Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Quleczka

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY??? cz.2

Polecane posty

> prawda..my kochamy ludzi takimi , jakimi są, ze wszystkimi wadami , zaletami...szkoda, że nie potrafimy tak kochać siebie... no i czemu zakladamy, ze ktos nie moze tak kochac nas jak my jego mozemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możemy być szczęśliwe w związku: ja mam cudownego faceta:) przystojny inteligentny towarzyski opiekuńczy romantyczny(czasami) wysportowany(był piłkarzem w klubie w moim mieście) i mnie chce i kocha jesteśmy 1,5 roku razem:))) a ja jestem straszną złośnicą, mam wystającą pupę, cienkie włosy i pryszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a on wie o twoim problemie? nie mowie o problemie ze skora tylko o problemie z wyciskaniem... p.s. ja bylam z ex 2,5 roku dopoki nie wyslilam sobie by odejsc - glupia bylam ale ta wiedza przychodzi z czasem :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jutor sobie zamowie ten linolantan bo wyglądam jak porażka.. zmyłam tapete i taki wyschniete strupki poszły....:/ ahh tak szczerze co do tej miłości...to myślę, mimo że mam faceta, że jakby mnie zobaczył bez tapety by zwiał, przestałby mnie kochać...nie wiem może to głupie ale myślę że żaden facet mnie nie pokocha i nie zaakceptuje taką jaką jestem z taką masakrą na twarzy.... ja już pare razy myślałam nad rozstaniem bo miałam tak dość ukrywania tego co mam na twarzy... no ale wciąż mam nadzieję że od jutra nic nie tkne...albo choc nie powyduszam..samo zdrapnięcie strupka to poł biedy w porównaniu z tym co ja potrafię robić dusząc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Quleczka w juz wrocic nie ma szans? ja sie wlasnie tego boje ze jak odejde bede zalowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>ja już pare razy myślałam nad rozstaniem bo miałam tak dość ukrywania tego co mam na twarzy... a nie myslalas nad sprobowaniem sie przyznac i przestac ukrywac? w koncu rozstac zawsze sie mozesz... jak cie nie zostawi...a jak ci zostawi to problem rozstania zniknie ;) przepraszam , zarutuje :) mam nadzieje, ze sie nie obrazisz... rozstanie to 100% szansa, ze nie bedziemy razem ...przyznanie sie daje jednak spore szanse, ze tak nie bedzie tez mialam kiedys takie mysli ale uswiadomilam sobie ze to absurdalne, ze tak bardzo boje sie, ze on moze odejsc jak to zobaczyc, ze wole sama to zakonczyc... jak sie o tym pomysli w ten sposob to juz nie brzmi logicznie prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zuzak - ja nie odeszlam przez twarz, on mnie widzial bez makijazu....ale mi sie wydawalo, ze to glupie i "niemeskie", ze on tak mnie kocha i tak to wszystko znosi i tak sie stara i wybacza i w ogole... glupia bylam te pare lat temu :p nie ma szans wrocic - to bylo ze 4 lata temu, on ma teraz zone i roczne dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fakt brzmi to logicznie ale strach że on mnie jednak odrzuci i powodem bedzie moja twarz jest tak ogromny ze nie moge sie przelamac....pare razy probowalam ale znow pomyslalam ze jednak poczekam za tydzien bedzie lepiej.....i tak w kolko :/ tym bardziej ze wiem ze jemu sie brzydzi widok poparzonej skory bo widzial u kogos w rodzinie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn to co piszesz jest logiczne :) bo tak cos zapetlilam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>fakt brzmi to logicznie ale strach że on mnie jednak odrzuci i powodem bedzie moja twarz jest tak ogromny ze nie moge sie przelamac.... a jaka jest tak naprawde roznica pomiedzy tym czy on cie odrzuci czy ty jego/ czy ty to zakonczysz? w obu przypadkach bedzie to przeciez koniec... i za na przyklad rok nie bedzie mialo najmniejszego znaczenia kto to zakonczyl i dlaczego ja nie w wnikam w to jak trudno sie przyznac bo sama wiem najlepiej, ze cholernie trudno... ja tylko pokazuje jak absurdalne tak na dobra sprawe jest myslenie o tym by odejsc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
roznica taka ze tak ja odejde a on nie pozna prawdy :) a tak on odejdzie bo mnie zobaczyl i stwierdzil ze jestem brzydka...wiec moje poczucie wlasnej wartosci spadnie do poziomu 0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak twoje poczucie wartosci bedzie wyzsze niz zero - jak odejdziesz zakladajac, ze jestes na tyle brzydka, ze facet by uciekl? nawet nie sprawdzajac czy by uciekl....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i jakie tak naprawde znaczenie ma to czy on pozna prawde czy nie w "ogolnym rozliczeniu" zakladajac, ze w obu przypadkach nie bedziecie razem? poza tym, ze w jednym jest jednak szansa na inny koniec i zwiazek naprawde oparty na szczerosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
p.s. czy to nie jest tak, ze tak naprawde liczysz na to, ze nigdy nie bedziesz musiala sie przyznac i jakos samo sie to ulozy? bez mowienia i bez odchodzenia... ja przyznaje, ze czesto na to licze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz ale ja sie wciaz ludze ze za tydzien bedzie juz lepiej, bo ja wiem ze wystarczy zebym nie kombinowala i dala sie temu pogoic byloby lepiej no i ja sie wciaz ludze ze nie teraz ze za tydzien...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie na toi licze :) ze kiedys tylko powiem a wiesz wtedy to dlatego nosilam tyle tapety bo mialam taki problem, licze na to ze to w koncu bedzie czas przeszly...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli ja odejde to moje poczucie bedzie troche nad 0 :) no nic czas isc spac :) dobranoc :) cos mam dzis dzien na smutne przemyslenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie tak mysle, ze tak naprawde to wcale nie myslisz na serio o odejsciu... bo odejscie z takiego powodu i nie zaryzykowanie nawet sprawdzenia czy moze jednak kocha cie taka jaka jestes...jest naprawde idiotyczne, sama przyznasz? rozumiem, ze masz nadzieje ze obejdzie sie bez mowienia i bez odchodzenia... naprawde rozumiem :) p.s. u mnie od 10 lat to nie chce byc czas przeszly :o p.s. 2 z drugiej strony napewno bedziesz miala jeszcze nie jeden inny powazny i wstydliwy problem i co ? tez powiedz dopiero po fakcie zamiast walczyc majac wsparcie 🌼 wiem jakie to trudne, wiem...ja przez rok nie powiedzialam w ostatnim zwiazku 🌼 p.s. 3 nie traktuj tego wszystkiego jako skierowane osobiscie do siebie - to troche takie moje glosne myslenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze ostatnia uwaga - jeden z moich zwiazkow byc moze by sie nie rozpadl 9nie dowiem sie) gdyby facet rozumial dlaczego ciagle mam dola, jestem podirytowana, zla, wkurzona...tak widzial tylko, ze wyladowuje sie na nim.... to jeden z minusow tego, ze nie wiedzial :o 🖐️🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spoko nie odbieram tego zle :) czasami dobrze przeczytac co inni mysla tym bardziej jak maja podobny problem :) ja z tym jestem 2 lata, i chyba masz racje ze nie zamierzam odchodzic ii licze ze spadnie na mnie olsnienie pt nie drap sie i bedzie dobrze... bo ja nie mam problemu z pryszczami bo ich nie mam tylko z masakrowaniem sie a kiedys tak zle nie bylo - pojeydncze ranki, jeszcze 2,5 roku temu bez tapety moglam chodzic a teraz mam 2 duze, z 20 mniejszych....to moja twarz wyglada jak kaszana :/ plus przebarwienia po niedawno zgojonych.. o innych problemach nie mam oporu by rozmawiac z nim :) tylko to czemu mam tapete to jest temat tabu... :) to milego ogladania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to co piszesz to jakbym czytala o sobie...choc staram sie na nim nei wyladowywac....ehhh od jutro nie ruszam - nie wyduszam (znowu to sobie obiecuje)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zuzak to co ty wyduszasz - grudki czy same zaskorniki? bylas moze u dermatloga? czy jak spedzacie noc razem to tez jestes w tapecie i rano od razu do lazienki? p.s. mi sie zdazalo nawet w nocy jak on zasnal :o jezu ale to glupie :o dobra, zmykam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
+ takie małe a cieszy :D a cieszy bo to pierwszy w pełni zasłużony + wcześniej niewyciskanie wyglądało u mnie tak, że spędzałam ok pół godziny dziennie przed lusterkiem gapiąc się na twarz, dotykając, niby nie wyciskając, ale zawsze te pare zaskórników (do których oczywiście się potem nie przyznawałam)...ale dzisiaj nic kompetnie ! nie wiem jak to się stało. nawet pryszcza - takiego widocznego- na plecach nie ruszyłam...nie wiem czy to za sprawą meganudnej, pozbawionej jakichkolwiek wrażeń i stresów, przesiedzianej w domu niedzieli...czy jakiejś dobrej energii z kosmosu (heheh żart)... wiecie co, kiedyś zaczęłam czytać bardzo ciekawą książkę o samodoskonaleniu, osiąganiu sukcesów itp.....w której była mowa o tym, że pierwszym krokiem do osiągnięcia jakiegokolwiek celu (mowa o zmianie nawyków) jest konieczność wyrzeczenia się krótkich przyjemnośći na rzecz długotrwałych..i jest to święta prawda - satysfakcja jaką dzisiaj czuję jest nie do opisania :) ... a książkę swoją drogą wypadałoby skończyć :) ale na razie nie mam kiedy.. 🌻 .. kattie tak sobie pomyślałam... czy ty nie jesteś przypadkiem przed po lub w trakcie okresu? ? bo u mnie np, w trakcie i tuż po skóra absolutnie nie chce się goić... ale w końcu przychodzi dzień, że zaczyna wyglądać lepiej... i jest to widoczne dosłownie z dnia na dzień...🌻 głowa do góry - może jutro się obudzisz i już będzie lepiej :) 3mam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kattie o ile pamietam pisala ostatnio, ze wreszcie dostala spozniony @... wiec powinno tym bardziej zaczac robic sie lepiej :) p.s. tak sobie pomyslam,ze u mnie ten wyjazd kiedy zaczelo robic sie lepiej zbiegl sie tez wlasnie z @ - to na pewno tez sprawilo, ze sie polepszylo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia899
jest krytycznie dzisiaj cały wieczór płakałam w domu unikam rodziców bo się wstydze pozatym jestem samotna i dzisiaj znowu się zmasakrowałam a jutro do pracy ide ;( znowu się będe bała wstać ;( mam strasznie rozwalone dwa policzki i dwa mega rozdrapane syfy na środku czoła ;( wiem ze jak nie wyduszam to jest naprawde dobrze ale co z tego jak wyduszam ;(;( zrobiłam sobie liste z datami i przy każdej dacie chce dawać plusika jak nie dotkne , wiem że ważne jest nie dotykanie nawet jak jest na samym wierzchu bo gdy go wydusimy wpadniemy w wir wyduszania ( ja tak zawsze mam ) tak chciałabym z tym wkońcu wygrać bo czuje się strasznie psychicznie ;( walcze z tym od paru lat i tak zawsze przegrywam już bym wolała być narkomanką bo by mnie gdzieś zamkneli i już a tak ? .. każdy to lekceważy a to może kiedyś do tragedi doprowadzić, lżej mi jak się wygadałam ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie ogladalam jakies stare Romozwy w Toku w TVN gdzie bylo o dbaniu u siebie - no i byl olivier janiak i radek majdan jako goscie, a doda na widowni... i majdan stwierdzil, ze Doda uwielbia wyciskac kazda krostke jaka znajdzie na jego ciele...i ze musi przed nia uciekac :D a doda to potwierdzila, ze faktycznie jest specjalistka od wyciskania pryszczy :p no i jeszcze janiak sie przyznal, ze mial maksymalnie potworny tradzik mlodzienczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yy co ja wyduszam ...yyy :) jesli są takie niewielkie wypukłości, taka jakby się lekka górka zaczynała robić to to, lub czarne kropki, a jak nie dusze twarz po kawałku..czasami mi sie chce coś zrobić bo zaczyna boleć ale ja to tak rozdrapie że nigdy mi nic nie wyszło co by na pryszcz wyglądało..wiem to trzeba mieć zryte z kopułką.. u dermatologa w sumie byłam ale dawno i jak widział masakre stwierdził że mam trądzik i bach leki które mnie wysuszyły (nie wiem już co to było w liceum) zgadza się jak spędzamy noc razem to śpię w tapecie i jak on śpi a ja się przebudzę to lecę do łazienki i poprawiam nawet w nocy....od rana szybka ucieczka pod prysznic i od nowa tapeta...wiem głupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najwyraźniej niektórzy wiedzą kiedy przestać wyciskać...:) ja jak zaczne wpadam w trans...:/ i w tym momencie powinnam się gumowym młotkiem grzmocić po łbie może by pomogło..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×