Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kamelia czarno czerwona

******I PIERDUT******

Polecane posty

Jesteście kochane 😍😍😍 nie mam siłki wymieniać wszystkich..:( ..... przepraszam :( ...główka mnie boli..... a dziś mam zwariowany piątek..... :( i jeszcze jakiś typ meczy mnie telefonami.... o Boże!!! ja chcę do domu i spać... wypiłam wczoraj prawie 2 wina....sama az się dziś troszkę przeraziłam..:) takie ze mnie głóóóópek jest.... przecież dobrze wiem, że rano muszę wstać........ tylko pierdolnąć mnie poproszę...!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serum - ajlowiu Majka - - ajlowiu Myszka - - ajlowiu Lola - - ajlowiu Tija - - ajlowiu Mimozka - ajlowiu Donia - - ajlowiu Desperadoo - - ajlowiu Do2do -- ajlowiu ORY -- ajlowiu Abs - - ajlowiu Mafinka-- ajlowiu Obelixowa - ajlowiu Kicia - - ajlowiu Piksels - - ajlowiu Nikolcia - - ajlowiu Mycha - - ajlowiu Kasiunia i Perełka -- ajlowiu Szczęśliwa- - ajlowiu Pimach i Antek-- ajlowiu Emma - - ajlowiu * prawda, że jestem oryginalna??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszę Wam coś powiedzieć. Nasza znajomosc zaczela sie od zwyklego anonsu...zamiescilam swoj kiedys tam na pewnym portalu...ON odpisal...przenieslismy rozmowy na GG. Poczatkowo standardowe tematy...pozniej , tak mniej wiecej od trzeciej rozmowy zaczal sie temat sexu...nie mialam ochoty po raz kolejny zaczynac znajomosci opartej tylko na sexie przez net badz smsy,a jednak podlapalam JEGO temat...zaczelo sie od rozmow,opowiadalismy sobie nasze fantazje,doswiadczenia, tak zwanych normalnych tematow bylo bardzo bardzo malo...zaczelismy opisywac jakbysmy to ze soba robili,ON siedzial w cafe ja w domowym zaciszu...pisal jak piescilby moja cipke,cycuszki,dupke...wszystko ja pisalam jakbym mu obciagnela,jak bysmy sie kochali,w jakich pozycjach, jak kazde z nas by szczytowalo...bardzo ale to bardzo mnie krecil tymi opowiadaniami, piescilam cipke przy kazdej rozmowie, bylo bosko, mokro cieplo cudownie!!! wymienilismy sie numerami telefonow...non stop puszczalismy sobie sygnalki, puszczamy ciągle...po ktorejs serii erotycznych smskow i jego cudownym orgazmie zadzwonilam zeby spytac jak bylo...Wtedy dopiero sie zaczelo...mowil do mnie, podniecal mnie, rozgrzewal do granic wytrzymalosci, ja odpłaciłam sie tym samym...pragnelam go piescic, dotykac calowac, zrobic mu loda dac sie przeleciec...te cudownie podniecające i zberezne slowka...jak to na mnie dziala jak w momencie wielkiego podniecenia mowi chce zerznąć twoja cipke, chce cie posuwac az do konca, zebys jeczala z rozkoszy moja suczko...Bylo cudownie najpierw on doszedł...Ten przyspieszony oddech, jekniecia,slychac bylo jak ruszal reka po swoim sztywnym kutasku... Wiele bym dala zebym moga byc wtedy przy nim dac mu rozkosz, zeby spuscil sie na moja buzie albo do srodka...nadal tego pragne...potem ON mnie podniecal, doprowadzal mnie do orgazmu szcytowalam mruczac i jeczac mu do sluchawki...to byl moj pierwszy sex przez telefon...moja cipka byla bardzo ale to bardzo mokra bylo cudownie cieplo pachnaco lepko..achhhhh jest co wspominac.... Nastepnego dnia okazalo sie ze przyjechal do mojego miasta -mieszka sporo km ode mnie...niestety nie moglam sie z nim spotkac bo...to nie ma zanczenia...umowilismy sie na piatek...jechalam na to spotkanie z dusza na ramieniu...sama nie wiedzialam co robie...przeciez uprawialam z nim sex przez GG i telefon,jemu zalezy tylko i wylacznie na sexie...ja tak ktorej daleko do dziwczenia sie...hmmm pociag do niego i ciekawosc byly silniejsze ode mnie...spotkalimy sie o 11...bardzo sie denerwowalam do momentu spotkania...tylko go zobaczylam i nerwy odeszly jak reka odjal:)...ON jest bardzo bezposredni, nie wiem czym mnie oczarowal ale to zrobil choc wizualnie mi sie nie podoba...z poczatku bylo niewinne dotykanie...kladzenie reki na pupie,delikatne klepanie po posladkach... ON wie ze mnie to niesamowicie kreci, ze bardzo podnieca...bylismy na wyjatkowo rozkosznym spacerze...pozwolilam sie pocalowac raz, drugi , trzeci...wlozyl jezyk...udawalam niedostepna...lecz po pewnym czasie uleglam...bosko caluje a ja wyglodniala bylam lasa na kazdy dotyk i pocalunek...takkk ten dotyk...Wylądowaliśmy w mc donald’s ON się najadł, ja wypiłam cieplutką herbatkę,przysiadł się bliżej, położył rękę na moim kolanie…przesuwał ją coraz wyżej, powstrzymałam ją…NIE…nie dam mu się tak łatwo, zaczęliśmy pokaz…lizaliśmy się…mmmm cudownie całuje!!! Zaczął szeptać mi sprośne słówka…mówił, co by mi zrobił, jakby dobrał się do mojej cipki „ wyliże cię całą, pragnę cię...Chce cię przelecieć!!! Mmm moja cipka zaczęła robić się mokra…przyszła moja kolej…patrząc MU w oczy szeptałam „ chce ci obciągnąć, chce wylizać kutasa całego, pieścić językiem jądra…” widziałam jak odlatuje…wiem,że chciał żebym położyła rękę na kutasku…ahhh jak mnie do tego ciągnęło, ale nie…będę mocna i się nie dam…włożył kolano między moje nogi dotykał nim cipki, ruszał w górę i w dół a cipka robiła się coraz bardziej mokra i gorąca…jak ja się na niego napaliłam…oczy zaszły mi mgłą, przyciągnęłam go do siebie, mocno zwierzęco, wsadziłam język do buzi…mmm napalona kocica…wiem, że mu stanął świerzbiło żeby go pomacać…ale wokoło tyle ludzi…NIE… Wyszliśmy z macka…znowu chodziliśmy trafiliśmy do parku… złapał mnie od tyłu włożył rękę między nogi…” mmm, jakie masz mokre spodnie…to Twój soczek??” Pewnie, że był to soczek…rozpiął mi kurtkę, bluzę…włożył rękę gładził nią po piersi przez stanik…” mogę włożyć pod spód??” Jasne, że tak…”mmm suteczek, jaki twardy” „ mogę go polizać??” NIE!!! Nie tu nie teraz…wyjął rękę i znowu włożył między nogi…odpływałam…poszliśmy dalej…doszliśmy do jego dworca, kupiliśmy bilet…zaprowadził mnie na koniec peronu…całował…głęboko… ;namiętnie…powtarzałam sobie w myślach M. opanuj się, nie rób z siebie dziwki…a ON całował…ściskał moje pośladki…kręci mnie to…wsadził łapkę pod kurtkę…dotykał…drugą odchylił spodnie, włożył do środka…ścisnął pośladek, mocno przyciągnął do siebie czułam ciepło jego kutaska…odwrócił mnie tyłem do siebie…chciał wpakować łapkę z przodu, pomacać bardzo mokrą cipkę…NIE…nie tu, nie na dworcu, nie brudne ręce na mojej cieknącej cipce… odeszłam kawałek od Niego…znowu mnie załapał za pupę…wychodzimy z peronu…trafiliśmy na parking obok dworca…całował mnie tak namiętnie, coraz bardziej jak zwierzę…teraz ja ściskałam jego pośladki…napalił się na mnie…widziałam to w jego oczach…szeptał mi do ucha…” kochanie, choć wyliże ci cipkę jest taka mokra, pragnę tego”…NIE…”, choć tam są krzaczki zrób mi loda, tak jak pisałaś, tak bardzo tego pragnę”…NIE…”to połóż na nim rękę”…położyłam był taki ciepły…taki twardy,…jaką ja miałam chęć na kutaska, chciałam go dotykać, pieścić, lizać…NIE…opanuj się…Słonko musze jechać do domku…odprowadzając mnie na przystanek Znowu wpakował mi łapkę miedzy nogi…wiem, że pragnął cipki…NIE TERAZ nie na pierwszym spotkaniu…wsiadając do autobusu zobaczyłam jego buzię…miał taką słodką minkę…miałam ochotę wybiec i rzucić się na niego, wycałować…pojechałam do domku…zostawiłam go… Był brzydki zimowy dzień, deszcz lał od samego rana. Pojechałam po niego na dworzec...serce mało nie wyrwało się z piersi. Przyszedł, bez słowa objął mnie mocno, poczułam jego ciepło, zaczął mnie całować, namiętnie, wsadzał język, mokry cieplutki Mrrrr bosko całował...Wsiedliśmy do autobusu, była sobota w busie pustki, usiedliśmy na samym końcu...chwile rozmawialiśmy, nawet nie zorientowałam się jak położył rękę na moim kolanie, gładził je coraz wyżej i wyżej...rozsunęłam nogi, dotykał moja cipkę...taaaak ona tylko na to czekała...nie pozostałam mu dłużna, położyłam rękę na jego kroku, czułam ptaszka, stawał się coraz większy, nachylił się nade mną...wsadził język głęboko w moja buzię, całował dziko, namiętnie...był bardzo napalony, czułam to, czułam jak robi się gorący...na którymś przystanku zorientowaliśmy się że w autobusie zrobiło się sporo ludzi więc musieliśmy się opanować...wysiedliśmy na moim przystanku, szliśmy szybko żeby jak najszybciej znaleźć się w domu, cipka była bardzo mokra, soczki z niej ciekły, byłam podniecona, ciekawa jak będzie z nim...sam na sam...weszliśmy do domu, pośpiesznie zdjęliśmy kurtki i buty, wbiegliśmy na górę do mojego pokoju...nie zdążyłam nawet zamknąć do końca drzwi, przytulił się mocno, czułam jak bucha z niego pożądanie. Złapał mnie za pupę, mocno, stanowczo- uwielbiam to, ściskał ją, przywarłam do niego całym ciałem, odwrócił mnie plecami do siebie...włożył rękę pod bluzkę...- Mrrrr Maleńka jakie masz twarde suteczki...gładził je, ściskał w palcach, brał w rękę całe cycuszki...zdjął mi bluzkę, rozpiął spodnie, zsunął je delikatnie...zostałam w samych półprzezroczystych stringach...gładził cipkę, odchylił rąbek majteczek, rozchylił wargi mojego kwiatuszka...wodził po niej palcem- Jej ale już jesteś mokra, chce ją zobaczyć, polizać...wsunął dwa paluszki do środka, przeszły mnie dreszcze...wsadzał je i wyjmował...-jak przyjemnie Miśku rób mi tak dalej!!! Złapał mnie w pasie, położył na łóżku, zdjął mokszutkie stringi...- jaka ona śliczna taka malutka...rozchyliłam mocno nogi, a on zanurzył się w welurze moich ud...całował je, powoli schodząc do cipki...delikatnie wodził palcem po wargach...włożył go do środka, wyjął i oblizał...-Mmmm jaki pyszny soczek...zamknęłam oczy gdy poczułam w cipce jego język...ssał łechtaczkę, doprowadzając mnie do szaleństwa...-Wypnij do mnie dupkę...proszę jest taka śliczna...odwróciłam się na brzuszek...wypięłam nieśmiało tyłeczek...rozchylił pośladki...- Kochanie wypnij ją mocniej...zrobiłam tak jak prosił...byłam mocno podniecona...lizał cipkę, wkładał do niej język...w pewnym momencie przejechał językiem od łechtaczki do rowka...do drugiej dziureczki...-Mrrrrrrrrr Kociaku...przechodziły mnie dreszcze jak tak robił...lizał cipkę i rowek...Ochhhhh...włożył dwa paluszki do cipki, zaczął ją posuwać...rozkosznie wypinałam pupę do granic możliwości, żeby tylko wkładał paluszki głębiej i głębiej...druga ręką pieścił rowek...oblizał palec i nie przestając posuwania cipki włożył palec w dziureczkę...poczułam się trochę dziwnie...jeszcze nikt nie wkładał mi tam paluszka...teraz posuwał mnie w dwie dziurki, podniecenie wzrastało...booooooooosssssskkkkkkooooooooo cudownie...szybko poruszał palcami..mrrrrrrr boskooo....- Przestań koniec!!!- jeszcze chwila a oszalałabym z rozkoszy...jeszcze nie czas na ekstazę....jeszcze nie teraz...klęczeliśmy na łóżku...zaczęłam go rozbierać...najpierw koszulkę...mrrrr jakie on miał słodkie suteczki, takie malusieńkie...zaczęłam je ssać, lizać dookoła...schodziłam niżej...niżej...rozpięłam mu pasek, potem guzik i rozporek...wstał i zdjął to co miał jeszcze na sobie...usiadł naprzeciwko mnie...położyłam się...jego kutasek był już twardy i duży...taki słodziutki...ściągnęłam skórkę...wysunęła się śliczniutka, uśmiechnięta główeczka...jak ja kocham ten widok...zaczęłam ją lizać, delikatnie wodziłam po niej językiem, ON gładził mnie po głowie, wplatał palce we włosy...wzięłam twardego kutaska do buzi-Mmmm mniam pyszniutki ptaszek....powoli wsuwał i wysuwał się z moich ust...patrzyłam mu prosto w oczy...oczy pełne rozkoszy...kręciło mnie to, że on jest w niebie...moja pieszczoty stawały się coraz szybsze, intensywniejsze...czułam, że z cipki wyciekają soczki...była cała mokra...nie mogąc się powstrzymać zanurzyłam w niej dwa paluszki...teraz pieściłam jego i siebie...-Mmm jak cudownie...on słodko mruczał, wzdychał...widziałam, że jest mu nieziemsko dobrze...trzymając rękę na kutasku, lizałam jego wygolone jądra i z powrotem wracałam do ptaszka...Wstał, stanął przede mną, gładził mnie po buzi, dotykał ust...nachylił się, zaczął mnie dziko całować...zatapiał język w mojej buzi, przygryzał wargi...jaki on był podniecony...przyssał mi się do wargi, aż do bólu...wzięłam jego fallusa w rękę, był gorący, twardy, prężył się przede mną...-Mrrrr kochanie chce do końca, chce żebyś spuścił się na moje cycuszki, chce poznać smak twojego nasienia!!!..wyprostował się, przybliżył do mnie, miałam przed oczami jego cudnego kutaska, włożył mi go do buzi, powoli zaczął ruszać dupką...coraz szybciej i szybciej...mmm pyszny ptaszek w ustach, 2 moje paluszki w cipce...byłam w niebie, on też...widziałam to w jego oczach...widziałam, że jest już blisko, szybko oddychał, rozkosznie wzdychał. Potęgowało to moje podniecenie, mocno drażniłam łechtaczkę, dziko lizałam jego błyszczącą główeczkę...położył ręce na moich ramionach, wstałam, znów mnie całował, namiętnie, dziko jakby to miały być ostatnie pocałunki w naszym życiu- Połóż się Kocico na łóżku...zrobiłam o co prosił, klęknął, miał mnie miedzy nogami, wsadził kutaska między moje cycuszki, ścisnęłam je, prouszał się między nimi, widziałam wyraz rozkoszy na jego buzi, posuwał je, mocniej, szybciej. Moje sutki były twarde jak kamyki...bosko było go czuć, jego twardość...-Kochanie już, jeszcze chwileczke,masz świetne cycuszki, chce na nie prysnąć, na nie i na buzie...jeszcze kilka ruchów...patrzyłam na niego, zamknął oczy...wziął kutaska w rękę, zaczął go pocierać...trysnął. Pierwsza porcja pysznej, ciepłej spermy poleciała mi na buzie, na usta...oblizałam je..reszta poszła na cycuszki, czułam jej ciepło, słodki zapach...zapach mojego kochanka...gdy skończył, roztarł spermę po całych piersiach, zbliżył fallusa do mojej buzi- Wyliż go całego...Malutka jak Ty to słodko robisz...wylizywałam go dokładnie, był cieplutki...mmm mój kochany ptaszek. Lizałam go aż opadł i zrobił się malutki...Mój kochanek położył się obok mnie, czułam jego pot na sobie, całował moje piersi...ustami wspinał się wyżej, delikatnie całował, szyję, uszka, usta- już nie zachłannie lecz powoli, zmysłowo...gładził mnie po głowie czule szepcząc- Moja kochana, moja słodka cipeczka...wtulał się we mnie całym ciałem...nasze podniecenie powoli dogasało...przykrył nas kołdrą, położył rękę na moich piersiach i powoli odpłynął...ja odpływałam razem z nim...czując ciepło, bliskość... Długo spaliśmy, obudziłam się czując jego ciepły języczek na cipce, ochoczo rozłożyłam nogi...-Mmm Kochanie jak milutko, uwielbiam jak mnie tak budzisz...Jak mi dobrze-czule wymruczałam. Cipeczka momentalnie zrobiła się mokra. Zlizywał moje soczki, włożył palec, drażnił łechtaczkę...Byłam w niebie, rozanielona...Przestał mnie pieścić, położył się obok mnie. Wtuliłam się w niego, zaczęłam namiętnie całować, głęboko włożyłam język w jego usta, czułam smak swojej cipki. Leżał tak blisko, jego ptaszek był już twardy, dotknęłam go, był taki cieplutki. Podniosłam się, chwyciłam go za rękę. Poszliśmy do łazienki ciągle obsypując się pocałunkami, puściłam wodę pod prysznicem i weszłam do kabiny. Wziął gąbkę, nalał na nią pachnący świeżością żel pod prysznic, spienił go na gąbce i zaczął mnie myć...Delikatnie pieścił moje ramiona, całe ręce potem szyję, doszedł do moich cycuszków, przesuwał po nich rękoma, palcami wodził dookoła nabrzmiałych już suteczków...- Odwróć się Maleńka...Spełniłam jego życzenie. Oparłam ręce na ścianie prysznica, wypięłam dupkę...Masował moje plecy, czułam jak ciepła woda spada mi na głowę, spłukuję świeżą piankę...Powoli schodził w dół, odłożył gąbkę...Namydlonymi rękoma wodził po pośladkach...Chwycił je, ściskał coraz mocniej, ręce ślizgały się po mokrej skórze...Jednym ruchem ręki obrócił mnie przodem do siebie, wszedł do kabiny i mocno mnie przytulił. Zaczął dziko całować, po sposobie całowania poznałam, że jest już nieziemsko podniecony. Potwierdził to jego penis, dumnie już wyprężony...Ukucnęłam przed nim...Wzięłam pięknego fallusa w rękę, zsunęłam napletek...-Mmmm mój słodki ptaszek, mogę się nim pobawić?- Słodko wymruczałam...- Tak Maleńka, pobaw się nim, weź go do buzi, pragnę tego!!!...Posłałam mu uśmieszek i zaczęłam lizać twardego kutaska. Patrzyłam mu w oczy, widziałam, jaką rozkosz mu to sprawia...Lizałam go najpierw jak mały kotek, czubeczkiem języka wodziłam po ślicznej główeczce, powoli schodziłam w dół, aż do jąderek, całowałam je zachłannie, lizałam, ssałam...I znowu wróciłam do fallusa...- Weź go do buzi!!!... Objęłam go ustami, wsunął się do buzi...Najpierw powoli, delikatnie...Mój kochanek zaczął ruszać dupką, kutasek wsuwał się i wysuwał równo z jego ruchami...Wypełniał moją buzię...Twardy, wyprężony...Mmm czułam jak z cipki wypływa soczek, byłam bardzo podniecona, mogłabym to robić godzinami, uwielbiam czuć go w ustach, patrzeć jak mój kochanek odlatuje z rozkoszy...Podniosłam się, stanęłam do niego tyłem, przylgnął do mnie kładąc ręce na moich piersiach, ściskał je, chwytał palcami za sterczące sutki...Jedna ręka zawędrowała do mojej cipki, wsunął palec-, Jaka mokra, moja cipka, taka kochana i gorąca!!!- Wsunął drugi, rozstawiłam nogi, penetrował cipkę mocno się do mnie przytulając, cała płonęłam...Wyszedł z kabiny, pociągną mnie za biodra za sobą...Weszliśmy do pokoju...Stanęłam pod ścianą. Rozstawiłam szeroko nogi, do granic możliwości wypięłam do niego dupkę. Klęknął za mną, rozsunął pośladki i zaczął szaleńczo lizać cipkę, przeszły mnie dreszcze, lizał mnie od pupy aż po łechtaczkę i z powrotem, delikatnie gryzł łechtaczkę...Byłam w niebie, odlatywałam...Wstał, chwycił mnie mocno za pośladki i jednym sprawnym ruchem wsunął w cipkę sztywnego fallusa...Czułam, jak zagłębia się we mnie cały, wypełniał moją cipkę...Jego ruchy najpierw wolne szybko przerodziły się w szaleńczy galop, krzyczałam z rozkoszy...Na karku czułam jego szybki, gorący oddech...Wydawał z siebie niesamowicie podniecające odgłosy...Ruszałam biodrami razem z nim, nasze ciała poruszały się w jednym szybkim tempie. Straciłam kontakt z rzeczywistością, odlatywaliśmy. Nasze ciała przed chwila mokre od wody teraz były mokre od potu...Ledwo wydobyłam z siebie- Ooooch Skarbie tak mi dobrze!!! Chwycił mnie mocno za biodra i przeniósł na łóżko, położył mnie na plecach. Rozłożyłam nogi a on wbił się we mnie namiętnie całując, przygryzając z podniecenia moje wargi, momentami aż do bólu- tego słodkiego bólu rozkoszy...Poruszał się raz szybko i mocno, raz wolniej, nasze łona się stykały...Miał jądra mokre od moich soczków...Byłam gorąca, tak bardzo mokra a on twardy jak głaz...Czułam, że niedługo dojdę, że jemu też niewiele brakuje...- Miśku...Achhhh BOSKO, posuwaj mnie!!!- Straciłam panowanie nad sobą...Zaciskałam wargi...Krzyczeliśmy z rozkoszy... Fala orgazmu ogarnęła całe nasze ciała. Szczytowaliśmy w jednym momencie, trysnął gorącym nektarem w moją pulsującą cipkę. Moje ciało drżało rozkoszą orgazmu...Kochanek opadł, wyczerpany miłosnym uniesieniem...Całował mnie, teraz już powoli, bez tej zwierzęcości...Widziałam, że jest mu tak samo bosko jak mi...Gładził mnie po włosach...Przytulał bardzo mocno...Wodził ręką po piersiach...Podniecenie opadło...Znowu usnęliśmy... Obudziłam się po kilku godzinach...Jego już nie było... Obok łóżka na półce znalazłam list od niego... „ Cudowne były chwile spędzone z Tobą. Wiesz, że tak to musi się skończyć, wiesz, że już nigdy się nie zobaczymy...” Przy łóżku zostawił ogromny bukiet polnych kwiatów, które tak uwielbiam... Było tak bosko...Wiedziałam, że to ostatni raz...Przykryłam się kołdrą...Odpłynęłam w objęcia Morfeusza z uśmiechem na ustach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
....cholera ucieło ... ale mam to: Siadam przy stoliku, kłade nogę na nogę Wszystkim gościom nagle coś upada na podłogę Wszystkie niunie wokół robią się nerwowe Wszystkie zamawiają podwójny long-island z lodem Potem w toalecie poprawiają make-up Liczą, że ich skóra też będzie tak miękka Jednym spojrzeniem rozbijam ich długie związki Oni chcą mnie mieć, one kupują nowe podwiązki Wszyscy goście kochają takie jak ja W moich myślach cały czas tylko ty i ja Gdy staje przy barze i popijam Porto Nawet striptizerki zbierają hajs na botoks :P Inne szepczą, że jestem kiepską dziwką Bo ich goście już ich nie pieprzą, woleliby peep-show Ich mężów na moj widok łapie atak serca Ich żony po cichu planują morderstwa Jednym spojrzeniem burze im całą konstrukcję Oni chcą mnie mieć, one zbierają na liposukcję Wszyscy goście kochają takie jak ja W moich myślach cały czas tylko ty i ja Gdy staje przy barze i zamawiam trunki Wszyscy goście nagle otwierają rachunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...zaczęłam je ssać, lizać dookoła...schodziłam niżej...niżej...rozpięłam mu pasek, potem guzik i rozporek...wstał i zdjął to co miał jeszcze na sobie...usiadł naprzeciwko mnie...położyłam się...jego kutasek był już twardy i duży...taki słodziutki...ściągnęłam skórkę...wysunęła się śliczniutka, uśmiechnięta główeczka...jak ja kocham ten widok...zaczęłam ją lizać, delikatnie wodziłam po niej językiem, ON gładził mnie po głowie, wplatał palce we włosy...wzięłam twardego kutaska do buzi-Mmmm mniam pyszniutki ptaszek....powoli wsuwał i wysuwał się z moich ust...patrzyłam mu prosto w oczy...oczy pełne rozkoszy...kręciło mnie to, że on jest w niebie...moja pieszczoty stawały się coraz szybsze, intensywniejsze...czułam, że z cipki wyciekają soczki...była cała mokra...nie mogąc się powstrzymać zanurzyłam w niej dwa paluszki...teraz pieściłam jego i siebie...-Mmm jak cudownie...on słodko mruczał, wzdychał...widziałam, że jest mu nieziemsko dobrze...trzymając rękę na kutasku, lizałam jego wygolone jądra i z powrotem wracałam do ptaszka...Wstał, stanął przede mną, gładził mnie po buzi, dotykał ust...nachylił się, zaczął mnie dziko całować...zatapiał język w mojej buzi, przygryzał wargi...jaki on był podniecony...przyssał mi się do wargi, aż do bólu...wzięłam jego fallusa w rękę, był gorący, twardy, prężył się przede mną...-Mrrrr kochanie chce do końca, chce żebyś spuścił się na moje cycuszki, chce poznać smak twojego nasienia!!!..wyprostował się, przybliżył do mnie, miałam przed oczami jego cudnego kutaska, włożył mi go do buzi, powoli zaczął ruszać dupką...coraz szybciej i szybciej...mmm pyszny ptaszek w ustach, 2 moje paluszki w cipce...byłam w niebie, on też...widziałam to w jego oczach...widziałam, że jest już blisko, szybko oddychał, rozkosznie wzdychał. Potęgowało to moje podniecenie, mocno drażniłam łechtaczkę, dziko lizałam jego błyszczącą główeczkę...położył ręce na moich ramionach, wstałam, znów mnie całował, namiętnie, dziko jakby to miały być ostatnie pocałunki w naszym życiu- Połóż się Kocico na łóżku...zrobiłam o co prosił, klęknął, miał mnie miedzy nogami, wsadził kutaska między moje cycuszki, ścisnęłam je, prouszał się między nimi, widziałam wyraz rozkoszy na jego buzi, posuwał je, mocniej, szybciej. Moje sutki były twarde jak kamyki...bosko było go czuć, jego twardość...-Kochanie już, jeszcze chwileczke,masz świetne cycuszki, chce na nie prysnąć, na nie i na buzie...jeszcze kilka ruchów...patrzyłam na niego, zamknął oczy...wziął kutaska w rękę, zaczął go pocierać...trysnął. Pierwsza porcja pysznej, ciepłej spermy poleciała mi na buzie, na usta...oblizałam je..reszta poszła na cycuszki, czułam jej ciepło, słodki zapach...zapach mojego kochanka...gdy skończył, roztarł spermę po całych piersiach, zbliżył fallusa do mojej buzi- Wyliż go całego...Malutka jak Ty to słodko robisz...wylizywałam go dokładnie, był cieplutki...mmm mój kochany ptaszek. Lizałam go aż opadł i zrobił się malutki...Mój kochanek położył się obok mnie, czułam jego pot na sobie, całował moje piersi...ustami wspinał się wyżej, delikatnie całował, szyję, uszka, usta- już nie zachłannie lecz powoli, zmysłowo...gładził mnie po głowie czule szepcząc- Moja kochana, moja słodka cipeczka...wtulał się we mnie całym ciałem...nasze podniecenie powoli dogasało...przykrył nas kołdrą, położył rękę na moich piersiach i powoli odpłynął...ja odpływałam razem z nim...czując ciepło, bliskość... Długo spaliśmy, obudziłam się czując jego ciepły języczek na cipce, ochoczo rozłożyłam nogi...-Mmm Kochanie jak milutko, uwielbiam jak mnie tak budzisz...Jak mi dobrze-czule wymruczałam. Cipeczka momentalnie zrobiła się mokra. Zlizywał moje soczki, włożył palec, drażnił łechtaczkę...Byłam w niebie, rozanielona...Przestał mnie pieścić, położył się obok mnie. Wtuliłam się w niego, zaczęłam namiętnie całować, głęboko włożyłam język w jego usta, czułam smak swojej cipki. Leżał tak blisko, jego ptaszek był już twardy, dotknęłam go, był taki cieplutki. Podniosłam się, chwyciłam go za rękę. Poszliśmy do łazienki ciągle obsypując się pocałunkami, puściłam wodę pod prysznicem i weszłam do kabiny. Wziął gąbkę, nalał na nią pachnący świeżością żel pod prysznic, spienił go na gąbce i zaczął mnie myć...Delikatnie pieścił moje ramiona, całe ręce potem szyję, doszedł do moich cycuszków, przesuwał po nich rękoma, palcami wodził dookoła nabrzmiałych już suteczków...- Odwróć się Maleńka...Spełniłam jego życzenie. Oparłam ręce na ścianie prysznica, wypięłam dupkę...Masował moje plecy, czułam jak ciepła woda spada mi na głowę, spłukuję świeżą piankę...Powoli schodził w dół, odłożył gąbkę...Namydlonymi rękoma wodził po pośladkach...Chwycił je, ściskał coraz mocniej, ręce ślizgały się po mokrej skórze...Jednym ruchem ręki obrócił mnie przodem do siebie, wszedł do kabiny i mocno mnie przytulił. Zaczął dziko całować, po sposobie całowania poznałam, że jest już nieziemsko podniecony. Potwierdził to jego penis, dumnie już wyprężony...Ukucnęłam przed nim...Wzięłam pięknego fallusa w rękę, zsunęłam napletek...-Mmmm mój słodki ptaszek, mogę się nim pobawić?- Słodko wymruczałam...- Tak Maleńka, pobaw się nim, weź go do buzi, pragnę tego!!!...Posłałam mu uśmieszek i zaczęłam lizać twardego kutaska. Patrzyłam mu w oczy, widziałam, jaką rozkosz mu to sprawia...Lizałam go najpierw jak mały kotek, czubeczkiem języka wodziłam po ślicznej główeczce, powoli schodziłam w dół, aż do jąderek, całowałam je zachłannie, lizałam, ssałam...I znowu wróciłam do fallusa...- Weź go do buzi!!!... Objęłam go ustami, wsunął się do buzi...Najpierw powoli, delikatnie...Mój kochanek zaczął ruszać dupką, kutasek wsuwał się i wysuwał równo z jego ruchami...Wypełniał moją buzię...Twardy, wyprężony...Mmm czułam jak z cipki wypływa soczek, byłam bardzo podniecona, mogłabym to robić godzinami, uwielbiam czuć go w ustach, patrzeć jak mój kochanek odlatuje z rozkoszy...Podniosłam się, stanęłam do niego tyłem, przylgnął do mnie kładąc ręce na moich piersiach, ściskał je, chwytał palcami za sterczące sutki...Jedna ręka zawędrowała do mojej cipki, wsunął palec-, Jaka mokra, moja cipka, taka kochana i gorąca!!!- Wsunął drugi, rozstawiłam nogi, penetrował cipkę mocno się do mnie przytulając, cała płonęłam...Wyszedł z kabiny, pociągną mnie za biodra za sobą...Weszliśmy do pokoju...Stanęłam pod ścianą. Rozstawiłam szeroko nogi, do granic możliwości wypięłam do niego dupkę. Klęknął za mną, rozsunął pośladki i zaczął szaleńczo lizać cipkę, przeszły mnie dreszcze, lizał mnie od pupy aż po łechtaczkę i z powrotem, delikatnie gryzł łechtaczkę...Byłam w niebie, odlatywałam...Wstał, chwycił mnie mocno za pośladki i jednym sprawnym ruchem wsunął w cipkę sztywnego fallusa...Czułam, jak zagłębia się we mnie cały, wypełniał moją cipkę...Jego ruchy najpierw wolne szybko przerodziły się w szaleńczy galop, krzyczałam z rozkoszy...Na karku czułam jego szybki, gorący oddech...Wydawał z siebie niesamowicie podniecające odgłosy...Ruszałam biodrami razem z nim, nasze ciała poruszały się w jednym szybkim tempie. Straciłam kontakt z rzeczywistością, odlatywaliśmy. Nasze ciała przed chwila mokre od wody teraz były mokre od potu...Ledwo wydobyłam z siebie- Ooooch Skarbie tak mi dobrze!!! Chwycił mnie mocno za biodra i przeniósł na łóżko, położył mnie na plecach. Rozłożyłam nogi a on wbił się we mnie namiętnie całując, przygryzając z podniecenia moje wargi, momentami aż do bólu- tego słodkiego bólu rozkoszy...Poruszał się raz szybko i mocno, raz wolniej, nasze łona się stykały...Miał jądra mokre od moich soczków...Byłam gorąca, tak bardzo mokra a on twardy jak głaz...Czułam, że niedługo dojdę, że jemu też niewiele brakuje...- Miśku...Achhhh BOSKO, posuwaj mnie!!!- Straciłam panowanie nad sobą...Zaciskałam wargi...Krzyczeliśmy z rozkoszy... Fala orgazmu ogarnęła całe nasze ciała. Szczytowaliśmy w jednym momencie, trysnął gorącym nektarem w moją pulsującą cipkę. Moje ciało drżało rozkoszą orgazmu...Kochanek opadł, wyczerpany miłosnym uniesieniem...Całował mnie, teraz już powoli, bez tej zwierzęcości...Widziałam, że jest mu tak samo bosko jak mi...Gładził mnie po włosach...Przytulał bardzo mocno...Wodził ręką po piersiach...Podniecenie opadło...Znowu usnęliśmy... Obudziłam się po kilku godzinach...Jego już nie było... Obok łóżka na półce znalazłam list od niego... „ Cudowne były chwile spędzone z Tobą. Wiesz, że tak to musi się skończyć, wiesz, że już nigdy się nie zobaczymy...” Przy łóżku zostawił ogromny bukiet polnych kwiatów, które tak uwielbiam... Było tak bosko...Wiedziałam, że to ostatni raz...Przykryłam się kołdrą...Odpłynęłam w objęcia Morfeusza z uśmiechem na ustach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurnia !!!!!!!!!!!!! Mama !!!!!!!!!!!!!!!!!! Że też musiało urwać tekst z godz. 15.00 w takim momencie 😭 Dodaj koniecznie resztę ... prześlę wieczorem swojemu panu ... może postara się i szybko do domu wroci :P :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko jeden jedyny raz ???!!!!!! no nie ... na takie zakończenie to ja sie nie godzę !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ja chce happy endu !!!!! :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rany, ja nie moge uprawiać sexu, mąż ma druga zmiane, a ta mi tu taki tekst zamieszcza. Ja chce chlopa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć bobolinki :) Tak LOLA, masz rację :D FACETÓW TRZEBA TRZYMAĆ KRÓTKO. NAJWYŻEJ DO RANA :D :D :D opowiadanko super, poproszę jeszcze 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaaaa zapomnialam dodac ze waze 100kg....cholera mialam nadzieje ze bedzie juz ponizej ,ale to nic...za tydzien.... pozniej cos napisze ....teraz jestem troszke zajeta.......kocham.......wasza lola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama - gratuluje tekstu... maksior normalnie lola - gratuluje zawzietosci i kolejnej straty wagi... zaraz sie okaze ze bedziesz miala osiagniecia co najmniej jak tija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnio mało sie udzielałam, bo jednak musiałam popracować na serio te ostatnie dni, ale niestety następny tydzień będzie jeszcze bardziej zwariowany.Jutro chyba zwali się moja mama do nas, w pon jadę z nią do Łodzi (ZAŁATWIAM NOCLEG!!!! :D ) a w czw do Lublina, bo na starość mi odwaliło i muszę pewien kurs skończyć. Ale pan w miejscu gdzie zarezerwowałam nocleg powiedział, że w pokoju nie ma telewizora, ale jest internet, więc... jak mnie w ciągu dnia nie zamęczą, to wieczorkiem w weekend będę aktywna. Chciałabym trochę pooglądać Lublin, ale mam kurna zajęcia od 8.30 do 18, to nie wiem kiedy. :o Dzisiaj byliśmy z R na rwaniu zęba. Obawiam się, że przede mną ciężka noc. Sama to przechodziłam i już mu współczuję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze nie śpię ale chyba zaraz pójdę. Po takim tekście mamy, trudno będzie usnąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JUż śpicie pewnie :) Albo bzyczycie :P A ja chcę tylko podzielić się tym, co powiedział mi mój mąż ...... podobno człowiek ma w sobie bakterię, która jest odpowiedzialna za ochotę na słodycze ...... Jak jest aktywna - nie ma bata ...... nic nie powstrzyma delikwenta od żarcia słodkiego :P Czego to sobie ludzie nie wymyslą, żeby się usprawiedliwić :P Ale jeśli to prawda to ja mam w sobie ostatnio baaaardzo dużo tych bakterii ...... dziś moje własne dzieci śmiały się ze mnie bo zapytałam, czy przypadkiem nie chowają gdzieś jakichś niedozwolonych słodyczy .... a jeśli tak to żeby się ze mną podzieliły .... :O:O:O:O:O Czy znacie jakieś środki, które ograniczają ochotę na słodycze/ Pytam poważnie .... 😭 Mimo wszystko .... albo pomimo to .... słodkich snów 👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
majus alesmy sie zgraly............. kochanie bata to nie ma na ciebie....suczko moja mokra.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................no nie zżarło mi a tyle napisałam......................................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja porannie moje ptaszynki... wczoraj juz nie klikalam bo poszlam meczyc swoj mozg... trzymcie za mnie kciuki...dzis egzamin z ekonometriii... wrrrr w ogole nie wiem o co w tym chodzi... majeczko - ponoc chrom pomaga... buziolki na caly dzien :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
leb mi peka......jak by co to pytajcie mafinki............alez ona ma seksi glos....................a ja dzis jestem nietomna...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nooo, kurna widze, że mnie wczoraj imprezka ominęła ;) A tak poza tym to dzięń dobry :D Kafcia, kafcia ?? \\_/> :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×