Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niedoszla panna młoda

Miał być ślub i wesele...ale sie odkochał...i odchodzi!

Polecane posty

kurcze uśmiech na twarzy.Jak Go widzę to natychmiast łzy mi napływaja do oczu.Ale będę próbowac a mam nadzieję że się nie będziemy spotykac .Z reszta teraz jest za ganiccą ale wiem że 20 przylatuje.Zobaczymy co się będzie działo. myslicie że jestem naiwna??wierząć że jeszcze może być dobrze??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co dziewczyny? Za bardzo mu się chyba narzucałam i zawsze miałam dla niego czas. Normalnie jak teraz o tym myślę to jeszcze trochę a bym mu wlazła w tyłek... Chyba to sprawiło, że stałam mu się obojętna. Ostatnim razem jak się widzieliśmy powiedział, że nie wie czy chce ze mną byc, ze trochę kocha i się zastanowi. Połakałam się... Odprowadzałam go kawałek na przystanek. Powiedział żebym wzięła go pod rekę. Szliśmy... Ja płakałam a on nic. Na sam koniec powiedział, że się zastanowi i mnie pocałował. Wracałam i też płakałam. Dzwoniłam, prosiłam, błagałam i to go chyba wkurzyło bo powiedział, że mnie nie kocha. Jakoś w to nie wierze, że można się odkochac w kilka dni. Postanowiłam, że dam mu czas. Może zatęskni i się odezwie. Tak bardzo go kocham i wiem, że to ten jedyny. Moim błędem było to, że zawsze byłam na jego zawołanie i ostatnio zbyt natarczywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
berta nie jesteś naiwna. Pisałam Ci wiara czyni cuda, uwierz w to, że będzie dobrze. Jeśli jesteście sobie pisani to będziecie. Ja też ostatnim razem nie wierzyłam już w nic, powoli godziłam się z myślą, że odszedł, a tu nagle telefon, mało co nie krzyknęłam z radości będąc w pracy, jak zobaczyłam, że dzwoni. Pierwsza myśl, że coś się stało, a potem spokój, spotkanie na którym był jak głaz, kolejne, kolejne. Spokojnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak tylko spoój i wiara . Czas pokaże co będzie dalej.bardzo bym chciała być dzielna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoszla panna mloda
a ja jestem jak wrak czlowieka, on codziennie siedzi teraz w barze potem wraca, idzie do pracy i znowu wychodzi mija mnie, unika jest zle:( i jeszcze w takim czasie, chcociaz mowi sie ze nie ma na takie rzeczy dobrego czasu tez juz nie potrafie logicznie myslec, chodze jak automat, ale w zwolnionym tempie wychodze do ludzi, ale ani oni ani nawet ten alkohol nie pomaga, moze tyle ze zasne zwlaszcza ze wychodze z kolezankami co kozda ma partnera, meza, albo ogolnie, zyje juz w zwiazku po kilka ladnych lat tylko ja siedze jak slup, bo nie wiem, co dalej, jak to przezyje, jak dam rade :( gadają o slubach, zareczynach, a mi zle ja w ogole nie wiem, czy znam kogos w takiej sytuacji jak ja, na pewno nie znam, moze nawet nie znam zadnej samotnej procz mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoszla panna mloda
:( boze jak mi jest cięzko :( jak mi zal:( nie potrafie byc silna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoszla panna mloda
u wszystkich sie uklada tylko nie u mnie? nic nie piszecie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niedoszła jesteśmy, tylko dzisiaj zaczęła się praca i dobrze. Jak to po wolnym roboty po pachy i w to uciekam. Dzięki temu nie myślę, bo są ważniejsze rzeczy na głowie. Nie słuchaj tych koleżanek, albo je zmień. Akurat teraz powinny być bardziej taktowne i przy tobie o ślubach, zaręczynach nie gadać. Nie daj się bądź silna!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niedoszła! założyłaś ten topik,kilka kobitek odpowiedziało .Rozmawiamy , niektóre próbuja w jakiś sposób sobie doradzać.A ja mam wrażenie że Ty wogóle Nas nie słuchasz ,nie cztasz Naszych wypowiedzi., twierdzisz że nie znasz nikogo tak samotnego.To że chociażby ja znalazłam się na tym topiku oznacza że nie jesteś sama w swojej rozpaczy.Ja mam 38 lat zostałam sama ,kocham bardzo,tęsknię i tez nie mam pomysłu na dalsze życie ale nie pitolę takich głupot.Wsłuchaj się choć trochę w Nasze problemy.Nie zachowuj się jak egoistka.Wiem że jest Ci źle,bardzo źle (mnie też) ale nie lekceważ innych .To najgorsze co możesz zrobić.Zamiast chodzić na wódkę z koleżankami które gadają o ślubach spróbuj pielęgnowac ten związek a raczej to co z Niego zostało.Może jeszcze nie wszystko stracone.Zadbaj o siebie ,widok pijanej kobiety z pewnością nie poprawi sytuacji a wręcz efekt może być odwrotny.poczytaj co pisała Cortina , just i reszta .Są to osoby które3 z dystansem podchodza do problemów innych .Czasem warto sie wsłuchać w takie porady.Trzymaj się kobietko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona dziś właśnie
Cześć dziewczyny czy mogę dziś do Was dołaczyć? Czytam topik od początku i czułam że u mnie coś takiego się święci... Dostałam takiego kopa w d.. ze hej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No co Ty porzucona dziś właśnie Co się stało, opowiedz swoją historię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dołączaj pewnie, w kupie raźniej.Może dla Nas zaświeci jednak słońce.i nie traćmy nadziei.Jeśli oczywiście kochamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona dziś właśnie
Razem byliśmy 14 miesięcy, od 5 miesięcy pierscionek blyszczal na mym palcu heh. Wszystko zaczelo sie psuc (wedlug mnie) jakies 2 miesiace temu gdy obchodzilismy rocznice, byly wyznania milosci, powtarzanie jak to mnie kocha itd.Ale potem poczulam ze miedzy nami jest jakis mur z jego strony, nie przytulal juz tak czesto, nie pocalowal, ale dalej dzwonil codziennie i regularnie się widywalismy. Pomyslalam, no coz, to nie poczatek zwiazku i przeciez codziennie nie bedzie mi pisal eskow jak to mnie kocha i wielbi , a do tej pory tak bylo codziennie. Tlumaczylam go sama przed sobą.Jeszcze tydzien temu pisal jak to bedzie gdy zamieszkamy razem. A wiecie dziewczyny co jest najgorsze?? Że jestem skonczona idiotką gdyż podczas tego gdy bylismy ze sobą już dwa razy mnie olal. Raz bo bylam zazdrosna o internetowe kolezanki(znajomosc urwala sie na jakis miesiac), ale pisalam ze go kocham i on to odwzajemnil. Drugi raz mnie olal bo mial jakies tam problemy bla bla bla. I od 9 miesięcy bylismy nierozłączni. Powiedzial ze zrozumial jaki błąd popelnil ze jestem cudowna i juz nigdy ale to nigdy mnie nie zostawi. Dowodem tego mial byc pierscionek i oznajmienie calemu swiatu naszej milosci. I sluchajcie, jeszcze sylwestra spedzilismy razem, po sylwestrze zadzwonil czy przyjade do niego, odmowilam gdyz nie moglam na ta chwile wyjsc z domu, na co odrzekl ze jestem dretwa i zero spontanu we mnie:( I od tamtej pory nie odbiera telefonu heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmmm no cóz....z Twoich wypowiedzi wynika że jesteście jeszcze bardzo,bardzo młodzi. Jeśli związek jest dojrzały i jest w Nim prawdziwa miłośc nie psuje sie po kilku miesiącach ,jeśli tak sie dzieje to znaczy że to jeszcze nie to .Z pewnościa jest to ogromne przeżycie .Pamiętam swoje pierwsze miłości .Wiem jak się czułam jak coś się psuło ale dopiero teraz po tylu latach zrozumiłama co znaczy prawdziwe uczucie o które tak na prawde warto walczyć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cortinko kochana nie tylko Ich pogieło,pamiętaj że wina zawsze ale to zawsze lezy po dwóch stronach.Nawet wtedy gdy jesteśmy zdradzane itp.Bo jeśli staje obok osoba trzecia tzn ze musiało się dla niej zrobić miejsce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona dziś właśnie
Dodam ze mamy po 29 lat, a ja mam piecioletnie dziecko z poprzedniego zwiazku. Boże tak walczylam o tą miłość,gotowa bylam dla niego zrobic wszystko. Gdy się zeszlismy po raz trzeci myslalam ze chwycilam Pana Boga za nogi: przystojny wolny facet chce dziewczyne z dzieckiem. Cala rodzina plotkowala ze to niemozliwe. 100 razy dziennie slyszalam ze nas kocha!!! Fakt facet byl pewny siebie i czesto chamowaty, ale tlumaczylam ze taki juz jest i tyle. Z drugiej strony byl szczery i pomocny, dostalam od niego laptopa, rower (ktory stoi u niego bo u mnie nie ma miejsca). Gdy pytalam sie go w zartach czy nigdy mnie juz nie zostawi smial sie ze jeszcze nieraz tak sie zachowa po czym dodawal ze zartuje. Ostatnio nawet uslyszalam ze facet to swinia! Bożesz ale ja bylam glupia. W sobote uslyszalam ze jest zajety bo gra w karty, a wczoraj nie mogl rozmawiac bo gral na kompie dupek jeden. A dzis 3 razy nie odebral mojego telefonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona dziś właśnie
No widzicie, malolata nie jestem a popelnilam okropny blad:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Błędy popełniamy przez całe życie i uczymy się do jego końca.Może to banał ale jaże prawdziwy.Ską wiesz że to koniec???kryzys jest w każdym związku.MAsz dziecko czyli jakieś dośwaidczenia w zyciu swoim osobistym .Teraz uczysz się czegos nowego.Myślę że dla NBiego tez jest to nowa sytuacja.Nagle stał się ojcem 5-latka.Daj Mu szanse ,jeśli jej nie wykorzysta daj spokój i zajmij sie dzieckiem.To Ono jest teraz dla Ciebie najważniejsze,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona dziś właśnie
On z ta nowa sytuacja ma juz do czynienia od 14 miesiecy, wie od poczatku o dziecku i wciskal kity ze je pokochal i pragnie miec jeszcze wspolne. Wydaje mi się ze trafilam na despotę. Teraz jak w kalejdoskopie przesuwają mi się pewne sytuacje, pewne slowa ktore moglyby wskazywac ze tak sie stanie. On jest osobą pewną siebie, aj natomiast jestem niezbyt pewna, niesmiala i czasem balam sie odezwac zeby czyms go nie zdenerwowac. On to wykorzystywal, mial dar manipulowania ludzmi. Wzielismy pewna sume pieniedzy na moje nazwisko i on co miesiac mi dawal na raty. Dzis gdy dzwonilam i nie odbieral napisalam tylko smsa kiedy moge sie spodziewac koljenej raty, na co on po tym jak nie odbieral od razu odpisal: kolo srody pa. I tyle. Juz sie nie bede plaszczyla, mam dosc. Najwazniejsze w moim zyciu jest dziecko i tego sie bede trzymac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona dziś właśnie
Boże jak to czytam to sie zastanawiam jak moglam byc tak glupia. Wiem to i doskonale zdaje sobie z tego sprawe. Tylko ze w srodku tak boli serce...:(Zaczelam palic papierochy jeden za drugim, a apetytu zero. Dzis malo sie nie pozygalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację i masz dla kogo zyć.Jeśli On nie potrafil docenic tego co miał trudno ,jego sprawa..Wiem,wiem łatwo mówić .Ale tak sobie myślę że jeszcze wróci do Ciebie,tylko pytanie czy Ty wtedy będziesz tego chciała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w głowie mi się nie mieści, coraz bardziej wątpię w to wszystko, czyli facetów czytając wasze wypowiedzi. Co nagle przestraszył sie odpowiedzialności. Mnie dzisiaj znajoma powróżyła i wyszło, że wyjdę za mąż, ale nie za obecnego partnera. Hahahaha, czyli nie wyjdę, bo nie chcę innego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona dziś właśnie
Dziewczynki odezwe sie wieczorkiem bo lece z Malym do lekarza. papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj w klubie Cortina:)Też już nie chce nikogo.Jeśli nie mogę się realizować w tym związku trudno.....Bedę grubą starą ,gderliwą panna .Muszę się nauczyć dziergać na szydełku i zakupić bujany fotel żeby zapełnić smutne wieczory i wekendy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No kochana o bujanym fotelu też już myślałam. Szkoda tylko, że nie będę miała dziecka. I po tak haruję, jak nawet nie będzie tego komu zostawić. No nic, zacznę niedługo przepuszczać by niewiele zostało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty masz 32 lata jak dobrze paiętam ,więc szansa na dzidziulka większa ,ja 38 i mój czas już się skończył.Nie ma rodziców ,nie mam męża nie mam dziecka .przykaciół zweryfikowałam jak byłam w szpitalu......ech...życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty mnie nawet nie przerażaj, że 38 to czas już się skończył. Moje 31 też jakoś nie powoduje, że jestem radośniejsza. No cóż może w innej dziedzinie zostanę doceniona:d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×