Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Witam i ja:) Widzę że wakacje pełną parą a na forum pustki;) Luki zasnął a ja odpoczywam... Wczoraj tata miał imieniny, pełno ludzi w domu no i drinki co zaowocowało bólem głowy:( Luki za to w swoim żywiole...wszyscy zwracali na niego uwagę-był w centrum zainteresowania co mu bardzo odpowiada... Oczywiście jak tylko zauważył ze nikt na niego nie patrzy podnosił alarm;) Poza tym gada dużo ale po swojemu. Próbuje coś tam mówić ale mu nie wychodzi np na traktor mówi talor albo na lampe laptama... nic ważne ze próbuje:) za to mama to juz rewelacja i tata też... I znów mamy tak obsypana buzie że masakra:( zyrtec, wapno i nasze maści tym razem nie daja rady a nasza pediatra na urlpie i meczymy sie:( 04.08 mamy wizyte u alergologa i zmusze ja do podjęcia jakis decyzji a jak nie to bede kombinowała załatwic skierowanie do Rabki bo tam ponoc robia wszystkie badania pod katem kazdej alergii i sporo ludzi chwali sobie... No i mam pytanie do mam chłopców. Troche wstydliwe ale niepokoi mnie pewna rzecz: Lukiemu czesto stoi ptaszek...i ciągnie sie za siusiaka a najgorsze jest to w nocy często płacze przez sen i cignie pieluche a tam stojacy siusiak. na dodatek moczy ubrania bo siura do góry i pampers prawie suchy a on mokry... czy u was tez sie tak zdarza??? Luki sie obudził... napisze cos jutro albo jeszcze wieczorem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helow dziewczęta!!! I ja witam po długim pracowitym dla nas weekendzie. Nawet sobie sprawy nie zdawałam ile są w stanie pomieścić nasze kuchenne meble. Ale już większość z mebli wyniesiona, w sobotę wyniesiemy jeszcze same meble i wyprowadzamy się do teściów. Ale będziemy tam z nimi tylko tydzień prawdopodobnie bo od 8 lipca jedziemy na 2 tygodnie na działkę, później ja na kilka dni muszę do pracy na dyżur wrócić a P będzie z Szymciem bo teście na urlop wyjeżdżają, tak że będziemy u nich ale praktycznie sami o tyle dobrze :). I mam nadzieję, ze jakoś nam się fachmeni z robotą uwiną i w połowie sierpnia (według planu) wrócimy do pięknego domku :). Oby.... Poza tym u nas ok. Szymus zdrowy, dolne trójki się przebijają cały czas co owocuje marudzeniem i kiepskim apetytem, ale jakos dajemy radę. W weekend kilka wycieczek rowerowych zaliczyliśmy, a Szymuś jest teraz na etapie zbierania kamyczków wszelakich i chowania ich do kieszeni... i tak wraca do domu... a więc tata uprocz niego wozi teraz dodatkowo jeszcze kamcórki... hihi... :D. Z kaskiem już sie fajnie oswoił i lubi w nim jeździć :). Z mową coś tam powolusieńku rusza, próbuje coś po swojemu po nas powtarzać, coś mu sie czasem wyrwie, dzisiaj np robiliśmy rano babki z piasku - smoka i a on chodził i mówił, ze to jest "mok", a na żółwia "ów". Poza tym pięknie już rozpoznaje znane mu osoby i głosy, wczoraj usłyszał moja mamę na placu przez otwarte okno i zaczął krzyczeć ile sił w płucach: baba, baba. Oczywiście babcia była wniebowzięta. A dzisiaj rano P dzwonił z pracy, usłyszał go i krzyczał tata.... Słodkie to jest... jak człowiek wraca zmęczony z pracy i od progu widzi cudny uśmiech i takie świadome okrzyki mama, mama :D. Poza tym przylepa się straszna z niego zrobiła i jak w sobotę rano zawiozłam go do mojej mamy żebyśmy mogli z P spokojnie posprzątać strych i wynieść tam co trzeba, to bez mała uciekać musiałam od mojej mamy a ona go zagadywała bo nie chciał mnie puścić :(. Tak to u nas jeszcze nie było. Zawsze było piękne papa, całusek dla mamy i zabawa z babą a teraz są już jazdy na całego i łzy jak grochy :(. Ciekawe co to po wakacjach bedzie jak mama wroci do pracy... Poza tym w zeszłym tygodniu była u nas Klaudia i Patrysiem i Szymus na widok cioci zaczął płakać a Patryk schował się w kolana mamy i tak się przywitaliśmy ;). Później było lepiej, ale do wspólnej zgodnej zabawy to chłopca daleko jeszcze. Ale z Klaudia miło było się spotkać, pogadać i wypić kawkę :). Sroczka, ja szczerze mówiąc kilka razy zauważyłam stojącego siusiaka u Szymcia rano jak zmieniłam mu pieluszkę ale w płci męskiej uznałam to za standard ;). Ale jego to raczej nie boli, bo nigdy się nie ciągnął ani nie płakał z tego powodu. A jak Luki tak biedny płacze przez to w nocy to może zapytaj o to pediatry przy okazji. Co do Rabki to sama spędziłam tam jako dziecko prawie rok życia ze względu na kręgosłup i muszę z cała stanowczością przyznać, że są tam naprawdę dobrzy fachowcy. Gawit, zdrówka bidulko życzę!!! Madzialińska, z Szymcia też się taki mały diabełek robi. Chyba powoli bunt dwulatka się u nas wszystkich zaczyna. Super, że Zuzia tak na dziadka już reaguje :). TheKasia, dziewczyny dobrze piszą, wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej :). Super, ze Tomuś tak pięknie podróż zniósł. Ja sobie takiej drogi z Szymciem póki co za chiny ludowe nie wyobrażam... Dobra, to chyba tyle ile kończyć robić gołąbki, póki Szymus śpi. Do sklikania :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __OlaGd76
Cześć dziewczyny! Czuję się jak skacowana. Wczoraj wieczorem wróciłyśmy z Iwą z Olsztyna. Mogę więc kiepsko kumać i stąd pytanie do Madzialińskiej, o sprecyzowanie o co chodzi. Madzialińska, Twoja córcia będzie z dziadkami przez cały dzień w tym gospodarstwie, tak? O to chodzi? Czy też tam jest jakaś opieka obcych, jak w przedszkolu i dlatego piszesz o eksperymencie? W każdym razie super! Marzy mi się taki wypad dla Iwy, stacjonarnie, gdzieś gdzie jest przytulnie, są zwierzęta i miejsce do zabawy. Co za dzień dziś! Wszystkie dwulatki w piaskownicy biły się ze sobą, to znów gotowe były... zasnąć. Ciśnienie czy co? Dziwny nastrój dopadł też Iwę, senna zrobiła się strasznie szybko i jakaś taka zmęczona. A w podróży do Olsztyna i z powrotem byla idealna. I spała, i bawiła się grzecznie. Aż zaskoczona byłam. Za to wózka myślałam że nie wtaszczę do przedziału, o wysiadaniu i wsiadaniu nie wspominając. Podróż z wózkiem to koszmar i zawsze przy takiej okazji zastanawiam się jak można tak nieludzko traktować inwalidów którzy na swoje wózki są skazani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i tak oto czasu brak jaaaa i w biegu znowu was czytac musze kochane i odneisc sie na razie nie mam jak.przepraszam porabany ten dzien., tomek dziala mi na nerwy, a naerwy mam chyba ze stali bo inna juz by pewnie go do domu dziecka oddala wrrrrr nie spi od 5, pada juz na pysk a ja usypiam go od 10...a ten kur...nic!!! ani pic ani jesc, katar ma, biegunke, jeczy, gania, nawet wozek go parzy w pupe wrrr a ja caly dzien ganiam z parniem, obiadem i przenosze gada to na gore do kojca, to na lozko, to na dol do wozka i szlag mnie trafia juz!!! dopiero siadlam na chwile bo od rana na nogach wrr , ucichl w wozku siedzi i jak nie zasnie w ciagu godziny to go oddam! jakas chetna??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Melduje sie po urlopie :), och jak cudnie bylo, 2 tyg slodkiego lenistwa w pieknym miejscu. Ale musze przyznac ze dluzej bym tam nie wytrzymala bo jednak swoje mieszkanko to swoje mieszkanko. Adas bawil sie swietnie, wchodzil do wody do pasa - taki odwazny byl :), budowalismy babki i zamki no i zbieralismy rozne kamyczki, muszelki czy inne dziwne rzeczy. Kazdy dzien wlasciwie wygladal tak samo bo z takim maluchem duzego pola manewru nie ma ale wypoczelismy. Najgorszy byl lot, bo trwal ok 5h, wiec nie musze mowic czy moj syn dal rade wysiedziec :) Poza tym to ja rosne :), nie da sie juz ukryc ciazy, chyba ze zaloze cos mega szerokiego, a ze w takich rzeczach raczej nie chodze to brzuszek swieci wszem i wobec :) Czekam teraz na usg w 12 tyg. A dzis Adas pierwszy dzien poszedl do przedszkola na pelne 6h. Placz byl na poczatku, niestety ja go zaprowadzalam bo moj maz ledwo wrocil z urlopu a juz wyjechal, wiec wszystko spadlo na mnie. Masakra, jak zaczal plakac to duzo kosztowalo mnie bym sie powstrzymala od placzu. Po czym jak Panie go zabraly by nie przedluzac placzu to sie rozryczalam, ale ja teraz co chwile placze - tak mi hormony buzuja. A jak przyszlam po niego to rzucil mi sie na szyje i znow sie poplakalam :) Mimo tych wszystkich emocji jestem pewna ze to dobra decyzja, bo moje dziecko wynioslo w ciagu pierwszego dnia juz 2 slowa z przedszkola - ciocia i samolot ktory jest amolotem :) bo dzis dzieci robily cos z samolocikami, chyba ozdabialy naklejkami. Niestety nadchodzi moja pora spania, wlasciwie juz powinnam lezec w lozku, bo chodze spac zaraz po Adasiu wiec zegnam sie Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Ja też witam się po długim ,ale bardzo aktywnym weekendzie. Wakacje mam od dziś i własnie ruszam na Dworzec PKP zażyć 6-cio godzinnej (plus przerwy) przejażdżki pociągiem. Wrócę na wieczór to może dam radę wpaść do Was. Obiecuję,ze coś więcej napiszę w tym tyg,na razie mam wielkie zamieszanie. Manusię jelitówka opuściła, przeszła na teściową hihi... ja nie wiem za co to kara ;-) Ale przyszło coś nowego,bo nie może być tak,że jest raj! o,nie! :-( Na szczęście walczymy z zarazą :-) Dziewczyny, u nas dziś 28stopni, Lećcie nad wodę! hihi... oczywiście zaraz po pracy! :-) Miłego!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinka wracaj do nas szybko bo pustki tu ze szok :) super ze Malina juz zdrowa :)) zrob jej kwarantanne od tesiowej ;) Deseo super ze u was sie wszystko pieknie uklada. Adas przywyknie do przedzskola wkrotce. potrzebuje czasu. i koniecznie wrzuc fotki z brzuszkiem!!! buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaaa chyba oszaleje spakowalam sie do szpitala i czekam wrrr, maly zaczal jakas masakre..goraczka 40 stopni, jeczal, wrzeszczal, przelewal sie rpzez rece, oczy jak u zombie szkliste, ani jesc ani pic..a raczki i nogi jak sople lodu, do tego biegunka..trzeslam sie az...juz spakowalam sie do szpitala ale m jakos go uspil. temp spadla do 39 wiec sprawdzam go co chwile. nie wiem co mu jest i sil juz nie mam. ostatnie 3 dni mial na noc jakies goraczki, od jakiegos tygodnia biegunki (rodzinka wmawiala mi ze to od owocow) ale goraczki mijaly po syropie, wmawialam sobie ze to zmecznie po podrpzy badz rota a teraz rokladam rece. rano musze umowic sie do lekarza o ile nie zacznie w nocy akcji i nie bedziemy musieli jechac do szpitala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __OlaGd76
Ojej, Thekasia, ja tu beztrosko piszę maila do Ciebie z podzięlowaniem za fotki Tomka a tu na forum takie wieści! No to gruntowne badania Tomka chyba są konieczne a o to chyba najlatwiej w szpitalu. I jak? Jak Tomuś się czuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olu dziekuje noc jakos przetrwalismy w domu chodz maly goraczkowal i marudzil, umowilam sie do lekarza i za godine z hakiem mam wizyte. znowu poszla zielona biegunka, cuchnaca i temp jest 38, nie chce jesc. mysle co mu moze byc i moze to toksoplazmoza czy cos bo maly mial kontakt z kotami w PL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! U nas pogoda do pipla. Niby ciepło, ale deszcz pada co chwilę :O więc w zasadzie ciężko się z domu ruszyć. Mała nadal w nocy marudzi. Dodatkowo jeszcze chyba się przeziębiła, bo katar ma okropny. Całe szczęście, że opanowała już samodzielne dmuchanie noska, więc nie muszę jej ganiać z fridą ;) Ale męczy się bida w nocy strasznie. Rodzice mnie "pocieszyli" w poniedziałek, że przyjeżdżają na 2 tygodnie a nie ja jeden ;) W sumie sa plusy, ale nie wiem jak ja to wytrzymam, bo tydzień z nimi to dużo a co dopiero dwa. Choć ja będę ich tylko wieczorami widziała. W tej sytuacji może jednak zaryzykujemy zostawienie Zuzi z nimi na noc. jednak to dopiero po kilku dniach. Kasia, i jak tam Tomek? Lepiej? byliście u lekarza? W sumie to ja Cie podziwiam za opanowanie, bo ja bym pojechała już do szpitala... tym bardziej, ze to już trwa od kilku dni. A zdjęcia fajowe :) Bardzo dziękuję! Agulinia, dobrze że Karola już zdrowa! No i weź no się w końcu ogarnij i zacznij więcej pisać ;) Deseo, super że wyjazd udany i wypoczęliście! Adaś na pewno był zachwycony :) Co do przedszkola to z czasem Adaś się oswoi z dziećmi i paniami i nie będzie chciał do domu wracać ;) I przyślij jakieś foty z wczasów! Ola, Zuza będzie z dziadkami cały dzień a na noc mamy ja zabierać do domu. No chyba, że tak się z nimi będzie dobrze czuła, że będzie zostawał i na noc. A obawy mam tylko dlatego, że Zuza jednak dziadków widzi bardzo rzadko ze względu na odległość i ostatnimi czasy to an ich widok płakała. Zatem nie wiem czy będzie tak chętna do zostania z nimi sama przez około 11-12h... i czy nie będzie płakała... Ale trzeba być dobrej myśli :) Ciesze się, że wyjazd do Olsztyna udany :) A z wózkami to zawsze jest problem :O Agulinka powodzenia życzę w remoncie! Trzymam kciuki, żebyście się ładnie w terminie ze wszystkim wyrobili :) A co do rozstań z rodzicami, to teraz chyba już tak będzie. Dzieciaczki zaczynają dużo kumać i chyba rozumieją ze ta "chwila" o której mówią rodzice to nie jest taka prawdziwa chwila... Sroczka, niedobrze z ta wasza alergią :O Moze jednak te testy by sie przydały... Martasek, no jestem pod wrażeniem! KOPARKA to trudne słowo@! Moja panna to nawet kotek nie mówi wyraźnie a co dopiero takie słowo :D Super! udanego wyjazdu życzę! A Ejmi to gdzie się zapodziała?? No by bylo na razie na tyle! Milego dnia i buziole :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaczynam nie od nas a od was;) Ejmi gdzie jesteś???? Kasia stalowe newry masz. ja to bym od razu na izbe przyjęć jechała...I faktycznie takie gruntowne badnia to by sie wam przydały... Lepiej dmuchac na zimne i jak ja to mówie lepiej zrobic o jedno badanie za duzo niz jedno za mało... Daj koniecznie znac jak po wizycie!!! Trzymam mocno kciuki za Tomka! Madzialinska farciaro 2 tyg;) masz dziadków 2 tyg do opieki nad Zuzią w dodatku blisko a jednocześnie daleko będą;) zobaczysz nie bedzie tak źle i jeszcze nam napiszesz ze szkoda ze już jadą;) Martasek KOPARKA???? No nie a mówiłaś ze nasze smyki są na tym smaym etapie mowy a ja widze ze Luki daleko w tyle!!! No gratulacje takich postępów:) coś mi sie wydje ze Malinka niedługo bedzie miała z kim pogadać bo goni ja bardzo szybko:) ja to sie ciesze że w końcu słysze mama;) udanego wyjazdu:) Agulinia niech Malina szybko zdrowieje i korzysta z wakacji z mama:) a widze że sznowna mamunoa to nie posiedzi na 4 literach tylko ciągle w rozjazdach;) zazdroszczę:( nie mniej jednak udanego wypoczynku:) i nakaz zaglądania do nas tutaj obowiazkowy:) Deseo super ze wypoczynek udany! no i brzuso juz sie pokazuje...ech wspomnienia wracają... przedszkole to super sparwa dla rozwoju dziecka i ty potwierdzasz moje zdanie. U nas niestety nie ma przedszkoli dla tak małych dzieci, no chyba ze ptyw a na takie mnie nie stać:( nie wiem jak u was ale u nas to koszt ok 800 zł+wyżywienie... no i chyba tyle jak kogoś pominęłam to przepraszam bo tyle tego w głowie miałam a teraz jak przyszło pisac to pustaka... U nas co??? luki marudzi i cały czas jest rozdrażniony:( to ze te nieszczesne 3 nie chce sie przebić to po 1 a to ze pogoda do d...y to 2 bo nie mozna na dwór wyjśc a on nauczony całymi dniami biegać... no i z nowości to przeżyłąm ostatnio koszmar:( bawię sie z Lukim na balkonie, on obok mnie i w pewnej chwili patzre a on w domu! Normalnie sekunda i nie było go koło mnie i niby nic starsznego ale on zmaknął dzwi za soba balkonowe!!! na klmnke od środka!!! mówe mu otórz on nie umie...okna tylko uchylone nie dam rady nawet reki włożyć, dzwi wejściowe zamkniete-klucz w domu z lukim, tel w kuchni na pólce wysoko zeby nie dostał...na szczęscie akurat sisotra miął wolne i wołam ja żeby zeszłą do mnie na dól i mi otwarła dzwi. Normnie nie che myśleć co by sie mogło stać jakby jej nie było:( Luki sam w domu a ja nie mam sie jak do niego dostać... No to lecem obiad ugotować... Aaaa dzieki za fotki dzieciaczków napisze coś do Was jak je obejrze bo na razie widziła ze coś tam na poczcie mam ale nie było zcasu na obejrzenie-a ja lubie tak spokojnie sobie popatrzeć;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Jestem dziewczynki jestem, tylko mam takiego lenia, że nawet klikać mi się nie chce :O Jakoś taki marazm mnie ostatnio dopadł i ogarnąć się nie mogę, a że nie chcę Wam tu smęcić, to wolę pomilczeć. No ale skoro wzywacie, to daje znać, że u nas wszystko OK :) W sumie nic nowego się nie dzieje- jak zwykle dzień świstaka... Krzyś dokazuje, energii ma za dwóch, ucieka mi na spacerach i ostatnio zrobił się na maxa krzykliwy, aż mi z nim głupio siedzieć na placu zabaw bo tak papę wydziera ;) Ale za to zawsze jest uśmiechnięty i bardzo żywy, miło na niego popatrzeć. Chyba zęby chwilowo go odpuściły bo i noce spokojne i w dzień ma jedynie zły humor jak jest głodny ;) Dziś tylko jakaś zieleń nam się pojawiła w pieluszce...ale zobaczymy co będzie dalej. Listku - mieszam mleko, spróbujemy przejść na Bebiko. Może stąd kupka zielonkawa, na razie jesteśmy przy 3 miarkach Bebiko, zobaczymy co będzie dalej. Faktycznie w smaku różnicy nie ma, za to w cenie - znaczna :) Sroczko - przygoda niemiła i cieszę się, że wszystko dobrze się skończyło! Ja- gdyby nikogo nie było, bym chyba stłukła szybę w balkonie...bo jakie inne wyjście? Alena szczęście nie było takiej potrzeby :) Madzialińska - zdrówka dla Zuzy! I cierpliwości do rodziców :) Agulinia - tak tak, ogarniaj się i wpadaj na forum :) I nie ma co Malina wie doskonale komu jelitówkę przekazać ;) Przekorę ma po mamusi hihi :) Deseo - cieszę się, że wakacje udane i życzę Adasiowi szybkiej aklimatyzacji w przedszkolu :) Agulinko- musicie z Klaudią częściej się spotykać, żeby chłopaki o sobie nie zapominali :) No ale cóż - taki wiek, że teraz nasze dzieciaki potrzebują chwili, żeby się oswoić z nowymi osobami czy otoczeniem :) Udanego pobytu na działeczce i sprawnego remontu :) Gawit - mam nadzieję, że wywczas udany mimo choróbsk! Wracajcie szczęśliwie! Przepraszam, że tak pobieżnie - ale czekam na przypływ weny ;) Tymczasem pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my juz po lekarzu. jak na zlosc maly mial wtedy energie i dobry humor.. lekarz popisal cos w kompie, ale to taka niemota- juz widzialm go kiedys i wypowiedzial ze 3 zdania..ze to jakas chyba infekcja brzucha- podal nazwe ktora i tak mi nic nie mowila, dotknal tylko brzucha i spr temp ktora juz byla w normie. ogolnie- olewaka na calej lini. na goraczke przypisal paracetamol i jakies saszetki z czarnej porzeczki na biegunki- do wody, ale bardzo slone i niesmaczne wiec i tak ich maly nie pije. a jak nic sie nie zmieni...mam przyjsc za tydzien!!! co za jełop- daal mi tylko pojemnik na kupke bo mialam ze soba pampersa z biegunka ale musialam kombinowac (niepozwolil mi pobrac probki w gabinecie) zeby te probke zrobic wiec oddalam malego do recepcji z sama ruszylam do wc przemieszczac kupe z pampka do pojemnika-co nie bylo latwe bo kupka zielona i jak woda wiec ledwo cos wyskrobalam -choc mowili ze starczy. w piatek wyniki kupki. nastepnym razem zazycze sobie innego lekarza bo ten (hindus) chyba nawet nie znam jezyka!!! taka moja refleksja sadzac bo jego 'slowotoku'... maly nie chce pic, nie chce jesc, zasnac nie moze i wariacje ma i swietnie sie bawi. wesolo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia - mały ma na pewno infekcje- katar, brak apetytu, biegunka, gorączka - wszystkie podstawowe objawy. Myślę, że badanie kupy nic tu nie da, bo na infekcje gardła dzieci reagują nawet biegunkami. Po prostu u małych dzieci jak coś się dzieje to pierwsze co reaguje brzuszek. Tych kupek bym się nie czepiała, możesz mu coś podać na zatrzymanie, żeby się nie odwodnił - smecte np, ona jest słodka, mały powinien wypić, a można ją mieszać nawet z jedzeniem- np kaszką. Ale to, że Tomuś nie je, może świadczyć o tym, że boli go gardło. Ten lekarz w ogóle obejrzał mu gardziołko? Na myśl mi przychodzi angina, bo teraz w Polsce panuje epidemia wręcz. Daj mu maksymalną dozwoloną dawkę paracetamolu i koniecznie udajcie się do innego lekarza, bo nawracająca gorączka świadczy o tym, że jest choróbsko. Pisałaś o toksoplazmozie- ona nie daje takich objawów, zazwyczaj przechodzi bezobjawowo, czasami ludzi boli tylko głowa albo pojawia się wysypka, rzadko gorączka. Ogólne badania także polecam- mocz i krew. Powodzenia i zdrówka dla Tomcia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi dziekuje za info i doceniam :) wlasnie z tym gardlem podsunela mi pomysl przed chwila kumpela. i cos w tym jest! ten baran nie zajrzal mu do gardla , tylko pomacal brzuch, a z gardlem moze i cos jest na rzeczy bo nawet jak pije mleko to wezmie jeden lyk i dyszy i tak co lyk, jakby sie meczyl. cholera. na razie zachowuje sie oki ale na wieczor bedzie pewnie neizla jazda bo nawet usnac nie chce na drzemke a jest wykonczony. wszystko wypluwa, nawet swoje ulubione rzeczy --chyba przez to gardlo. jesli na wieczor bedzie goraczka, spakuje sie i polecimy na ostry dyzur dziekuje za rady dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Dziewczęta! Wyjazd się udał, zmęczona wróciłam,ale sprawy ważne załatwiłam. za 2 tyg bedzie ich finał i wtedy Was z pewnoscią powiadomię co i zaś. na razie jeszcze zamykamy ostatnie sprawy i bedzie ok. Mam nadzieję. :-) Malinka lepiej,rączka się goi, paskudztwo znika, przysycha, sama nie wiem. Ale jest poprawa. Znaczna. Dziś Malina ostatni dzień w złobie i choć dużo z niego wynosi pozytywnych rzeczym, to jednak dużo minusów też jest i cieszę się,ze ją wreszcie mogę zabrać do domu. :-) Gawit - zdrówka i fajnego wypoczynku! Madzia - co TY narzekasz, ja bym zrozumiała,gdyby rodzicę się Tobie do domu zwalili na 2 tyg,ale oni nawet w innej miejscowości - dobrze rozumiem? zatem tylko się cieszyc, jeszcze na kawkę można tam wpaść i Zuze oswoić z dziadkami pomału. Same plusy jak dla mnie :-) Sroczka - hiohi, no to masz sprytnego synka! Mame zamknął na balkonie ,a sam kolegów następnym razem zwoła i impreze zrobi. Deseo - fajnie,ze wyjazd udany i Adaś zaczyna byc dłużej w złobie. Malina to 9 godz tam spędzała od razu. To dopiero jest rewolucja. Ejmi - oj ten Krzysiek! ;-) Krzykacz :-) Trzymaj się tam. Ja tam dobrze czuję. :-) Maraz odejdzie. :-) Thekasia - leć czym prędzej do innego lekarza, bo tylko Tomeczka męczysz. A raczje choroba. :-) Coś jeszcze miałam,ale okno forumowe się zamkneło i musze z pamięci lecieć. Zraz kończę obiad i lecę na kawkę z kumpelą - trzeba korzystać z ostatnich godzin wolności od dziecka hihi... Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zjadłam literki,ale co tam :-) I wiecie ,ze panowie się mnie w aptece spytali czy Malina ma 3 lata? osłupiałam i tak na nich spojrzałam ,ze jedne się szybko poprawił - ja bym dał 2,5. Orzekłam,ze 1,5 roku ma. tylko wyrosnięta po tatusiu hihi... I wczoraj przezylismy pierwszy atak histerii Manusiowej. Nie wiem co było powodem,Manisua nagle wpadła w szał, szkol, wycie, rzucała się po kanapie i darła i kopała nogami i nie wiem co jeszcze ,bo się ewakuowałam. Ale mój poszedł ją zagadać i jakoś się uspokoiła. Ale obydwoje stalismy zszokowani. Nie wiem co się stało,bo nigdy takiej Maliny nie widziałam. Fakt,ze było gorąca, duszno, ona padnięta i śpiąca,ale żeby aż tak się wkurzyc? Skąd ona to bierze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I zapomniałabym..fotki! Madzia - czy mi się wydaje? wątpię hihi.. ale Zuzka to masy nabrała, buźka okrąglutka się zrobiła. I super wypady mieliście i jeziorko i babki z piasku i jakieś cudne baseny piłeczkowe. oj Malina by szalała. :-) Thekasia - Wy też pobyt suer w PL zaliczyliscie i plaża i i zabawy w ogrodzie ,a dzieci raj normalnie i hamaki i autka. Eh, nie ma nudy! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinia co ty masz za tajemnice? hehe, strasznie mnie ciekawi co wymyslisliscie :) wspolczuje szalu Maliny i znam ten bol az za dobrze! najgorsze jest to uczucie ze nie wiesz co sie dzieje bo takie male jeszcze nie umie nam powiedziec...ale na szczescie niedlugo beda w stanie nam powiedziec...uff. wczoraj na wieczor maly wybudzil sie z poznej drzemki znowu wielkim rykiem i nie mogl sie przez godzine uspokic tylko piszczal. temp mial 38. i jak juz sie spakowalam do szpitala ...nagle przestal piszczec i...zaczal sie fajnie bawic do pozna..nie to dziecko! i nie wiem co z tym jest ze co sie spakuje na ostry dyzur ten zaczyna normalnieć :) a nocka znowu dziwna. choc bez temperatury to mieslismy znowu atak lęku nocnego. maly nie mogl zasnac gdzies do 23 i jak zaszlam na gore to wszedzie pororzucane byly rzeczy z szafek ale maly spal obok M. przelozylam go do lozeczka i jakos po 1 nagle zaczal wrzeszczec. nie dal sie uspic w swoim lozeckzu i m wzial go do naszego lozka a maly wpadl w szaf. nie dal sie dotkac tylko wrzeszczal tak bez opamietania jakies 15 minut. odpychal nas i piszczal na cale gardlo. jakby nie bylo soba. siedzial obok naszego lozka i jak sie wywrzeszczal wskoczyl do naszego lozka (a raczej na materac bo z racji jego nocnego hobby nadal spimy bez lozka) , polozyl sie obok mnie, ale jak go dotknelam znowu wrzeszczal przez sen. jak tylko sie poruszylam to beczal. az zasnal. i spal juz tak z nami ale spokojnie do rana. gdybym tylko wiedziala co za cholera w nim siedzi wrr. z rana juz byl jak aniolek, pieknie mnie budzil i ma dobry humor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __OlaGd76
Cześć! Zajrzałam tylko sprawdzić co u Was, w tym co u Tomka. No to spadam zrelaksować się póki mała śpi bo potem czeka mnie smażenie ryby na obiad (nienawidzę smażenia, w szczególności rybska i w taki upał - ale rybę czasem trzeba zjeść (zwłaszcza gdy teściowa uszczęśliwi porcją do usmażenia) a na upał się nie zapowiadało).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __OlaGd76
Ejmi: "Krzyś dokazuje, energii ma za dwóch, ucieka mi na spacerach i ostatnio zrobił się na maxa krzykliwy, aż mi z nim głupio siedzieć na placu zabaw bo tak papę wydziera." No to właśnie jak Iwa. Uwielbia uciekać. A gdy slyszy dzieci, zaczyna do nich coś krzyczeć i piszczeć. A dziś wpadła prawie w histerię. Starsi chłopcy udawali że przed nią uciekają i ona myślała że się z nimi bawi. Potem goniła ich z poświęceniem aż na jakąś górkę a gdy się wdrapała wreszcie, to zobaczyła że oni wychodzą z placu. Ryczała rozczarowana tak, że nie mogłam jej uspokoić. Szkoda że nie mam szczęścia spotkać dziecka takiego jak Krzyś. Pewnie by dzieciaki poszalały. Na razie bowiem jest tak że dzieci w wieku Iwy wolą bawić się spokojnie i same, i niechętnie dzielą zabawkami a te starsze, to wiadomo, interesują się sobą a nie maluchem który próbuje do nich dołączyć. Czasem żal mi małej bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Pogoda u nas do pipla!!!:/ ani nie ciepło ani nie zimno i duchota okropna, chwile pada przestaje po czym znowu pada i tak w kółko:( Zrobiłam sobie dzis dzien dziecka i po jazdach poszłam do fryzjera:d juz mialam dośc swoich długasnych włosow, nie mogłam z nimi juz nic zrobić:d A teraz wkoncu jem sniadani:d tak wiem wiem, niektórzy już po obiedzie a ja dopiero w trakcie śniadania:) Sroczko co do siusiaka to ja u Miłosza też pare razy widzialam "stojącego". Za każdym razem było to rano przy zmianie pieluchy, ale nie przyuwarzyłam zeby mu to jakos przeszkadzało czy coś. I w sumie szczerze Ci powiem nie zaniepokoiło mnie to kompletnie:) Co do mowy to u nas własnie Miłoszek taki cudak jest:)koparka ma opanowane tak samo jak tata:)za to mama nie może mu przejsc przez gardło:P On z ta mową w w tym miesiacu nawet ruszył do przodu. Bo długo bylo tylko tata i baba czasem mu się coś innego wyrwało. A od niedawna w jego slowniku jest: Koparka:D, tata, mama tylko jak coś go boli:P, ciocia. ewa(ciocia), ola(koleżanka), bibi(filip jego kuzyn), kuba(kuzyn), pfu(auto, nie wiem czemu tak mu się ubzdurało) bum bum (autobus), popa (popatrz) i jeszce parę innych których teraz nie pamietam albo których jeszcze nie rozszyfrowałam:D I Łukaszek kombinator mały:D żeby mamę na balkonie zamknąc:Dchoć wiem ze napewno Tobie nie było wtedy do smiechu:) Thekasia zdrówak dla Tomusia życze, ale powiem Ci że ja tak czy siak chyba poszłabym do innego lekarza. W każdym razie oby mu przeszło szybko, i oby te Wasze nocku uległy poprawie. Agulinia trzymam kciuki za pomyślny finał tych Waszych spraw:)I dobrze że Malinka wraca do zdrowka, odpoczynek od żłobka też jej dobrze zrobi:)A takie ataki histerii sa u nas ostatnio na porzadku dziennym:D Najczęsciej jak mamy iśc do domu, albo jak wysiadamy z auta:D ojjjj co sie wtedy dzieje to masakara jakaś:D Przywyklam juz i po prostu nie reaguję. :D Ejmi Krzys to przynajmniej się na spacerach wydziera:)Miłosz ostatnio odstawił koncert w autobusie:D Nie wiedziałam czy mam sie z niego smiac czy co:D ludzie na szczęscie zareagowali śmiechem:)ja mu mówię "ciii" a on zamaiast byc ciszej to naśladował to moje "cii" po czym zaczynał sie strasznie smiać:d wkońcu odpusciłam:)i tak sobie spiewał przez jakis czas w tym autobusie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ola a widzisz to powinnas zeswatac Iwe z Tomkiem albo Krzysie haha. to by sie dzieci wyszalalaly :) u nas identycznie i az sie boje jak sie z dziecmi spotykamy ze on im zle nawyki powprowadza ;) kumpeli rowiesniczka az drzy na widok tomka bo zniej to taki aniol ze szok, choc w sumie nie wiem co gorsze bo ten aniol ciagle mame ciaga do zabaw i nie umie i nie chce sama sie bawic a tomek jak jest sam ze mna czy z kims innym to jest na prawde grzeczny i sam sie bawi i nie wariuje, a dopiero przy dzieciach popisuje sie ze szok Martsaku dziekuje :) nasz siusiak tez sterczy ale on osc czesto- na bank to wtedy kiedy chce mu sie siku.a ze mial stulejke ( juz skorka mu schodzi) takze co dnia widywalam zamiast siusiaka...mega balona ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Ola - TY się tak nie przykolegowuj wirtualnie do Krzysia - On już ma dziewczynę ;-) Thekasia - oj spisek dziejowy i wielka niespodzianka! ;-) Ale musze Was potrzymać w niepewnosci hihi.. A na serio - sprawy urzedowe - najzwyczajniejsze! :-) Ale póki nie zamknę wszystkiego,nie ma o czym pisać :-) bo jeszcze nie wypali... w dzisiejszych czasach wszystko się zdarzyć może. Martasku - ja to musze 6 rano zjeść śniadanie, tak się już przyzwyczaiłam chodząc do pracy. I co się nie chwalisz postepami w szkole jazdy? I też wiem,ze Malina wreszcie odżyje... co prawda ja oszaleje 24/24 z nia,zwyczajnie odwykłam,ale cóż, trzeba się poświęcić hihi... Dzień minął mi cudnie, wyszalałam się, dwa spotkania zaliczyłam. Własnie wróciłam z drugiego - Malinka i tatuś słodko śpia,a ja trawię hihi... W ogóle nie wiem czy się chwaliłam,ale na koniec roku pierwszy raz w życiu odebrało mi mowe - z zachwytu i radości i zaskoczenia. MOje dzieci, które miałam tylko na rok w zastępstwie- przygotowały mi niesamowita niespodziankę, bedąc na środku , przy mikrofonie - żegnały inna klasę i dlatego, nagle zamiast oddać mikrofon to orzekły,ze skoro są przy głosie to chciaąły by podziekować swowj wych, czyli mnie, za wspaniały rok i takie tam cuda i dostałam od nich przeogromny kosz kwiatów i wielki medal dla najlepszego nauczyciela. Szczęka mi opadła, nie spodziewałam się, zamarłam i nie potrafiłam wydusić nic z siebie. a potem mi łzy poleciały i tyle. Noż takie wspaniałe dzieciaki mi się trafiły... ale z drugiej strony, jakim ja musze byc niesamowicie fajnym nauczycielem hihi... No, to skoro sobie pożartowalismy to lecę spać. A... Malinie wyszła pierwsza trójeczka(dolna), wczoraj przyuważyłam skubańca! już pieknie widac i mozna łyzeczką wystukać. Teraz czekamy kolejne miesiące może będzie ich więcej.. Dobrej nocy życzę! Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jakoś tak rzadko wpadam, ale jakieś lenistwo mnie dopadło, że zwyczajnie mi się nie chce ;) ogólnie dni idą szybko, bo jak już tatuś jest w domu to jak wraca z pracy to jak była pogoda to na rower o 16 wybywaliśmy i tak do wieczora, teraz niestety pogoda to porażka :( ani wyjść, ani nic, a Emi zmierzła w domu usiedzieć nie może, ciągle puka w drzwi i mówi papa, a jak tu wyjść na dwór w takiej ulewie... Ostatnio moja niunia ma ulubioną zabawę w...psa...chodzi na czworaka, szczeka i chce nas ugryźć albo lizać...chyba przyuważyła labradora moich rodziców i tak za nim robi ;) No i buzia się jej nie zamyka...ciągle powtarza słówka, nie do końca jej wychodzą dobrze ale początki słów już idzie wychwycić, czasem nawet całe wyjdzie np. jak deszcz pada to mówi "pada" Z nocnikowaniem nadal ciężko, sadzam ja często ale jakoś siuśki do nocnika rzadko wpadają...;) Chyba będziemy długgoooo sie uczyć nocnikowania...A u Was jak ? Agulinia noo przecież to nie żart a prawda że dobrą nauczycielką jesteś :) skoro dzieci taki super prezent Ci zrobiły to wiesz ;) Super że z Malinką lepiej Martasku ja własnie umówiłam się na 12lipca do fryzjera, bo odrosty juz mam koszmarne, a podcięcie by się też przydało... thekasia ciężkie nocki u Was :( mam nadzieję, że szybko się to u Was zmieni... Ejmi zobaczycie jakie kupki dalej będą, u nas wkońcu wróciły do normy, no a cena rzeczywiście znaczna pomiędzy tymi mlekami Na noc teraz jej kupuję 3R i super jest agulinka u nas też trójki sie przebijają ale jakoś przebić się nie mogą, no i własnie brak apetytu i marudzenie... deseo zapodaj kiedys jakies foteczki brzusia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki ale cisza znowu. nocka u nas znowu nieciekawa. maly wrzezczal o 1, polozyl sie z nami a potem znowu o 4 cos mu sie dzialo i wiercil sie i czolgal po lozku cos pojekujac. troszke to trwalo. musze wreszcie zrobic porzadek ze soba tez bo plecy mi siadly i kregi bola juz coraz gorzej ze chodze w bolach -a jedyne miejsce gdzie mi super fajnie to- kanapa..szkoda bo fajna pogoda na spacer a ja nie mam sil wozka pchac buuu. trzeba zrobic z tym porzadek. Agulinia wow wow! fajna niespodzianke ci maluchy zrobily! ja bym byla tez wzruszona :) gratuluje podejscia do uczniow i tego ze cie lubia bo sami wiemy ze nie zawsze z nauczycielami uklada sie fajnie- a ze sama jestem z nauczycielskiej rodziny to troche wiem na ten temat ;) Listku nocnikiem sie nie martw! przyjdzie taka pora na niego. ja wogole nie probowalam nawet i nie spieszy mi sie. nie ukrywam ze z pampersami mi wygodniej a skoro maly nic nie mowi i nie czaji ze chce kupke czy siusiu to nie widze na razie sensu zeby go zmuszac :) na razie nie chodzi do przedszkola wiec mamy czas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __OlaGd76
Kto do Krzysia czy Tomka, że ja? Eeee... nieeee... moja Iwa też ma kilku chłopaków. Jest stała w uczuciach ale niezdecydowana w wyborze. Tylu jest interesujących chłopców... A jeden narzeczony to już wyswatany z Iwą od narodzin (a że nieśmiały z niego chłopiec to może już tak zostanie). ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×