Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Gość miniara
hehe tez dobry no ja uslyszalam, ze to ze ktos klamie (czyli on) to jest spowodowane przez ta druga osobe (czyli mnie). Rozrywa mnie bo przypomnialam sobie, ze na imprezy nigdy nie bral telefonu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniara
nie martw sie edziorek to tylko facet-nie powiem brutalniej w razie gdybym miala Cie urazic. Absolutnie go nie usprawiedliwiam ale moze chociaz ciut bedzie Ci lepiej jak pomyslisz sobie, ze gdybys byla pusta jak faceci i z kims gadala to chcialabys zrobic z siebie niewiadomo jaka wspaniala jednostke, ze co to nie Ty, ze Ty dobra on najgorszy. Wiec mozliwe, ze tak tylko gadal bo jest pusty i niedojrzaly i chcial z siebie zrobic z siebie bosa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniara
no widzisz chlopina ma kompleksy oszukuje innych a najgorsze, ze oszukuje sam siebie. Bylas za dobra partia dla niego i wymiekl slabiutki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniara
im glupszy, slabszy, tchorzliwy koles tym bardziej wyciska nasze lzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
edziorek, ja też myślę, że to tylko takie męskie gadanie, żeby siebie wybielić i nie przyznać się do błędu albo co gorsza do poczucia straty mój też jest niezły numer, jak ostatnio gadaliśmy, to ja mu powiedziałam, że jeszcze tego naszego rozstania nie przebolałam, a on powiedział tak oto ;) "ja nie miałem czego przeboleć, taki mój mechanizm obronny, nie dopuszczać myśli do siebie" więc nawet jak mu mnie będzie brakowało, to nie zawalczy, tylko będzie stał u siebie w robocie i wgapiał w moją witrynę pół dnia, bo już się zaprogramował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniara
jak sobie tak mowi i pisze to w to wierzy i bardzo wiarygodnie brzmi. musi sie sam biedny pocieszac i sobie wymyslil taka wersje i powtarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAsiAA
hej dziewczynki:) moge sie przylaczyc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
pewnie, zapraszamy ja znowu mam go jutro 12 godzin przed oczami ;) muszę sobie jakoś dzięki wam dziewczynki odwagi dodać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniara
ale ten moj skurwiel nie moge sobie tego wytlumaczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
jaki ruch! edziorek - wspolczuje... wiem co to znaczy, ja niedlugo po rozstaniu tez weszlam na jego konto i znalazlam pare rozmow z ta sama laska z podstawowki... nic tam nie bylo, ale on jej komplementy prawil (choc takie glupie, nie o wygladzie, ale zawsze... po co to robil, jak ejszcze ze mna byl??) teraz wiem, ze juz nigdy nie wejde na jego konto, bo jak cos tam znajde, to sie poczuje tak jak ty... ale wolalabym, zeby sobie zmienil hasla, bo kiedys tam sie pewnie nie powstrzymam... ech. w ogole z przyszlym facetem nie chce znac jego hasel, to jest bez sensu. choc w sumie tego on mi nie powiedzial, tylko zgadlam, ale trudne toto nie bylo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
może sobie na tych naszych poprzeklinamy ;) ja miałam jeden taki caluuutki dzień, kiedy klęłam jak szewc, tylko do klientów starałam się grzecznie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAsiAA
Wiec i ja dolacze historie swojego wspanialego zwiazku aczkolwiek w pigulce:) z chlopakiem chodze od 5,5 roku. On mnie kocha wiem to ale problem tkwi w tym ze chyba za bardzo. Jest o mnie obsesyjniezazdrosny nie pozwala mi nigdzie wychodzic samej i uwaza ze musze go sluchac!!niedawno skonczylam licencjat a teraz jestem na pierwszym roku magisterki. Przez cale 3 lata licencjatu dojezdzalam do szkoly wiec o praedziwie studenckim yciu moglam pomazyc...teraz wynajmuje mieszkanie w miescie w ktorym studjuje ale na weekendy wracam(mieszkamy z chlopakiem w twj samej wsi ok 5 minut drogi pieszo). Chcialabym wyjsc z kolezankami do klubu czy do baru ale on zdecydowanie i stanowczo mi zabrania bo uwaza ze to nie wypada. Kazal mi wybrac albo on albo imprezy. Nie jestem imprezowa maniaczka zreszta nawet to nie sa imprezy typowe ale chcialabym gdzies wyjsc chociaz raz w miesiacu. Tutaj na studiach czuje sie dosc samotnie i ie chce caly czas siedziec w domu. Powiedzialam mu to i tym samym sprawilam ze ze mna zerwal. Zrobil to juz nie pierwszy raz ale zawsze wracal i przepraszal. powiedzial ze teraz nie wroci a ja czuje ze cos sie we mnie wypalilo i od dawna mam watpliwosci czy go kocham. nie wiem czy wroci i nie wiem czy ja wogole tego chce ale boje sie byc sama bo dawno juz sama nie bylam:/boje sie samotnosci i ze moze juz nigdy sie az tak nie zakocham albo ze mnie nikt nie pokocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniara
asiu z zazdroscia ciezko wygrac sama bywalam bardzo zazdrosna i wierz mi, ze chlopak tez ma przerabane, bardzo sie z tym meczy. niestety chorobliwa zazdrosc jest tragiczna i ciezko sie jej wyzbyc. ide bo jestem bezsilna, mam straszne mysli. najchetniej gdyby mnie nie bylo. ale wiem, ze to minie. ide lezec, patrzec w sufit. "nawet gwiazdy placza z tym kto placze w nocy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
i wiedziałam, że tak będzie dzis w pracy, ja się denerwuję, że go widzę, on stoi i się gapi ... i tak cały dzień już dwie meliski wypiłam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka_yyy
EDZIOREK ja myślę, że Twój eks napisał tak do niej specjalnie... Przecież gdyby Cię chwalił do niej to ona by go miała gdzieś... Dlatego napisał takie rzeczy... Mysle ze w polowie sklamal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska_
to ja podobnie. zdecydowalam sie zerwac powiedzialam mu to a ten tak samo łzy w oczach, na kolanach prosi zebym dala mu szanse. Te łzy zrobily na mnie takie wrazenie ze postanowilam dac szanse bo wierzylam ze co jak co ale lzy powinny byc szczere. I co?? zmarnowalam tylko kolejne 2 miesiace:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehhh, skąd ja to znam... Ja też raz kiedyś chciałam zerwać ale błagał, prosił, łezki w oczach, mówił, że nie ma już po co żyć jak go zostawie, zachowywał się jak w depresji i nie mogłam tego zrobić, dałam mu szanse, żeby naprawił wszystko. A on mi się tak teraz odwdzięczył... I teraz to już sama rozumiem, że on zachował się jak niedojrzały cham... A ja też raz weszłam na jego konto na portalu i też prawił komplementy innej... I próbował poderwać i to tak sztucznie i nieudolnie... Co za desperat... Szkoda by było czasu dla niego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
dziewczyny, a ja dzis mialam taka akcje: bylam umowiona z kolega, ktory jest tez kolega bylego, bo zalawiam mu pewna sprawe. umowilismy sie na godzine, przychodze, a tam ... moj eks, zamiast tego kolegi!!!!!!!aaaaaaaa, a ja brudne wlosy, bo jechalam farbowac... no porazka po prostu. cos tam gadka,dotknal mnie 2 razy, ze fajna kurtka nowa. no super po prostu, co ja mam o tym myslec..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
karut, znaczy uknuli to z kolegą ;) zaaranżowali spotkanie a gadaliście? powiedział ci coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich.... To ja też się wyżalę, jeśłi ni emacie nic przeciwko ;) Ze mną chłopak zerwał jakieś 2 tygodnie temu... Znaliśmy się dosyć długo, ale ostatecznie 8 miesięcy temu zostaliśmy parą. Nawet przez jakiś czas mieszkaliśmy ze sobą. W sumie to jego zachowanie tak nie wskazywało na to, że będzie chciał sie rozstać. Wyjechaliśmy nawet razem na weekend, podczas którego on był bardzo kochany dla mnie. Wyglądało na to, że zaczął się starać. Chyba tylko wyglądało. Po naszym wspólnym weekendzie jeszcze wpadł do mnie nastepnego dnia, posiedział chwilę po czym poszedł i stwierdził, że się jakoś zgadamy. Nie było w sumie w tym nic niepokojącego. No ale nie odzywał się dzień, dwa, trzy... Aż w końcu ja postanowiłam się odezwać. Spytałam co u niego słychać, to stwierdził, że musimy porozmawiać. Spotkaliśmy się więc. Powiedział, że przemyślał wszystko i chyba powinniśmy się rozstać. Jak sie spytałam dlaczego to zarzekł się, że to nie jest spowodowane inną dziewczyną, jak to miałam okazję doświadczyć w poprzednim związku, tylko to kwestia tego, że on nie umie żyć w stałym związku. Spytałam, czy się wnim wypaliło (ulubiony tekst facetó przy zrywaniu :D). Odrzekł \"tego nie powiedziałem\". Stwierdziłam więc, że skoro taka jest jego decyzja to szkoda i że jego rzeczy, które pożyczyłam postaram się oddać jak najszybciej. Na to on powiedział, że nie, bo on nie chce, żebyśmy się nie widywali w ogóle i żebyśmy nie mieli kontaktu. Po czym zaproponował mi, żebym została jeszcze, posiedziała, pogadała, nie wiem... Ale ja, jako że nie chciałam sie przypadkiem przy nim rozbeczeć, to stwierdziłam, że w tym momencie musze pobyć chwilę sama i poszłam. Nie wiem czy jes tsens doszukiwania się w tym jakichś głębszych przemyśleń z jego strony. Nie wiem też czy jest sens zastanawiania się, czy też posiadania nadziei, że może zechce wrócić i jak mogłabym do tego doprowadzić. Niemniej jednak nie ukrywam, że chciałabym. A facetów to ja nie zrozumiem chyba nigdy :/ Jak to jest, że dzisiaj jest wspaniały i kochany, żeby jutro mieć jakies pieprzone refleksje, po czym stwierdzić, że już dłużej nie umie...Przez 8 miesięcy jakoś umiał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska_
byłam z nim 2 lata kiedy nagle bez zadnego uprzedzenia on ze mna zerwal przez telefon wiec chlopak klase pokazal. w niedłudim czasie zaczal sie odzywac ze teskni ze zaluje, ze to byla pochopna decyzja, I wlasnie jak zdecydowalam ze jednak nie wroce do niego to wtedy zobaczylam pierwszy raz lzy w jego oczach tak samo nieszczere zreszta jak wszystko co mowil co sie wkrotco okazalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska_
ja za to weszlam na archwiwum jego gg i tez sie dowiedzialam ze w miedzyczasie od zerwania do wielkiej checi powrotu zaczal cos swirowac do jego kolezanki z bylej klasy. Zapytany przeze mnie czy probowal sobie cos ukladac z inna dziewczyna zaprzeczal goraco. W sumie zdziwila mnie ta dziewczyna bo dla niego koledzy i piwko a najlepiej od razu 6 sa i beda najwazniejsze. Ja zawsze gdzies na drugim miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O taaaak.... Koledzy i piwo. Skąd ja to znam? Echh oni chyba jeszcze duuużo czasu potrzebyją, żeby dorosnąć, spoważnieć i poważnie spoojrzeć na związki i życie. Bo teraz to koledzy, piwka i zarywanie dziewuch. To nie wiem po co się w związki pakują, skoro i tak później nas krzywdzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniara
karut no no jestem w szoku ale swoja droga to takie troche granie na uczuciach jesli przyszedl zamiast kolegi tylko w zastepstwie a nie w jakis zamiarach wobec Ciebie. a ja.. mialam sie nie przyznawac ale przespalam sie z moim bylym po rozmowie jak to on chce byc ze mna. mialam ochote. nie traktuje tego jakos szczegolnie gleboko i jako czegos co mialoby zmienic nasze relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
wczorajsza moja wypowiedz byla po butelce wina napisana, dlatego taka dziwna skladnia :) No gadalismy, ja oczywiscie w totalnym szoku. Ale nie na temat "nas", tylko o pierdolach, co tam slychac, jak idzie szukanie pracy itd. Ogolnie byl zainteresowany mna, ale czemu w takim razie sie w ogole nie odzywa? nie poruszalam tego tematu.. Wkurzylo mnie to troche, bo od razu myslowa calonocna: - czy to zaaranzowali, bo on chcial mnie zobaczyc, czy po prostu byl na miescie (jak stwierdzil). ale jego kolega godzine wczesniej dzwonl, zeby sie umowic i nic nie mowil na temat "zastepstwa" - dobrze sie nam gadalo, tym bardziej jest mi przykro, ze w ogole tego nie robimy. - no i te brudne wlosy!!!!!!!! kurde no! zobaczylam sie potem z mama - powiedziala, ze wygladaja, jakby tak mialo byc ;) haha No i teraz juz sie nie odzywa, ech... mam ochote napisac smsa, ze milo bylo cie widziec, ale nie zrobie tego. wolalabym dostac takiego od niego :) miniara - nie wiem,czy to granie na uczuciach, bo ja z nim nie rozmawialam na temat powrotu od rozstania i w ogole o nas nie wspominalam od tego czasu. kto go wie, po co to bylo - pewnie tak wyszlo i on sie tym w ogole nie przejal. a co do twojej sprawy - jak bylo fajnie, to dobrze, a jak nie, to go olej ;) haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
co do kolegow i piwa - mysle, ze oni NIGDY z tego nie wyrosna... smutne to, ale prawdziwe. no ale ja z babskich pogaduszek przy winie tez nie zamierzam zrezygnowac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie, ja tych facetów zupełnie już nie rozumiem. Mam coraz więcej lat a wydaje mi się, że z roku na rok znam ich coraz gorzej. Bylismy wczoraj w kinie i co. NIby miły, ale za rękę to ja go trzymałam, to ja się przytulałam, a on tylko mamrotał, że zmęczony, a kino było jego pomysłem. Jak powiedziałam brakuje mi Twojego przytulenia, a tobie? a on swoje standardowe troszkę mi brakuję. Ciągle troszkę... masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×