Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aga68

guz tarczycy2

Polecane posty

Witam Wszystkich :) :) Ja tylko na chwilkę,bo dzis mam dyżur w mojej kuchni i wszystkimi akcesoriami ,które same sprzątać nie chcą :D Nie wiedzie jak by je wyszkolić ? :) Ewa 100 :D Ja jestem po dzisiejszej wizycie,głośność mam lepszą,ale teraz wyrazy w których występuje samogłoska " o " muszę ćwiczyć na wysokim poziomie,nie wiem ....chyba najpierw nauczę się piać jak koguciczka :D Chodzi o napięcie strun. Była zadowolona z moich obserwacji,ze przy " i " muszę sie wysilić,a przy " o " łapię na niższym poziomie chrypkę.No jak stroję do lustra durnowate miny to nie jedno da sie zauważuć.Nawet zauważyłam,ze czas by sobie włosy zafarbować :D :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga35
Witam wszystkich serdecznie. Jestem nowa na tym forum. Udalo mj sie prawie cale przczytac, ale nie znalazlam odpowiedzi na nurtujace mnie pytanie. Jestem z ursynowa i czekam na telefon z CO Ursynow w sprawie terminu operacjj-rak brodawkowaty tarczycy. Maja dzwonic ok 4-6 tygodni od mojej wizyty i podac termin operacji. Napiszcie mi prosze czy terminy operacji ktore sa wyznaczane sa bardzo odlegle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga35 Ja operowana byłam na Ursynowie , ale mnie datę wyznaczył od razu oczywiście mówiąc , że parę dni wcześniej zostanę poinformowana telefonicznie. Chyba tak jak piszesz , że za jakieś 6 tygodni miałam wyznaczony termin ale zadzwoniono po mnie dużo wcześniej .Operacja miała być 26.06.09. a zostałam zoperowana 5 .06. Tylko taką wiedzę z własnego doświadczenia mam , ale myślę że to nie jest norma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D_Ola
Witam ponownie. W Gliwicach jednak nie chciano mnie przyjąć na konsultacje - mam próbować w przyszłym roku. Nie zostawili mnie na szczęście z niczym - polecono mi kilka klinik. Ostatecznie zdecydowałam się na Bytom, choć tam termin wyznaczono mi dopiero na 16 lutego. Chirurg długo i cierpliwie ze mną rozmawiał, wytłumaczył mi wszystko to, o czym nie opowiedziała mi moja endokrynolog, tak więc pierwsze wrażenie było bardzo pozytywne (choć nie można powiedzieć tego niestety o samym budynku). Stresuję się teraz okresem - po przyjmowaniu Euthyroxu strasznie mi się rozregulował i mimo szacunkowych obliczeń, boję się, że pojawi się właśnie w okresie operacji. Co wtedy? Będę musiała czekać kolejne miesiące na na nowy termin? Muszę też zaszczepić się przeciwko żółtaczce, niestety obecnie jestem przeziębiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam pytanie:miałam sama zdecydować czy chcę jodoterapię czy skalpel.?Zrobiłam dwie scyntygrafie jedną techno.....coś tam i tradycyjną,w tej drugiej wyszła mi 50% jodochwytnośc w pierwszej guzek chłodny niewielki.Zrobiłam drugą biopsje ,mam kilkanaście guzów bez cech złośliwości,ale nakłute były tylko 4-wiadomo!!!Zdecydowałam się na operację,ale teraz mam wątpliwości,czy dobrze zrobiłam.Może terapia J131 byłaby skuteczniejsza w moim przypadku.Mam eutyrozę,nigdy żadne poziomy nie przekroczone .....sama już nie wiem!!!!Może coś mi napiszecie ,proszę.Odstawione mam HTZ i żle się czuję,jakieś zołądkowe sensajce,niestrwaności,bóle głowy.....nie daję rady!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zocha48 Nic nie napisałaś kto Ci taki wybór zostawił, czy masz zaufanie do endokrynologa.? Czy to dobry lekarz? Ja bym się na tym skupiła czy rzeczywiście leczenie J131 da ten sam efekt co operacja.? Nic na ten temat nie wiem . Miałam operację , byłam także na terapii jodem więc mogę powiedzieć co bym wybrała. Oczywiście jod, ze względu na mało agresywny sposób leczenia, ale ten może nie daje gwarancji . Tylko wycięcie i pokrojenie w plasterki da odpowiedź czy czegoś tam nie ma:( Patrz Nebraska , w dużym i obserwowany nic nie było za to w innym który jeszcze nie budził niepokoju i owszem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
D_Ola Z doświadczeń dziewczyn z tego forum wiem , że okres nie jest przeszkodą do operacji. Mnie zoperowano także mimo , że nie zdążyłam zrobić wszystkich szczepień przeciwko żółtaczce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety okres przeszkodą jest np. w Gliwicach. Byłam świadkiem, jak pacjentkę własnie przyjętą na oddział odesłali z kwitkiem, miała się zgłosić za trzy dni. Nie operują w pierwszych dniach okresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga35
Lalinka_54 8ardzo dziekuje za odpowiedz. Kto Ciebie operowal i jaki byl odstep miedzy operacja a jodoterapia? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga35 Myślę , że nazwisko mojego chirurga nie przyda się Tobie, bo ja byłam operowana na brachyterapi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga35 Odstęp był długi, 5.06. operacja , miesiąc czekałam na histpat, 14.09.09. wylądowałam na jodowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyryla
No Lalinko, czy Ciebie operował dr R???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Zocha48 Gdyby ktos mnie spytał przed operacją : ciachanie czy jod ?-jasna sprawa- wybrałabym COKOLWIEK (nawet zesłanie :-D ), byleby uniknąć operacji. Jak sie bardzo bałam, niektóre obecne tu Osóbki wiedzą, ale wysyłały nie na "piknik". Teraz Zosiu, po otrzymaniu wyniku histo-pato, już jestem innego zdania. Żałuję wrecz, że od razu nie wycięli wszzystkiego. Tylko, że nigdy wcześniej tego nie wiemy... Można przecież z lęku przed rakiem, obciąc piersi, dać się wypatroszyc, ale czy to o to chodzi? Nie wydaje mi się uczciwe, obciążanie pacjenta taka decyzją. Skąd laik ma wiedzieć,to czego oni uczą się latami? To jakby spytać dziecko czy chce lody malinowe, czy czekoladowe. Zosiu, może powinnaś skonsultować się z innym lekarzem, który będzie wiedział co Ci doradzić?Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nebraska135 Dobrze mówisz kochana, nie chciałam już ujadać na tę "służbę" bo jeszcze ktoś pomyśli , że mam obsesję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe, Lalinka, a w sumie to można się obsesji nabawić. Przez tyle lat słyszałam co rok, że jest ok. Guz wielkości mandarynki- ale jest ok!A teraz mały raczek- ups i już nie jest ok.Tu bardzo na miejscu jest stwierdzenie:"zaufaj , ale sprawdź"Co ma Zocha wybrać? Czym sie kerować-iśc do wróżki?Na onkologii w Gliwicach trochę mechanicznie podchodza, ale wydają polecenie( teraz operacja, teraz jodowanie, dobrze, ze pozwalają sobie szpital wybrać). Ja nawet nie wiedziałam jakie wyszły mi wyniki, dopiero jak brałam dokumenty(do PZU)zapytam,czy to TSH jest ok?. Powiedziała,że w sumie to powinnam brać więcej.Powiedzcie dziewczyny z rakiem-jakie dawki bierzecie, zeby utrzymac "lekką nadczynnosc"?Tak sugerowała p. doktor. Jako wyjściowe zalecenie podała 100/150 naprzemiennie.Ale w sumie to zobaczy się czy to wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lalinko,Nebrasko-dzięki Wam wielkie,że chciałyście się zająć moim pytaniem.Wiem,że z rodzaju glupich,ale takie dostałam od endo.Oczywiście zmieniłam na innego,natychmiast po scyntygrafii....trochę pracowałam w SZ i wiem,co oznacza takie pytanie!!!Czas zapytać o to doktora!!!Bo mój dotychczasowy okazał się niewiarygodny i tyle.Też w końcu endo,ale pewnie chciał się mnie pozbyć,bo chodziłam do przychodni na NFZ,jak mnie przyparło to prywatnie do niego chodziłam itam dostałam skierowanie na scyntygrafie.Po zmianie lekarza i zrobieniu dodatkowych badań stricte hormonalnych usłyszałam,że nie powinnam hodować takich guxzów i jodowanie owszem tarczycę zmniejszy,ale guzy pozostaną.Dlatego zdecydowałam się na operację.Mam nadzieję,że przeżyję,w końcu to nie ja pierwsza będę operowana.Wasze wspomaganie jest lepsze od niejednej wizyty w gabinecie lek.Poczytam o Waszych przeżyciach ,wynotuję ważne "sprawy"jak choćby wstawanie pierwsze do toalety,czy zabranie ze sobą rurki do picia:D i ..........mam nadzieę,że będzie dobrze.Mam wybranego już chirurga,ktorego polecił mi nowy mój endo,niby zahartowany w trczycach a to ważne,bo te przytarczki łatwo uszkodzić itditd. Dziękuję jeszcze raz dziewczyny i biorę się za lekturę przeżyć....by ptzetrwać jakoś ten czas do........... Pozdrawiam cieplutko🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nebraska135 Ja mam brodawkowego. Teraz biorę 175 Euthyrox. Brałam 150 ale to spowodowało spadek tylko do dolnej granicy normy (0,4), a muszę dążyć ponizej 0,1.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyryla
Nebrasko, ja jeszcze, jak wiesz, w fazie prób i błędów. Na razie mam wytyczone docelowo 150, ale oczywiście do korekty jeżeli trzeba będzie. Jakoś dzisiejszy dzień spokojnie mi mija, tzn. bez nerwówki. No, ale to dopiero wczesna pora. Zastanawia mnie tylko, dlaczego po operacji nie przychodzi jakiś lekarz, najlepiej endo i nie wyjaśnia różnych wątpliwości. Ale chyba jestem idealistką :). Ja również wiem, że mam utrzymywać się w lekkiej nadczynności (brodawkowaty), ale moja endo powiedziała, że to sprawa organizmu i zobaczymy. Podobno w Unii są inne normy i teraz jest dążenie do innych norm, nawet w raku (?). Usiłuję to znaleźć w internecie, ale ciągle trafiam nie na te strony. Jak coś znajdę, zaraz zamieszczę. ZOCHA - ja przed operacją najbardziej się bałam o głos, czyli przytarczki. Ale to podobno zależy od powiedzmy fachowości chirurga. Jak dobry, na pewno nie uszkodzi, natomiast sama intubacja może podrażnić nerwy strun głosowych i wtedy przez jakiś czas utrzymuje się chrypka, ale mija. Dlatego życzliwe pielęgniarki radzą wziąć ze sobą do szpitala np. Cholinex, żeby ssać po operacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cyryla Wydaje mi się, że jeśli chodzi o struny głosowe i nerwy krtaniowe to rzeczywiście dużo zależy od chirurga i jego doświadczenia ale z tymi przytarczycami to jest większy problem. Otóz one mogą znajdować się w miąższu tarczycy i zostają razem usunięte. Dziwi mnie że się ich nie szuka i nie przeszczepia.:( U mnie w usuniętej tarczycy znaleziono jedną a dlaczego pozostałe nie działają ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nebraska135 Ja biorę Ethroxu N50 jedną tabletkę i pól Nowothyralu to razem tak jak bym brała 150 euthyroxu . Myślę że to wystarczy mam zejść do 0,06 tsh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyryla
lALINKO, a co to za drugi specyfik Nowothyral? Związany z przytarczkami może? Ale chodzisz do foniatry? Czytałam, że ćwiczysz? Będzie na pewno wszystko ok, tylko trzeba czasu i cierpliwości :( Ja mam cały czas jeszcze zmieniony głos, z chrypą, ale foniatra badał mnie po operacji i powiedział, że wszystko ok, tylko wszystko podrażnione i powoli będzie głos będzie dochodził do siebie. Gdzieś czytałam o przeszczepie przytarczek, to się robi, tylko nie wiem, czy muszą być własne? Lalinko, pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cyryla Ja nie miałam problemów z głosem , zaraz po operacji mogłam śpiewać:D Tylko Bozia talentu nie dała:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyryla
No tak, to Guzkowata ćwiczy, przepraszam. O leku przeczytałam, chyba by mi się przydał, bo bioderka już się zaokrągliły, a i brzuszek zaczął jakoś się uzewnętrzniać :). A on ma widzę dobre działanie na przemianę materii. Na razie obiecałam sobie nie panikować, wytrwać ile się da bez szukania dziury w całym, brać Euthoryx wg zaleceń, chyba że nie zmieszczę się już w drzwi, co będzie tragedią, bo mam wyjątkowo szerokie (100 cm) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za informacje. Czyli właściwie też macie byc w nadczynności.Ciekawa jestem jak mi to pójdzie,we wtorek mam nastepne badania TSH, zobaczymy czy cos poszło w dół .Jest to dla nie kompletną nowością takie sterowanie-w górę-w dół, ale co zrobić.Od kiedy zwiększyłam dawke, mam problemy...hmmhmm -po prostu biegunkę.Interesuje mnie to wskazanie do jakiego poziomu mam zbić TSH, bo tego mi nie powiedzieli konkretnie, ale w sumie to wszystko reguluje się w czasie, więc będę miała rezerwę czasową by coś poprawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Kurcze pare dni nie zaglądałam a tu tyle nowych wpisów ....szok... OKi poraz kolejny zegnam sie:)) Do 3 razy sztuka, heh mam nadzieje ze tym razem sie uda....a jaksie uda to operacje bede miała 1-go grudnia akurat w 2 rocznice ślubu, hehe...No dobra to trzymajcie za mnie kciuki, znowu...hihi. Oby nie do jutra papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyryla
Haniu, też trzymam kciuki. Ja też miałam operację w rocznicę ślubu i mam nadzieję, że moje długie i zdrowe życie będzie prezentem rocznicowym dla męża :), czego i TObie serdecznie życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haniu:) powodzenia!!trzymam kciuki:)wszystkiego najlepszego zokazji rocznicy ślubu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×