Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

smerfetka_

Śluby - październik 2009

Polecane posty

kurwa:/ mam dość tych pieprzonych urzędasów i ich niewiedzę! dostaliśmy takie warunki zabudowy, że możemy sobie dom postawić max do 120 m2 i działeczkę rodzice mogą nam odpisać jak kliteczka! nie dość ze byliśmy umówieni z "miłą" pania na odebranie dzisiaj dokumentów, to jeszcze nie miała nic uszykowane, kłamała w żywe oczy i stroiła fochy jak coś sie pytałam😡😠 juz mi sie odechciewa tej budowy!!! fuck, fuck!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny:) trochę mnie tu nie było ale nie miałam czasu:( we wtorek na wizycie okazało się że skrzep nadal jest w macicy i kanał rodny wciąż otwarty..:( więc w środę spędziłam cały dzień w szpitalu..miałam zabieg czyszczenia..no i teraz czekam na wizytę w wtorek czy wszystko w porządku.. Bajbajka ale dlaczego takie wymiary? jakie podali tego uzasadnienie? dziwne że takie warunki aż ograniczyli..a co do urzędów to niestety ale tak już jest w Polsce że większość rzeczy potrafią super utrudnić...my czekaliśmy prawie 5 miesiecy na warunki z energetyki..ale głowa do góry dacie radę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Wam:) a może tylko hej do Magggi🌼 dziewczyny widzę, że już sie nie odzywają,szkoda:( W ostatnim czasie prowadzę batalie z moimi urzedami:/ staramy sie wyprostować sprawę warunków, żeby były lepsze, a mianowicie złożyłam podanie o zmianę.... ale muszę czekać, aż tamte sie uprawomocnią, czyli do 10 lutego, a później maja 14 dni na rozpatrzenie mojego podania... czyli nie wiem czy do marca sie wyrobimy:/ to wszystko idzie jak krew z nosa:( Ostatnio to miałam takiego doła, że ryczałam jak bóbr😭 Tak mnie to wszystko dobija. I nie chodzi tylko o załatwianie tych dokumentów, ale ogólnie... w domu niby wsio oki, ale.... czasami to nie mam siły na to wszystko...a najgorsze ze ja jestem taki nerwus, że szok. szybko sie denerwuje,nie umiem nad tym zapanować... ja mam nerwice, jak nic. Magggi🌼 mam nadzieje ze teraz wsio będzie dobrze. ja po zabiegu też czuję sie dobrze, na szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was Dziewczyny pierwszy raz w Nowym Roku - wszystkiego dobrego 🌼- oby ten rok (którego miesiąc już zleciał) okazał się dużo lepszy od poprzedniego :) Magggi 🌼 Gratuluję Ci Juleczki z całego serduszka :) Dzielna z Ciebie Dziewczyna :) Mam nadzieję, że te drobne kąplikacje, o których pisałaś ostatnio znikną i będziesz się już tylko oddawać wychowaniu córeczki :) Bajbajka 🌼 Mam nadzieję, że Tobie ten zabieg pomóg na tyle, by już nie mieć więcej do czynienia z tym "paskudztwem" :* Moje rady co do Waszych budów, to uzbrojcie się w cierpliwość - to jest cecha, której się trzeba nauczyć w tych kwestiach, bo to nie pierwsza rzecz, która staje Wam na przeszkodzie w realizacji marzeń :) A po co się za każdym razem denerwować? Traktujcie to jako kolejne rzeczy przez które trzeba przebrnąć.. Madeleine 🌼 A Tobie zazdroszczę tej wyprawy Życia :) Szkoda, że niestety nie udało Ci się z Mężem pojechać, bo jednak wspólne wspomnienia, które żyją w pamięci to wspólne wspomnienia ;) No, ale coż - życie troszkę weryfikuje nasze marzenia.. i też podejrzewam, że gdyby któremuś z Nas taka szansa się przytrafiła, to myślę, że żadne nie stanęłoby drugiemu na przeszkodzie z takiej szansy skorzystać :) Odpoczywaj i ładuj akumulatory, aby nas też troszkę tutaj tym "obdzielić" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie dziwicie się, że tak długo się nie odzywałam. Sama już nie pamiętam kiedy :( Dużo się u nas działo w ostatnim czasie i niebardzo miałam czas, by na chwile usiąść i napisać.. ale zaglądać i podczytywać od czasu do czasu mi się udawało ;) więc mniej więcej byłam "na bieżąco" Zeszły rok wbrew temu co nam się wydawało podsumowaliśmy bardzo pozytywnie :) To był rok ważnych decyzji - związanych z decyzją o mieszkaniu :) Znaleźliśmy mieszkanko naszych marzeń :) choć wiele wyrzeczeń nas ten remont kosztował, to i tak uważamy, że warto było kupić je w stanie do kapitalnego remontu i każdą, ale to każdą - nawet najmniejszą rzecz zrobić po swojemu :) Mieszkanie na swoim - bezcenne :) i mimo, że w ferworze tego całego remontu nie znalazłam czasu na napisanie pracy i przełożyłam to na ten rok - nie żałuję :) Właściwie to styczeń poświęciłam na pisanie swojej pracy - i na tym się próbowałam skupić :) Pracę uważam za napisaną już w 80% :) Jeszcze tylko muszę poświęcić trochę czasu na wnioski końcowe i drobne poprawki ;) W między czasie musieliśmy oczywiście "zaliczyć" wizytę u Małego, co się urodził 15 stycznia :) Okrągłe urodzinki Mojej Mamy i Okrągłe urodzinki Teścia :) A także pierwszą oficjalną wizytę Mojej Babci na naszym świeżo wykończonym mieszkanku :) Ogólnie zleciał styczeń, jak z bicza strzelił ;) ale cieszę się, że wszystkie tego typu zjazdy rodzinne mam już za sobą :) jestem o wiele zdrowsza, jeśli nie ma ich w miesiącu więcej, niż 1 konieczna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się pojawiłam, a Was nie ma :( Mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku :) Udanego weekendu życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jak radzić sobie z nerwicą, napadami leku, kołataniem serca..? wszystko mnie tak denerwuje i nie potrafię nad tym zapanować:/ cały czas czuje sie do niczego,gorsza:(dzisiaj cały dzien przesiedziałam w pokoju prawie nic nie jedząc:( rano miałam kłótnie z moim "uroczym"bratem", gnojek jeden😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bajbajka 🌼 są takie dni w życiu, że najlepiej się gdzieś zaszyć.. Ja też tak czasami miewam, choć wiem, że to marne pocieszenie :( Może po prostu wyjdź gdzieś? Na zakupki? Do fryzjera? A może po prostu zrób coś dla siebie? Bratem się nie przejmuj! To tylko Brat ;) Stosunki się poprawią, jak nie będziecie mieszkać pod jednym dachem.. Tak, jak to było u mnie ;) A Brat młodszy czy starszy od Ciebie? Mam nadzieję, że dziś już troszkę lepiej u Ciebie :) Głowa do góry! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ViVieen 🌼 Kochana, to nie chodzi o to ze ja mam jakiegoś małego doła, czy gorszy dzień... ja mam tak non stop. wszystko mnie tak wkurza, że bez kija nie podchodź. denerwuje mnie nawet smród dymu papierosowego, tym bardziej, że mój brat robi sam i ten smród jest non stop w mieszkaniu:/ a ta świnia nie ma na tyle odrobimy przyzwoitości, i pali nawet jak siedzi przy stole a inni jedzą😠 Stosunki akurat z tym bratem nigdy sie nie poprawią! nawet jak będziemy mieszkać oddzielnie! on ma 28 lat a jest jak dziecko. Jak tylko ma więcej kasy, to szaleje, kupuje cuda niewidy, a teraz jak kaska z Francji sie skończyła, to go cholera bierze! no ale skoro zaraz po przyjeździe super auto musiał kupić, żeby pokazać jaki to on nie pan jest, telewizor na pół pokoju, super mebelki... a żeby Rodzicom coś dołożyć sie do rachunków,albo kupić coś do jedzenia, to nie bo po co:/ przecież oni tyle zarabiają, że mogą utrzymywać dwie rodziny - siebie i Andrzejka z jego dziewczyną. Tak, bo jego laska też tu mieszka, i jak on traktuje dom, jak bezpłatny hotel. Szczerze to ja wcale nie rozumiem moich Rodziców - no bo kurcze przecież oni nie zarabiają po 2000 zł na łepka, tylko coś kolo 1000zł(a jak ratę odliczą, to już w ogóle) i oni sie nic nie odezwą, żeby tamci sie dokładali! kurcze chociaż jakby płacili nie wiem za wodę,połowę za neta, to już byłoby inaczej, ale nie. Do jedzenie też nic nie kupują. Teraz jak my jesteśmy,to kupujemy jak lodówka jest pusta, ale kuźwa ja nie będę robić na nich,jak oni tylko papierosy, paliwo, chipsy i cole kupują. Moja mamuśka sie od mnie od wczoraj nie odzywa, bo raczyłam sie coś trochę odezwać na Andrzejka,a na niego od kiedy pamiętam nic nie można było złego powiedzieć! Zawsze andrzejek był nietykalny! Nawet jak mnie lał jak psa,robił sobie worek treningowy ze mnie i młodszego brata, podbijał oczy, rozcinał usta, to była moja wina, bo jak go prowokowałam!kurwa ciekawe czym? Może tym, że mówiłam mu, że ma mnie nie nazywać - dziwką, szmatą, kurwą itd! Bo Andrzejka nie można było denerwować, bo on taki nerwowy jest! i to nic,że calej naszej rodzinie przyniósł tyle wstydu - miliony razy przywozili ga zalanego w trupa, ile razy mama sprzątała go z ławki spod szkoły zachlanego, ile kasy on nam nakradł z domu, a ile rodzice musieli za niego płacić.Już nie wspomnę ile nerwów mam przez niego straciła (był okres kiedy wpadła w depresje), jak siedział w wreszcie i średnie kilka razy w tyg odwiedzała nas policja! Ale zawsze wszystkiemu winna byłam ja! A teraz jeszcze rodzice na zapisali mi tej działki, a on już ma mega pretensje,że mi to działkę zapisują,a nie jemu! Ze wysłali mnie na studia i musieli tyle kasy wydać, tylko idiota nie wie,że rodzice płacili mi tylko na pierwszym roku, pierwszym semestrze, a później miałam stypendium i Misiek mi pomagał. Żal mu du*ę ściska, bo Rodzice wyprawili mi wesele. Ale jak on dostał 10lat temu 10tys. zł z polisy i w 2 tyg przepił wszystko, rozdał kolegom(taki dobroduszny był),zgubił, to tego już nie pamięta! Raz tak dostał wpieprz od kolegi, (ktoś ich zamknął w aucie, a tamten wpadł w szał i traperami kopał go gdzie popadnie), ze zastanawialiśmy sie czy noc przeżyje...a że był zalany w trupa to strach było go do szpitala zawozić, raz by zamarzł na klatce schodowej,bo koledzy go przywieźli i wyrzucili na klatkę w naszym bloku... No a matka dzisiaj ani słowem sie do mnie nie odezwała... i o co jej chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Część:) nie pisałam bo naprawdę nie miałam czasu..mała bidulka ma kolki a my mamy koncert i urwanie głowy co wieczór..choć nie zapeszając ostatnio jest trochę lepiej..tylko mała nauczyła się na rekach i teraz ciężko coś przy niej zrobić jak nie śpi..a w tą sobotę jeszcze planujemy chrzciny... Vivieen ale się cieszę że praca juz prawie skończona:) super:) wiem ile to kosztuje wysiłku wiec tym bardziej podziwiam za zmobilizowanie się:) to teraz już będzie z górki:) no i czekam na info kiedy ta obrona dokładnie:) Bajbajka za nowe warunki trzymam kciuki:) będzie dobrze i podzielam zdanie Vivieen że cierpliwość w tego typu sprawach wskazana:) i tak nic nie poradzisz bo zostało ci tylko czekać...jeśli zaś chodzi o Twojego brata to w miarę możliwości spróbuj go olać..wiem że to denerwujące ale nic nie zrobisz..a Twoja mama pewno kiedyś przejrzy na oczy..i tyle.. Co do depresji i ogólnego zdenerwowania na wszystko i wszystkich wokół to mam wrażenie że mnie też to dopadło choć podobno u mnie to tzw depresja poporodowa...cóż może teraz ta wiosenna pogoda nam pomoże:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was Kochane! Piszę, bo dziś jestem na urlopie :) więc ogólnie siedzę przy kompie i chce kończyć swój dyplom, ale niestety - coś dziś pisanie mądrych wniosków, popartych sensownymi argumentami po prostu mi nie idzie :( Nie wiem czy uda mi się to skończyć, ale najważniejsze, że powoli idzie, ale do przodu ;) Bajbajka 🌼 Przepraszam, nie sądziłam że sytuacja jest aż tak beznadziejna :( Ja takiego zachowania wogóle nie toleruję! więc i Tobie się nie dziwię.. po tym wszystkim co przez całe życie zafundował Wam Twój Brat? A najgorsze w tym wszystkim jest to, że Twoi Rodzice tego wogóle nie zauważają (albo nie chcą zauważać?) Mże dlatego Twoja Mama teraz się do Ciebie nie odzywa, bo prawda ją zabolała? No, ale kto ma jej to wszystko mówić, by przejrzała na oczy? No kto, jak nie Ty? Sama do tego na pewno nie dojdzie, skoro tym, że nic nie mówi daje przyzwolenie Bratu na takie zachowanie? A On ich najzwyczajniej w świecie wykorzystuyje? No jak to tak? Mieszkać i to jeszcze z dziewczyną u Rodziców i do niczego się nie dokładać? Przecież życie kosztuje! Wiedziałby ile, gdyby musiał część rzeczy z własnej kieszeni pokrywać! To by dopiero docenił! Ale te typy tak mają! Brat mojego męża tak samo, wszystkich wokół wykorzystuje tak, żeby to mu było dobrze! Teściów sobie już owinął wokół palca, a swoich rodziców wykorzystuje wciąż, jak może. Ostatnio, jak byliśmy u nich, byliśmy świadkiem sytuacji, kiedy to zadzwonił do Matki i powiedział, żeby mu ketchup do pracy przyniosła? A Matka by pobiegła pod synusia pracę z tym ketchupem.. No, paranoja jakaś! Mąż, jak dorwał telefon, jak mu nazdał, to pierwszy raz go tak wrzeszczacego widzialam! A co najgorsze, ja watpie, zeby ten Brat cos wogole zrozumial, bo potem Mama dostala smsa: "Dzieki, juz mam :)" Takie zachowanie boli, a najbardziej boli to, że z reguły rodzice są podporzątkowani swoim wykorzystującym ich Dzieciom.. Bajbajka co Ci moge doradzic? Nie toleruj tego chociaz Ty! Uzbrój sie w cierpliwosc i go po prostu ignoruj, choć wiem, ze przy mieszkaniu pod jednym dachemm to trochę trudne :( Magggi 🌼 Tak właśnie myślałam, że Mała Ci zajmuje tyle czasu, że już go dla nas nie masz ;) ale takiej Małej istotce jest to w 100% wybaczone :) Jak się spełniasz w tej nowej roli? Mówisz, że to tak zwane depresja poporodowa? A różni się ona czymś od tych czasami "smutnych" dni, które chyba wszystkie nas raz na jakiś czas dopadają? Ehh, mnie chyba też by się trochę wiosennego powietrza przydało, pare promyków słońca.. chocia nie powiem - zagląda do mnie dziś troszkę przez okno ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magggi 🌼 A jak przygotowani do Chrzcin? Robicie w domku czy gdzieś w lokalu? W sumie to szybciutko tak :) A jak Julka dostanie na drugie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vivieen z pisaniem to jest tak że jak sobie zaplanujesz że będziesz pisać to wtedy to pisanie nie idzie...przynajmniej ja tak miałam...ale spokojnie napiszesz masz przecież jeszcze czas:) heh widzisz Vivieen mam nadzieję że depresja poporodowa mija szybciej niż ta normalna bo ja czasami już nie wyrabiam...a najgorzej chyba przeszkadza mi brak snu:( a teraz póki co i tak mąż i mama bardzo mi pomagają a potem jak zostanę sama to już w ogóle nie wiem... hmm przy małej można świetnie cierpliwość ćwiczyć;) Co do chrzcin to robimy w domku bo to tak tylko na 18 osób i to nie wiem czy wszyscy będą...a w salonie jest duży stół taki na 12 osób więc resztę się dostawi i będzie oki:) ciasta zamówiliśmy wiec została zimna płyta i dania gorące do zrobienia a to dopiero w piątek...moja mama ma jeszcze ubranko Julce uszyć i tyle:) imienia drugiego chyba nie damy bo potem tylko zamieszanie jest:) ale jeszcze zobaczymy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magggi 🌼 Ja też mam nadzieje, że ta depresja Ci minie, jak najszybciej.. no i życzę Ci, jak najwięcej snu ;* bo tylko wypoczęta - będziesz się cieszyć macierzyństwem :) Fajnie, że masz mamę blisko, która Ci pomaga :) i męża, który od obowiązków też nie stroni.. Piszesz, że potem, jak zostaniesz sama? Chodzi o to, jak przeprowadzicie się do domku? No, ale to Julka już wtedy będzie troszkę odchowana, więc problemu z Nią nie będzie, tylko wtedy trzeba będzie mieć oczy dookoła głowy :P A z chrzcinami bardzo fajnie, że w domku, bo jak jest gdzie, to po co załatwiać gdzieś indziej? Tymbardziej, że bardzo wcześnie chrzcicie i Julka tak dopiero miesiac będzie miała.. No ja pierwsze słysze, żeby z drugim imieniem było jakieś zamieszanie ;) no, chyba że po prostu nie chcecie dawać ;) Bajbajka 🌼 Słoneczko, już lepiej troszkę? Madeleine 🌼 Ciekawe czy już wróciłaś z tej wycieczki? Bo nie pamiętam, kiedy dokładnie i na ile tam się wybierałaś.. a oczywiście z niecierpliwością czekam, aż podzielisz sie z Nami wrażeniami :) A ja wracam do pisania swojej pracy :) Mam nadzieję, że dzisiaj znów popchnę ją troszkę do przodu :) żeby jutro na konsultacje mieć już właściwie prawie wszystko ;) no, ale będę tu sobie zaglądać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vivieen no i mama i mąż naprawdę dużo mi pomagają:) ale mąż już za niedługo wraca do pracy i będzie przyjeżdżał do domu tylko na weekendy:( no a mama ma jeszcze drugą wnuczkę piętro niżej wiec już nie będzie miała dla nas tyle czasu.. Co do chrzcin to u nas nie ma w restauracjach jakiegoś takiego pomieszczenia żeby móc położyć maleństwo nawet do spania w czasie chrzcin a w domku miejsce jest no i blisko mają wszyscy:) heh właśnie dziś się dowiedziałam że mój brat będzie się starał przyjechać z Belgii na chrzciny:) ja wiem czy tak szybko? u nas chrzczą już nawet 3 tyg dzieciaczki i wszystkie góra do 2 miesięcy są ochrzczone- no chyba że jakiś wcześniak i w szpitalu jest... Co do drugiego imienia to chodzi o to że brat miał problemy przez drugie imię bo w gminie mu zapisali dwa a wszędzie indziej miał jedno i musiał potem to odkręcać...;) a jak Julka będzie chciała to w przyszłości sama sobie drugie wybierze.. Trzymam kciuki za pisanie dzisiaj pracy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie dobrze idzie pisanie, wiec na chwile moge się odrywać ;) Magggi🌼 - To przez ten cały czas od urodzenia Julki Twoj Mąż był przy Was? Super, że mógł sobie na takie coś pozwolić.. A myślę, że Mama podzieli swój czas na obie wnusie :) Fajnie, że Julka będzie miała kuzyneczke piętro niżej - myślę, że inaczej będzie się chować, chyba, że Rodzice szybcutko pomyślą o jakimś Braciszku? :> A tak serio Magggi, to czujesz że dałabyś rade tak z dwójką dzieciaczków naraz? :) A Ty od urodzenia jesteś na bezrobotnym czy jak? Bo pamiętam, że pisałaś, że tą umowę masz tylko do dnia porodu? A planujesz jakoś niebawem wrócić do pracy? Czy póki co będziesz się Julką zajmować? Co do chrzcin, to rzeczywiście szybciutko :) Nasi się nie spieszą - i dobrze :) bo Mąż mam być Chrzestnym, a wiadomo - to zawsze są wydatki :P więc oszczędzamy ;p A u Was kto będzie chrzestnymi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam w niedzielę o 9. Było fantastycznie, fenomenalnie... Tęsknię już za tamtymi ludźmi, za tym klimatem. Obawiam się, że w jakąś depresję wpadnę, bo nie umiem wrócić do rzeczywistości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Kobiety:) nie odzywałam sie ostatnio, bo nie miałam za dużo czasu. Wczoraj od popołudnie i dzisiaj od rana walczyliśmy z młodszym bratem i mężusiem przy drzewie, bo chłopaki wyrwali wierzbę i trzeba z tym porządek zrobić. Wczoraj fajnie sie pracowało, bo nie było tak zimno, ale dzisiaj to już tak wiało, że masakra:/ ale daliśmy radę:) Teraz chłopaki pojechali z tatą i będą kończyć resztę. Byliśmy dzisiaj też w gminie, bo dzwoniono do mnie. Okazało sie,że musimy najpierw przenieść decyzje o WZ z taty na mnie i Dominika, a dopiero później możemy sie starać o zmianę tych WZ. nie wiem ile to będzie jeszcze trwało, ale nie mam na to wpływu i staram sie tym nie przejmować... zaczniemy w tym roku, to fajnie, jak nie trudno... Magggi🌼 Malutka rządzi czasem mamusi:) no ale takie uroki macierzyństwa, nie? u nas też dość szybko chrzci sie dzieciaczki. Moja kuzynka też robiła imprezkę w domu, bo tylko chrześni, rodzice i dziadkowie byli, wiec w sumie też około 15 osób, bo jeszcze dzieciaczki. Oj rozumiem Ci co to znaczy nauczyć bobaska na rękach nosić... my mieliśmy tak samo z kuzynki córką... Dzięki za trzymanie kciuków:) U nas czasem też są problemy z drugim imieniem. Nie wiadomo jak na dziecko wołać,np. mamy sąsiada, na którego wszyscy wołają Wojtek, a jak kiedyś przyszła paczka na Jana K., to nikt nie wiedział o kogo chodzi:D Kochana, życzę Ci więcej snu, żeby Julka nie dawała Ci tak bardzo popalić... to bardzo dobrze, że masz mamę i męża blisko i Ci pomagają:) ViVieen🌼ale Ty nie masz za co mnie przepraszać :) nawet nie wiem czy kiedyś o tym pisałam na forum czy nie, więc skąd miałabyś wiedzieć... Moja mama zawsze jakoś przymykała oko na to co robił A. Najgorsze, że on nigdy nie czuł respektu wobec taty, bo mama nigdy nie była konsekwentna w swoich(bądź ich wspólnych) decyzjach wobec A, i to ona mu na wiele pozwalała... a tata... nie miał nic do powiedzenia, bo skoro A wiedział, że mama sie na wszystko zgodzi.... a poza tym w okresie kiedy zaczęły sie kłopoty z A. nasz tata pracował na Śląsku i przyjeżdżał tylko na weekendy...On nie ma za grosz w sobie jakiejś odrobiny przyzwoitości... chyba sie wrodził z tym charakterem w ojca mojego taty... ja nie wiem jak tacy ludzie mogą istnieć. Czasami to naprawdę nie mam sił na to wszystko... tak mnie to drażni:/ Staram sie ignorować, ale czasem to już mi nerwy puszczają😡 Skończyłaś już pisać pracę? Macie jakiś palny na Walentynki? Mój mężulek ma urodzinki, muszę jakiś prezent kupić, tylko nie wiem co... wiem, że poluje na książkę o GROM-ie i chyba mu ja kupię:) Życzę miłego wieczorka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vivieen mąż prawie cały czas był przy nas od samego porodu-tzn pomijając jakieś sprawy do załatwienia drobne prace na działce i przy drzewie potrzebnym do budowy:) ja bardzo się z tego cieszę tym bardziej że już za niedługo będzie tylko w weekendy...może sobie na to pozwolić bo z bratem mają firmę budowlaną wiec nikogo nie musi prosić o urlop:) no i poza tym dobrze się złożyło że teraz zima to tym bardziej łatwiej o wolne:) Co do braciszka dla Julki to właśnie mąż już mnie namawia..ale ja póki co nie chcę może za rok dwa trzy...w sumie chcę mieć dwójkę dzieci ale na razie nie ma szans.. Drażni mnie to trochę że z małą ciągle jest coś nie tak..:( pozbywamy się lup poprawiamy jeden problem to pojawia się następny..:( kurcze ma niecały miesiąc a już tyle ją dopadło..:( najpierw biegunka pociągnęła za sobą odparzenie pupki pozbyliśmy się jednego i drugiego pojawiła się kolka podajemy krople i maść ściągana z Niemiec jest lepiej to teraz znów obsypało jej buźkę szyję i ramiona..nie wiadomo czy to z jedzenia leków czy skaza białkowa czy trądzik:( i tak w kółko..dochodzi do tego zmęczenie i niewyspanie...ciężko jest ale ona taka słodka jak się uśmiecha i jak patrzy tymi wielkimi oczkami;) Ja od urodzenia Julki jestem bezrobotna..tzn na zasiłku macierzyńskim do połowy czerwca...potem pewno pójdę na bezrobocie a o pracy okaże się w sierpniu...chciałabym wrócić ale nie wiadomo jak to będzie...pieniążki potrzebne bo budowa nas czeka ale u nas o pracę nie łatwo.. Madeline aż miło coś takiego przeczytać:) nie dziwię Ci się ze chciałabyś wrócić i że ciężki powrót do rzeczywistości..ale powoli i się odnajdziesz:) Bajbajka dziękuję:) tyle że o sen teraz bardzo trudno:( ech chciałabym znów być w ciąży choć dwa dni i porządnie się wyspać..ale może i mój organizm powoli się przestawi i będzie mi wystarczyć taka ilość snu..albo może Julka zacznie dłużej spać.. Niestety my bez planów na walentynki..nawet ostatnio mąż marudził że się mu pewno nawet nie pozwolę dotknąć w walentynki..heh przecież wie że nie wolno jeszcze...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bajbajka co do budowy to się nie nastawiajcie na szybkie załatwienie sprawy..lepiej być miło zaskoczonym niż się rozczarować..my też tak liczyliśmy że na jesień ławice zalejemy ale wyszło jak wyszło i nic na to nie poradzimy..teraz nie planujemy i czekamy cierpliwie na papiery i ładną wiosenna pogodę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka:) dzisiaj mnie mega zaszczyt kopnął, a mianowicie moja teściowa w końcu u nas była... ale to dzięki babci, bo nam obiecała, że przyjedzie, a chciała rowerem, no ale wiatr jest dość silny, to córka ja przywiozła... szczerze to nie sądziłam, że przyjedzie, a tu zaskoczenie... Aaa zapomniałam Wam sie pochwalić, że zmieniłam kolor upierzenia - ale tylko szamponem, mam teraz wiśnie na głowie:) podoba mi sie i chyba zrobię farba:) Madeleine🌼 super, że jesteś zadowolona:) zazdroszczę Ci tej podróży! Z czasem wrócisz do rzeczywistości, jeszcze troszkę;) Magggi🌼 smutne, że taka malutka istotka tak musi cierpieć, ale nie martw się! ta wysypka, to może faktycznie od leków. oby tylko Julci nie miała uczulenia na pokarm. Myślę ze wszystko będzie dobrze:) Kochana chyba wszędzie o prace trudno:/ ja już sie boję co będzie jak wrócimy i będę szukać roboty, tym bardziej, że ja nie miałam stażu, nic, zero doświadczenia:/ z jednej strony ten wyjazd do Szkocji to megakorzyść, bo szybciej kaskę zarobimy na dużą część, ale z drugiej to trochę utrudnienie...zobaczymy co będzie za kilka miesięcy, jak wrócimy... Tak szczerze to my też bez planów... w sobotę jedziemy na imprezę ze znajomymi, mam nadzieje ze sie wyszaleje:) Powiem Ci szczerze, że teraz to ja już nie łudzę sie, że my załatwmy cokolwiek więcej przed naszym wyjazdem w marcu.Jak przepiszemy działkę na mnie i Dominika to będzie megasukces. Nasze urzędy i biurokracja robią wszystko, aby utrudnić życie nam, obywatelom:(czekam sobie cierpliwie na to przeniesienie decyzji i zmianę warunków, a reszta kiedyś sie załatwi. nie sądzę, że zaczniemy w tym roku... najważniejsze żeby była kasa (i zdrowie), to reszta pójdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bajbajko już sama nie wiem..najgorsze to to że takie maleństwo nie powie nawet co je boli i czego chce:( ech żebym tak mogła wziaść jej cierpienie na siebie..:( O nowy kolor włosków-fajnie:) szkoda że nie widzę zdjęcia.. A co do budowy to widzę że już lepiej i masz zdrowe podejście do sprawy:) i bardzo dobrze:) wybudujecie się i nawet o tych wszystkich trudnościach nawet pamiętać nie będziecie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Madeleine 🌼 Ojj, jak Ci wszystkie zazdrościmy tej podróży ;) A może napiszesz coś więcej? :) Wiem, że trudno Ci wrócić do rzeczywistości, ale to znak, że odpoczęłaś :) Jak zawsze wracałam z wakacji i nie wiedziałam co mam z sobą zrobić, to Mama mi mówiła, że to znak, że odpoczęłam i fizycznie i psychicznie od szkoły :) A Ty już normalnie pracujesz? Czy macie tam jakieś ferie czy coś? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magggi🌼rozumiem Cię i to jest najgorsze, że maleństwo nic nie powie:( ale myślę, że wszystko będzie dobrze:) w każdym razie trzymam kciuki za Julcie:* Dokładnie moje podejście sie zmieniło. doszłam do wniosku, że nie ma sensu martwić sie tym na co wpływu nie mam. i nawet chyba bardziej odpowiada mi ta opcja, że będziemy sie budować jak będziemy w PL.Sami będziemy sie tym zajmować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magggi 🌼 Ojj, biedna ta Twoja Malutka :( ledwo na świat przyszła, a już się musi borykać z takimi okropieństwami :( I wiadomo, że jak każda Matka chciałabyś jej we wszystkim ulżyć :) ale będzie dobrze! Ciesz się, że to nic poważniejszego ;* Fajnie, że Mąż tak sam sobie wyznacza, kiedy pracuje, a kiedy nie ;) To jest plus właśnie własnych firm :) a wiadomo, że pieniądze na ulicy nie leżą, kiedys też je trzeba zarabiać ;) Myślę, że spokojnie dasz sobie rade z Julką w tygodniu :) no i będziecie obie z niecierpliwością wyczekiwać na weekendy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bajbajka 🌼 Wow :) No to wizyte teściowej trzeba zapisać w kalendarzu, bo nie wiadomo, kiedy trafi się następna ;) Hihii, ale było ok? My przeżyliśmy wizytę Teściów w niedzielę, ale była to wizyta zapowiedziana, na oglądnięcie gotowego mieszkanka :) Na szczęście zbyt długo u nas siedzieć nie lubią, więc dość szybko się zmyli.. Mówisz, że nowy kolorek na włoskach masz? A wiesz, że ja się nigdy w życiu nie farbowałam? Hehe, choć zawsze marzyłam, by mieć kolor inny, niż blond ;) ale mam od słońca takie pasemka, że wszyscy myślą, że to balejaż ;) a tu sama natura :) Wy do Szkocji wyjeżdżacie w marcu? I potem już wracacie na stałe? No z pracą u nas to nie przelewki, bo szukają młodych z doświadczeniem.. tylko, że Ci młodzi gdzieś to doświadczenie muszą zdobyć :/ A Ty ewentualnie jakiej pracy byś szukała po powrocie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od poniedziałku normalnie w pracy jestem. Mieliśmy dwa tyg ferii, które spędziliśmy na wycieczce. Pierwszy tydzień to była Ziemia Święta i wzruszenia dotyczące wiary. Człowiek był tak blisko wszystkiego. Drugi tydzień to Taba i totalny odpoczynek. Wypoczęłam fantastycznie. Nigdy nie byłam tak opalona. Zawsze czerwona, a teraz mam brązik... Schudłam 6 kg, odżywiając się normalnie. Stałe pory posiłków i zdrowe jedzenie robią swoje. Poza tym uzależniłam się od herbatek hibiskusowych... Jestem też totalnie zafascynowana tamtejszymi ludźmi, zwłaszcza mężczyznami. Miałam do czynienia głównie z Koptami. Ale porozmawiałam też z młodym muzułmaninem i ta różnorodność kultur dosłownie mnie fascynuje. Szukam teraz ciekawych książek na necie o życiu kobiet w Egipcie. I ciągle tęsknię za tym krajem i tymi ludźmi. Zresztą widziałyście na nk zdjęcia... I dodatkowym plusem jest to, że zbliżyłam się z ludźmi z pracy, a to ważne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ViVieen🌼 nom masz racje, trzeba to zapisać:D tak było ok, nawet sie nie spodziewałam... bo ostatnio takie fochy strzelała, oburzona jak mnie tylko widziała... nie wiem o co chodzi... Ona też za długo nie siedziała z Babcią, może 1,5 godzinki. Ja trochę boję sie farbować, bo mam tendencje do łamania i wychodzenia włosów i troszkę sie obawiam, ale czasem mi sie zdarza. W sumie w życiu miałam tylko 3 razy farbę na głowie, zwykle szampony. Fajnie masz, że masz naturalne pasemka:) moja kuzynka tez tak ma:) a mój naturalny kolor zawsze mi sie wydawał tak mysi:/ Tak, do Szkocji lecimy 19 marca i już mnie znowu stres bierze:/ A później to nie wiem czy nie będziemy wyjeżdżać...chociaż na jeden sezon. zależy jak będziemy stać z kasą i pracą. Misiek chce jeszcze na następny sezon jechać, czyli jakoś tak od maja do września... ale zobaczymy jak to będzie. Marzy mi sie praca w jakimś biurze rachunkowym. Edukacje chce kontynuować w tym właśnie kierunku - rachunkowość, księgowość. Madeleine🌼 oj foty na nk widziałam, świetne:) taki wyjazd to same plusy i przyjemności:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze macie rację dziewczyny tylko boję sie o malutką..na razie obserwuję..ech jak nie jedno to co innego..dziś co chwilę wisi na cycu..ale nie je tylko tak się bawi..a mnie coś trafia bo nic nie mogę zrobić..a w sobotę chrzciny..ech nic nie zrobione.. Madeeline według Twojego opisu to wycieczka prezentuje się rewelacyjnie:) aj jak sobie pomyślę że tak się opaliłaś w środku zimy-super sprawa:) Bajbajka i widzisz są też plusy tej sytuacji:) sami z pewnością lepiej wszystkiego dopilnujecie i będziecie na bieżąco widzieć postępy:) Vivieen ja też mam naturalny kolor włosów:) heh tylko moje są latem jaśniejsze a potem ciemnieją:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×