedział że jestem bezbłędna po prostu bo na to by nie wpadł ale coś w tym jest - zboczenie zawodowe. Więc moze te pielęgniary czy tam baby z recepcji tak samo maja, przeca NERWICA to nie choroba psychiczna tylko zespół dolegliwości wywołanych stresem. Zadne z nas nie chodzi po rynku z kapusta na smyczy i nie mówi do niej kazio - więc wariaty to my nie jesteśmy :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dżizabel 0 Napisano Styczeń 8, 2009 wiem o jakie \"świdrowanie\" chodzi ci specjaliści tak mają,moja była pani psycholog też sie tak na mnie gapiła, co wywoływało u mnie różne uczucia (od irytacji poprzez jakąś maluczkość) może o to im m.in. chodzi kapusta poprawiła mi moj spaprany humor ;-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
aurora333 0 Napisano Styczeń 8, 2009 i bardzo bardzo dobrze :) spadam, 3mkajcie sie, papap do juterka ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy bym nie poszla do Napisano Styczeń 8, 2009 psychiatry , trudno mam taka chorobe i staram z nia sama walczyc , oni tez sa swirnieci wiec bierzmy sami sie za siebie i bedzie dobrze .Walcze z tym cholerstwem juz 15 lat i czuje ze poprawe .Staram unikac stresowych sytuacji .Glowa do gory nerwuski bedzie dobrze tylko nie myslcie za duzo o tej chorobie .Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Styczeń 8, 2009 Ja jak poszlam pierwszy raz to chwile przed wizyta o 8 rano mialam sie stawic w rejestracji tam pani mnie poprosila do srodka i spisywala dane, ale nieraz zadawala takie pytania ze poczulam sie jakby mnie zaraz mieli zabic!! Np kogo powiadomic w razie smierci mialam podac czyjs adres i telefon!!!!!!! brrrr Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Styczeń 8, 2009 stres-stop ja miałam dzis własnie taki sam przypadek byłam w tym szpitalu o którym wam pisałam i normalnie musiałm sie przyjac na oddział musiałm podpisać dokumenty ze wrazie smierci powiadomic meza ..o wynikach badan powiadomic meza .....w razie niepowodzenia podczas zabiegu jestem tego swiadoma ze tak moze sie zdarzyc musiałam podpisac pózniej zrobili mi ekg wypisali przepustke do domu dali leki na oczyszczenie jelita grubego i taraz nie ruszam sie zbyt daleko od kibla ........od wczoraj nie moge nic jesc tylko pic o 19 druga dawka leku a rano o 7.15 badanie .....oj nie macie pojecia jak sie go boje ..........taki wstyd takie ponizenie .....jak ja to przezyje ...........wczoraj juz cała noc nie spałam a co bedzie dzis .....to samo bo bede latac do kibla ....... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
neonerw 0 Napisano Styczeń 8, 2009 Tak, chyba czas nauczyć się wyrażania emocji. Po mnie podobno nic nie widać (tak mówią znajomi i rodzina). Nie widać czy jestem chora, nie widać czy się stresuję czy nie, nie widać zmęczenia. Taka uroda i takie \"zamknięcie\". A ja w środku cała zyję emocjami. Chyba mam o czym rozmawiać z psychoterapeutą. :P Nie wypowiadam się o Poradniach Zdrowia Psychicznego, bo ja chodziłam prywatnie do psychiatry. Dobrze wiem, o co wam chodzi z tym wzrokiem. Czuję to samo. Takie charakterystyczne świdrujące - przeszywające na wylot spojrzenie. A wiecie co, na studiach zdarzyły mi się wykłady z profesorem psychiatrą. I on patrzył na nas - studentów dokładnie tak samo!!! To chyba rzeczywiście jakies zboczenie zawodowe. :) Bianka nie daj sie opanować strachowi. Fakt, czyszczenie nie jest przyjemnie, ale sama kolonoskopia z uspokajaczem- śpi się jak niemowlę. Będzie dobrze. Ja się czuję lepiej, bo nie mam gorączki. Gardło dalej boli, ale myślę że będzie teraz szło ku zdrowieniu. Trzeba brać się w garść i przeć do przodu! Damy radę. :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Studentka III roku Napisano Styczeń 8, 2009 bianka zobaczysz po fakcie jeszcze będziesz się śmiać z tego że przez odbyt ciebie badali :) dasz rade..zobaczysz najgorsze z tego wszystkiego to to przeczyszczenie :0 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nie boj sie Napisano Styczeń 8, 2009 wspolczuje tego badania! podpisuje sie papiery bo moze peknąc jelito lub otrzewna i mozna kipnąc. bianka wygoliłas sobie tyłek i cipke >>>???? bo chyba tak trzeba zrobic . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nie boj sie Napisano Styczeń 8, 2009 dżiabel nie zakladaj karty sobie w panstwowej mówie ci zrobia z ciebie wariata , to sie bedzie ciagnelo za toba w papierach. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach