Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Ale tak patrząc na cały ten czas od rozstania, to u siebie widzę dużą poprawę, na początku to aż mnie dusiło w środku, i cięzko mi się oddychało, taki nosiłam ciężar w sobie, i tylko o tym myślałam. I musiałam się siłą powstrzymywać od płaczu. A teraz jest mi już o wiele lżej, wogóle już nie płaczę, chętnie zajmuję się innymi rzeczami i potrafię się śmiać :) Mam czasem chwile smutku, ale w sumie to nawet nie spodziewałam się że tak szybko się po tym pozbieram jako tako...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
edziorek1111 nie martw sie ja mam tak samo I co u mnie to juz 16 dzien ciszy a ja dostaje na glowe jak slysze sygnal smsa :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutkaqqq
dziewczyny ja narazie zmykam bo mam troche jeszcze roboty...trzymajcie sie, postaram sie wpasc pozniej :* buuuziole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstrzasnieta i zmieszana
RamonaSama: No ja mam nadzieje, ze mi los tez wlasnie taka niespodzianke szykuje...Kurcze, ja juz z nim nie mam kontaktu 41 dni...Nic dobrego z tego nie wyniknie:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna nutka
Raz już byłam w nieudanym związku, facet mnie bił i poniżał, aż wreszcie odeszłam i trafiłam na tego.Wtedy myślałam,ze to prezent od Boga, za te wszystkie krzywdy, ale jak się okazało, było to jeszcze gorsze piekło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wstrzasnieta-- calkiem mozliwe, ze zycie szykuje dla nas cos super-extra :) Niby nic nie dzieje sie bez przczyny. Ja w kazdym badz razie niegdy nie zalowalam i nie zaluje moich wszystkich zwiazkow- niektore byly lepsze, niektore gorsze ale z kazdego cos wynioslam dobrego. Zreszta ja nigdy nie staralam sie myslec zle o moich bylych, chcby nie wiem jakimi chamami byli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wstrzasnieta i zmieszana no u mnie tez za ładnie to nie pachnie hmmmmm Ale moze to cisza przed burza..... ale Burza uczuc oczywiscie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstrzasnieta i zmieszana
smutna nuta: trafilas z deszczu pod rynne, jak czytam,ze jakis facet Cie bil to az mi sie slabo ze zlosci robi...A teraz musisz walczyc o siebie,bo Ty jestes najwazniejsza, chyba bylas w toksycznym zwiazku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chyba tez sie zwijac juz bede... chociaz takmi sie nie chce znow klasc do tego pustego lozka... buuuuuuuuuuu 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstrzasnieta i zmieszana
wykrecona: Dla mnie to, ze mysli sie pozytywnie o swoich bylych swiadczy tylko o klasie danej osoby i Ty ja masz, w sumie jesli bylo sie z kims w zwiazku to cos jednak laczylo i mialo sie wiele wspolnego wiec nie mozna tego ot tak przekreslic(choc moj kotek to przekreslil). RamonaSama: No ja juz to widze, jak mi tu walnie grzmot z jego uczuciami, obym porazenie nie dostala:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wstrzasnieta- wiesz, ja wychodze z zalozenia, ze nie ma co zle myslec o bylych, czy sie na nich zloscic (oczywiscie po czasie, jak juz emocje opadna), bo to , ze zwiazek sie rozpadl, to nie tylko wina jednej strony, chociaz bywaja wyjatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna nutka
Wszystkie jesteście bardzo dzielne, że jakoś sobie radzicie. Mój były gdzies wyszedł, nie wiem gdzie. :( zresztą po co ja chcę to wiedzieć. I tak to nic nie zmieni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaksobieradzicieporozstaniu.pl
hej dziewczyny historia długa i zakręcona wybaczcie, chce poznac zdanie osb postronnych... mam 28 lat, 6 lat temu poznałem pewna osóbkę, która teraz ma 25 lat. Wydawało mi sie wtedy ze złapałem anioła za skrzydła. Mimo wielu przeciwnosci losu udało sie nam stworzyc rewelacyjny zwiazek... Poł roku temu rozstalismy sie ( po raz drugi- jej decyzje), na poczatku myslalem ze cos sie wypaliło, jednak po ktorym kolejnym klinie zrozumiałem ze jednak łaczyło nas uczucie, przynajmniej z mojej strony. To co miało miejsce w ostatni weekend chce poprzedzic łaktem ze w miedzyczasie bylismy wspolnie na nartach. Otóz w ostatni weekend doszło miedzy nami do spotkania-pozegnania, wyjezdzam z kraju na 4 miesiace, juz wczesniej pytała czy jeszcze bede w 3miescie przed wyjazdem, nie odpowiadałem , bo niechciałem sie z nia widziec. Jakos doszło do spotkania i cały weekend spedzilismy razem. najbardziej emocjonalna była natomiast rozmowa w samochodzie, tuz przed tym jak mielismy sie rozstac. Wyznałem jej miłośc, powiedziałem ze nie wyobrazam sobie zycia bez niej, ze chce załozyc z nia rodzine. Dodam, ze jestem facetem , który nie potrafi ukrywac emocji, polały sie łzy i u mnie i uniej. Mowiła, ze dalej nie wie czego chce, ze jej zycie wywrociło sie do gory nogami, ze nie potrafi tak poprostu zapomniec o mnie, zechciała by kochac tak jak ja, ale z niewiadomych przyczyn nie potrafi... Mowi ze przyjaciolki jej powtarzaja zeby dała mi zyc, ale ona niechce, albo nie umie, powiedziała, że nie czuła sie przy mnie bezpiecznie, ale w chwilach zwatpienia w własne siły, w chwilach emocionalnej rozpierduchy nikt nie jest w stanie jej pomoc tak jak ja. Powiedziała, że cieszy sie ze wyjade na jakis czas, moze wtedy zrozumie ze po raz kolejny sie pomyliła... sorrki za ten misz masz... ciezko mi to pisac co o tym myslicie dziewczyny???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna nutka
wstrzasnieta i zmieszana Masz rację. Trzeba mieć klase. Ja właśnie nie będę go namawiała i prosiła, żeby wrócił. Nie mam już sił żebrać o miłośc. Wyobraźcie sobie że on wyszedł z domu i zabral klucze i nie moge nawet sie nigdzie ruszyc!!!!!!!! :( i co ja teraz zrobie. Musze jechac jutro rano do domu! Nie chce już dłużej tutaj być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nutka-- ja staram sie byc dzielna jak moge ale czasami jest ciezko jak cholera tym bardziej, ze u mnie minelo dopiero kilka dni. A wiem z doswiadczenia, ze im pozniej, tym lepiej(mowie tu na swoim przykladzie oczywisci). Najgorzej to przetrwac te poczatki ale czasem robie dobra mine do zlej gry :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna nutka
wykręcona właśnie... najgorsze są początki. Czas goi rany. Przeżyłam już jeden taki związek, więc może dlatego jest mi łatwiej. Wiem,ze da się z czasem zapomnieć. niestety ten czas... to nieraz kilka lat :( A rana w sercu pozostaje na całe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostawionaa
jaksobie... .pl: najlpeszym wyjsciem, choc wszystkie tu wiemy ze i najbardziej bolesnym, dołującym, niedającym spac sposobem jest danie drugiej osobie czasu... naprawde w takich sytacjach to najlepsze wyjscie. Poczekac, azzatęskni, wyciszy się, przemysli, uspokoją się emocjei wtedy dpiero zaczynać rozmawiać znów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaksobieradzicieporozstaniu.pl- ja myślę, że może własnie w czasie tej przerwy ona będzie mogła to wszystko przemyśleć, i może zrozumie że chce być z tobą, może zatęskni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostawionaa
smutna nutka.. kilka lat mowisz potrzeba na zapomnienie? czy na pogodzenie się? na rozpoczęcie nowego zycia..?? Ja mam jeszcze nadzieje, ze do siebie wrocimy, choc, tak jak wiekszosc tu dziewczyn czekam az ukochany moj sie odezwie... Przezylas cos takieg (te kilka lat w sensie)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna nutka
zostawionaa Zgadzam się, to dobry sposób - dać drugiej osobie trochę czasu. Trzeba pozwolić jej zastanowić się, przemyśleć pewne sprawy, zatęsknić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna nutka
Ja pogodziałam sie wcześniej w miare szybko, bo poznałam tą drugą osobę - wydawało mi sie, że to nareszcie to!!! Moja druga połówka.Ale zanim rana w sercu sie zagoiła minęło kilka lat, pomimo nowej miłości. Wtedy się nawet cieszyłam,ze sie rozstaliśmy, bo poznałam taką cudowną osobę, ale mimo to bolało mnie to jeszcze długo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostawionaa
wykręcona... to ja chyba jestem tym wyjątkiem,jesli o chodzi o winę za rozpad związku... To wyłącznie moja wina, doskonale zdaje sobei z tego sprawę i to poczucie winy jest takie palće, nie dajće sie niczym ugasić. Boże, ilez ja bym dała za kolejną szansę... dostałam już jedną, ale ją zmarnowałam..:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaksobieradzicieporozstaniu.pl
przepraszam nie czytałem wczesniejszych postów, czy wy wszystkie jestescie porzucone??? moze to co napisze jest niedorzeczne, ale najlepszym sposobem na odzyskanie faceta jest zazdrosc, i w tym upatrujcie swojej szansy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawe czy mój ex przemyśli wszystko i zatęskni... A wiecie co, myśle sobie, że jakbyśmy do siebie wrócili po tej przerwie, to byłabym naprawdę silna w tym związku i miałabym poczucie pewności że jakby co to sobie poradzę :) I na pewno udałoby się nam i nie doszłoby więcej do takiej sytuacji. A jak on się nie odezwie, to przynajmniej będe potrafiła cieszyć się i mieć satysfakcję z moich relacji w następnym związku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×