dzis rozstalam sie z kochankiem po 3 latach znajomosci

boi sie zony :O dlatego sie rozstajemy :O Latwo kogos oceniac, marto ale Twoj K tez cierpial ....

kazde rozstanie jest trudne ,a trudniejsze jak jest jeszcze uczucie, ale jesli masz cierpiec i ciagle n aniego czekac to rozstanie jest dobrym wyjsciem....

ja cie nie oceniam ,tylko chce ci pomoc , wiem co czujesz bo sama rozstalam sie z k

jak naprawde kocha to wroci ....

ja nie po 3 miesiacach ale prawie po 4 latach , wiec sama rozumiesz....

ktos tu ladnie napisal "jak kogos kochasz to pusc z uwiezi jak naprawde kocha wroci"

wiem ze tez cierpisz :( ale Ty jak i gwiazda macie wybor ... oni Was chca jestscie po drugiej stronie wiec to Wy decydujecie, ta druga strona ma malo do gadania :(

tak to prawda mamy wybor- ale gdyby on by byl taki latwy nie mialbysmy takich dylematow , wiec to nie jest takie latwe jak myslisz.

on bedzie mial dziecko, swoja rodzine, jak bedziesz sie czula kiedy bedzie zyl swoim zyciem z nimi/?chcesz zyc jego zyciem , czekac na spotkania wtedy kiedy to on bedzie mial czas?a gdzi etwoje zycie marzenia? jestes wolna kobieta

marta1234567 TY zdziro jak tak możesz robić :o :(

nie chce tego dlatego to koncze !!!! Mimo,ze jest mi strasznie bo wiem,ze gdybysmy sie spotkali pol roku wczesniej to wszystko byloby inaczej ... a ja tez nie chce zeby ktos kogo kocham zyl w takim malzenstwie :/

To moje zycie , i to ja decyduje co jest dla mnie dobre a co nie.

ale to on musi zdecydowac, bardzo ci wspolczuje nie jest to latwe:(

Zloty masz cos jeszcze do powiedzenia? czy to juz wszystko??

wlasnie u mnie to on musi zdecydowac, a wiem,ze na sile go nie uszczesliwie, wiem ze jest wielu facetow ktorzy pozniej zaluja ze odeszli od kochanki, bo to co pisala kogelmogel ;) Ja nic nie zdzialam sama, tlumaczylam wiele ale skoro nie dotarlo to trzeba to skonczyc :(

powiesz mu jutro ze w kazdej chwili moze wrocic??/

nie, powiem mu,ze poki bede kochac i bede sama moze wrocic .... Powiem mu zeby zobaczyl jak to bedzie jak bedzie dziecko i jak bedzie pewny,ze chce od niej odejsc to niech wroci

Marto bardzo mi jest przykro ze tak postępujesz :(

tak masz racje , daj mu czas, nic nie wymuszaj , on musi sam zdecydowac,, by pozniej nie zalowal i tobie nie wypominal ze to ty jestes wszystkiemu winna.

Zloty jak???

ale ja nigdy na nim nic nie wymusilam, nigdy nie mowilam,zeby odszedl,zawsze tylko tlumaczylam ... Zreszta teraz sama nie chce zeby odchodzil poki co, bo to mimo tego jaka ona jest bedzie straszne chamstwo :( Tylko,ze on jest dopiero ponad rok po slubie i skoro juz takie rzeczy sie dzieja to nie wroze im nic dobrego :( a ja go kocham i chce by byl szczesliwy czy ze mna czy z nia, ale szczesliwy

jestes wolna kobieta , i nie wiesz jak to jest jak juz ktos jest w zwiazku malzenskim , jaki by nie byl ale... sa pewne zobowiazania itd... ty nie tracisz nic ,a on moze stracic wiele (nie zrozumiesz tego)tak wiec Tobie jest latwiej .

Martusiu kochaj męża nie mniej żadnych kochanków proszę Ciebie bardzo.

Ale co on moze stracic ? Powiedz mi co ? Zone lenia, ktora nie rpacuje, ktora nie chce pracowac tylko cale dnie spedza na neci, a on zapieprza na nia jak glupi ???????????? Wiem, to moze nie byc prawda tak sobie pomysliecie, ale niestety pracowalismy razem, i mimo,ze on juz z niami nie pracuje to ludzie czesto mowia o jego koszmarnym malzenstwie :( On nie ma NIC do stracenia moim zdaniem jedyna niewiadoma to jak sie zachowa jak sie urodzi dziecko ... tylko,ze dziecko to dziecko a zycie w takim zwiazku to drugie :(

To skoro nie ma nic do stracenia- powinien zakonczyc ten chory zwiazek

zloty Postaram sie , nie miec juz kochankow

wiesz , jestem bardzo ciekawa waszej jutrzejszej rozmowy , co on ci powie

moim zdaniem nie ma nic do stracenia :O To ona traci najwiecej to ona jest w ciazy bez pracy :O to ona nigdy nie pracowala, to ona sobie nie radzi w zyciu :O Jedyna opcja to ze oszaleje na punkcie dziecka dlatego nie chce zeby jakiekolwiek decyzje podejmowal teraz odejde zobaczymy co bedzie dalej

a co ma mi powiedziec ? On mi pozwoli odejsc, bo wie,ze sie mecze i zaakceptuje moja decyzje ....

tak w ogole to nie jest pewne,czy sie spotkamy, bo jak ona sie uprze,ze nie ma prawa wyjsc to koniec :O