Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
natalka2384

CASTAGNUS - łatwiej jest zajść w ciążę?

Polecane posty

Gość mooniaa123
Asia, a gdzie Ty takie tanie ubranka wyhaczyłaś? U mnie w lumku minimum po 5 zł za szt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość foka100
Co sie dzieje dzis jem jak opętana masakra:( pije jem sikam pije jem sikam i pale heheh:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justysia, teściowa już wie o ciązy. Powiedziałm bo jak chorowałam to mi na siłe chciała leki wpychać mimo moich protestów. A poza tym drże się, trzaska drzwiami i wciąż otwiera okna bo jej gorąco a ja nie dość że chora to w ciąży. Tak mnie w ogóle drażnią hałasy że aż ma ochote trzepnąc ją w głowę czymś ciężkim. Ale jak jej powiedziałam to nie zmieniła swoich przyzwyczajen. Tylko jak M wraca z pracy to jest cisza i spokój i drzwi pozamykane a tak to przeciągi :/ Asia, ja mam jutro glukoze. To oni ją 2 razy pobierają?? U mnie laboratorium czynne tylko od 8:00-9:00, bo potem w tym gabinecie chirurg przyjmuje. Też mają chujową organizacje bo na I.pietrze oddział bankowy i fryzjer w przychodni!! A lekarz ma gabinet na zmiene z pobieraniem krwi. Az strach do niego chodzić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zora, miałam na mysli obciazenie glukozą 75g. kłują na czczo, potem pije sie słodka wode i czeka sie na pobranie 2 godz., słyszałam,ze niekiedy kłuja po godzinie i po 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech Zora, to faktycznie jest wredna... ja jak jedziemy do teściów, to we mnie się aż gotuje jak sobie pomyślę o tym, że będę musiała przebywać z teściową pod jednym dachem... Ona może nie jest aż tak wredna jak Twoja, ale wkurza mnie samą swoją osobą... Ona chciałaby, żeby wszystko było po jej myśli... Dla nas ma ułożony już scenariusz na dalsze życie, czyli że my będziemy razem z nimi mieszkać, mój M będzie nauczycielem (gdzie on się nie nadaje do uczenia w szkole, ale ona tego nie rozumie...), założy swój warsztat samochodowy, w którym będzie po godzinach dorabiał, w międzyczasie jeszcze zajmie się gospodarstwem, ja znajdę gdzieś tam w okolicy pracę, a ona będzie się wnukami zajmowała... Mnie to coś trafia jak ona ciągle o tym gada... I nie może tego zrozumieć, że my tam nie chcemy mieszkać... Aż się boję co to będzie, jak będę w ciąży, ona mnie zamęczy, jak tam będziemy czasem... Już teraz czepia się do mnie, że za mało jem (potrafi mnie o 8 obudzić i przynieść mi śniadanie do łóżka, bo za długo już nie jadłam...), a jak będę w ciąży, to w ogóle będzie mi nadskakiwać, bo już się nie może doczekać kiedy będzie miała wnuka, a mnie to okropnie wkurza... Jak mnie będzie tak denerwować, to powiem mojemu M, żeby mnie zawiózł do mojego rodzinnego domu (10km), a sam niech wraca i coś pomaga, bo ja się nerwowo wykończę, a wiadomo że w ciąży nie powinno się stresować... M ma jeszcze starszą siostrę, która pracuje w Warszawie i w domu nie była już od początku czerwca, bo jak tylko przyjedzie, to od razu się z moją teściową kłócą, że prawie do rękoczynów dochodzi... I ona (teściowa) się dziwi, że jej córka nie chce do domu przyjeżdżać... A większość kłótni zaczyna właśnie ona... Czepia się o byle szczegóły... Ech... Wygadałam się i mi ulżyło :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze Twoja glukoza, to poziom cukru na czczo-bardzo wazne badanie, gdy ma sie tendencje do wysokiego cukru i ma sie cukrzyków w rodzinie obciazenie robi sie po 23-24 tyg , by wykluczyc cukrzyce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justysia...wybacz,ale noz mi sie otworzył w kieszeni wizja: syn-nauczyciel, warsztat, gospodarstwo, a kiedy czas dla małżenstwa...i sprawdzanie prac uczniów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justysia, no widzisz. To teściowa ze wsi pochodzi? Moja tak. Nie to że mam cos przeciwko bo moja mama tez jest ze wsi. Ale jakbym miała opisac tesciowa to bym powiedziała o niej: typowa baba ze wsi!! Niezbyt kumata, mówiąca łamaną polszczyną. Taka która uważa że jak czegoś nie widać to tego ne ma. Scierkę w kuchni ma do wszystkiego: naczyn, szklanek, blatów od mebli i lodówki! Zawsze mówi: ,,jak bedziesz miała byc chora to i tak będziesz''. A po poronieniu: ,,nie teraz to nastepnym razem bedziesz miała a jak nie to nie!!'' i wzrusza ramionami jakby nic się nie wydarzyło. Jest taka dziwna bo niczym się nie przejmuje, wszystko olewa i ma w sobie zero empatii. A najbardziej mnie wkurzają jej przesądy. Cokolwiek powiesz to ona wymysli przesąd i Cię straszy. Asia, ja mam napisane: glukoza. Więc pewnie to zwykłe badanie. Moja mama ma cukrzyce a kiedys czytałam że przy pcos jest wieksze pradopodobienstwo na tą chorobe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie nie mam pojęcia... jak ona zaczyna po raz kolejny ten temat, to ja wychodzę, bo nie mogę tego już słuchać... A mnie jeszcze namawia, żebym udzielała korepetycji, bo to teraz dobry zarobek z tego... Może i bym się na to zdecydowała, jakbym umiała dobrze tłumaczyć, ale ja mogę coś dobrze rozumieć, a komuś za chiny tego nie wytłumaczę tak, żeby ten ktoś to zrozumiał... Z tym trzeba się urodzić i tyle... Ostatnio już przestała pytać, ale wcześniej, to za każdym razem jak tam byliśmy, pytała o to kiedy w końcu będzie miała wnuka, żeby miała kogo rozpieszczać, bo my się jej nie dajemy... Najbardziej mnie wkurzało to, jak gadała, że już "tyle" po ślubie jesteśmy, to powinniśmy pomyśleć o dziecku (w lipcu minął dopiero rok po naszym ślubie), a sama dopiero ponad 3 lata po ślubie urodziła... Nawet nie chcemy jej mówić, że się staramy, bo wiem, że nie uwolniłabym się od tego tematu, jakbyśmy u nich byli... Do tego ona z wykształcenia jest pielęgniarką, więc nawet najmniejszy katar, czy przeziębienie, to od razu jakimiś ziołami i różnymi innymi specyfikami by faszerowała i koniecznie trzeba jechać do lekarza... Masakra normalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedys się przez tesciowa infekcji nabawiłam. Kupiła sobie małą miskę do podmywania i mówię jej żeby jej nie używać bo to niehigieniczne a poza tym używam jej do jednej rzeczy. No i zaczęłam się w niej odświażać -nagle z każdym dniem zaczęło mnie bolec w środku coraz bardziej, na końcu to piekło i paliło. Poszłam do gina -infekcja. Myslała, ale skąd skoro mam swoja miseczkę, wypłukuje ją dokładnie, wyparzam od czasu do czasu.. Az kiedys wróciłam do domu wczesniej, patrze a teściowa okna myje uzywając mojej miski!!! I jeszcze ze zdziwieniem i żalem mówi że samolubna jestem bo nawet miskę pożałowałam. Awanture wtedy zrobiłam że ho!! To mi ,,małą'' prawie wypaliło a ta jeszcze fochy strzela. Kto wie jak długo wtedy i jakich detergentów używała. Teraz mam wszystko w pokoju, łącznie z recznikami itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zora, dokładnie, taka baba ze wsi... Ona też lubi takie przesądy... Ja ogólnie mało jem, bo nie potrzebuję więcej, ale 3 posiłki w ciągu dnia zjadam. A ona to już różności wymyślała, żeby tylko mnie skłonić do jedzenia... A to, że muszę się dobrze do ciąży przygotować, a to, że jak już zajdę, to mogę poronić jak będę za mało jadła i prawie wszystko u niej sprowadza się do mojej przyszłej ciąży... Sama też raz poroniła i traktuje to jako coś normalnego... i ma jeszcze jedną swoją "fobię": uważa, że jest adoptowana! I nikt jej tego z głowy nie wybije... Nawet takie argumenty do niej nie przemawiają jak to, że jest strasznie podobna do swojej mamy i rodzeństwa i że wszyscy mają taką samą wymowę na literę R... Ona wie swoje i tyle... Kiedyś po jednej z uroczystości domowych, kazała mi naszykować "gościńca" dla mojej mamy, a moja mama nie chciała nic. Mówi wtedy do mnie, żebym się czuła tu w domu jako jego gospodynia. Ja się na nią popatrzyłam ze zdziwieniem i powiedziałam, że ja w tym domu nigdy nie będę gospodynią i nie będę się też tak czuła. Szczęka jej opadła i wyszła z pokoju... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to faktycznie jest bezczelna, za przeproszeniem... Ja tam też ręcznik i kosmetyki trzymam w pokoju, bo nie chcę, żeby mi ręce, czy co tam jeszcze o niego wycierała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to macie przeboje z "mamusiami" Justyna-powiedz,ze podtrzymujecie rodzinna tradycje, 3 lata po slubie...ale z ta gospodynia to dobrze jej powiedziałas Zora...nawet sobie nie wyobrazam tej awantury po tej misce-udusiłabym gołymi rekami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justysia, dokładnie o to chodzi! :) Bywają momenty że moja jest w porządku ale rzadko. Chodzi pewnie o to że ona długo mieszkała tylko z dwoma synami i mężem a tu nagle przyszła gówniara (czyli ja) która ma zupełnie inne zdanie i przyzwyczajenia niż ona. Ja nauczona inaczej i ona też. Najbardziej mnie wkurza że przy moim męzu ona jest inna więc gdy na nia narzekam to on się obraza na mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia, mniejsza z awanturą -nikomu nie życze tego uczucia palenia w środku!! W życiu tak nie miałam, a przyznaję że dopadają mnie infekcje od czasu do czasu ale żadna się nie równa z tamtą!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A do teściowej NIGDY NIE POWIEDZIAŁAM ,,MAMO''. Nie potrafię! Mamę mam jedną. Mówię ,,teściowa''.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam wolę to przemilczeć... Na początku zaraz po ślubie nie planowaliśmy tak szybko dziecka, tylko jak skończę studia, ale po 3 miesiącach się zdecydowaliśmy, bo stwierdziłam, że jednak dam sobie radę. No ale jak na razie nie wychodzi... I jak wtedy pytała, to powiedziałam jej zgodnie z prawdą, że jak skończę studia, to wtedy chcemy mieć dziecko, a teraz jak się o to pyta, to mówię, że kiedyś na pewno będzie lub milczę, więc możliwe, że myśli sobie, że chcę najpierw studia skończyć. I niech tak dalej se myśli :P Pewnie, jak się uda, to zechcę jak najdłużej utrzymać przed nią w tajemnicy, że jestem w ciąży, żeby mieć względny spokój... Ona nie mogła tego pojąć, że dopiero po studiach chcemy mieć dziecko, bo jakbym teraz urodziła, to miałabym już odchowane i mogłabym od razu do pracy iść... Szkoda słów na jej zacofanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To moja lepsza! Jeszcze przed slubem, zanim planowalismy dziecko -miałam @ co 4 miesiące a tesciowa prosto zmostu:,,moja siocha tez tak miała i jest jałowa bo w ciąże nigdy nie zaszła''. Nogi się pode mną ugięły!! A potem byłam na nią zła bo w pewnym sensie wykrakała ale żeby tak prosto z mostu i takim tonem jakby o pogodzie mówiła. Brak słów!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zora, ja też nigdy do niej nie powiedziałam i raczej nie powiem "mamo"... A jak już muszę, to zwracam się do niej bezosobowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O kurczę... Masakra!! Jak tak w ogóle można komuś powiedzieć... Nie wyobrażam sobie tego... Moja przed ślubem to była bardzo miła i nie pomyślałam nawet, że może być taka wredna, jak się okazało zaraz po ślubie... A nawet w czasie przygotowań zaczęła już pokazywać rogi... Najbardziej wstyd było wtedy, gdy ustalaliśmy menu i ona mówi do właścicielki sali, żeby zrobić dużo jedzenia, bo lepiej wyrzucić to co zostania niż, żeby miało zabraknąć... I ona też na święta, czy inne uroczystości to robi tyle wszystkiego, że gdy ma przyjść np 15 gości, to tym jedzeniem, co ona zrobi spokojnie mogłaby nakarmić 40 osób i możliwe, że by jeszcze zostało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lovekrove...Ty to lasencja zgrabna jestes :) no widac,że Mikołajek przystojniak jak sie patrzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko,że matka Julki jest ograniczona i nie ma fotki.pl ani fotosika.pl i w sumie nie ma zbyt aktualnego zdjecia córci, gdyz rosnie jak na drozdzach(ale to jest do nadrobienia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lovekrove :) super brzuszek :) ja wczoraj wieczorem taki miałam, jak się najadłam spagetti z sosem słodko-kwaśnym :P razem z M zjedliśmy całą paczkę makaronu + prawie litr sosu + 3 schabowe do sosu wkrojone :P aż mi ciężko było oddychać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niezła uczta :) jakis czas temu kolezanka wysłala mi zdjecie swojego brzucha...mowilam ze mozna pod nim schowac sie przed deszczem i dziwiłam sie ,ze to tak moze wybic do przodu....coraz mniej sie dziwie...kurcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) na pewno :) mój M się ze mnie wczoraj śmiał na początku, a później powiedział, że szkoda, że to tylko ciąża spożywcza, a nie prawdziwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×