Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość stary nerwus

Moja nerwica.....cd..

Polecane posty

wanessa ja tak mialam ,ze sie fatalnie czulam i moje kolezanki tez -to normalne ! nie przejmuj sie to minie ,,,na poczatku jest przypominanie sobie podczas sesji najbardziej dotykajacych momentów z zycia ,a to bardzo boli ;/ ale trzeba to przezyc zeby sie oczyscic ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szeptolesia no lwasnie 3 dzien mnie boli glowa,i znowu jakies dusznosci i szybsze bicie serca,od jutra juz zmniejszam dawke leku,ale troche zwatpilam czy zmniejszac czy jeszcze nie,ale wydaje mi sie ze chyba nigdy nie bylabym gotowa na odstawienie lekow :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Az ci zazdroszcze Vanesko masz juz cos za soba ja jurto na psychoterapię i jestem ciekawa od czego tym razem zacznie ....... Mnie juz przeszło korzonki wyleczone wczoraj robiłam sałatki warzywne do słoików i rozruszałam łopatke i ból puścił ale leki brałam dostałam POltram i zastrzyki Naklofen dzis juz ok. ale z serduchem dalej to samo ...ciągle te dodatkowe skurcze i szybki puls , dostałam Rytmonorm ale nie widzę zmian ....po jakim czasie musiało by być juz cos lepiej ??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bianko a jak dlugo bierzesz ten Rytmonorm ?moze ma opoznione dzialanie,i po dluzszym czasie zazywania zaczyna odpowiednio dzialac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bianko to bardzo dobrze ze korzonki przeszły:) ale wygrzewaj sie sie jeszcze, ja drugi tydzien mam kaszel biore syropki ale juz myslalam ze sie ten kaszel oderwal ale chyba teraz znow mam taki suchy:/ Wanesso pewnie to samopoczucie to przez szok dla organizmu ze tak aktywnie sie ruszasz:)powodzonka! Fajnie ze jutro juz piatek, Agni tez dobrze masz ze aktywnie spedzasz czas, ja tez musze cos wymyslec, siedzenie w pracy mi pomaga,ale chcialabym porobic cos kreatywnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milky5...do szybkie bicie serc
moja nerwica ma wlasnie to samo objawienie na poczatku bylo to uczucie dusznosci a teraz dokladnie to co opisujesz i po to zimno drzenie, zgrzytanie zebami a jednoczesnie ulga... tyle ze mnie w nocy nie dopada tylko za zwyczaj gdzies jak gdzies jestem i przez to mam lek rpzed samotnymi wyjsciami a tu mam prace podjac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ja mam szybkie bicie serca jak w glowie mam lękliwą myśl-często zdarza sie jak coś zaplanuje i musze czekać 2-3 dni, wtedy masakra nawet w nocy źle spie co pozniej odbija sie fatalnym dniem !! nie radze sobie z tym ... wczoraj mialam kiepski dzień ;/ a dzis jest okey! pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny.. przychodzę na nasze forum z zapuchniętymi spojówkami, oczami jak królik czerwonymi. Zacznę od tego może że dziś na psychoterapii miałam taki przełom bo chodzę już dłuższy czas a dziś dopiero pierwszy raz dałam upust łzom.. Płakałam przez chwilę jak bóbr, po czym się uspokoiłam i kontynuowałam sesję. Psychoterapia otwiera mi oczy na pewne sprawy. Na przykład na to, że moi rodzice (szczególnie matka) też mają wady i że do tej pory traktowałam ją jak nieomylne bóstwo. Teraz to widzę dopiero. Spostrzegam wiele rzeczy i bardzo się cieszę że podjęłam psychoterapię. A płakałam sobie z tego powodu iż mówiłam psycholożce jak bardzo łatwo mnie zranić, wzruszyć, . Tak łatwo że w domu nawet pewnie z różnych drobnostek nie zdają sobie sprawy.. mają prawo tego nie widzieć. Psycholog twierdzi że mam bardzo małe poczucie własnej wartości, jestem wrażliwa i ogólnie nie wierzę w siebie. Ale pracuję nad tym;) ćwiczymy poszukiwanie mnie samej,jako odzielnego organizmu, nie takiego żyjącego w symbiozie z matką. Jak przyszłam do domu to wywiązała się sytuacja z moim młodszym bratem w której również matka powiedziała coś co do żywego mnie dotknęło.. i sobie popłakuję od połowy tego dnia.. czasem to jest też człowiekowi potrzebne.. Chcę tu powiedzieć tym, którzy może wahają się czy isć do psychologa, że warto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdrowko to chyba normalne i bardzo ludzkie sobie poplakac u psychologa tez:) mnie ostatnio tez czesto placz bierze tez sobie uswiadomilam ze przez moich rodziców jestem "kaleką" ale nie umeim z nimi rozmawiac, bardzo mnie to boli, sprawia ze placzę... oprocz tego sa i inne powody, staram sie nie myslec, ale to tak trudno:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stres stop, słowa użyłaś wręcz idealnego-kaleka. Ja też należę do niepełnosprawnych, obolałych przez rodziców. Nie mogę w żaden sposób powiedzieć że kiedykolwiek chcieli dla mnie źle ale trochę inaczej potoczyło się to.. początkowo było mi tak wstyd że płaczę, myślałam ze zapadnę się pod ziemię bo tego jeszcze na sesjach nie przerabiałam ale potem sięgnęłam po chustkę (u mojej psycholożki na stoliku stoi taka wieeeelka paka chusteczek, że cały pułk żołnierski mógłby sobie pozwolić na łzy:) no i jakoś się ogarnęłam;) ale powoli,małymi kroczkami zaczynam myśleć zdrowo rozsądkowo:) kiedyś myslałam całkiem inaczej o pewnych sprawach i aż dziw że dopiero teraz przejrzałam na oczy;) a propo oczu idę spać bo moje są czerwone, bolące,załzawione;) dobrej nocy kochane!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do vanessa
mozesz podac telefon do tego osrodka?Podobno jest dobry, chcę się zapisac na wizytę, jestem z Katowic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do -do vanessa Niedurnego 50 d 41-709 Ruda Śląska tel.: 32 2443777 jesli chcesz isc na terapie to jak najpredzej sie zapisz,bo za 2 tygodnie beda odchodzily 3 osoby,i wtedy do grupy dochodza nowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny gorąco was pozdrawiam! w taka brzydka pogode nastroj moze umili jakas relaksujaca albo ulubiona muzyka, ksiazka? ja wlasnie relaksuje sie przy muzyce i dostalam przypływ energii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny wczoraj z zotralu zmienili mi na asentre,ponoc to to samo,plusem terapii jest tez to ze nie musze kupowac lekow,dostaje je za darmo tam na miejscu,mam pytanko odnosnie asentry czy ktoras z was brala i wypila np,piwko?bo mam strasznego smaka na pieko malinowe niestety ma 4,1%,wiec troche sie boje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
barbara _36 pytanie nie dotyczy ciebie tylko pozostalych dziewczyn,a problemu z alkoholem nie mam,wiec moze ty sie zapisz do aa,bo mnie to nie jest potrzebne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytat z innego wątkupouczając
"życie na prochach to gówno. Minęła depresja, nie mam takich jazd , jak kiedyś i doszedłem do jednego wniosku: nie ma cud pigułki, czy jakiejkolwiek innej substancji zapewniającej cudowne i udane życie. Życie jest, jakie jest, trzeba sobie w głowie pozmieniać a nie uciekać w chemię. Kiedyś i tak nadchodzi moment konfrontacji, kiedy trzeba stanąc twarzą w twarz z życiem i płynącymi z niego problemami. W tej chwili pracuję mocno nad zmianą myślenia, to wszystko. Wywaliłem swoje postępowanie do góry nogami, życie niby jest takie samo, tylko to Ja się zmieniam i dostosowuję do niego. I wiem, że takie zmiany są trwalsze od najdroższego i najbardziej reklamowanego leku. Poczułem się wreszcie w miarę bezpiecznie, bo tak naprawde problem miałem w swojej głowie. Cieszę się każdym drobiazgiem, nie szukam szczęścia w ludziach i staram się być wyrozumiały i dobry... przede wszystkim dla siebie. Oczywiście nie popadam w egoizm, staram się, aby moje szczęście dzielić z innymi. I wreszcie działa, są chwile, kiedy wracają mi stare schematy i chciałbym od wszystkiego zwiac dokądkolwiek. Mogę uciec od wszystkiego, ale od samego siebie nigdy. I postanowiłem zaakceptować siebie takim, jaki jestem, z wszystkimi wadami, ale i zaletami, które gdzieś poszły w zapomnienie, kiedy koncentrwałem się tylko na obrzucaniu siebie najgorszymi epitetami. To daje mi dużo pewności siebie, czuję się z sobą dużo lepiej i czasami nawet sam do siebie się uśmiecham i prawię sobie kilka komplementów. Dużo pracy przede mną, ale do leków i alkoholu nie mam ochoty wracać. Świat jest taki, jak być powinien, a ja jestem istotą, która ma prawo do normalnego życia. Długo to trwało, zanim to do mnie dotarło, cieszę się, że to nastąpiło i jest we mnie bardzo często sporo optymizmu. Acha, oglądałem ostatnio program w Discovery, jak pewna zmyślna Pani doktor (we Francji bodajże) serwowała swojej pacjentce właśnie Xanax jako wspogajacą kurację odchudzającą (czysty kretynizm). Pewnego dnia kobieta, która poddała się kuracji w afekcie poćwiartowała swoją koleżankę, która była u niej w odwiedzinach. Kobieta dostała dożywocie i postanowiła sądzić Panią doktor za współudział. To straszne, ale historia prawdziwa. Wiem, bo sam po odstawieniu tego świństwa chciałem skakać przez balkon (chyba już o tym pisałem) i miałem masą różnych, dziwnych i przerażających myśli. Do dnia dzisiejszego komfort egzystowania zabiera mi tinnitus (szum w uszach), ktory jednak traci czasami na sile. Szkoda życia na Xanax, są dużo lepsze metody na poprawienie sobie samopoczucia, a wszystkie lęki i fobie to przecież nic innego jak wytwory naszej jednostki centralnej, czyli porytych móżgów. I to tam trzeba szukać i przestawiać, a nie faszerowac się jakimś ścierwem. "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wanessy
Jeszcze mi się przypomniało, że na terapię pewnie kieruje lekarz, możesz napisać jaki lekarz tam przyjmuje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do -do vanessa:wiesz co moze na meila bym ci podala nazwiska albo wpisz nanecie adres tej przychodni i tam powinno pisac,bo nie wiem czy wolno taj jakby reklamowac lekarzy :) dziewczyny gdzie jestescie? jak u was z samopoczuciem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczątka. Wanesso ,widzę że dziś tylko ty i ja;) gdzie reszta? Wiecie co? Ja wczoraj szalałam prawie ze szczęścia bo pomyślałam nagle że kto wie? Może nadawałabym się na psycholożkę? Zawsze mnie to jakoś interesowało, ale odkładałam conieco. I wypożyczyłam książkę, Gustawa Junga „Archetypy i symbole” (kiedyś na zajęcia rozdział musiałam przeczytać, pewnie to słyszałyście). Kiedyś bałam się czytać książek o powstawaniu nerwic, lęków, psychoz itd. Ale wczoraj nagle mi to przeszło i czytałam. Raz tylko natrafiłam na coś optymistycznie napisanego o nerwicy. Reszta to takie dziwne rzeczy w stylu „ to może doprowadzić aż do nerwicy” I wogóle nerwica moim zdaniem jest tam uważana jako coś strasznego. I wiecie co? Odłożyłam zniesmaczona tą książkę dzisiaj bo wprowadzila mnie w lękowy nastrój. Jednak takie książki nie dla mnie są. Mało tego,weszłam do brata do łazienki i poczułam że czuję się tak jak zawsze przed wyłączeniem świadomości. Do wyłączenia nie doszło już dłuuugo, odkąd biorę małe dawki leku. Ale czasem zdarza mi się mieć samopoczucie podobne do tego, tyle że bez wyłączeń. Takie jakby zniekształcenie rzeczywistości chwilowe. Pewnie taki atak lęku. Ja myślałam że uodporniłam się nieco a ja znowu boję się że stracę kiedyś kontrolę, zwariuję. Choć psycholog mówiła mi już kiedyś ze do tego nie dojdzie bo dobrze interpretuję to co mi jest. Wy pewnie zresztą też. I tak oto mam temat na piątkową psychoterapię. A co u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katolik
TO JEST PIĘKNE! BÓG JEST NAJLEPSZYM PSYCHOTERAPEUTĄ. DUCH ŚWIĘTY WAS UMOCNI. OTO MODLITWA: MODLITWA DO DUCHA ŚWIĘTEGO O DOŚWIADCZENIE MIŁOŚCI BOŻEJ Duchu Święty, Mocy nieogarniona. Daj mi odwagę do szczerego odmówienia tej modlitwy. ........................................................ ............................................................ ... Tak bardzo lękam się, czy jestem wartościowym człowiekiem. Każdego dnia w głębi serca słyszę szept: jesteś gorszy od innych, jesteś grzesznikiem, nie dajesz rady. Tyle razy słyszałem, że Bóg kocha mnie, ale ja to tylko wiem, ale tego nie doświadczam. I dlatego brnę w ślepą uliczkę. Szukam Boga, ale znajduję ciągle marny obraz samego siebie. Teraz już wiem, że żadne ludzkie słowo nie wyzwoli mnie z tego szatańskiego labiryntu. Pismo Święte mówi: Miłość Boża rozlana jest w naszych sercach przez Ducha Świętego / Rz 5, 5/ Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. /Rz 8, 16/ Pokładając nadzieję w tych słowach słowa, wołam: Duchu Święty, rozlej się w moim sercu po najskrytszych zakamarkach mojego JA. Obmyj moje zranienia i lęki. Przeniknij tam, gdzie nie ma dostępu moja myśl. Powstrzymaj moje szaleństwo zazdrości, pożądliwości, pychy, kłamstwa. Spal wszystko, co budowałem poza Bogiem, by dać sobie samemu iluzję wielkości. Pomóż wytrwać w bólu, gdy umierać będzie stary człowiek. Obudź mnie ze snu. Powiedz mi tam, na dnie mojej tożsamości, że jestem umiłowanym dzieckiem Boga. Niech to usłyszę sercem, niech doświadczę tego całym sobą. Pokaż mi moje piękno. AMEN AMEN AMEN

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam wszystkich .......u mnie tez samopoczucie nie najlepsze ale i tez nie najgorsze ....dziewczyny gdzie wy wszystkie jesteście .....moze piszecie na innym forum ?????????????? Katolik bardzo mi sie podoba ta modlitwa ja , często się modle codziennie i dzieki modlitwie i pomocy księzy doszłam do tego stanu , a było ze mna bardzo zle , chciałam juz nie raz porozmawiac tu o wierze o tym jak umacnia i pomaga ale ostatnio jak poruszyłam ten temat to zostałam zrównana z błotem ......nie wiem kim jesteś ale modlitwa piękna dziękuje ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia-joasia
trzeba wierzyc w siebie to najwazniejsze !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi jakos smutno:( ciagle sobie poplakuje, mam powody ale nie chce pisac na forum bo pomaranczowi pewnie dosraja:/ Bianko mi tez wiara pomaga, szczegolnie od paru dni nie mam ochoty z nikim gadac i wysluchiwac od kogos ich problemow np dotyczacych zwiazkow, nie wiem co sie ze mna dzieje, ale przez to jakos nie czuje sie az taka baaaardzo samotna bo wiem ze Bog jest ze mna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i to jest bardzo piekne stres-stop póki mamy wiarę zyjemy .......ja zawsze sobie powtarzam słowa pieśni ;;Nigdy nie pragnij gdy ból serce ściska współczucia ludzi ani ich pociechy , patrz na Jezusa jak krwawa łza tryska ...........''i to jest prawda pozdrawiam cie serdecznie i reszte załogi znerwicowanych ........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×