Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

dodam jeszcze,ze On na nasz dom mówi, ze to nie jego dom , On chce isc do swojego(di niej)a ja go na siłę zatrzymuje.. jest jeszcze jedna rzecz..pamietam, jak skonczyłam 18 lat, rodzice wezwali mnie do siebie i ojciec ze łzami w oczach(o zgrozo)..powiedził,ze w testamencie przepisze mi to mieszkanie,ale w zamian za opieke, poniewaz nie wie, ktos nich pierwszy umrze, anie chce byc sam,ze bede znim juz mieszkac do kona... Zgodziłam się bo były zły i moja nieswiadomosc tego wszytkiego..a mieszkanie 42m kwdratowe. Wyszłam za maz, maz chcił zebysmy zaczeli, zyc po swojemu, kupili jakis kąt dla siebie, al enie mogłam przeciez obiecłam. zaczeło byc nam ciasno, niesnaski..ale ja dalej nie miałm odwagi wziasc to na siebie i się wyprowdazic. zaczeły się niesnaski meidzy nami itp.. Dopiero pózniej , zaczelismy cos szukac ,ale bark funduszy itp Wiem,ze to po czesci moja wina..powinnm wybrac to co dla nas najlepsze..nie miłam tyle siły..cigle we mnie tkwiła ta obietnica.. n adzien dzisijeszy mam juz dom, swój wymarzony..po smierci mamy, jak ocknełam się z letargu..postawiałm w koncu na swoim...chociaz ojciec , chciał wzbudzic poczuciw winy we mnie, ze ma córki wyrodne, ze go zosatwimy same.. znowu się powtórzyła historia z testamentem, nie zgodziłam się, bo oczywiscie warunkiem było , mieszkanie z nim i opieka.. Ojciec zada szcunku, miłosci a sam nie daje z siebie nic..tylko wymga, albo dla swojej wygody udaje ,ze jest ok..a za plecami sakrzy się , co ja nie wyczyniam.. moze to ja siebie wybielam, chce zrzucic odpowiedzilnosc na innych..nie wiem..mam wile takich mysli w głowie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Corobic.. 🌻 Jest takie powiedzenie,ze stajemy sie \"wlasnymi matkami\" i wybieramy na meza \"wlasnego ojca\"... Gdy wyrastamy z czyms to staje sie to dla nas norma i odruchowo po to siegamy w zyciu doroslym.... Ty bardzo kochasz swoich rodzicow, trudno ci bylo zauwazyc ich wady i niestety sama zaczelas powielac niektore z nich( obsesyjne porzadkowanie, apodyktycznosc )... Prawie kazdy przez to przechodzi.. nawet jak widzimy wady naszych rodzicow i od najmlodszych lat wiemy, ze ja np. nigdy nie wyjde za maz za kogos takiego jak moj ojciec.. to i tak wybieramy kogos z kim zalatwiamy nasze sprawy z dziecinstwa... Moj ojciec byl alkoholikiem, awanturowal sie , obiecywal poprawe, ale byl bezsilny.. a ponoc kochal mnie tak bardzo ... Moj ex byl mieczakim, poslusznym, zero alkoholu, zrobilby dla mnie wszystko, wymyslilby najwieksze klamstwo byle tylko zamknac mnie w klatce i odsunac od ludzi... bo kochal mnie tak bardzo... Wspolny mianownik- chora milosc byla dla mnie norma. Ty juz widzisz ten mechanizm ...wynioslas z domu cos co utrudnia twoje zycie i zaczelas nad tym pracowac... i to juz jest bardzo duzo.. Jestem dumna z ciebie za to, ze szczescie twojego dziecka jest dla ciebie wazniejsze niz wyniesione z domu rygorystyczne nawyki . ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
consekfencja...bo chciałabym żeby moja synowa keidyś powiedziała, że ma super tesciową ( :P:P:P:P:P:P:P:P:P:P ) i super meza i że jest im razem ponad wszystko super:):):):) I że mogą życ bez siebie i chetnie do siebie wracają i problemy dzielą na dwa, a szczęscie razy dwa mnożą:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Corobic... Mysle, ze jestes na najlepszej drodze, aby w przyszlosci byc super tesciowa... nawet jak ten jezor bedziesz tak wystawiac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Consekfencja... ❤️ dziękuję. Za mało w związkach (takich jak nasze) jest mówionych tak piekne słowa. Jestem dumna z Ciebie...to takie budujące, motywujące...tyle w tych słowach siły. Wczoraj kolega mi napisał m.in. takie zdanie \" Imponujesz mi siłą charakteru, niczym nie tracąc na swojej kobiecości, symbioza raczej nieczęsto spotykana w przyrodzie...\". Czy to ja oby na pewno? Ja mogę być dla kogos silna ja? ta, która posłuszenie wrtacała z konferencji przed czasm bo m tak chciał? Ja? ta, która nie wstępowała po pracy do sklepu, bo M patrzył na zegarek i był zły? Ja? ta, która tłumaczyła się z telefonu do kolegi z pracy i musiała spowiadać, kiedy na czas nie odebrała komórki? Ja? ta, która całowała w rękę jego mamę i tatę, bo taki tam zwyczaj, a ja chciałam, żeby on był szczęśliwy? Ja? ta, która zrezygnowała z jedzenia wieprzowiny, tylko dlatego, że on nie jadł i żeby był szczęliwy? I tysiące małych rzeczy, spraw codziennych, banalnych... ale, takich, którymi mozna komuś zatruć życie, zaszczuć... Nie bił mnie przecież, nie podniósł ręki, a ja tak strasznie się go bałam, że będzie zły, że nie dośc go zadowolę, że zapyta mnie o coś a ja nie będę umiała odp... Ja, która zawodowo świetnie sobie radzę, jestem lubiana, jestem specjalistą dobrym w swojej dziedzinie... Ja ciagle byłam zahukaną dziewczynka, którą zdominował...nie! która pozowliła na to, żeby ją zdominował! Z tym wyjazdem z wawy chyba ściemniał...bo dzisiaj jakby nigdy nic znowu błaga o spotkanie i o wspólne kino :D:D:D On chyba naprawde mysli, że ja jemu dam kolejną szansę... musi mnie mieć naprawdę za skończoną idiotkę.... Buziole przedweekendowe dla wszystkich Laseczek i naszego Rodzynka :D 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uśmiałam się zdrowo, bo wyobraziłam sobie siebie jako bezzębną teściową z wyciągnietym jęzorem...skąd takie pejoratywne wyobrażenia :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest jeszcze coś na co zwracam ostatnio uwagę u siebie...Ewa przklepnęła się i napisała do Montii, Monita...widziałam, że to bąld i co...napisałam do Montii ...Monita, bo...uznałam ŻE JA ŹLE WIDZIAŁAM. I tak jest z wieloma rzeczami..za wszelką cęnę starałm się podobać podporządkować, nie bronić własnego zdania...dla świętego spokoju...nie tylko w relacjach z partnerem, ale na poziomie relacji z koleżankami, kolegami...etc. przypodobać się...teraz poczułam się miło, bo consekfencja pogłaskała mnei po głowie, bo napisała, ze jest ze mnie dumna, pewnie gdyby powiedizała, ze jestem do dupy i że moje przemyśłenia są do dupy, to bym uwierzyła, ze to ja jestem do dupy....ostatnia akcja ze sklepu...kupowałam herbatę...wygladała i pachniała inaczej niz ta, którą znam i lubię, ale sprzedawczyni mi mówi...nieeee....to ta sama, przecież to ta sama nazwa...przyszłam do domu...spróbowałam...i co...to nie ta sama...wiedizałam, ze to nie ta sama, ale nei posłuchałam siebie tlkyo kogoś...chyba moge mnożyć takich przykładów...ale cieszę się, ze zaczynam sobei to USWIADAMIAC. Moja mantra...UFAJ SOBIE, UFAJ SOBIE, UFAJ SOBIE...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia 🖐️ Moze podnies sie juz z tych kolan i moze idz do jakiegos klubu.. posluchaj muzki .... a nawet posun sie tak daleko i zatancz !!!!! Zaloba moze poczekac jeden dzien.... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nad Przepaścią
Czytam i płacze ,nie mogę sie powstrzymac przed emocjami .] Moja historia jest zlepkiem Waszych.Znajduję sie teraz w koszamrnym położeniu -na etapie uswiadamiania sobie w co sie w pakowałam i bije sie zmyślami .Dlaczego mine to spotkało ,jak bym miala nie dosyc problemów . .... zostaję z Wami bo sama już nie dam rady .......:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nad przepascia... ❤️ czasem warto sie dobrze wyplakac... a potem spojrzec wokol siebie i zastanowic sie nad wyjscie z sytuacji .... Zycze ci abys tutaj znalazla pomoc w rozwiazaniu twoich problemow Dziewczyny tutaj znajdowaly wyjscie z przeroznych, tragicznych okolicznosci i potrafia dobrze doradzic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nad Przepaścią
dziękuję dobra kobieto nie chcialabym skonczyc w zakładzie psychiatrycznym dlatetgo uczepie sie Was jak ostatniej deski ratunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nad Przepaścią... przytulam ❤️ Nie zadawaj sobie pytania; Dlaczego mnie to spotkałoa? Zadaj sobie pytanie co mogę dla siebie zrobić, aby móc zyć pięknie...pełna piersią, szczęśliwie i w miłości? Myślę, nie znam Twojej hitorii jeszcze, ale... pierwszym krokiem do osiagnięcia spokoju jest pozbycie się kogoś, kto spowodował, że płaczesz... Każdy ma swój czas i myślę, że każdy kto szuka pomocy...kiedys trafi na ten topik. Ty już tutaj jesteś...❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nad Przepaścią
:(:(:( buuuuuuuuuuu musze stąd wyjsc Niebo uderzyłas w jakąs strunę i nie m oge juz nad sobą zapanować na razie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yeez - nie raz to mówiłam, ale to były tylko słowa. Teraz czas na czyny...:D WIEM co MAM robić oznacza, że wiem i nie chcę żeby mi ktokolwiek prostował moje drogi po swojemu, jeśli sobie tego nie życzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yeez - hahaha, akurat tym razem nie było to do CIebie:):):):) Ale widzisz do wszystkiego sama musze dojrzeć:):):) Miłego weekendu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale pewnie by się nie działo w mojej głowie tlye ile się dzieje, gdyby nie moja gorycz również stąd zaczerpnięta:) ALe oczuwanie czegos innego niz przeprwaszam ale musze tak napisac PERMANENTNEGO WQrwienia jest super...nawet jeśłi to na razie ból...choć dziś mi lżej trochę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuje consekfecjo:)🌼 Wydarzenia ostanich dni, wytworzyły taki tajfun emocjonalny we mni, ze az mnie powaliło.Dzisiaj rano osiągneło apogemu. Masz racje, tylko ode mnie zalzy czy będe szczsliwa:)❤️ten nick to chyba afirmacja:) Ostanio moje \'\'Ja\'\'ostro reguje na przymusy zewnatrz, takie jak;\'\'powinnas\"do Ciebie to nalezy, \'\'to jest Twoim obowiazkiem\'\' Moim obowiazkiem jest zadbac o siebie..to wszytko.. Jest jeszcze we mnie sprzecznosc co do tego, co czuje a co ode mnie wymagą..gdzieś mnie to przygniata..czyli sygnał, przepracowac.. tak ja napisała corobicZAUFAC SOBIE...i wsłuchac się w siebie..a reszta powli się wyklaruje:) rano czułam pustke, tak jak by ktos walnął mnie z \'\'kopyta w łepetyne\':)potem czułam potworny ból głowy...Teraz juz wszytko wraca do normy:)..chyba wracam na włsciwy tor:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuleczka... ♥♥♥ Wiem co to wybor pomiedzy obowiazkim wobec rodzica a wlasnym szczesciem.. Zaloze sie, ze wiekszosc spoleczenstwa uwaza, iz spelnienie \"obowiazkow\" wobec rodzicow jest wazniejsze niz potrzeby dzieci.. Nie wazne jak ojciec czy matka zachowywali sie w twoim dziecinstwie.....gdy sa starzy, a juz nie daj boze chorzy to jest twoj psi obowiazek zarznac sie, a spelnic potrzeby rodzica.. Im bardziej toksyczny rodzic tym bardziej domaga sie praw i tym szybciej laduje sie na glowe dziecka.... i goowno takiego rodzica obchodzi jak ty sie czujesz, on cie \"wychowal\" ( i nie ma znaczenie jak tragiczne to wychowanie bylo dla ciebie), jestes jego wlasnoscia i jemu (czy jej ) sie nalezy... Wiem jak ciezko jest odsunac rodzica od siebie, nawet gdy masz czarno na bialym, ze malo jetes dla niego wazny... Zaczynasz sie buntowac, zamiast radosci jest obowiazek, zamiast milosci jest poczucie winy ... poczucie winy, bo przeciez ojca nalezy kochac, a twoje cale cialo wrzeszczy ja go nie kocham, bo i on mnie nie kocha.... My jestesmy zaprogramowani, ze rodzicom wolno nie kochac lub rzucac nam ochlapy uczuc ... nam dzieciom nie wolno im odmowic milosci, a juz bron boze poczuc zlosc czy nienawisc... Ale przeciez ta zlosc , czy nawet nienawisc skad sie biora... Ktos musial mi cos zrobic jesli tak czuje, pomimo ze usilnie probuje tak nie czuc i czuje sie winna to dalej jestem rozzalona.... Bo to co zrobilas mamo bylo bardzo niesprawiedliwe, bo to co robisz tato to zwykle swinstwo... Dlatego nie czuj sie winna ... jak sobie ojciec poscielil tak ma... a ty posciel sobie tak aby mu pomoc na ile mozesz, ale to nie moze obdzierac cie z energii i wpedzac w depresje.. Inna sprawa, ze te objawy u twojego ojca wygladaja mi mocno na Alzheimera... mam nadzieje, ze sie myle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stan wqrvienia moze byc konstruktywny - i zycze Ci by wlasnie taki byl. By zmobilizowal do dzialania. Mnie dzis zajec nie zabraknie - formatuje laptoka, stawiam partycje, sprobuje tez postawic obok siebie dwa systemy. Niewiele stracilam bo nie mialam tam wielu danych, to co najwazniejsze zachowalam a reszte mozna sciagnac z netu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuleczkaszczęścia
Nie mylisz się,to jest ta choroba..w poczatkowym stadium. Dlatego jest to cholerne trudne, aczkolwiek mam podstawy, zeby nie czuc sie niczemu winna, wyprał sie nas duzo wczesniej.Depresje juz miałm wczesneij z tego powodu(nawet nie wiedziałm,ze w niej byłam, jakies przebłyski..)mało pamietam ztego okresu.. Jest tak jak piszesz, w kazdym słowie, tylko bałam sie to nazwac po imieniu..dlatego wybrałm objetnosc, ale na dłuzsza mete tak się nie da, bo emocje znajdą ujscie. czytajac to co piszesz,nie wywołuje juz we mnie , zadnych emocji, tylko racjonalne potwierdzenie, zaakceptowanie..choc rano bym chyba wyła jak głupia. poczułam lekkie drgniecie przy:'' a twoje cale cialo wrzeszczy ja go nie kocham, bo i on mnie nie kocha....'' ta prawda bolała długo.....czsami rana jeszcze sie otwiera.. Dziekuje Ci bardzo❤️czsami wystrczy,czyjs głos z boku, a wszytko wydaje się prostsze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie 🖐️ U mnie nadal wszystko ok :) ...ale zimna niestety się zrobiłam przez to wszystko :( I wiecie co? Dobrze mi z tym :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po raz kolejny Montia
własnie dostałam smsa napisał: "Skarbie nie musisz sie tak zachowywac i unikac moich telefonów.Ja kogoś mam i chce poprostu odzyskac to co zostało jeszcze mojego u ciebie" zabił mnie poprostu mnie dziś zabił mnie juz nie ma nie myslę sparalizowało mnie i płaczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
corobic... 🌻 A ja zrozumialam, ze ty teraz wlasnie przestalas juz czuc to wkoorwinie. Ze, do tej pory wiecznie bylas w stanie permanentnego wqurwienia, ale dzieki temu, ze tutaj odbylismy dyskusje, czesto ostra ,na temat wplywu dziecinstwa na nasza obecna sytuacje .. odkrywas przyczyne tego w/w wkoorwienia i zamienilo sie to na bol bardziej lub mniej nasilony.... ale i tak ten bol jest lepszy niz owe nazwijmy to wieczne podminowanie... Natomiast twoje slowa \" nie chce zeby mi ktokolwiek prostowal moje drogi po swojemu, jesli sobie tego nie zycze..\" odebralam, ze to dotyczy sie twojego meza, moze nawet twojej mamy... czy kogokolwiek kto na sile narzuca ci co masz robic w zyciu... Tak tylko chcialam sie upewnic czy czytam ze zrozumieniem.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maila przeczytałam, dopiero teraz mam neta (nie było od wczoraj wieczorem, tyle co zdążyłam napisać do Montii i szlag trafił :( ) Ale teraz MUSZĘ :) ale i chcę pobawic się z synkiem, bo na mnie czeka. Odezwę się, jak pójdzie spać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Montia.... Uspokoj sie kochana ... on nikogo nie ma ... i wcale mu nie zalezy na odebraniu kilku rzeczy... On chce cie zdenerwowac i doprowadzic do spotkania... na tym spotkaniu pewnie by cie zapewnial o swoich uczuciach i o tym, ze dla ciebie rzuci tego kogos z kim ponoc jest... To jest jego zagrywka .. nie daj sie na to nabrac... Poza tym byloby dobrze dla ciebie gdyby sobie kogos naprawde znalazl.. wtedy by przestal pisac i pewnie by mu nie zalezalo na zadnych rzeczach zostawionych ponoc u ciebie... Spojrz na Niebo, ona tez tak szalala,a zobacz jak ladnie wytrzymuje w "celibacie". Dasz rade.... pomysl jak on traktuje ciebie, a przede wszystkim jak traktuje twoje dzieci... Przeciez to jakis typ spod ciemnej gwiazdy... A ty zaslugujesz na fajnego faceta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×