Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Hejka! No i dziecko wyjechało! ale niestety przyplątał się jej jakiś katar i kaszel :( wyposażyłam ją w leki, w razie co mama pójdzie z nią tam do lekarza! temperatury nie ma, na szczęście, eh znów jakieś przeziębienie :( kolejne w tym roku :( i winię za to te cholerne pogody :( bo niby ciepło, ale jak wiatr zawieje , słońce zajdzie to zimnica i nie wiadomo jak dziecko ubrać :( eh no cóż! mam nadzieję, że nic poważnego się z tego nie rozwinie ! Dpjechali już na miejsce! Martynka dokazuje, łobuzuje, bawi się z dziećmi, bo jakieś tam są :) więc na razie jest ok, chociaż normalnie jak wsadzałam ją do samochodu i pomyślałam, że zobaczę dopiero w czwartek, to łezka mi się w oku zakręciła! no kurde fajnie tak sam na sam z chłopem, ale już tęsknie za młodą i nie wyobrażam sobie, że miałoby jej już w naszym życiu nie być :) Co do wpisów pomarańczowych to nie będę już za wiele komentować! powiem tylko jedno, że skoro tak nas lubicie/czytacie to czytajcie dokładniej! i proszę nas tu nie próbować poróżnić, bo raczej się to nikomu nie uda ;) wiele razem przeszłyśmy i nawet jak forum nam padnie to myślę, że te znajomości i tak przetrwają :) Ejmi to jednak Krzyś z tęsknoty taki był! kurde patrz, a miał mamę przy sobie :) to co by było, jakby i Ciebie nie było ? moja Martynka jak mnie czy Pawła cały dzień nie widzi, a na wieczór wróćimy do domu to też się do nas tuli, ale w dzień się bawi, wygłupia, jakoś tęsknoty po niej nie widać , mam wrażenie, że jak jest sama ze mną to się jej nudzi ;) i tęskni za babciami i dziadkiem :) no w końcu tam w chałupie pełno ludzi zawsze, zawsze ktoś się z nią pobawi :) A wczoraj moje dziecko po prostu przeszło samą siebie :) nie dość, że potukła mi wagę łazienkową (chciała się zważyć, więc wyciągłam jej wagę, a potem ona chciała ją na miejsce odstawić - kochana - a że waga cieżka to z rąk jej wypadła i rozsypała się w drobny mak :( ) , ale waga to nic! po spania rozebrałam ją, żeby na nocnik posadzić, a ona co i rusz wstawała i siadała. w końcu oparła się o moje łóżko i co? zrobiła qpe na dywan :o dobrze, że szybko ją do góry podniosłam, bo jeszcze wejść w to chciała :o no i miałam sprzątnie dywanu przymusowe :D Martasku u nas kąt też nie daje rady :o więc chylę czoła przed Miłoszkiem :) super rozumny chłopczyk Listku no to nareszcie macie tatusia! swoją drogą szybko zleciało! no i te ciuszki dla Emi - fajnie Agulinia jakbyście się nad to morze wybierali to zapraszm gdzieś tam blisko nas :) będzie okazja wreszcie poznać się osobićie! Ja mam na dziś zaplanowane sprzątanie łazienki i prasowanie! muszę jakoś wykorzystać to, że Martysi nie ma! jutro chcę okna pomyć, we wtorek pewnie też coś sobie wynajdę, a w środę już wyruszamy :) Buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej u nas nadal wszystko na wariackich papierach. niby już się wyprowadziliśmy ale nadal 2-3 dni jesteśmy u moich rodziców. maż ciągle na szkoleniach i opiekunka kosztowałaby majątek. Olga jak wyjeżdża po kilku dniach to jest bardzo smutna ale się jej nie dziwię bo wszyscy zachowują się jakby ktoś umarł . w pracy będą mi rozwalać ścianę do drugiego pokoju z oknem i tym samym będę mieć największy pokój w firmie. nie dałam się i postawiłam na swoim. Ejmi spoko że wyjazd w miarę udany i z kumpelami się spotkałaś. ja za żadne skarby na zjazd licealny bym nie pojechała, nie mam ochoty nikogo oglądać i oni mnie pewnie też nie. Gawit mam nadzieję ze Martynka jakoś zwalczy katar i pobyt nad morzem się uda. nawet nie wiesz jak ci zazdroszczę, ile ja bym moga zrobić prze kilka dni bez olgi. od jej narodzin tylko 1 noc spałam bez niej. fajnie była :):) Agulinia ty to masz dobrze mega długie wakacje a Karola niech się żadnym infekcjom pokarmowym nie daje. super że możecie wyskoczyć sobie na weekend nad morze. u nas to wyprawa 10 godzin w 1 stronę. Listek doczekałaś się męża i chwil wytchnienia od Emilki. toszi gratuluję zakupu mieszkania i życzę szybkiej przeprowadzki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo! Witam po dłuższej przerwie szkoleniowo-weekendowej :) Wpadam się odmeldować i skrobnąć coś od nas, bo czasu brak. Normalnie od samego rana robota się wali z każdej strony :O Jak na złość wszystko na raz. Szkolenie minęło nawet fajnie. Panowie byli całkiem sympatyczni, 8h minęło szybko i bezboleśnie. Ogólnie panowie stwierdzili, że jesteśmy grupa bardzo zgraną i super się ze sobą bawimy. Przyznam, że było to zaskoczenie i dla mnie hihihih Ale po rozmowie z koleżanką doszłyśmy do wniosku, że towarzystwo po prostu zerwało się ze smyczy domowych i szaleje :D W środę mieliśmy grill i ognisko przy DJeju i zabawa była przednia. Wytańcowałam się za dłuuugi czas, a w czwartek już spokojniejszą kolacje w restauracji. W wolnych chwilach plątałyśmy się po Zwierzyńcu i odwiedzałam stare katy. Muszę przyznać, że po 14 latach sporo się tam zmieniło i to na plus. Kościółek na wodzie po ciemku nadal tak samo urokliwy :) No i stawy "Echo: też super. Chyba wybierzemy się tam rodzinką na taki troszkę dłuższy weekend z noclegiem. No i najlepszy hit szkolenia to ten, że pan Prezes (bo on tez się tam zaplatał) zapowiedział, że tak mu się podobało, że niedługo zorganizują nam kolejne :D W domu wszystko OK. Tatuś sobie z Mała poradził świetnie. Przyznam, że nawet jestem ciut zazdrosna, bo Zuza teraz nad ranem nawołuje tatę a nie mnie ;) Ale jak wysiadłam z autobusu i tata pokazał jej, że już jestem to taki bieg do mnie zaliczyła, że aż się cieplutko na serduchu zrobiło ;) Stęskniłam się za rodzinka strasznie, a to tylko 2 dni były. Z nowości to Mała zaczyna odróżniać gdzie jest "tu" i "tam" no i oczywiście mówi te słówka. Po za tym to mówi "kotyk" (kocyk), "jejo" (jajo), "łałłał" (hau hau czyli piesek) :D No i to chyba na tyle, bo już coś chcą :O Postaram się wam później podopisywać coś więcej! Buziole!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka!!! Melduję się i ja. I u nas wariactwo trwa :) . Teraz to zamiast chwili wytchnienia na kompie to my z P przemierzamy markety budowlane wzdłuż i wszerz w poszukiwaniu interesujących nas rzeczy do nowej kuchni, łazienki i przedpokoju, ale już blizej niż dalej, dużo mamy wybrane, część zamówione, zatem ok. W przyszłym tygodniu czeka nas pakowanie i wyprowadzka do teściów jak zdemolują nam doszczętnie kuchnie i łazienkę pod nowe media, ale teraz są tak cudne rzeczy że wcale mi nie szkoda ;), a ze kuchnia i łazienka maja już swoje lata to remont im się przyda :). Poza tym u nas ok. Szymuś zdrowy, śpi ładnie, trójki się przebijają, takie strasznie klujące wychodzą :). Apetyt średni, ostatnio mu syrop z dzikiej róży zakupiłam, bo ponoć na apetyt dobry, ale póki co nie widzę jakieś kolosalnej zmiany. Coś tam je, skubie właściwie jak wróbelek dalej. Często a mało... Co jeszcze... dziecko mi się "przytulaste i mamusine" zrobiło. W zeszłym tygodniu byliśmy z nim u koleżanki z która rodziłam i zanim się oswoił z nią i jej córcia to pól godziny mi na kolanach spędził, dzisiaj byliśmy u kuzynki i było to samo... Wcale mi się to nie podoba, bo do tej pory Szymcio taki mamin-synek nie był, ale może to chwilowe. Jutro ma do nas wpaść Klaudia z Patykiem to zobaczymy jak z nimi będzie. Z mową dalej kiepsko :( , coś po swojemu sobie Szymcio gada i tyle. Jak usłyszałam jak pięknie mówi już pełnymi zdaniami znajomej córcia rodzona tego samego dnia co Szymus to w szoku byłam i troche zdołowana do domu wróciłam, ale wiadomo każde dziecko jest inne. P podsumował, że kobitki to zawsze wcześniej i więcej mówią... hihi i tak juz im zostaje... ;) niech mu bedzie... To tak na szybko co u nas... Dziękuje za wszystkie zdjęcia dzieciaczków :). Cudne!!! I uwielbiam je oglądać :). Ejmi, Gawit dzięki za odniesienie się do naszych zdjęć :). Nie wiem kiedy uda mi się znowu zajrzeć zatem trzymajcie się ciepło... i zdrowo :)!!! Papatki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Oj nasprzątałam się ja dziś, ale tak czystego mieszkania dawno nie miałam ;) i okna będą jakiś czas bez odcisków palców hi hi Młoda ma się dobrze, tylko niestety pogody nad morzem też nie mają :( jeszcze jakby nie padało to luzik, ubraliby ją ciepło i niech lata po dworze, ale dziś nie dość, ze padało to jeszcze pieruńsko wiało :( no masakra :( urlop pewnie będzie nie udany i coś czuję, że w niedzielę wrócimy z powrotem, bo jednak pogody nie są optymistyczne :( doopa blada! powiem Wam, że zła jestem i następny urlop to chyba zaplanuję gdzieś w ciepłych krajach! chociaż pogodę będę miała gwarantowaną :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak mi takie cuś na nk podpowiada, że Klaudia i Karolina mają dziś urodziny ?? jak to cuś mówi prawdę to wszystkiego najlepszego dziewczyny!!!!!!!!!! 🌻 Karolince to tej upragnionej córci! spokojnej ciąży, lekkiego porodu no i zadowolenia z męża i Adaśka :) 🌻 A Klaudii spełnienia marzeń, spełnienia się w pracy, żeby pPtryczek zdrowo rósł! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __OlaGd76
Gawitku, a gdzie nad morzem jesteście, tam gdzie zawsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak w Rusinowie :) tam gdzie zawsze, znaczy my z męzem dojeżdżamy w czwartek. na razie są tam moi rodzice z Martysią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __OlaGd76
W każdym razie u nas dziś tak wiało że mała była na dworze tylko na chwilę rano a potem już siedziała w domu. Niby można było wyjść a my mieliśmy kilka spraw dziś do załatwienia a na dworzu było nudno bo bez dzieci więc na siłę brać na spacer nie było sensu. Dziewczyny, dawno chciałam mieć do Was prośbę... Ciągle dostaję na pocztę mailową zdjęcia Waszych maluszków i chciałabym się wreszcie zrewanżować bo dawno nie wysyłałam Iwy ale nie umiałabym zebrać wszystkich adresów. Czy któraś z Was, która ma zbiorczo ujęte nasze adresy mogłaby je wkleić do maila i mi wysłać? Wtedy napiszę do wszystkich z aktualnymi fotkami mojej córy. Przypominam mój mail: pat_pom@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __OlaGd76
Ojej... patrz no, moja mama ma tam rodzinę a ja nigdy nie byłam. Chyba powinnam nawiązać kontakt, tak strategicznie przed twoim kolejnym wypadem tam a potem się z Wami umówić. :P Żeby się pogoda poprawiła i bawcie się dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej MAMuski, pozdrowenia nadal z kraju tak w skrocie -zaczynam marzyc juz o powrocie...jak widac -co za duzo to nie zdrowo..mamuska zaczyna pokazywac rozki..maz pokazuje swoje prawdziwe oblicze i tylko w malym widze jakas radosc zycia...dopoki nie zaczyna wrzeszczec w nocy, ale juz za chwile kolejny dzien i moze on przyniesie mi wiecej radosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas znów troszkę dołków chorobowych... Wczoraj miałam bojowe zadanie i zajmowałam sie trójką dzieci...w tym moja Emilka która wczoraj z racji ząbkowania miała okropny humor, moja jedna siostrzenica która ma 2 latka i druga siostrzenica która ma 5 lat ale wczoraj leżała w łóżku chora. Tak więc trójka dzieci w trudnym wieku...ale jakos dałam radę, maluchy uspałam a starszej puściłam bajkę i jakoś szło, choć mój nieznośnik wczoraj spał tylko przez 40min a potem robiła wrzeszczące sceny...no ale skoro obiad dwudaniowy dla 7 osób ugotowałam to chyba można powiedzieć że dałam radę ze wszystkim ;) Niestety w nocy okazało się że sie zaraziłam od starszej i miałam gorączkę i ból gardła, teraz jest lepiej, poleguję sobie w łóżku bo K ma urlop tyle dobrze, ale to nic bo ja jakoś sobie daję radę, ale Emilka przez to ząbkowanie miała wczoraj dwie tak brzydkie kupki że normalnie nie przyuważyłam kiedy zrobiła tę drugą i może tak pochodziła z nią z 30min (choć to było tylko purtnięcie) i odparzoną ma pupkę na maksa :( ale ani nie pokazywała na pampres ani nie mówiła bebe choc tak gada, myslę, że przez to że się bawiła z kuzynkami i dlatego nie zwróciła uwagi, a ja też nie. Wczoraj już działałam maścią z antybiotykiem, troszkę pomogła ale dalej ma okropne czerwone krostki i skarży się na ból jak zrobi siusiu :( dzisiaj chodzi bez pampersa i w efekcie 3 razy się posikała, nie chce absolutnie na nocnik :( teraz poszła spać i posmarowałam jej tormentiolem (wiem że to nie zdrowa maść, ale nie widzę innej rady...) , potem jej podsypię mąką ziemniaczaną. Jakie kremiki jeszcze polecacie ? mam sudokre i alantan plus ? chyba nie warto nic innego kupowac bo to pewnie będzie wszystko podobne... Nienawidze tych odparzeń, a Emi sie często imają :( choć staram się wodą przemywać po kupce a nie chusteczkami to i tak powracają...a z nocnikiem ciężka sprawa :( Ejmi u nas też widzisz koszmar kupowy :( Co do bebika to do mnie najbardziej teraz przemawia kwestia finansowa, a skoro to mleko to jedno a to samo to myślę, że źle chyba nie zrobiłam zmieniając jednak to mleko, w sumie była to dla mnie trudna decyzja bo jednak przez 1,5 roku była na bebilonie no ale jest jednak starsza i nawet jakby to mleko było gorsze to jednak je inne produkty z witaminami tak sobie myślę. gawit mam nadzieję, że jednak jakoś pogoda się poprawi i troszkę sobie pospacerujecie, byle tylko nie padało i wiało a będzie ok agulinka ja jakoś sobie nie umię wyobrazić jak dziecko w wieku naszych maluszków mówi pełnymi zdaniami :) Emi wprawdzie dużo mówi, bo i dosyć trudne słówka takie jak łopata czy papryka, ale całego zdania jeszcze od niej nie usłyszałam, choć fajnie by było gdyby już zaczęła coś tam składać, ale na wszystko trzeba poczekać :) thekasia oj znam, wszędzie dobrze ale w domu najlepiej taka prawda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej Po tych naszych wakacjach jakoś ogarnąć się nie mogę i sprzątam mieszkanie od wczoraj ;) Le już mega pranie mam za sobą - uf ;) U nas jakoś leci. Krzyś znośny, chociaż miewa humory - ale to myślę wpisane jest już w ten wiek ;) Kupy nadal brzydkie...no ale do póki nic innego się nie dzieje i ilość się nie zwiększa to czekamy. Gawit - mam nadzieję, że jednak Wam wywczas wypali. I zdrówka dla Martynki. U nas też dzieci bardzo chorują, teraz panuje jelitówka u nas na osiedlu, po kolei dzieciaki zaliczają i boję się, że Krzysia też dopadnie :O poza tym zapalenie spojówek też podobno przytrafiło się parę razy. Straszna jest teraz ta pogoda i nie wiadomo jak dziecko ubrać. Takie w wózku to pół biedy bo siedzi a nasze latają, zgrzeją się, wiatr owieje no i katar gotowy :O A Krzyś jeszcze ciągnie do piaskownicy, a tam siedzą takie okazy zakatarzone i z koszmarnym kaszlem :O Dziś jedna z nianiek powiedziała, że jeden chłopczyk jest z anginą, zaraz Krzyśka zawinęłam i poszliśmy, potem widziałam, że reszta też się ewakuowała. Niestety ludzie nie patrzą czy dziecko zdrowe czy chore idą miedzy inne dzieci. No i jak widać Krzyś bez taty humoru nie miał u dziadków. Ja to byłam tylko połową szczęścia, do pełni potrzebuje obojga rodziców. U was to sytuacja jest zupełnie inna, Martynka tak na prawdę ma dwa domy i od małego pełno ludzi się wokół niej kręci, a Krzyś ma tylko mamę i tatę, więc nie ma co mu się dziwić :) Michaa - szkoda, że nie wspominasz miło kresu z liceum. Ja nie miałam zgranej klasy, ale część osób tak i do dziś utrzymujemy regularny kontakt. Madzialińska - fajnie, że ze szkolenia jesteś zadowolona. No i pisałam, że tatuś z Zuzią doskonale da sobie radę :) Agulinko - powodzenia w remoncie mieszkanka - oby poszło szybko i sprawnie. A po wszystkim poproszę fotki nowej kuchni i łazienki :D Szymuś przytulasty? Ciesz się, bo za kilka lat nasze łobuzy będą się wstydzić dać nam buziaka :) Mój też przylepa i chociaż przestał już całować w ręce - a szkoda bo to było boskie :D to przychodzi się przytulać :) A już doszczętnie rozbraja mnie uśmiech i przytulenie po skończeniu picia mleka. Patrzy mi wtedy w oczy, uśmiecha się i przytula jakby mi dziękował, że dałam mu mleko :) Z mówieniem to i u nas nadal cisza - śmieje się już, że u nas od "dupy" się zaczęło i na dupie skończyło ;) Nadal pojedyncze sylaby, ostatnio wyrywa mu się "mama" ale to raczej nieintencjonalnie. Listku - a czemu tormentiol niby niezdrowy? Chyba nie mniej niż maści z antybiotykiem czy sterydy - to po prostu maść z cynkiem. Wiem, że nie należy jej stosować długo, ale u nas na odparzenia tylko totrmentiol, albo tormentil neo pomaga błyskawicznie. Alantan plus sprawdzał się kiedyś, tam samo sudocrem, teraz jak tylko widzę, że coś się czerwieni to smaruję tormentiolem i na drugi dzień nie ma śladu. A oczywiście przy tych kupach odparzenie wyszło od razu, ale 2 dni się borykaliśmy, trochę pupę powietrzyłam i jest ok. Z mleczkiem pomyślę, bo nie ukrywam że cena jest także dla mnie kusząca, tylko ciekawe jak Krzyś na tą zmianę zareaguje. U nas nadal mleka idzie sporo bo 2butle po 240 ml na dobę schodzi, mały mleczkiem póki co nie gardzi :) Martasek, Agulini, Agulinka, Gawit - dziękuję za komentarz fotek :) Zmykam Krzysia spać położyć no i sprzątania ciąg dalszy... Do miłego 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __OlaGd76
Zajmowanie się trójką dzieci, Listek? To dopiero wyzwanie. Pamiętam to z dzieciństwa, gdy byłam najstarszą siostrą i kuzynką. Może dlatego tak na co dzień wolałabym zostać przy swojej jednej córze (bo okazjonalnie, to czemu nie, mogę za dwojgiem pobiegać). Ale a propos starszych kuzynek zajmujących się młodszymi, to moja Iwa miała raz szczęście do takiej opiekuńczej dziewczynki. Kilkoro dzieciakow ze starszą kuzynką bawiło się na placu, moja Iwa szczęśliwa pobiegła do nich a ta nastolatka nie tylko wciągnęła ją do zabawy, to opiekowała się Iwą, pomagała jej np wspinać się na drabinki, zachęcała swoich podopiecznych do wspólnej zabawy z Iwą. Mi pozostało stać bezczynnie i się gapić. Fajnie, nie? Wiecie co, dziewczyny... POżarłam się wczoraj z mężem. I tak się zastanawiał które z nas miało rację. chyba gdzies pośrodku leżała. O działania Iwy chodziło. Iwa podbiegła do krzesła w domu i wdrapała się na nie. Pierwszy raz jej się udało więc zakrzyknęłam z radości, z pochwałą i nie przeszkadzałam jej w drapaniu się wyżej, na stół. W efekcie Iwa zrobiła sobie placyk zabaw z drabinkami z tego krzesła i stołu. Mój t.ż. wściekł się że jej pozwalam, że ona sobie zrobi krzywdę, że teraz trzeba będzie jej pilnować. No ale jej przecież i tak trzeba pilnować. Wyszło na to że za wejście na krzesło powinnam ją skarcić tak, żeby więcej nie próbowała. To chyba przesada, nie? Mam jej utrwalić uraz żeby w przyszłości na myśl o stanięciu na krześle dostawała mdłości? No ale może powinnam jej zabronić... Tyle że nie lubię jej gasić gdy ona się cieszy z nowej umiejętności i coś jej tak fajnie pójdzie. (To było jej pierwsze wgramolenie się na krzesło). Więc radźcie, co w takiej sytuacji robić, gdy np znów będzie chciała się wdrapywać. Zabraniać czy asekurować a może pokazać ejj że krzesło może się przewrócić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __OlaGd76
Skoro o odparzeniach... Zasadniczo nie stosuję nic i mała się nie odparza. To tak w uproszczeniu. Oczywiście zdarzyło jej się dotychczas parę razy zaczerwienić. Wtedy wklepałam krem alantan dla niemowląt i parę razy J&J na odparzenia (to tylko tak żeby się nie zmarnowało opakowanie, kupione w szale przygotowywania wyprawki). Ogólnie jednak gdy Iwie skóra się zaczerwieni i pojawią się krostki, to tylko więcej oliwy z oliwek zastosuję, przecierając skórę zwilżonym wacikiem przy każdym przewijaniu. Ogólnie uważam oliwę z oliwek za błogosławieństwo. Sprawdza się i w codziennej pielęgnacji, i gdy trzeba zadbać bardziej o podrażnioną skórę. Co do środków przeciwgorączkowych... hmmm... mam nadzieję że burza ucichła. No i ja uważam że lepiej nie nadużywać żadnych. Nie tylko chodzi o szkodliwość lub możliwą szkodliwość o której np dowiemy się od naukowców za jakiś czas... Myślę że trzeba też dać organizmowi szansę na samodzielne zwalczenie jakiejś czającej się infekcji, stanu zapalnego czy czego tam. Dlatego Iwie daję Ibuprofen dla niemowląt wyłącznie wtedy gdy gorączka się utrzymuje, nie znika samoistnie. No ale fakt że u nas o taką decyzję łatwo bo Iwa nie męczy się bardzo przy gorączce, ma wciąż humor i tylko widać osłabienie i senność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi w sumie Emi nie zareagowała wcalę na tę zmianę mleka, zresztą ja je sama próbowałam, najpierw bebilon a potem to bebiko i smak ten sam, zapach proszku też taki sam, jedyna różnica że bebiko bardziej sypkie jest. Wprowadzałam jej stopniowo i nadal pije 4 razy na dzień 150ml więc bez różnicy. Tormentiol czytałam kiedyś że jest bardzo neizdrowy dla dzieci przed 3 r. życia zewzględy na zawarty w nim kwas borowy - boraks, może tam jakieś skutki uboczne powodować, ale w sumie przemyślałam to i skoro pomaga a stosuję go naprawde bardzo rzadko i to na takie już mocne odparzenia i najwyżej przez 2-3 dni więc myślę że ok. Sudokrem już u nas też za bardzo nie pomaga, kiedyś tak, ale mam wrażenie że dupca uodporniła sie na niego przy większych odparzeniach OlaGD a tak wiesz od święta to można posiedzieć z większą ilością dzieci, ale jakby tak na codzień to dzięki wielkie chybabym wylądowała w psychiatryku ;) Co do Twojej sprzeczki z mężem, wiesz no Emi też wchodzi od długiego czasu na krzesła, najpierw ją poprostu asekurowałam, a teraz robi to tak umiejętnie że nie muszę jej pilnować, wdarpuje się, siada i sobie tak siedzi, jedynie jak chce wejść dalej czyli na stół to ją karcę za to, bo wiadomo na stół się nie wchodzi. Ale ja myślę że dziecko poprostu musi poznawać nowe rzeczy i tak czy siak na krzesła czy tapczany będzie wchodzić, ale to jest kolejny etap i myślę że poprostu Twój mąż musi to zrozumieć, nie przywiąże Iwy żeby nigdzie nie chodziła, a pilnować dziecko trzeba tak czy siak :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Dziewczyny moje kochane! :-) Od jutra pani prezes zaczyna wakacje. Gdzie tam od jutra, od dziś już przec ież hihi.. Niestety z braku czasu nie mam kiedy siąść i dłużej coś napisać. Jutro prosto po pracy jedziemy na długi weekend do mojego ojca i wrócimy w niedzielę wieczór. Ale obiecuje,ze w pon, po pracy (ta..niby wakacje hihih) siądę i wreszcie sobie popisze. CIesze się,ze u Was wszystko dobrze. U nas jako tako. Malina niby już wychodzi z jelitówki,ale dziś przyszła z jakąś wysypką na jednej dłoni. Ja już nie wiem co to może byc. Ale jedno dziecko w szpitalu wylądowało,a ktoś z rodziców nasłał sanepid na klub malucha. MOże i dobrze. Ale powinien raczej strzelić w łepetynę rodzicowi, który świadomie chore dziecko przyprowadził do złobka. Ja miałam ochote mu nagadać nieźle. bo się kretyn (ojciec) nie poczuwał do winy nic,a nic. Dobra. MIłego! Wypoczywajcie. Do usłyszenia po niedzieli. :-) poza tym to skarb nie dziewczyna hihi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __OlaGd76
Lisek, no właśnie powiedziałam mężowi że przecież nie zamknę jej w klatce do ukończenia 18 roku życia. Aguliniu, udanego wypoczynku! He, wiecie, ucieszyłam się że Iwi podebrała truskawkę i poszła z nią na balkon zajadać. A jak wyjrzałam na ten balkon za chwilę to nie wiedziałam za co się brać. I mała miała obie ręce w rozgniecionej truskawce i resztki tejże straszyły wbite w wykładzinę na balkonie, i ubranko całe truskawkowe... I skoro o urlopach i wyjazdach to wybieram się z Iwą na pierwszy, dalszy wypad. Trochę się denerwuję. Jedziemy na sobotę i niedzielę do mojej koleżanki, do Olsztyna. Najbardziej niepokoję się jak Iwi będzie się zachowywała w pociągu. Martwię się też że potem cały czas będę musiała za nią biegać bo nie wstawię jej do kojca czy łóżeczka. No i będzie musiała spać na dorosłym łóżku a ona uwielbia swoje łóżeczko więc będzie jej może trudno zasnąć a jak się obudzi w nocy, to będzie mogła zejść... No nic, takie doświadczenia są potrzebne. Tyle że śmieję się z siebie że na początku miałam skojarzenie że to będzie wypoczynek. Tymczasem chyba raczej docenię to co mam w domu na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorkiem :) OlaGd moja Martyna też się wspina na krzesła, fotel, tapczan. na razie idzie jej to niezbyt dobrze, więc ją asekuruję. nie pozwalam tylko wchodzić na stół, parapet. ogólnie to moja Martysia ciągle poobijana chodzi, bo cały czas odkrywa nowe umiejętności. no cóż - życia za nią nie przeżyję! musi się nauczyć, że lekko nie ma, nic nie przychodzi łatwo :) ot taka niedobra matka ze mnie hi hi Agulinia wypoczywaj kobieto! super, że Malina ma się lepiej! listku też czytałam o tym kwasie w termentiolu, ale też mam go w domu, bo kiedyś jak Martysia miała takie podrażnienie, że aż płakała to pani w aptece mi go poleciła i posmarowałam dosłownie 2x i jak ręką odjął, więc sobie leży :) może nie będzie już potrzebny, bo Martysia w sumie bardzo rzadko ma odparzenia Ejmi fajnie tak jak Krzyś się po tym mleku przytula :) moja Martysia u której kiedyś autyzm podejrzewałam ;) bo nienawidziła się przytulać , teraz też lubi :) najbardziej jak zasypia :) wtula się wtedy we mnie, kręci mi loki na włosach albo głaszcze mnie po buzi i tak zasypia :D słodkie to :) a a pro po środków przeciwbólowych, to jak moją Martynę łapie przeziębienie, katar , kaszel to 3 doby 2x dziennie daje jej ibum. w końcu ma działanie przeciwzapalne i może dzięki niemu unikamy jakiś poważniejszych chorób ? obecnie też ma podawany! pani dr kiedyś mi tak poleciła i tak to stosuję! oczywiście uważam, że nie ma co przeginać z środkami przeciwbólowymi, ale kurde czasem trzeba dziecku ulżyć. to tylko moja skromna opinia i ja tak robię :) i niech sobie piszą co chcą :) Rany jutro w nocy już jedziemy do malutkiej! kurde się za nią stęskniłam, a ona wcale ze mną gadać nie chce ;) ma tam pełno dzieci do zabawy, całe dnie na dworzu i chyba powietrze jej służy, bo mama mówi, ze kataru prawie nie ma, a kaszel sporadyczny A z gorszych informacji to znów mi się firmowa kasa nie zgadza 😠 znów mam za dużo i nijak się doliczyć nie mogę , gdzie popełniłam błąd ? wychodzi, ze jakiegoś klienta oszukałam i dałam mu za mało kasy :( prawie 200 zł mam za dużo 😠 to bardzo niedobrze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __OlaGd76
Gawit, a czy wiesz że taki sam efekt - ulgi, mogłabyś osiągnąć dodając córeczce miód i ciut cytryny do mleka i czosnek do mięsa? Uwierz mi i spróbuj, ja to mam wypróbowane i naprawdę mogłam nie podawać farmaceutyków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __OlaGd76
No właśnie, co do poobijania to jestem ciekawa czy dziś przybędą jakieś siniaki... Pewnie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ola przykro mi, ale na moją Martynę ani miód ani cytryna, ani żadne takie dyrdymały nie działają! jak kiedyś próbowałam to doszło do tego, ze mało zapalenia oskrzeli nie miała i skończyło się na antybiotyku, więc teraz wolę podać inne leki niż antybiotyk To, że coś działa na jedno dziecko, nie znaczy, że zadziała na drugie. uwierz, że wiele sposobów wypróbowałam na mojej Martynce i jako jej matka najlepiej wiem co jej pomaga Tyle w tym temacie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwszy dzień lata a pogoda istnie letnia :) fajnie jakby tak zostało, ale raczej chyba nie bo zapowiadają pod koniec tygodnia pogorszenie pogody :( Pożarłam się z moim...ale nieważne... Agulinia ludzie nie mają wyobraźni i posyłają chore dzieci do przedszkola, to jest straszne...ja rozumię że jak dziecko chore to trzeba wziąć opiekę albo urlop ale niestety czasem trzeba i niema wyjścia, a przedszkole to nie szpital...no ale co zrobić tak już jest i będzie zawsze OlaGd u nas plamy od truskawek to średnio codziennie ;) a najbardziej jak do teściowej jedziemy ona daje jej prosto z krzaczka z ogródka a ta łazi z tym i ściska w łapkach ;) tak wiec jak jedziemy do teściowej to Emi jest przebierana w "robocze" ciuchy :) Podróż zniesiecie napewno dobrze, a moze Iwi będzie patrzała przez okienko i wcale jej się biegać nie będzie chciało, najwyżej będziecie zwiedzać pociąg ;) Co do miodku, cytrynki i czosnku to niestety nie zawsze pomaga, owszem jest to wspomagacz dla organizmu, ale wiem z własnego doświadczenia że nie każdemu pomaga...ja każdy dzień jem miód (apiterapia z dwóch rodzajów midu teraz stosuje) do tego cytrynkę każdy dzień daję do herbaty, a czosnek w naszej kuchni gości bardzo często, ale niestety często mam różne infekcje, to samo tyczy się Emi, miodek dostaje od dłuższego czasu na końcówce łyżeczki, czosnek troszeczke własnie do mięsa albo zupki dodaję, a cytrynkę często sobie liże :) niestety katarek jakiś czas temu nas nie ominął a i musiałam dać Ibum, a w sumie tak jak gawit wolę już dać ten ibum co jakiś czas i przynajmniej wiem że przeciwzalpanie podziała napewno i może na zwykłym przeziębieniu się zakończy gawit ja dochodzę do wniosku że wszystko co sie używa z głową to nie szkodzi, dlatego ten tormentiol używam jak już naprawdę odparzenie jest duże, a tak to mąka ziemniaczna i alantan czy sudokrem, a do mycia tylko woda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was, Skoro niedawno zostałam mamą chłopczyka, a nie po raz drugi dziewczynki - czas pozbyc się babskich ubranek. Zaczęłam wystawiać na allegro, tylko z opcją "kup teraz" naprawdę fajne, w super stanie i bardzo dobrych firm ciuszki. Szczególnie sukienki, spódniczki i bluzeczki na lato. A co najważniejsze - w dobrych cenach. Zerknijcie proszę: http://allegro.pl/listing.php/user?us_id=4972 94 pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __OlaGd76
Widocznie my mamy szczęście bo ta cytryna, miód, czosnek wystarczają a przeziębienia zdarzają się oczywiście ale mijają bez echa. Ciuchy robocze? Hihi, no właśnie Iwa też ma u mojej mamy swój zestaw. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gawit_79!
Pozdrowienia z nad morza! Pogoda może być, Martysia ok, ale ja na antybiotyku :( dopadła mnie angina :( nie mogę mówić (to normalnie największa kara, bo ja gaduła jestem), nie mogę jeść (to wyjdzie mi akurat na dobre ;) ), pić :( no kaplica :( boli jak jasna cholera :( dobrze, że Martysia się trzyma! 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja też mam prawie wakacje..jeszcze jeden raz do pracy na paaare godzin i urlop. mąż dostał wypowiedzenie mówi, że się cieszy (dostanie odprawe sporą:) no i jakby ma pracę załatwioną we wtorek niby podpisze umowe o pracę - zobaczymy..no i zacznie od IX a ja jestem wypompowana..paluchy mam sztywne i wszystko mnie boli nogi a zwłaszcza ręka wymyśliłam malowanie salonu i oprócz sufitu malowałam sama..rodzice zajęli się dzieciakami a mąż w weekend gotował obiadki hihih chociaż tyle pomógł.. z kuchnią może tydzień lub dwa poczekam..muszę odpocząć majster krzyknął 350zł więc wolałam sama to zrobić chociaż mam malutką satysfakcję a 3lata temu kuchnie też sama malowałam..a co. tyle u nas. zdrówko jakoś, chociaż ja ostatnio długo do siebie dochodziłam..rzadko biorę antybiotyki, ale teraz ta moja kuracja długa była..raz miałam temp 35,8 z osłabienia. Już prawie doszłam do siebie.. zdrówka dla choruszków!! też uważam, że jak dziecko chore, to nie prowadzi się go do przedszkola itp, aby nie zarażało innych, zresztą pracownik też jak ma rozsiewać bakterie to niech idzie na l4-nie ma ludzi niezastąpionych!! taka jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie melduje juz z UK ostatnie 3 dni strasznie mnie wymeczyly, bylam potwornie wymeczona, jakas dziwna..mowilam juz glupty, ciagle chcialo mi sie spac, rodzinka troszke dala mi wtedy w kosc jak i maz a do tego maly 2 noce przetanczyl..dzien wyjazdu jednak byl smutny bo zegnalismy sie grupowo z moja rodzinka i rodzina M. polecialy lzy... podroz minela niezle, maly albo spal albo ogladal bajki, dopiero pod koniec (podroz zajela nam w sumie jakas dobe) zaczal fiksowac, jesc nie chcial, pic tez i jeczal ale jakos dalismy rade. w domu zaczal sie cyrk, maly zaczal wrzeszczec a ja staralam sie go uspokoic podczas gdy M wnosil torby. wpadlam na pomysl polozenia go w wozku, wlaczylam bajki i siedzial grzecznie a my ogarnialismy walizki. rozpalony byl strasznie bo temp na zewnatrz wynosila 30 stopni..po godzinie wypil mleko, zaczal sie bawic a my rozpakowalismy wszystko, wykapalismy sie, i wreszcie odetchnelismy kiedy maly zasnal..otworzyla piwko i relaksuje sie :) aaa dziwna rzecz bo...jak tylko wjechalismy do UK poczulam sie znacznie lepiej- nabaralam takiej sily i checi zycia ze szok- a wymeczona byc powinnam nieziemsko..zaczelam kontaktowac i gadac do M cala droge na polnoc UK :)) zaczynam wierzyc w to ze Pl jakos mi nie sluzy, moze to klimat juz inny? zmeczenie minelo a ja czuje sie jak nowo narodzona :) milej nocki kochane i do jutra :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello po dłuzszym weekendzie :) Widze, że wszyscy korzystają z wolnego i prawie nikt nie zaglądął prze zte dni na forum ;) I bardzo dobrze :D Ja jestem lekko wypompowana po tych dniach, a na dokładkę dziś w nocy Zuza jakoś kiepsko spała :O Wstawałam do niej chyba ze 3 razy, bo kwęczał i mnie nawoływała. Za 4 razem opitoliłam chłopa i on się ruszył. W końcu przyniósł ja do nas i po jakichś 30 minutach zasnęła. Juz jej darowaliśmy i spała z nami. No i wszystko byłoby super, gdyby nie to, że rano jak już została sam to miała pobudkę na podłodze ;) Na szczęście nic się nie stało, ale była lekko zdezorientowana ;) A tak po za tym to na weekend przyjechał do nas mój tata. Zuza była lekko zdystansowana przez pierwsze pół godziny, a później już było cały czas "diadiu" "diadio" "diadia" i go pilnowała na każdym kroku :D Zatem i dziadek zadowolony i wnusia zadowolona ;) Wczoraj jak pojechał to go jeszcze trochę po mieszkaniu szukała i jakaś taka marudna była. No i postanowiliśmy zrobić mały eksperyment :D Za dwa tygodnie przyjeżdżają rodzice na pełny tydzień na wakacje. Znaleźliśmy z tata taką fajną agroturystykę niedaleko nas - okolu 15km. Agroturystyka to trochę zbyt wielkie słowo, ale dom ładny, teren zamknięty, trawka, plac zabaw dla dzieci, piaskownica i ma być basen z woda dla maluchów. W tym samym czasie ma być jeszcze jakaś 5 i 8 letnie dziecko. Piotrek będzie Mała zawoził rano i wieczorkiem ja będziemy odbierać :) Na noc nie będę miała odwagi jej jeszcze zostawić, ale będzie to już pierwszy krok :D Mam nadzieje, ze się to uda. W sumie to ja nawet prosto z pracy mogę tam pojechać autobusem miejskim :D A tak po za tym to z nowości, Zuza zaczyna coraz więcej gadać. Jeszcze po swojemu, ma swoje określenia na dane rzeczy, ale jakoś się porozumiewamy. W sobotę był piknik i jak wlazła do dmuchanego basenu z kulkami to pan z obsługi musiał ja wyciągać :D bo do mnie to nawet podejść nie chciała cwaniara :D Oczywiście na spacerach skończyło się grzeczne chodzenie za rączkę. Panna Zuzanna ma swoje dróżki i chadza po nich sama ;) W ogóle to się robi taki mały diabełek, że szok ;) Dzieki za foty dziewczynki, dzieciaczki są cudne! Postaram się dziś czymś odwdzięczyć :) Sorki, ze tak tylko o sobie, ale jakoś czasu dziś mi brakuje :O napisze tylko jeszcze, zdrówka dla Ciebie Gawit! I Kasia dobrze, ze dojechaliście bez większych problemów! No i jakby nie patrzeć to chyba UK jest już dla Ciebie bardziej domem niż Polska. Buziole dziewczyny! I miłego dzionka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny:) Jej jak tu cicho:)Wszyscy odpoczywają:) U naj jak tako, leci powolutku do przodu:) Miłosz strasznie duzo gada, z tym że po swojemu i mało co go rozumię, choc powoli zaczynam co nie co rozszyfrowywac:D Ale hitem jest u nas ostatnio nowe słowo Miłosza KOPARKA!:) Jak pierwszy raz usłyszałam to z jego ust to nie mogłam uwierzyć:D książeczkę oglądaliśmy i mu opowiadałam a on powtórzył po mnie "koparka":) zaczyna z tym mówieniem jakos dziwnie:)trudne słowo powie a łatwego czasem nie:D coraz więcej powtarza ostatnio choc jak mu się nie chce to na każdą prośbę żeby cos powiedział odpowiada "hee" :D Także powili swoim tempem idzie do przodu:) Tak po za tym to jesteśmy po szczpieniu, obyło się bez żadnych skutków ubocznych na szczęscie. Miłoszek waży 11,5 kg. Pani go pochwali bo i ładnie sie przywitał, kazała mu sie połozyć na pleckach to sie położył i pożegnał pieknie także super:) Ale zeby nie było tak pieknie to ostanie 2 nocki coś sie często budzi:/ W następnym tygodniu jedziemy odpocząc na tydzień od rodzinki oby tylko sie nam pogoda udała żebym mogła sie poopalać:D Madzialińska widzisz Zuzia zaczyna sie oswajać z dzidkami i niedługo to będzie Was prosiła zębyście ją zawiezli do nich na parę dni:) Z Miłosza to diabełek juz jakis czas:D thekasia bo wszędzie dobrze ale w domu najlepiej a dla Ciebie domem jest teraz UK, więc nie ma się co dziwic ze czujesz się dużo lepiej:) Gawit zdrówka dużo dla Was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×