Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nowa zonka

hej nowe żony czy jesteście zazdrosne o była żonę

Polecane posty

Gość a-aśka
Twój mąż po prostu chce swojemu starszemu synowi wynagrodzić to, że musi wychowywać się bez ojca. Widuje go kilka razy w roku, stąd maksymalnie wykorzystuje czas spędzany wspólnie. To, że ojciec inaczej traktuje synów niekoniecznie musi wynikać z tego, że tamten jest "lepszy" a wasz "gorszy". Po pierwsze do dwulatka trzeba mieć dużo więcej cierpliwości. Po drugie wielu facetów nie potrafi bawić się z małymi dziećmi i unika tego, natomiast starsze dzieci stają się dla nich partnerem do rozmów, wspólnej gry w piłkę czy wyjśc do kina lub na basen. Może tak jest w waszym przypadku? Rozumiem twoje rozgoryczenie, ale przyznaj uczciwie czy trochę nie przesadzasz w stwierdzeniu, ze waszym dzieckiem mąż nie zajmuje się wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do: jesteś słonko niedojrzała pomijam już żałosny ton twojej wypowiedzi i epitety o niedojrzałości i "narąbaniu", które świadczą tylko o tobie ale ty nie rozumiesz sensu wypowiedzi i to razi w oczy najbardziej :o "Masz pretensje, że jest miły dla syna, którego widuje kilka razy w roku?" NIE. ona nie ma pretensji o to, że jest miły dla tamtego dziecka, tylko o to, że ICH WSPÓLNEGO syna traktuje gorzej, bardziej surowo i spedza z nim mniej czasu, mimo, że razem z nim mieszka to nie są śmieszne wymagania matki (bez względu na to jaki numerek żony jej napiszesz na plecach), żeby ojciec spędzał czas z dzieckiem a nie tylko BYŁ, bo różnicę nawet ty powinnaś chyba zauważyć... z tamtym dzieckiem ojciec nie mieszka, ale stara się, zabiera go na lody, do kina (to przecież przykłady są spedzania czasu, nikt nie wymaga, żeby z 2-latkiem robił dokładnie TO SAMO!) a z dzieckiem, z którym mieszka tego czasu nie spędza, nie zabira go na hustawki czy na spacer, nie tarza sie po podłodze, nie zabiera do wesołego miasteczka - bo co? bo jest zmęczony? to, że jest z nim pod jednym dachem nie zwalnia go z obowiązku starania sie i wartościowego spedzania czasu, prawda? przecież bycie ojcem nie polega tylko na "byciu" - przeciwnie wychodzi na to, że tatusiowie muszą coś najpierw spieprzyć, żeby zacząć sie starać, a często nawet jak dostana drugą szansę i maja okazje się wykazać jako pełnoetatowi ojcowie, to nie wiedzą jak sie do tego zabrać i to jest dopiero żałosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy zawsze te bachory
z drugich zwiazków mają być najważniejsze????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kahlo1
Pinia cholera czytam Twój post, jestem byłą i obecną, tyle, że oboje żyliśmy w wolnych związkach, i tak jest do tej pory, oboje też mamy dzieci z poprzednich związków, moja córka ma 7 lat syn mojego „męża” ma 8-dogadują się, choć często są zgrzyty, zdarza się , ze się kłócą ( mały jest strasznie zazdrosny, i nie chodzi tu tylko o tatę, ale np. też o zabawki, które córka dostaje od swojego taty). Ex mojego partnera jest ode mnie starsza o 6 lat, ja mam 28, ale to jej zabrakło emocjonalnej dojrzałości, mimo, że poznałam mojego kiedy już nie byli ze sobą, i to ona odeszła od niego. Nie było zdrady, po prostu się rozstali. Kiedy ja się pojawiłam nagle ją olśniło, uświadomiła sobie, że go kocha. Było rzucanie pierścionkiem, który kiedyś od niego dostała, zapewnianie, że wciąż go kocha…przetrwał to, nawet gdy w furii wykrzyczała czy w ogóle kiedykolwiek ją kochał. A przecież kochał, byli ze sobą prawie 10 lat. Ja starałam się zachować klasę, choć robiła róóóóżne numery, powtarzałam sobie, że nie zniżę się do jej poziomu, że mam rozum, że może jest rozchwiana, niech dojdzie do siebie. Wszystko jakoś się unormowało. Choć na początku zastrzegła, że nie życzy sobie żeby zabierał JEJ syna na spotkania ze mną i z moją córką. Potem nagle poznała kogoś, odżyła, nagle zaczęło jej być bardzo wygodnie kiedy mogła podrzucić dziecko do Nas. Pojęła jaka to wygoda. Teraz przeżywa drugą młodość, poznała dużo młodszego faceta, w moim wieku. Wszystko fajnie, cieszę się, że nie jest sama i tylko jest jedno małe ale…non stop zostawia nam syna, każdy weekend, jak nie u nas to u dziadków, jeśli u nas zostaje w piątek, to w sobotę podrzuca go do swoich rodziców (którzy notabene też nie są już z tego zadowoleni…) teraz w wakacje również w tygodniu. I nawet nie o to chodzi, że uwzględnia tylko swoje życie, bo nagle poczuła potrzebę aby się wyszaleć. Dziecko nie jest niczemu winne, nie przeszkadza mi, a moja córa traktuje go jak brata. Chodzi o to, ze dziecko nagle stało się narzędziem w jej rękach, doskonale zdaje sobie sprawę, jak ojciec za nim tęskni i w pełni to wykorzystuje. I nie obchodzi ją czy ja chcę odpocząć, czy mam jakieś plany. Z bólem stwierdzam, ze dużo w tym winy mojego partnera, który nie raz nie odmawia mimo, że mieliśmy inne plany, bo przecież to jego syn, bo boi się, że jak odmówi, to ona na złość przestanie mu go dawać…zaczęły się zgrzyty…poza tym mieszkamy też z babcią mojego partnera, którą pokochałam jak własną, nawet gdy nas nie ma w domu dzwoni do niej i podrzuca dziecko. A to fryzjer, a to paznokcie, a to spotkanie z koleżankami. Nie było by w tym nic złego, gdyby nie to, że babcia ledwo chodzi, jeździmy z nią od lekarza do lekarza bo jest coraz gorzej. Niestety babcia ma taki charakter, że nigdy nie odmawia, zawsze wszystkim chce dogodzić, mimo, że ma ogromne kłopoty ze zdrowiem. A najgorsze że nie widzi nic złego w tym umawianiu się poza nami z ex mojego partnera-ona po prostu jest szczęśliwa, że ma dwie wnuczki…czasami myślę, że zwariuję, dużo się kłocimy, bo denerwuje mnie, ze wpada sobie kiedy chce bez zapowiedzi, zawsze jest jakiś pretekst, a to zostawiona czapka, zabawka, tudzież chęć zobaczenia prababci przez małego. A zaznaczam, ze spędzamy z nim bardzo dużo czasu. Jestem już tym zmęczona, a ona zdaje sobie sprawę, ze ma popracie obu babć, że zawsze wszystko ugra-bo ma asa w kieszeni-DZIECKO. PINIA-nie daj się, nie wiem jak mogłaś zgodzić się na wspólne wyjazdy Twojego męża czy partnera z matką czyli z jego eks….to niewiarygodne, na to nigdy bym nie wyraziła zgody.Twój partner przegiął godząc się na to, naprawdę zastanów się, dziecko może spędzać czas z Wami, co z tego, że trochę popłacze ? Syn mojego męża ma 8 lat i też często płacze a jest mu u nas dobrze, co zreszta sam mówi, a płacze bo tak tęskni i tak jest związany z mama, trudno, trzeba przetrwać. Nie gniewaj się ale zachowuje się faktycznie jak dupa, a lbo jest mu tak wygodnie. Obawiam się że mój "mąż" też nie reaguje w wielu sprawach tak jak powinien, czara goryczy się przepełniła, jestem sfrustrowana całą sytuacją, jesteśmy ze sobą od 3 lat, mieszkamy razem od 7 m-cy, a ja momentami w chwilach złości mam ochotę spakować Nas i odejść...trudno mi się z nim rozmawia, nie rozumie wielu rzeczy, dziś czeka Nas poważna rozmowa, bo chę ustalenia pewnych reguł, zasad i tego żeby nikt mi się nie kręcił po domu gdy mnie nie ma, nie przyłaził z nienacka niewiadomo kiedy i po co. Żeby przestał się poddawać manipulacjom i wziął sprawy w swoje ręce bez obaw, że ex ograniczy mu kontakty z synem. Czekam by pokazał, że ma jaja. I najważniejsze-ja kocham jego syna, problemem jest tylko jego mama, która liczy się tylko ze swoimi potrzebami zapominając przy tym o naszych planach i potrzebie choćby zwykłego odpoczynku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty /a ja uważam/ znowu
chciałaś się wymądzryć i znowu ci nie wyszło. W swojej "wielkiej mundrości" nie zauważyłaś, że ojciec mieszka z drugą żoną za granicą i pierwsze dziecko widuje KILKA RAZY W ROKU. I co? Ma zaraz po przyjeździe na dzień dobry go opieprzyć, żeby jego "niezmiernie dojrzała żona" mogła poczuć, że traktuje dzieci jednakowo? A ta zazdrość o czas wolny to wogóle szok. Kiedy ma sie niby widywać z dzieckiem, jeśli nie podczas urlopu? Kahlo1- czy Twoja córka mieszka z topbą i partnerem? Czy przeszkadza mu to? Czy uważa, że przez nią nie możecie odpocząć ani wyjść? A może ty uważasz, że twoje dzieckjo ma większe prawo być w domu niż jego? Bo przecież co ci przeszkadza ten chłopiec jeśli Twoja córka też jest w domu? A może ty też ją podrzucasz swojemu eks? Czy jego nowa kobieta nie mówi o tobie tego samego? Nie wylicza ci ilości wizyt u fryzjera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ty /a ja uważam/ znowu
Ty chyba nie potrafisz czytac ze zrozumieniem. Jak to dobrze, ze głupotą nie mozna sie zarazić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba można jednak
bo Ciebie dopadła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za putogłowia tu siedzą
oprócz wyjatków, to żenujace, że nie umiecie czytac ze zrozumieniem. Jesli ktos ma problem niech przeczyta dwa lub trzy razy post "ja uważam" , moze wtedy rozjasni mu sie w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty kahlo
sobie piszesz: " bo chę ustalenia pewnych reguł, zasad i tego żeby nikt mi się nie kręcił po domu gdy mnie nie ma, nie przyłaził z nienacka niewiadomo kiedy i po co. Żeby przestał się poddawać manipulacjom i wziął sprawy w swoje ręce bez obaw, że ex ograniczy mu kontakty z synem. Czekam by pokazał, że ma jaja. I najważniejsze-ja kocham jego syna, problemem jest tylko jego mama, która liczy się tylko ze swoimi potrzebami zapominając przy tym o naszych planach i potrzebie choćby zwykłego odpoczynku...." znaczy - kto jest tym kimś, co się kręci bez twojego pozwolenia? przyłazi znienacka? poza tym skoro żona twojego kochanka pozwala by dziecko owiedzalo ojca, to tobie wara kiedy. odpoczniesz jak zostawisz go w spokoju, a teraz siedź cicho, bo i ciebie facet zostawi tak samo jak swoją żonę i dziecko. masz służyć PANU i DZIECKU.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jezu i maryjo
co za "mundroł" sie tu popisał: "nie zauważyłaś, że ojciec mieszka z drugą żoną za granicą i pierwsze dziecko widuje KILKA RAZY W ROKU. I co? Ma zaraz po przyjeździe na dzień dobry go opieprzyć, żeby jego "niezmiernie dojrzała żona" mogła poczuć, że traktuje dzieci jednakowo" :o dlaczego nie wyrównać w drugą stronę? dlaczego ma od razu obu synów opieprzać i olewać? przecież może OBU synów traktować fajnie i z obydwoma spędzać wartościowo czas - co nie może? i tu wcale nie chodzi o żone tego pana, tylko o to, że nie ma pojęcia o byciu ojcem - jedno dziecko olał a teraz udaje dobrego tausia na wakacje, a drugie dziecko ma pod nosem i nie wie w co się z nim bawić :o żałosny tatuś i żałosna twoja logika, a własciwie jej BRAK :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tego mudroła
co innych wyzywa od "mundrych" dziewczyno, kłania ci się kompletny brak zrozumienia przecież to dzieci mają byc traktowane jednakowo i one sie mają czuć jednakowo, nie żona :o faktycznie sie popisałaś mundrością :D :D :D :D pewnie jesteś z numerkiem jeden na plecach, tylko że napis "żona" się wytarł bo juz nie aktualny i nikt nie wie o co chodzi z tą cyferką :p :p :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to niby śmieszne
i zabawne, że może jest ona numerem 1 i "wytartą" żoną. Jezuuuu, czyli Ty jesteś numerem 2 i jeszcze widać napis żona? Kobieto, nie wymagam od Ciebie solidarności jajników, ale stosując Twoją logikę, to każda następna żona powinna być przygotowana na fakt, że zastąpi ją kolejny numer...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna co nie kuma
tak, to miało być śmieszne i zabawne, że niektóre kobiety - zwłaszcza te "pierwsze" się własnie numerują i oceniają kim są na podstawie w jakiej kolejność były z pewnym facetem a ty nie sądzisz, że to śmieszne a wręcz żałosne?? to nie moja logika, tylko logika kobiety co sie szczyci swoim numerkiem - przeczytaj sobie ile byłych żon uważa się za BYŁE a ile za te "pierwsze" dla kogo się to liczy i kto te numerki podkresla? bo raczej nie drugie żony... one piszą o sobie poprostu, że sa ŻONAMI, są OBECNYMI żonami a tylko byłe żony piszą o nich "te drugie", dokładnie jakby im sie wydawało, że skoro im nie wyszło to nikt już szczęścia nie zazna :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo różnica taka jest
że jedne z was SĄ żonami a inne BYŁY żonami i już nie są to bardzo proste jak facet przedstawia kobietę, to nigdy nie mówi - to jest moja PIERWSZA żona, tylko mówi poprostu: " to jest moja żona" jak ma kolejną żone, to też mówi: to jest moja żona: a nie wylicza, która z kolei one też o sobie nie mówią nigdy, że sa pierwsze, tylko jak już się staną byłymi to sobie przypominają kolejność :D jak byłyście młode i miałyście chłopaka, to też go nie przedstawiałyście jako "szósty chłopak", tylko chłopak, w odróżnieniu od innych, poprzenich, którzy byli tylko BYŁYMI chłopakami ŻONA jest tylko JEDNA, ta OBECNA wszystkie poprzednie, są BYŁYMI żonami i żadno numerowanie tego nie zmieni :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak się jest idiotką to się
nią jest zawsze niezależnie od numeru. Znowu neksie zrobiły cyrk z numerami i zarzucają to eksiom. Tak to jest jak się zdobycie męża 9jakiegokolwiek i czyjegokolwiek) uważa za szczyt swoich życiowych osiągnięć. I nie dziwi wtedy debilna walka z dziećmi. Tylko gdzie tu ta dojrzałość? Zdolność do "urodzenia facetowi "prawdziwego" dziecka" nie jest jeszcze dowodem ani na dojrzałość a ni na człowieczeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona niestety
jest tylko jedna: ta, z którą jest śllub kościelny. Resztam każada następna to tylko cywilna partnerka, czyli kochanka. o ile oczywiście ten ślub w kościele był. A ja się zastanawiam co wy drugie, trzecie, kolejne .... sobie myślicie: nawet w USC człowiek składa przysięgę, czy zastanowiłyście się kiedyś, że to za każdym razem te same słowa? i że on zwykle ich nie dotrzymuje? gdyby dotrzymywał, nie byłoby I drugiej, trzeciej, kolejnej.... I wy, też w kolejnym związku, czy zdajecie sobie sprawę z wypowiadanych słów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupe baby
a ja uwazam,jestes moja idolka :) Milka popieram cie w 100% ja olalam wszystko i dobrze mi z tym.Chcialam poprawnych ukladow-zle.Byla wojna-tez zle. Zajelam sie swoim zyciem,dzieci meza poszy w odstawke,na wlasne zyczenie,na zyczenie(prez) ich matki. Przekonalam sie ze ze nie warto stawac na glowie dla obcych dzieci,poswiecac sie i swoj czas.(wlasciwie dlaczego)Jak ma byc dobrze to bedzie jak nie to nie. Przegladnelam kilka watkow i widze jak exiary sa obludne.Sprawdzcie same.Jak zdradzaja to jest ok,jak robi to maz to koniec swiata.Zdradza je z kurwa.Tylko,pytam sie, kim one sa kiedy ida do lozka z innym facetem? Miloscia ich zycia,czy tez zwykla kurwa ktora wali meza w rogi? Poczytajcie o alimetach.Jak obecna zona uwaza je za wyskie to exiary wyja ze SIE NALEZY I MA BYC ale jak obecnej zonie brakuje na chleb to;WIDZIALY GALY CO BRALY. wlasnie ze gowno prawda.Bo wychodzi sie zz faceta a nie za jego ex i jej zlosliwosci i jego dzieci.Dlatego maz kopnal w dupe ex tak ze leci do tej pory i przy okazji dzieci.Dzieci dlatego,ze byla to jedyna droga na zbudowanie normalnego zycia.Dzieci mogly byc czescia nasze rodziny( TEGO FRAGMENTU EXIARY JUZ NIE ZAUWAZA) ale mamsia wolala uzywac ich jako gowna do wazli z nami(TEGO EXIARY TEZ NIE ZAUWAZA) Dodam jeszcze,ze mamy dziecko i maz jest super tata(CZEGO EXIARY NIE ZAUWAZA LUB BEDZIE KRYTYKA) ale o tym juz nie bede pisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomyśl czasem to nie boli
> mamsia wolala uzywac ich jako gowna do wazli z nami(TEGO EXIARY TEZ NIE ZAUWAZA) Znasz powiedzenie "Kowala zawinił, Cygana powiesili'? Mamusia była według was zła, więc za jej winy ...ukaraliście dzieci. No pięknie po prostu:-( >Dodam jeszcze,ze mamy dziecko i maz jest super tata(CZEGO EXIARY NIE ZAUWAZA LUB BEDZIE KRYTYKA) Nie, nie jest super tatą. Nie można nazwać super ojcem kogoś, kto kocha tylko niektóre swoje dzieci. Juz udowodnił, że potrafi porzucić swoje dzieci, jeśli ich matka mu się narazi. Zachowuj sie więc ładnie, bo już wiesz, co czeka twoje dzieci jeśli pokażesz pazurki i on kiedyś odejdzie. I nawet nie będziesz mogła mieć do niego pretensji, że je porzucił, bo przecież mu pokazałaś, że dla ciebie takie porzucanie dzieci bo mamusi się już nie lubi to coś normalnego. Nie mam nic przeciwko mężczyznom, którzy układają sobie życie z nowa kobietą ( dowód - z żoną mojego ex męża mam normalne, poprawne kontakty). Natomiast facet (bo to nie mężczyzna) który porzuca swoje dzieci to dla mnie zwykła menda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomyśl czasem to nie boli
>dzieci meza poszy w odstawke I to mówi kobieta, która sama jest matką... Cynizm? Podłość? Już sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mau3
Może portal Byłeżony ma takie przykłady?Na pewno na początku jest to problem.W raz z upływem lat nie powinien istnieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mozna byc dobrym
ojcem dla dziecka,ktorego matka nastaiwa przeciwko ojcu i robi wszystko zeby układy były złe. Tak to sie konczy. A co Wy chcecie zeby Ci mężczyxni żyli do konca zycie z wyrzutami sumienia????? a niby dlaczego? co z was za ludzie eks zony!!!!!! Z obserwacji widzę, że kobiety sa wredne, mężczyxni żadziej. Kobieta potrafi sobie zycie zbudowac na zemście na byłym....na tomiast rzadko ktory facet tak robi. Owszem i wsród facetow zdzraja sie szuje, ale Wy przeciez równiex kiedys dałyscie sie nabrac na takiego bo sobie nawet z nimi dzieci zafundowałyscie, wiec zamiast obrazac inne zony to raczej powinnyscie im współczuc , ze Wasz ekas maż znowu kogos nabrał. Same sie nabrzłyscie a macie pretensje ,ze inne tak samo wpadły po uszy. Przewrotne jestesci i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
Co to znaczy druga żona? Czy taka w ogóle może być? To tak jakby kupić krowę na targu zwykła umowa cywilno -prawna na papierze,po co to komuś? No chyba ,że jest to inna kultura , regionalna ,czy religijna gdzie można mieć i 20 żon. Ja osobiście nie chciał bym zadać się nawet z tą pierwszą mając świadomość ,że jej nie przeszkadza to ,że pozostałoi jeszcze 19.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No a jeśli
21:26 [zgłoś do usunięcia] żona niestety jest tylko jedna: ta, z którą jest śllub kościelny. Resztam każada następna to tylko cywilna partnerka, czyli kochanka. o ile oczywiście ten ślub w kościele był. No a jeśli ktoś jest ateistą? Albo świadkiem jehowy? Albo deistą? W każdym razie NIE JEST KATOLIKIEM, to jaki ślub kościelny??? Dlaczego zawsze miesza się religię w to wszystko i zakłada, że cały świat wyznaje katolicyzm??? Mój mąż z byłą nie miał kościelnego, ze mną też nie ma. Więc KTÓRA z nas jest tą PRAWDZIWĄ?? Czy wg Ciebie nie ma w ogóle żony? Bo dla nas, NIE KATOLIKÓW, ja jestem aktualnie Jego prawdziwą żoną (przyszłości nie znam, więc nie będę nic zakładać, ale nikt jej nie zna, więc proszę odpuścić sobie prorokowanie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to dlaczego zareagowałaś na
jej wpis nie jesteś katoliczką - Ciebie nie dotyczył, masz z czymś problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kościelne
żony to jedyny argument byłych.Sobie wmówiły ze sa najważniejsze a teraz próbuja wmówic to innym.Ta obłuda i zakłamanie sa obrzydliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kościelne
jak głupota wyłazi z kazdej strony !!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to dlaczego zareagowałaś na
a Ty się plujesz, denerwujesz i produkujesz zamiast przejść obok i być ponadto, smutne to, że nawet jeżeli KK jest Ci obcy, to i tak wywołuje u Ciebie taką frustrację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miesiac temu spotkalam ex
miesiac temu spotkalam ex - nie widzielismy sie 3 lata , ma nowe dziecko kobiete sa razem 5 lat i co plakal jak bobek ,jak zaluje tego co zrobil ,skamlal jak piesek - zalosne. i wiecie co wspolczuje tej nowej ,,zonie,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejjjj tam
nie musisz współczuć z nią może być szczęsliwy, a Ciebie tylko chciał przelecieć po starej znajomości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miesiac temu spotkalam ex
tak tak przeleciec jestem w 8 miesiacu ciazy - jestem wery sexi he heh e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×