Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

riplej42

ŻYCIE PO ROZWODZIE - REAKTYWACJA

Polecane posty

a jak kobieta sie nudzi to szuka se kochanka ,przyjaciela oj przemo...jestes rodzynkiem wsród facetów zdradzonych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katie dokladnie po co zmieniac cos jak sie wszystko ma , a jak sie ktos postara to mozna odswiezyc zeby bylo jak przed slubem tylko trzeba chciec.!! i ja zawsze tak myslałam ....ale sie nie udało..widac do tego trzeba dwojga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pprzemo
no wlasnie:P trzeba bylo na mnie trafic:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolinkaa77
Witam wszystkich, Jestem z wami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pprzemorodzynek
czesc karolinkaa77....;) ok ja spadam do pracy 🌼 dla wszystkich pan:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pprzemorodzynek
i dla mojego idealu 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolinkaa77
Dzisiaj pokłóciłam się z moją mamą przez telefon, ktora uważa że ja powinnam ograniczyć do minimum spotkania mojej starszej corki z ojcem. Tylko problem w tym że ona strasznie chce się widywać z tatą a on póki co z nią. Kupił jej kilka dni temu komorkę to on do niej dzwoni ona do niego. Ona caly czas mowi że chce się wwidywac z tatą jak najczęściej- no to co mam jej zabronić. Ona tę sytuację przeżywa i wydaje mi się, że jak jej ograniczę wizyty z ojcem to jeszcze bardziej będzie przeżywala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karolinko mamy tak mają..moja tez by chciała zeby mój m zniknął z naszego zycia...wytłumacz mamie na spokojnie...to tylko twoja córeczka by na tym cierpiała gdzybys ograniczała kontakty...a nie wiadomo jak długo on bedzie chciał miec z nia kontakt...oby zawsze ale wiesz jak to jest..ja tez z mama mam spięcia...bo dzwoni 3 razy dziennie i pyta co słychac..wiem ze z troski ale...wrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja cały czas mówi ze za jakis czas mój m nie bedzie chciał widziec synka bo bedzie pił i szalał...pewnie ma racje ale poki co sie stara i przychodzi do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koniec_zycia
to tak samo jak mój tato pyta codziennie: "Marek dzwonił?"... a ja chcę zapomnieć, że on kiedykolwiek istniał... wiem, że tato sie martwi... wiem. Dzisiaj mi powiedział: "Pamietaj, że masz rodziców..." popłakałam się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ci nasi rodzice tez biedni sa...martwią sie strasznie o nas...moja mama mysli ze ja okłamuje jak mówie ze dobrze sie czuje i spałam w nocy bo wie jak kiedys było ze nie spałam po nocy tylko ryczałam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja sie popłakałam jak mój tato powiedział ze jak trzeba bedzie to da mi kase na rozwód...zapytałam tatus skad wexmiesz...a on powiedział wziąłem kredyt na slub wezme i na rozwód:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koniec_zycia
katie27... ja z tatą miałam różne sytuacje, ale teraz wiem, ze on mnie kocha... na rozwód pieniądze mi dał. Na codrugotygodniowe wyjazdy do Lublina również mi daje... martwią sie, bo widzą, że nikne w oczach i płaczę. Oszukuje ich ze jem, zeby sie nie martwili...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzowa
karolinko77 dobrze,ze pozwalasz córce na te spotkania i telefony.Ona musi po swojemu zaakceptować ta sytuacje.Musi wiedzieć ze to co sie dzieje to nie jej wina.Dzieci zawsze siebie obwiniają.To ze ma kontakt z ojcem kiedy chce daje jej poczucie jakiegoś bezpieczeństwa.Bądź dzielna Karolinko, przytulam Cie mocno. Koniec_zycia porozmawiaj z tata i powiedz mu to co nam ze wiesz ze sie martwi,ale Ty chcesz zapomnieć i poproś żeby nie dopytywał. My tez martwimy sie o nasze dzieci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzowa
Kobieto nie oszukuj tylko jedz! Przez rozum,musisz.Po co Ci jeszcze jakieś choróbsko,anemia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koniec_życia ... o ile dobrze pamiętam to pisałaś, że jest ktoś wartościowy obok Ciebie ... co z tą znajomością?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koniec_zycia
Miaa77... ja go nie kocham... kiedyś z jakiegoś powodu sie rozstaliśmy i nie potrafie nauczyć sie go kochać od nowa. On kocha mnie, chce dla mnie wszystko rzucić i przyjechać do Krakowa by ze mną być. Ale ja nie chcę... spotykam siez nim czasami, ale nie chcę by mi kiedyś zarzucił, że go wykorzystałam by zapomnieć o mężu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spytałam Cię o to majac na uwadze swoją sytuację. Obok mnie ponad pół roku był ktoś, komu od początku mogłam zaufać ... patrząc z boku w każdym calu lepszy niż poprzednik ... a moje chore serce wciąż tkwiło przy alkoholiku ... wszyscy tłumaczyli - nic nie dawało ... ale ten ktoś był cały czas, przetrwał wszystko, wycierpiał wiele ... wciąż jest i powolutku zaczynam się uśmiechać, tęsknić za nim, powoli znajduję przyjemność w przytuleniu, w spacerze za ręce ... w tych wszystkich drobnych gestach ... Teraz ja zaczynam chcieć pokochać ... choć jeszcze niedawno wydawało mi się to niemozliwym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolinkaa77
Ja to najbardziej współczuję, mojej teściowej. Ona stracila corkę jak była malutka a teraz traci syna, bo za to co on nam zrobił nie chce go znać- dosłownie. On był u nich zameldowany, a ona go wymeldowała, nie odzywa się do niego kompletnie.Wiecie, oni mieszkają na wsi, tam wszyscy mają duże rodziny dzieci, a oni zostali sami- masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wszystko wie mój rozum ... i wiedział od początku ... teraz robię wszystko by to cholerne serce się dowiedziało, zrozumiało i pokochało ... Ktoś powie ... nic na siłę ... oczywiście, prawda ... tylko u mnie to był jakiś mur, blokada nie do pokonania ... klapki na oczach, że tylko tamte ramiona, tamte usta były jedyne choć tak raniły ... chore uzaleznienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koniec_zycia
właśnie byłam na Wydziale... w przyszłym tygodniu rozprawa... KURWA...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koniec_życia ... trudno będzie Ci dzisiaj znaleźć jakiekolwiek pocieszenie w naszych słowach ale zaufaj - im szybciej zamkniesz tamten rozdział życia za sobą tym szybciej dasz sobie szanse na lepsze życie. Nie pamiętam dokładnie, wybacz ... to sprawa rozwodowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stellla 45
Tak szybko, bo klikam z pracy Karolinko, nie ograniczaj kontaktow z ojcem, bo szkoda dziecka Wiesz, żal mi Twoich teściów- może odwiedź ich czasami z dziećmi...Co oni sa winni, ze maja syna idiotę ? Miaa, tak sie ciesze!.....uff...to jednak jest ktos na horyzoncie:) Katie, witaj kochana. Jestes cudna! wszyscy trzymajcie sie dzielnie- wracam do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stellla 45
Do końca życia Nie martw się. Wiem, że to glupio brzmi, ale wszystko sie jakos ułoży.....Musi się ułożyć!!! Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koniec_zycia
tak, to rozprawa rozwodowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stellla 45
kurcze, to nie Miaa ma przyjaciela tylko Koniec życia! sorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×