Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość koszty utrzymania

wysokie koszty utrzymania dziecka

Polecane posty

Gość hdffdhdfhdfh
do hdffdhdfhdfh - niech cię o to nie boli, nie moje. Możesz mi naskoczyć pusty łbie bo wiesz, że mam rację 🖐️ :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdffdhdfhdfh
Miało być niech cię o to pusta głowa nie boli :D Ucięło mi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdffdhdfhdfh
ja mam alimenty zasądzone - zaraz Ci napiszą, że dziecko nie potrzebuje zabawek, kosmetyków :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam alimenty zasądzone
tak zdaję sobie z tego sprawę aczkolwiek podzieliłam to na mieiąc bo wiadomo, że są miesiące kiedy nie dostaje nic a są też święta, urodziny, dzień dziecka itd. A kosmetyki miałam na myśli pastę do zebów, szczoteczkę, grzebień, krem na buzię itd. myślę, że to potrzebne. No ale faktycznie czekam bo pewnie ktoś mi zaraz dowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to się zdziwisz
bo to właśnie jest ok, ale jak któraś pisze, że chce 2 tysiące na dziecko, to chyba ma coś z głową, tak jak hdffdhdfhdfh :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdffdhdfhdfh
O mnie się nie martw :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam alimenty zasądzone
prawde mówiąc teraz sobie dopiero policzyłam ile się wydaje, a wiadom, że są różne miesiące, bardzo dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdffdhdfhdfh
Nie od dziś wiadomo, że utrzymanie dziecka kosztuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdffdhdfhdfh
Dla next oczywiście najlepiej by było, gdyby ex karmiły swoje dzieci suchą bułką i żeby ich mąż nie płacił na to dziecko :) (oczywiście nie obchodzi ich kasa partnera :D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiadome jest ze dziecko kosztuje. ale moim zdaniem to trochę przesada by obliczyć alimenty na 2 tys. za 2 tys można utrzymać 4 osobowa rodzinę. i nie mowie ze kosmetyki czy zabawki nie są dziecku potrzebne ale dziecko dla zdrowych zębów nie potrzebuje elektrycznej szczoteczki z oral b za 200zl (to był przykład) "Po prostu czekałam na ten komentarz! Rozumiem, że dla ciebie pobyty z dzieckiem w szpitalu, wizyty u lekarza, stres, kiedy jest chore czy jakiekolwiek inne kłopoty to sama przyjemność?" co do tej wypowiedzi to zal mi tej matki która pociesza swoje dziecko w czasie choroby z OBOWIĄZKU ALIMENTACYJNEGO. jeśli uważasz ze opieka nad dzieckiem, przytulenie czy czuwanie nad nim podczas choroby jest twoim obowiązkiem alimentacyjnym to odpowiedz sama sobie czy ty kochasz to dziecko czy jest ono twoim tylko i wyłącznie obowiązkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdffdhdfhdfh
Po pierwsze, nie mam dzieci. Po drugie źle zrozumiałaś moją wypowiedź. Nie, to nie jest obowiązek alimentacyjny. TO JEST RZECZYWISTOŚĆ. Kiedy ojca nie ma przy dziecku, to wszystko spada na matkę. I oprócz radości z wychowywania dziecka jest też wiele przykrych momentów, w których to właśnie matka musi wykazać się siłą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet gdy jest pełna normalna rodzina jest wiele przykrych momentów i jakoś nikt na to uwagi nie zwraca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdffdhdfhdfh
Gdy jest pełna rodzina jest łatwiej, bo tak wszystko spada na jedną osobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi tam to jakoś nie przeszkadza ze wszystko jest na moje głowie :) nawet nocne wstawanie do dziecka daje mi pewnego rodzaju satysfakcje ze jak mnie zobaczy to się uśmiecha i czuje się bezpieczne. jedyne co mi zal to to ze nie poznała ojca (bo zbytnio zainteresowany nie jest) no ale nie mogę zmusić szanownego tatusia do interesowania sie dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdffdhdfhdfh
Rozumiem, że masz malutkie dziecko. Ale pomyśl sobie, gdyby (odpukać!!!) zachorowało, a ty jeździłabyś z nim od lekarza do lekarza, po szpitalach, i tylko obserowałabyś jak cierpi. Nie byłoby lepiej mieć w kimś oparcie? Poza tym chodzi mi jedynie o to, że nie słuszny byłby podział 50:50. Skoro jeden z rodziców w pełni poświęca się dziecku, to drugi powinien w pomóc w jakikolwiek inny sposób - tak, w tym wypadku materialny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z powodu niekompetencji lekarza jak córka miała 3 tygodnie najeździłam się po szpitalach i innych specjalistach i uwierz w tym momencie nie myślałam o oparciu dla siebie a o zdrowiu dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klamra
do - ja mam alimenty zasądzone powinnas doliczyc czynsz i wszystkie media . W końcu dziecko mieszka , zużywa wode , ogląda bajki , masz właczone światło , dziecku musisz wyprasowac ,wyprac itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdffdhdfhdfh
Chyba każdy w takim momencie myśli o zdrowiu dziecka, ale mam wrażenie, że nie czytasz tego co piszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama utrzymuję moje dziecko
do xx...kilka 102 wychowałam się w pełnej rodzinie, niczego mi nie brakowało. Nie wierzę, że wychowujesz sama dziecko. Dla mnie jesteś jakąś podszywaczką, której mąż płaci alimenty, stąd ta wrogość. Zapieprzam na dwóch etatach i mam wsparcie rodziców, żeby mojemu dziecku nic nie brakowało. Nie raz byłam z nim w szpitalu (zapłaciłam zawsze słono), w tych właśnie momentach (i tylko w tych) brak mi wsparcia i widzę jak mojemu dziecku jest żal, że nie ma ojca. Porozumiewamy się bez słów, wiem, że ma żal, jak mu głupio, że jego ojca nie ma... Zawsze myślę o jego zdrowiu i umieram ze strachu ale brak obecności tej drugiej połówki , która przyczyniła się do tego, że to dziecko jest i jego braku odpowiedzialności zawsze boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama utrzymuję moje dziecko
i jeszcze do xx.. paru 102 gówno w życiu przeżyłaś, że tak głodno tu piszesz. Mi niczego w życiu nie brakowało i wyrosłam na porządnego człowieka, niczego od nikogo nie oczekuję, a w dyskusję się wdałam, bo wiem ile kosztuje utrzymanie nastolatka. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdffdhdfhdfh
Sama utrzymuję moje dziecko - popieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapieprzam na dwóch etatach i mam wsparcie rodziców, żeby mojemu dziecku nic nie brakowało. Ktoś cię nauczył totalnie materialistycznego podejscia do życia. Na pewno twoje dziecko wolałoby widzieć czasem mamę, niż miec body foto za 6500. Wystarczyłoby żebyć pracowała na jeden etat i zrezygnowała z wielu całkowicie niepotzrebnych wam pierdół. Zamiast kółek zainteresowań za 400 zł możesz pograć z nim sama w szachy za dartmo albo zabrać na wycieczkę. Pieniądze nie umacniają więzi, ale przeciwnie - zabijają ją - bo dla nich rezygnujesz z kontaktu z dzieckiem.... Zaraz pewnie napiszesz, że mimo pracy na dwóch etatach masz jeszcze sporo czasu , ale coś nie wierzę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama utrzymuję moje dziecko- nie wiem skąd stwierdziłaś ze z mojej strony występuje jakaś wrogość. jak napisałam wcześniej przykro mi ze ojciec mojego dziecka nie utrzymuje z nim kontaktów i to mnie najbardziej boli. wsparcia drugiej osoby jak na razie nie potrzebuje bo mam za dużo niemiłych wspomnień związanych z facetami i ich miłości i bliskości, a tez gdyby było mi potrzebne psychiczne wsparcie mogę się zwrócić do przyjaciółki lub brata a nie partnera. pracując na jednym etacie wyrabiam by zapewnić dziecku wszystko czego potrzebuje. alimenty tez mam zasadzone ( jeszcze ani razu ojciec dziecka mi ich nie wręczył) i jest to marne 350 zl. i uważam na podstawie innych samotnych mam które dostają po 200zl lub 500 na dziecko niepełnosprawne nie jest aż tak niska kwota ( wszystkie zażalenia co do niskich alimentów kieruj do sadu a nie do mnie) wiec uważam ze jest lekka przesada "wymuszać" od ojca dziecka 2000 tylko i wyłącznie po to by zapewnić dziecku wszystkie bajery jakie są na rynku dostępne. co do dodatkowych zajęć to dziecko pewnie było by bardziej ucieszone gdybyś z nim spędzała więcej czasu (już i tak ma o jednego rodzica mniej) niż wysyłać go na jakieś warsztaty czy kółka zainteresowań. markowe ciuchy czy najnowszy ipod dziecku pełni szczęścia nie dadzą. a to ze matka chce do dziecka jak najlepiej to wiem doskonale tylko w wszystkim trzeba mieć umiar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i jeszcze jedno " gówno w życiu przeżyłaś, że tak głodno tu piszesz. Mi niczego w życiu nie brakowało i wyrosłam na porządnego człowieka, niczego od nikogo nie oczekuję, a w dyskusję się wdałam, bo wiem ile kosztuje utrzymanie nastolatka". mi w życiu tez niczego nie brakowało ale to nie oznacza ze miałam markowe ciuchy czy wyjazd na narty co weekend.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a twierdzenie "głodno" to do końca nie wiem o co ci chodzi bo to nie ja snuje plany o wymyśleniu powodów by uzyskać najwyższe alimenty. widzę ze jeśli się pojawi osoba która jest w miarę usatysfakcjonowana z swojego życia choć ma tylko 350 alimentów od razu jest zła i jakaś "nienormalna" a ja tam wole nie rozczulać się nad sobą tylko cieszyć się z tego co mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama utrzymuję moje dziecko
czytaj ze zrozumieniem, jeżdżę z nim na narach ( to jedna z moich pasji, które mu przekazałam). Sport dość kosztowny niestety:) , nie mówię mu, zostaniesz w domu, bo 800 zeta brakło:). Jedzie ze mną, bo inaczej sobie tego nie wyobrażam. Jadę na wczasy 3000zł i nie mówię posiedzisz sobie w domu, bo brakło:). Nic nie brakuje. Chcesz wiedzieć, lepiłam z tym dzieckiem najlepsze bałwany, grałam w warcaby, układałam puzzle, malowałam, czytałam mu książki, pokazałam mu cały świat jaki ja znałam, nauczyłam grać na gitarze, jeździć na nartach... wszystkiego co zaznałam go nauczyłam. Masz jeszcze więcej pytań??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ze masz pasje jeżdżenia na narty nie oznacza ze musisz być na stoku co tydzien. no ale jesteś wychodzi na to ze cie stać wiec nie wiem dlaczego marudzisz. nawet normalne zamożne rodziny nie robią sobie co weekend wycieczek w góry czy nad jezioro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama utrzymuję moje dziecko
ja nie walczę o najwyższe alimenty:) takie mi przypisano 4 lata temu:)). Nigdy nie wniosłam o podwyżkę. Jest jak jest, szkoda gadać... 800zł!! starcza na kieszonkowe:(. Więc wiem, że to strasznie mało. Mi serce wręcz krwawi, jak słyszę 300, 400.. to trzeba przeżyć., a nie się wymądrzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama utrzymuję moje dziecko
śnieg i warunki na jeżdżenie w górach:)). Nie masz pojęcia o czym piszesz, jak są, to się pakujemy i jedziemy, oby jak najczęściej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama utrzymuję moje dziecko
obym mogła być co tydzień na tych nartach:) Wezmę 3 etat:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×