Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

hej Kobitki moje kochane!!!!!!!!!!!!! strasznie za wami tesknie!!! ale nie mam jak was poczytac nawet, teraz tez w biegu:( od 14 marca pracuje, jest ok, kasowo tez ale praca ciezka zapierdziel konkretny ale musialam isc bo z kasa zaczynalo byc juz mocno krucho a wydatkow niestety nie ubywa, wszystko drozeje, eh zycie:( pracuje zazwyczaj tak maks do 14 ale zanim dojade to jest 16, zdazaja sie i nocki a po nich maks 2 godz spania jak Mis spi. Misiem zajmuje sie babcia i poki co jest ok:) mamy dosc duzy problem z Miniem bo najprawdopodobniej wrocila skaza bialkowa w mega silnym wydaniu!! w ciagu dwoch dni moje dzieciatko bylo jak oparzone doslownie jakby ktos wylal na niego wrzatek, czerwony, wysypany, rozdrazniony bo to swedzi. nikt nie wie co to jest, lekarze droga eliminacji karza nam wszystko wycofac, powrot na bebilon. a ja jestem coraz bardziej wykonczona tym wszystkim, pomaga jedynie wazelina do natluszczania i masc nagietkowa, dobrze ze to tanie bo ida nam tego ilosci hurtowe. dodatkowo Mis dostal Zyrtec i czekamy na poprawe choc jak patrze na to moje słoneczko to plakac mi sie chce............ momentami placze bo zaczyna mnie to wszystko przerastac , nie wiem jak pomoc wlasnemu dziecku a wkoncu jestem jego mama!!!! i juz mam lzy w oczach.......... Ola jako 6 latek idzie do 1 klasy, kolejny stres to tzreba zaswiadczenia ze sie nadaje itd, ale to zuch Dziewczynka wiec da rade:) dziekuje wam bardzo za foteczki sa cudne, a całuśny Miloszek jest przeagent;) wogole tak patrze i strasznie wyrosly te nasze smerfy, a dopiero takie kruszynki byly, kolki itd....... ucieka ten czas jak szalony.......... doczytalam raptem 2 strony w tyl bo nie mam sil:( Naszym odchudzjacym bije BRAWO!!!!!!!!! dziewczyny jestescie niesamowite tyle kg!!! trzymam za was kciuki zeby wam sie udalo zejsc do tej wymarzonej wagi!! Kaska nie zryj slodyczy bo szkoda tylu tygodni wyrzeczem, wierz mi wiem co mowie!!!;) Ola brakuje mi gadulcowych pogaduch z toba!!!!!!!!!! Buziale dla was wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak na moment zawitałam :) Pięknie dziekuję za wszystkie życzenia :) Dobrej nocki życzę wszystkim, ale zwłaszcza chorowitkom!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki! Ja korzystam z okazji,że Przemek ma lepszy humorek i pozwolił mi usiąśc do komputera. Chociaż nie wiem, na jak długo ;) Na wstępie chciałam złożyc najserdeczniejsze życzenia Ejmi i Gawitkowi-wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń-tych wielkich i malutkich, radości z dzieci i duuużo zdrówka! Spóźnione co prawda, ale szczere! :) U nas katar nadal trwa, w dodatku Przemek sprzedał go mnie i M, więc wszyscy chodzimy zagilani i ogólnie nastroje nadal kiepskie, ale za to dzis mieliśmy mega niespodziankę, bo Duduś pospał do 7! Ostatnimi czasy pobudki były nawet przed 5, więc to duży sukces. Co prawda wstawałam do niego kilka razy w nocy i o 4 już przeniosłam go do naszego łóżka, ale na szczęście dał nam trochę odespac :) Mam nadzieję,że nas katar niedługo opuści i nic więcej się nie przypląta :o Póki co jest mniejszy, więc jestem dobrej myśli. Najgorsze w tym całym katarze jest to,że nigdzie z nim nie pojadę-ani do sali zabaw, ani na basen i wizyty u innych koleżanek z dziecmi też odpadają, bo nie chcemy nikogo pozarażac...Na spacery chodzimy, żeby nie oszalec w domu, ale tez nie na długo, bo jeszcze nie jest za ciepło. Uparta trójka na górze nadal się nie przebiła :o Czekam na to jak na zbawienie, bo może wtedy mi się dziecko zrobi troche grzeczniejsze :D Oho, już wiem, dlaczego Przemek był taki spokojny... Szykuje mi się wielkie przebieranie pieluchy :D Więc na razie lecę. Postaram się zajrzec i napisac coś więcej, jak tasman pójdzie spac :D Miłego dnia wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo gawit i Ejmi miały wczoraj urodzinki to kochane zdrówka i radości Wam życzę 🌼🌼🌼 Ja już od rana mam zapiernicz bo poodkurzałam, pomyłam podłogi, starłam kurze, zmieniłam pościel (ja zmieniam średnio co miesiąc bo uwielbiam spać w świeżej;)) a teraz jak Emi zaśnie to muszę chlebek na weekend upiec i jeszcze hołda wielka prasowania... Cały czas myślę o powrocie do pracy...ale sama niewiem co z tym zrobić, szukam czegoś w zawodzie choć ciężko, ale nawet jakby się znalazło to niewiem co z tym wychowawczym, bo mam do 30 czerwca i jeśli szybciej bym z niego zrezygnowała to ten czas wcześniejszy czyli te 7 miesięcy nie będą wliczane do moich lat pracy i to też nie fajnie bo wtedy będę miała lukę w CV :( tak myślę znaleźć coś dorywczego żeby nie kolidowało z wychowawczym ale z tym też ciężko bo pracy niema :( na nocki nie mogę nigdzie iść bo bym się wykończyła, a w obecnym stanie mojego zdrowia to mąż chyba by się ze mną rozwiódł jakbym tak pracowała ;) nie dość że on sie martwi jak wychodzę do sklepu żebym czegoś nie załapała to nie dosypiać to już całkiem źle by było...a kasa topnieje z każdym dniem...jedzenie jest tak drogie że strach do sklepu iść... sroczko tak właśnie piszesz o tej pralce i własnie mi się skojarzyło że jest teraz konkurs jakiś z ariela i można wygrać pralkę :) http://www.ariel.pl/Pranie/Konkurs/ hihi może akurat by Ci się udało :) Ja mam na myśli zwykłą rurkę, Emi poprostu wcześniej nie umiała tego załapać i nareszcie się udało, ze szklanki też pije ale muszę ją przy tym nieustannie pilnować bo jak tylko sama chce pić to cała w soku jest ;) Ejmi, Agulinia fotki świetne, Karolcia to naprawdę urocza i śliczna dziewczynka aż nie mogę się doczekać jej zobaczyć na żywo :) a Krzyś to taki słodki i uroczy blondynek też nie mogę się doczekać spotkania :) Ela oj łatwo nie masz :( ja też cały czas myślę o pracy, przynajmniej jakiejś dorywczej, ale niemam gdzie za bardzo :( a gdzie pracujesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Mamusie :) U nas ODPUKAĆ lepiej. Nockę już mieliśmy zdecydowanie spokojniejszą, mały co prawda budził się kilka razy, ale to w porównaniu z dwoma ostatnimi nocami to był pryszcz. Katar mniejszy, właściwie nosek jest już drożny tylko w środku wydzielina siedzi. Spływa niestety do gardła i czasami Krzyś musi ją odchrząknąć, ale daje radę- byleby kaszel się nie zaczął to będzie dobrze. Frida dziś jest już w zasadzie bezużyteczna. No i humor ma już zdecydowanie lepszy, ale ja już wiem o co chodzi :) Wczoraj zobaczyłam, że pękło dziąsło w miejscu tej upartej czwórki i dziecko jest zupełnie inne. Mimo, że zagilony był to jednak już nie taki nabuzowany i wkurzony jak ostatnio. Myślę, że to jednak ten ząb tak namieszał. Temperatura jeszcze wczoraj nam skakała, ale max było 37.7 więc stan podgorączkowy, ale dziś jest już OK. W ogóle wczoraj to w dzień oboje odsypialiśmy ciężkie nocki. Krzyś dosłownie padł, zasnął podczas picia - jak niemowlaczek taki :) Na śpiocha zmieniałam mu pieluchę, fridowałam i nos nawilżałam - nawet nie drgnął. Pospał 2.5 godziny i wieczór był fajny. Ja niestety miałam zjazd, bo dane mi było się zdrzemnąć na 45 minut tylko, ale za to dziś jest już lepiej. Pogoda nas niestety nie rozpieszcza...u nas brzydko bardzo. Nawet nie szkoda mi, że siedzimy w domu ;) Dziękuję Wam za życzonka - takie trochę kiepskie te urodziny miałam z uwagi na przeboje z Krzysiem, ale tak czy siak było miło :) Mąż wczoraj pojechał po zakupy i od razu wrócił z obiadem, więc odpadło mi stanie przy garach, poza tym dostałam "wirtualny" bon na zakupy od męża ;), kartkę urodzinową od rodziców no i ogólnie- wszyscy dla mnie ważni o mnie wczoraj pamiętali, więc było mi bardzo miło :D Na sam wieczór wypiliśmy z mężem po kieliszeczku wiśniówki i poszłam spać :) I jak tak wczoraj pomyślałam to już moje drugie urodziny odkąd jest Krzyś - i cholercia przechorowane, bo w tamtym roku byliśmy jeszcze w szpitalu, w tym roku chorowanie w domu...zapowiedziałam małemu, że w przyszłym roku niech sobie wybije z głowy chorowanie bo już na te następne urodziny robimy imprezkę - z racji okrągłej rocznicy :) Madzia - no co Ty opowiadasz przecież Krzyś i Malina mają wspólne zdjęcia hihi - ja widzę co najmniej 3, a że nie pozowane i nie zupełnie obok siebie no to co innego :) Sroczko - fotki posłałam, przepraszam, że Cię ominęłam, ale fanie, że się upomniałaś ;) No i jednak z pralką się Wam upiekło, ale może faktycznie spróbuj szczęścia w konkursie? :) Dziękuję za polecenie leków, na razie widzę, że jest poprawa po tym co mamy więc na razie apteki nie odwiedzam :) Hanka- oj zapracowana kobietko jesteś strasznie! Cieszę się, że Małgosia właściwie tak bezboleśnie przeszła separację z Tobą i ładnie sobie radzi w żłobku. A Ty nie cierpisz z tego powodu? Bo tu każda co wracała do pracy to przez tydzień lamentowała :) Ela - mam nadzieję, że z Michałkiem wszystko się dobrze ułoży- zdrówka dla niego 🌻. Nie wiem jakim cudem starcza Ci sił, żeby pracować i jeszcze na nocki - jesteś ze stali na prawdę! M-M- zdrówka Wam zagilonym życzymy! niby tylko katar a u małych dzieci to coś okropnego :( ehhh no ale oby tylko na tym się kończyło. Listku- najpierw doprowadź do ładu swoje zdrowie, nabierzesz siły to i pracy poszukasz w odpowiednim momencie. Teraz się kuruj :) Ja położyłam Krzysia do łóżeczka z nadzieją że sam zaśnie - zasypiał w tym tygodniu sam od niedzieli...ale chyba niestety dziś się nie uda i zaraz będę musiała go ululać. Zatem idę stłamsić niedobrzelca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczynki! Ja tylko na chwilkę odmeldować się, że żyjemy i na razie jesteśmy zdrowe :) Pisze na razie, bo u nas taka paskudniasta pogoda, a musiałam z Zuzią wyjść, bo miałam kilka spraw do załatwienia :O Trochę nas przewiało :( No i siuśków nie zaniosłyśmy do analizy, bo panna Zuzanna dziś zdecydowanie nie miała ochoty leżeć grzecznie i nasiusiać do pojemniczka :O Trudno w przyszła sobotę drugie podejście. Zuza szaleje i nie daje mamie spokojnie posiedzieć na kompie ;) Dziś jedziemy do Łodzi więc odezwę się pewnie dopiero w poniedziałek. Milego weekendu Kobietki i słonka, bo to teraz najważniejsze! Buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka dziewczyny! zaliczam jakiś spadek formy :o normalnie nic mi się nie chce :( nawet na forum nie bardzo mam wenę do pisania :( wchodzę tylko, żeby być na bieżąco. U nas póki co dobrze. Tyśka trochę się gila, ale poza tym ok. po tej chorobie to chciałaby cały czas być noszona na rękach :o no niczym noworodek :o ale ja zła matka jestem ;) i się nie daje. mówię jej, że umie chodzić i niech da mi rączke i idziemy :) czasem idzie, a czasem stoi i wyje :o no cóż! krzywda się jej nie dzieje to jak trochę powyje to też tragedii nie będzie :P pogody mamy takie sobie. wczoraj było ok i byłyśmy ze 3 godziny na spacerze z czego na dworze z półtorej, a drugie półtorej w manufakturze na placu zabaw :) dziecko się wylatało, wybawiło z innymi i padła o 18.45! byłam pewna, że się obudzi, a ona już na noc się uśpiła, więc znów byłam pewna, że pobudka będzie o 5-6 rano, a ona spała do 7.30! ale dzięki temu została z mamą, a mąż w ramach urodzin zabrał mnie do centrum handlowego :) chciałam sobie kupić spódniczkę, ale taką jak chciałam to nie było! no i zabrał mnie do restauracji (żegnaj dukan wczoraj było :D), za to muszę znów ze 2-3 dni samą białkową teraz ciągnąć hi hi no, ale w końcu miałam 14-nastą 18-stkę z kolei :D więc coś mi się tam należało ;) madzilinska bezpiecznie jedzcie :D i szkoda, że Wy do tej Łodzi jak po ogień wpadacie i nie możemy się nigdy spotkać :o no, ale my się do Kazimierza wybieramy, więc może Was nawiedzimy ;) o ja będę jak Pani Prezes też takie "naloty" robić :D Ejmi super, że u Krzysia lepiej! a ten katar to może od zęba? czasem jak się wyżynają to i katar może być Hanka jak w pracy? ja od przyszłego tygodnia zaczynam tą nową. też będę miała mniej czasu, ale na forum musi mi go starczyć :D No i super, że Małgosia tak sobie dzielnie radzi w żłobku! i powiem Ci, że jednak karmienie cyckiem dało Wam sporą odporność, bo ona jeszcze nic nie złapała! oczywiście nie życzę Wam tego, ale syn koleżanki ledwo do żłobka poszedł, a choruje non stop :o wcześniej nie chorował wcale, no, ale on cycem nie karmiony ;) Ela zdrówka dla Michałka! no i kobieto Ty to jakiś cyborg jesteś ;) podziwiam, że dajesz ze wszystkim radę! M_M zdrówka!!!!!!! Listku oj tak! z pracą jest bardzo cieżko! może jak Niemcy otworzą rynek pracy to coś sie u nas ruszy? ja czuję, że sporo ludzi wyjedzie, więc trochę miejsc pracy sie zwolni! tak było jak się Anglia otwierała :) no przynajmniej taką mam nadzieję hi hi No, ale właśnie! najpierw zdrowie, potem praca! ja wiem, że kasa jest bardzo potrzebna i u nas mimo tego, że Paweł dobrze zarabia, to jednak te moje pieniążki bardzo nas uratują! akurat będzie na wszystkie opłaty! a Pawła wypłata na życie + mam nadzieję coś z niej odkładać! Zmykam! nakarmię młodą, pooglądam domy w necie i się kładę! Dobranoc :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehhh pochwaliłam się... Jutro musimy jechać do lekarza bo sądzę, że coś się dzieje.... Mały podczas drzemki miał takie 2 ataki kaszlu duszącego i po tej drzemce był do końca dnia niespokojny. Trochę skrzypi ma głos zmieniony, pokasłuje na sucho. Z nosa już nie cieknie, ale wyciągnęłam ze środka sporo gilów jeszcze. Po syropie na kaszel puścił pawia :O Zobaczymy jaka będzie noc, ale czuję, że niestety to nie skończy się tylko na katarku. Obstawiam albo gardło albo krtań....ale to tylko takie moje gdybanie, równie dobrze mogą być oskrzela. Dowiedziałam się że w soboty przyjmuje jedna pediatra prywatnie, jutro będę dzwonić i mam nadzieję, że nas przyjmie bo jak nie to chyba na pogotowie podjedziemy. Głowa mi pęka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! I mamy weekend. Udało się dożyć hihi.. Dziekujemy za życzenia zdrówka dla Maliny, oczywiscie wszystkie bardzo nam pomagają,bo Malinka ma się dużo lepiej. Poprawę widac choćby w spaniu,wczoraj cudnie przespałą całą noc. Katar ma. Usmarkaną odbierałam dziś ze złobka. Ale samopoczucie dobre, kaszlu brak,zatem bez paniki. Bedzie dobrze :--) Robię jej inhalacje z soli- na szczęście nie strajkuje.. Madzia - mam nadzieję,ze wyjazd udany będzie i jak to jedziesz do Łodzi i nie spotykasz się z Hanką i Gabrysią? Toż aż się prosi... ;-) I tak z ciekawości dlaczego dajesz mocz Zuzy do analizy? Hanka - ależ u Was sielanka... pozazdrościć ;-) I to chyba niedobrze świadczy o mamie,ze dziecko się cieszy ,ze zostaje w złobku hihi... żartuję oczywiście.. ale u nas też jest jeden chłopiec, który się ze 30min gania z ojcem,by tylko zostać z ciociami.. Ja tam bym wolała iść z jego ojcem..hihi.. Ejmi - super,ze i u Was lepiej. I współczuję braku snu. U nas obie noce udało się przespać. Na szczęście. Listku, Ciebie chyba energia rozpiera wiosenna! Takie sprzątanicho? hihih i kto tu mówi,ze słabizna z niego. A dlaczego wychowawczego Ci nie zaliczą? bo go skrócisz? mnie się wydaje,ze można go skrócić w każdej chwili, przecież to Ty decydujesz jak długo ma trwać. I Ejmi dobrze pisze, najpierw się wykuruj,a potem mysl o pracy..:-) Karolcia też potrafi pić przez rurkę - uwielbia to.. Woli niż z kubka.. choć szklanka to jest hit,ale tu znów rozlewa i mnie to średnio bawi ;-) M_M, ojej zdrówka Wam wszystkim. Toście się rozłożyli.. Sroczka - to pan się sprawił i uratował pralkę. Super. I jak tam w krainie zabaw? Agulinka - super foteczki Szymcia.. trzeba przyznać,ze pomysłów mu nie brakuje.. :-) Dobra. umykam. Oglądam horror i już cykorze hihi.. Noc bedzie ciężka! ;-) Dobranoc. A propos fotek, to zauważyłyście na którejś fotce jak Malina ucieka i ogląda się,czy Krzyś aby ją goni? hihi to są dopiero zaloty ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej No i kolejny tydzien za nami, teraz to tak mi te dni leca,ze ani sie nie obejrze i znow weekend. 2 dni siedzialam u mamy i przynajmniej troche luzu od malego mialam, bo maly tylko latal za babcia i caly czas baba i baba wolal:) a jak dzis rano do domu wracalismy to pol drogi mi w aucie plakal za baba:) Tak to moje dziecie swoja babcie uwielbia:) Od paru dni katarek nam sie przyplatal. Zaczelo sie ode mnie , bo dostalam goraczki, bolu gardla,no potem katar i niestety maly sie zarazil.Poki co leczymy sie bez wizyty u lekarza ,jestem w kontakcie telefonicznym z lekarka moja i sie jej zalecen sluchamy. Humor malemu wrocil,apetyt tez wiec mam nadzieje,ze nic z tego powaznego sie nie rozwinie. Maly rozgadal sie jeszcze bardziej, juz takie wyrazy powtarza jak balwan, pingwin ladnie mu wychodzi. Bo jednosylabowe to w wiekszosci co mu sie powie to powtorzy. Z kubeczka juz tez ladnie sam pije( tzn, mamusia podtrzymuje kubeczek,ale picie juz wychodzi bez zalewania sie :) slomeczka juz opanowana dluzszy czas temu,ale nadal jest na topie. Niekapek uzywany bardzo rzadko, bo patryczek niechetnie juz z niego pije. Tak mi dziecko dosrosleje,ze szok;) Ogolnie to coraz czesciej potrafi sie sam zajac( wreszcie!!!!) i klocuszkami sie pobawi sam i pileczka. I przynajmniej moge w domu sobie wszystko spokojnie zrobic . W pracy jest co robic. Ale do tej pory to mnie maks 5 h nie bylo. Duzo rzeczy robie sobie wieczorem jak patrys juz spi,wiec udaje mi sie poza domem az tak dlugo nie byc. No i bardzo nie moge sie doczekac naszego spotkania, agulinia chyba wszystko wam przekazala. Jak juz pisalam jak macie jakies pytania to na maile piszcie, bo nie zawsze jestem w stanie was na biezaco czytac. Ejmi, Gawit najlepsze zyczenia urodzinowe, bo doczytalam,ze wczoraj obchodzilyscie. Duzo zdrowka kochana, bo ja tam uwazam,ze ono najwazniejsze. Agulinko no cos my sie nie mozemy spotkac ostatnio. Moze w przyszlym tygodniu maleu juz katar przejdzie to was odwiedzimy wreszcie. Czytam,ze duzo maluszkow zakatarzonych,wiec dla wszystkich duzo zdrowka, bo katarzysko potrafi uprzykrzyc zycie i naszym Skarbeczkom malym i nam mamom rowniez:) Ja juz zmykam, musze sie polozyc ,bo oczy juz mi sie same zamykaja.Spokojnej nocy wszystkim zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej sobotnio!!! Dzięki dziewczyny za wszystkie miłe słowa o nas :D. U nas ok, Szymus zdrowy, w miarę grzeczny, nocki nie najgorsze, dzisiaj jedna pobudka tylko była, za to o 5.30 Młody był wyspany :( szkoda, że my nie bardzo :(. Ale kto rano wstaje temu... O 7 byliśmy już po śniadanku :). A o 8 pojechałam z moja mamą na zakupy ciuchowe, bo chciałam sobie kurtkę skórkowa kupić, bo w starą nie wchodzę :( niestety ale zakupy się udały, przy okazji jeszcze inne rzeczy dla siebie i Szymcia zakupiłam wiec humor mam dzisiaj zdecydowanie fajny :) . Później moja mama zabrała wnusia do siebie, a my z P zrobiliśmy trochę wiosennych porządków na placu a teraz popijam sobie herbatke z cytrynka i czytam co u Was :). Gawit i Ejmi spóźnione ale szczere życzonka urodzinowe - 🌼 zdrówka, miłości i wszystkiego naj, naj, naj... Ejmi i jak Krzyś??? Malina i Krzysiak cudni "razem". Krzyś to słodziak nieprzeciętny a Malina to jest taka śliczniutka że aż chce mi się dziewczynki... hihi :D. I ja się dziewczyny nie mogę naszego spotkanka doczekać żeby zobaczyć na żywo wszystkie te "nasze" iskierki kochane!!! Natalie, Patryś to zdolniacha jednak jak on takie trudne słowa powtarza. U nas dalej jest standard: mama, tata, baba, tak, nie i TYLE. Ma chłopak czas... I kurujcie się i dzwońcie kiedy będziecie :). M_M, zdrówka dla Was!!! Sroczka, super ze Pan złota rączka Wam praleczkę naprawił i skasował niewiele :). Listku Ty to chyba już na dobre do zdrówka wracasz skoro siłę taką i wenę do porządków masz :). U mnie okna się proszą od kilku mc o mycie, ale może w przyszły weekend o tym pomyślę :) a pościel ja też często zmieniam, bo lubimy świeżą :). Agus i tak trzymać, super podejście... Zdróweczka i buziaki dla Maliny!!! Gawit Ty pytałaś o krewke, my 2 raz mieliśmy robiona z paluszka :). A zjazd formy to ja też miałam ostatnio. W czwartek o dentyście zapomniałam, to już trzeba być naprawdę zmęczonym na maxsa. Nigdy mi się takie cosik wcześniej nie zdarzyło :(. Madzia i jak tam wypad do Łodzi??? Dobra dziewczyny uciekam, jedziemy po Szymcia bo tak już nam smutno i pusto bez niego :(. Miłego weekendu :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! My dziś spędziliśmy bardzo miły dzionek! Co prawda Martysia już o 6 była gotowa do zabawy ;) no, ale co się dziwić jak zasnęła wczoraj o 19 i spała bez żadnego kwęknięcia ;) to się dziecko do 6 wyspało :) o 10 poszła na pierwszą drzemkę, a ja razem z nią ;) i żadnej z nas nie przeszkadzało, że sąsiad znów wiercił wiertarą 😠. pospałyśmy półtorej godziny, potem zakupy, do tatusia do pracy zajechałyśmy, potem znów zakupy i pojechaliśmy do znajomych. mają córeczkę starszą od Martysi 9 miesięcy i drugą już przedszkolaka :) tej starszej nie było, ale z tą młodszą Martysia się super bawiła :) chichrały się obie :) ganiały i ogólnie wesoło było :) A dziś to się chyba zegarki przestawia? ja nawet nie wiem, muszę w necie doczytać, chociaż mąż mówi, że tak :) fajnie, bo dzień będzie dłuższy :) agulinka79 najważniejsze, że zdrówko Wam dopisuje :) ja się też Szczyrku doczekać nie mogę :) jeszcze nie całe 2 tygodnie :) natalie82 super, że Patryś tak dużo umie :) moja Martysia to chyba po mamusi będzie mruk ;) bo mówić nie chce wcale :) za to rozrabiać lubi bardzo :D a i moja Tysia jak wracamy od mojej mamy to też mi w aucie wyje :D Ejmi jak Krzyś? A w ogóle to cisza tu jak na pustyni przed burzą ;) DObrej nocki! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! My dziś spędziliśmy bardzo miły dzionek! Co prawda Martysia już o 6 była gotowa do zabawy ;) no, ale co się dziwić jak zasnęła wczoraj o 19 i spała bez żadnego kwęknięcia ;) to się dziecko do 6 wyspało :) o 10 poszła na pierwszą drzemkę, a ja razem z nią ;) i żadnej z nas nie przeszkadzało, że sąsiad znów wiercił wiertarą 😠. pospałyśmy półtorej godziny, potem zakupy, do tatusia do pracy zajechałyśmy, potem znów zakupy i pojechaliśmy do znajomych. mają córeczkę starszą od Martysi 9 miesięcy i drugą już przedszkolaka :) tej starszej nie było, ale z tą młodszą Martysia się super bawiła :) chichrały się obie :) ganiały i ogólnie wesoło było :) A dziś to się chyba zegarki przestawia? ja nawet nie wiem, muszę w necie doczytać, chociaż mąż mówi, że tak :) fajnie, bo dzień będzie dłuższy :) agulinka79 najważniejsze, że zdrówko Wam dopisuje :) ja się też Szczyrku doczekać nie mogę :) jeszcze nie całe 2 tygodnie :) natalie82 super, że Patryś tak dużo umie :) moja Martysia to chyba po mamusi będzie mruk ;) bo mówić nie chce wcale :) za to rozrabiać lubi bardzo :D a no i moja Martysia jak wracamy od mojej mamy to też mi w aucie wyje :) Ejmi jak Krzyś? A w ogóle to cisza tu jak na pustyni przed burzą ;) DObrej nocki! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Dzień minał szybko... Ale intensywnie.. Złozylismy Malinie kojec, bo już duża z niej dziewczyna, tylko co my teraz zrobimy ze stosem walających się zabawek, tak się wrzucało do kojca i był jako taki porządek,a teraz to kiepsko to widze.. Mimo katarzyska udalismy się dziś po latach niebytnośi na basen.. oj! się działo... Malina na początku bardzo przestraszona,ale potem pokochałą wode. Kilka razy się pięknie napisła i dwarazy wpadła pod wodę al nie a nic się nie wystraszyła.. nurkowanie jej nie straszne hihi Agulinka - super,ze Szymuś ma się dobrze... oj, jak nam by się przydalo,by ktoś Malinę porwał na troszkę.. o porządki aż się prosi.. a ona wszystko przestawia, wodę do mycia podłowgi potrafi wylać, odkurzacz wyłącza w trakcie hihi... Natalie - Patryś to prawdziwy zdolniacha.. takie trudne słowa zna.. Brawo! Ale zamiast słowa bałwan to może czas na słowo ;wiosna hihi I tak,z przekaząłam wszystko dziewczynom. Myslę,ze najważniejsze rzeczy wiemy. Dzieki Gawit - super,ze dzień Wam fajnie minął i tak, dziś zmiana czasu. Śpimy godzinę krócej. Nie lubię tego hihi,ale za to dzień dłuższy to cudowna sprawa.. tylko Malina nie bedzie chciała o 7 zasypiac, bo za widno bedzie hhih Dobra, uciekam, Słodkich snów..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej Wybaczcie, ale wczoraj opuściła mnie kompletnie wena do pisania ;) U nas chyba wszystko dobrze :) Piszę - chyba, bo boję się zapeszać, same wiecie jak jest z dzieciakami, niby poprawa a potem klops....No ale w piątek wieczorem sama postawiłam Krzysiowi diagnozę- trochę poczytałam na necie, skonsultowałam się też z Deseo, no i stwierdziłam, że mały ma zapalenie krtani. Wszystkie objawy pasowały. W nocy włączyłam nawilżacz na maxa i w sobotę rano już Krzysiak miał ładniejszy głos, wcześniej nie mógł wydawać wysokich dźwięków i taka suchość w głosie miał, skrzypiał troszkę. No i jak w sobotę stwierdziłam, że to pomogło to do lekarza już nie jechaliśmy. W sobotę zrobiłam mu całą serię inhalacji z soli i czekałam na drzemkę - czy będzie kaszel. Kaszlu nie było cały dzień wczoraj i całą noc dzisiaj. Tak więc diagnoza trafna ;) Mam nadzieję :) No w każdym razie jeszcze mamy lekką chrypkę i glutki jeszcze potrafią się w środku zbierać, ale walczymy dalej. Siedzimy w domu, mały dokazuje. Wczoraj już ładnie jadł i szalał cały dzień :) Mam wielką nadzieję, że sobie z tym poradzimy i za 2-3 dni już będziemy mogli spacerować. Bo póki jeszcze coś słyszę w gardle to siedzimy w domku. No i sąsiadka dziś dzwoni i mówi że jej mały ma to samo...zatem wirus u nas zaszalał. I mnie też coś gardło pobolewa, T mówi, że też coś czuje, że mu siedzi..no ale może my się nie rozłożymy. Oby. Wybaczcie, że tylko o sobie, ale poczułam woń kupy....zatem uciekam ;) Mam dziś sporo roboty w domu - bo wczoraj leń mnie ogarnął i nic nie robiłam tylko z Krzysiakiem się bawiłam cały dzień, zatem dzis zabieram się za robotę :) Spokojnej niedzieli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejo, eja! Witam i ja niedzielnie.. Pewnie w tyg bedzie ciężko wpaść na forum,bo to jeden z ciężkich tygodni i długich.. Ejmi - ja tez mam jakiś spadek formy. I świetnie sobie poradziłaś. Brawo! A najbardziej cieszy tfu,tfu - odpukać- że Krzys ma się lepiej a nawet dobrze. I Wy się kurujcie! MNie gardło pobolewa.. bo kto to widziała 2 dni upałów,potem snieg i zimnica, potem na minusie i znów ciepło. A my dziś pospaliśmy standardowo do 6 rano... ehh Malina ma zegar wmontowany i nie da dłużej za sekundę wytrzymać w łózku. ;-) i z racji szaleństw dzisiejszych - przez równą godz , po obiedzie u babci, nie usiadła tylko chodziła i chodziła.. kuchnia - salon i wokół stołu. Nie wiem skąd ma tyle siły. a przed chwilą wyszłą od nas kumpela to jeszcze z nią się wyszalała. no i po kąpieli padła hihi.. I od dwóch dni 180ml na kolację jest za mało, bo wypija wszysto i w ryk wpada hihi.. czyżby rozepchał się jej zołądek.. ? I pytania do Was: 1. jakie macie -o ile macie- szlafroki dla dzieciaków. Czy udało Wam się dostać gdzieś frotte? wszędzie są takie inne. i gdzie kupiliscie? 2. czy Wasze dzieci chodzą czasem na palcach? Malinie się czasem zdarza. I jeszcze czasem tak jakby przykuca,ale tylko gdy tańczy, to wygląda jakby tańczyła poloneza...i ten akcent z tym"dygnięciem'wykonywała. Dobra, umykam, Spokojnej nocy i takiegoż tygodnia. Bez katarów i innych atrakcji nieprzewidzianych. Dziewczyny już za 2 tyg bedzie po imprezie! hihi... Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! A u nas kaszana :( Martyna ma stan podgorączkowy :( 37,8 :( nie chce jeść :( może też zapalenie gardła, chociaż głos ma normalny! normalnie doopa :( bo jeszcze jedno się dobrze nie skończyło, a już coś drugie się przyplątało :( Ejmi fajnie, że Krzyś ma się lepiej! Agulinia szlafroka nie posiadamy, a na palcach też się zdarza Martysi chodzić i bardzo się jej to podoba, bo jak tak idzie to śmieje się w głos! przestałam zwracać jej uwagę, bo jak to robiłam, to specjalnie chodziła na palcach, a teraz tylko parę kroczków czasem tak zrobi, a potem już chodzi normalnie :) Buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wieczorowo Krzyś już leży w łóżeczku ale jeszcze chyba nie ma fazy na sen. Dziś po zmianie czasu to w sumie mu się nie dziwię, mimo, że drzemka była krótsza niż zazwyczaj to jednak chyba parę dni minie zanim się przestawimy. Dzień nam minął w sumie spokojnie. Rano Krzysiak podminowany, ale po raz kolejny mieliśmy epizod z krwawiącym dziąsłem. Myślałam, że już mamy z głowy to ząbkowanie tymczasem ząb się pcha, dziąsło napuchło i znowu je sobie przegryzł górnym zębem. Musiało go to boleć i przeszkadzać bo humor miał niefajny. Po drzemce odrobinę lepiej. I tak się bujamy, katar gęsty ale niestety zalegający w środku i przeszkadzający, muszę jeszcze fridować, na szczęście jak usunę to na dłuższy czas jest czysto. Mały też delikatnie pokasłuje jeszcze, czym mnie stresuje, no ale nie tracę nadziei, że wyjdziemy na prostą na dniach. Mama mi dziś powiedziała, że jeśli dziecko ma sapkę/chrypkę i katar to trzeba wychodzić na spacer, bo zimne powietrze bardzo na to pomaga. Fakt...czytałam o tym jak szukałam informacji na temat zapalenia krtani, podobno w chwilach ataku kaszlu duszącego trzeba po prostu z dzieckiem wyjść na dwór, bo zimne powietrze obkurcza krtań. Myślę zatem że jak tylko cokolwiek pogoda się u nas poprawi to zaczniemy wychodzić. No i my z Tomkiem bronimy się bo jednak nas wirus atakuje. Ja dziś musiałam się położyć jak Krzyś drzemał bo usypiałam na stojąco, potem dopadły mnie słabości.. i apetytu nie mam wcale - co akurat mi nie zaszkodzi ;)Po lekach lepiej...może jakoś się wygrzebiemy. Agulinia - my nie mamy szlafroka ale mamy coś takiego http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/40132254 i to jest super fajna rzcz, Krzysiak wygląda w tym słodko, muszę mu fotki cyknąć bo to taki mały króliczek :) T kupił ten ręcznik rok temu przy okazji jakiś zakupów w Ikei i teraz używamy - bardzo fajny, niedrogi, polecam :) I to jest frotte :D Nie widziałam, żeby Krzysiek chodził na palcach, ale on różności wyczynia i to wszystko ciągle się zmienia. Dziś pół dnia chodził i łapał się za głowę, ostatnio też zamyka oczy i chodzi do tyłu, cuduje i kombinuje. Z kucaniem też mamy akcje, teraz jak się ekscytuje to przykuca i łapie się za brzuch, a tydzień temu jak byliście, to miał akcję z Supermenem, kiedy podnosił rączki z piąstkami do góry jak tylko czymś się zachwycił. Tak więc ogólnie to cuda wianki wyczynia :) Gawit - cholera coś się musiało Wam przyplątać znowu :( Przy zapaleniu gardła głos nie będzie zmieniony, tylko przy krtani głos się zmienia. U nas też tak temp skakała przez 3 dni do 37.7..na razie musisz tylko obserwować...może to tylko zęby? A katar jest? Uciekam...zrobię sobie paznokcie i idę spać. Powiem Wam, że chorowanie dzieciaka wykańcza psychicznie...nawet jeśli chodzi o nic groźnego to jednak parę dni jest wyjętych..ehh. Trzymajcie się, do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi katar też jest :( i masz rację z tym chorowaniem dziecka :( mnie to cholernie stresuje :( nie mogę o niczym innym mysleć, tylko o tym, aby Tysia się bardziej nie rozłożyła :( aby to nic poważnego nie było :( no zobaczymy! na razie obserwuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mężusia niema, dopiero wraca w sobotę, więc cały tydzień jesteśmy same niestety...mimo wszystko weekend minął miło, na noc byliśmy u mojej siostry i Emi bardzo ładnie tam spała, poza tym zamontowaliśmy w piątek w pokoju Emi żaluzje bardzo ciemne i w efekcie spała w sobotę do 8 :D czym mnie uszczęśliwiła :D zobaczymy jak będzie jutro... Zmiana czasu jakoś na nas nie zrobiła wrażenia :) Macie rację jak jest chore dziecko to jest najgorsze co może być...nie dość że człowiek strasznie chce pomóc maluchowi, to jest strasznie wykończony i opada z sił...tak więc zdróweczka wszystkim chorym dzieciaczką życzę !! Agulinia mojej Emi też się często zdarza chodzenie na paluszkach :) córce mojej koleżanki też i ona się pytała o to lekarza i powiedział żeby się nie martwić jeśli nie chodzi cały czas tylko czasami, haha a Emi też przykuca jak tańczy :D No a z tym wychowawczym to niestety tak jest że jak się decydujesz na jakąś ilość to niby to musisz tak skończyć, ale dopytam sie jeszcze żeby być pewnym na 100%... Agulinka chyba te leki pomagają i dodają mi sił :) czuję że te witaminy co biorę dodają mi wigoru (wkońcu biorę vigor immuno ;)) przynajmniej nie chce mi się już ciągle spać :) No nic zmykam spać bo jestem już wykończona ciągłymi podróżami w weekend Aha a kupiłam Emi kaszkę z rosmanna ryżowo-kukurydzianą taki neutralny smak i bardzo jej smakuje mimo że ona nie przepada za takimi rzeczami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam po weekendzie. widzę, że maluchy coś zaniemogły. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Agulina my nie mamy szlafroka i nie zauważyłam zeby Olga chodziła na palcach. To nie tylko ja odliczam dni do zlotu :)już nie mogę się doczekać. u nas nadal kołowrotek, chyba udało mi się znaleźć nianię tzn. jestem umówiona z kobietą ale co z tego wyjdzie to się dopiero okaże. w piątek przeczołgaliśmy Olgę po sklepach ale warto było bo firanki, zasłonki i karnisze do wszystkich okien kupione. wybieraliśmy w miarę tani ale i tak kupa kasy poszła bo tu 8 metrów tam 6 i się nazbierało. w niedzielę za to był dzień mamy, miałam dodatkowy cień. nikt się nie liczył tylko mama. Nie wiem co jej się stało, mam tylko nadzieję, że to się szybko nie powtórzy. nie wiem dlaczego doszło 1 zdjęcie, zapisało się 6 do wysłania. nadrobię obiecuję. teraz coś na temat zarobków. historia znajomej znajomej. pracowała w Warszawie w banku i zarabiała 4 tys. netto. przyjechała do Lublina do męża. w tym samym banku tylko w Lublinie na rozmowie zaproponowali jej 1600 zł. zawsze słyszę, że w Warszawie utrzymanie jest droższe ale wynajęcie mieszkania tylko. W warszawie wynajęcie kawalerki do 2 tys i zostaje 2 tysiące na opłaty i życie. W Lublinie wynajęcie 1 tys i zostaje 600 zł. U was pewnie podobne ceny i zarobki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo! Dojechaliśmy wczoraj bez problemów, ale jeszcze było tyle roboty w domu, że nie miałam czasu nawet się odmeldować. Nawet kompa nie włączyliśmy. Wyjazd udany tak sobie :O Ogólnie nie było źle. Zuza u Piotrka mamy zachowywała się dobrze, zadowolona i uśmiechnięta. Ale u moich rodziców coś jej się po drzemce przestawiło i był koszmar. Wyła prawie godzinę! Dopiero jak wyszliśmy na pół godzinki na dwór to się uspokoiła i nawet jej humor wrócił. A jak przyjechaliśmy rano to wszystko było OK. Nie płakała, zadowolona, jak się obeznała z nowym miejscem to łaziła, zaglądała wszędzie i rozrabiała. A potem po spaniu jakby ja coś w pupę ugryzło :O Nie wiem, może się mojej babci przestraszyła, bo u niej w pokoju spała :( I w niedziele, jak tylko weszliśmy do rodziców to zaczęła płakać, Koszmar! Mi było przykro i dziadkom na pewno też. Do dupy normalnie. Ale w sumie dziadki mogłyby ruszyć 4 litery i też wnuczkę odwiedzić :O Zuza ciuszków nadostawała masę. Dobrze, ze nie kupowałam, żadnych spodenek jeansowych, by dostała 2 pary ;) Łóżeczko turystyczne przywieźliśmy i jesteśmy gotowi na wyjazd do Szczyrku :D Już się doczekać nie mogę :D I miałam Wam w piątek napisać, że w TESCO są przeceny ubranek dziecinnych do 50%, ale mi z głowy całkiem wyleciało :O Nawet sensowne ceny wyszły z obniżkami. A dziś panna Zuzanna wstała tacie dopiero po 7 ;) I żeby nie było padła wczoraj po 20, ale pewnie zmęczona była tylko wojażami. I w samochodzie 2h spała. Mogłoby jej tak zostać ;) chociaż pewnie jak się przystosuje do zmiany czasu to znów wrócą jakieś dziwne pory pobudek. Ja tez dziś się ciężko z łóżka rano zbierałam. Listek, super że rolety u Emi się sprawdziły i żeby tak zostało :) Cieszę się, ze czujesz się lepiej i siły wracają. I popieram dziewczyny, Ty na razie skup się na swoim zdrowiu, a dopiero potem na pracy :) A tydzień minie szybciej niż się spodziewasz i mężu będzie w domku! Ejmi, ale sobie pięknie poradziłaś z Krzysiowym choróbskiem! Gratulacje :) Mam nadzieje, że szybko się pozbędziecie chrypki, katarku i wszystkiego dookoła. A z tymi zębami to macie jazdy :O U nas jeszcze nie zdarzyło się, żeby Zuza sobie przegryzała napuchnięte dziąsło. A może się zdarzyło, ale tego nie zarejestrowałam. Jednak łagodniej to przechodzimy. I zdrówka dla Was wszystkich! Gawit, zdrówka dla Martynki! Że też się od Was to choróbsko nie chce odczepić :O Ale powiem Ci szczerze, że tak odważnie ten weekend zaatakowaliście z rozrywkami po wcześniejszym przeziębieniu. Rozrywki jak rozrywki, tylko nie wiem czy centra handlowe i place zabaw w nich są dobrym pomysłem w tym momencie ;) I jak się w końcu wybierzecie do Kazimierza to zapraszamy jak najbardziej! :D Agulinia, super że Malinka już zdrowieje! I że milo weekend spędzony. A na ten basen to poszliście innych katarem poczęstować? ;) O Wy! Szlafroka nie posiadamy, choć się za takowym rozglądałam. I chyba przed Wakacjami kupimy, żeby mieć na basen na wyjeździe ;) Zuza tez zaczęła od jakiegoś czasu na paluszkach chodzić. Miałam się o to Was pytać, bo zaczęło mnie to troszkę niepokoić. Nie chciałabym, żeby jej się to utrwaliło. Oj Ty mi nawet nie przypominaj o spotkaniu z Hanką i Gawit, jak jesteśmy u rodziców, bo ja już mam z tym wyrzuty sumienia. Ale na serio ja nawet do jakiejś galerii nie mam czasu podjechać :O Jakby ten mały rozdarciach został jeszcze sam z dziadkami to luzik, a tak to nie można na chwilę z pola widzenia zniknąć. No i co można zrobić w półtora dnia, jak dziadki nie chcą wnuczki z rąk wypuścić :O A mocz mamy zrobić kontrolnie, pani doktor zaleciła. Agulinka, fajnie że Szymcio formę trzyma i zdrowy jest. Oby jak najdłużej! :D No i nic nie poprawia kobiecie humoru jak udane zakupy ;) Natalie, zazdroszczę, że Patryk tak za babcią jest. U mnie po weekendzie dołek w tym temacie. Ale cóż jak się ma dziadków 200 km od siebie to nie ma co się cudów spodziewać. Może jak będzie większa to więcej skuma :O Pięknie się Patrys rozgadał! Zuza tez się do kubków garnie, ale na razie to tylko się oblewa zawartością ;) No dobra, biorę się za robotę jakąś :) Miłego dnia i buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po długiej nieobecności:) Piszę tak na szybciaka z pracy. Najważniejsze, niestety nas w Szczyrku nie będzie.:( Miałam nadzieję do samego końca, że jednak się uda ale kicha. Do trzech razy sztuka, więc może na kolejny zlot się uda. Liczę na fotki, filmiki i relacje ze zlotu. Natalie przepraszam, ze tak późno się określiłam, ale cały czas kombinowaliśmy i z pracą i w ogóle licząc, że może jednak pojedziemy. Dziś już wiem na 100%, że nic z tego:( W ogóle jakoś tak ogólnie się wszystko gmatwa. Dodatkowo jak większość z Was dopadł mnie wiosenny spadek formy, humoru itp. Olga zrobiła się taka przylepa, że wszystko chce robić ze mną i wszedzie chodzić. Nie ruszę się bez niej na krok. Jest to urocze, ale utrudnia codzienne życie masakrycznie. Ostatnio ma szał na patrzenie przez okno na samochody albo oglądanie kotków na komputerze. Mówię wam juz wymiękamy, w kółko tylko brum brum albo kici kici. No i wymuszanie i bunty tez się pojawiły. Odmowa równa się wrzaskiem albo udawaniem płaczu, w ekstremalnych momentach złosci się i wczoraj np. uszczypnęła mnie w policzek. Oddech z T. łapiemy tylko jak olga śpi:) Co tam nowego, zęby bez zmian, mówienie troszkę lepiej w zakresie pojedyńczych słów, tzn. wyraźniej wymawia słowa niektóre. Tak poza tym to nawija po "wietnamsku" czyli po swojemu:) Raz udało się jej zastosować zlepek słów: mama, am am da. I to by było na tyle w kwestii mowy. Równiez piejmy soczki przez rureczkę. Kubki niekapki ( oprócz tego 360 stopni z Lovi) nie zdały u nas egzaminu. Podejmujemy tez próby picia z kubeczka, ale to narazie kończy się powodzią:) Olga rwie się do samodzielności z jedzeniem, więc dajemy jej trochę samej jeść w ramach terningu i coś tam z łyżeczką kombinuje, z róznym efektem. Ostatnio mamy bunt na owoce w każdej postaci i świeże i słoikowe. Wszystko kłuje w podniebienie. Na palcach tez czasem chodzi, ale narazie mnie to nie zaniepokoiło bo to są raczej sporadyczne momenty. Jestesmy już po szczepieniu i następne dopiero ok. 5 roku życia. Przynajmniej tyle z głowy. My szlafroka nie posiadamy. Tylko takie ręczniki z kapturkiem. No i mnie szef woła, musze iść. Zdrówka dla wszystkich zakatarzonych!!! Listku szybkiego powrotu do formy! Dziękuję za wszystkie zdjęcia i filmiki, bardzo bardzo! Niektórych dzieciaczków to nie poznałam tak wyrosły.:) Postaram się i ja jakieś świeższe fotki Olgi przesłac. Pa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej poniedziałkowo. U nas od rana zamieszanie. Po bardzo ładnej spokojnej nocy rano Krzyś zaczął kaszleć, więc postanowiłam, że jednak pojadę z nim do lekarza. Szybko się wyszykowaliśmy i pojechałam. Ludzi sporo i po 30 minutach pani doktor nas przyjęła- bez kolejki. Na szczęście gardło czyściutkie i osłuchowo też czysto. Jak zaczęłam opisywać lekarce objawy które miał i teraz ma powiedziała, że to zapalenie krtani było - było bo to już schyłek. Trafiłam więc z diagnozą ;) No ale Krzyś nadal ma lekką chrypkę i glutki jeszcze w środku siedzą i ten kaszel i chrypa to przez zalegającą wydzielinę. Pediatra powiedziała, że uratowałam go lekami przeciwzapalnymi, dawałam mu nurofen 2 razy na dobę. Zapisała mu Berodual do inhalowania, syropek przeciwzapalny i Zyrtec. Tydzień mamy jeszcze się leczyć. No mam nadzieję, że się wygrzebiemy powoli. Zapytałam jeszcze o te krwawiące dziąsła przy ząbkowaniu, powiedziała, że to zupełnie normalne, że robią się krwiaki i one czasem mogą pękać - zwłaszcza przy tych dużych ząbkach głębiej. Na to najprościej dawać Cebion :) Tak więc ulżyło mi trochę. Już Krzysiakowi zrobiłam inhalację, mam nadzieję, że ta wydzielina będzie już znikać. Gawit - jak sytuacja u Was? Listku - ja też myślę, żeby u Krzysia w pokoju zamontować ciemne rolety, ma żółte i jednak one tak światła nie tłumią. A jaki kolor macie? Madzialińska - no to teraz już wiesz jak ja się czuję jak wracamy od moich rodziców :O Bo u nas takie akcje jak Zuza odstawiła są co wyjazd :O Wracam zmęczona i zdołowana bo mały nie daje na siebie spojrzeć :O Ale w wakacje przejdzie chrzest, bo będziemy u dziadków myślę 2 tygodnie, to będzie musiał się przemóc- no chyba że nie, a ja wtedy zwariuję ;) Ja uważam, że mimo wszystko dziewczynki lepiej znoszą szczepienia i ząbkowanie- chłopaki to mazgaje i dzikusy znacznie częściej niż dziewczynki mają jakieś dziwne jazdy ;) Wpadnę jeszcze potem, bo teraz lecę Krzyśkowi obiadek robić. Dziś jesteśmy ze wszystkim opóźnieni przez tą wizytę w przychodni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja mam do Was pytanie odnoście kupek u Waszych pociech, jakiej są konsystencji ? bo normalnie u Emi cały czas są miękkie...i tak jest właściewie od początku, jak była mniejsza to było ok bo to normalne, ale myślałam że z czasem jak zacznie jeść inne pokarmy to będą kupki twardsze i rzadziej robione, ale nadal są trzy kupki na dzień, pierwsza bardziej zbita a dwie kolejne to już takie rzadkie, czasem zdarzają się twarde ale to bardzo rzadko, ogólnie by mnie to nie wkurzało ale problem jest taki że skoro one są takie miękkie to problem ją uczyć na nocnik a po drugie wylatują bokami pieluchy...może to wina mleka ? może musiałabym jej zmienić ? słyszałam że po mleku bebiko są kupki bardziej zwarte...ja daję bebilon od pierwszych dni życia...zagęszczałam też mleko kleikiem ryżowym ale to nic nie daje :( niewiem co z tym fantem zrobić i czy to poprostu nie jest jakaś alergia...ale dziwne by to było... michaaa u nas też zarobki niskie, a mieszkania drogie, a jedzenie przecież tyle samo kosztuje ile w Warszawie, my rachunków wszystkich płacimy jakoś 1000zł na miesiąc, a na jedzenie to lepiej nie mówić ile się wydaje... madzialinska faktycznie masz rację tydzień szybko zleci, bo już poniedziałek, weekend zleciał błyskawicznie...prawie każdy dzień mam odwiedzinki koleżanek z dziećmi więc powinna nam sie nie nudzić :) toszi szkoda że Was nie będzie :( Ejmi super że osłuchowo dobrze, jeszcze troszkę i wrócicie do formy :) Rolety mamy w środku koloru beżowego, a po zewnętrznej stronie są podszyte gumą białą taką nieprzezroczystą i własnie dlatego nie przepuszczają światła, do tego z boku sa takie listewki przyklejone i światło z zewnątrz wcale nie dociera, no u nas to się sprawdziło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toszi a myślałam że nasze Olgi się poznają i porównamy ich piórkowe wagi :) szkoda. Ejmi dobrze że z Krzysiem lepiej. Listem u nas jest to samo. 2-3 kopy dziennie. pierwsza najtwardsza a później to już konsystencja musztardy. młoda od urodzenia na bebilonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listku - my też jesteśmy na bebilonie i z kupkami nie ma większego problemu, przeważnie są zwarte, ale czasami zdarzają się bobki twarde, czasami kupy są rozluźnione, zwłaszcza jeśli jest ich kilka w ciągu dnia. Teraz młody już tak nie produkuje kupek- on często robi jak idą zęby, teraz robi 2 kupki dziennie, pierwsza rano duża - ledwo mieści się w pampku, druga mała i ta pierwsza jest zawsze bardziej zwarta niż ta druga. Spróbuj podać małej lacidofil przez kilka dni, może to się poprawi. Myślę, że może ona po prosty tak ma? Jeśli nie ma śluzu w tych kupkach to chyba nie ma się czym martwić. A jak mała sporo pije to kupy mogą być luźniejsze. Wiem jakie masz roletki :) właśnie takie chyba kupimy :) Michaa- co do zarobków to u nas jest podobnie jak w Lublinie, tylko wynajem mieszkań jednak tańszy. Ale to też zależy, bo my np za mieszkanie wojskowe płacimy po cenach warszawskich... Toszi- szkoda, że jednak do Szczyrku nie przyjedziecie :( No ale trzeba mieć nadzieję, że damy radę jeszcze zorganizować zjazd i to nie jeden ;) Krzysiak śpi, znowu musiałam go stłamsić bo niestety faza na zasypianie w łóżeczku się skończyła :O Nadal ma pełno śluzu w środku, w gardle bulgocze chwilami, ale mały tylko pokasłuje na sucho, dziwne, przy czymś takim powinien moim zdaniem kaszleć na mokro. No ale mam nadzieję, że te inhalacje pomogą, bo myślałam że dziś to już będzie koniec chorowania, a od 2 dni jest poprawa ale nie na tyle, żebym mogła napisać, że zdrowiejemy. Ten katarzysko cholerny się produkuje. Nadal to wszystko mnie stresuje :O Dobra, ale spadam teraz do garów. do sklikania 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadam i wypadam;) chciałam sie przywitać żebyście o nas nie zapomniały;) U nas na dworze wietrznie ale i tak wychodzimy i łazimy wszędzie gdzie sie da:) Kraina zabaw to strzał w 10! Luki zachwycony nie chciał do domu iść:) i szczerze powiem że nie sądziłam że moje dziecie tyle potarfi(chodzenie po torze przeszkód to mały pryszcz dla niego;) ). Zmiana czasu u nas odbiła sie fatalnie:( wszystko mamy poprzestawiane...ech no cóż kikla dni mam nadzieję ze wszystko wróci do normy. Nocki jak chwliłam ze ok to teraz maskara:( dobrze że chciaż przez te kilka nocy było ok:) ale ostatnia czwórka idzie i trójki w natarciu wiec sie nie dziwię... My mamy szlafroczek frotowy. Super bo po kąpieli wkadamy i jeszcze sobie bryka Luki bez pieluchy a wiem ze mu ciepło. Niestety nie powiem gdzie go można dostać bo dostaliśmy w prezencie;) Chodzenia na palcach u nas nie ma ale czesto jak chce coś co jest wysoko na palce sie wspina. Ejmi i Deseo normalnie chylę główe...Ja zawsze jak tylko coś sie dzieje albo coś niepokoi to jade do naszej lekarki. Wychodze załozenia że jest w końcu po to by leczyć dzieci. A jest tak miła i Luki ją lubi wiec chodze. Wole ze by miał mnie ktoś za panikare niz potem sobie w brode pluc że mogłam iść a nie poszłam. Z migdałakmi takl było. Słuchałam rad ze nic sie nie dzije po co do lekarza skoro to zeby mu dokuczaja. I jak sie okazło to migdały:( Luki oczywiście dalej nie mowa:( coś tam próbuje bełkotać ale nikt tego nie rozumie:( postep bo jak widzi psa to hałałał mówi:) ale zeby tak mama, tata to nie bo po co??? nic nie chce powtarzać:( i tak nasz zasób słow to: ni ma, mle(mleko),ma(moje,masz)jee(jest),mniam(pyszne)...no i cała gama:yyyy,gzie,mamamam,tatata,bababa,jejeje itp. czy to nei za mało??? Już zaczynam chyba panikowac... Lece obiadek Lukiemu dokończyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny w jakich aptekach internetowych zamawiacie? dajcie namiary na jakieś sprawdzone i niedrogie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! U nas spokój. Temp nie było, kaszlu nie ma, jest katar! ale moim zdaniem Martyna w pełni zdrowa nie jest :o jakieś takie mam przeczucie :( powinnam iść z nią do pediatry, ale kurde boję się ją w to siedlisko bakterii i wirusów zabierać! a do zdrowych dzieci nie chcę iść, bo wtedy przyjmuje ta głupia pani dr :o chyba na własną rękę zrobię jej chociaż morfologię i mocz michaaa w Łodzi przeciętne zarobki to jakieś 1600 zł, wynajęcie kawalerki to koszt 500-800 zł + opłaty, czyli może wyjść w granicach 1000 zł :o my mieszkania nie wynajmujemy, mój mąż zarabia więcej niż te przeciętne ;) ale samych opłat, rachunków, kredyt to mamy 1500 zł :o no i jedzenie, aczkolwiek i tak najwięcej wydajemy na Tysię :) a z aptek internetowych to ja korzystam tylko z www.doz.pl madzialinska ciekawe co się Zuzi u dziadków nie podobało? no, ale czasem te nasze maluchy mają swoje humorki. Martyna jak jedziemy do teściowej, to po wszystkich kątach lata, ale na ręce do niej nie pójdzie. ani do Pawła babci! tylko ja, ewentualnie Paweł. no chyba, że jest jej chrzestna to wtedy z Iwoną się też pobawi! ba nie wiem czy Wam pisałam, ale mój "szanowny" teść jeszcze Tysi nie widział :O toszi no to macie chociaż szczepienie z głowy! ja się wybieram z Martysią w kwietniu, jakoś może w połowie, po powrocie ze Szczyrku listek Martysia robi 1-2 kupki na dobę i są one zazwyczaj twarde, chociaż czasem zdarzy się jakaś rzadsza kupka, ale sporadycznie A gdzie kupowaliście rolety? i jaka była cena, bo muszę też zakupić Ejmi super, że z Krzysiem ok! jednak dobrze trafiłaś z diagnozą :) sroczka ja się wybieram z Martysią na salę zabaw, ale cały czas mi się wydaje, że ona za mała :D ja nie wiem, ale ona dla mnie to chyba całe życie będzie malutka :D Dobrej nocki życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×