Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niedoszla panna młoda

Miał być ślub i wesele...ale sie odkochał...i odchodzi!

Polecane posty

Gość just a dream
A gdzie jest berta i piękne wąsy? :) Tylko ten mądrogłupi "kot B." się uaktywnił :( PS. Lubię ten topik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocie ciesz się z życia. Współczuję twojej kobiecie, nigdy nie chciałabym być na jej miejscu. Ty nigdy nie zrozumiesz kobiet, nawet nie jesteś w stanie spróbować. Życzę szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
just a dream => Bo brak głosó sprzecznych z naszym widzeniem świata sprawia, że czujemy się bezpieczniejsi, co? Faceci tutaj płaczących nie wyrażali sprzeciwów ni wątpliwości. Widzę kolejną chętną do dołączenia do tutejszego elitarnego grona... Uracz mnie swymi mądrościami, o Oświcona, z radością uczynię moje życie szczęśliwszym i bardziej kolorowym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haniasz
slub to tylko z milosci , ja mam wspanialego meza i jestem szczesliwa czego i wam zycze ,,, choc bywa ciezko ale od czego jest wiara w Boga , to mi pomaga ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Cortina => nie chcę zrozumieć takich jak Ty moja droga interlokutorko. Mojej babie daję wiele i chętnie, bo niczego nie próbuje mi wyszarpnąć. A na małżeństwo poczeka, aż będę pewien, czyli dość długo. Póki co szanuje moje wątpliwości, zyskując tym samym jeszcze więcej mojego uznania dla swojej osoby. I powiem Ci, że mimo wszystko Cię rozumiem: mało to takich co urobiliby gdyby mogli poczucie winy w całym świecie, że ich zachcianki nie zostały spełnione? Może i jestem egoistą i egocentrykiem (zadziwiajace toto uczłowieka, nieprawdaż?), ale na pewno nie hipokrytą. :o Powodzenia w łowach, będzie Ci bardzo potrzebne. W tym wieku ciężko już o takich co się na podobnych Tobie babach nie przejechali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość just a dream
Kot B. : trafiłeś obok, pudło. Lubię ten topik, bo mogę patrzeć na siebie z dystansu. Tylko tyle. Podoba mi się też to, co pisze "Piekne wąsy". Żadnych mądrości nie otrzymasz ode mnie. Sorki. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
just a dream => ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sulo
coś tu widzę że niektóre piszą jakieś bajki o miłości lukrowane szczescie w małzeństwie ????? to co za mężczyzna ??????? zwiazek oparty na silnym matriachacie !!!!!!! dominuje kobieta !!!!!!! koszmar to jeszcze coś takiego istnieje w XXI w ? Sulo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocie piękne słowa :) ale pozostawię je bez komentarza, bo topik powstał z innego powodu, a nasz dialog zaczyna od niego odbiegać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Sulo => nie żebym zrozumiał, ale o.k... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sulo
końcowe wnioski ...... mając na uwadze że żyjemy w innych czasach aniżeli nasi rodzice trzeba powiedzieć sobie jedno nie stwarzajmy pozorów wsród znajomych rodziny że żyjemy w pełni szczescia , zapomnijmy o ślubach to czas przeszły pokoleń naszych rodziców teraz pozostaje jedynie zawarcie układu partnerskiego na zasadach nieformalnych a jeśli są wyjatki , że niektórzy biegną do USC to można to tłumaczyć chęcią jakiś korzyści dla jednej ze stron a mówienie o miłosci ..... niech każdy to oceni jak jest naprawdę !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co tu pisać, każdy ma jednak swoje zdanie i podejście do życia. Nasza topik autorka znaowu uciekła, pewnie płakać. Chyba tak musi być, że wypłakać się musi i od tego nie da się uciec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was , widzę że topik aż tętni życiem.Szkoda że musimy żyć z takim smutkiem.Wczoraj odwiedział mnie koleżanka po 20 latach .Gadałyśmy do 3 nad ranem ale niestety nie jest w stanie mnie przekonać żebym dała sobie spokój,bo czyż można słuchać takich rad jak się kocha.Tak na prawdę??A błęsy słuchajcie poelniamy wszyscy.A związek dwojga ludzi polega chyba na tym żeby sobie te niedoskonałości wybaczać.Ja z pewnością sobie nie zasłużyłam na wybaczenie choć nie zrobiłam nic tak wielkiego.prawdopodobnie był to pretekst do \"dana dyla\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uciekłam w pracę - to mi pomaga. Na szczęście mam taka pracę, że mogę dużo robić w domu. Dzięki temu nadrobię zaległości - jest jednak pozytywny aspekt:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam takie etapy.Albo nie robię nic ,albo właśnie co wieczór pastuje podłoge.obłęd ale generalnie straciłam ochotę na robienie czegokolwiek.Do pracy też chodzę bo wiem że muszę z czegoś żyć ale najchętniej uciekłabym na koniec świata gdzie dla wszystkich byłabym czystą kartką.wczoraj usłyszałam że nawet jakby wrócił to i tak by się nie udało ale ja czuje że to nie jest prawda .Wiem że to co do Niego czuje to nie jakas szalona fascynacja tylko ogromna miłość ,taka już dojrzała .Chciałabym się z Nim zestarzeć.Siedzieć w parku na ławce będac na emeryturze.Tak miało być.Takie były plany.Czemu tak strasznie się zamknął w sobie .Twierdzi że nie jest szcześliwy ale wracać też nie chce.o matko......a gdzie panna młoda niedoszła zniknęła??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba zniknęła:( rozumiem ją, chce pobyć trochę sama. Zresztą my jej gotowej recepty nie damy. Berta ta ławeczka - jestem na tym samym etapie, że chcę z nim się zestarzeć, ale.... Może nigdy się to nam nie uda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale musimy w to wierzyć .Bo jeśli umrze i wiara i nadzieja to koniec.przeczytałam ostatnio w jednej z mądrych książek napisanych przez pewnego księdza żeby nie traktować swego męża,bądź partnera jako bożka .Jeśli to własnie On jest nam pisany na pewno tak się stanie .I tego się uczepiłam ,i w to właśnie wierzę.a swoich uczuć jestem pewna jak nigdy dotąd.przeżyłam z tym człowiekiem 16 lat to szmat czasu.Zaniedbaliśmy po drodze wiele spraw to prawda ale uważam że nigdy nie jest za późno żeby straty nadrobić.Ty Cortinko masz ogromną szansę i jej nie zmarnuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Berta, ale on musi też tego chcieć. Czy za dwa przewinienia przekreśla się człowieka. Podobno przez 5 lat żył miłością do mnie (o czym ja nie wiedziałam), przez pierwsze miesiące szalał z miłości, a teraz tylko się obraża. Czy ja za dużo wymagam, trochę troski, zainteresowania. A te jego huśtawki nastroju? Może rzczywiście jak zauważam, że coś jest nie w sobie, zostawić w spokoju, pozwolić się oddalić - w końcu sam mówił o teorii sprężyny. Trudno mi zrozumieć, że ktoś kto w maju się oświadcza za kilka miesięcy staje się obojętny i nic nie mówi o planach o nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwierz mi rozumiem Cię bardziej , niz myślisz.Każdy człowiek popełnia błędy , często żałujemy nadmiaru wypowiedzianych słów. podobnie jak Ty nie wierzęw że tak po prostu uczucie wygasło.Nawet jeśli złośc narastała a uczucie było prawdziwe nie mogło ot tak wygasnąć.Mężczyźni sa nieco inaczej skonstruowani.My musimy wszystko znosić, natomiast Oni jak się obrażą ,ujma honorem to koniec.Nie mogę tego pojąc.Nie jesteśmy już gnojkami .jesteśmy dojrzałymi ludźmi i nie powinniśmy tak sobie komplikowac zycia.Może po prostu spróbuj przeprowadzić poważną ale łagodną rozmowę,zapewnij że Go kochasz,powiedz czego oczekujesz,zapytaj czego On oczekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
berta, kiedy próbuję zacząć rozmowę, on mówi ostatnio "nie odpowiadam na takie pytania" i zmienia temat. A sam jeszcze kilka miesięcy temu jak żaliłam się na swojego byłego, mówił, że najważniejsza jest rozmowa:)) hahahaha co za kłamstwo, by się przypodobać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak przerabiałam to.Od jakiegos czasu widzaiłam że dzieje się cos złego. Pytałam,prosiłam o rozmowe.Wreszczie wkurzałam się , coraz bardziej irytowałam.Aż wybuchło.Ale ty nie pozwól żeby wybuchło.Bądź delikatną kobietą.pokaż klase\ę. A dziś ?kurcze sobotni wieczór a ja samotnie przed kompem zajdam problemy a to nie jeat fajne w skutkach.Do znajomych nie chce mi się iśc bo na prawde nie mam ochoty wysłuchiwac żebym sobie dała spokój i że nie on jeden na świecie.Zbym wreszcie zrozumiała że On mnie nie kocha.Być możew mają rację ale ja nie jestem gotowa żeby tego wysłuchiwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wierzę, też siedze przy kompie, bo akurat on musi przygotować materiały na jutrzejszy wyjazd do Warszawy w delegację. Ale jakby chciał to wszystko dałoby się pogodzić. Tak staram się nie wybuchać, nie mieć pretencji. Od kilku dni z pokorą przyjmuję to co mówi, nawet jak mnie to wewnątrz boli staram się tego nie okazywać. Wykrzyczę to w samotności do siebie. Takie postanowienie noworoczne. Z drugiej strony dwa razy wracał, mimo, że mówił nie nie nie. To po tygodniu był znowu. Skoro w nocy przykrywa mnie kołdrą, oddaje czapkę, zapina kurtkę, przytula, całuje, kocha się, to chyba znaczy, że jednak mu zależy. Może to taki męski bunt, by pokazać kto tu rządzi. Zawsze dominowałam w związkach, może czas nauczyć się pokory. Kiedyś powiedział, że chciałby bym go kochała taką miłością jak do pijaka... ciagle mi to chodzi po głowie. Mówił,też że facet się oddala by wrócić, nie wiedziałam o tym, bo wcześniejsi faceci płakali, gdy chciałam odejść. Może to ja w największym stopniu muszę się zmienić. Tylko co robić, jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cortina!!! cholera masz Go w domu,jest przy tobie,czujesz Jego oddech w nocy.kochacie się więc nie próbuj na siłę doszukiwac się niebezpieczeństwa.Zapytaj może czy w czyms mu pomóc,przejdź mimo chodem ,pocałuj Go.siedzenie przy kompie też może Go drażnić .Mężczyźni ponoć tego nie lubią.Ja dostałam kompa od swojego a jak już podlązyliśmy neta i siedzaiłam sobie wieczorkiem to ponoć do kolegów narzekal że siedzę przy kompie ale nie miał powodów do pretensji bo w domu wszystko było zrobione,ugotowane,posprzątane...itp.Ja usłyszałam dość dobitnie nie kocham Cię i nie chce z Tobą już być więc domyśasz się chyba co czuję.Oddałabym za Niego życie więc ból jest okrutny jak słyszysz takie słowa.powiedział że wie że bardzo Go kocham ale on nic na to nie poradzi że On mnie nie. I co robić??? nic...poddałam się bo nie wiem już jak dalej walczyć.Głowa do góry ,będzie dobrze,zobaczysz.Znalazłam coś w Twoim poście kojącfego moją duszę mianowicie to iż panowie odchodzą po to żeby wrócić. Może moje szczęście też wróci,może przemyśli??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak sobie patrzę w kalendarz i dokładnie 10 m-cy temu spotkaliśmy się po 5 latach na kawie. I się zakochałam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość just a dream
Berta: czytam wszystkie Twoje wypowiedzi, bardzo dramatycznie piszesz... czuję, że przeżywasz. Tak sobie myślę, że mężczyźni bywają czasami płytcy i egoistyczni. Podejrzewam, że ten Twój wcale nie jest żaden cudowny, pewnie ma pas startowy w majtach, pewnie strzyka śliną jak gada, ma mnóstwo wad i obrzydliwych drobiazgów, których żadna inna nie zniesie, z wiekiem coraz bardziej tego ma i ma, a właśnie.. z wiekiem dostał tez głupawki wieku średniego, pewnie zaczął coraz bardziej zauważać, że się starzeje i zachciało Mu się życia spróbować bo Mu nudno i strach Go dopadł że już nigdy niczego nie przeżyje. Berta, gdybyś była moją przyjaciółką zaprowadziłabym Cię do fryzjera, do kosmetyczki, na fajny film, na pośmianie się z niczego. Zadbaj o siebie, postaw na siebie. Na 99% powiem Ci, że ten Twój Dziad Borowy wróci do Ciebie kiedyś, żeby się z Tobą zestarzeć i żebys to Ty ten Jego pas startowy prała. Warto byłoby żebyś była wtedy fajna rura, żeby Go zatkało. Żebyś się wtedy poczuła "górą" :) Buziale i trzymaj się ciepło, kobietko ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
berta, nie mieszkamy razem. Raczej pomieszkujemy, raz na jakiś czas na tydzień lub dwa. Dlatego zabieram się za remont własnego domu. Teraz ja mam górę, a rodzice dół więc zbytnio nie ma warunków, tymbardziej po tym jak zrobił jazdę po tych dwóch kłótniach to oni są mu bardzo przeciwni. Wiadomo, to nie oni zdecydują, ale gadkanie jest męczące. Jutro wyjeżdza, zadzwonił, nawet był miły, postępuję czule i delikatnie. Buźka idę w końcu się wyspać, bo ostatnio nie śpię bo w nocy myślę. Będę jutro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glowkaboli
jestem dokladnie w takiej samej sytuacji, tylko ze ja mam 28 lat!!! nie spie, nie jem, sensu zycia nie widze...po 4 latach, nadal go kocham i nie wiem co robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×