Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

Dzieci też popełniają samobójstwa. Kiedy ich cierpienie emocjonalne jest zbyt wielkie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byle nikt- powinnas zrobic cos w swoim zyciu, odejsc od meza i nie pozwolic aby bil oraz ponizal ciebie i dziei. wiesz jak te dzieci cierpia???? Jezeli nie zaczniesz teraz walczyc- to to wszystko odbije sie na twoich dzieciach, stana sie emocjonalnymi kalekami i w przyszlosci beda nasladowac wzorce jakie zobaczyli w domu: albo beda uzywac przemocy albo beda maltretowane bo beda szukali takich partnerow aby moc odtworzyc sceny z dziecinstwa. Te dzieci sa jeszcze male - da sie je uratowac, tylko ty musisz zrobic w tym kierunku, nosilas te dzieci pod sercem- chronilas je wtedy a teraz przyzwalasz na to zeby maz je tak poniewieral? Wiesz niewazne czy uderzy lekko czy mocno, on nie ma prawa bic dzieci!!!!!!!!! To jest niedopuszczalne!!!!!! Mnie matka w dziecinstwie tez czasami za byle co bila po glowie- wiesz jak to sie na mnie dobilo- ze znalazlam sobie takiego partnera ktory po jakims czasie przeszedl do rekoczynow - i wiesz co czulam jak mnie bil>- nic nie czulam - smialam sie z tego- wydawalo mi sie ze to jest normalne:( Chcesz zeby twoje dzieci tez to spotkalo kiedys, albo zeby same tak postepowaly??? Nawet nie zdajesz sobie sprawy jaka krzywde im wyrzadzasz. Ja nie wiem co by ze mnie wyroslo jakby mnie tak rodzic katowal, ja mialam problemy ze soba po zwyklym uderzeniu reka. Nie wolno bic dzieci!!!!! Trzeba im tlumaczyc, rozmawiac na spokjnie znimi, nie wolno przeklinac. Jezeli je kochasz i zalezy ci na nich to zadbaj o ich zdrowa przyszlosc. Jezeli jest ci samej ciezko z tym zerwac to skontaktuj sie z rodzina albo z odpowiednia placowka- napewno ktos ci pomoze!!. Jestes napewno jeszcze mloda kobieta - masz prawo zeby wychowywac dzieci w spokoju i milosci, a wiedz ze bedziesz bardziej szczesliwa jak uchronisz swoje dzieci i bedziesz widziala ze sa spokojne niz zyjac niz zyjac pod jednym dachem z brutalem. Czy tobie cs sie od zycia nie nalezy?? Co te dzieci sa winne?? Ich los lezy w twoich rekach, nie zawiedz ich. I zmien nicka!!- bo nie jestes byle kim!!!- jestes wartosciowa kobieta!!, ktora zasluguje na szczescie i spokojne zycie, tylko ty musisz to zrozumiec i zaczac walczyc!! pozdrawiam i przytulam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mary Flora Bell (ur. 26 maja 1957 r. w Newcastle upon Tyne) – brytyjska nieletnia morderczyni. W grudniu 1968 r. uznana za winną zabicia czteroletniego Martina Browna i trzyletniego Briana Howe. W chwilach popełniania zbrodni miała 11 lat. Dzieciństwo Matka Mary, Betty, była prostytutką, często nieobecną w domu, gdyż pracowała w Glasgow. Zaszła w ciążę w wieku 16 lat. Jej pierwszym dzieckiem była Mary. Ojcostwa nie ustalono, ale Betty wierzyła, że był to Billy Bell – notoryczny przestępca m.in. zatrzymany za napad z bronią w ręku. Poślubił ją jakiś czas po urodzeniu dziewczynki. Niektórzy członkowie rodziny zapewniają, że Betty próbowała przynajmniej jeden raz zabić córkę i stworzyć pozory, by wyglądało to na wypadek. Sama dziewczynka utrzymywała, że matka zmuszała ją do nierządu od piątego roku życia. Mary dorastała w Scotswood na terenie Newcastle upon Tyne – biednej dzielnicy, gdzie na porządku dziennym była wszelka przestępczość w tym przemoc domowa. Jej poprzednie przestępstwa, obejmujące kradzieże, bicie innych dzieci w szkole i akty wandalizmu nikogo zbytnio nie interesowały. Zwrócono na nią większą uwagę, gdy krzyknęła: Jestem morderczynią, lecz uznano to za dziecinny wygłup. http://www.youtube.com/watch?v=mcnWDvhEwWI ______ Dzieciństwo miała naprawdę kurewsko piękne. Tak to jest kiedy sie lekceważy uczucia dziecka,kiedy wogole się go lekceważy,kiedy mozna go zeszmacić,wykorzystać,nie szanować,nie słuchać, a bo to tylko dziecko,... kurwa!!!! dziecko to człowiek! wkurwiłam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwrócono na nią większą uwagę, gdy krzyknęła: Jestem morderczynią Ona wołała całkiem cos innego - wołała o pomoc, żeby ktos zwrócił na nia uwagę ,pomógł jej, która normalna matka - zrobi własnemu dziecku cos takiego, ona miała tylko 5 lat, była dzieckiem, malutkim dzieckiem, co za szantrapa z tej matki, szantrapa , oni dorośli zabijalą tą Mary co dnia, oni sa winni oni !! i jeszcze raz sobie to napiszę - Oni są winni !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troche off-top ale o takich rzeczach nalezy pamietac. Zeby te nieszczesne istoty nie zginely na darmo, zeby smierc tych dzieci cos nam uzmyslawiala. Ja dodam tylko jedno - nie ma zlych z gruntu dzieci. Zli sa dorosli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość casta26
Eutenia, Bylo kilka rzeczy, ktore mobilizowaly mnie do odejscia od meza. Pamietam, ze kiedys siedzielismy razem i sluchalismy radia, a tam w wiadomosciach podawali informacje, ze ( gdzies, w Polsce w jakims miescie, nie pamietam nazwy ) mezczyzna w srednim wieku stal na dachu bloku i grozil samobojstwem. Przyczyna byla taka, ze kłócil sie ze swoja zona. Chcial sie chyba na nia rzucic, ale w obronie matki stanela ich kilkunastoletnia corka, ktora ojciec przypadkiem ...zamordowal. Chcial przylozyc matce, ale corka zastapila mu droge i ... I stal na tym dachu... Nie wiem, jak to sie skonczylo, czy skoczyl, czy nie. Ta historie slyszalam kilka lat temu ( pewnie 6 ), ale zapamietam ja na zawsze. Gdy w moim domu zaczely sie przepychanki, stwierdzilam, ze nie bede czekac, az wydarzy sie podobna tragedia. Bo moze sie wydarzyc. A co z problemem zon, ktore zabijaja wlasnych mezow?? Gnija w wiezieniach jak kazdy inny przestepca, czy morderca, a nikt nie bierze pod uwage, ze nierzadko taka zona byla upokarzana, bita przez wiele lat. W koncu cos peklo i nie wytrzymala. Gdy poraz kolejny sie slyszy tekst np "jestes zerem, smieciu", to reka moze poleciec. Ech, wiele tragedii moze sie wydarzyc w toksycznych, patologicznych rodzinach. Naprawde, nic na sile!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do casty
Sad uwaza,ze upokarzana zona mogla zapakowac walizki i wyjsc.a nie eskalowac klotni i patologicznych zachowan. My tutaj mowiny o uzaleznieniu.... gdy kobieta tkwi w toksycznym zwiazku, reszta swiata nazywa to glupota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
casta :-) A co z problemem zon, ktore zabijaja wlasnych mezow?? Gnija w wiezieniach jak kazdy inny przestepca, czy morderca, a nikt nie bierze pod uwage, ze nierzadko taka zona byla upokarzana, bita przez wiele lat. Znam taką kobietę.Zabiła męża nożem.Bo nazbierało się krzywd,bił ja strasznie.To kobieta juz dobrze po 50-tce.Dzisiaj juz jest wolna.Ale ze ona była katowana to nie było wzięte pod uwage,tylko się na nia ogladali,tak , to ta co zabiła.A kobieta w porządku,i pracowała i zawsze usmiechnięta,znam ja i nigdy jej nie "potępiłam",nawet bym nie smiała, a niektórzy byli szybcy do tego ale ani połowy nie zakosztowali takiego zycia i męczarń co ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez nie bede gorsza ;) i opowiem historie z zycia wzieta... Slyszalam ja przed laty od szwagierki ktora wraz z mezem mieszkala na peryferiach Krakowa. Otoz zyla tam rodzina w ktorej maz pil i znecal sie nad zona; i tak przez co najmniej dwadziescia lat. Pewnego dnia przyszedl na jak zwykle, na lufie. Szukal zwady, troche sie poawanturowal ale spokornial bo zona oprocz wspanialego oboadu postawila na stole flaszke. Zjadl obiad, zona mu polala, sobie tez ale nie pila tylko zamoczyla usta dla zmylki. Maz sie uchlal i zasnal. Obudzil sie przywiazany do stolka, ze skrepowanymi rekami i nogami. Po raz pierwszy w zyciu na czyjejs lasce - swojej zony ktora katowal przez lata. Ona zas miala w reku brzytwe ktora zwykl sie golic... Najpierw ja naostrzyla na jego oczach. Nie, nie zarznela go ta brzytwa. Tylko zaczela opowiadac co moze za pomica niej zrobic. A miala kobieta wyobraznie... Przesuwala po jego gardle lekko ostrzem i mowila jak krew bedzie tryskac jak mu je poderznie. Albo nie - jak mu utnie wiadomo co jednym cieciem. I znow te brzytwe ostrzyla... Facet wykitowal na zawal serca. Ona dostala wysoki wyrok za znecanie sie. Bo sie przyznala. Ze chciala skur*syna wykonczyc za to co przez niego wycierpiala. To mialo miejsce gdzies w latach 70tych. Nie wiem czy mieli dzieci. A ja mam w swoich zbiorach film dokumentalny pt "Till Death Do Us Part" o kobietach ktore odsiaduja wyroki w Ameryce za zamordowanie swoich mezow. Mezow ktorzy znecali sie nad nimi przez cale lata... Jako konkluzja az cisnie sie przyslowie ze kij ma dwa konce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość casta26
A słyszałyscie zapewne historie kobiety, ktorej polska pani doktor zoperowala całą twarz... Kobiecie mąż strzelil z broni prosto w twarz. Zrobil z niej kaleke , ktorej bały sie dzieci , a ludzie zerkali z niesmakiem. Wydaje mi sie, ze ja na jej miejscu zrobilabym wszystko, zeby zniszczyc takiego męża. Nie moge sie nadziwic temu, ze ona twierdzi, ze kocha swego meza i poczeka na niego, az wyjdzie z wiezienia! Nie wiem, czy sie smiac, czy plakac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do casty
moze jej pisze listy jak bardzo zaluje i jak bardzo ja kocha. byl zaslepiony miloscia do niej i caly ten zalosny repertuar ktory ona chce slyszec. a wiesz czemu chce slyszec? bo jest chora. bo nikt jej w zyciu nie kochal i wybaczy wszystko by miec namiastke "milosci" a teraz uczciwie casta: gdyby twoj zadzwonil i przepraszal, obiecywal poprawe to wrocilabys do niego czy nie? uczciwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do casty
Nie wiem, czy sie smiac czy plakac ... to byly moje odczucia na poczatku czytania tego topiku. teraz rozumiem duzo wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tutaj to casta powie ze nie
a w realu polecialyby do niego takie zycie casta wyluzuj dziecko bo stajesz sie smieszna - w necie to nic ale jak tak zachowujesz sie w realu to juz problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość casta26
Za strzelenie komus z broni prosto w twarz wystarczy powiedziec "przepraszam"??? Tego sie nie da z niczym porownac!!! Dla waszej wiadomosci, nie mieszkam z mezem juz 5 miesiecy i mimo tego, ze przeprasza, nie ma takiej mozliwosci, zebysmy byli razem!!! Wam sie wydaje, ze kazda kobieta, jak sie jej powie przepraszam to wybacza? No jezeli jestem smieszna, to sorry. Ja bym nie wybaczyla. I skad ten zarzut smiesznosci? Ten topik zaczyna mnie meczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość casta26
"a w realu polecialyby do niego"... Ty jestes smieszna!!! Nie wiesz, co bym zrobila!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do casta
nie denerwuj sie tak szybko. jesli naprawde nie wrocilabys to moje uszanowanie. jestes twardsza i duzo zdrowsza niz mozna by podejrzewac. tak trzymaj. dasz rade?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do casta
kto zajmuje sie twoim dzieckiem bo ty non stop tu siedzisz? spokojnie casta, nie badz agresywna uspokuj sie wdech i wydech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość casta26
Zreszta, po tobie nie spodziewam sie niczego innego niz tylko napisania, ze "wspolczujesz mojemu toksykowi". Tylko na to czekam. Przewidywalna do granic! Piszesz do mnie per "dziecko", wiec przypuszczam, ze jestes duzo starsza. Do tego jeszcze moze samotna i zgorzkniala..? Typowe! A jezeli z moja smiesznoscia w realu jest problem, to to nie jest twoj problem, bo szczesliwie, nie znamy sie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość casta26
Od mojego dziecka to prosze sie odczepic! Jestem tu wieczorem, a nie non stop!!! Jesli chodzi o pytanie, czy dam rade, to wiem, ze nie wroce, bo juz nie mam zadnych złudzeń! Zadnych! Musialabym byc glupia do granic, zeby wrocic do piekła! Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do casta
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do casty
Ja nie jestem tamta druga pomarancza... ja jestem ja.. nie zapalaj sie tak szybko , szkoda twojej energii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do casta
zrobie sobie czarny nick, pogadamy moze jutro. mnie jest ciebie troche szkoda dziewczyno, bo jestes nieglupia, tylko emocje cie zjadaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość casta26
Ten topik dostarcza mi coraz wiecej nerwów! A ja mam dosyc nerwów. Niech bedzie, moze ja sie tutaj nie nadaje. Nic na siłe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do casty 1
nadajesz sie tutaj bardziej niz ci sie wydaje. masz nerwowa sytuacje w domu, ojciec pisalas wybuchowy raptus, nerwowa sytuacje z m, studia, male dziecko. jestes strzepkim nerwow i zapalasz sie jak fajerwerk przy lada uwadze. nie zawsze warto strzelac z armaty, czasem wystarczy proca :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość casta26
Przepraszam za swoj wybuch... I jesli kiedykolwiek, ktoras z Was poczuła sie urazona moimi słowami, rowniez bardzo przepraszam. Dobrej nocy Wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PANUJ NAD EMOCJAMI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A JAK TO ZROBIĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do PANUJ NAD EMOCJAMI
latwo powiedziec, trudniej wykonac.. rozumiem ty jestes chodzacym spokojem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D no jak ponosza to mowisz sobie... STOP....STOP....POMYSLE....a zadzialam potem. to tak w wielkim skrocie na dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×