Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

marion1000

Teściowie nic nie pomagają!!

Polecane posty

lulaby---> ja pierdzielę, jeszcze małpa chciala na tobie zarobić, masakra...Moja rada: kup sobie taki właśnie obrazek jak chcialaś i powieś w widocznym miejscu, a jak małpa przyjedzie i zapyta skad masz, to powiedz, że DOSTAŁAŚ od swojej mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mysle ze to jednak dobrze ze wam nie dają, zresztą to nie ich obowiązek tak naprawde. Adlaczego dobrze??? bo skoro są takimi ludzmi to każdego łacha miala bys wypominaego i w koncu na łeb by ci wleźli. W stylu dajemy to wymagamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madonna---> dobrze prawisz, wszystko bym miala wypomniane przy najmniejszej okazji, a juz na pewno buble made in china. A jeszcze mi sie cos przypomnialo: dostala od nich kiedys okropną grającą lalkę na koniku, taką małą, różową. Jak ją wlaczylismy, to dziecko zaczęło plakać i uciekać, normalnie laleczka chucky się chowa. A najlepsze bylo pozniej, gdy juz sie dziecko oswoilo trochę z tym poronionym bublem. Gdy tylko córeczka niesmialo dotykala tej lalki to od razu cofała dłoń i wycierała o ubranko!!! :D :D :D Roczne dziecko!! Jak to widzialam, to kładlam sie ze smiechu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm... a mi to obojętne
Widzisz jakie masz mądre dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lulably
marion 1000 Tak właśnie zrobie!! Nawet tak bardzo mi sie te obrazki nie podobają ale gdybym od niej dostała to powiesiłabym go w dużych złotych ramach żeby pamiętać to swięto, prezent od tesciowej... Masz racje kupie taki i zeby jej glupio bylo to ja zaprosze i naopowiadam ze od zawsze o takim marzylam... Fakt, do tej pory nie chcialam robic im przykrosci bo nie chcialam zeby moj maz zel sie czul, chociaz przy weselnych porachunkach pokazalam swoje oburzenie... Tym wszystkim ktorzy myslą że teściowie nie powinni pomagac zadaję pytanie: Czy jak dziecko wyjdzie za mąż, ożeni sie to znaczy ze juz nie jest ich dziecko? wczesniej lozyli na jego utrzymanie i edukacje a teraz maja sie odciąć?? Tymbardziej jesli ich na to stac??? Tymbardziej jesli daja innym dzieciom. Nie lubie skapcow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja tesciowa jest spoko , ona nie kupuje zabawek bo uwaza ze ja wiem najlepiej co małej potrzebne, nawet ciuszków jej nie kupuje, woli dac kase. I widze ze jej milo jak kupie małej np sweterek i powiem ze to do babci. Natomiast moja mama kupuje mojej ciuszki bo ma z tego frajde jak z mody na sukces;) i czasami jej sie zdazy kupic bublowatą zabawke, ale to mysle dlatego, ze w czasach jak ona miala dziecko, czyli mnie, nie było zabawek jako takich wogóle, i jak ona widzi np grającą lale to jej sie to wydaje szczytem techniki i ucciechy:) wiej ja biore, dziekuje, moja córka jest taka ze i tak sie zadnymi zabawkami nie bawi, cokolwiek by to było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i np widze ze moja szwagierka jak kupuje zabawki mojej córce to one są przemyślane 125 razy. Ona sama nie ma jeszcze dzieci ale zanim cos kupi malej to siedzi na forum, sprawdza opinie na temat zabawki jakiejs. No i ja to doceniam, tylko przykro patrzec jak moje dziecko taką zabawke i tak walnie w kąt a pojdzie do kuchni wezmie sobie miske i tłuczek i ma frajde jak nie wiem co:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm... a mi to obojętne
Lulably na twoje pytanie odpowiem - tak. Zwłaszcza wtedy kiedy ich synuś żeni się z kobietą która im nie odpowiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lulably
nie odpowiada?? jakbym im nie odpowiadala to po co by za mna lazili???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lulably
a z reszta co możesz o tym wiedziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bulbulka
Rozumiem autorkę topicu bardzo dobrzem. Mam właściwie identyczną sytuację. JEsteśmy z mężem cztery lata po slubie, mamy półroczną córeczkę. Obecnie jestem na wychowawczym, naprawdę nam się nie przelewa. Są miesiące, kiedy jet bardzo ciężko (np. ostatnio mała dużo chorowała, brała zastrzyki, musielismy wynając pielęgniarkę, która przychodziła dwa razy dziennie je podawać. Były święta i nie chcielismy męczyć dziecka jazdą na pogotowie i czekaniem w nieskończoność na zastrzyk.) LEczenie wyniosło parę stówek. W lodówce chulał wiatr... Zainteresowali się naszą sytuacją, jak zawsze, jedynie moi rodzice. Od zawsze pomagaja nam w jaki sposób tylko mogą, a to podwiozą do lekarza z małą, pozycza kasę, zapraszaja na obiadki, czasem podrzuca jakąś wałóweczkę, często kupia córeczce ubranko, zabawkę, obiadki itp. NA nasz ślub wyłożyli 4 000zł, planowaliśmy wziąść kredyt, ale nalegali, że odłożyli na ten cel już dawno. Interesowali się przygotowaniami, pomagali załatwiac sprawy, a teściowie? Nie dostałam od nich nawet kwiatka, kartki... NIC. Teściowa nawet nie zadała sobie trudu żeby elegancko się ubrać! Bo "ona prosto z podróży więc i tak by się pogniotło"!!! Nie pomogli nam w niczym! NIGDY. A za czasów narzeczeństwa słyszałam na okrągło "mów mi juz mamo!", "my juz chcemy wnuka," "kiedy wreszcie sie pobierzecie..." JAk urodziła się malutka pojawili się u mnie dopiero po 4 dniach. Postali chwilę i poszli, bo mieli coś do załatwienia. Mieszkają obecnie (po przeprowadzce) trzy przecznice od nas, byli u wnuczki może z dwa razy (po urodzeniu i na chrzcinach). NA chrzciny córeczka tez nie dostała od nich nawet kartki na pamiątkę. Po prostu, przyszli pojedli i poszli. NAwet małej na ręce nie wzieli. Ale cały czas słyszę od znajomych jak to teściowa opowiada wszem i wobec, jakto ona kocha swoją wnusie, że ona jest taka urocza, że to skarbuś babuni i że mała strasznie babcie kocha. Tymaczasem córeczka babcię z pięc razy na oczy widziała. Przykro mi ze względu na męża, widzi różnicę w podejściu do nas swoich i moich rodziców. Nie raz jest mu głupio z powodu ich zachowania. Np. NA weselu opowiadali gościom przy stole, że zastanawiają się w co zainwestować 40 tys. Moi rodzice nie chcieli tego komentować. Doskonale wiedzieli jak wygląda sytuacja.Długo staraam sie jakoś tuszować gafy teściów, nie chciałam, żeby przykro było mojemu mężowi. Od czasu ślubu sytuacja wygląda tak, że teściowie dla mnie jakby nie istnieją. Mąż też stopniowo się od nich oddalił. Swego czasu jeszcze próbowałam podtrzymywać kontakt, dzwoniłam zapraszałam. Ale po kolejnej olaej wizycie dałam spokój. Jeżeli ich nie interesujemy to nie będę sie narzucac. Ale to jest bardzo smutne. Np. kiedy mąż bronił pracy mgr moi rodzice wręcz pojechali ze mną pod uczelnię pogratulować, maż dostał od nich pamiątkowy upominek, a jego rodzice. Zadzwonili dwa dni póżniej zapytać kiedy obrona. I tyle. JEżeli chodzi o mnie, do dziś nie wiedzą co za kierunek skończyłam. Kiedy szykowałam się do obrony w czerwcu spytali, ile mi lat jeszcze tych studiów zostało... TEściowie interesują się tylko swoją córką, które ciągnie od nich kasę bez skrępowania, na wszystko... Tacy teściowie to porażka. ale mój mąż ma jeszcze gorzej - tacy rodzice to jeszcze większa porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm... a mi to obojętne
lulablyy widać więcej wiem w tym temacie co piszę niż ty. Bo jestem taką niechcianą synową tz może bardziej "nie tą wymarzoną" Mam teściową jaką mam i może lepiej taką mieć niż taką co to do wszystkiego się wtrąca. Czasem powiemy sobie w oczy "co kogo boli" ale bez kłótni. Z czasem nauczyłam się podchodzić do niej z dystansem. W końcu nie muszę się jej podobać ani ona mnie. Marion gdzieś na ogólnym widziałam kilka tematów o teściowych. Jak chcesz poprawić sobie humor to poczytaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do autorki tematu: Uważam że jesteś niesprawiedliwa! To Ty i mąz jesteście rodzicami.To Wy musicie dać dziecku co najważniejsze i najlepsze.Nie możesz tego wymagać od dziadków Twojego dziecka. Nie jestem idealną matką polką, nie zarabiam tysięcy co miesiąc.Jednak do wszystkietgo z mężem doszliśmy i dochodzimy sami! I jestem z tego dumna. Moje dziecko nie opływa z podarunków od teściów i wiesz co ? Mam to gdzieś! Owszem z początku było smutno ale najważniejsze to pogodzić się z tym.Dostaje 2 prezenty w roku -urodziny i mikołaj. I niech tak pozostaje.Po co mają urosnąć do nieba że tyle i tyle kupili mojemu dziecku. Nie przeczytałam wszystkich Twoi9cyh wypowiedzi ale czy myślisz że prezenty to jest najważniejsza sprawa pod słońcem? Ja to bym chciała by moje dziecko miało miłość ,mogło się przytulić do babci, pójśc razem do parku...to by mnie cieszyło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja się zgadzam z Tobą
!!! bo jeśli pomagają jedni rodszice, to drudzy też powinni czuć się w obowiązku, bo sorry nie wstyd im, że ich syn dostaje pomoc od obcych osób, a nie od nich samych?:O zwłaszcza jeśli mają możliwości sama byłam w takiej sytuacji więc temat jest mi znany od podszewki:O powiem tylko krótko, że sprawa wyglądała tak, że rodzice mojego męża dopiero zaczęli nam pomagać, gdy dziecko było w drodze, bo wcześniej przez ponad 7 lat naszego związku jakby tylko czekali i liczyli na to, że jednak się rozejdziemy, a gdy już było pewne, że jest ślub i dziecko zrozumieli, że ich niechęć już zwyczajnie nie ma sensu i tylko mogą na tym stracić, ale co było wcześniej, to ja doskonale pamiętam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babay
ani rodzice twoji ano twoji tesciowie nie maja obowiazku kupywac czy zajmowac sie twoim dzieckiem. oni juz mieli swoje dzieci teraz ty masz swoje wiec sie nim zajmuj a nie ...narzekasz........ jesli zajmuja sie dzieckiem (twoim) czy cos mu kupia nawet raz na rok to powinnas sie cieszyc z kazdej drobnostki a nie chceic wiecej i wiecej.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Odpowiadam na zarzuty: Owszem, to moje dziecko i to my z mężem dajemy mu to co najwazniejsze i je utrzymujemy, ale dziwi mnie bardzo postawa tych ludzi. To ich pierwsza wnuczka, a zachowują sie, jakby mieli ja serdecznie w dupie! A kasę mają i to sporo, wolą dać 50 zl księdzu po kolędzie niz kupic cos małej. Poza tym z innej beczki: jak mozna nie pomóc swojemu dziecku, widząc ze jest czasowo w nie najlepszej syt. finansowej? Ja jako matka nie wyobrazam sobie tego. Gdybym miala pieniadze, a widziala, ze dziecku brakuje tego czy tego no to jaki problem? Mówię, teraz nie mamy juz tak tragicznie, dziecko jest wieksze, nie trzeba kupowac mu tylu sprzetów, je to co my itp. Ale jak kupowalismy wyprawkę to bylo strasznie ciężko i oni o tym dobrze wiedzieli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja się zgadzam z Tobą
marion, daj spokój, nie tłumacz się tym, którzy mieli łatwy start:O łatwo mówić takim, którym rodzice pomogli w kupnie mieszkania albo nabyli to mieszkanie z 5 lat temu albo wcześniej w tej chwili kupno mieszkania w mieście to coś nierealnego dla młodych ludzi nawet tych z dobrym wykształceniem, ale o tym nikt nie pomyśli kto już je ma:O a bez mieszkania w dzisiejszych czasach, to można sobie pomarzyć o rodzinie i o czymkolwiek prawda jest taka, że nasi rodzice mieli dużo, dużo łatwiej, bo jakoś wszyscy mieli gdzie mieszkać, a teraz większość moich znajomych (w wieku moich rodziców 30 lat temu) nadal mieszka z rodzicami, no chyba, że rodzice im pomogli w kupnie mieszkania gadanie o tym, że ktoś się wszystkiego sam dorobił naprawdę w tej chwili jest dla mnie tylko czczym gadaniem, bo znam DZISIEJSZE realia i wiem, ze DZIŚ bez pomocy rodziców, to sobie można pomarzyć o czymkolwiek:O wystarczy spojrzeć na ceny mieszkań:O gdybym miała możliwość zaczynać wszystko przynajmniej 5 lat wcześniej, to byłoby mi zdecydowanie łatwiej, dzisiaj - nie ma o czym mówić:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja sie zgadzam---> masz calkowitą rację z tymi mieszkaniami. Oboje z mężem mamy wyksztalcenie wyższe, a mieszkamy z moimi rodzicami. Nie jestesmy w stanie wysupłać 150 tys. zł i kupić za to male mieszkanko do remontu. Nie mowię juz o tym, jak cieżko jest na codzień. Niedawno umeblowalismy sobie naszą część domu i juz pół roku, jak splacamy raty za meble, a idzie na to 1/3 wyplaty męża. Bez pomocy moich rodziców bysmy po prostu nie wyrobili. A gdybym postanowila poczekac z dzieckiem do czasow, jak bedzie lepiej, to musialabym czekać do 40 roku zycia chyba :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, jak szanowni teściowie przyjechali w odwiedziny i zobaczyli, ze mamy w salonie meble, nowe zaslony to sie nawet słówkiem nie odezwali na ten temat, jak gdyby nic sie nie zmieniło!!! Widzialam ukradkiem oka, jak mężowi bylo przykro :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po prostu wlos mi sie na
glowie jezy czytajac twoje wypowiedzi Marion!!I ty uwazasz sie za dorosla, odpowiedzialna kobiete, ktora jest na dodatek matka i ma wlasna rodzine?? Boze, bron nas od takich matek!! Tesciowie twoi harowali CALE ZYCIE, maja swoje WLASNE zarobione pieniadze, z ktorymi moga robic co chca, bo sami na nie zapracowali, a ty wymagasz od nich, wrecz nakazujesz, ze maja je dawac tobie i twojemu dziecku w postaci albo gotowki albo prezentow, bo twoich rodzice daja, wiec to znaczy, ze tak trzeba i kropka BO WAM SIE NALEZY!! Czy to wiesz co piszesz??? Jak ty wychowasz swoje wlasne dziecko majac taki poglad?? Wychowasz ja na pasozyta, ktory tylko i wylacznie bedzie liczyl na innych, w szczegolnosci NA WAS jak bedziecie starsi, bo TAK TRZEBA!!! I jeszcze smiesz wysmiewac zabawki, ktore tesciowe jej daja, bo "kosztuja 20 zl". Dziewczyno, normalnie wlos na glowie mi sie jezy czytajac to, co piszesz!!! To TY zdecydowalas sie razem ze swoim mezem zalozyc rodzine i NIKT nie ma obowiazku was utrzymywac ani pomagac!! NIKT!! To, ze twoi rodzice tak robia to wylacznie ich dobra wlasna wola, a NIE obowiazek!!! Zrozum to!! I nie mysl sobie, ze jestem jakims moherem :) Mam 29 lat i sama jestem w ciazy, ale W ZYCIU nie przyszloby mi do glowy liczyc na rodzicow czy tesciow i NAKAZYWAC sobie pomaganie, bo to JA i moj maz zdecydowalismy sie zalozyc rodzine i to NASZYM obowiazkiem jest o nia dbac pod kazdym wzlgedem!!! Normalnie az nie moge uwierzyc, ze ktokolwiek moze tak myslec i z takim totalnym brakiem szacunku pisac o rodzicach twojego meza, ktorzy NIEGY NIE MIELI, NIE MAJA I NIE BEDA mieli obowiazku lozenia na twoje dziecko!! Oni swoje dzieci wychowali i i na tym ich obowiazek sie skonczyl!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owszem NIE MAJĄ OBOWIĄZKU
ale chyba przyzwoitość nakazuje skoro ich syn mieszka U RODZICÓW SWOJEJ ŻONY, nie sądzisz? uważasz, że choć dobre słowo tak wiele kosztuje? dziewczyna pisze, że nawet nie zauważyli tego, że kupili sobie nowe meble poza tym dziewczyna nie chce nic dla siebie, a dla ICH WNUKA i to nie cuda na kiju, a zwyczajnie prosi by chociaż tandety nie dawali jeśli juz daja cokolwiek nic złego w tym nie widzę, a już na pewno nie w tym, że rodzice czasem zapraszają dzieci na obiad no chyba ze wstydu spaliłabym się, gdybyśmy przyszli do moich rodziców, a oni serwowaliby nam zimne kotlety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po prostu wlos mi sie na
Nie rozumiemy sie - to raz, a dwa, chcialabym uslyszec takze druga strone tej opowisci czyli tesciow, bo niektore opisane przez autorke sytuacje wydaja sie przerysowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu nie chodzi o to byś się nam,obcym ludziom tłumaczyła. Czytając Twoje życie to jak bym czytała o swoich teściach :D Też mają kasę.NIGDY nam nie pomogli.Każdą cegłę i szmatę do domu kupiliśmy za swoje cięzko zarobione pieniądze. Ja mam to gdzieś.I Ty też powinnaś. Trzeba się z tym pogodzić. Trzeba mieć godność i liczyć na siebie samego! To jest ich kasa i niech robią co chcą. Jeśli masz ,,wrednych\" teściów to co byś chciała być im wdzięczna do zasranej śmierci że Wam coś kupili ,,prezencie\" Jeszcze do dziś pamiętam jak za kasę z prezentów ślubnych kupiliśmy lodówkę teściowa wyzwała mnie że rozpierdalałam kasę!,nigdy się nie cieszyła że udało nam się kupić meble itd.Zawsze krytykowała lub dusiła się zazdrości.Po prostu taki typ człowieka. Ciesz się z tego co masz i już! Weszłam do takiej rodziny i nic na to nie poradzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czemu nie powiecie wprost do tesciow : \"jest nam bardzo przykro, ze macie nas w dupie, i ze nasza corka widziala dziadkow 2razy odkad sie urodzila\" :-O Pogniewaja sie? Trudno, przynajmniej beda wiedziec co robia nie tak. I mowic wprost i glosno: \"jestesmy w bardzo ciezkiej sytuacji i tylko dzieki moim rodzicom mamy co do garnka wlozyc, ale na pieluchy juz ledwo starcza\" komunikowac potrzeby, dziewczyny!!! oczywiscie tesciowie nie maja obowiazku pomoc, ale przynajmniej na 100% wiesz, ze sa w pelni swiadomi sytuacji, i po prostu nie chca pomoc. Jesli tak jest, to nie warto utrzymywac kontaktow, bo co to za rodzice, zostawiajacy dziecko w klopocie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karamba---> I mowic wprost i glosno: \"jestesmy w bardzo ciezkiej sytuacji i tylko dzieki moim rodzicom mamy co do garnka wlozyc, ale na pieluchy juz ledwo starcza\" Ja tak wlasnie do nich mowię, w taki sposób jak napisalaś, ale oni chyba nie rozumieją nawet tak dokladnie wylozonej aluzji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego ja z takimi burakami
nie utrzymywałabym kontaktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niektore z Was maja straszliwie wielkie wymagania w stosunku do tesciow. Nie dosc, ze prezenty dla wnuka powinni kupowac mniej wiecej co tydzien, to jeszcze zobowiazani sa utrzymywac syna i synowa (dwoje mlodych, zdrowych, wyksztalconych ludzi, ktorym chyba rece do dupska nie przyrosly, co?). Radze przestac sie uzalac nad soba i wymyslac spiskowe teorie dziejow (jak ktos pisze, ze sam sobie poradzil, to na pewno klamie, a mieszkanie kupili mu rodzice), tylko zakasac rekawy, wziac sie do roboty, zaczac oszczedzac kase i madrze ja inwestowac, a nie wyciagac lapska po dorobek zycia starszego pokolenia. Ksiezniczki sie znalazly :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie lepiej iść do roboty
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędna a ty skąd masz
mieszkanie? tylko nie mów mi, że sama na nie zarobiłaś:D a może pochodzisz z niewielkiej miejscowości i pojęcia nei masz o tym ile kosztuje dzisiaj mieszkanei w dużym mieście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za mentalność bab w tym
kraju :O Nie wiem czemu niektórym z was się wydaje, że jak popuścicie jakiemuś frajerowi szpary, to z wdzięczność cała jego rodzina i wszyscy święci powinni was nosić na rękach do końca życia. Waszego lub ich. DO ROBOTY LENIWE KMIOTY !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×