Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 3838

Maz mnie zdradza,zostawiam go i corke,rozpoczynam nowe zycie...

Polecane posty

Gość To będziemy dzielic
Przez pół .połowę dziecka dla mamusi połoweę dla tatusia . Dlaczego nie z matką pytacie ?Bo lepszy kontakt ma z ojcem .Bo matka chce po zdradzie dojsc do siebie .a nastolatka zrobi jej horror w domu .Zostając z nielubianą mamą Wystarczający powód ?Czy też panie myślącer inaczej ,nie rozumioeją tak prostej rzeczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matka jest od tego żeby być z nastolatką nawet w trudnym okresie a nie zwiać, bo córka mniej ją lubi bo przechodzi głupi wiek zwiać i zostawić córkę na pastwę losu z tatusiem , który w głowie ma tylko dobro własnego penisa:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szelma z mokradeł
Dziwnie argumentujesz swoje poglądy. Nie ma w tym wypadku podziałów albo przynajmniej nie powinno być. Ojciec jest ojcem, a matka matką i oboje powinni wykonywać swoje "psie obowiązki", tak kochanie, bo wychowanie dziecka to psi obowiązek rodziców jeżeli się na nie już decydujesz. A przy byle jakiej okazji stwierdzenie, że: "muszę zrekompensować rany zadane przez męża" i rzucenie wszystkiego w cholerę, to zwykła ucieczka i tchórzostwo. Kobieta nie musi rzucać dziecka, domu, pracy i wyjeżdżać w ślepo aby się pozbierać, to głupota. Piszesz, że lepiej dla dziecka gdy zostanie z ojcem, bo przecież lepiej się z nim dogaduje i pozwoli matce odejść, bo przeżyję traumę tułając się po świecie z nią. A gdy trauma się pogłębi jak matka odejdzie nie próbując wyjaśnić, porozmawiać i przekonać dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zresztą w tym wypadku jedno jest warte drugiego dwójka egoistycznych ludzi z 14 letnim balastem u nogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szelma z mokradeł
To będziemy dzielic - nie, niewystarczający. To zwykłe tłumaczenie swojego tchórzostwa. Ojciec ma lepszy kontakt, to niech matka spierdala, bo i tak gówno z niej mam :-o Cóż za prymitywny tok myślenia. Jak matka ma zły kontakt, to powinna zrobić wszystko aby zbliżyć się do dziecka, a ucieczką nic nie zdziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja popieram autorkę. Ja byłabym bardzo wdzięczna, gdyby oboje rodzice wynieśli się z dom, kiedy miałam jeszcze najgorsze chwile przed sobą. Bardziej nienawidziłam ojca, więc mógłby to być on. Ale matce nie miałabym za złe, gdyby zostawiła tego kretyna i zrobiła coś ze swoim życiem, bo teraz jest już tylko jego wycieraczką... Niby mnie to nie dotyczy, stara już jestem, ale nie oceniajmy ludzi po sobie. Skąd niby ike wiesz, co będzie czuła ta dziewczyna? Jesteś jasnowidzem? Nikt nie pisał tu o zrywaniu kontaktu, tylko zwyczajnie o wyprowadzeniu się. Można żyć dwa bloki dalej i nie mieć czasu dla dziecka, a można mieszkać daleko i spełniać się w tej roli lepiej niż rodzic, który jest na co dzień za ściana. Wszystko zależy od postawy danej osoby. Ja miałam oboje rodziców i jakoś nie mogę powiedzieć, aby to uczyniło ze mnie człowieka szczęśliwego, a wręcz przeciwnie. To nie jest dwulatka, tylko dorastająca dziewczyna, dla której najważniejsi są teraz nie rodzice, a rówieśnicy. Na pewno tak czy inaczej, gdziekolwiek by autorka się nie udała córka poczuje się co najmniej średnio na wieść o rozwodzie, bo pewnie nie ma pojęcia co się dzieje pod tym dachem. Ale złą atmosferę wyczuwa się tak czy inaczej. Nie można być dobrym rodzicem, jeżeli samemu nie jest się szczęśliwym, zaciskanie zębów nie jest niczego warte, powiedzmy wiem z doświadczenia. Na początku może być szok, ale może wcale nie wyjdzie im to na złe? Skąd wy to wiecie? Autorka odzyska siebie, będzie mogła cieszyć się z życia, coś przekazać córce poza bólem, matce z racji tego, że jest matką nie należy się już bycie kobietą, człowiekiem? Wyrodna by była gdyby swoimi problemami obarczała dziecko, płakała po kątach, chodziła jak cień dawnej siebie po kątach, potem wyprowadziła się dwa domy dalej, dalej żyła w tej zgniłym otoczeniu, oglądając męża z kochankami niemalże z okien mieszkania i udając, że postępując w ten sposób jest szczęśliwa. Nieszczęśliwi rodzice, to nieszczęśliwe dzieci. Mówcie co chcecie, ja to przeżyłam ze strony dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szelma z mokradeł
Martyna19 - ta dyskusja to czysta abstrakcja, a ty się zbędnie podniecasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i znowu matak i matka
zacznijcie myśleć nie po polsku .Nie zostawia nastolatki w domu dziecka ,ani pod mostem !Chce zostawić z Ojcem ,z Drugim Rodzicem ! I co w tym takiego dziwnego ? Najlepiej niech zostaną wszystcy razem .Tatuś spokojnie będzie sobie do kochanki wychodził ,bo córką zajmie się matka . Tak ike ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szelma z mokradeł
Akurat tak się składa, że mam dorastającą córkę, oczywiście, że uwielbia przyjaciół, szkołę, chłopaka, ale jak się dziecku wpoi najważniejsze wartości, to nie będzie na piedestale miała przyjaciół, a rodzinę. Grunt to dobra relacja. P.s ale my jesteśmy w Polsce i po polsku myślimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szelma z mokradeł
i znowu matak i matka - ale takie jest właśnie myślenie amerykańskie. Jak tam rodzice się rozwodzą, to nie ma "ojciec czy matka" tam jest i ojciec, i matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję, że autorka to przeczyta. Kiedy miałam 13 lat moja mama wyprowadziła się ode mnie i od taty. Bez wyjaśnień. Ja też miałam lepszy kontakt z tatą. Ale kiedy zostaliśmy sami mój świat się zawalił. TWOJA CÓRKA NIE UWIERZY W ŻADNE ZAPEWNIENIA O TYM, ŻE JĄ KOCHASZ! Jak można kochać dziecko i je zostawić? Do dzisiaj tego nie rozumiem. Moja mama mówiła, że to dlatego, że ona też MA PRAWO DO SZCZĘŚCIA. A teraz NAJLEPSZE: Skutki decyzji mojej mamusi: -moje 4 PRÓBY SAMOBÓJCZE -moje kilka lat z wszelkimi dostępnymi narkotykami -moja, zapoczątkowana w wieku 13 lat depresja lękowa. trwa do dzisiaj, czyli 12 lat -POGARDA dla mojej matki Ona chce utrzymywać ze mną kontakt. Ja nie potrafię. Nie szanuje jej. NIE KOCHAM JEJ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szelma z mokradeł
Rzeczywiście. Przekaże dziecku wartość zwaną: rzucaj wszystko i uciekaj od problemów :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale mnie wkurza jak ktos pisze " nie zostawiaj dziecka samego" jakiego samego? z ojcem !!!!!!! to przeciez nie bedzie sama niech ma cos kobieta z zycia, odchowala juz dziecko i zajmowala sie domem durnia, ktory walil ja w rogi corka zawsze moze pozniej do niej dolaczyc lub ja odwiedzac a ty zostaw tego swojego meza bez ostrzezenia, niech wie ze nie ma odwrotu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepiej niech zostaną wszystcy razem .Tatuś spokojnie będzie sobie do kochanki wychodził ,bo córką zajmie się matka . Tak ike ? a czy ja chociaż raz coś takiego napisałam kobieto? od tego jest rozwód co nie znaczy, że powinna się rozwieść i z dzieckiem- jeśli chce dobra tego dziecka kiedy rodzice się rozchodzą powinni zrobić wszystko by mieć i dziecko na uwadze każdy rodzic , który zabiera dupę w troki i wyjeżdża jest złym rodzicem czego nie rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szelma z mokradeł
cukierek = ale matką się jest przez całe życie, a nie do określonego czasu - wieku. Tak trudno wam to pojąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szelma a kto to wie
moze ike drugi maz opuszcza .I stąd takie jej zaangażowanie :)Może dziecka nie chce wziąć i dlatego tak to ike przeżywa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, lepiej niech pokaże, że kobiety rola to siedzenie na dupie, nawet jak facet ją zdradza, nie szanuje, powinna zacisnąć pięści i udawać, że takie życie jej odpowiada dla dobra rodziny, by potem stać się starą, samotną i zgorzkniałą kobietą. Taaak to możemy teoretyzować w obie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szelma z mokradeł
A ja myślę, że jej zaangażowanie wynika z bycia matką. Zakładam się, że żadna z tych, które piszą " dajcie matce spokój, ma prawo odetchnąć, być wolną" rodzicem nie jest. Ale punkt widzenia wam się zmieni jak zostaniecie matkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojcem też się jest
całe życie .Przestancie juz pić :)Bo tak wygląda ta dyskusja :)Nikt nikogo nie słucha ,a każdy głośno mówi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D o matko jedyna moze ike drugi maz opuszcza .I stąd takie jej zaangażowanie Może dziecka nie chce wziąć i dlatego tak to ike przeżywa ? masz wyjątkowy talent do tworzenia głupoty ale jako wróżka nie zarobisz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szelma z mokradeł
Martyna19 - kotku, ale nikt tu nie piszę, że ona ma tkwić w toksycznym związku. Ja byłam poniżana, bita i zdradzana, odeszłam, ale od męża, a nie od dzieci. Mąż kontakt z dziećmi ma i to bardzo dobry, swoje obowiązki wykonuje i właśnie o to chodzi. A co do wolności i oddychania, nie czuje się jakoś bardzo przytłoczona tym, że nie rzuciłam wszystkiego w pizdu i wyjechałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozna zrobic inaczej.... zebrac dowody, zrobic zdjecia, ze zdradzal itd. tyle, ze wtedy zaczna ciagnac sie sprawy i pieklo... mozesz mu wystawic walizki, ale corka cie znienawidzi najprosciej odejsc... po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martyna a nie pomyślałaś , że owa matka może po prostu ułożyć sobie życie na miejscu? rozwieść się znaleźć odskocznię, hobby, zacząć żyć może znaleźć miłość i zrobić to wszystko wciąż będąc dla córki normalną matką? w ten sposób robią odpowiedzialne matki- i nie bój się nie są cierpiętnicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I raczej nie zostanę mając takie cudowne dzieciństwo za sobą. Na szczęście i wiek i choroba mi w tym nie pomoże, także pod tym względem mam się czuć nieuprawniona do wyrażania opinii w tym temacie według niektórych. Cóż, nie pierwszy raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawda jest taka ze nie zyje sie dla dzieci!!!!!!!! dzieci odchodza, zakladaja wlasne rodziny, wyjezdzaja na studia do innych miast, krajow itd. jasne, ze trzeba dziecku zapewnic co najlepsze, ale jak rodzice nie moga zyc razem to trzeba odejsc ! chcoiazby ze wzgledu na szacunek do samego siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szelma z mokradeł
Jakich możliwości? Siły w sobie? A mało to terapeutów i psychologów? Ale to wstyd, prawda? Lepiej uciekać gdzie pieprz rośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szelma z mokradeł
cukierek - jeżeli szacunkiem nazywasz ucieczkę, to błagam. W życiu w lustro bym nie spojrzała, znienawidziłabym siebie za to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem matką
i dlatego popieram autorkę .Dzieci nie dla siebie ,dla świata wychowujemy .One odchodzą do swoich wybranych .My zostajemy .Albo szczęśliwe ,albo nie . I dlatego autorka ma prawo żyć ,teraz tylko dla siebie . Dziecko 14 letnie zostaje z ojcem .Koniec .Amen .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×