Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Dzień dobry! Miłego dnia wszystkim życzę i uciekam do pracy. Dziś piękny dzień na zachodzie,zatem skorzystamy z pogody i wybierzemy się z Manuelą na spacer. Zresztą i tak nie mamy wyjścia, bo wózka tato nie wziął,a do tramwaju kawałek ze złobka i trzeba iść... tylko ,ze to tyle trwa hihi.. A noc cudna. Malina nie kwękneła ani razu. Co rzadko jej się zdarza, bo tydzień temu w nocy usłyszeliśmy przez sen: a to? patrzymy na nią,a ona palec wyciągnięty i coś pokazuje i w dodatku śpi.. Mała się kogoś ewidentnie o coś pytała..zatem może dzieciom się już coś śni? hihi... Oby słodkie to były sny. Natomiast dziś rano okazało się,że mamy katar. Zatem albo powrót do żłobka albo moje wczorajsze rozebranie Manueli taki snat rzeczy uczyniły.. Bo czapka cienka i uszy odkryte były i takie tam... Ale pożyjemy zobaczy hihi.. Miłego dnia! A i jeszcze... Listku,a gdzie króla kupujesz? I wiem,wiem,ze zaraz święta, długie weekendy i wolne! TYlko to mnie trzyma jeszcze w jako takiej formie psychicznej hihi.. I ogromne brawa! i gratulacje! jestem pełna podziwu dla Emilci! I tak sobie mysle,ze kurcze jednak trzeba mieć dziecko w domu na codzień i z nim byc, by móc na nocnik przyuczyć. Jak u nas to będzie? czyżby dopiero w wakacje nocnikowanie mogło ruszyć? Zobaczymy.. Ale fakt, faktem,jestem zachwycona postępami Kręciołka! Pisz, pisz jak Wam idzie... Martasku, Gawit hihi, niektórzy tak mają - ja też. Moi znajomi kiedyś orzekli : buzia jak księzyc w pełni. Cóż, pewnie nawet waga Liskta w moim przypadku dała by buzię okrągłą. I tylko zazdrościć osobom ,które mimo wszelakiej wagi i jej wahań mają cudną, pociągłą twarz. Ale ja się już przyzwyczaiłam. Gawitku, my nigdy morfoligii nie robiliśmy. TYlko raz Mała miała pobieraną krew, 2 teraz niedawno na badanie ,ale z żyły i powiem Wam,ze moim zdaniem cholernie dużo jej spuścili..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej Rany....co za noc :O Poprzednia spokojna to ta z przebojami i to jakimi :O Krzyś poszedł spać w świetnym humorze, ale spał niespokojnie a potem to już co chwilę były jęki, popłakiwania, stękanie. Myślałam, że to zęby, ale żel nie pomagał.., no więc stwierdziłam, że trudno trzeba podać syrop. No ale żeby podać syrop to ja muszę moje dziecko rozbudzić, bo na śpiocha nie łyknie niczego. I jaki był koncert o północy to szok. Mały nienawidzi jak się go budzi..musieliśmy włączyć bajkę, żeby się uspokoił. Dałam syrop, ale już wiedziałam, że to nie o zęby chodzi...w nosie coś furczało :O Potem Krzyś przez 2 godziny nie mógł zasnąć, a jak zasnął po 2 rano to co chwilę budził się z płaczem jak tylko smok z buzi wypadał. Normalnie wstawałam co chwile, a nad ranem już udawałam, że nie słyszę i T 2 razy wstawał do niego. Rano oczywiście potwierdziło się to co już wiedziałam - katar. Nie wielki, ale z noska cieknie. Oczywiście spazmy przy fridowaniu....ehhh a potem nieustanne wycie przez godzinę. Dopiero jakiś czas po mleku nastała cisza. Ale rozdrażnienie mamy spore i zapowiada się ciężki czas :( No ale oby na katarze się skończyło. Agulinia - skoro Malina w tym samym czasie dostała smarków co Krzyś to ja śmiem stwierdzić, że oni oboje coś złapali u nas :O Zazwyczaj jest tak, że po 3 dobach od zarażenia uaktywnia się choróbsko :O Ja jeszcze biorę taką opcję, że on coś złapał od naszych niedzielnych gości, bo oni mówili, że mają dzieci chore... No w każdym razie łączymy się w walce z katarem póki co. Teraz lece bo Krzyś marudzi...sam sobą się nie zajmie ehhh, wpadnę potem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
helo helo mam dzis zły dzien bo mi sie zrobilo jakies zapalenie spojówek czy cos i jestem dzis bez soczewek i ledwo widze:) wyciągnełam jakies stare okulary sprzed lat zeby moc dojechac do pracy, ale ogolnie jestem dzis jak kret:) Gawit - ale zmiana u ciebie! laska sie robisz ze hej, widac widac ogromna zmiana! gratulacje! i Tysiek jak fajnie pomyka na rowerku. i tez jakas taka odmieniona:) u nas zmiany zmiany zmiany.. nie mowilam wam wczesniej zeby nie zapeszac ale zmieniamy miejsce zamieszkania. Od kwietnia przeprowadzamy sie do nowego mieszkania. Stad tez moja nieobecnosc na forum bo po prostu to wszystko mnie pochlania na tyle ze nie ma na nic czasu. wieczorami pakujemy rzeczy i powoli wozimy a na ten weekend szykuje sie nam totalna rozpierducha :) a ze nie bardzo moge wziąć teraz w pracy urlop to sie robi sajgon. dlatego porzadki wiosenne w szafach robie w miedzyczasie, oddałam juz 4 wielkie torby rzeczy na pck. przyjełam zasade ze jesli w czyms nie chodzilam przez ostatnie 2 lata to idzie do PCK:) przy okazji odkry lam wczoraj ze Basia kiedys dawno temu dostala od cioci taki maly plastikowy wozek dla lalek. Kiedys nie potrafila nim jezdzic bo od razu leciała za wózekiem na zeby, a wczoraj wyciągnelam jej ten wózek, Baska od razu zapakowała do niego Miska i dumna jak paw woziła go po domu przez caly wieczór. Oczywiscie pozniej wpadła na genialny pomysł zeby i ją nim wozic. Ledwo jej sie pupa zmiesciła do niego, ale dała rade i siedziala w nim zadowolona i tylko pokazywała zeby ją wozic:) A co do Eli to Elunia zapracowana, odkąd zaczela prace to sie beidna na zakretach ie wyrabia. a ze pracuje na nocki to podejrzewam ze teraz odsypia o ile Misiek jej pozwoli:) dobra zmykam do pracy, miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masakra, maskara, masakra:( wczoraj jak tylko Luki sie obudził z popłudniowej drzemki od razu na spacer na plac zabaw ześmy wyruszyli. Wcześniej wlaczyłam pralkę... na placu zabaw super:) Luki odkrył uroki zjeżdżalni i spróbował piasku(oczywiście nie smakował mu;) )i ogólnie super było. Do momentu wejscia do domu a włąściwie łązienki...a tam woda spod pralki wylana, czerwona lampka serwis świeci a przy każdej próbie właczenia buczenie:( i tak czekam na pana od naprawy pralek i coś czuje że bedzie trzeba nowa kupić:( wczoraj nie miałąm siły juz nic pisać tylko patrzyłam na pralki w jakich cenach. Siostra pracuje w sklepie z AGD i powiedziła że jesli to programamtor to z 600zł naprawa a w takim przypadku to lepiej nową kupić:( obiecła dać zniżkę(uff jak dobrze ze tam pracuje)...nic czekam na wyrok... Na dodatek Luki dzisiaj pobudkę o 6 zrobił:( wieje dziś i zimno wiec w domku siedzimy;( mieliśmy dzisiaj do krainy zabaw jechać to nici z tego bo czekam na tergo gościa:( ech nie smece bo ogólnie humor dzisiaj do bani... sorki ze tak tylko o nas ale nie mam totalnie weny:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry :) Słonko świeci, sennie jest zdecydowanie i najchętniej poszłabym już do domu. A rano na deszcz się zapowiadało. Wczoraj wieczorem tak mnie głowa rozbolała, ze nie poszłam na aerobik :O W ogóle to jakiś leń mnie ogarnia i mam coraz mniej zapału do tych ćwiczeń. Chyba w niedługim czasie już odpuszczę. Nocka u nas w miarę spokojna, choć wstawałam chyba ze dwa razy do małej i zrobiła pobudkę standardowo o 5:15 ;) I dziecko mi się uwstecznia ;) Wczoraj wszystkie zwierzaczki w książeczce były nazywane „kaka. I nie dała sobie przetłumaczyć, ze to nie taka nazwa. Mały uparciuch. Mlodamamuska, a jednak to mieszkanie nie miało być docelowym ;) Czyli plan i tak się ziścił tylko ciut później :) Zatem powodzenia w przeprowadzce! Ejmi, niedobrze z tym katarkiem. Mam nadzieje, ze nic więcej się nie pojawi i to szybko minie. Zdróweczka! A T widze tak jak i mój, w nocy głuchy na kwęki dziecka i czeka aż ja się podniosę ;) Oj te chłopiny nasze :D Agulinia, zdrówka też dla Malinki! Wredne katarzysko się podstępem przyczepiło. Ja nie wiem dziewczyny, Wy tu mówicie, że dzieciaki w osobnych katach siedziały na spotkaniu, a tu oboje zakatarzone ;) Listek gratulacje dla Emilki! Proszę jak sprytna dziewuszka! Moja Zuza jakoś jeszcze w nocnik nie zrobiła siusiu. Jak ją sadzam to oczywiście siedzi grzecznie, klockami się bawi, ale nic z tego nie wynika ;) Poczekam jeszcze troche na cieplejsze dni i zaczniemy ja w Matyskach samych po domu puszczać. Może wtedy zaskoczy :) Gawit, ja tez nie lubię latać w odświętnych ubrankach i strasznie się w nich męczę. Na szczęście nie muszę ;) A już takie większe zakupy to by mnie przerażały. Ale na pewno cos ciekawego i fajnego wynajdziesz w sklepach co się będzie nadawało do pracy! A co do pobierania krwi, to jak tu chodzimy, to zawsze pobierają jej z paluszka. W szpitalu pobierali z żyłki. Karolek, nie obiecuj nie obiecuj ;) Cieszę się, że u Was wszystko OK.! Rany, ale tu nas dziś zamęt Syreny od rany wyją... teraz straż pożarna na ćwiczenia jechała... Ale kocioł :O Oki, na razie zmykam! Buziole!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj oj pogoda nam sie zepsuła :( nici ze spacerku niestety :( wieje i chyba za chwilę zacznie padać. Emi jeszcze śpi, ale jak tylko się obudzi to zje obiadek i puszczam ją znów bez pieluchy, zobaczymy jak dzisiaj nam pójdzie nocnikowanie :) Dzisiaj znów od 6 mała harcuje, więc o 7 wstałyśmy i tym sposobem mam już obiad w piekarniku (dzisiaj zapiekanką z rybką, ziemniakami, marchewką, kukurydzą i brokułam, pierawszy raz robię taki misz masz i niewiem co z tego wyjdzie ;)), pranie nastawione, wielka hołda prania wyprasowana a do tego łazienka wymyta. Popołudniu moja siostra z córcią pół roku starszą od Emi przyjezdza więc przynajmniej sobie troszkę pogadamy. A ja już planuję na przyszły tydzień jakieś odwiedzinki z koleżankami co mają dzieci w tym samym wieku, bo mój K jedzie na tygodniowy wyjazd na narty, a ja będe mieć do wykorzystania samochód więc jeśli obie będziemy zdrowe to będziemy wojażować sroczka oj czasem właśnie takie naprawy się nie opłacają i lepiej kupić nowy sprzęt, mnie też jakiś czas temu pralka wyciekła, ale okazało się że to tylko wąż doprowadzony do umywalki jakoś wyskoczył i wszystko zalało, więc wydatku nie było mlodamamuska o fajnie nowe mieszkanko :) a miejscowość też zmieniacie ? Ejmi oj współczuję nocki :( katarek niby nic a jednak potrafi dziecko wykończyć, Emi też wczoraj jakoś psikała, ale narazie nic się nie dzieje i mam nadzieję, że tak zostanie... Agulinia ja kupuję królika w sklepie mięsnym normalnie, przeważnie wisi kartka że są do kupienia i sa to przeważnie mrożone i już poporcjowane na tackach, a czasem teściowa mi z targu od takiego faceta co choduje załatwia I faktycznie jak się siedzi w domu z dzieckiem to lepiej, bo można się przyłozyć do tego nocnikowania, jak sie pracuje a dziecko w żłobku to jednak ciężko, nawet jak się ma opiekunkę to różnie bo przeważnie opiekunce się nie chce Zdrówka Malince życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! U nas złego humoru ciąg dalszy, a w dodatku Przemek ma od poniedziałku katar, co tez sprawy nie ułatwia :o Więc łącze się z zakatarzonymi :) Nie mam ogólnie weny do pisania i humor też do bani, więc nie piszę, żeby nie smęcic... Jezu, jak ja bym chciała się wyrwac ze dwa razy w tygodniu do pracy! Ja wiem, że nie jest łatwo i ludzie potrafią byc wkurzający, ale dostaję już w domu do głowy :o Na razie jednak nie ma widoków na zmiany... Pozostaje jakoś przetrwac. Oby Przemek niedługo się poprawił, to jakoś dam radę. Bo inaczej czarno widzę moje zdrowie psychiczne :o Listku, pytasz o chleb... Kupiłam mąkę pełnoziarnistą i na odwrocie był przepis. Tak mnie naszło żeby wypróbowac i chlebek był super, ale nie sądzę,żeby mi to weszło w krew, bo i tak mam sporo do roboty w domu, a jeszcze przy marudzącym Przemku to żadna przyjemnośc. Ziaren nie dodawałam, bo nie zdążyłam kupic :) A przepis był taki: kilogram mąki, 5dag drożdży, 2,5 szklanki mąki i dwie łyżeczki soli. Zagniata się ciasto, zostawia do wyrośnięcia, potem wkłada do wytłuszczonej formy i znowu do wyrośnięcia. Piekłam 30 minut w temp. 220st. wyszły dwa duże bochenki. Cieszę się,że czujesz się lepiej! W sprawie włosów, to może czasami warto zaryzykowac? Ja jestem naturalną blondynką i kilka razy zmieniałam kolor włosów, ale zawsze odrastały mi takie same, więc to chyba zależy od włosów. Gawit, dzięki za zdjęcia. Dziewczyny mają rację, super wyglądasz! A Martynka wymiata na tym rowerku! Cudna jest :) Na pocieszenie powiem,że u nas na koniec zabawy też są histerie i fochy :) Dziękuję też wszystkiem za miłe słowa na temat Dudusia :) Faktycznie duży z niego chłopczyk-wczoraj z ciekawości ważyłam go na wadze elektronicznej i wyszło w ubraniu równe 13 kg :) Jeśli chodzi o test, to ja robiłam 7 marca. Pamiętam,że śniło mi się że dostałam @ i byłam pewna,że tak się stanie, bo nie miałam żadnych objawów ciąży i raczej nastawiałam się na następny cykl i starania. Wstałam bladym świtem i zrobiłam test... Na początku widziałam jedną kreskę. Sama nie wiem, czy bardziej się smuciłam, czy cieszyłam, bo ciąża u mnie wiązała się z komplikacjami w pracy :o I tak o tym myślałam,aż spojrzałam znowu na test i była blada druga kreska! :D Powiedziałam M, ale on chyba jeszcze się nie obudził, bo wymruczał tylko "Cieszę się..."i odwrócił się na drugi bok :D Na drugi dzień zrobiłam drugi test i już mogliśmy świętowac :) Serduszko widziałam 23 marca, a więc dzisiaj mijają dwa lata! Bałam się bardzo, bo miałam plamienie dzien wcześniej. Ale kiedy lekarz powiedział,że wszystko ok, to aż płakałam z radości i M też... Ech, kto by wtedy pomyślał,że ciąża to dopiero początek radości, ale i różnych trudności? :D O, i popisałam :o Mój tasmanek się właśnie obudził... Ostatnio wstaje między 4 a 5 (i zasłanianie rolet nic nie daje), a w efekcie ciężko mu do 11 wytrzymac i potem wieczorem też jest sajgon. Ech, czekam na lepsze czasy, ale czasami myslę że one juz były ;) Tak mniej więcej przez pierwsze 3 tygodnie życia Przemka, bo potem się zaczęło :D Do sklikania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GAwitku mi zeszlo jakies 10 kilo. no moze 11. i u mnie podobnie jak u ciebie- wiekszosc cialka koncentruje sie na gorze- łapy mam jak pudzian ;) i brzuchol spory. choc juz robi sie lekko plaskawy. za to z nog i pupy mi leci najwiecej w dol. zupelnie inaczje jak u mojej sisotry bo u niej zeszlo te 12 kilo z gory a nogi, uda, pupa dalej masywna. mamy zupelnie inne sylwetki. przyznam sie szczerze ze na razie po tej biegunce zeszlam z dukana, wcinam namietnie tony slodyczy i choc wiem ze to glupie to nie moge sie powstrzymac. ale po wycieczce walcze dalej bo musze z czerwcu wejsc w stare kiecki na wesele kumpeli- mam kilka fajnych jeszcze ze swojego slubu i slubu sisotry i przyjaciolki wiec bylaby glupia gdybym kupila nowe i nie wziala sie za siebie zeby w nie wejsc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odkrylam kilka domow dalej super miejsce. taka mega łąka, parki, pagorki, sciezki rowerowe. jupiii. wczoraj zaliczylismy wypad na rowerku i maly troszke sie popasł na łące- i nawet nawiazal znajomosci z...koniami i pieskami ;) lecimy wiec na łączke bo pogoda boska :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wkurzyłam się! napisałam długaśnego posta i go nie ma! no to teraz tylko kilka zdań :O Mamy sajgon :O gile po pas, mały od godziny śpi i już 5 razy darł pape bo smok wypadł...do tego temp 37, zatem lekki stan podgorączkowy...w nosie aż bulgocze :( No i co chwile płacz o wszystko.... Psikam mu gardło, nos i zapobiegam jak mogę i modlę się, żeby nie było gorączki, bo jak temp skoczy to lekarz a jak lekarz to antybiotyk na 200 % :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!!! Ja już dzisiaj po pracy, Szymuś śpi wiec mam chwilkę żeby do Was zajrzeć. U nas katarku już praktycznie nie ma, za to dalej są 3-4 luźne kupki na dzień i zaczerwieniona pupa i siusiak... Niech już te piekielne zęby się przebija i się dziecko nie męczy tak bardzo. Mieliśmy się dzisiaj spotkać z Nataliie ale się bidulka rozchorowała... Zatem znowu nici :( ... Cos nam nie dane jest ostatnio się zobaczyć... A wczoraj to powiem Wam ze Szymus napędzil nam takiego stracha, ze szok. P zrobił sobie herbatę z miodem i cytryną bo coś sie kiepsko czuł i położył ja na biurku, a ze była w fajnym czerwonym kubku to sie Szymciowi spodobała i niewiem jak ale dosięgnał ten kubek i wylał herbatę. Na siebie całe szcześcnie tylko troszke i nie był to juz wrzątek, była ciepła ale nie goraca. Ryk byl oczywiście straszny, my w mikrosekunadach go rozebraliśmy, biegiem zmoczyłam pieluche w lodowatej wodzie i mu przyłożyłam do ramienia. Troszke ciałko było zaczerwienione, ale wieczorem juz nie było śladu i dziś też niema - całe szczęście. Oczywiście P dostał porządny opitol. Jutro muszę obowiazkowo aptetę odwiedzić i zakupic cosik na oparzenia, na wszesli wypadek... Diabeł nieśpi. Wysłałam Wam laseczki "trochę" naszych zdjęć z osttaniego mc. Z góry przepraszam za ilosc ale nie mogałm sie zdecydowac. Zobaczcie sobie mojego małego rozrabiakę :). Listku brawo dla Emi :). A katarkom u wszystkich ... a kysz... !!! Uciekam już dzisiaj. Zmęczona jestem nieziemsko, ale od jutra mam na popołudnie to choć pośpię rano chwilkę dłużej... Buziaki :) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi możesz jeszcze dać Krzysiowi oscillococcinum, nam ostatnio dwa razy pomógł i na katarku tylko się skończyło. Ja dawałam 10 kuleczek na dzień przez kilka dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinko - dzięki, dziś wpadnę do apteki to kupię. Piszesz że to są kuleczki i Szymcio je połykał? Po drzemce jako tako, gilków trochę odciągnęłam, reszta chyba spływa po gardle. Mały wypił całą butle picia i humor ma nawet nawet. Pojawił się suchy kaszelek, ale tylko jak mały leży, zatem to od kataru. Temp w zasadzie w normie, Krzyś w ciągu dnia zwykle miewał 37.3, teraz 37.0.... no nic...byleby nie było gorzej. i tak się zastanawiam czy winowajcą nie jest jednak ta uparta czwórka która idzie najdłużej ze wszystkich czwórek :O Dolne zęby Krzyś jednak gorzej znosi niż górne.. Aha Aga - dzięki za fotki :) Najbardziej mi się Szymcio-Tygrysek podobał no i parsknęłam śmiechem jak zobaczyłam foto z tłuczkiem do mięsa - minę miał taką jakby faktycznie szedł kogoś utłuc hihi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Ejmi :D . U nas wszystkie akcesoria mamine z kuchni to teraz super zabawki :D !!! A oscilo... to są takie mamuńke kuleczki homeopatyczne - ja rozgniatam je z małą ilością wody na łyżeczce i podaje. Pediatra nam je poleciła wiec myślę że są bezpieczne. Gawit też kiedyś o nich pisała, że Tysi daje, o ile dobrze pamiętam... Uciekam dalej do pracy "komputerowe" bo zaraz pewnie Skowronek zacznie śpiewać bo śpi od 11.30 :). Buziaki :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj jedne siusiu poszło obok nocnika ;) a drugie do kibelka więc tyle dobrze, no ale boję się ją w samych majtkach tak po domu ganiać bo jeszcze za ciepło nie jest, a nie chce żeby sie przeziębiła agulinka wow tak długo Szymuś śpi w dzień, aż zazdroszczę, u nas dwie godzinki to cud, a tak to 1,5h to norma...a rano wstaje o 6 i dłużej nie da rady pospać, tak więc moje dziecko to ma powera szkoda że ja go niemam ;) Nie wiedziałam że można dawać oscilococilum, muszę spróbować jak zajdzie kiedyś taka potrzeba, bo mnie to w ciąży pomagało Ojej z tą herbatką straszne, dobrze że nie była gorąca Ejmi, Agulinia zdrówka dla Krzysia i Malinki, niech katarki idą w las M_M ja mam fajny przepisik z bloga takiego kulinarnego z ziarnami, jak będziesz chciała to Ci podeślę przepisik :) Ja też z jednej strony bym chciała już do pracy, do ludzi, a z drugiej mam obawy jak zostawię Emi z kimś obcym, jakoś nie umię do tego dojrzeć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AGulinko ooojaa. ale stracha sie najedliscie. dobrze ze nic sie nie stalo, i ze herbata nie byla goraca. uff. dobrze ze nie wyladowaliscie w szpitalu bo przypomnialo mi to historie M_M. ucaluj Szymusia :) a my juz po spacerku. pojezdzilismy rowerkiem- sprawdza sie nawet na polanie hihi. wozkiem nie dalabym rady tam hasac. maly pobiegal, poganial pileczke, pogadam do pieskow i konikow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nareszcie moje dziecko wczoraj nauczyło sie pić z rurki, chcę jej kupić taki kubek z rurką i wszelkie płyny oprócz mleka własnie w nim podawać a odejść od butelek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listku brawo!! czyli nasze maluszki sa gotowe na rurki ? w takim razie i ja bede przystosowywac malego do rurek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
thekasia ja już własnie od początku lutego pokazuję Emi jak z rureczki pić, bo kiedyś oglądałam taki program o dzieciach i mówili że picie z rurki jest bardzo dobre bo nie powoduje wad zgryzu a pomaga w mówieniu, no więc skoro ze szklanki jak pije to się wszystko wylewa, o niekapkach też niema za dobrych opini, to stwierdziłam że w takim razie zostaje u nas rurka, a dobre jest w tym to że czasem jak idę na spacer to zapominam o butelce z sokiem i wtedy łatwo jest kupić jakiś soczek z rurką i problem z głowy, hihi najpierw to nie ciągnęła a wdmuchiwała powietrze i woda bulgotała to wtedy było śmiechu co nie miara, ale wkoncu zajarzyła z piciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo:) Jejcu jestem wykończona:/ pół dnia na dworze byliśmy a potem musliemy wybyc na zakupy bo Miłosz żywcem nie mial w czym chodzic...kurki przykrutkawe, cieńka czapka nam sie zgubiła aj szkoda gadać:/wydałam sporo kasy ale mam co chciałam...tylko przymierzyć coś temu łobuzowi to naprawdę z cudem graniczy:/ ale jakos dalismy rade...w drodze powrotnej Miłosz też był tak padnięty że nie pomagało nic żeby nie zasnał...a nie chciałam zeby spał bo wtedy w domu padnie od razu...udało sie :)Padł jak stówka:) Listku u nas Miloszek pije juz jakis czas z takiego bidonu z rurką, uczyliśmy się na soczkach w kartonikach:)teraz mamy już tylko mleczko z butelki:)noi dalej pusta butelka jest do zasypiania :)ale jak zaśnie to wypluwa:) Wszystkim zakatarzonym użo zdróka życzę, i aby katarek nic więcej nie spowodował... Agulinka zdjęcie z tłuczkiem boskie!!!:)w ogóle Szymuś śliczny chłopczyk:)i nie wiem jak jest na żywo ale na zdjęciach zawsze mam wrażenie że on ma taka samą posturę jak mój Milosz:) I dobrze że wypadek z herbatą tylko tak się skończył, oj trzeba miec oczy dookoła glowy przy tych naszych dzieciach:/ Sroczko trzymam kciuki żeby naprawa pralki jednak nie kosztowała za wiele...:) Listku gratulacje dla Emi!!!!a to już w wakacje Emi pewnie w ogóle papmpersy nie będą potrzebne:)zazdroszcze:) Dobra zmykam bom padnięta:) Dobranoc dziewuszki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elo wieczorowo U nas batalia katarowa w toku. Biedny ten mój Krzyś, wiecie jak on się żali? Rozgadał się i tak jojczy i jojczy, śmieszne to trochę i rozczulające, bardzo mi go żal. Biedak oddycha przez buzię - dziwne bo nosek drożny, ale chyba wszystko w środku ma zawalone. Temp mu skoczyła na wieczór 37.8, niby jeszcze nie gorączka ale jednak coś tam go łamie...dałam mu Nurofen na noc, pulmex na klatę, nasivin do nosa, maść majerankową na nosek no i tamtum verde jeszcze psiknęłam - chyba tylko tyle mogę... Ledwo zasnął a już 3 razy płakał. Chyba mu trzeba smoka przywiązać do uszu, bo jak tylko wypada jak przyśnie to budzi się z płaczem. Nockę zatem mamy na bank ciężką. Mam nadzieję, że nic poważniejszego się z tego nie rozwinie, boję się tej temperatury co urosła...ale może jak dostał syrop to zwalczymy objawowo ehhh. Dodam jeszcze że apetyt mamy bez zmian. No zobaczymy co będzie jutro... oby się jakoś ten mój chłopak utrzymał i dał radę bez lekarza. Trzymajcie kciuki! I od razu mam humor podły... martwię się o dziecia, jestem zmęczona po całym dniu, bo co chwile był płacz i zawodzenie.....tak liczyłam, że z dnia na dzień będzie lepiej a tu choróbsko się przyplątało... ehhh ale Wy chyba też tak macie jak Wam dzieciaki chorują?? spróbuję napisać to co popołudniem pisałam, ale pewnie będzie krócej ;) Młodamamuśko - o szczegóły wypytam w Szczurku a teraz gratuluję zmiany mieszkania i życzę szybkiej przeprowadzki :) Sroczko - no niestety, tak to już jest że wszystko się psuje w najmniej oczekiwanym momencie i akurat wtedy kiedy z kasą kiepsko..no ale pralka musi być, zatem oby te zakupy nie były mocnym obciążeniem dla kieszeni. Madzialińska - szkoda by było gdybyś się poddała z ćwiczeniami, spory czas już chodzisz...wiem, że brak efektów nie motywuje...ale sama po sobie wiem, że jeśli nie ograniczy się jedzonka to takimi ćwiczeniami jedynie kondycje można sobie poprawić, a waga niestety nie ruszy. Może zmotywuje Cię przykład Gawitka- popatrz jak ładnie wygląda :D Nie poddawaj się..trzeba się tylko troszkę postawić do porządku a efekty będą :) Listku - gratuluję postępów nocnikowych Emilki, brawo :) Myślę, że szybciutko załapie o co chodzi :) O królika też miałam pytać gdzie kupujesz. U nas nawet jest problem z cielęciną więc o królika nawet nie pytam ;) Ale chętnie się wproszę, żeby skosztować ;) M-M- no, witak w klubie, też miałam nadzieję, że na dniach trochę odsapnę to masz babo placek...no ale byle do przodu chciał nie chciał...teraz tylko modle się żeby mały jakoś się wykaraskał. Agulinko - faktycznie mieliście sporo szczęścia, że Szymcio się nie poparzył! Całe szczęście nic się nie stało. Foty już pochwaliłam..no to napiszę że kupiłam oscillo...coś tam i jutro podam - mam nadzieję, że pomoże. Agulinia - jak Malina? mam nadzieję, że ona się tak nie rozłożyła jak Krzyś, w końcu zaprawiona w bojach...ale jejciu....znowu bycie mieli rozpierduchę :( Teraz uciekam....dzis jestem kompletnie niezorganizowana przez to całe zamieszanie z chorowaniem...nocka będzie ciężka zatem idę spać póki jest w miarę spokojnie. Do jutra. pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha..no i fotki Maliniasto-Krzysiakowe posłałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Eh skutki dawania dziecku laptopa do zabawy są takie, że młoda zablokowała klawiaturę :o nic napisać nie mogłam :( ale była dziś tak wyjąco-marudząca, że dałabym jej wszystko byle mieć chwilę spokoju :( no mówię Wam. jestem przed @, plecy mnie napierniczają jak nie wiem, a ona tylko łazi i wyje i chce, żeby ją na rękach nosić :o no jak wczoraj mówiłam, że jest grzeczna tak wszystko odwołuję :o wróciła moja niegrzeczna Martysia ;) ba jest chyba nawet gorsza niż przed chorobą ;) Ejmi oj niedobrze z tym katarkiem! no, ale jakby coś poważniejszego to dobrze, że teraz, a nie przed samym Szczyrkiem! moja Martysia jakoś nawet katar znosi. fridę używamy już tylko przed snem, bo ona ładnie umie nosek wydmuchać :) no i super się u nas sprawdza oil olbas! jedna kropla na pieluchę przerzuconą przez łóżeczko i młoda śpi bez większych kwęknięć :D a oscilococcinum to lek w postaci kuleczek, my pierwszy raz go używaliśmy jak MArtysia miała 3 miesiące! wtedy te kuleczki jej się fajnie na języku rozpuściły, a teraz za cholerę nie chcą :) ale to jest dobre, słodkie. MArtysia chętnie łyka! ba jak się jej skończą te kuleczki (ona je gryzie) to muszę jej na łyżeczce cukier dać, bo się dopomina :D no i ja dawałam jej wszystkie kuleczki z ampułki (tak kazała pani dr), ale lek super, bo po 2-3 dniach katar się zmniejsza i nic poważniejszego się z tego nie robi mlodamamuska taki fajny dom mieliście :) a teraz też będzie dom czy mieszkanie? i gdzieś bliżej Centrum? czemu w ogóle zmieniacie? ja oczywiście nie w temacie, bo może już o tym pisałaś :) sroczka nie dobrze z tą pralką :o no, ale dobrze, że siostra rabat załatwi :) madzialinska mam nadzieję, że znajdę coś fajnego :) tyle, że ja na takie zakupy to najchętniej z mamą, ale bez młodej, bo z nią to dopiero byłby kosmos! a jak bez młodej to tylko weekend, bo inaczej chłop nie da rady z nią siedzieć, bo pracuje do 18 - 19. a w weekend to ja też zakupów nie cierpię robić przez te tłumy ludzi :o M_M ja CIę z tą pracą rozumiem! te 2-3 dni w tygodniu to był dla mnie kega relaks! a teraz się już tej drugiej pracy doczekać nie mogę! wiem, że to brzmi strasznie, ale wiem sama po sobie, że jak wracam z pracy to mam dużo więcej cierpliwości do Tysi niż w te dni kiedy nie pracowałam! thekasia ładnie Ci waga zleciała! szkoda, że odpuściłaś, ale trzymam kciuki za to, żeby po wycieczce motywacja była większa i żebyś jedak dukana do końca dociągnęła, bo tak przerywać w połowie to ponoć nie dobrze, bo efekt jojo jest porażający :( a jak się przejdzie wszystkie fazy (oczywiście sumiennie) to efektu jojo nie ma :) agulinka79 to Was Szymcio wystraszył! dobrze, że na strachu się skończyło! a zdjęcia Szymcia super! z tym tłuczkiem rewelacja!!!!! moja Martyna też kocha urzędować w kuchni :) Listku super! brawo dla Emi! ja przez chorobę Martysi odpuściłam nocnikowanie! boję się ją na golaska po domu puszczać, żeby znów czegoś nie złapała! czekamy na ciepłe dni :) Martasku super, że zakupy udane! U nas też młoda nie da sobie za bardzo nic przymierzyć :) ale zakupy lubi! jak prawdziwa kobieta łazi po sklepach, ogląda ciuchy na wieszakach :) metki :) no ubaw po pachy z nią jest wtedy! ale bez męża czy kogoś do pomocy nie zaryzykowałabym takich zakupów! Dobrej nocki dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry Gawit - STO LAT Kochana z okazji Twojego święta :) Dużo szczęścia, radości, zadowolenia z rodzinki i wszystkiego co sobie życzysz 🌻 Fotki wysłałam wczoraj, sorki za gafę ;) Dziś w nocy spałam godzinę..od 3 do 4 rano. Krzyś przez całą noc strasznie się wiercił, jęczał, nie mógł normalnie oddychać...ehh ciężko. Wstaliśmy przed 7 i oboje chodzimy i ziewamy. Gildony wcale nie mniejsze, tylko jak Krzyś chodzi to zdecydowanie lepiej oddycha, wszystko mu wypływa albo noskiem albo przełyka. Ale w nocy wszystko mu tylko bulgotało w środku, odciągałam fridą, psikałam nosek, próbowałam przepajać, płaczu było trochę, ale zauważyłam, że jak mały płacze to potem ładnie na wydzielina mu spływa i zaraz po płaczu zasypiał spokojnie. Mleko wypite w całości, leki wzięte, humor nawet dopisuje...zatem na razie leczymy się w domu. Stany podgorączkowe się pojawiają ale i znikają, więc mam nadzieję, że organizm sam sobie poradzi. Mały biega i rozrabia co prawda z gilami po brodę ale niech tam dokazuje :) No ale dziś na drzemkę to chyba pójdziemy oboje :) Teraz uciekam, trzeba domek ogarnąć. do miłego 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emi jakaś zmierzlowata od rana, wprawdzie obudziła się o 5:50, dałam mleko i zostawiłam ją bo nie miałam siły już wstawać, mimo że wołała cały czas mama to nie wstałam i w efekcie zasnęła i spała do 7:50 ale co z tego skoro teraz łazi i jest nie do zniesienia...ja też jakaś nie w humorze sie obudziłam niewiem nawet dlaczego, wnerwia mnie wszystko...Byłam dzisiaj w sklepie, zaś zostawiłam tam furę kasy mimo że kupiłam niewiele rzeczy, wkurza mnie to bardzo, tym bardziej że niemam takich swoich pieniędzy a tego mi najbardziej brakuje :( kupiłam Emi pastę do zębów taka delikatną od pierwszego ząbka i już wymyłyśmy zębolki bardzo jej smakowała ;) Jutro mężuś jedzie na cały tydzień na narty, ale może i dobrze bo odpocznę od gotowania takich wielkich obiadów, dla siebie i Emi to zupy na dwa dni nagotuję i będzie z głowy, poza tym mam zamiar jak zdrowie pozwoli koleżanki poodwiedzać i pozapraszać do siebie Martasku super że zakupy udane :) a Emi jakoś nie umiała kapnąć tej rurki :) wkońcu zajarzyła o co biega. Wątpię że do wakacji bez pampersa będzie bo jednak póki co zimno jeszcze i jest boję się cały dzień ją bez spodni puszczać a w spodniach tak nie bardzo bo jak zasika to niemam aż tyle na zmianę... Ejmi zdrówka Krzysiowi życzę, mam nadzieję że na katarku się skończy W takim razie i Was zapraszam na króliczka :) gawit no własnie ja też się boję tak na golaska cały czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Na wstępie najlepszego dla Ejmi i Gawit! Zdrówka Dziewczyny, radości i pociechy z dzieciaczków! I sukcesów w dążeniu do obranych celów :) Ja dziś zamulona jestem, ale w sumie nie ma się co dziwić, bo mój mały Potwór wstał dziś o 4:20!! I chciał iśc na TV :O Ale się nie daliśmy i przetrzymaliśmy ją u nas w łóżku jeszcze godzinę. Oczywiście się żaliła i próbowała nas przekonywać ;) Żeby nie było wczoraj usnęła dopiero przed 21 :O W nocy też jakieś kwęki były... Nie wiem co jest grane. Zębów nie podejrzewam bo te dolne czwórki jeszcze nie wyrosły nawet do połowy, żadnego kataru ani innych dolegliwości :O Magdzie w dzień też dała troche popalić. Pochwaliłam i się Zuzalina popsuła ;) Wczoraj popołudniu poszłyśmy na pieszo do taty do pracy. Wyjście jednak nie było udane. Zuza się zaaferowała brzozowymi gałązkami na trawniku pod blokiem, nazbierała całe garście, oczywiście nie było wolnej rączki, żeby dać mamie łapkę i wywinęła orła, gdy nogi nie nadążyły z górki. Paluch się troche obtarł i był koniec chodzenia ;) Tylko na rączki do mamy już chciała. Na szczęście po jakichś 5 minutach jej minęło i jakoś do taty doczłapała :D I przetestowaliśmy wczoraj pierwszy raz od długiego czasu picie soczku prze słomkę. Sukces :D Próbowaliśmy jakiś czas temu, ale nie wiedziała co z ta słomką ma zrobić i tylko ja pogryzła a sok wyciskała z kartonika hihih A jutro urlopuję. Rano łapiemy siuśki i niesiemy do analizy. Przy okazji, jak Zuza pozwoli, to załatwię pare spraw na mieście :) I kolo 17 wyruszamy do Łodzi na szybki wypad. Znowu będzie jak po ogień i na wariata, ale moi rodzice nie widzieli Zuzki od świąt :O I pewnie by zeszło do Wielkanocy a to już lekka przesada :O Ejmi, czyli nocka nieciekawa. Współczucia i zdrówka dla Krzysia. Oby tylko na katarzysku się zatrzymało. Za fotki dziękuję! Super dzieciaczki wyglądają. Szkoda, że nie było okazji złapać ich razem na wspólnych zdjęciach :) Ale w Szczyrku na pewno się to nadrobi ;) Choc nie wiem czy nadążymy aparatami za tą rozbawioną bandą hihihi A co do rezygnacji z ćwiczeń, to nie chodzi o motywacje i brak efektów, a po prostu o lenia ;) Po porostu nie chce mi się o tej 18:30 wyłazić z domu. Powiem Ci, że ja jestem z moimi kilogramami pogodzona. Czasem marudzę, jak każda baba, ale nie doskwierają mi one. Choć wakacje za pasem i trzeba będzie kostium założyć ;) Gawit, dzieciaczki jakoś łatwo znajdują skróty klawiaturowe hihihi Zuza jak czasem klika po klawiaturze to takie okna jej wyskakują, ż nawet nie wiedziałam o ich istnieniu ;) A na zakupy zostawisz Tysię z mamą ;) Choć ja nie lubię sama kupować ciuchów. Martasku, super że zakupy udane :) A dzieć wymęczony i padł bez marudzenia ;) zawsze to jakiś plus hihih Listku, gratulacje dla Emi! Zarówno picia z rurki i siusiania na nocnik/sedes :D Agulinka, zdjęcia boskie! Widać, że akcesoria kuchenne i wszelkie szafki to ulubione miejsce większości naszych dzieciaczków :) Dobrze, sytuacja z herbata skończyła się tylko na strachu! Kurcze, więcej nie napisze, bo mi tu szefowa rzuciła umowę na szybko :O Postaram się zajrzec poźniej! A jakby co to milego i Buziaczki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej hej!!!! Nasza pralka jeszcze żyje:) pan coś popstrykał, popukał i narazie działa ale mamy obserwować czy nie zbzikuje jeszcze;) ogólnie kosztowało nas to całe...40 zł;) ale mamy coś tam wymienić a to juz koszt 160 zł tyle że nie chciał jej teraz zabierać mamy ja testować czy znów sie nie zawiesi bo jak to powiedział fachowiec:jak sie to powtórzy to szkoda kase wywalać teraz lepiej jeszcze poczekac i obserwować co sie bedzie działo. Swoja drogą w szoku byłąm taki gość konkretny:) Dzisiaj wybieramy sie do krainy zabaw:) Mam nadzieje że Lukiemu sie spodoba:) a to nagroda dla niego bo(obym nie zapeszyła)Luki śpi ostatnio całe nocki:) no może raz sie przebudzi ale smoka dostaje i śpi dalej:) A i tak ejstem w szoku bo nigdy tak dobrze w nocy z nim nie mieliśmy:)Ja chce tak już zawsze!!! Ejmi zdrówka dla Krzysia*) Biedaczysko... Wiesz myśmy ostatnio mieli na kaszel i katar taki syrop Actifed sie chyba nazywał i musze powiedzieć ze szybko sie rozprawił z katarem...tyle ze on ma troszke alkohlu i ja powałąm go chyba tylko 3 dni. W każdym poleciła nam go laryngolog i dodatkowo do noska naso dril. Aguś ja już Ci napisałam ale jeszcze raz to powiem Szymcio słodziak kochany:) Listek gratulacje z postepów nocniczkowych:) U nas przez moment tez Luki coś zaczynał kumać ale szybko mu przeszło:( no cóz też czekamy jak bedzie cieplej i kupujemy stos majciochów i uczymy sie siku do kibelka;) A z jakiej rurki masz na myśli to picie??? Bo mu z takich rurek co są przy soczkach to już jakiś czas pijemy a i musze sie pochwalić że ze szklanki idzie nam też całkiem nie źle;) mamunia musi trzymać kubeczek i nic sie nie wylewa ale jak juz Luki sam chce to mokro w koło bo jeszcze nie umie kontrolować przechylania(mysli że to niekapek;) ) Maratsku zakupy wiosenne na całego:) super że udane;) U nas butla też tylko do mleka a ostatnio tylko raz pije a raczej mega gęstą kaszke przed snem wieczorem. Próbowałam dawac łyzeczką ale co z tego jak butla w łóżeczku z mlekiem musi być:( ale mysle ze ma czas na odstawienie butelki;) A i jeszcze jedno ja nie dostałam fotek Ejmi!!! Ja chcem, ja chcem, ja chcem;) Gawit kochana llaptopy i dzieci=kłopoty;) u nas Luki wyrwał klawisz i jak sisotra pytała o koszt wymiany klawiatury to przykleiliśmy go klejem a dokładniej jej kolega z pracy który kuma takie rzeczy;) Idę dokończyc obiadek i jak tylko Luki otworzy oczka wyruszamy w świat;) Miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello! Zdążyłam się pożalić Gawitkowi, że mi się tęskni za Wami, napisałam mega długaśnego posta w komórce i szlag go trafił:/ Bateria mi w laptopie pada więc będzie na bardzo szybko i tylko o nas;) Muszę Wam pochwalić mojego czorta, bo dzisiaj pierwszy raz od kiedy zaczęła chodzić do żłobka pierwsza wyciągnęła ręce do cioci jak stanęłyśmy w drzwiach! Byłam w szoku! A ciocia w jeszcze większym hihi:D Tak to zawsze był lament jak ją ciocia ode mnie brała a tu dzisiaj taka niespodzianka:) No i z nowości to Małgośka przybrała na wadze więc to chyba prawda że z wielkim apetytem rzuca się na jedzenie w żłobku i pięknie zjada dwudaniowy obiad;) Ostatnio jednej cioci się pomyliło i dała Małgośce mleko w butelce to podobno pluła i pokazywała im że mają jej dać sok:D Nocki miewamy od dłuższego czasu zdecydowanie gorsze jednak jeszcze do przeżycia;) Co prawda zdarza mi się udawać, że nie słyszę nawoływania mama ale to już jak milionowy raz w ciągu nocy muszę wstać żeby moje dziecko sprawdziło czy na pewno jestem:D Jakaś taka większa przylepa się zrobiła od kiedy poszła do żłobka:( Ale plus jest taki, że się ładnie przestawiła i dosłownie pada ok. 19 i sama się budzi ok.6:D Chociaż dzisiaj był wyjątek, bo zaczęła świergotać już o 5.10;) Oho, bateria ma już tylko 7% więc tylko patrzeć jak padnie a za Chiny nie mogę jej podładować:/ Chyba czeka mnie wydatek:(:(:( No dobra... Przypomniałam się (co by co poniektóre nie pytały w Szczurku who is? hihi...). Postaram się częściej coś napisać (i poodnosić do Was) ale jak usypiam Małgośkę o 19 to zazwyczaj sama zapadam w błogi sen i dopiero mężuś mnie budzi jak wraca późną nocą z budowy;) I tym miłym akcentem życzę miłej i spokojnej nocy! Buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×