Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Gość
też mi smutno - a kiedy się rozstaliście?nie macie w ogóle kontaktu? Według mnie lepiej chociaż na jakiś czas nie mieć kontaktu by się wyciszyć, poukładać wszystko, pogodzić się z tym że to koniec tarysman - a nie lepiej pogodzić się z tym? Nie lepiej tak a w razie czego być przyjemnie zaskoczonym niż robić sobie nadzieje? Zreszta tak szczerze - chciałbyś ją teraz gdyby wróciła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga - chcialbym ja zobaczyc, dotkac, uslyszec... to na pewno... ale czy chcialbym zeby wrocila... nie wiem tego, chyba tak ale nie potrafilbym jej zaufac, wiec po co byc razem... Gubie sie w tym wszystkim ://

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Z tego co przeczytałam u Ciebie trwa to od końca maja? Nie jest Ci ani trochę lżej? Ja to miałam nadzieję, że za 2 miesiące d już inną osobą. Na razie nie mam chęci na nic...myślę...wspominam...nie chce mi się ani wyjść ani nic robić. Jak długo taki stan może trwać? Płakałam 3 dni i teraz chyba łzy mi się skończyły, ale jest ogromna pustka i żal. Brakuje mi go okropnie. Nawet słów nie mam by opisać jak mi ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mi smutno
rozstaliśmy się 20 czerwca. Zdaję sobie sprawę, że na własne życzenie wpędziłam go w jej ramiona. Nie potrafiłam sie z nim nie kontaktowac. Chciałam zrozumieć. chyba dalej nie rozumiem do końca. Jak ja chciałabym to wzystko naprawić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Też mi smutno - wiem co czujesz. Ciężko jest nagle zacząć żyć normalnie skoro przez jakiś czas ( u mnie 2 lata) była ta osoba obecna w naszym życiu, było do kogo się przytulić, wygadać, porozmawiać. Ja tez mam sobie wiele do zarzucenia...moje marudzenie, niecierpliwość. Ale koleżanki uświadomiły mi, że jeśliby kochał to nie byłyby to rzeczy, które spowodowałyby rozstanie. Musiało mu przejść to uczucie, o którym mówił tak pięknie i które miało trwać wiecznie. Temat jest "jak sobie radzicie po rozstaniu?" Ja tak naprawdę nie radzę sobie. Poza tym, że biorę tabletki bo bez nich pewnie nie spałabym ani minuty i histeryzowałabym cały czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga, zakonczylo sie to wszystko dokladnie 21 czerwca... kolo godziny 18... to byla niedziela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
tarysman - ale jest już lepiej prawda? Damy radę. Ja na razie tez nie umiem się ogarnąć i jestem w jakimś dziwnym stanie otępienia ale wiem że czas jest najlepszym lekarstwem. Dobrze, że jest to forum, wiadomo, że nie jest się samemu z tym problemem, a ktoś kto tego nie przeżył nie zrozumie nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie ze juz jest znacznie lepiej, ale to nie znacz ze jej mi nie brak, wkoncu bylismy 5 lat... nie da sie tak poprostu czlowieka zapomniec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Niektórym przechodzi szybko. To dobrze, że jest lepiej. Wierzę, ze ja za miesiąc będę stała na nogach równie mocno jak Ty teraz a Ty za miesiąc będziesz jeszcze bardziej cieszył się życiem. Bo w tej chwili jestem zupełnie załamana i jeszcze nie mogę uwierzyć, że tak się stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak wiem, zycze Ci tego :)) tylko ze ja mam troche nadzieje, ale musze wiedziec pewne rzeczy ktorych i tak sie nie dowiem nadzieje na to ze przejrzy na oczy i zacznie myslec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedzcie mi po co ona chce zakonczyc jakiekolwiek kontakty ?? po co ona chce o mnie zapomniec... ?? to pytanie kieduje szczegolnie do kobiet...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ja nie wiem, sama pewnie za jakiś czas będę chciała utrzymywać znajomość z moim ex, ale dopiero jak już opadną emocje i kontakt z nim nie będzie sprawiał mi bólu. A wy macie kontakt? Jakie są szansez że ona wróci?Są jakieś przesłanki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna1111
szłam po dyplom. spotkałam go. jak fatum kolejny dzien. tylko ze bez niej. 'dlaczego piszesz? skoro z nia jestes?' 'juz nie bede' 'wporzadku, a co juz uklada sie' 'hmmm, jeszcze nie, bo narazie nie wiadomo, okaze sie za 2 tygodnie' jest w ciazy. kurwa. no. nie potrafie wiecej napisac. nie potarfie powiedziec. co robie. jak sie czuje. bo brak slow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezimienna... super :(( wspolczuje... odpowiedzcie mi na moje pytanie ktore zadalem w poscie wyzej :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna1111
trzese sie, jechalam autobusem, plakalam. plakalam i wciaz i wciaz. nie wiem co to za uczucie. ale boli. cholernie. ona jest w ciazy? moje dziecko. chryste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
jedyne czego pragne to umrzec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maciula82
Przejdzie... wszystko przejdzie.. zycie ma to do siebie ze wszystkie stany emocjonalne sa zmienne.. bedzie dobrze.. moze szybciej niz myslisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
hmmm... ja się nie odzywam do swojego byłego, bo za dużo mnie to kosztuje, po ostatnim jego wybryku (do przeczytania kilka stron wcześniej ;) kiedy to naopowiadał jak to tęskni, a potem wszystko odwołał) nie mam na to siły, nie wiem o co mu chodzi, on chyba też nie wie i ja wolę unikać kontaktu, niż robic sobie jakieś niepotrzebne nadzieje, staram się nie rozmawiać z nim ani o nim, nie zerkać na gg ani na lastfm, bo mnie to po prostu bardzo boli oto dlaczego ja jako baba unikam kontaktu z byłym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezimienna 1111 Trzymaj się... ten ból minie.. Nie byl Ciebie wart!- kurcze nie wiem nawet co powiedzieć;-((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna1111
co za ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezimienna 1111 Wiem Kochana;-( wytrzymasz! Pewnie każdy z nas tutaj to przechodzi(ł).. To minie, naprawdę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asteri Nie wiem czy łatwiej;-((( Napewno ryzyko/możliwość spotkania jest bardziej ograniczone... Ja też z warszawy wieć jesli będziesz miala ochotę gdzieś wyskoczyć to daj znać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna1111
tak pewnie. ona urodzi mu dziecko. a ja ostane matka chrzestna. pewnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiolet...
ja przed chwila rozstał sie ze mna chłopak:( jest mi strasznie ciezko i przykro, co chwile patrze na telefon czy nie dzwoni albo nie pisze:( a tu nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga Tak. Kontakt jest możliwy ale dopiero po dłuuugim czasie Ja z moim Ex Ex utrzymuje w tej chwili kontakt ale żeby bylo tak jak jest teraz musialo upłynąć sporo czasu ... (prawie 3 lata..) Teraz jest naprawde bosko, moge z nim rozmawiac doslownie o wszystkim, bez niedobrych emocji itp.. On ułożył sobie życie , ja jeszcze miesiać temu też miałam takie poczucie że w końcu je ułoże;-((((( swieżo po rozstaniu kontakty tylko sprawiają cCi ból;-(( Przez chwilę czujesz się lepiej bo znów zaczynasz mieć nadzieję ze wszystko można na nowo poukładać.. a potem ból wraca ze zdwojoną siłą kiedy uświadamiasz sobie że to naprawdę KONIEC;-(( Aga , wiem że to cholernie trudne ale zdobądź sie na to żeby uciąc wszelkie kontakty. To pomoże Ci szybciej zapomnieć.. ja robiłam przez ostatni miesiąc ten bład i ciagle rozdrapywałam rany;-(( Dzis mija drugi dzien od kiedy powiedziałam sobie DOŚĆ!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezimienna 1111 Czy naprawdę chciałabyś mieć dziecko z kimś takim jak Twoj ex?! Nie odpowiadaj teraz proszę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna1111
nie licze sie ja. liczy sie to, ze ona jest w ciazy. ze to ona zajeła, moje miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezimienna...tak mi przykro:( ..myslalam ze jak tu wejde to duza czesc z was bedzie juz bardziej optymistyczna i ze wszystkim wam jest juz choc odrobine lepiej...a tu dól...Bezimienna...nawet boje sobie wyobrazic jak sie czujesz-trzymaj sie dziewczyno,nie daj sie..i otworz sie na innych ludzi,nie zamykaj sie przed swiatem(meskim swiatem). Mi sie udalo...poznalam kogos,los go postawil na mojej drodze w odpowiednim momencie,jakis cud(z tego samego osiedla..nigdy sie predzej niewidzielismy)...jest czlowiekiem przy ktorym kobieta czuje sie najpiekszniejsza,najmadrzejsza na calym swiecie...jak to pomaga.Od 2 spotkania z nim...zapomnialam o 7latach upokorzen,jakby tamto nigdy nieistnialo...wczoraj zwalil mnie z nog mówiac do mnie na pozegnanie "loczku...wiesz ze bedziesz moja zona..."..poczulam sie jakbym odlatywala...ale mam dystans do tego,narazie biore to wszystko z duza dawka rezerwy...co nie wyklucza tego ze czuje sie poprostu rewelacyjnie,nie rozpamietuje tego co bylo.Zycze wam,zebyscie spotkaly kogos takiego na swojej drodze:)Trzymajcie sie kobietki,trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co dalej - pytałas czy ja jestem juz po wszystkim... NIE! Nie jestem! ... Jeszcze wiele czasu musi upłynąć. Na razie nie widuję się z Ex, nie mam z Nim żadnego kontaktu... Dlatego jest "dobrze". Ale .. uginają mi się kolana na myśl o wrześniu. Wtedy będę go widywać codziennie. Po pare godzin. To będzie cholernie bolało... Ale żyje się dalej...! Na razie mam przed sobą jeszcze MIESIĄC wolności. Wolności od moich spojrzeń kierowanych w Jego stronę. Chcę się nacieszyć póki sama sobie na to pozwalam... Bo boje się, że od września masochistycznie zacznę znów wpatrywać się w Jego profil/plecy.. .. Ale to wszystko przyszłość. Beren i Migotka nauczyli mnie jednego - NIE PLANUJ! I Wy także nie planujcie. Dzisiaj też mam dla Was jeden fajny cytat ;) 'Jedynym obowiązkiem człowieka jest być szczęśliwym...' :) Bezimienna - nie mów, że Ty nie jesteś tu ważna. JESTEŚ NAJWAŻNIEJSZA W TYM WSZYSTKIM!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
herbaciarka - widze ze juz nie tylko Ja i Beren umawiamy sie.. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×