Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Oj i miałam się jeszcze zapytać, jakiej pasty do ząbków używacie dla dzieciaczków? Bo kupiła Zuzce signal i wcale nie chce nią myć ząbków. Normalnie ma odruch wymiotny :O A z nenedentem nie było problemów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emi śpi, a mnie się dziś kompletnie nic nie chce więc siedzę przed kompem i sobie przeglądam fora i przepisy różne. Obiad już zrobiłam na szybko kurczaka gotowanego w porach i marchewce i zjemy z ryżem. Madzialinska my jeszcze używamy Zjajki o smaku żurawinowym, wprawdzie ta pasta niema w sobie fluory i dziecko bez problemu może ją połykać, no ale własnie dlatego ją używamy bo Emi nie umie jeszcze tak wypluwać i płukać jak powinna i większość poprostu połyka. Kupiliśmy ostatnio elmexa dziecięcego ale tam pisze że unikać polykania, wiec czekamy aż będzie lepiej sobie radzić z pluciem :) W sumie to prywatne przedszkole u Ciebie aż tak drogie nie jest, a koszt to już z jedzeniem czy dodatkowo płatne ? tym bardziej jak masz blisko to wielki plus, ja mam wszystko daleko :( wprawdzie zwykłe przedszkole niedaleko ale niewiem czy Emi tam przyjmną od przyszłego roku, bo my mieszkamy na osiedlu z blokami i jest bardzo dużo dzieci a mało miejsc, muszę zaraz w marcu na zapisy się wybrać, no i własnie boję się że to że ona z konca listopada i nie wezną mi jej :( Martasku zdrówka Miłoszkowi życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki. Melduję się i ja. Kiepski okres się zaczął, bo mam zjazd formy, okropna pogoda, wszystko męczące, nic się nie chce i w ogóle z dupy to wszystko :O Za to moje dziecko pełne euforii i dokazuje na całego, jego na szczęści chandra jesienna nie łapie ;) Ogłaszam, że ostatnia 3 przebita! Wreszcie! Mały ma ciut lepszy humor i na szczęście apetyt mu się znacznie poprawił. Domaga się sam jedzenia i jak jest głodny to od razu zły- typowy facet ;) Listku - zgadzam się z Agulinią, daj spokój z tym nocnikiem, odpuść, jak mała zawoła to fajnie a tak to olej to na jakiś czas :) Ja Krzyśka wysadzam 3 razy na dzień. Rano po przebudzenia, po drzemce i na wieczór przed kąpielą. I na razie tyle wystarczy, bo i tak się wkurza jak mu każe iść do wc ;) Martasku - zdrówka dla Miłoszka! No niestety teraz taki czas katarowo-chorobowy, to będzie się jeszcze ciągnęło pewnie do mrozów :O No i przygodę nie fajną olejkową zaliczyliście, czy to był ten Oilbas? Gawit - zdrówka dla Martynki! I super, że rady Superniani się u Was sprawdzają, nie słyszałam o tym budziku, ale dobrze wiedzieć. Ja mam swój sposób na Krzysia, jeśli buntuje się na spacerze i nie chce gdzieś iść to opowiadam mu bajkę i wtedy maszeruje bez problemu :) Agulinia - w takim razie powodzenia na testach za rok :) Chyba wszyscy już wiedzą o tym, że takie testy wykonuje się po 3 rż, ale może Wasza pediatra wychodzi założenia, że lepiej coś sprawdzić? Ja myślę, że ze wszystkich perypetii alergicznych Malina Wam wyrośnie i już :) Madzialińska - do szpitala został mi dokładnie miesiąc :) Idę 20-stego listopada. Na razie szykuje się do tego psychicznie. Ale formalności już powoli załatwiam, mam już skierowanie do szpitala, muszę też podbić książeczkę ubezpieczeniową, T składa podanie o opiekę nad Krzysiem - tak więc szykujemy się :) A poza tym to w sobotę mamy wesele i jutro ruszamy do Kozienic. Wesele na miejscu, więc Krzyś zostaje u dziadków, tyle, że dziadki też idą na to wesele ;) No ale mój brat zostaje w domu i będzie pilnować śpiącego Krzysia. Mam nadzieję, że nie będzie alarmu :) Na wesele jak mi się początkowo chciało iść, tak teraz mi się nie chce :/ No ale może jakoś się rozkręcę. A dziś szoruje do fryzjera odrosty zrobić i panowie mają wieczór dla siebie :) Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi to był odpowiednik tego oilbas. To samo tylko jakis inna firma. My tego oilbas uzywamy jak Milosz ma bardzo duzy katar ale jedna kropelke na koc ktory wisi na łóżeczku a mama to potem sie okazalo że dużo za dużo tego sobie dała. Jej nie przeszkadzało ale Miłosza porządnie musiało to zamulic:/ Co do wesela to zazwyczaj jak sie nie chce iśc to jest super zabawa:) A odrosty to ja mam juz takie że wstyd:)ale zawziełam sie i chcę wrócic do swojego koloru:)po to żeby je zafarbować na jakiś odcien rudego:D teraz na moich ciemnych nie ma szans:a w ogole co do fryzjera to mnie kusi sciąc sie calkiem na krotko ale to może przy okazji farbowania kiedys:)wtedy to już będzie nie mała zmiana:) Madzia co do przedszkola to masz świętą rację:)Mamy przezywaja to bardziej niż dzieci:)Ja się boję że to moje przeżywanie udzieli sie własnie Miłoszowi:)Jejciu naprawdę przeraża mnie ta wizja przedszkola a z drugiej strony wiem że mu to dobrze zrobi:)Tak czy siak będzie musia;l iśc jak nie przyjmą go do panstwowego to czeka nas wizja prywatnego. Co do pasty my mamy Aquafresh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! U nas jako tako! zmęczona już jestem tą drugą pracą i wiecie jak to jest jak się odchodzi ;) nic się nie chce :D połowę klientów olewam :( ale normalnie wymiękam :( na szczęście jeszcze tylko przyszły tydzień i gitara! Martyna dziś już bez temperatury :) ale coś chrypi, a do tej pory nie było tego :o madzialinska aż sprawdziłam w jaki dzień wypada 11 listopada :D czy to jest dzień ustawowo wolny od pracy ?? bo w sumie nie wiem :o aczkolwiek tak czy siak trzymam za słowo i zapraszam do nas :) adres i resztę szczegółów ustalimy później :D pasty do zębów używamy aquafresh (czy jak to się tam pisze) ona jest już z fluorem, chociaż teoretycznie od 0-2 lat ;) Martasku oj biedny Miłoszek! najpierw ten olejek, teraz katar :( ja też Martynce podczas kataru pryskam jedną kropelkę oilolbasa na pieluszkę i wieszam na łóżeczku. fajnie się to sprawdza! a kiedyś popsikałam jej piżamkę i w nocy ją przebierałam, bo miała straszny kaszel, dusił ją to, a też dałam tylko jedną kropelkę! jednak bylo za blisko jej noska :( ten sposób z peiluszką jest znacznie lepszy :) Ejmi udanego wesela :) ja bym poszła na jakieś, ale się nie szykuje ;) za to zapisaliśmy się na bal sylwestrowy taki z prawdziwego zdarzenia :D nie wiem jeszcze co z Martynką zrobić, bo rodzice też idą ;) albo będzie z moim bratem i babcią, albo z ciocią, którą zna i lubi, albo z moją koleżanką i jej dziećmi i ta opcja najbardziej by Martysi pasowała, bo strasznie lubi te dzieciaki i one z nią się fajnie bawią mimo, że są starsze, bo kacper ma już lat 5, a Wiktoria 4 listek_82 ja też mam obawy czy martysia się do przedszkola dostanie! wiadomo chciałabym , żeby to było jak najbliżej domu. dziś ta znajoma kierowniczka ze złobka powiedziała, że u nich lipa, ale podała mi adres żłobka w którym jest wolne 30 miejsc! co z tego jak to w pizdu daleko :( w drugim końcu Łodzi :( żeby jechać na 8 do pracy musiałabym z Martyną co najmniej o 6.30 wyjeżdżać, bo wtedy jest poranny szczyt komunikacyjny :( Agulinia ja coś nie w temacie :o czemu już teraz robiliście Karolci te testy alergologiczne ? jakie było podejrzenie i objawy? pytam, bo pediatra chciała Martynę wysłać, bo ją czasem wysypuje i dostaje katar ni z gruszki ni z pietruszki i tylko zyrtec wtedy pomaga, ale właśnie stwierdziła, że poczekamy do 3 r.ż idę jakieś zdjęcia pozgrywać i może coś na dniach Wam wyślę ;) 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! U nas jako tako! zmęczona już jestem tą drugą pracą i wiecie jak to jest jak się odchodzi ;) nic się nie chce :D połowę klientów olewam :( ale normalnie wymiękam :( na szczęście jeszcze tylko przyszły tydzień i gitara! Martyna dziś już bez temperatury :) ale coś chrypi, a do tej pory nie było tego :o madzialinska aż sprawdziłam w jaki dzień wypada 11 listopada :D czy to jest dzień ustawowo wolny od pracy ?? bo w sumie nie wiem :o aczkolwiek tak czy siak trzymam za słowo i zapraszam do nas :) adres i resztę szczegółów ustalimy później :D pasty do zębów używamy aquafresh (czy jak to się tam pisze) ona jest już z fluorem, chociaż teoretycznie od 0-2 lat ;) Martasku oj biedny Miłoszek! najpierw ten olejek, teraz katar :( ja też Martynce podczas kataru pryskam jedną kropelkę oilolbasa na pieluszkę i wieszam na łóżeczku. fajnie się to sprawdza! a kiedyś popsikałam jej piżamkę i w nocy ją przebierałam, bo miała straszny kaszel, dusił ją to, a też dałam tylko jedną kropelkę! jednak bylo za blisko jej noska :( ten sposób z peiluszką jest znacznie lepszy :) Ejmi udanego wesela :) ja bym poszła na jakieś, ale się nie szykuje ;) za to zapisaliśmy się na bal sylwestrowy taki z prawdziwego zdarzenia :D nie wiem jeszcze co z Martynką zrobić, bo rodzice też idą ;) albo będzie z moim bratem i babcią, albo z ciocią, którą zna i lubi, albo z moją koleżanką i jej dziećmi i ta opcja najbardziej by Martysi pasowała, bo strasznie lubi te dzieciaki i one z nią się fajnie bawią mimo, że są starsze, bo kacper ma już lat 5, a Wiktoria 4 listek_82 ja też mam obawy czy martysia się do przedszkola dostanie! wiadomo chciałabym , żeby to było jak najbliżej domu. dziś ta znajoma kierowniczka ze złobka powiedziała, że u nich lipa, ale podała mi adres żłobka w którym jest wolne 30 miejsc! co z tego jak to w pizdu daleko :( w drugim końcu Łodzi :( żeby jechać na 8 do pracy musiałabym z Martyną co najmniej o 6.30 wyjeżdżać, bo wtedy jest poranny szczyt komunikacyjny :( Agulinia ja coś nie w temacie :o czemu już teraz robiliście Karolci te testy alergologiczne ? jakie było podejrzenie i objawy? pytam, bo pediatra chciała Martynę wysłać, bo ją czasem wysypuje i dostaje katar ni z gruszki ni z pietruszki i tylko zyrtec wtedy pomaga, ale właśnie stwierdziła, że poczekamy do 3 r.ż idę jakieś zdjęcia pozgrywać i może coś na dniach Wam wyślę ;) 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gawit no własnie Emi też mogłaby iść do klubu malucha już od stycznia, płaci się jakieś 500-600zł na miesiąc i byłoby ok gdyby nie to, że ja mam pracę tutaj na miejscu, jakieś 7min pieszo, a ten klub malucha jest 10min jazdy autem...więc totalny bezsens :( niestety czegoś takiego niema w pobliżu, tylko te przedszkole do którego niewiem czy mi ją przyjmną :( tak planuję na dniach przejść się tam i podpytać, żeby już wiedzieć kiedy dokładnie przyjść zapisać dziecko żeby sie nie spóźnić... Ejmi powiem Ci że ja tez mam jakieś kiepskie dni ostatnio, jakieś takie doły mnie dopadają, już niewiem czy to przez to że zima idzie, czy to że niewiem jak od stycznia będzie, bo ciągle mam dylematy co z pracą, czy dalej przedłużać wychowawczy...wszystko mnie to strasznie dołuje...chciałabym znaleźć inną pracę zgodną z moim wykształceniem, ale nic niema, CV przesyłam i nic się nie dzieje :( Też mi się nic nie chce, niemam ochoty na nic :( Noo a Emi też dokazuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zyje nadal choc pelno nas u siostry. maly jakos specjalnie lepiej nie rozwija sie z kuzynem. ale troszke. przynajmniej juz mowi "nie" badz 'NO" i kuma prawie wszystko. na 'tak' kreci glowa na zgode. ze slownictwem nadal strasznie do tylu. nadal mowi tylko mama, baba, tata, dada, nie, bye, papa, ijo ijo, ela. i tyle. nie da rady go zmusisc na cos wiecej.wkrotce msumi sie zglosic na ocene dwulatka wiec bedzie wesolo ;) nadal jestesm 'bezdomni' i sisotry ale jutro jedziemy ogladac chatki wiec mysle ze do poniedzialku juz cos zlapiemy. z pozytywow to tyle ze maly pieszczoszek sie mamusiny robi. boi sie dziadka jak licha- nie wiem czemu akurat jego- bo on go kocha ponad zycie...a na dziadka warczy. doslownie. maly byl juz 3 razy na cale dnie w przedszkolu i super sie bawil. panie mowia ze bardzo latwo sie zaklimatyzowal i mu tam dobrze :) dzieciaczki kochane witaja go szczerze-podbiegaja i krzycza 'hello Thomas ' - lubia chyba nowe nabytki ;) slodkie :)) szkoda ze jeszcze tylko pare razy tu pochodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Ależ dziś był dzien w biegu. Ale Malina nie rozpaczala,gdy ją tata w złobie zostawił. Jakos tak wydoroslała i sobie fajnie już tam radzi. :-) nawet zaczyna opowiadać co robili, czy spała i takie tam. jednak wygoda jak dziecko może coś powiedzieć, bo mama może podpytać hihih Gawitku - testy robilismy,ponieważ nasza pulmunolog już od jakiegoś czasu naciskała na nie. Wczesnie robilismy IgE,które też wykazało zero alergii. A robilismy ze wzgledu na bardzo częstą zachorowalność Maliny w ubiegłym roku. Odkąd poszła do złoba to zaliczyła zapalenie płuc, zapalenie oskrzeli i kilka infekcji dróg oddechowych i pani wnioskowała,ze musi być alergiczką. tym bardziej,ze tatuś i teściowa są alergikami. Ale moim zdaniem, kazde dziecko które idzie do zloba, przedszkola, pierwsze pół roku zwyczajnie przechorowywuje. To normalne,kiedy się wychodzi ze sterylnego domowego środowiska i wczesniej nigdy nie chorowało i nie nabyło odporności,a wchodzi w nowe środowisko. Dobrze,ze Tyśka już ma się lepiej i z pewnoscią Sylwester bedzie super! :-) I chcesz klapsa? Jak to nie wiesz czy 11listopada to wolny dzień? toż to Dzień Niepodległości. wolny od pracy,a jakże. :-) w dodatku warto sobie wtedy zjeśc rogala marcińskiego - poznańskiego z białym makiem!!!! u nas są na szczęscie i już się na nie ciesze, bo uwielbiam. Martasku, Ty krótkowłosa rudzizna? hoho! zaszalej! I zdrówka dla Was! Podziwiam,ze Miłosz taki pedancik, Karola porządki ma w nosie. z wieczora zawsze wywali wszystkie ksiązki z półki, kredki z piórnika, rozniesie "koniczki" po całym pokoju i ma gdzies porzadki. A jka mowię pozbieraj, posprzataj to mówi:nie! i doda: wszedzie jest balagan hihih Ejmi - no to już w sobote balety hihi, to oczywiste,ze trzeba się zrobić na pieknie! Cudnej zabawy życzę! :-)i zobaczysz,ze po imprezce humor lepszy przyjdzie. Też mam nadzieję,ze w tym roku Malinę ominie takie chorowanie, bo nabrała już odpornosci. Czekam kiedy pierwsza infekcja. Poza tym było by cudnie,gdyby nie przynosiła infekcji do domu,gdy bedzie maluszek,bo wtedy już bedzie niewesoło. Madzia - Karola uzywa pasty elmex - uwielbia ją i zęby najchetnie by myła (czytaj: pastę by zjadala) 5 razy dziennie. A lata liczę, bo cholera jakoś ich nie ubywa ;-) nie wiem czemu. Listku, u nas do przedszkola zapisy są tylko w marcu i to elektronicznie. Ale myslę,ze warto się przejśc i zapytać,a nóż mozna wczesniej podanie złozyć. i rzeczywiście masz dylemat. :-( Martasku,TY też się koniecznie wybierz z Miłoszem na te spotkania. Potem zawsze będzie dziecku łatwiej. A co do nosnikowania, to u nas rozmawiałam z kobietą i mówi,że nie ma problemu, trzeba tylko dac dziecku odpowiednią ilość ubrań na zmianę i puscić bez pieluchy, wtedy im jest łatwiej wysadzać dziecko i tego pilnować. I ja się dziś zaczełam zastanawiać,czy mi Malinę do przedszkola przyjmą, bo podobno trzeba mieć 3 lata skonczone. Ale trudno, bedziemy kombinowac. Zawsze zostaje takie nie dokońca państwowe,ale mniej kosztowne niż złobek. Kumpeli synek już tam chodzi,ale on jest z czerwca. Coś jeszcze miałam napisac,ale wyleciało mi z głowy. :-) Zatem dobrej nocy życzę i umykam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ja reż nie mam weny ostatnio do niczego. Madzialińska my używamy elmex dla dzieci. ja też takiej używam, ostatnio mi się coś porobiło i nie mogę miętowej pasty. Martynka i Miłoszek zdrowia życzę. Agulinia to w sumie dobrze że Karolci testy wyszły negatywne. Ejmi baw się dobrze na weselu, masz okazję wyrwać się z Tomkiem z domu. Ja złapałam paskudny katar ale dziś jest lepiej. Ten weekend mam zjazd na uczelni więc spędzimy go z Olgą u moich rodziców. Teraz coś na wesoło. Niania szkoli Olgę. pytam co będzie za miesiąc, odpowiedź małej: prezenty. pytam i co jeszcze a Olga zaczyna śpiewać sto lat, sto lat. Powtórzyłyśmy ten numer przed dziadkami żeby nie mówili ze nie pamiętali :):):). Z prezentem gorzej bo na pytanie co chcesz dostać było pierścionek a teraz chce małego pieska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć mamusie. Jejuś, ależ nic mi się nie chce :O A już najbardziej tego pakowania i wyjazdu, w ogóle zaczynam być na to wszystko wkurzona, bo najchętniej zostałabym w domu i zakopała pod kołdrą, odpoczęła...ehhh, w ogóle nie mam weny do zabawy :O Krzysiowi przebiła się ostatnia 3 ale nadal wszystko nam gryzie! I tego też mam po dziurki w nosie! Wszystko mam w domu zgryzione, zabawki są zmasakrowane! Do tego dzisiejsza noc też była przekwękana i latałam co chwile do niego :O Dobra, pożaliłam się :) Co do pasty do zębów to mamy nadal nenedent, ale u nas nadal są duże problemy z myciem i jest dobrze jeśli mały otworzy w ogóle buzię, żeby przejechać mu raz szczoteczką :O Gawit - heh o sylwestrze nawet jeszcze nie myślałam, ale myślę, że tradycyjnie spędzimy go w domu :) Agulinia - trzeba mieć SKOŃCZONE 3 latka, żeby przyjęli dziecko do przedszkola?? W takim razie naszych dzieci nie powinni przyjąć, bo są dopiero z listopada i łapią się dopiero na następny rok. Nie wiem, może to zależy od przedszkola? Bo mi się zdaje, że u nas przyjmują dzieci rocznikowo i chyba nie patrzą na miesiące. Ja i tak wątpię, żeby Krzyś poszedł od przyszłego roku, no ale zobaczymy :) Co do chorowania Maliny to i ja uważam, że wszystkie te infekcje to po prostu żłob paskudny, a nie alergia. Gdyby miała alergię to ujawniłaby się zaraz po urodzeniu- nawet w domowych sterylnych warunkach :) Wybieracie się na bilans dwulatka? Bo my chyba zaraz po urodzinach to załatwimy, bo po moim szpitalu pewnie będzie ciężko. Jestem ciekawa co powie nasza pediatra na temat Krzysia, ale założę się, że na mierzeniu i ważeniu się skończy :) I wszystkim narzekającym na słabą mowę u dzieci piszę, że u nas nadal jest zero mówienia! Język chiński to niestety nie polski :O I myślę, że wkrótce nas czekają wycieczki po lekarzach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi wiem ze to słabe pocieszenie ale ja uważam że wiek 2 lat nie jest jakoś mega późno na mówienie. pewnie żeby być spokojniejsza pójdziesz do lekarza. Ty się martwisz że Krzyś nie mówi a ja jestem pewna na 99% że Olga nie załapie się na siatki centylowe ze wzrostem i waga. teraz jesteśmy na etapie wyrastania z rozmiaru 86.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello! Obrobiłam się trochę z robotą to skrobnę coś od nas. Byłam wczoraj w żłobku. Pani przemiła, wszytsko wytłumaczyła. Nie wiem tylko ile pań zajmuje się dzieciaczkami, bo to nam jakoś umknęło. Miejsca wolne są i jeśli chce Zuzę zapisać od stycznia to mam przyjść na początku grudnia podpisać umowę i wtedy się dokładniej rozejrzeć co i jak wygląda. Na chwile obecną jest 17 dzieciaczków w żłobku. Są podzielone na dwie grupy: młodsza i starszą. Zuza poszłaby oczywiście do żłobkowych „starszaków ;) Pani troszkę mnie wypytała jak samodzielna jest córa. Oczywiście zaznaczyła, że są jeszcze dwa miesiące i wiele może się zmienić, ale ogólnie nic nie jest problemem, bo w końcu to tylko żłobek. One wszystkiego nauczą. Zaproponowała, żeby zrobić też taki tydzień integracyjny pomiędzy świętami i nowym rokiem. No i ostrzegła przed chorobami, bo jak to określiła „Jak dziecko przyjdzie w takie mrowisko wirusów i zarazków, to musi swoje odchorować. Oplata miesięczna wynosi około 400 zł, zależnie od ilości dni obecnych. Podstawa to 305 zł, a reszta dzienne naliczenie 4,20. Zobaczymy, ale na teraz jestem zdecydowana :D A dziś w nocy panna Zuzanna chyba miała jakieś złe sny bo o 4 była pobudka z płaczem i koniecznie chciała do nas do łóżka. No i już tak zostało ;) jak wstaliśmy to ja przeniosłam do niej i spała chyba do 7. W ogóle to mi się dziecko rozespało na maxa ;) Wczorajsza jazda przeżyta. Samochód cały i radom również ;) następna wyprawa we wtorek. No i dzięki za odpowiedzi w sprawi pasty! Chyba ten elmex wypróbujemy! Ejmi, rozumiem Cie bardzo dobrze odnosnie pakowania! Po ostatnich wojażach to jak widzę torbę to mi się słabo robi :O No ale przecież będzie zabawa, więc będzie dobrze! A brat na pewno stanie na wysokości zadania. Tez musze się wybrać do fryzjera, ale normalnie czasu nie mam, żeby tam siedzieć 3h :O Gryzienie Krzysiowi w końcu minie ;) A co do mowy to moż Eu Krzysia będzie tak w tym kawale o chłopcu który nagle przemówił bo kompociku na stole nie było ;) Będzie dobrze, zobaczysz! Michaa zdrowia dla Ciebie! Dla mnie nie ma nic gorszego od kataru. No i musż przyznać, że niania jest niezła hihihih Agulinia, pierwsze słyszę o tym żeby dziecko musiało mieć ukończone 3 lata idąc do przedszkola. Zawsze mi się wydawało, że jest to rocznikowo. Oczywiście przedszkola mogą mieć swoje widzimisię, ale to chyba taka prywatna decyzja dyrektorki. No i może wymóg, gdy jest więcej chętnych niż miejsc ... Kasia, powodzenia w szukaniu domu! Może i fajnie tak w towarzystwie, ale nie ma to jak u siebie i po swojemu ;) A co do przedszkola, skoro Tomek już tego posmakował i mu się podoba, to może warto w nowym miejscu go posłać do innego. Listku, do przedszkola się przejdź i pogadaj już teraz. Na pewno nie zaszkodzi ;) A co do klubu malucha to musisz rozpatrzyć wszystkie za i przeciw. Bo w sumie 10 minut autem to nie jest znowu aż tak daleko :D To prywatne przedszkole za 670 zł to już z jedzeniem i od 6:30 do 16 dla dzieci powyżej 2 lat. Dla młodszych dzieci jest troche drożej 820 zł. A spadek formy zniknie. Myslę, że to ta pogoda bylejaka troche nas doluje. Ja Ci powiem szczerze, że gdyby nie to, że fizycznie nie mam czasu usiąść spokojnie na pupie i pomyśleć zbyt intensywnie nad ostatnimi tygodniami, to miała bym dół jak stąd do Chin :O Gawit, no jak Ty możesz nie wiedzieć, że 11 listopad to dzień wolny! :D Zatem jesteśmy umówione. Bliżej terminu wszytsko dogadamy na @! No i zaszalałaś z balem sylwestrowym hihih Ja to nawet nie pomyślałam, że taka okazja się zbliża ;) Jak tam czytam co piszesz o żłobkach i dostaniem się nich to jestem w szoku, że u mnie nie ma problemów. Choć faktem jest, że o ten mój tez afera była i chyba część ludzi zrezygnowało ze względu na koszty. Ponoć jak robili zapisy przed wakacjami to miało być tanio, a potem w wakacje dzwonili do ludzi i informowali o większej opłacie. W sumie 400 to nie jest mało, ale dla mnie przy opiekunce jest to znaczna różnica. A jutro robimy malowanie kuchni. Dziś muszę jeszcze opróżnić szafki wiszące. W ogóle to już większość sprzętów mamy załatwionych. Teraz tylko przygotować kuchnie na przyszły piątek pod nowe meble :D No to miłego dzionka i weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam bardzo jesiennie... U nas szaro, buro i ponuro a co za tym idzie dołączam do grona z jesienna chandrą:( Przez ta anginę Łukaszka siedzimy całymi dniami w domu a biedne dziecko już tak fiksuje a ja z nim ze szok... dzisiaj biedny siedział chyba z pół godziny przy oknie i patrzył takim wzrokiem ze jeszcze chwila a pewno bym go na ten dwór wzięła:( Opowiadał(oczywiście po swojemu;) że dziadek tam kosił trawę, pokazywał babcine kwiatki w skalniaku, i o piesku coś wspomniał-mówię Wam tak mi sie go żał zrobiło:( Juz ran Wam posta napisałam ale wtedy coś mi go zjadło wiec napisze teraz z poślizgiem;) Otóż my z nocnikiem jesteśmy na wojennej ścieżce wiec na razie pampersy będą nam jeszcze dłuuuugo towarzyszyły;) ale jakiegoś tam ciśnienia wielkiego nie mam... Co do butelek u nas prawie jej nie ma...tzn jak Luki jest chory albo ma gorszy dzień z jedzeniem to bawimy sie w "Zuzię" i on pokazuje jak wspomniana Zuzia pije mleczko z butelki i w ten sposób coś tam zjada;) albo jak nie umie sie wyciszyć ze spaniem to wtedy butla z mlekiem go ujarzmia:) tak czy siak takie sytuacje maja miejsce niezwykle rzadko wiec mozna rzec butli u nas nie ma.. Pastę mamy signal dla dzieci i tez ma jakies tam ilosci fluoru... u nas mycie zębów to juz gehenna totalna:( no i smoczek u nas musi byc i koniec ale moja mama mówiła ze ja sama odrzuciłam smoka jak był dla mnie za mały sama wiec i ja czekam na ten moment;) Ejmi Łukaszek tez gada po chińsku tzn wtajemniczeni czyli domownicy i ci co często Łukaszka odwiedzają rozumieją co mówi;) jedynie mama, tata, nie, baba, Ania, Asia, dom, nie ma, kto tam-to sa słowa które wymawia ok...reszta to jego język np dunda to duży;) łuuaa zaś to Łukasz;) co do wesela to jak sie nie chce iść do potem jest super- ja tam mam:) a wujek musi sobie poradzić z Krzysiem i juz;) ale wiem ze i tak pewnie wykonasz milion tel czy wszystko ok:) A kobietka z brzuszkiem która bierze sie za mycie okien to powinna na tyłku siedzieć!!! Pani prezes jak tak można;) A co do testów to Łukaszek był mniejszy jak testy skórne miał robione i te roztocza nam wyszły jak byk:( mysle ze sa one wiarygodne a jesli to nic co było testowane to może po prostu jakies konserwanty lub barwniki??? nam tak pani dr powiedziała ze dzieci sa czesto uczulone a takich testów niem ma...tyle ze takie uczulenie objawia sie zmianami skórnymi albo dolegliwościami od strony=u układu pokarmowego a takich chyba Karolcia nie ma... i masz racje dziecko jak chodzi do przedszkola to często łąpie infekcje...i jest tez tak ze dzici jak odchorują swoje w przedszkolu to potem w szkole rzadko chorują- tak na pocieszenie;) Madziu niestety w takich sytuacjach czas najlepiej goi rany... Lece obiad gotować bo jak to Ejmi ujeła facet głodny-facet zły;) Miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Miłoszek śpi dom ogarnięty więc czas na odpoczynek:) Dziewczyny co do przedszkola to jest tak że przyjmowane są dzieci rocznikowo, czyli nasze się do nich zaliczają, ale wiadomo pierwsze w kolejnosci sa te starsze chyba. Teraz to w ogóle pogmatwane z tymi przyjęciami bo to wszystko na punkty przeliczają. Punkty sa za to czy rodzice pracują, ile dziecko dokladnie ma czy skończone 3 latka czy nie i takie tam jeszcze. U nas jeśli nie będzie za duzo dzieci to Miłoszka napewno przjmą ale jak będzie za duzo to niestety będziemy musieli myslec o prywatnym. W tym roku u nas w przedszkolu były przyjęte wszystkie dzieci te ktore sa np z listopada jak nasze też:)więc mam nadzeję że i nam sie za rok uda:) Co do mowy to u nas dalej język chiński górą:/ zdarza się i nawet coraz częsciej ze Milosz powtarza ale w porownaniu z innymi dzicmi jest daleko w tyle. Czasem jest tak że zaczynma sie tym martwic ale wtedy mąż mnie ustawia do pionu:)Czekam z niecierpliwościa kiedy bedę sie mogła z nim fajnie dogadac:)Póki co jest tak sobie ale staram sie nie martwic bo widze jednak że powoli bo powoli ale idzie do przodu. co do mycia ząbków u nas ostatnio tez jest bunt ale pomaga jak druga osoba udaje ze myje zęby:)i to najczęsciej jestem ja a mąz wtedy szoruje zęby Miłosza:) Aa no i musze czasem śpiewać "szczotko, szczotko hej szczoteczko ooo...:)" Madzia czekam na zdjęcia nowej kuchni moze cos mnie zainspirujesz:)bo ja mam tysiąc pomyslów na minutę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! A my sobie z Maniusią same urzędujemy,bo tatuś na piwko poszedł. :-) Wyrzuciłam jej klocki na podłoge, niech układa,ale jakoś nie chce. Tylko wygania mnie spod laptopa i sama wpycha się na krzesło. Micha, ej,co TY piszesz? my wyrastamy częściowo z 86 ,a Karola wzrostu ma ok. 90cm i jest poza siatka (znaczy ponad 97centylem). Ty lepiej zerknij na te siatki, bo Olga z pewnoscią przynajmniej!!!! w 50centylu się miesci. My wagowo jakoś tak stoimy (11,5kg). I Karola też wie,ze niedługo bedzie mieć tort i świeczki i balony i 2 lata. I ona wtedy mpyta: a mama? no to jej mówię,ze mama też będzie mieć wszystko (a co nie można pomarzyc?)poza 2-latami hihih no i o prezentach nie wspominam,bo nie mam pewności czy przewidujemy takowe :-) Ejmi - my też pomału już myslimy o bilansie 2-latka. Ale u nas w ciągu 3 miesięcy od urodzin przychodzi powiadomienie i zaproszenie z przychodni i trzeba na nie grzecznie czekac. Zatem możemy i w lutym iść. Wolałabym to mieć przed Nowym ROkiem z głowy,ale cóż, mogę chcieć. No i ja nie wiem kiedy Krzyś skończy z obgryzaniem wszystkiego? może jak ząbek ostatni urośnie? I my też Sylwestra planujemy w domu hihih,albo na porodówce,to już potem się zobaczy. :-) Tak, ja jestem absolutnie pewna,ze Malina przechorowała pójście do żłobka - i to standardowo. A nie wyszła utajona alergia na nie wiadomo co. To dobrze,ze piszecie o tym,iż do przedszkola idą dzieci rocznikowo. Ale w dobie obowiązkowego chodzenia 5-latków,to czuję,ze 3-latki to mają najmniejsze szanse ,by się dostać i u nas też kryteria są "cudne", podobnie do żłobka, dlatego niestety mimo spełnienia 4 z 7 warunków nigdzie się nie dostalismy. Ale przedszkoli jest więcej i to mnie pociesza,poza tym prywatne są o połowę tańsze niż złobki to i tak bedziemy zadowoleni. Madzia - super,ze macie możliwośc do złobka z miejsca się zapisac. I koszty bardzo fajne. To jest prywatny złobek? bo dzieci tak mało. u nas w państwowym to z 60 chyba jest w 4 grupach. I co do gadania dzieci,to zauważcie mamuśki,ze chłopcy forumowi jakos gorzej tu stoją i to norma chyba,zatem prosze się nie martwić,tylko czekać grzecznie aż dorosną do męskiego gadania :-) Sroczko - no własnie Karola ze strony układu pokarmowego nie ma żadnych dolegliwości i nie miała nigdy. Ja kompletnie nie wiem co mogło by ją ewentualnie uczulac. I zdrówka! Biedny Luki! Listku - dzięki za foteczki:-) Widać,ze dynia przypadła do gustu :-) I slicznie Emi w tych kiteczkach. Dobrej nocy dziewczyny i weekendu. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
thekasiu a może domek gdzieś w pobliżu siostry znajdziecie i Tomeczek będzie mógł dalej chodzić do tego przedszkola ? chyba że szukacie czegoś w innej miejscowości ? Agulinia super macie z tym żłobkiem, mnie strasznie czegoś takiego brakuje pod nosem :( no ale mam nadzieje że chociaż wypali z tym przedszkolem, bo jednak jak wrócę do pracy to będziemy oboje pracujący, a i nasze mamy też pracują więc jakby co to zaświadczenie się załatwi że niemam komu zostawić dziecka, no a opiekunki teraz tyle biorą że z mojej wypłaty nie stać nas na to... Z dyni to planujemy jutro robić głowę ze świeczką na halowen, ale co z tego wyjdzie to się okaże :) michaaa super Olga reaguje na to co będzie za miesiąc :) hihi ja jeszcze Emi nie mówiłam bo ona sobie myśli że to będzie tu i teraz i gotowa się popłakać, bo tak jest jak chce iść do babci, to mówię że jutro pójdziemy, a ona idzie buty ubierać i nijak jej nie idzie wytłumczyć :) Emi też chodzi jeszcze w rozmiarze 86, a czasem nawet 80 zależy od firmy i ciuszka, jedynie spodnie ma większe bo na 92 bo ma długie nogi, ale w szerokości znów za wielkie, body to teraz mamy na 86 :) ale ja się tym nie przejmuję, jest jaka jest i na żadne siatki centylowe nie patrzę :) Ejmi jak tak Ci się nie chce to na bank będzie super, ja tak zawsze mam :) przeważnie mi się nie chce nigdzie jechać, szczególnie jak małż nas co niedzielę wyciąga w góry, a potem mi się strasznie podoba :) Na bilans dwulatka wybierzemy się jak nam Pani z przychodni zadzwoni, bo zawsze co do dnia nam dzwoniła na szczepienie i mówiła na ostatnim szczepieniu że jak tylko mała skończy dwa latka to do nas zadzwoni żebyśmy przyszły z dziećmi zdrowymi na bilans, więc będe czekać na tel Nie przejmuj się nie mówieniem Krzysia, od koleżanki synuś jak miał 3 latka dopiero zaczął jakieś słowa powtarzać, byli u logopedy i Pani powiedziała że na spokojnie do 3,5 roczku jest czas, potem trzeba na jakieś zajęcia chodzić, więc narazie nie martw się, ja się założę że nie minie kilka miesięcy a Krzyś będzie pełnymi zdaniami i pytaniami zasuwał że będziesz miała dosyć jego gadania nad uchem :) madzialinska problem u nas jedynie z tym że jak miałabym jeździć z Emi do tego klubu to musielibyśmy kupić auto bo mamy tylko jedno, a K dojeżdza bardzo daleko do pracy i wtedy to wchodzi w grę gdybym w tamtej miejscowości znalazła lepszą pracę, bo narazie na moje zarobki nie stać nas na drugie auto Wiesz to własnie jest to, że ja siedzę w domu, mam dużo czasu na myślenie i takie doły mnie dopadają, ehh no ale jakoś to muszę przetrwać...cały czas staram się jakoś szukać pozytywów i z róznych rzeczy się cieszyć, choć czasem przychodzą takie chwile że nic człowieka nie cieszy... sroczko u nas to samo, Emi patrzy przez okno i pokazuje że chce tam iść, wkłada buty, kurtkę, mówi papa, szczególnie własnie jak miała tego rota, a tu nie szło wyjść bo miała gorączkę :( i jak tu takiemu maluchowi przetłumaczyć że nie można... Martasku mam nadzieję, że jest tak jak mówisz, że nie liczy sie miesiąc urodzenia tylko rocznik, choć tak szczerze mówiąc dzieci ze stycznia to są prawie o rok starsze od naszych i to jest krok milowy w rozwoju, bo łatwiej się z takim dzieckiem dogadać i już więcej umie...no ale zobaczymy, pójdę, pogadam z babkami w przedszkolu i się dowiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! U nas jako tako ;) co prawda humor mam do bani, ale ważne , że młoda zdrowieje ;) wysłałam ją dziś do mamy na trochę, a sama siedze przed kompem i użeram się z papierkami :O i skorzystałam z tego, że młodej nie ma i przyniosłam z auta kuchnię (mama kupiła jej na urodziny i musiałyśmy schować, bo przecież chciałaby od razu) do tej pory leżała u mnie w aucie, a teraz leży w przedpokoju na szafie :D tak schowana, że jej nie widać :D ja jej na 2 urodziny zamierzam kupić sofę :) i może wreszcie dziecko zacznie sypiać z dala od nas ;) a za jakiś czas w ogóle się z jej pokoju wyniesiemy :D na razie rozpoczęłam walkę ze smokiem :) Listek mi fajny sposób sprzedała i dziś młoda dostaje smoka tylko na spanie! (bo bywało, ze cały dzień z nim łaziła) na razie jakoś nam idzie, nawet tragedii nie ma, choć jak zobaczyła smoczka u lalki to też wołała, ale powiedziałam jej, że lala jest malutka to ma didi, a ona jest duża, a duże dziewczynki chodzą bez smoczków :D Pozdrowionka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak tylko odświeżam topik. Z racji tego, że Martysia bierze antybiotyk to siedzimy cały weekend w domu! ale tragedii nie ma :) młoda nawet czasem chwilę sama się zabawi, choć większość czasu przełazi za mną ;) nawet tam gdzie król piechotą łazi, mam towarzystwo ;) Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam poniedziałkowo, Powiem Wam, że nic w ten weekend nie odpoczęłam, ale mam nadzieje, że jak już te kuchnię zrobimy to będzie spokojniej. W sobotę musiałam graty poprzekładać z szafek i po południu malowaliśmy. Wczoraj były poprawki i sprzątanie :O Ale kolorek mi się bardzo podoba i powinien z meblami współgrać :) Mała oczywiście nam dzielnie pomagała ;) Bardziej broiła niż pomagała, ale nie ma się co dziwić. Biedna w domu się wysiedziała, bo pogoda wczoraj u nas nie dopisała. Było szaro buro i ponuro. I chyba tak już teraz będzie :O Ten tydzień jeszcze mam mocno zakręcony. Dis angielski, jutro wyjazd do Radomia, w środę przywożą sprzęt kuchenny, w czwartek muszę opróżnić szafki (nie wiem gdzie ja to wszystko poupycham ;)) no i w piątek meble będą montować. Jak to przetrwam, to będzie z górki :D A Zuzanna się rozgadała na całego. Prawie każde słowo próbuje powtarzać i z którymś razem wychodzi jej nawet tak, że się rozumie co mówi. Potem je zapomina i za jakiś czas nagle z nim wyskakuje ;) Z babciami przez telefon nadaje równo. No i w końcu zaczyna być Zuzia a nie dzidzią :D Nocnik i sedes przyjaciółmi nadal nie są :O Ale nie naciskam, żeby nie było buntu. No i nie wiem czy Wasze dzieci tez tak mają, ale Zuza ostatnio zachowuje się jakby ogłuchła. Mogę sobie gadać, a ona mnie po prostu zlewa, zwłaszcza jak ja coś chcę od niej :O Dopiero jak mówię, że chyba pójdziemy do pana doktora na przeczyszczenie uszy to jest reakcja ;) No i trzeba się na bilans zapisać w listopadzie :) A dziewczyny powiedzcie mi, która szczepionką szczepiłyście na pneumokoki? Bo tak sobie myślę, że może mała zaszczepię przed tym żłobkiem :O Choć nie jestem przekonana. Musze się dowiedzieć, czy maja te szczepionkę w przychodni, czy muszę sobie kupić na receptę. Michaa, co ty się o wentyle martwisz? Moja pannica wzrostu ma raptem 86 (niektóre ciuszki to jeszcze z 74 nosimy ;)) i 12kg wagi. Zatem niewielka różnić od ostatniego bilansu hihih Mężu się śmieje, że ona będzie maleństwem jakimś ;) Sroczka, mam nadzieję że Łukaszkowi już lepiej i w końcu na dwór się wyrwiecie :) Martasku, nie ma problemu zdjęcia wyślę. Ale nie wiem czy będzie tam jakaś inspiracja dla Ciebie, bo nie ma w niej żadnych cudów ;) Najzwyklejsza kuchnia. Pewnie jakbym miała więcej czasu na organizację to bym bardziej wymyślała, ale jako że chciałam się przed zima wyrobić to za bardzo nie kombinowałam. Agulinia, to jest normalny żłobek państwowy. I też jestem w szoku, że jest tak mało dzieci. Wiem, że w wakacje tam jakaś akcja była ze wzrostem opłaty. Jak ludzie zapisywali wiosną to miało być mniej płatne, a potem w wakacje były telefony, że oplata wzrasta i ludzie rezygnowali. Może jakiś bojkot ludziska robią ;) No i piękne plany masz na Sylwestra hihihi Listku, nie wzięłam pod uwagę faktu, że mąż Ci autko zabiera codziennie. W takiej sytuacji to jest problem, nawet na taka odległość zaprowadzić dziecko do przedszkola. Idź się zorientuj do tego przedszkola kolo Was. Nie ma co tak od razu zakładać, że będzie ciężko. Ja myślałam, że w żłobku miejsc nie będzie, a tu proszę do wyboru do koloru :) I powiem Ci, że musisz wyjść do ludzi. Pokombinuj z ta pracą, stara lub inną. Bo widzę, że przydałoby Ci się to, nawet ta stara, której nie lubisz Gawit, zdrówka dla Tyśki! I bardzo dobry pomysł na prezent urodzinowy! :D Ja planuję umeblować Zuzce pokój, jak nam dadzą nagrodę z zysku w grudniu ;) Ciekawa jestem jak przyjmie nowe łóżeczko. Jak już będzie mogła wyleźć to będzie częstym gościem u nas. Nie wiem czy my to robimy dobrze dla siebie hihihih No i uporaj się szybko z tymi papierami! To miłego dzionka! Buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka I ja melduje się poniedziałkowo. Tak mi tu wszystkie wróżyłyście super zabawę na weselu, a ja od początku czułam pismo nosem i niestety, ale uważam, że ten weekend to był stracony:O Wesele moim zdaniem jedna wielka kicha, chyba jeszcze na tak słabym weselu nie byłam :O I na początku myślałam, że to tylko ja się kiepsko bawię, ale niestety cała moja rodzina stwierdziła, że jednak było słabo. Przemarzłam do kości! Bo na sami weselnej była automatyczna klimatyzacja i temperatura wiele nie odbiegała od tej co była na dworze, a na dworze było - 1. Do obiadu siadłam w płaszczu bo nie dało rady inaczej. Koszmar! Jedzenie zimne, ciasno bardzo, no i mogłabym jeszcze wymieniać długo. A do tego na większości wesela byłam sama, bo Tomek dołączył do mnie dopiero przed 22-gą. Krzyś miał kiepskie popołudnie i wieczór w sobotę, był problem z zaśnięciem, do tego jeszcze mój brak się spóźnił...no i w ogóle same problemy. Wujek oczywiście w wielkim stresie był bo mały ponoć cały czas się wiercił przez sen i co chwile jakiś sms dostawaliśmy, no w ogóle nie mogliśmy się rozluźnić, bo ciągle byliśmy w pogotowiu czy czasem nie trzeba do domu jechać na sygnale :O Tak więc ogólnie kaszanka :O A do tego jeszcze mój mąż przydżezował z alkoholem (tu akurat to sprężynka mojej rodzinki) no i w niedziele musiałam siąść za kierownicą. A ja spałam może 2 godziny, bo jak wróciliśmy z tego wesela to Krzyś do rana bardzo kiepsko spał i co chwile do niego musiałam chodzić. Jechało mi się bardzo kiepsko, zmęczona z bólem głowy, niewyspana i wkurzona na wszystko. Ale dotarliśmy szczęśliwie. A Krzysiowi zaczął się znowu kiepski czas - nie przychodzi mi nic innego do głowy jak 5-tki w natarciu. Paluchy głęboko w buzi, gryzienie nie ustało a się nasiliło, kiepskie noce.... wczoraj dałam mu na noc Ibum to spał spokojnie...Masakra! Myślałam, że trochę odetchniemy po tych 3-kach :O Od rana mam dziś sajgon, pranie, gotowanie, zakupy a do tego Krzyś upierdliwy, tak więc ciekawy poniedziałek :) nie odniosę się, przepraszam, ale muszę Krzysia nakarmić i śmigamy na miasto bo w lodówce tylko światło. Listku, Gabi, Madzia dziękuję za fotki! 🌻 odniosę się na maila w wolnej chwili :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny... Ja znów cały tydzień sama z Emi:( mężuś musiał dzisiaj z rana jechać do Niemiec, mam nadzieję, że na weekend ściągnie... Emi jakaś zmierzlawa, ma ostatnio problemy z zasypianiem...męczy się długo zanim zaśnie...w nocy z soboty na niedziele to dosłownie wypiła prawie litr mleka...chyba ma jakiś skok wzrostowy, bo jak zasypiała wypiła 210ml mleka, potem nie umiała zasnąć i musiałam jej dorobić 90ml, potem o 12 się obudziła i zaś piła 180ml, potem znów o 2 i zaś 180ml i nad ranem o 6 znów 180ml...normalnie czasy niemowlęctwa mi się przypomniały...szok Mnie jakiś kaszel męczy, mam nadzieję, że się nie rozłożę...ehh jakaś taka markotna jestem i narzekająca... Ejmi oj szkoda że jednak miałaś rację i wesele się nie udało :( rzeczywiście kicha z tym że tak zimno było, dobrze że się nie pochorowaliście... madzialinska no zobaczę jak wyjdzie z tym przedszkolem, muszę przejść się i zapytać, ale napewno od lipca wracam do pracy to już na 100%, a czy wczesniej to się jeszcze okaże... Hihi moje dziecko tez czasem jakby przygłuchawe ;) My szczepiliśmy na pneumokoki cały zestaw czyli 4 razy, teraz się zastanawiam nad meningokokami, ale troszkę sie o tym naczytałam ostatnio i podobno nie warto bo w pl niema tych meningokoków tylko one występują w UK i jeśli sie tam nie podróżuje to niby nie warto, a na te co występują w polsce to podobno niema szczepionki...i bądź tu człowieku mądry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam i ja:) Antybiotyk juz za nami i Luki dokazuje tak ze masakra... Ja juz zcasem wysiadam ile to dziecko ma energii i skąd ja bierze??? Normalnie od soboty sie zawzięłąm i pueszzcam Lukiego bez pieluchy w domu...Kupiłam grający kibelek (zainwestowąłam całe 13 zł;) )woec na razie wielszego buntu nie ma tylko zamiast siku Łukaszek woła lalala;) ale co tam ważne ze cos z tym zaczynamy robić a wynik jest taki że raz na 10 razy zawoła a reszta to stos zsiuranych gaci do prania:D Piszecie o tych centylach to ja Wam powiem że Łuakszek jest od samego poczatku poza granicami...teraz ma chyba z 96cm a wazy 17 kg wiec to raczej nie dwulatek a trzylatek według siatek:) no iu na bilans bylismy umówieni juz jakies 2 tyg temu ale że Luki sie rozchorował muszę od nowa umawiac sie z lekarka... Ejmi szkoda że wesele nie udane ale skoro wiecej gości była tego zdania to cóz winy w tym Waszej nie ma. A Krzys moze czuł ze dzieje sie"cos" i dlatego taki niepsokojny był? ważne ze to juz za Wami. Agulinia to to sylwek zaplanowany na całego;) hihihi moja dobra znajoma w tamtym roku w Boze Narodzenie wpadła na porodówke i została chyba do 3 stycznia wiec mówi ze sylwester to sobie odbije w tym roku;) ale powiem ze według niej było super;) Madzia no to gartuluje schyłku remontu i wspólczyje pakowania a potem sprzatania;) ale ważne że kuchnia bedzie nowa wszak to teoretycznie nasze tzn kobiet królestwo:) no i nasze dziecko to juz od jakiegoś czasu jakies takie przygłuchawe;) ale jak pytam czy ciastko chce to jakos nigdy nie ma problemu ze słuchem;) no i u nas jeszcze jest teraz na topie słowo "nie";) Co do pnumokoków ja nie doradze bo nie szczepilismy...przez to ze mielismy wszytkie szczepienia odroczone to i progam był inny... a teraz to ja nie wiem czy nie za późno... Listek no nieźle z tym mlekiem. Ale może ona nie dojada w dzien i dltego w nocyu sie na mleczko budzi? spróbuj jej moze pzred snem zagęścić kleikiem i bedzie ok. Łukaszek budzi sie w nocy na mleko wtedy gdy w ciągu dnia mało zje albo np kolacji nie tknie... A zdjecia slicznych blonyneczek cudne:) No mykam bo ma mnie dzisiaj odwiedzic kkoeżanka z córka ma 16 m-cy i to jedyna dziewczyna której Luki daje całusa i trzyma za raczke:0 moze kiedys cos z tego bedzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam poniedziałkowo :) Moje dziecko dziś zadecydowało, że będzie spało u babci ;) i jak mama wychodziła to się ubrała i poszła z nią ;) znaczy zawiozłam je :D eh ma ten mój mały gad swoje zdanie ;) a założe się, że u mamy wołał, że chce do mnie ;) a gada już jak najęta! buzia się jej nie zamyka :D wszystko już powtarza :D ostatnio oglądała ze mną zdjęcia Emi i Zuzi :D i Emi ładnie mówiła, ale Zuzia była Józią :D , prababcia Martynki ma tak na imię ;) i za nic nie mogłam jej wytłumaczyć, że Zuzia to Zuzia, a nie Józia :D no, ale ćwiczymy co by na przyjazd Zuzi do nas już opanować ładnie jej imię ;) madzialinska moja Martynka od zawsze jest głucha ;) przynajmniej ja mam takie wrażenie i nic na nią nie działa :D pani dr się nie boi :D , ewentualnie jak ją postraszę, ze zaraz pająk ją złapie to wtedy łaskawie nagle słyszy co mówię ;) no i zakupiłam wczoraj sofę dla Martysi o taką http://allegro.pl/kanapa-sofa-junior-next-meble-dzieci-pufa-jas-i1869066786.html kolor 1xn :D mam nadzieję, że jutro kurier przywiezie! musiałam przyspieszyć zakup, bo gad wyłazi z łóżeczka górą :o mimo, ze łóżeczko opuszczone na sam dół to gadzina się tak wspina, że wyłazi górą, skacze :o boję się, ze sobie krzywdę zrobi :o i jutro zwijam łóżeczko! skorzystam z okazji, że jej nie ma (bo od babci wraca dopiero we środę) i czy się jej będzie podobać czy nie (a podejrzewam, że nie) to musi spać już na nowej sofce i koniec kropka! myślałam o innym łóżku dla niej, ale ona się strasznie w nocy rzuca i boję się, ze z innego spadnie Ejmi szkoda, że się nie ubawiłaś na weselu :( kicha straszna :( a co do Krzysia to 5 wyjdą i będziecie mieli spokój! u nas nadal są 2 do wyjścia, ale te 2 co już wyszły to była masakra :( najgorzej te dwie 5 wspominam :( ciekawe co mnie za atrakcje przy górnych czekają :o listek kurde współczuję CI, że Ty tak często sama z Emi zostajesz :( ja wiem, ze jak mus to mus, ale ja z moją Martynką sam na sam dłuższy czas to chyba bym w psychiatryku wylądowała ;) ja w niedzielę wieczorem to się cieszę, ze w pn do pracy idę ;) wiem brzmi to okropnie, ale Martyna nie usiedzi 5 sekund w miejscu i wszystko chce robić ze mną! ja się jej nie dziwię, bo mało mnie widuje, ale po całym weekendzie w niedzielę wieczorem padam ;) sroczka fajno, że choroba już za Wami 🌻 No zmykam do papierkowej roboty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zatoki mnie dopadły...zaraz zmykam spać bo wzięłam ibuprom zatoki i mnie ścina...mam nadzieję, że szybko mi to przejdzie i się nie rozwinie bo niemam czasu na chorowanie ani warunków... sroczko ja też niewiem skąd moja córka ma tyle energii, ja już od rana jestem padnięta a ona biega, dokazuje a ja padam z nóg :) Z tym jedzeniem od Emi to jest tak własnie że ona ostatnio dosyć dużo zjada w dzień, bo rano kaszkę na śniadanie, potem kanapkę, potem zupkę i mleko przed spaniem, po spaniu drugie danie, potem jakiś jogurcik i paluszki, około 18-19 je kanapkę albo jajko i potem na noc mleko, więc raczej niemożlwie żeby nie dojadała bo je cały dzień :) w tę noc co tak piła to chyba jakiś skok wzrostowy, bo dzisiaj w nocy znów było standardowo jedno mleko...choć chciałabym już odejść od tego jednego mleka też, ale tego już kompletnie nie idzie zrobić, bo ona płacze z głodu dosłownie...może faktycznie niby często w dzień je ale może za małe porcje, ale więcej nie idzie w nią wmusić bo naciąga, więc to mija sie z celem...mam nadzieje że sama dojdzie do tego że zrezygnuje z tego mleka w nocy... gawit fajnie masz z Twoją mamą, przynajmniej masz chwilę wytchnienia :) W sumie ja już nie narzekam na to że sama z Emi jestem bardziej chodzi mi o to że martwię się o swojego K, taki kawał drogi jeździ samochodem z tego mam największy stres. Emi też należy do energicznych dzieci, też nie usiedzi nawet pięciu minut, wszędzie jej pełno, wszędzie chce ze mną chodzić nawet do wc, a jak gotuję to ona musi koniecznie ze mną, ale w sumie już mi to nie przeszkadza, przyzywczaiłam się do tego że ona jest ze mną, inaczej już sobie nie wyobrażam...owszem mam chwile że chętnie wychodzę gdzieś sama, ale powiem szczerze że po godzinie już zaczynam myśleć co u Emi się dzieje, czy zasnęła, czy nie płakała...poza tym jak dla mnie takiego dziecko jest wspaniałe, jak sobie wspomnę czasy noworodka to cieszę że te czasy już minęły i że mam już taką dużą i samodzielną córeczkę, mogę z nią się dogadać, ona mi wszystko pokazuje, teraz to dzień a noc w porównaniu z niemowlęctwem :) ja się aż boję tego jak będę musiała wrócić do pracy...narazie nie wyobrażam sobie tego...niby chcę ale jednocześnie boję się...i nawet lubię te chwile jak jestem sama z nią bez nikogo, nawet bez K bo wtedy Emi to zupełnie inne dziecko, spokojniesze, bardziej wyciszone :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Mama- ranny ptaszek na posterunku ;-) U nas dobrze. Karola wczoraj coś symulowała i nie poszła do złoba,ale dziś już nie było odwrotu ;-) Zatem mogę zająć się porządkami w papierach,bo od zakończenia roku szkolnego mam w domu wielkie składowisko, któego nie ma kiedy i jak usunąć. Byłam wczoraj na pierwszych zajęciach w szkole rodzenia - takie organizacyjne tylko. Miło tak sobie przypomnieć. Dziewczyny fajne się wydaja. Jedna ma termin już za miesiąc,ale przyszła,bo mówi,ze w grupie raźniej (w dodatku wg usg jej dziecko już teraz ma 3,7kg). I na 11 mam tylko 2 są w drugiej ciąży. Ucieszyłam się i myślę,ale fajnie zaraz po zajęciach sobie z laską o jej coreczce porozmawiam,ale na koniec poszła taka rundka pytań o uczucia względem porodu i nastawienie ogólne mamy i czego się boimy. i dziewczyna mówi,ze poród miała fajny, szybki i bólu się nie boi,gorzej stoi psychicznie, bo jej córeczka nie zyje. Powiem Wam,ze uryczałysmy się tam wszystkie. Nie wiem co i jak, kiedy zmarła, co było przyczyna,ale ja nigdy takich mysli nawet do siebie nie dopuszczałam,ze coś może pójść nie tak. bo wokół mnie nie ma jakichś drastycznych przypadków. Ale cóż zdarzają się. Ale z bardziej zabawnych rzeczy,to pani za 2 tyg zaprasza też wszystkich tatusiow,bo bedzie przebieg porodu i rola ojca w nim,powiedziałam meżowi,a on : dobra, jak trzeba to przyjdę i poprowadzę wykład. hihi. Ale pewniak. ;-) Myślałby kto. Gawit - TY masz super z tą mama, ale TY o tym wiesz hihi... i kanapa fajna. Ja się też boje jak my Malinę na kanapę nową przeniesiemy. Ale u nas kanapa już stoi. My kupilismy taką wyższą, by można było sobie na niej swobodnie posiedzieć - ja ją uwielbiam, moge tam cały dzien przeleżeć,a rozkłada się na płasko i dzięki temu nawet jak wierciuch spadnie to nie zauważy. ;-) I wiesz,ze Karola też się pająków boi? ale to moja wina. Szedł pajak po podłodze i ona go jak zwykle paluchem pomacać musi i pyta co to: jak go zobaczyłam to w krzyk (durna matka) i mi się dziecko od razu też zaczeło bać. A szkoda. ;-) Listku - nie daj się chorobie! :-) I ja też się już przyzwyczaiłam,ze Karola to mój cień i nawet jak na chwilkę zniknę to już słysze: mama, gdzie jesteś mama? Ale ona najczęściej jest cudowna,bo jak ma nerwy to ja wymiękkam. I rzeczywiście fajnie z tym złobkiem. Choć cena kosmiczna i wcale nam po drodze do niego nie jest,ale wyjścia nie mamy i trzeba wozić, jako,ze mąż zmotoryzowany to jego zadanie. ja czasem odbieram. Ale TY to Emi juz nie do złobka tylko chyba do przedszkola bedziesz dawać , a tu większa szansa na dostanie sie. U nas żadne zaświadczenia,ze oboje pracujemy, oboje w "odpowiednich" kryterialnie zawodach nie pomogły, bo takich jak my są setki. ;-) A jak planujesz w lipcu wracać do pracy to przecież Emi będzie już mieć 3 latka,zatem duza dziewczyna będzie,ale wiem, mamy najbardziej przeżywają rozłąke. Ja na początku to ciągle za wczesnie po Malinę przychodziłam i panie na mnie krzyczały,ze rozpraszam grupe,ale mi tak było smutno bez niej. Choć nie ukrywam, mozna odpocząć i się zregenerowac. Zwłaszcza,ze Malina raz na tydzień sypia w ciągu dnia, a tak to cały dzień na chodzie. A i u nas z ubraniami odwrotnie, góra 92, spodnie 80-86,bo Karola ma długi tułów,a krótsze nogi. :-) własnie zakupiłam jej polarkowe ubranka sukienki i spodnie i kamizelki na zime. Uwielbiam te ciuszki i firme,ale trzeba patrzeć na wymiary,bo niby spodnie 80,a dłuższe niż inne 86, jak kupiłam 86 i ubrałam to już wiem,ze na przyszłą zime jak znalazł będą -takie długie. Madzia - ojej, to powiem Tobie,ze jesteście jedynym miejscem w PL,gdzie złobkimają wolne miejsca. Serio. U nas chętnych ponad 300,a miejsc w państwowym aż 70. Zatem szanse marne. Chciałąm Karolę zapisac do prywatnego przedszkola,bo o połowę taniej niż złobek,a bardzo fajne miejsce, jednak dzieci powyżej dwóch lat tam przyjmują i nie ma zmiłuj się. Kumpeli syn jest z czerwca i jego przyjeli. Zatem nawet nie kombinuj tylko korzystaj z takiego dobrodziejstwa. :-) I jak się oporządzisz to dawaj fotki kuchni nowej. :-) Fajnie masz,ze Zuza taka gaduła, Karola mimi,ze niby rogadana,to przez tel milczy jak zaklęta. Nie ma opcji,by pogadała,ale słucha z zachwytem na buzi. Madzia , Gawit dzięki za fotki. Madzia - Zuzka straszna blondi się zrobiła. :-) Gawitku,rzeczywisce smoczek jest ukochany przez Tyśke. My się pozbyliśmy smoka ucinając końcówke,aż stał się mało fajny. Zresztą od razu Karola była oburzona,ze się zepsuł. hihih I obie dziewczynki takie okraglutkie się zrobiły. :-) Jejuś, kiedy ja Karolcię troszkę podtuczę. Pediatra mówi,ze chuda jest. Sroczko - moja koleżanka wpadła w Sylwestra o 22 na poródówkę i zaraz urodziła,a wszystko przez to,ze jej się zachciało w gości iść i się narobiłą jedzenia w domu i zmęczyła. ;-) A na serio to ja planuję mimo wszystko po 1.01. A to ,ze Luki zawsze powyżej siatek to my wiemy! bo to już 3-4latek hihi. Ale on się duży chyba urodził. :-) I mnie tam majtek i spodni posikanych nie szkoda,ale już się smiejemy z mężem,ze trzeba się wkrótce dywanu pozbyc, bo niedługo bedzie cały posikany. Madzia - co do szczepionki nie pomoge,ale jak bedziemy na bilansie to się wypytam,bo też planuję zaszczepić Maline. Po 2 latach jest tylko jedna dawka. Ejmi - hihi,ale jaja. Wiedziaałas od razu,ze będzie kaszana z imprezą i była. A Krzyś chciał Wam oszczędzić męk i dlatego taki był wiercący i jęczący,byscie szybciej wrócili. No to by było na tyle. Lecę popracować :-) Miłego dnia! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj oj oj co za cisza???? no widze ze chyba zajrzała jesienna chandra... Luki zasnął wiec ma chwileczkę bo obiadek musze mu ugotować.... wiec mamy mały sukces nocnikowy tzn Luki juz 2 dni łazi po domu bez pieluchy i sam nie woła siku ale jak go sadzam to zawsze sika i nie zmoczył ani jednych gaci:) hihihi żeby jeszcze wołał że chce siku to już będzie git:) No i mamy w planach od września zapisać Lukiego do przedszkola a co z tego będzie zobaczymy bo u nas duzo dzieci jest chętnych... Agulinia u nas sofa jest "oszczędzana"przez siuśki Łukaszka ale panele to już coś innego...w sobotę nas rozwalił na łopatki bo stanął w rozkroku i siurał a jak skończył skwitował to słowem"no" i poszedł sie bawić w takich mokrych gaciach... co do smoka ja nie mam serca odbierać go Łukaszkowi tym bardziej że jak pare razy zasnął bez to w nocy budził sie z rykiem i nie było wyjścia i musiałam mu dać... Listku no to mamy tak samo. Łukaszek też wszędzie za mna łzi do wc też;) ale jak wychodze gdzieś sama to zaraz dzwonię i pytam co i jak, czy zjadł czy płakał co robi itp a moja siostra jak z nim siedzi to czasem nawet tel nie odbiera-jej sposób na mnie;) No i ja tez bym pewnie drżała o mojego P jakby w takie długie trasy wyruszał...ale cóż taka praca. A i tak powiem Ci ze świetnie sobie dajesz rade:) Gawit jak dobrze masz z ta mama:) ale Ty o tym wiesz najlepiej. U nas z kolei Łukaszek siedział by cały czas na pietrze z rodzicami...no i w sobotę pierwszy raz spał w sypialni z dziadkami bo my ze znajomymi trochę poimprezowali a jak P poszedł po niego to on pokazał mu papa i wypchał za drzwi:P No to idę to ide gotować zupinę na obiad...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ano, chandra, trudne sprawy na głowie i takie tam... Przynajmniej u nas. Tymczasem Iwa dziś ma drugie urodziny. Z tej okazji poszłam ją zważyć i zmierzyć. I podsumuję: jest kurduplem. :( Wzrost: 84 cm, masa ciała 11,6 kg. Przyznam że czuję się zawiedziona no ale trudno, są większe problemy (mam ich masę i miałam nadzieję że będę się przynajmniej cieszyć że córka utrzymuje się w połowie tej siatki centylowej a tu spadła). I nawet nie mam czasu żeby poprawić sobie nastrój jakimiś dobrymi wieściami od was, bo pewnie nie zdążę dużo poczytać. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sto lat dla Iwy 🌻 na nic więcej siły nie mam :( jakieś cholerne zmęczenie mnie dopadło, ale to takie, że nic mi się nie chce :( Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×