Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niedoszla panna młoda

Miał być ślub i wesele...ale sie odkochał...i odchodzi!

Polecane posty

tamarra-x to oddalanie zostało nawet nazwane teorią sprężyny. Facet ja sprężyna raz jest blisko, potem się oddala by znowu powrócić:) Głowa do góry, ja już też przestaję się mazać i biorę do roboty. Nie ma jak zobaczyć efekt swojej ciężkiej pracy. Zrób sobie herbatkę i zajmij się czymś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość just a dream
Ja również uważam, że powinnaś się teraz odsunąć od Niego. Nie pokazywać swoich, nie dzwonić, wykazać wobec Niego obojętność, a nawet pokazać sobie i Jemu, że Jego odejście Cię nie złamie. spokojnie pozwolić Mu odejść, dać Mu wolność. On przypuszczalnie zdziwi się taką Twoją postawą (może tego nie okazać), bo spodziewa się że będziesz tragizować, prosić, płakać. A tu - nic. A wręcz nawet jak tu niektóre osoby mądrze radzą - wychodzić teraz do ludzi, stawiać na siebie. Bo jeśli jest Twój, to do Ciebie wróci wkrótce po takiej postawie. A jeśli nie - to znaczy że nigdy nie kochał CIę na prawdę i lepiej żeby odszedł. Trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
POGIĘŁO WAS??? WYCHIODZIĆ ZA MĄŻ TYLKO DLATEGO, ŻEBY NIE BYĆ S A M O T N Ą???? TO NAJGORSZE CO MOŻE BYĆ ZA KILKA LAT SPOTKASZ MIŁOŚĆ SWEGO ŻYCIA I CO WTEDY???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamarra-x
Cortina, zauwaz ze ty odezwalas sie do twojego faceta po tym jak wczesniej sie od niego oddalilas, tak wiec najgorsze emocje minely i mozna bylo zaczac gadac bez zali, roszczen i kajania sie. Po tym co robi autorka jej facetn ma ewidentny dowod na to, ze ona chce do niego wrocic wiec co mozna jeszcze w tej sprawie zrobic? Ona musi oddalic sie od niego, byc moze po jakims czasie jak sie odezwie to beda w stanie zaczac gadac normalnie albo on sam za nia zateskni po tym jak zobaczy, ze nie stanowi powietrza i zrodla jej zycia. Albo okaze si, ze po prostu rzeczywiscie nie byli sobie pisani. jedank jesli ona bedzie do niego wydzwaniac, pytac sie czy kocha, czy kogos ma to po tym jaka on na razie ma reakcje, z jej strony bedzie to tylko narzucanie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pisałam o tym, że ma wydzwaniać i pytać czy kocha. Mówię o delikatnym podkreśleniu, że jest. Są faceci, że jak Ona nie to on też nie, tzw. trudne charaktery. Na mojego podziałało za drugim razem to, że wysyłałam smsy. Czyli nie było mnie, a byłam. Ale jak pisałam każdy jest inny i myślę, że autorka zna go najlepiej i powinna sama wydedukować jaki sposób jest na niego najlepszy. Jak kocha to wróci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flaviatella
Dziewczyny mój też uparcie twierdził że nie ma nikogo innego :) a co miał powiedzieć?( "Tak kochanie mam inną, ale nie przejmuj się, zostańmy przyjaciółmi :) " Prawda była zupełnie inna. Ja już to przerabiałam, przerabiałam miesiące przed rozstaniem kiedy nie mówił "kocham cie" , po prostu przestał, mówiłam tylko ja. Był nieobecny, zamyślony. Zakochany był już widocznie, ale nie we mnie. Dziewczyny głowa do góry, tego kwiatu i pół światu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamarra-x
Nie pisałam o tym, że ma wydzwaniać i pytać czy kocha. Mówię o delikatnym podkreśleniu, że jest Sek w tym, ze autorka to robi. Czyli caly czas daje mu jawnie do zrozumienia, ze go kocha i nie moze sie pogodzic z jego odejsciem. Dlatego nie sadze by bylo jeszcze cos do podkreslenia. Facet jawnie widzi jak jej bardzo zalezy co nie przeszkadza mu by prosto w oczy mowic jej, ze jej nie kocha. Jak kocha to wroci. Z tym sie zgadzam. Ale on musi sie sam o tym przekonac. Im bardziej ona bedzie mu sie naprzykrzac i go draznic tym bardziej on bedzie mial jej dosc i nawet jesli cos do niej czuje bedzie przewazalo wkurzenie, ze ona wciaz sie narzuca. Natomiast jak sie oddali to moze zateskni, zobaczy ze brakuje mu jej uczucia. Tak mi sie wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę, że autorka robi to zbyt nachalnie, ale ok. Oddalenie nie zaszkodzi, z malutką nutką pokazania, że gdzieś tam jest:))) Wiem jak to trudno, sama jestem w kropce i boje się tego co będzie i co robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem cie autorko
chociaz jeszcze nie planowalismy slubu(bylismy razem 2lata) pewnego dnia gdy bylam zagranica przestal sie do mnie odzywac-ja w szoku co sie stalo,moze jakis wypadek.dzwonie,pisze,zero odzewu.po 3dniach dostalam smsa ze sie wypalil,ze ma mnie dosc,mojego zachowania.pewnie podejrzewasz jak sie poczulam.bylam zalamana,w pracy nieobecna. nie powiedzial ze nie kocha ale ze juz nie chce ze mna byc.na moje pytanie czy poprostu jest inna jakis czas zwlekal ale powiedzial ze tak. pozniej odwolywal,klamal,itd chcial sobie otwarta furtke zostawic . tez to przerabialam: totalna obojetnosc,jakbym byla jakas znajoma z pracy.a ja jak glupia wprost zebralam o kontakt.nie moglam sie z tym pogodzic.bolalo mnie cos wewnatrz.ogromny smutek. gdy sie pozniej spotkalismy nawet nie bylo buziaka w policzek a rozmowa taka ze wlasciwie podczas niej mialam ochote wybuchnac placzem,ale udawalam ze mam go w nosie. wiem ze duzo w tym mojej winy,bo bylam typowa zolza,ale on nigdy nie powiedzial: zmien sie.zawsze mowil ze taka mnie kocha,ten pazur.eh.nosil mnie na rekach,byl najlepszym przyjacielem,zawsze moglam na niego liczyc,byl chorobliwie zazdrosny. za pare dni minie pol roku jak wszystko sie skonczylo.nie utrzymujemy kontaktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam! ja mam 38 lat . od 5 miesięcy jestem sama .moje szcze scie tez sie odkochało ale po 16 latach.nie musze mówic jak się czuje.brak mi sensu zycia .próbowałam nawet szukac pomocy w szpitalu psychiatrytcznym .niestety bez wiekszych efektów.kocham tego człowieka jak nikogo na świecie i cholernie mnie boli kiedy słysze od niego \"nie kocham cię\"rozrywa mnie od środka z kazdym dniem coraz bardziej.mieliśmy zalegalizowac nasz związek .niestety nie doszło do tego a ja .....przestałam zyc,po prostu wegetuje więc jak najbardziej rozumiem co czujesz.pewnie denerwują cię teksty weź się za siebie,nie daj sie.ja odsuwam sie powoli od znajomych bo jesli ktoś mi mówi ze nie on jeden na świecie a ja tak bardzo go kocham to jak rozmawiac z tymi ludxmi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoszla panna mloda
berta> jak ja cie doskonale rozumiem :( tak bardzo chcialabym by przyszedl, powiedzial cos cieplego, przytulil sie, usmiechnal :( a on nie chce sie juz do mnie usmiechac, nie chce mnie calowac, ani przytulac, to tak bardzo boli, ze az fizycznie :( nie wyobrazam sobie zycia bez niego, ale wiem, ze musze to sobie wyohbrazic :( tak mi zle :( a wy byliscie razem 16 lat i tak z dnia na dzien ci powiedzial ze cie nie kocha? :( ile macie lat? moze on cie kocha, tylko przechodzi kryzys mieszkacie ze sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoszla panna mloda
oj przepraszam, juz widze, ze napisalas ile macie lat :( chcialabym popracowac nad poprawą, ale on tez musi chceiec:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet nie wiecie ile nas jest, ile codziennie kobiet zasypia i budzi się z takimi rozterkami. Ale problemem jest to, że boimi się samotności. Jedna koleżanka mówi, że jest z nim, żeby mieć z kimś zjeść obiad, pójść do kina, inna, że jest bo dziecko i to ich trzyma razem. Co to za powody, czemu ludzie dzisiaj nie potrafią się kochać tak naprawdę. Czemu jest tyle rozwodów, rozstań. Co stało się z życiem, które ma być takie piękne. Czy zawsze musi być pod górę. Jeszcze kilka miesięcy temu krzyczałam z miłości siedząc w chumrach, dzisiaj czuję się jakbym spadła z tej chumry na twardy beton. Patrzę na piercionek na mym palcu, zazdroszę tym którzy mają rodzinę, dziecko, a ja co.... Też bym tego chciała, w pracy osiągnęłam tak wiele, jeszcze dużo przede mną, ale ile można siedzieć w robocie. Kolejna nagroda, uznanie już tak nie cieszą, kiedy w domu nie ma ukochanej osoby, która z Tobą będzie cieszyć się z sukcesu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cortina - no niestety ale takie wlasnie jest zycie i jednym z trudniejszych zadan jakie w nim mozemy poznac to - zaakceptowac dany stan rzeczy i odnalezc w nim szczescie nie zamykajac sie jednoczesnie przed wiekszym szczesciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz mnie tymbardziej trudniej, rzuciłam dla niego 9 miesięcy temu, faceta z którym była 6 lat. Oświadczył się po 2 miesiącach, a teraz co, znudziło mu się. To po cholerę 5 lat za mną tęsknił, cierpiał. A jak ma co chciał to już to zlewa. Tacy są faceci? Tamten związek był właśnie taki, dlatego bez zastanowienia odeszłam i związałam się z nim, ale po raz kolejny widzę, że ja daję siebie, a w zamian dostaję NIC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamarra-x
Oczywiscie odpowiem ogolnie bo nie znam zadnej z Was i waszych historii. Wydaje mi sie ze w wiekszosci przypadkow zwiazki rozpadaja sie bo ludzie przestaja sie wzajemnie o siebie starac. Poza tym wlasnie bardzo duzo jest takich zolzowatych zachowan ze strony kobiet, obrazanie sie o byle co, niektorym sie wydaje, ze jak maja juz faceta to nie musza sie starac. Uswiadamiaja sobie jak bardzo go kochaja po tym jak on je chce zostawic. Faceci tez czesto nie sa bez winy: przekladaja na wspolny wieczor komputer, telewizor, wyjscie z kolegami i tak sie zamyka kolo. Jak napiusalam to byla taka generalizacja bo kazdy przypadek jest tez nieco inny. Niestety prawda jest taka, ze o zwiazek trzeba dbac czy to jest sie ze soba dopiero rok czy juz 15 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, tacy nie sa faceci - tacy bywaja ludzie, zarowno mezczyzni jak i kobiety, ktorzy albo sami nie wiedza czego chca, albo zdolni sa tylko do jednej milosci - wlasnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zobaczymy, czas pokaże. Ja z Nowym Rokiem, mam jak to zwykle nowe postanowienia. Czy się spełnią. Zobaczymy? Zaczynam starać się porządnie o nasz związek, choć bez przesady, jeśli nie będzie reakcji drugiej strony, nadejdzie czas odejścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie że trzeba dbac ,tylko co kiedy ta druga strona ma w nosie czy ty sie starasz czy nie.ja starałam się bardzo ale zmeczona byłam ta \"samotnościa \"w związku.ciągła praca ,dla mnie zero czasu natomiast treningi jak najvardziej.któregoś dnia nie wytrzymałam,kazałam mu sie wynosic.mocno żałuje tych słów ale czy przypadkiem drugi człowiek nie zasługuje na wybaczenie??teraz kiedy oboje pewne sprawy sobie wyjasniliśmy on nie chce wracac.ja nie umiem bez niego normalnie funkcjonowac. zawsze szczery ;tak byłam w szpitalu psychiatrycznym bo sama wystraszyłam sie swoich myśli.siedziałam już nad morfina która zostala mi po śmierci mojego taty który chorował na raka.spedziłam tam miesiąc ale cóż ,nie odkochałam się .Walczyłam długo i mocno ale niestety jego duma i honor są silniejsze,przegrałam.mieszkaliśmy razem prawie od poczatku,tworzylismy fajny zwiazek ,rozumieliśmy sie a teraz???nie mam już siły walczyc ale tez nie mam siły bez niego zyc. co robic??nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to co wtedy berto? trzeba zaakceptowac ten stan rzecz, zaakceptowac to, ze mamy wplyw tylko na siebie, uniesc z godnoscia glowe i isc przed siebie? jaki znasz lepszy wybor?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze szczery, wiesz jakie to jest trudne. Ile razy człowiek ma się podnosić i brnąc do przodu przez to bagno. czemu słońce dla nas świeci tak krótko, a potem przychodzą te złe i trudne dni. czemu jest ich tak dużo. Nie chcę by ciągle było pięknie, ale czemu ciągle kłody pod nogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem już sama.Płakałam,błagałm żeby wrócił , obiecywałam że poztaram sie zmienic wszystko co we mnie złe. mówiłam jak bardzo mi go brakuje ,jak bardzo Go kocham i jak bardzo jest mi potrzebny .On stwierdził ze to wszystko wie tylko nie moze sie przełamac,dodał tez żebym miała swoją godnośc ale ja na tą chwile mam gdzies godnosc jak serce rozrywa sie od srodka i odczuwam ból fizyczny calego ciala.tak bardzo Go kocham.niewyobrażalnie, a;le chyba wszystko co w ludzkich rekach zrobilam ,może jest cos jeszcze podpowiedźcie.nie ma osób trzecich ,czy warto wiec marnowac te wszystkie lata kiedy spedziliśmy je razem w zgodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cortina, naturalnie, ze wiem, bo zyje na tym swiecie najprawdopodobniej znacznie dluzej niz Ty, ale tak juz to jest i tego nie przeskoczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie widziałam .Coż to film jakiś?? myślisz że to pomoże mi zrozumiec moja sporażke życiową?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
berta wiem co czułaś i czujesz. Dokładnie to samo robiłam. Wrócił, ale jest tak jak pisałam wcześniej, niby para ale kocham nie usłyszam już dawno, a na moje kocham nic nie mówi. Jedyne to gesty, przytula, opiekuje się, oddaje czapkę jak jest mróz, zapina kurtkę jak wieje. Pomaga gdy potrzebuję, ale nie ma słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cortina pamietaj ze to jest facet.my kobiety oczekujemy czegoś wiecej ale pamietaj mezczyzna jest inaczej skonstruowany.Oni tweirdzą ze nie potrzebuja mówic tych jakże magicznych dla nas slów.ale własnie te gesty które opisujesz są wazne.doceniaj je i pielęgnuj związek a mysle że wsyztsko bedzie ok.nie miej ciągłych pretensji ,nie dopominaj sie tych magicznych słów .Kiedys przyjdzie taki moment że je wypowie i to w najmnie oczekujacym momencie dla ciebie.wiem bo przerabiałam ten temat z facetem przyjacielem.A po jakim czasie do siebie wróciliscie??myslisz że my tez mamy taka szanse? szkoda że nie mamy dzieci ,one na pewno by nas jakoś zlepily,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×