Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

graminis

Szpital Wojewódzki Tychy - PORÓD!!!

Polecane posty

Gość gość
Dłuższy kontakt jest możliwy, wszystko zależy od Ciebie. Ja niestety nie byłam w stanie urodzić łożyska tak łatwo, bolało mnie bardzo i bałam się, że córki nie utrzymam na piersi w tym czasie, dlatego poprosiłam, żeby ją zabrali, z obawy, żeby nic jej się nie stało. Tak więc córka poszła do sali i czekała z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak idę do dentysty to zawsze biore znieczulenie :) ale w czasie porodu to wiadomo że boli bo jak niby inaczej wypchnąć melona przez dziurę wielkości cytryny !?! Anestezjolog nie jest na każde wezwanie i jeśli cię weźmie w nocy to nie przyleci "bo ciężarna boi się bólu" tylko jak już jest zagrożenie i potrzebna cesarka. Jakby ten chłop miał przylatywać do każdej spanikowanej kobiety to by życia nie miał i po tygodniu sam zrezygnował, więc ciesz się że chociaż w dzień jest. W Katowicach są szpitale w których są anesezjolodzy dostępni przez całą dobę i jeśli bardzo boisz się bólu to po prostu rozejrzyj się w tamtych szpitalach i zdecyduj się na tamte "oferty". Gwarantuję Ci że nie urodzisz po drodze. Bo o ile się zorientowałam to twoja pierwsza ciąża mimo że mnoga to w 30 min nie urodzisz i spokojnie dojedziesz do szpitala. Podpytaj swojego ginekologa on/ona bedzie wiedzieć jaki szpital jest dobry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szukaczka86 jeśli dzieci będą położone główką w dół wtedy możesz rodzić naturalnie, chociaż wiem że wielu ginekologów przy ciąży mnogiej woli wykonać cc żeby zmniejszyć ryzyko komplikacji. Jeśli będziesz rodziła sn to czekasz aż samo się zacznie, natomiast przy cc z reguły w 38tc rozwiązują ciążę- bynajmniej u mnie tak będzie że maksymalnie w 38tc będą robili cc. A jak się zacznie w 37tc to też rozwiążą bo u mnie wskazaniem do cc nie są problemy położnicze a kardiologiczne . Najlepiej byłoby gdybyś przy następnej wizycie zapytała ginekologa jak on widzi zakończenie ciąży żeby wiedzieć coś więcej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukaczka86
no i wlasnie mialam dzis wizyte u ginekologa. jeden dzidzius obrocił sie nozkami do dolu, chociaz wczesniej oboje byli glowkami w dol. takze poki co tylko cc wchodzi w gre.dobrze byloby je jeszcze z 4 tyg.potrzymać w brzuchu, bo narazie to 31 tydz. dzieki dziewczyny za informacje. jednak zostane przy tyskim szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naaomi
Naprawdę nikt nie rodził od ostatnich 2 tygodni?? Dziewczyny opiszcie swoje pierwsze chwile z dzidzią i podejście personelu ... Za chwilę sama się przekonam bo już po terminie jestem ale interesuje mnie wasza opinia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość90
Witajcie, ja mam termin dopiero na październik. Na szpital w Tychach jestem zdecydowana z kilku względów. Pracuje tam mój lekarz prowadzący. Poza tym od lat mam problemy ginekologiczne, 3 poronienia, 2 operacje. Z opieki byłam zawsze zadowolona, lekarze są bardzo doświadczeni, położne pomocne (po 3 poronieniu bardzo mnie wpierały), oddział gin bardzo przyzwoity. Na patologii byłam ostatnio już w ciąży na konsultacji, świetne warunki! Sale faktycznie są przystosowan do pobytu z dziećmi więc mam nadzieję, że do października będzie możliwość przebywania tam po porodzie. Zastanawia mnie jeszcze kwestia samego traktu porodowego. Nie wyobrażam sobie rodzić w jednym z kilku boksów gdzie obok rodzą inne kobiety. Wiem, że są pokoje do porodów rodzinnym ale co jak będą wszystkie zajęte? Jak trzeba to i zapłace ale chciałabym mieć trochę intymności..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 10:03 Co do traktu porodowego to nie ma źle. Jak już rodzisz to jest się pod takim wrażeniem, że się w ogóle nie słyszy, że obok coś się dzieje. I z różnych względów ten trakt może być konieczny, więc się nie nastawiaj na osobną sale (ja miałam wysokie ciśnienie, musiałam by,c podłączona do monitora i od początku siedziałam na trakcie porodowym). Dodatkowe sale są, ale nie wiem czy na wyłączność. Jak chcesz się wszystkiego dowiedzieć, obejrzeć, to umów się z położnymi na "zwiedzanie", pokażą Ci jak tam wygląda i na pewno odpowiedzą na pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość90
Dzięki za odpowiedź :) Może faktycznie lepiej się nie nastawiać. Najważniejsze, żeby zdrowe dziecko urodzić. Jak będę bliżej mojego terminu albo przy okazji w szpitalu to na pewno się wybiorę na obchód. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny jak to jest z rzeczami dla małego? Czy potrzebuje ubranek, czapeczek itd? Co z kosmetykami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ubranka są szpitalne, polecam raczej nie zabierać swoich, bo nie raz na oddziale się zdarzyło, że mamy ubierały maluchy w swoje ubranka, potem dziecko musiało iść np na badania, zrobiło siku i wracało już w ubrankach szpitalnych, a ubranko domowe w stosie innych zaginęło. Zatem naprawdę szkoda je zabierać. W szpitalu trzeba mieć tylko pieluchy, krem do pupy, chusteczki i warto mieć podkład do przewijania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pat_matka
Witajcie, ja w tyskim szpitalu urodziłam dwójkę dzieci. Pierwsze w 2009 roku a drugie w 2011. Teraz na początku sierpnia na świat ma przyjść nasze trzecie dziecko, które ostatecznie urodzę również w tyskim szpitalu. Nie powiem żebym się nie zastanawiała nad innym szpitalem, bo najbardziej co mnie przeraża to "przeludnienie" na oddziale położniczym. Z tego co pamiętam sale są 5 osobowe (przynajmniej ja na takie sale trafiałam). Kobiety ciężarne, które jeszcze nie urodziły, a przebywają w szpitalu już od dłuższego czasu, razem z tymi świeżo po porodzie. Niestety nie wszystkie są wyrozumiałe, że dziecko płacze i często było słychać tzw. mlaskanie. Opieka położnych po porodzie ok pod warunkiem, że mają czas do Ciebie podejść i pokazać np. jak przystawić dziecko do piersi. Ja niestety za pierwszym i za drugim razem miałam z tym ogromny problem, co skończyło się tym, że ze szpitala wychodziłam znerwicowana i zapłakana. Pierwsze dziecko udało mi się dostawić do piersi w domu i karmiłam przez 7 miesięcy. Drugie niestety było od początku na butelce pomimo tego, że bardzo chciałam karmić, może za bardzo... Ze stresu nie było pokarmu, dziecko po dostaniu butelki nie chciało już złapać piersi. Dramat. Sam poród w porządku. Położne są raczej uprzejme i służą pomocą. Niestety mnie dwa razy spotkało nacięcie krocza i bardzo chciałabym tego teraz uniknąć. Mam jednak obawy, ze to już rutyna z tym nacinaniem. Sama porodówka oferuje różne możliwości porodu, ale z tego co zauważyłam to preferowany jest "tradycyjny" poród w boksach. Można oczywiście skorzystać z prysznica i piłki. Plus za to, że mąż był cały czas ze mną podczas porodu. Co do ubranek dla dzieciątek, faktycznie nie ma sensu mieć swoich. Natomiast moje drugie dziecko dostało od szpitalnych ubranek okropnego uczulenia. Sama Pani doktor stwierdziła, że zewnętrzna firma, która pierze ubranka używa "podejrzanych" środków. Reasumując. Wybieram ten szpital po raz trzeci, ponieważ moje wygody (5-osobowa sala, wspólne wc i prysznic, odwiedziny na korytarzu) są niczym w porównaniu z opieką nad noworodkiem (komplet badań, w razie problemów szpital jest w stanie pomóc dziecku), mój lekarz prowadzący pracuje w tym szpitalu no i rodzina ma zawsze bliżej. Mam jednak taką cichą nadzieję, że coś zmieniło się jednak na plus od mojego ostatniego porodu... Pozdrawiam wszystkie mamuśki, te przyszłe i te, które są już po :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:25 Kilka słów komentarza ode mnie do tej wypowiedzi, rodziłam w 2013 r. Ubranka są prane nie tyle w czymś podejrzanym, co w ostrej chemii, bo muszą być zdezynfekowane. Ale jeśli jakieś dziecko miało uczulenie (byłam tam 2 tyg po porodzie i widziałam 1 taki przypadek) to można brać swoje ubranka. I jeśli się zostawi karteczkę w wózku, żeby ubranka zostawić to położne starają się je oddawać. Co do sal 5 osobowych to fakt, nic ciekawego. Jednak wiem, że personel stara się nie łączyć osób po porodzie z tymi przed. A dogadać się czasem na takiej sali nie idzie, to fakt, bo nie ma się wpływu na to z kim się leży. Ja miałam pecha i trafiałam na maniaczki ryczenia do telefonu (bo rozmową trudno to nazwać), które miały w nosie czy na sali ktoś odpoczywa, czy śpi:/ No ale to już inna bajka. Co do nacinania krocza: miałam nacinane, ale u mnie zdecydowanie była taka konieczność, nie wiem czy bez tego bym urodziła po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość również będę rodzic w październiku, także może się spotkamy. U kogo prowadzisz ciążę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzilam w kwietniu 2 dziecko. Ubranka szpitalne faktycznie uczulaja (4 dzieciaczkow n sali) ale szybko przeszło. Poród w boksie nic strasznego, 2 razy rodziła koło mnie inną dziewczyna i powiem szczerzez, że to dodawalo sił:) na salę rodzinną chodziłam z mężem posiedzieć na sofie, poskakc na piłce itd. :) ogólnie polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja będę rodzić na dniach ;) w pon mam termin, a jeśli nie pójdzie samo wcześniej to w czw do szpitala. Postaram się napisać świeże informacje jak się ogarnę trochę :) nie byłam na zwiedzaniu porodówki i trochę się obawiam. Ale mam nadzieję że dam radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez mam termin na pazdziernik :-) prowadzi mi ciaze dr .Zielinski Moze niektorym to wydac dziwne ale mi odpowiadalo przy poprzednim porodzie ze na sali bylo nas 5 zawsze ktores ktora lepiej sie czula mogla pomoc albo popilnowac dziecka jak sie szlo do ubikacji zreszta razniej jakos tak bylo:-) tylko gdyby lazienki byly w pokojach to bylby wypas . Kiedys na stronie szpitala byla cala lista co masz zabrac ze soba do szpitala teraz widze tego juz nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Izu
Nie wiem czy do mnie było pytanie wcześniej ale mam termin na 28 października. :) Moją ciąże prowadzi dr Pozowski, złoty człowiek. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Termin porodu miałam wyznaczony na czwartek. Dziś mam zamiar wybrać się do szpitala w Tychach na KTG. Orientujecie się, czy potrzebne jest mi jakieś skierowanie, czy można sobie przyjść tak po prostu, z ulicy? Ogólnie nie czuję, żeby coś się już działo, ale wolę się upewnić, że wszystko jest w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evka2527
Dziewczyny, rodziłam 05.04.15r w tyskim szpitalu drugie dziecko choć chciałam rodzić w Katowicach ale sytuacja potoczyła się nieco inaczej. Trafiłam na ip w wielkanoc z anginą ropną a okazało się, że trzeba było robić natychmiast cc. Był to 37tc. I powiem Wam, że gdyby nie decyzja położnej na ip o przyjęciu mnie na oddział i gdyby nie dr. Zieliński, który miał wtedy dyżur mojej córeczki nie byłoby na świecie teraz. To dzięki całemu personelowi, który był wtedy na dyżurze moja córeczka jest teraz zdrowa i rośnie jak na drożdżach. Obawiałam się jechać na ip w wielkanoc bo z reguły człowiek myśli, że na dyżurach w dni świąteczne są mało "kompetentne" osoby ale z czystym sumieniem mogę polecić każdej kobiecie rodzącej ten szpital. Moja córcia urodziła się z zamartwicą i pediatrzy, którzy tam pracują min. neonantolog dr. Simon wyprowadzili moją córeczkę na prostą. Jeśłi chodzi o położne to są to kobiety do rany przyłóż. Ani jednego złego słowa nie mogę na nie powiedzieć. Wiem, ze od maja porody, które kończą się naturalnie i ciąża przebiegała bez żadnych przeszkód to mamusie z dziećmi są umieszczane na oddziale gdzie do tej pory był septyk (patologia ciąży). W szpitalu leżałam dwa tygodnie, córcia była karmiona mlekiem moim lecz odciąganym jak i modyfikowanym. Nie było żadnych problemów by dostać mleko dla dziecka. Faktem jest, że dziecku robią WSZYSTKIE możliwe badania. Zaznaczę jeszcze, ze mój lekarz prowadzący pracuje w mikołowskim szpitalu i nie polecał mi tego szpitala na poród. A dzięki podejściu Naszych tyskich lekarzy, bez żadnych problemów miałam konsultacje na oddziale laryngologicznym z powodu infekcji, z którą trafiłam. Jedyne co mogę Wam poradzić to gdyby Wasze dziecko musiało zostać dłuzej w szpitalu to nie zgadzajcie się na wypisanie was z oddziału. Zostańcie tak długo jak dziecko będzie musiało być. Rzeczy, które trzeba zabrać ze sobą to- podkłady poporodowe na łóżko 90x60, podkłady poporodowe dla kobiet, majtki bawełniane lub jak kto woli jednorazowe siateczkowe, wiadomo recznik i kosmetyczka, ładowarka do telefonu, piżama do porodu i po porodzie, klapki pod prysznic, klapki do chodzenia, dla dziecka chusteczki nawilżające, krem do pupy, pampersy, dla Was termometr, laktator, wkładki laktacyjne, biustonosze do karmienia, krem na brodawki (proponuję ziaja- jest świetny, tani i polski :) ) i obowiązkowo woda mineralna a najlepiej z dziubkiem bo dobrze się ją pije. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dr Zieliński to bardzo dobry lekarz. A krem na brodawki rzeczywiście się przyda bo mnie piersi bolały bardzo, a będąc w szpitalu o tym nie pomyślałam. Gościu, super, że się wszystko dobrze skończyło. Zawsże warto jechać na Izbę jak coś niepokoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Tychach jest wielkim plusem to, że nie odsylaja do domu w razie jakichkolwiek wątpliwości. A w szpitalu kobieta zawsze czuje się bezpieczniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak doktor Zieliński to naprawdę bardzo dobry lekarz, prowadziłam u niego ciąże niestety jak rodziłam to miał urlop. Jeśli chodzi o samą porodówkę to niestety nie mam miłych wspomnień. Rodziłam w lutym.Jeśli chodzi o cesarkę i pierwsze godziny po to opieka naprawdę super non stop przychodziły położne i pomagały we wszystkim ale super opieka skończyła się już jak przeszłam na zwykłą sale...zero zainteresowania, po tabletki sama musiałam się fatygować do ich pokoju i z łaską dawały,nawet nie ma dzwonka żeby zadzwonić w sobotę tak źle się czułam było mi słabo i trzęsłam się z zimna to musiałam poprosić dziewczyne obok żeby poszła po położną bo nie miałam siły nawet wstać w łóżka ale przyszła stwierdziła po dotknięciu mojego czoła że nie mam gorączki i mam zasnąć i tyle... moja córeczka leżała w inkubatorze i z każdej strony słyszałam że mam odciągać pokarm niestety trudno było się doprosić którąkolwiek położną o pomoc przy odciąganiu pokarmu to była moja pierwsza ciąża także nigdy wcześniej nie miałam doczynienia z laktatorem po kilku prośbach przyszła w końcu do mnie położna i przystawiła laktator i powiedziała że mam tak robić i tyle było z tego wszystkiego...mimo że leżałam na sali z dziewczyną przy której non stop stała położna i wszystko cierpliwie jej tłumaczyła i co godzine do niej podchodziła i pytała jak jej idzie to nie wiem czy to zależy od znajomości czy od czego... Następnym minusem jest to że kładą dziewczyny które nie mają swoich dzieciątek na sali gdzie pozostałe 4 dziewczyny mają i robi się przykro wydaje mi się że szło by to inaczej zorganizować ale idzie to jakoś przeżyć. Jeśli chodzi o opiekę nad noworodkiem to ja chyba rodziłam w najgorszym możliwym terminie bo w piątek i przez weekend nie ma szans że zrobią jakiekolwiek badania zrobią tylko szczepienia a z resztą badań czekają do poniedziałku przynajmniej tak było w moim przypadku, w niedziele nawet nie chodził pediatra tylko trza było się samemu do niego pofatygować żeby się dowiedzieć czegokolwiek o dziecku. Dlatego wiem że jak będę rodziła kolejne dziecko to nie wybiorę Tychów, a z opiniami że w Tychach pomogą dziecku w razie czego to się nie zgodzę bo mojej córeczce niestety nie pomogli a wręcz zaszkodzili ale to już inna historia. Pewnie dużo zależy na jakich lekarzy i na jakie położne się trafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość -bardzo mi przykro :( chyba wiem kim jesteś. , najprawdopodobniej leżałam z Tobą na sali. ... czytałam juz wcześniej tutaj, chyba tez pisałaś. Nie wiem od czego zależy zainteresowanie położnych, ja narzekać nie mogę, bylam tydzień bo przyplątala mi się infekcja dróg oddechowych i dostawalam antybiotyk. Może po prostu trzeba chodzic, prosic o pomoc każdej położnej az do skutku. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i tak trzeba ale ja jestem zdania że one są o tego by pomagać w końcu to ich praca wiem że one mają dużo pacjentek ale dziwne że koło niektórych skaczą non stop a inne mają gdzieś, ja miałam duże opory żeby rodzić w tychach ale w końcu pomyślałam że najważniejsze jest dziecko a ja jakoś przeżyje wiadomo że to pare dni a wiedziałam że w Tychach jest niby najlepsze opieka nad noworodkiem i strasznie się zawiodłam, nie życze nikomu tego co ja przeszłam ale może szpitalowi moja sytuacja da do myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co się stalo gościu? Tak, ku przestrodze. Dla mnie położne były pomocne i super miłe po porodzie. Wredne były jak kiedyś lezalam i byłam w trakcie poronienia. Zero zainteresowania itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukaczka86
jesli chodzi o sam oddział noworodkowy, to mi nie przeszkadzają stare sprzęty czy lazienka na korytarzu. 2 dni temu wrocilam z 6dniowej wizyty na patologii ciąży (septyk). musialam miec podawane sterydy, gdyż moje bliźniaki pchają sie na świat, waga duża, ale płucka jeszcze nie wykształcone. co do badań - co chwilę słuchają tętna, ktg robią ile razy trzeba (ja miałam zawsze rano, sąsiadka 3 razy na dzień,bo taka była potrzeba). dwie pierwsze sale na tym oddziale (jest to nowy wyremontowany oddział przystosowany typowo do noworodków, na każdej sali lozeczka dzieciece, przewijak, komoda, duża niemowlęca umywalka do kąpieli dzidziusiów) zostały już zajete przez mamy z noworodkami. Reszta sal to póki co patologia ciąży. Badania robili nam nawet w sobote wieczorem - np. brali posiew (paciorkowce). Opieka super, położne miłe i pomocne, od razu sie zjawiały na dzwonek i pomagały. Lekarze odpowiadali na każde pytanie (warto pytać przy porannym obchodzie bo później tak od ręki możemy lekarza nie złapać). Nawet jeśli chwilowo nie ma lekarza, to jeśli powiesz o czymś położnej ona od razu jak tylko sie pojawi kieruja lekarza na twoja sale, albo pyta w twojej sprawie. Na prawdę, co do patologii, bardzo przyjemny personel. Chodziły też do nas położne z noworodków, również bardzo przyjaźnie nastawione, lecz miały mniejszą wiedzę o kobiecie w ciąży bo zajmowały się typowo noworodkami, ale też nas nie olewały tylko przysyłały na sale kogoś innego. Co do samego porodu - jeszcze dam Wam znać. Wiem że nawet jeśli to bedzie w momencie i nie jestes calkiem przygotowana, to dawają podkłady na łóżko oraz podkłady higieniczne (czyli te duże podpaski), także nie czujesz się jak zakrwawiony osioł i nie czekasz litościwie na męża z torbą zapasów. Jeśli tylko zdąże dojechać do tyskiego szpitala (mam 20 km) to na pewno chce rodzić w nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy w tyskim szpitalu nacięcie krocza to standard? Czy którejś z mam udało się urodzić dzidziusia w tym szpitalu bez nacięcia? Czy można zgłosić położnej przed porodem, że chciałabym spróbować urodzić bez nacięcia? Dziękuję za wszystkie odpowiedzi i pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Standardem jest nie nacinanie krocza. Położone starają się by poród przebiegł w taki sposób żeby nie trzeba było nacinać. Niezbędna do tego jest współpraca z położną w trakcie porodu, a to w ostatniej fazie porodu nie jest takie łatwe. U mnie w trakcie pierwszego porodu nie udało się krocza ochronić, w trakcie drugiego już tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co jest potrzebne dla męża na poród rodzinny? Nie mogę się dodzwonić na oddział, żeby się dowiedzieć. Czy mąż musi mieć swoje klapki, koszulkę, spodenki na przebranie czy kupuje w automacie specjalny fartuch do wejścia na porodówkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W automacie kupuje się odpowiedni strój dla męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×